Skocz do zawartości

Jacht żaglowy "PINGUIN" Aero-naut - Budowa


Rekomendowane odpowiedzi

Nakrętki są między innymi tu:

https://www.microschroeven.nl/nl/messing-modelbouw-bouten-en-moeren/messing-modelbouw-moeren/messing-modelzeskant-moer-m1-per-10-stuks/a-2441-10000081

 

pręty mosiężne gwintowane tu:

https://www.historische-modelbouw.nl/?a=view-item&id=307

 

albo nabyć narzynkę M1 i samemu zrobić śruby z pręta gładkiego. Ja tak częściowo robiłem:

https://allegro.pl/oferta/narzynka-m-1-7785087749

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam i dziękuję Panowie za pomoc. Zaopatrzyłem się ostatnio w narzynki ale udało mi się też znaleźć śruby mosiężne m2. Nadajnik i odbiornik już posiadam, zamówię jeszcze tylko UBEC.

P.S. sygnalizator spadku napięcia jest niezbędny?

Wykonałem ostatnio płetwę sterową (oczywiście jeszcze będzie do oszlifowania), nagwintowałem wał i osadziłem łożysko steru. Dźwignia steru będzie pod pokładem, muszę tylko wykombinować jakieś dojście do tej dźwigni bo po przyklejeniu pokładu i wklejeniu pulpitu, nie będzie tam dostępu.  

IMG_20200202_212801_1.jpg

IMG_20200202_215357_1.jpg

IMG_20200205_212845_5.jpg

IMG_20200205_212523_3.jpg

IMG_20200202_212628_2.jpg

IMG_20200202_212410_8.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzień dobry. Kolejne zdjęcia z postępów w budowie. Ostatnio zajmowałem się wykonaniem sterowania. Małe serwo będzie do steru, popychacz chce poprowadzić w ławeczce w pulpicie tak jak widać na zdjęciu, natomiast duże serwo ma obsługiwać szoty grota i foka..... tu powstaje pytanie:

-Czy szanowni forumowicze mają jakiś patent/zasadę, jak poprowadzić linki wewnątrz kadłuba? Wyjście linki do obsługi grota będzie w pulpicie a do foka chcę wkleić mosiężną rurkę wystającą delikatnie ponad pokład między przednim lukiem a masztem i przez nią przepuścić linkę. Myślę już nad tym od pewnego czasu, jakie rozwiązanie zastosować by nic się wewnątrz kadłuba nie plątało i czy mogę wykorzystać zwykłe oczka do prowadzenia linek czy też powinienem wykonać jakieś specjalne rolki lub bloczki.

Będę wdzięczny za wszelką pomoc.

Pozdrawiam

 

P.S. Na razie nic nie jest wklejone, koszyk na baterie też sobie tylko leży, nie wiem jeszcze czy zasilanie będzie w postaci 4x bateria 1,5v czy Lipol, który zmieści się spokojnie pomiędzy podstawy serw.

IMG_20200223_153514_3.jpg

IMG_20200223_211150_5.jpg

IMG_20200223_211243_7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja względem tego serwa od steru. Ja nie wiem jak szanowni forumowicze, ale ja uważam, że takie rozwiązanie  jak na zdjęciu to nie jest najlepszy pomysł.

 

Pierwsza sprawa to moim zdaniem takie mikro serwo jest stanowczo za słabe. Nic nie stoi na przeszkodzie , żeby wstawić większe serwo, które na pewno da sobie radę z tym dużym jakby nie było. sterem.

Dwa, że to serwo jest ustawione w złym miejscu.

Nie jest ustawione w osi, co będzie skutkowało innym stopniem wychyleń w lewo i wprawo.

Popychacz jest stanowczo za długi i przy mocniejszych wiatrach może się wyginać. I łódka będzie skręcała, i owszem ale tam gdzie sama będzie chciała.

Czyli serwo blisko steru, w osi kadłuba  i najlepiej dwa popychacze, żeby nie było,. że jak jeden spadnie to trzeba będzie łódki w trzcinach szukać:)

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca zgadzam się z Tobą Andrzeju.

Dla przypomnienia wymiary łódki :

 

 

długość [mm] 618
szerokość [mm] 138
zanurzenie [mm] 120
powierzchnia żagli  [dm²] 9,85
powierzchnia foka [dm²] 1,46
powierzchnia grota [dm²] 8,39
 
I przyznasz ,że przy tych wymiarach, serwo będzie wystarczające. Co do geometrii  masz rację ,ale to da się łatwo poprawić. Przy tej wielkości łódki podwójny popychacz , to raczej przesada. Co prawda płetwa steru nie jest, zrównoważona i oś obrotu jest na krawędzi , co zwiększa siły potrzebne do jego wychylenia. Ale łódka jest mała i powierzchnia steru ,również,tak więc mikro serwo powinno dać radę.
Martwi mnie jedynie to że płetwa steru jest bardzo krótka , co przy przechyłach, mocno zmniejszy ,możliwość sterowania.
Jeżeli będzie dobry dostęp do orczyka steru , zostawił bym tak jak jest , a po pierwszych pływaniach , jak potwierdzi się mała skuteczność w przechyłach , bym zmienił ster na dłuższy, tak na równo z falszkilem.
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko ster wytrzyma, przechyłów dużych mieć nie będziesz, bo balast nie pozwoli, poza tym płetwa steru schowana jest pod nawisem, tam jest głębiej i więcej wody od fali rufowej. Czy MW wydoli, pewnie tak, w sztormie pływać nie będziesz, a spokojne wiatry ukoją Twoje rozterki już w pierwszym pływaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, mjs napisał:

Spoko ster wytrzyma, przechyłów dużych mieć nie będziesz, bo balast nie pozwoli, poza tym płetwa steru schowana jest pod nawisem, tam jest głębiej i więcej wody od fali rufowej. Czy MW wydoli, pewnie tak, w sztormie pływać nie będziesz, a spokojne wiatry ukoją Twoje rozterki już w pierwszym pływaniu.

Może wytrzyma, a może nie wytrzyma. 1 kg to jak dla mnie trochę za mało. W końcu na górze jest m2 żagla.

Identyczne serwa mieliśmy w  halówce i zostały wymienione z racji, że za słabe

To nie jest wyczynowy model, gdzie uciekamy z wagą, i rózne sztuczki trzeba stosować,  więc nie ma potrzeby kombinować.

Zwykłe serwo nawet mikro ale co najmniej 2kg np REDOX S90 MG powinno być o niebo lepsze (choć ja bym dał zwykłe serwo standard jakiekolwiek).

I ta odległość serwa od steru... Moim zdaniem wbrew sztuce. Cieniutki popychacz steru na 100% zamiast sterować, będzie się wyginał. Bo w tym zestawieniu po prostu za duże luzy są.

A.C.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat, serwo na ostatnich zdjęcia jest tylko do przymiarki. Docelowo chciałem zainstalować to: https://abc-rc.pl/product-pol-5067-Serwo-EMAX-ES-08MA-II-12g-2-0kg-cm-metal-analog.html  ale jak będzie za słabe, to zakupię mocniejsze.

Spodziewałem się, że popychacz może się wyginać dla tego oprócz białej rurki, w środku znajduje się stalowy pręt. W sumie to i tak nie będzie miało znaczenia bo zgodnie z sugestią Andrzeja przeniosę serwo steru za pulpit i umieszczę je w osi kadłuba. Niestety standard się tam nie zmieści, tylko mikro. I tak dostęp będzie bardzo utrudniony bo plan nie przewiduje żadnego luku od góry w tym miejscu. Zastosuje śruby imbusowe do zamocowania serwa a dostęp do niech planuję zrobić przez tylną ściankę pulpitu.

A co myślicie o umieszczeniu serwa szotów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę polemicznie w stosunku do niektórych porad.

- serwo steru, podobnie jak szotowe nie musi być w osi jachtu. Powinno spełniać inny warunek. Suma momentów przechylających poprzecznych od poszczególnych elementów wyposażenia (serwa , akumulatory, odbiornik ewentualnie inne różności) powinna wynosić zero. To można określić i analitycznie i empirycznie. Przy rozmieszczaniu elementów wyposażenia powinniśmy dożyć do skupienia masy w okolicach środka ciężkości. To zmniejsza moment bezwładności jednostki co z kolei poprawia zachowanie jednostki przy pływaniu na zafalowanym akwenie.

- czy jest za słabe? to warto policzyć a nie opierać się na domniemaniach.  Obliczenia są banalne. Powierzchnia steru, maksymalna zakładana prędkość łódki, ramię (odległość od środka hydrodynamicznego płetwy (około 1/4 średniej cięciwy  do osi steru)_ i prosty wzór na siły aero i hydrodynamiczne. Cz maks można przyjąć równe 1.0. To odpowie na pytanie jakie siły będą działały na ster, przenosząc to na ramię dźwigni  i również na popychacz.

- model nie jest wyczynowy więc masa serwa nie ma znaczenia czy jakoś tak. To niewielki model i każdy gram jest bardzo istotny. Różnica w masie obu serw  (mikro i standard) to 30-40 g,  a to sporo,

- odległość serwo od steru czy jest wbrew sztuce?. Raczej trzeba połączyć to ze sztywnością popychacza. Krótszy może być mniej sztywny i odwrotnie. Ten na zdjęciu wygląda jak fragment cięgna Bowdena. W jednej z trochę większych łódeczek i zapewne osiągającej trochę większe prędkości długość podobnych popychaczy to 25 cm, serwo mikro o momencie około 2 kg/m napędza dwa stery, (każdy ster ma oddzielny popychacz) o trochę większej powierzchni niż tu i nic się nie dzieje.

- luzy w układzie sterowania w żaden sposób nie wpływają na wyginanie się popychacza, mogą co najwyżej spowodować drgania steru i całego urządzenia.

Ewentualne wyboczenia popychacza można wyeliminować nakładając na to co jest rurkę CF.

- w końcu na górze jest tylko 9,85 dm^2 czyli około 1/10 m^2.

 

Ja obawiam się raczej trochę małej powierzchni steru. Może dobrym pomysłem byłoby zrobienie trochę większego steru z przeniesieniem przed oś obrotu około 1/4-1/5 jego powierzchni. Pomimo wzrostu całkowitej powierzchni ster byłby praktycznie zrównoważony i serwo dla niewielkich kątów ( <15 stopni)wychylenia steru musiałoby pokonać tylko siły oporu. Nie mam planów tej jednostki więc to tylko przypuszczenia.

Szoty żagli wyprowadź jedną linką podpinając do niej napinacz, cienką długą gumkę powodującą minimalne obciążenia serwa szotowego. To zapobiegnie możliwości splatania się szota pod pokładem. Dalej ją rozdzielisz na szot grota i foka.

 

Jak wygląda teraz masa modelu, jaką wyporność zakłada producent  i jaki balast planujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem chwilę czasu to możemy sobie podyskutować:)

W dniu 1.03.2020 o 20:21, skipper napisał:

Trochę polemicznie w stosunku do niektórych porad.

- serwo steru, podobnie jak szotowe nie musi być w osi jachtu. Powinno spełniać inny warunek. Suma momentów przechylających poprzecznych od poszczególnych elementów wyposażenia (serwa , akumulatory, odbiornik ewentualnie inne różności) powinna wynosić zero. To można określić i analitycznie i empirycznie. Przy rozmieszczaniu elementów wyposażenia powinniśmy dożyć do skupienia masy w okolicach środka ciężkości. To zmniejsza moment bezwładności jednostki co z kolei poprawia zachowanie jednostki przy pływaniu na zafalowanym akwenie.

 

Z umieszczaniem wyposażenia w okolicy śr. ciężkości mogę się zgodzić, choć jest jeszcze coś takiego jak wyważenie modelu tak podłużne jak i poprzeczne, choć w tym przypadku ważniejsze jest wzdłużne.

Moim zdaniem o wiele ważniejsze jest w takiej łódce umieszczenie wszystkich ciężkich elementów wyposażenia w osi podłużnej kadłuba.

Serwo faktycznie nie musi być w osi kadłuba, wystarczy, żeby rumpel i orczyk serwa były do siebie równoległe, a obydwa popychacze były identycznej długości. I tak zmontowany układ sterowania na pewno będzie działał prawidłowo.

W dniu 1.03.2020 o 20:21, skipper napisał:

- czy jest za słabe? to warto policzyć a nie opierać się na domniemaniach.  Obliczenia są banalne. Powierzchnia steru, maksymalna zakładana prędkość łódki, ramię (odległość od środka hydrodynamicznego płetwy (około 1/4 średniej cięciwy  do osi steru)_ i prosty wzór na siły aero i hydrodynamiczne. Cz maks można przyjąć równe 1.0. To odpowie na pytanie jakie siły będą działały na ster, przenosząc to na ramię dźwigni  i również na popychacz.

- model nie jest wyczynowy więc masa serwa nie ma znaczenia czy jakoś tak. To niewielki model i każdy gram jest bardzo istotny. Różnica w masie obu serw  (mikro i standard) to 30-40 g,  a to sporo,

- odległość serwo od steru czy jest wbrew sztuce?. Raczej trzeba połączyć to ze sztywnością popychacza. Krótszy może być mniej sztywny i odwrotnie. Ten na zdjęciu wygląda jak fragment cięgna Bowdena. W jednej z trochę większych łódeczek i zapewne osiągającej trochę większe prędkości długość podobnych popychaczy to 25 cm, serwo mikro o momencie około 2 kg/m napędza dwa stery, (każdy ster ma oddzielny popychacz) o trochę większej powierzchni niż tu i nic się nie dzieje.

- luzy w układzie sterowania w żaden sposób nie wpływają na wyginanie się popychacza, mogą co najwyżej spowodować drgania steru i całego urządzenia.

Ewentualne wyboczenia popychacza można wyeliminować nakładając na to co jest rurkę CF.

- w końcu na górze jest tylko 9,85 dm^2 czyli około 1/10 m^2.

 

 

Co do siły serwa to niema potrzeby dokonywania obliczeń. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że mocniejsze serwo zawsze będzie lepiej pracowało niż słabsze. Tym bardziej , że w tym  tym przypadku żadnych oszczędności finansowych nie uzyskamy, a możemy tylko zyskać. Wystarczy REDOX S90 MG kosztuje grosze a ma 2,5 kg/cm i to moim zdaniem wystarczy

Słabiutkie serwo tak, to które miało być zamontowane na początku, jak i to drugie nadal jest za słabe. Może i pociągnie ten ster, ale jest bardzo narażone na uszkodzenia mechaniczne. Wystarczy,że zaczepimy przypadkiem sterem o coś i zębatki plastikowe mikroskopijne na 100% się posypią. Wystarczy takie serwo jak napisałem z zębatkami metalowymi i taki problem możemy całkowicie wyeliminować.

Co do długości popychaczy uważam, że jednak krótszy popychacz a  najlepiej dwa na pewno będą lepsze niż jeden długi ponieważ umożliwią precyzyjne sterowanie. I nadal uważam, że umiejscowienie serwa i długi popychacz to jest wbrew sztuce.

Czy długi cienki popychacz będzie się wyginał podczas pracy? Moim zdaniem może tak się stać w warunkach silnego wiatru, a wiadomo, że takie modele pływają lepiej jak trochę tego wiatru jednak jest:).

Fakt w tym stateczku jest 1/10 m2 ale to postaci rzeczy nie zmienia.

W dniu 1.03.2020 o 20:21, skipper napisał:

 

Ja obawiam się raczej trochę małej powierzchni steru. Może dobrym pomysłem byłoby zrobienie trochę większego steru z przeniesieniem przed oś obrotu około 1/4-1/5 jego powierzchni. Pomimo wzrostu całkowitej powierzchni ster byłby praktycznie zrównoważony i serwo dla niewielkich kątów ( <15 stopni)wychylenia steru musiałoby pokonać tylko siły oporu. Nie mam planów tej jednostki więc to tylko przypuszczenia.

Szoty żagli wyprowadź jedną linką podpinając do niej napinacz, cienką długą gumkę powodującą minimalne obciążenia serwa szotowego. To zapobiegnie możliwości splatania się szota pod pokładem. Dalej ją rozdzielisz na szot grota i foka.

 

Jak wygląda teraz masa modelu, jaką wyporność zakłada producent  i jaki balast planujesz?

Odnośnie powiększenia powierzchni steru zgadzam się z Kolegą. Na pewno łódka będzie lepiej skręcać.

Co do szotów to jak pamiętam już tu gdzieś na stronie jakieś dobre rozwiązanie było pokazane.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również, mam nadzieję, że nasze uwagi przydadzą się budowniczemu.

Generalnie potwierdzasz ogromną większość moich tez. To ogranicza pole do dyskusji. Coś jednak zostało lub coś wymaga dokładniejszego wytłumaczenia.

Na początek rozmieszczenie wyposażenia. Właściwe rozmieszczenie wyposażenia wzdłuż osi podłużnej jest równie ważne jak poprzecznej, tym bardziej, że to wyposażenie ma spory udział w całkowitej masie jednostki. Ewentualne błędy (nieprawidlowy trym podłużny - czy jak kto woli przegłębienie na rufę czy dziób) można skorygować położeniem balastu, ale nie tędy droga. Wprowadzanie dodatkowego balastu korygującego też raczej do dobrych praktyk nie należy. Ale od czego mamy matematykę. Dosyć dokładnie opisane są metody określania środka wyporu na podstawie kształtu. Jeżeli obliczymy położenie to wykorzystując cztery podstawowe działania możemy określić jaki moment generuje np. serwo o masie Mi na ramieniu Ri. I tak dalej dla każdego elementu wyposażenia. Suma momentów pozwoli na określenie , czy trzeba przesunąć wspomniane serwo do przodu czy do tyłu. Najłatwiej jest manewrować najcięższym elementem czyli najprawdopodobniej pakietem akumulatorów. I o tym budowniczy wspomniał. Przy laminatowych kadłubach rozwiązanie może być wręcz trywialne. Po prostu układamy w modelu elementy i patrzymy jak jest przegłębiony. Laminat wytrzyma próby basenowo  wannowe, drewniany kadłub PINGWINA przed wykończeniem może mieć z tym problemy. Na zdjęciu jeden z moich modeli podczas testów.

Zgadzam się z tym, żę mocniejsze serwo będzie lepiej pracowalo, ale sam wielokrotnie pisałeś o szkodliwej nadmiarowej wytrzymałości. I być może tu tkwi sedno problemu. Andrzeju, Twoje łódki pływają (to zgaduję, przepraszam jeżeli niedoszacowałem) 72 km/h czyli inaczej licząc 20 m/s. Taka wartość pozwala na liczeni w pamięci. Nie sądzę żeby w normalnych warunkach tak mały jacht osiągnął więcej niż 1 m/s. Na ster w PINGWINIE i w Twojej łódce będą działały różne siły (zakładając taki sam kształt (tu przeginam)), tyle że w Twoim ślizgu będą 400x większe. A to duża różnica. Osobiście jestem zwolennikiem dopasowania mocy i wytrzymałości serwa do zapotrzebowania. Dlatego namawiałem na policzenie sił pochodzących od steru. Można się zdziwić.

Pozostał popychacz. Jak wspomniałem wcześniej nie dysponuję planami tego ładnego jachtu. Ze zdjęć mogłem wyliczyć długość popychacza na około 205 mm. Właściciel jednostki może mnie poprawić. Każdy może ocenić jak zachowuje się taki popychacz, plastikowa rurka ze stalowym rdzeniem.  Obawiamy się wyboczeń, ale one są możliwe tylko przy ściskaniu. Ta sytuacja może wystąpić tylko na prawym halsie kiedy serwo będzie kontrowało nadmierną nawietrzność jachtu lub przy gwałtownym skręcaniu w prawo. Stosowałem bardzo podobny popychacz w swoich łódeczkach i nigdy nie było problemu z wyboczeniem.

Szoty. Na zdjęciach jeden z wariantów. Wyjście przez kolanko na rufie, na lince ściagacz typu namiotowego do którego jest podpięty napinacz (czarna linka gumowa, długość około 1m dzięki bloczkowi zwrotnemu na dziobie), rozprowadzenie przez kipy na pokladzie i to działa. Ta cienka długa gumka delikatnie, nie obciążając praktycznie serwa, napina linkę eliminując możliwość jakiegokolwiek splątania się szota pod pokładem.

Zdjęcia pochodzą z: https://pfmrc.eu/topic/70577-gringo-650/page/17/

 

post-15007-0-97614200-1565799652.jpg

post-15007-0-73226200-1539715300.jpg

post-15007-0-62092700-1539715324.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i spotkał się FSRowiec z Żeglarzem:)

 

Kolego Andrzeju, mam prośbę

Niech Kolega jakoś podzieli na akapity, partycje czy jakoś podzieli wypowiedź, bo trudno się odnieść.

 

Kiedyś jeden Kolega "polonista" uświadomił mnie, żeby pisać tak, żeby przejrzyście było. 

I Polonista miał rację w 100% .:)

Nie ukrywam, że temat mnie wciągnął i chyba sobie podyskutujemy?

A.C.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest mój temat, zapraszam do dyskusji w jednym z moich postów.

Co do spotkania, to raczej bym to określił jako spotkanie FSRowca z byłym modelarzem - szybownikiem (F1A)

Modele małych żaglówek to fragment mojej zabawy w modelarstwo i najprawdopodobniej tak pozostanie.

Pozdrawiam

Andrzej

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Witam ponownie po przerwie. Na co dzień cierpię na chroniczny brak czasu ale w związku z sytuacją, udało się go trochę wyskrobać na dłubanie w drewnie ;) . Na wstępie chciałem podziękować za rozwiniętą dyskusję, garść wiedzy i zwrócenie uwagi na nie do końca dobre rozwiązania. Postaram się zastosować do sugestii w stopniu, na jaki pozwolą moje umiejętności.

Poniżej wrzucam kilka zdjęć. Udało się zamontować serwo steru w linii i teraz wydaje mi się, że działa prawidłowo. W międzyczasie zrobiłem rumpel i powycinałem ścianki pokładówki a teraz myślę jak rozwiązać system sterowania żaglami.

Chciałbym żeby wszystkie linki znajdowały się pod pokładem i z tego względu nie będę mógł zastosować tak długiego napinacza jak w przypadku Gringo 650. Czy krótsza gumka (20-30cm) spełni swoje zadanie?

IMG_20200306_183348_9.jpg

IMG_20200306_183600_2.jpg

IMG_20200323_210421_1.jpg

IMG_20200328_144233_4.jpg

IMG_20200328_144516_3.jpg

IMG_20200328_144752_0.jpg

IMG_20200328_144617_2.jpg

IMG_20200328_144359_5.jpg

IMG_20200331_181645_5.jpg

IMG_20200331_181719_9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dzień dobry. Budowa Pingwina znalazła się w małym przestoju ale już wracam na właściwe tory. W każdym razie na pewno się nie poddaję ;). Poniżej kilka zdjęć. Przedni bloczek zwrotny, serwo żagli umieszczone już na stałe. Ramię serwa ma około 6,5cm, nie wiem czy to nie za dużo ale wyjdzie w praniu. Zawsze można wymienić. Dzięki temu ustawieniu zyskałem więcej miejsca na koszyk z bateriami. Będą mogły być obok serwa wzdłużnie w linii kadłuba lub poprzecznie pomiędzy serwem a kokpitem. Zawszę mogę też je zastąpić jakimś Lipolem.

Szot foka będzie wychodził dokładnie po środku zaraz za przednim lukiem a szot grota przez drzwiczki zejściówki. Dodatkowo linka biegnąca zaraz przy serwie znajdzie się w plastikowej rurce. Napinacz zrobiony z gumki w oplocie 0,8mm. Z testów wynikało, że nic pod pokładem nie powinno się zaplątać ale wiadomo....

Małymi krokami zbliżam się do zamknięcia pokładu ale wpierw chyba położę laminat na kadłub bym mógł sprawdzić zanurzenie i wyważenie modelu w wodzie. Obawiam się tylko czy po położeniu laminatu nie będę miał problemów z odpowiednim przyklejeniem pokładu.... Co o tym myślicie? Wszelkie uwagi i konstruktywne krytyki mile widziane. :)

IMG_20200413_202711_5.jpg

IMG_20200413_202850_2.jpg

IMG_20200413_211517_4.jpg

IMG_20200413_213305_9.jpg

IMG_20200504_211054_4.jpg

IMG_20200510_124556_6.jpg

IMG_20200504_210830_8.jpg

IMG_20200504_211026_8.jpg

IMG_20200510_124734_5.jpg

IMG_20200510_124706_3.jpg

IMG_20200511_212450_3.jpg

IMG_20200511_212357_3.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

     Pingwin doczekał się kontynuacji. Kadłub w zasadzie jest już przygotowany do laminowania. Balast jest przykręcony dwiema śrubami M3 i dodatkowo przyklejony. Muszę jeszcze tylko zaślepić otwory ze śrubami szpachlą. Teraz laminat. Będę to robił po raz pierwszy, więc będę wdzięczny za wszelkie sugestie. Materiał to żywica epoksydowa LH145+utwardzacz H10A Havel oraz Aeroglass 48g/m2.

     Nie będę ukrywał, że od samego początku podglądam temat "EL Darco" i tu pytanie do Ciebie Andrzeju: Czy przed laminowaniem gruntowałeś czymś kadłub? Z tego co mogłem zaobserwować na zdjęciach to wpierw pokrywałeś laminatem jedną burtę a po utwardzeniu, drugą, chyba, że się mylę. Jeżeli było tak, jak myślę, to czy robiłeś "zakładki" na łączeniu?

W przypadku Pingwina, pokład będzie doklejony dopiero po zalaminowaniu kadłuba z uwagi na to, że chcę sprawdzić jego "pływalność" przed zamknięciem dostępu do środka.

 

 

IMG_20201111_151946_9.jpg

IMG_20201111_152032_7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W "El Draco" każdą z burt laminowałem oddzielnie, tym bardziej , że laminat ma różne zbrojenie, w części dennej 160 g/m^2, burty 80 g/m^2. Pokrycie mojego kadłuba było z balsy Ty masz dużo twardszy materiał.

W przypadku "Pingwina" laminowanie przeprowadził bym w trzech etapach. Najpierw polaminowałbym płetwę balastową, oddzielnie prawą i lewa stronę. Laminat powinien leciutko zachodzić na dno. Później  po zżelowaniu żywicy, obrobił przejście płetwy w kadłub nawet za cenę delikatnego szpachlowania. Kolejnym etapem byłoby polaminowanie pozostałej części kadluba. Tkanina z rozcięciem na płetwę nałożona od góry (zakładam, że ten etap prac byłby wykonywany w pozycji jachtu stępką do góry) i przesycony żywicą. Suchą tkaninę będzie łatwiej ułożyć i dopasować. Tu trochę zależy od samego splotu tkaniny. 1x1 jest sztywniejsza w układaniu, dobrze "leją " się tkaniny o splocie 2x2 lub splocie skośnym.

Gruntowanie drewna stosowałem tylko w wypadku balsy, to miękki materiał o sporej nasiąkliwości. W modelach latających było to regułą (waga), w pływających w przypadku pokrycia balsowego też. Gdy laminowałem kadłuby stanowiące kopyta, tam już się nie bawiłem w gruntowanie. Ciężar kopyta ma znaczenie drugorzędne.

Krawędzie laminatu obcinałem ostrym nożem już po zżelowaniu żywicy, ale przed pełnym utwardzeniem. Najczęściej kilkanaście godzin po laminowaniu. Oczywiście czas zależy od zestawu : żywica + utwardzacz.

Oglądając zdjęcia z tego etapu budowy zastanowiłbym się nad rezygnacją z pierwszej kipy zwrotnej. Im mniej ich na drodze szota tym lepiej to działa. Możesz odwrócić działanie serwa w nadajniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

PINGWIN został polaminowany. Za radą Andrzeja, osobno lamonowana była prawa i lewa strona płatwy wraz z balastem a następnie po "obrobieniu" przejścia kadłuba w płetwę, położyłem laminat na kadłub, wykorzystując jeden kawałek tkaniny szklanej z wycięciem na płetwę. Moim zdaniem, wygląda to w miarę dobrze. Laminat dość szybko się utwardził i mogłem już rozpocząć żmudny proces docierania. Zastanawiam się czy po oszlifowaniu nie położyć jeszcze cieniutkiej warstwy żywicy jakimś małym wałkiem, wyrównało by to dodatkowo powierzchnię bo znalazło się kilka małych pęcherzyków powietrza....

 

IMG_20201121_134138_4.thumb.jpg.a081e91fb74b6c0398e7d51b78d9453d.jpg

IMG_20201201_193551_4.jpg

IMG_20201128_105221_0.jpg

IMG_20201122_220350_4.jpg

IMG_20201122_220328_5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że lamnowanie masz już za sobą, ważne że jesteś zadowolony. Powiedz czy  bardzo widoczna jest  tkanina?  Niedługo i ja będę laminował kadłub, i będę to robił pierwszy raz.... i zależy mi bardzo na widoku listew.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.