Teddy79 Opublikowano 19 Stycznia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 1 godzinę temu, Bodzioch napisał: Ja się zastanawiam na jednym , czy taki paralotniarz nie zdaje sobie sprawy że w kontakcie z modelem nawet nie za wielkim może stracić życie. To tak jak niektórzy kierowcy jadą autostradą "pod prąd" i czekają że wszyscy jadący prawidłowo mają im ustąpić. Czasem to wygląda że niektórzy ludzie mają zamiast mózgu coś innego. Refleksja przyjdzie gdy ktoś straci życie. Życzę pozytywnego załatwienia sprawy. No właśnie nie wiem na czym ma polegać złośliwość paralotniarzy. To oni ryzykują życie/zdrowie. Bardziej obawy mamy jak będzie wyglądała późniejsza sprawa odszkodowania/karna itp. Czy nie wykorzystają swojej uprzywilejowanej pozycji do późniejszych sporów. Na razie żeby się nie nakręcać porozmawiamy z paralotniarzami. Ale skoro ciężko było się dogadać gdy użytkowaliśmy wspólnie lotnisko to teraz łatwo nie będzie. Kwestia prawna - oni w powietrzu a my chcemy latać i się spotykamy doprowadzając do kolizji. Kto ma przesrane? pomijam zdrowie bo to oczywiste. Kwestia udowodnienia kto zawinił. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 Skoro rejestracja lotniska czy lądowiska jest i trudna i droga jak Czarek mówi to może takie rozwiązanie będzie choć trochę skuteczne. W pierwszej kolejności zrobił bym regulamin użytkowania lotniska. W nim określił bardzo wyraźnie strefy oraz pierwszeństwo w strefie. Trzeba wydzielić strefę dla modelarzy i strefę paralotniarzy. Zawrzeć w regulaminie, że strefy są nienaruszalne i każda kolizja w strefie obciąża statek powietrzny który naruszył tą strefę. Taki regulamin wydrukować i przywiesić na słupku (może nie jednym) przy wejściu czy wjeździe na lotnisko. Następnie wysłać ze trzech-czterech modelarzy z wydrukowanymi regulaminami na rozmowę z paralotniarzami. Najlepiej gdyby poszli ci modelarze którzy jeszcze nie mieli problemów i nie kłócili się z paralotniarzami (o ile takich znajdziesz). Na pogadance trzeba im wyraźnie uświadomić, że oni ryzykują życiem lub kalectwem jeśli dojdzie do nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, wy najwyżej stratą 500-1000 zł. Do tego włączyłbym właściciela tego terenu na którym macie lotnisko i z nim ustalił, że ten regulamin ma jakąś tam moc i w razie kolizji i ostateczności być może będziecie w jakimś tam stopniu kryci. Piszesz że wynajmujecie, czyli macie kontakt więc moim zdaniem włączenie do tego sporu właściciela będzie chyba konieczne. Trzeba im wyraźnie dać do zrozumienia że i właściciel i wy macie jeden front i właśnie w razie nieszczęścia będziecie w prawie. No ale jak sobie wynajmą lotnisko obok to w zasadzie nie ma rozwiązania wprost. Albo rozwiązanie siłowe albo poszukanie sobie innego miejsca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
latacz Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 weźcie zdechłego kurczaka czy inny kawał mięska... i model który kreci śmigłem ze 20 tys/min. Idźcie pogadać - i spytajcie czy naprawdę chcą ryzykować spotkanie w powietrzu z czymś takim -i dotknijcie śmigłem do mięska -najlepiej żeby krwawe ochłapy po twarzach prysnęły... fajnie też działa widok śmigła tnącego tekturę czy sklejkę poparte zdjęciami z wypadków gdy śmigło pokaleczyło kogoś. Ludzie zazwyczaj maja instynkt samozachowawczy i nie chcą ryzykować.... lecz często nie zdają sobie sprawy z ryzyka. Zawsze większą sile przekonywania ma mówiący miło i uprzejmie dwumetrowy zapaśnik niż awanturujący się chudzielec 140cm wzrostu... chyba, że chudzielec (mały model) pokaże, że ma zęby... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegor Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 Nie sądzę aby pokawałkowane kurczaki tu coś zdziałały. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
latacz Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 kurczaki nie -ale wyobraźnia, że model z piła tarczową w postaci śmigła na przodzie wpada mi na twarz -mnie by zniechęciło do ryzykowania zderzenia. ja kilka x spotykałem paralotniarzy -ale Ci byli rozsądni i raczej zgodnii. np. paralotniarz potrafił na skraju "lotniska" rozłożyć sprzęt -po czym podejść do modelarzy z prośbą, żeby za około 10 minut latać z boku pasa bo będzie startował na drugim boku i musi pod wiatr -a on szybko zejdzie w druga stronę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegor Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 Paralotniarze to są wg mnie najodważniejsi ( albo najbardziej nieświadomi ) lotnicy ( wynika to ze specyfiki skrzydła na którym latają ) i takie drobnostki ich nie przekonają. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 Bo musimy założyć, że istnieją na tym świecie paralotniarze normalni i PARANORMALNI. I tu jest problem. A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegor Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 Używając czegokolwiek co ma na początku para trzeba mieć łeb na karku i oczy do koła głowy. Jak się to ma to się może uda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 19 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2020 no szczególnie paranormalny paralotniarz po parapetówie....tych to nalezy z dala omijać 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi