ahaweto Opublikowano 28 Listopada 2018 Opublikowano 28 Listopada 2018 Niesamowite. Skleroza dopadła pilota ? Zapomniał o bezpieczeństwie ?
RomanJ4 Opublikowano 28 Listopada 2018 Opublikowano 28 Listopada 2018 Skleroza dopadła pilota ? Prawo Murphy'ego...
grzegor Opublikowano 29 Listopada 2018 Opublikowano 29 Listopada 2018 No to było niebezpieczne . Chyba instruktor tandemowy za to beknął mocno. Może by wylądować na tej polance na wprost 54 sek. Mógł mu trochę zwolnić - wytrzymać nad trawą ale niee pazdury mu odgioł. Dobrze się pisze oglądając na kanapie ( a nie pilot miał przy lądowisku samochód zostawiony ). Ale. Słowianie nie takimi rzeczami dają radę: Zamieszczam bo podobno facet to przetrwał - nieprawdopodobne zważywszy na prędkość przy ziemi dobrze ponad 140 ( ten kaptur raczej nie pomógł ) i na przyspieszeniu czyli energia uderzenia potężna.
marcinolesno Opublikowano 29 Listopada 2018 Opublikowano 29 Listopada 2018 Chwyt gościu ma potężny Tutaj widać że w sytuacji zagrożenia życia ludzkie ciało potrafi więcej niż zazwyczaj. Szczęście że wylądowali i żyje.
BRoman Opublikowano 29 Listopada 2018 Opublikowano 29 Listopada 2018 Znam tego skoczka ! To śwagier górala co piłował gałąź na , której siedział ! Cary cy co ?
krankor Opublikowano 30 Listopada 2018 Opublikowano 30 Listopada 2018 Porażające! Jak się lata w tandemie na spadochronie - widziałem. Tzn. jak są podpięci pasażer do instruktora. A tu jak to miało wyglądać? Jak mieli razem lądować, obok siebie na brzuchach?!
grzegor Opublikowano 30 Listopada 2018 Opublikowano 30 Listopada 2018 Porażające! Jak się lata w tandemie na spadochronie - widziałem. Tzn. jak są podpięci pasażer do instruktora. A tu jak to miało wyglądać? Jak mieli razem lądować, obok siebie na brzuchach?! Na kółkach:
ahaweto Opublikowano 30 Listopada 2018 Opublikowano 30 Listopada 2018 Tak szurnął po tej trawie że hej. Dobrze że nie wystawało nic twardego bo...
Rawen 75 Opublikowano 30 Listopada 2018 Opublikowano 30 Listopada 2018 Kurde, nie powiem- ciekawie to nie wyglądało. Za czasów gdy latałem w AZL Przylep też była nieciekawa sprawa z pewnym skoczkiem z Niemiec. Czasami przyjechali poskakać, no i pech. O tym incydencie dowiedziałem się na jednym ze spotkań, dyrektor AZL Śp Leszek Marchelewski poinformował nas o wypadku skoczka, który spadł na.....szklarnie. Facet wykastrował się. Dyrektor odłożył papiery, popatrzył na nas i powiedział: - papiery odnośnie ewentualnych zdarzeń i nie wnoszeniu roszczeń w kierunku aeroklubu facet podpisał. On nic nie będzie się domagać, ale jego żona tak! Smutne to, że rok później doszło do tragedii podczas pokazów ...
Rekomendowane odpowiedzi