Skocz do zawartości

Ubezpieczenie OC


adamm
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Jak wiadomo, nigdy nic nie wiadomo i w najmniej spodziewanym momencie może dojść do jakiegoś nieszczęścia.

 

Czy praktykujecie wykup jakichś ubezpieczeń OC od szkód które mogą poczynić nie tylko samoloty ale nawet zwykła jazda na rowerze?

 

Chodzi o takie ogólne ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, które obejmowałoby również straty spowodowane przez samolot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie kupuję żadnych ubezpieczeń, bo nie jestem przekonany co do ich skuteczności w tej dziedzinie. Chętnie bym się dał przekonać że jest inaczej :)

 

Staram się wybierać odpowiednie tereny do lotów i mieć możliwość strącenia drona zanim narobi szkód. W samolotach łatwiej i rzecz dawno sprawdzona, a właśnie skończyłem lutować wersję dla koptera, na przekaźniku odcinającym zasilanie kontrolerów silników. W stanie nieaktywnym prąd płynie przez NormallyConnected (NC) w przekaźniku, 40A bez problemu jak-by-co odłączy.

I nie jest tak że w ogóle nie uznaję ubezpieczeń, na dom kupuję, na samochód AC niekiedy, ale tu wiadomo czego się spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuję żadnych ubezpieczeń, bo nie jestem przekonany co do ich skuteczności w tej dziedzinie. Chętnie bym się dał przekonać że jest inaczej :)

 

 

To wg mnie głupkowate podejście ale każdy sobie rzepkę skrobie...

Jak zrobisz coś za co pójdziesz siedzieć, to chociaż miałbyś argument że chciałeś dobrze czyli ubezpieczałeś się w dobrej wierze .

Mam nadzieję kiedyś OC w modelarstwie będzie obowiązkowe ! i wtedy albo latasz albo oglądasz :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy oko ma trochę racji. Próbowałem się dowiedzieć w polecanej na forach modelarskich ubezpieczalni czy wg nich model samolotu z kamerką fpv to "model latający" czy "dron" i nie uzyskałem jednoznacznej odpowiedzi. Ubezpieczam się dla spokoju ducha, ale też mam wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wg mnie głupkowate podejście ale każdy sobie rzepkę skrobie...

Jak zrobisz coś za co pójdziesz siedzieć, to chociaż miałbyś argument że chciałeś dobrze czyli ubezpieczałeś się w dobrej wierze .

Mam nadzieję kiedyś OC w modelarstwie będzie obowiązkowe ! i wtedy albo latasz albo oglądasz :) .

A według mnie nie, ostatni raz wykupowałem ubezpieczenie w kwietniu się kończy i już więcej nie płacę bo to darmowe wywalanie kasy w błoto, po ostatniej przygodzie i tak ze swojej kieszeni musiałem pokryć szkody więc płacenie za coś fikcyjnego jak ubezpieczenie modelu mija się z celem.

Nabijanie kieszeni firmom ubezpieczeniowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku naprawdę poważnej szkody, a takimi wg mnie mogą być:

 

- spalenie 10 ha lasu

- spalenie 100 ha zboża

- wlecenie do willi lokalnego bogacza przez okno i wywołanie totalnego pożaru domu i wiszących na ścianach dzieł sztuki malarskiej (autentyk)

- ciężki uraz widza i renta do końca życia

 

... posiadanie ubezpieczenia jest podstawą do wynajęcia adwokata i próby obrony całego majątku rodzinnego przed sądem.

Bez jakiegokolwiek ubezpieczenia żaden adwokat nie podejmie się sprawy.

 

Ale to tylko moja osobista opinia i dlatego co roku wykupuje ubezpieczenie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- wlecenie do willi lokalnego bogacza przez okno i wywołanie totalnego pożaru domu i wiszących na ścianach dzieł sztuki malarskiej (autentyk)

- ciężki uraz widza i renta do końca życia

 

Oszacujmy ile pieniędzy jest w systemie. Niech takie ubezpieczenie wykupi 1000 osób rocznie, po 100 złotych to nam da 100 tysięcy. Niech tak dramatyczne zdarzenie jak wyżej zdarzy się średnio co 5 lat. Nikt do interesu nie dołoży, a 500 tysięcy (zakładając że wszystko pójdzie na ten jeden wypadek, nie na stłuczone szyby czy wyłączenia linii WN) to nie starczy nie tylko na "vangogi" ale nawet na "kossaki" :)

 

Jest tu sporo niuansów, na przykład inaczej jest gdy się lata ciężkimi samolotami przy licznych widzach, a inaczej gdy bixlerem na pustej łące...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszacujmy ile pieniędzy jest w systemie. Niech takie ubezpieczenie wykupi 1000 osób rocznie, po 100 złotych to nam da 100 tysięcy. Niech tak dramatyczne zdarzenie jak wyżej zdarzy się średnio co 5 lat. Nikt do interesu nie dołoży, a 500 tysięcy (zakładając że wszystko pójdzie na ten jeden wypadek, nie na stłuczone szyby czy wyłączenia linii WN) to nie starczy nie tylko na "vangogi" ale nawet na "kossaki" :)

 

Jest tu sporo niuansów, na przykład inaczej jest gdy się lata ciężkimi samolotami przy licznych widzach, a inaczej gdy bixlerem na pustej łące...

 

Ja nie jestem agentem ubezpieczeniowym i do niczego Cię nie namawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że rozpętała się burza. To dobrze bo jak mawia stare polskie porzekadło, "mądry Polak po szkodzie" i część osób ma, część świadomie nie ma a część nawet nie wie o takiej opcji.

 

Odcięcia jakimiś przekaźnikami co mają na celu? Skoro model straci zasilanie to tym bardziej nie dobrze bo lotem ślizgowym poleci nie wiadomo gdzie i nie wiadomo w co. Szkody nieprzewidywalne.

 

Moim zdaniem ubezpieczenie do 100 tys to trochę mało bo jak napisał kolega, wystarczy lepsze auto i dopłata gotowa.

 

Jutro z ciekawości podję do agenta PZU bo mam po drodze i zapytam.

Najlepsze byłoby jakieś ogólne OC obejmujące wszystkie szkody które osoba może wyrządzić a nie ograniczone tylko do samolotów.

Bo jeśli za np. pół roku będę robił jeszcze coś innego niż modelarstwo to żeby nie szukać kolejnych ubezpieczeń.

 

Albo zostawię na noc w biurze moje 3 pakiety lipole i niech się zapali biurowiec (na razie chodzę obwieszony pakietami jak z pasem szahida ;) )

 

Tylko zamiast pytać co mi daje takie OC lepiej pytać jakie są wyłączenia oraz dokładnie wczytać się w OWU.

Jak coś jest nie jasne to nic na przysłowiową gębę tylko wszystko trzeba mieć na piśmie, np. w mailu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często modele są zawarte w "OC w życiu prywatnym" które można jako opcja tanio dodać np. do ubezpieczenia mieszkania w różnych towarzystwach, ale agenci rzadko o tym wiedzą :(  Np. w Linku musiałem się poprzebijać przez OWU, żeby stwierdzić, że się da. Wariant rozszerzony takiego OC, obejmujący również rowery i wiele innych rzeczy dla wszystkich domowników kosztował mnie dodatkowo 40zł do ubezpieczenia mieszkania. Oczywiście nie ma w tym wszystkiego, są modele do 5kg, ale z wyłączeniem startu w zawodach - na tą okoliczność to tylko PSP lub ubezpieczenie z aeroklubu, dostępne tylko dla pełnoprawnych członków klubu zrzeszonego w AP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Odcięcia jakimiś przekaźnikami co mają na celu? Skoro model straci zasilanie to tym bardziej nie dobrze bo lotem ślizgowym poleci nie wiadomo gdzie i nie wiadomo w co. Szkody nieprzewidywalne.

 

Są dwie opcje - odcięcie samego silnika, i odcięcie serw gdy np chcemy latać wysoko na ograniczonym obszarze. Można jedno i drugie włączyć by np ominąć drzewo przy locie ślizgowym bez kontroli głównym linkiem. 

 

 

 

Często modele są zawarte w "OC w życiu prywatnym" które można jako opcja tanio dodać np. do ubezpieczenia mieszkania w różnych towarzystwach, ale agenci rzadko o tym wiedzą

 

To ciekawa informacja, czy jest to dostępne przy ubezpieczeniach zawieranych przez internet, np za pośrednictwem mBanku? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, zostaje dokładna lektura paskudnych OWU...

W Linku Pani przez telefon nie potrafiła mi nic powiedzieć, ale jak se sam znalazłem to wyceny przez email dostawałem natychmiast.

Takie OC w życiu pryw jest też w Allianz, więc przypuszczam, że w wielu innych też - i w linku i w Allianz dotyczy modeli do 5kg.  

 

Wszcząłem z kontaktowym agentem Allianz rozmowę, czy by nie rozszerzyli o zawody (w szczególności dla forumowiczów :) ) i ma sprawdzić, ale trudno liczyć na ruszenie dużej machiny bez dużej, zorganizowanej grupy chętnych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TeBe, wczytałem się w te OWU.

 

Niestety nie podają warunków konkretnie tego ubezpieczenia a OWU akurat ma szereg wyłączeń, między innymi samoloty, chyba że na posdstawie odrębnej umowy i warunków.

 

Tylko że niestety albo nie ma abo ja nie widzę.

 

Opcja OC na sumę gwarancyjną 2mln za 190 zł plus składka wydaje się być dobrym ubezpieczeniem.

 

 

Oko, sory ale nie rozumiem o co chodzi.

Jak na wyłączonym silniku (no to jeszcze do zrozumienia) i wyłączonych serwach chcesz ominąć przeszkodę?

Chyba że piszesz jakimiś skrótami myślowymi to ok. Ja jeszcze jestem bardzo zielony w te klocki więc pewnie dlatego nie łapę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak na wyłączonym silniku (no to jeszcze do zrozumienia) i wyłączonych serwach chcesz ominąć przeszkodę?

Chyba że piszesz jakimiś skrótami myślowymi to ok. Ja jeszcze jestem bardzo zielony w te klocki więc pewnie dlatego nie łapę 

 

W zeszłym roku miałem sytuację taką że zawiesił się kontroler lotu, stery pozostały unieruchomione, silnik włączony, żadnej kontroli, kręcąc duże kółka Sky Eye odleciał w siną dal... Burzliwie dyskutowany przypadek kolegi z Rybnika był w sumie podobny, bez kontrolera ale efekt ten sam. Dlatego zaprojektowałem oddzielny link (niezależne od głównego zarówno nadajnik jak i odbiornik) który pozwala wyłączyć silnik - wtedy model by spadł gdzieś w zasięgu wzroku. Gdyby celował np w drzewo to można na chwilę włączyć silnik a po minięciu drzewa znowu go wyłączyć.

 

W rozbudowanym wariancie niezależnie od silnika wyłączyć także zasilanie serw - wtedy spadnie bardzo szybko, bo w opisanych tu przypadkach serwa były nieruchome ale zasilane.

 

Najważniejszy jest jednak zdrowy rozsądek, blisko zabudowy nie można latać wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już jasne.

 

Ja do pracy wychodzę wcześniej i jadę najpierw polatać.

 

Mam taką miejscówkę gdzie jest sporo pola, jakaś nieużywana droga wewnętrzna wyasfaltowana a zabudowania dość daleko.

 

Jedynym minusem jest to że około 1,5km w linii prostej, może 1,3 przebiega droga S7.

Co prawda staram się latać w drugą stronę, ale gdzieś z tyłu głowy jest że może mi uciec i bez żadnej kontroli polecieć na S7.

Tym bardziej że mam aparaturę z zestawu RTF i dopiero wybieram jaką by tu kupić.

 

Pół biedy jak po drodze spadnie. Gorzej jak będzie sobie tak szybował bo wyważony potrafi lecieć sporo bez silnika.

 

Dzisiaj mój Skysurfer szybował sobie z jakimiś ptakami typu jastrząb. Ornitologiem nie jestem ale jak podleciałem pod samego ptaka to był niewiele mniejszy od SS. Na szczęście nie atakował :)

 

Jutro rozeznam z tym ubezpieczeniem ale chyba to co wskazaliście z PSP będzie dobrą opcją. Tylko najpierw poproszę o przysłanie warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.