Skocz do zawartości

Modelarz vs Paralotniarz


Teddy79
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Prośba o pomysły i ewentualne wskazówki co zrobić w zaistniałej sytuacji.

Od kilkunastu lat użytkujemy lotnisko modelarskie (wynajmujemy teren, kosimy trawę itd) i ponosimy wszelkie związane z tym koszty. Przez kilka lat również teren był używany przez paralotniarzy, których obecność była przez nas tolerowana (było tak do około 2012r.). Zgodziliśmy się na taki układ myśląc że będziemy żyć w zgodzie.  Nie dokładali się do kosztów co nie stanowiło początkowo problemu bo pojawiali się sporadycznie. Temat finansów był omijany :).

I taki stan utrzymywał się przez kilka lat. Niestety albo i stety paralotniarze przestali respektować naszą obecność na lotnisku i obowiązujące zasady bezpieczeństwa, często startując i latając nad głowami nie zważając  na to czy ktoś z nas ma jakiś model w powietrzu doprowadzając  do ryzykownych sytuacji jak np. startujący paralotniarz w kierunku modelarza sterującego modelem. W związku z tym zostali przez nas „poproszeni” o opuszczenie lotniska. I powrócił spokój na nasze lotnisko na kolejne kilka lat :) Aż do teraz.

Kupili kawałek łąki w bliskim sąsiedztwie naszego lotniska na którym mają zamiar zrobić swoje lądowisko i otrzymałem sygnały, że raczej nie będziemy ze sobą dobrze żyli.

Czy ktoś z Was miał podobną sytuację i w jakiś sposób udało się pogodzić obie strony?

Rozumiem, że w ruchu powietrznym mają pierwszeństwo i mogą to wykorzystywać. Największe obawy mamy w przypadku gdy model i paralotniarz znajdzie się w powietrzu i celowo lub nie dojdzie do sytuacji „bliskiego kontaktu”. Dodam również, że ze strony paralotniarzy takie zachowanie to zwykłe chamstwo i celowe działanie mające na celu uprzykrzenie życia modelarzom. Lotnisko znajduje się w strefie TRA127 co powoduje konieczność zgłoszenia lotów do straży granicznej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarejestrujcie swoje lotnisko. Niech PAŻP nada mu status lotniska rejestrowanego. Wówczas nie wiem czy ich lotnisko dostanie też status oficjalnego. Wówczas być może będziecie uprzywilejowani. Tego nie wiem ale dopytać można.

Generalnie zadzwońcie do PAŻP i zapytajcie jak takie sprawy można oficjalnie załatwić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mojej wiedzy, zawsze paralotniarz będzie miał pierwszeństwo w powietrzu.

Zmiana statusu lotniska może ew. spowodować inne konsekwencje, ale to już trzeba dopytać, jak radzi Konrad - u źródła.

No i z Twojego, Paweł, posta nie wynika Wasze dążenie do dogadania (w każdym razie nie piszesz o próbach), a przestrzeń powietrzna jest wspólnym dobrem.

3 godziny temu, Teddy79 napisał:

Dodam również, że ze strony paralotniarzy takie zachowanie to zwykłe chamstwo i celowe działanie mające na celu uprzykrzenie życia modelarzom.

Może poszło za ostro, trafiliście może na mściwych ludzi, teraz strony są skonfliktowane i ciężej będzie się dogadać, jeśli prawo twardo tego nie rozstrzygnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paralotniarz zawsze będzie miał pierwszeństwo to nie ulega kwestii. Mi z tą rejestracją bardziej chodziło o to że jak chłopaki pierwsi zarejestrują to może w tym samym miejscu PAŻP nie da zarejestrować kolejnego, ale jak pisałem dzwońcie i pogadajcie, może chłopaki z P{AŻP coś doradzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie znam się, ale się wypowiem" - brawo!

 

Rejestracja lotniska to dość poważna i kosztowna sprawa: https://www.ulc.gov.pl/pl/lotniska/zakladanie-lotnisk/wymagania-dot-dokumentow

Łatwiej założyć lądowisko, choć to i tak sporo kłopotu: https://www.ulc.gov.pl/pl/lotniska/zakładanie-lądowisk/wymagania-dotyczace-dokumentow

 

Skoro latacie  w strefie TRA, to jest ktoś, kto odpowiada za to co się w strefie dzieje i komu wydaje pozwolenia na wykonywanie lotów.  Gdyby sytuacja stanęła na ostrzu noża, możecie raportować do SG każde zdarzenie niebezpieczne sprowokowane przez paralotniarzy. PPG nie lata zbyt szybko, więc zawsze jest czas wyciągnąć telefon i nagrać nieodpowiedzialne wybryki.

 

Zdecydowanie najłatwiej jest się jednak dogadać po ludzku. W 99% przypadków ludzie przyjeżdżają na lotnisko realizować swoje pasje, nie uprzykrzać życie innym. Jeżeli jednak znalazłby się ktoś, kto lubi robić innym na złość, to wystarczy go przeczekać. Polata 5 minut nad głowami, znudzi się i poleci dalej.  Gdyby był bardziej natrętny, może wystarczy pogadać z cała ich grupą? Jestem przekonany, że dla dobra ogółu i swojego hobby utemperują krewkiego kolegę.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Czaro napisał:

W 99% przypadków ludzie przyjeżdżają na lotnisko realizować swoje pasje, nie uprzykrzać życie innym

Z mojego doświadczenia wynika, że motolotniarze to wyjątkowe syny. Wydaje się, że znajdują przyjemność w utrudnianiu życia modelarzom, wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję.

Na lotnisku w Gliwicach mimo, że teren był dość obszerny dość często przelatywali bezpośrednio nad pasem modelarskim (100x20m) przy płycie lotniska wielkości ~700x1000m i miejscu swojego startu oddalonym o około 600m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zipp napisał:

Z mojego doświadczenia wynika, że motolotniarze to wyjątkowe syny. Wydaje się, że znajdują przyjemność w utrudnianiu życia modelarzom, wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję.

 

Nie tylko oni. O wiele gorsi są wędkarze.

Ja myślę, że z motolotniarzami można się dogadać. Bo to w końcu bardzo pokrewne sporty są...

Ja bym zrobił tak: W czasie największej ich frekwencji na lotnisku wysłałbym delegację do negocjacji I najlepiej jakby w tej delegacji znalazła się jakaś panienka z nogami do szyi w miniówie albo lepiej dwie i zaprosił bym ich na spotkanie. Grill, piweczko i te sprawy (czyli dyskusje o technice przy kielichu...} Nic tak ludzi nie zbliża, jak dojście do porozumienia przy okazji obalenia flaszki.:)

 

 

My zawodnicy od łódek mamy większy problem z tymi "moczykijami" bardzo często totalnymi tłukami (oczywiście nie wszyscy tam są tacy) , bo tam praktycznie nie ma z kim gadać... Nie będę pisał co to za "nacja" bo o tym już było ale  nasz problem jest o wiele większy niż wasz z tymi lotniarzami

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Czaro napisał:

"Nie znam się, ale się wypowiem" - brawo!

(...)

 

Niestety, dla wielu jest to obecnie mottem życiowym.

 

 

5 godzin temu, Teddy79 napisał:

Witajcie.

Prośba o pomysły i ewentualne wskazówki co zrobić w zaistniałej sytuacji.

(...)

Dodam również, że ze strony paralotniarzy takie zachowanie to zwykłe chamstwo i celowe działanie mające na celu uprzykrzenie życia modelarzom. Lotnisko znajduje się w strefie TRA127 co powoduje konieczność zgłoszenia lotów do straży granicznej.

 

Jeśli Wasze lotnisko modelarskie, posiada status formalny np. gdy zgłoszone jest jako lądowisko modelarskie lub jako teren rekreacyjno-sportowy, oznakujcie je sobie dokładnie.
Z opisu jaki przytoczyłeś wynika, że bez znaczenia jest czy owi jegomoście startując z Waszego lotniska czy innego miejsca, jeśli stwarzać będą jakiegolwiek zagrożenie w obrębie lotniska - w Waszym przekonaniu, to podlegać będą stosownym przepisom, o których bez wątpienia zostaną poinformowani przez wezwane przez Was służby mundurowe.
Warto abyście zdawali sobie sprawę z tego, że jeśli dojdzie do incydentu z udziałem stron, a wina za zaistniałą sytuację zostanie przypisane dla "latających inaczej", to ewentualne szkody pokryte zostaną z Ich polis ubezpieczeniowych. Warto Im to uświadomić.
Dlatego też, warto zabierać ze sobą kamerę, i filmować dla potomnych, lub ku uciesze agentów firm ubezpieczeniowych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 I jak zwykle zeszło na "politykę":)

Bo Polak ma swoje specyficzne podejście do spraw.

Z kumplem czy  znajomym choćby, mamy inne relacje niż z jakimś obcym "szmądakiem" co chce nam wejść w rewir.

Dużo by gadać, ale ja bym sprawę wspólnego lotniska załatwił spokojnie używając "dyplomacji"

A jak wojna totalna, to niestety wykopanie paru dołów w miejscu ich startów tam gdzie stawiają auta, ku przestrodze wynajętą minikoparką... Zrozumieją.

Ale to nie jest godne modelarza i więc nie polecam. Choć to też jest jakiś pomysł...

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AndrzejC napisał:

 znalazła się jakaś panienka z nogami do szyi w miniówie albo lepiej dwie i zaprosił bym ich na spotkanie. Grill, piweczko i te sprawy (czyli dyskusje o technice przy kielichu...}

 

 

 

31 minut temu, AndrzejC napisał:

  to niestety wykopanie paru dołów w miejscu ich startów tam gdzie stawiają auta, ku przestrodze wynajętą minikoparką...

 

 

 

Andrzej, proszę Cię...

Jak masz dawać takie porady to lepiej idź se popuszczaj  swoje łódeczki i może Ci przejdzie...

Da się w bardziej cywilizowany sposób dogadać co mogę napisać z własnego podwórka.

Mamy ok. 200 m od naszego lotniska pole gdzie startują paralotniarze i faktycznie kiedyś był z nimi kłopot bo przelatywali nisko i blisko miejsca gdzie lataliśmy. Wybraliśmy się w 3 osoby, porozmawialiśmy i dało się dogadać. Dla własnego dobra i wspólnego bezpieczeństwa. Właściciel pola z którego startowali też był/jest paralotniarzem więc miał wszystkim komunikować że mają Nas omijać z daleka,nie wlatywać w strefę  lub przelatywać bardzo wysoko lub latać nad lotniskiem jak nikogo, żadnego auta na nim nie ma.

I da się jakoś "współżyć" choć sporadycznie ktoś przeleci w bliskiej odległości ale koledzy zawczasu informują więc unika się kursu kolizyjnego.

Dodatkowo sami paralotniarze mieli kłopot bo mieszkańcy okolicznych domów zgłosili ich loty na policję że za blisko i nisko latają nad domami.

Po odwiedzinach policjantów problem z nimi praktycznie nie istnieje. Byli pytać czy mogą czasem startować i lądować na Naszym lotnisku ale koszt składki ich zniechęcił ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał, proszę Cię....

Panienki z nogami do szyi to żart, bo jakby inaczej...:P Choć jakby się tam takie panienki znalazły to na 100% skutek by to odniosło...

Ale wspólna flaszka dla zawiązania przyjaźni to już nie do końca żart, bo to zawsze odnosi dobry skutek...

Bo zgoda buduje.

Wybraliście się gdzieś tam pogadać i skutek odniosło. Szczęście mieliście, że trafiliście na rozumnych ludzi. A co jakby rozumni nie byli?

I co byś wtedy zrobił? Ja bym na Twoim miejscu do dzielnicowego się udał....I do listonosza

Kolego Rafale Nasza  modelarska chęć porozumienia i dobre serce to jedno, a życie to drugie.

I lotnicy i paralotniarze jadą na jednym wózku. I nie powinni walczyć ze sobą.

 A dołków też bym u nich nie wykopał, choć to jakiś argument jest?.

A.C.

p.s.

I raczej zostaw Sympatyczny Kol. Rafale w spokoju to puszczanie tych moich  "łódeczek", ba ja się raczej nie czepiam puszczania tych Twoich samolocików.

Niech każdy robi to co lubi.

No...

A.C.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My latamy na zboczu z  paralotniarzami, dogadujemy się bez problemu, choć czasami ktoś tam może mieć zły dzień. Jednak zawsze nam udało się to załatwić polubownie.

 

Jestem pewien, że Wy też się dogadacie, nie ma sensu smarować pism na "lewo i prawo".

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AndrzejC napisał:

I raczej zostaw Sympatyczny Kol. Rafale w spokoju to puszczanie tych moich  "łódeczek", ba ja się raczej nie czepiam puszczania tych Twoich samolocików.

Niech każdy robi to co lubi.

No...

A.C.

 

 

 

 

Andrzej, napisałem to z wyraźnym podtekstem i prowokacją...

Nie wiem czy tylko ja zaczynam mieć obsesję że każdy Twój post, w jakimkolwiek temacie to nawiązanie do Twoich FSR -ów ? :rolleyes:;)

Z przyjemnością Cię czytam ale po prostu zanudzasz ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Shock napisał:

Andrzej, napisałem to z wyraźnym podtekstem i prowokacją...

Nie wiem czy tylko ja zaczynam mieć obsesję że każdy Twój post, w jakimkolwiek temacie to nawiązanie do Twoich FSR -ów ? :rolleyes:;)

Z przyjemnością Cie czytam ale po prostu zanudzasz ...

 I z przyjemnością czytaj nadal jeżeli masz przyjemność

Ale ja w tym temacie o FSRach mało napisałem...Więc o nie o FSRy tu chodzi.

 

Lecz może kiedyś  zbudujesz Kol. Rafale sobie FSRa z prawdziwego zdarzenia, w czym chętnie pomogę, to obsesji się pozbędziesz i poczujesz co znaczy rywalizacja i ściganie się w dobrym towarzystwie i poznasz co miodu smak:)

 

Zalogowałem się na tym Forum po to właśnie, żeby szeroko propagować te moje ulubione "stateczki". ale jeżeli Cię to nie interesuje to są narzędzia , żeby nie czytać np funkcja "ignoruj". Też paru sobie odłączyłem. I mam spokój.

 

Przepraszam za odejście od tematu, ale też w tym temacie swoje zdanie wyszczególniłem.

 

Kol. Pawle nie oczekuj, że ktoś Ci tu pomoże.

Musicie to sobie sami załatwić najlepiej jak potraficie.

I tyle

 

A.C.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok Andrzej, jak będę budował łódkę to się zgłoszę ...

Tymczasem kończmy prywatę a skupmy się na sednie tematu.

Ja stawiam na rozmowę i porozumienie z paralotniarzami, może są wśród nich idioci ale to wyjątki i z resztą idzie dojść do porozumienia.

Jak pisał czaro -wspólna podobna pasja powinna pomóc w dogadaniu się :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest trudna sprawa z paralotniarzami...niestety. Kiedyś byłem członkiem założycielem stowarzyszenia z własnym lotniskiem, z motolotniarzami, z pilotami samolotów lekkich, modelarzami i z paralotniarzami. Zgadnijcie, kto stwarzał problemy?, wiadomo. Były prośby, proszenie, grożenie , nic nie pomagało. Były w okolicy fermy drobiu.....były prośby o nie wlatywanie nad ptactwo i co? nic latali jak zwykle bo to nacja która uwielbia latać nad głowami i mało tego, wszyscy mają ich podziwiać i ich wyczyny, a gospodarze dostawali kęćka, ba strzelali do nich  z wiatrówek . W końcu po miesiącu proszenia przyjechali gospodarze i wyładowali stos stratowanych i uduszonych ptaków.  Poprosili grzecznie po miejscowemu o  wydania winnego bo inaczej spalą hangar......Szef stowarzyszenia zapłacił za straty ,a co zrobił z  motoparalotniarzami? Domyślcie się. Mamy u nas mistrza świata paralotniarstwa na lotnisku i jest prawie ok. Lata, jest do gatki , były modelarz i jakoś sobie radzimy ale inni wyprawiają dziwne rzeczy. Jako że jestem w zarządzie aeroklubu to non stop mam skargi na nich ale latają poza lotniskiem strasząc krowy, ganiając stada po polach . i biegają po dachach , tak tak a ludzie myślą że to aeroklubowi członkowie . Smutne to jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Nielot napisał:

to nacja która uwielbia latać nad głowami i mało tego, wszyscy mają ich podziwiać i ich wyczyny

Też tak mi się wydaje. Uwielbiają przeloty 10-20m nad głową.

Stoję sam na polu, dookoła setki metrów wolnej przestrzeni a kutas przelatuje dokładnie nad moją głową wyjąc silnikiem. Przyznaje, że w takich chwilach myślę, że fajnie by mieć jakąś porządną procę w kieszeni, by s.syna strącić.. Na szczęście po powrocie do domu zapominam i gdy następnym razem jakiś lata nad głową, to poza morderczymi myślami nie mam nic do ich realizacji :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za podpowiedzi. 

Bartek, próby dogadania się były - nie wspominałem w poście żeby nie robić epopei :). My pierwsi byliśmy na lotnisku i początkowo jak było może 3-5 paralotniarzy to jakoś się dogadywaliśmy. W miarę jak rośli na liczebności to my modelarze byliśmy spychani na bok i nie respektowani, Próby dialogu i ustalenia kolejki lotów lub przynajmniej zgłaszania startu nie dawały żadnego efektu. Tak jak pozostali piszą sposób to dogadanie się ale również uważam że oprócz latania paralotnią czerpią radość z uprzykrzania życia innym. Bardziej chodziło mi o prawne treści - o tym że mają pierwszeństwo już wiedziałem - którymi możemy w razie sytuacji awaryjnej podeprzeć się. Nikt z nas nie chce mieć na sumieniu nikogo ale też nie chcemy rezygnować z naszej pasji przez kilku "członków" i szukać nowego lotniska. My latamy w okręgu 150-200 m a oni mają nie ograniczone możliwości lotu a mimo to latają/latali nad głowami. Pisząc sytuacja awaryjna mam na myśli kolizję z paralotniarzem np latam modelem a paralotniarz podchodzi do lądowania z miejsca którego nie widzę lub latam modelem a paralotniarz wlatuje w strefę mojego lotu. I latamy większymi modelami jak ten z mojego awatara :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam na jednym , czy taki paralotniarz nie zdaje sobie sprawy że w kontakcie z modelem nawet nie za wielkim może stracić życie.

To tak jak niektórzy kierowcy jadą autostradą  "pod prąd" i czekają że wszyscy jadący prawidłowo mają im ustąpić. Czasem to wygląda że niektórzy ludzie mają zamiast mózgu coś innego. Refleksja przyjdzie gdy ktoś straci życie.

Życzę pozytywnego załatwienia sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.