Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

Marcin czy budowa twojego modelu ruszyła?

Ja zamówiłem trochę drobnicy , koła, snapy , folia biała i inne duperele ale nawet nie pamiętam teraz co? :).

Zapomniałem zamówic kill switch , a przewodów z męską wtyczką z obu stron do połączenia odbiornika z menadżerem nie mieli na stanie, więc to zamówię innym razem.

Zawisy i dźwignie dziś zostały wklejone , maskę też dziś powycinałem , tak że coś tam powoli dłubię w między czasie.

Ale mam pytanie , niedawno zabrałem się za silnik bo jutro mam go zamiar zamontować wstępnie w modelu.

Ale dźwignia gazu jest inaczej rozwiązana w dle niz w rcgf, w RCGF dźwignia była zakuta na ośce i tyle.

W silniku DLE dźwignia gazu jest przykręcana do ośki , dźwignia jest w woreczku z dwoma śrubkami i trzeba ja sobie przykręcić.

Są dwie śrubki , takie małe imbusowe które są wkręcane w dźwignię po przekątnej, i wydaje mi się że jedna śrubka powinna być wkręcona w ośkę od czoła, ale tej śrubki nie ma w woreczku.

I tu pytanie czy na tą dźwignię są jakieś patenty? , to się nie odkręci ?, śrubki wklejać na klej? czy jakoś to zabezpieczać?.

Pytam bo w starym modelu mi się wszystko odkręcało , to aż dziwne że przy tylu awariach udało się nie rozwalić modelu i do dziś ma się bardzo dobrze :), ale w nowym modelu wolał bym uniknąć niespodzianek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, więc ja wkręcę na klej do gwintów te małe imbusowe śrubki po przekątnej , i zastosuję tez śrubkę od czoła.

Silnik wstępnie przykręcony do wręgi , maska powycinana.

Tyle że piasta śmigła jest może z 1mm przed maską, wydaje mi się że to za mało, a nie będę odstawiał takich jaj jak w pierwszym modelu że naciągnąłem maskę głębiej na kadłub i juz pasowało, tyle że w starym modelu brakowało mi 16mm lub 20mm(nie pamiętam) więc zamiast wypuścić silnik do przodu to ja naciągnąłem maskę na kadłub ponad program, a później nie mogłem wyważyć modelu ;) .

Ten silnik ma dłuższe tuleje montażowe więc mniej więcej pasuje , ale 1mm piasta po za maską to chyba za skromnie, i chyba dorobię dystanse z jednej warstwy sklejki.

I nawet brałem taki trik pod uwagę po przygodach z starym silnikiem , dla tego jeszcze nie pomalowałem domku żywicą, że w razie jak by był potrzebny dystans to go wkleję i od razu wszystko zamaluję żywicą za jednym zamachem.

Zawiasy w sterach wyschły i nawet się ruszają :), udało się nie posklejać zawiasów  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może zamiast tworzyć ze sklejki, daj zwykłe, pasujące do tuleji podkładki metalowe od strony wregi.

 

Ja tak mam w swoim od początku i nie widzę nic niepokojącego, dodatkowo mam trochę większa powierzchnię styku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc domek pomalowany żywicą :).

Ale będę dopytywał dalej , aby wyeliminować bolączki pierwszego modelu.

Chodzi mi o przewód świecy , ten w oplocie.

Przewód był dość długi , ale się przetarł .

Skróciłem go i przypiąłem opaską zaciskową do maski , ale po jakimś czasie znowu go krawędź maski przetarła.

Znowu go skróciłem ale tym razem nałożyłem na niego wężyk z dość grubą ścianką i przypiąłem ponownie opaską do maski, działało to dość długo ale po jakimś czasie przewód przy fajce kiepsko wyglądał , został ponownie skrócony ale po raz ostatni bo już nie ma z czego skracać.

Wymiana takiego przewodu jest raczej niewykonalna bo on jest w module zalany jakimś klejem, wymiana całego modułu to coś z 300zł też słabo się ta opcja prezentuje.

Z nowym silnikiem mam nowy moduł z ładnym przewodem i wolał bym aby tak pozostało , macie jakies patenty na zabezpieczenie takiego przewodu przed przetarciem go maską?

Najskuteczniejsze by było wycięcie w masce sporego otworu tak aby drżący silnik nie był w stanie ocierać kablem o kant otworu na cylinder.

Ale to może słabo wyglądać , może jest jakiś patent a ja o nim nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie np przeciera kabel się o maskę laminatowa, dałem na niego taki plastikowy oplot ale po jakimś czasie i to się przeciera.

Jeśli chodzi o maskę proponuję dać na krawędzi coś ala uszczelke do okien i ją po prostu przykleić.

Jeśli kabel przeciera ci się o sam silnik to może w miejscu w którym dotyka bezpośrednio dać cienka warstwę silikonu wysokotemperaturowego - taki pomysł mi wpadł do głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Leroy Merlin są oploty z tworzywa na kable.Różne średnice i naprawdę nie drogie.Przydadzą Ci się i do zabezpieczania przewodów w kadłubie.

Tutaj masz przykład:

https://www.leroymerlin.pl/elektrycznosc/instalacje-elektryczne/mocowania-i-oznakowania-elektroinstalacyjne/spirala-do-maskowania-kabli-biala-30-mm-aks-zielonka,p270479,l1069.html

Są czarne i białe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie takie plastikowe oploty są w zestawie z modułem, i ja tego używam :), kłopot w tym że krawędź maski zawsze sobie znajdzie możliwość aby się wgryźć w kabel pomiędzy zwojami takiego plastikowego oplotu.

Nie wiem czy nie zrobię tak jak Wojtek, czyli przelotka gdzieś na końcu maski i przewód poprowadzę po wierzchu maski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym co jest na zdjęciu trzeba bardzo dokładnie ustalić największe żeberko to które styka się z kadłubem , najlepiej ustalić i wkleić to żeberko na kadłubie , później to co jest na zdjęciu trzeba pokryć balsą , oszlifować krawędź natarcia i na stałe przykleić do kadłuba.

Ale nim taki gotowy statecznik przykleisz do kadłuba , ja bym na twoim miejscu zamocował na tym stateczniku papier ścierny i takim statecznikiem powleczonym papierem ściernym wytarł bym szczelinę w garbie , po takim zabiegu przynajmniej garb do statecznika pasuje idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w kadłubie trzeba sobie wyciąć otworki :).

1cd346ff43f339a4gen.jpg

 

Marcin tych nacięć nie robi bo jeden pokryje statecznik balsą 2mm, a ktoś inny pokryje statecznik balsą 1,8mm do tego szlifowanie coś tam z grubości statecznika zbierze i gotowy wycięty standardowo otworek mógł by nie zawsze pasować, więc trzeba sobie takie nacięcie zrobić indywidualnie pod swoje stateczniki.

Natomiast w statecznikach montowane sa nakrętki kłowe , przez wycięte otworki w kadłubie biegnie pasek laminatu i do tego laminatu przykręcasz statecznik.

Ja na początku przykręcałem stateczniki stalowymi śrubkami na klej do gwintów , ale upierdliwe było czekanie na wyschnięcie kleju , ale podpatrzyłem że chłopaki przykręcają stateczniki plastikowymi śrubkami, więc i ja tak zrobiłem, i plastykowe dają radę, nie odkręcają się mimo że wkręcałem je bez kleju a mimo że przez źle wyregulowany silnik miałem potężne wibracje modelu nic niepokojącego się nie działo.

A po jakimś czasie przestałem odkręcać te stateczniki gdy odkryłem że da się załadować do auta cały model bez rozkręcania, ale do dziś stateczniki mam przykręcone plastikowymi śrubkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast mam już silnik przykręcony na stałe , i mam już ponawiercaną i przykręconą maskę.

Dziś zainteresuję się śmigłem i kołpakiem, śmigło ponawiercam i wyważę , i powycinam kołpak, do końca tygodnia może będę miał podwozia więc je przykręcę i chyba na razie tyle , zaatakuję skrzydła , szlifowanie powinno pójść szybko bo do oszlifowania są tylko krawędzie natarcia, no i trzeba je okleić.

Ale z racji że mam już cały silnik do starego modelu , koledzy wspomogli i mam wszystko na cały silnik i jeszcze na remont po zużyciu się naprawionego silnika :).

Wczoraj kupiłem nowe łożyska na wał , wał już siedzi w karterze i dzis go skończę.

Natomiast zastanawia mnie to co użytkownicy piszą że części z rcgf z HK są zamienne z DLE,  jeśli jest jakieś pokrewieństwo to ciekawe po jakim "BYKU"?

Wał z DLE ma większą przeciwwagę , wał z DLE ma dłuższy czop, piasty śmigła są takie same ale klin z rcgf utonął w rowku na klin z wału DLE.

Z DLE do rcgf nic nie pasuje , ale z rcgf do dle teoretycznie można zamontować wał tylko zastanawia mnie czy przez krótszy czop to ma rację bytu.

Normalnie piasta opiera się o rant na czopie wału , "dokręcone i z dzieci na dzieci", ale montując wał rcgf z krótszym czopem w korpusie DLE wydaje mi się że rant do oparcia piasty nie wyjdzie z łożyska , więc piasta będzie napierać na bieżnię wewnętrzną łożyska , a w takiej konfiguracji to chyba łożysko długo nie pożyje , o temperaturze łożyska i czopu nawet nie wspominam ;), mozliwe że nie mam racji , ale w razie jak bym rację miał to chyba jest opcja że z przegrzanego czopu piasta z śmigłem może odfrunąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz rozumiem tamto zdjęcie. Dobrze że stateczniki jeszcze nie oklejone bo autor chyba nie przewidział sposobu montażu zabezpieczeń steru i trzeba będzie wymyślić jakiś element pod nakrętki kłowe. Zakładam że pod śruby z tworzywa średnica śrub nie mniejsza niż M4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor przewidział sposób montażu :) Pomiędzy dwoma żeberkami najbliższymi od kadłuba masz takie wcięcie 10x3 (lub 10x6 bo już nie pamiętam jak to projektowałem). Tam wklejasz najlepiej z buku krótkie listewki. W nich ma być wywiercony otwór na nakrętkę kłową.

Nakrętka na 3 mm i śruby żelazne.
Przygotowujesz sobie potem pasek laminatowy lub podobny ok 10 mm szerokości, grubość od 0,5 mm do 1 mmm. I ten pasek na końcach ma mieć otwory przez które przechodzą śruby żelazne (lub plastikowe).

No i ten pasek przekładasz przez kadłub przez otwory tak jak przygotował Wiesław na zdjęciu powyżej.

Uwierz, to rozwiązanie jest proste, szybkie w montażu i lekkie. Przykręcam tak od kilku lat i nigdy nic się nie odkręciło. Polecam.

 

Hej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.