Skocz do zawartości

Messerschmitt Bf 109 dla makieciarzy


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 73
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Szczerze to,poprawcie jeśli się mylę ale chyba wersja G-4 różniła się od G-2 nową radiostacją,powiększono nieco koła podwozia głównego a kółko ogonowe zostało zmodyfikowane tak aby było cały czas w pozycji wypuszczonej.Może macie jakieś konkretne dane czy w G-4 stosowano inne silniki?Może jeszcze coś zmodyfikowali?

Opublikowano
40 minut temu, piotr28 napisał:

powiększono nieco koła podwozia głównego a kółko ogonowe zostało zmodyfikowane tak aby było cały czas w pozycji wypuszczonej.Może macie jakieś konkretne dane czy w G-4 stosowano inne silniki?

Dokładnie. Ten sam silnik tylko możliwe było większe ciśnienie doładowania ( ATA ) bo poprzednie się przegrzewały powyżej 1.3. Zgadnijcie jakie negatywne skutki spowodowało pogrubienie podwozia ( zwłaszcza ) i zostawienie kółka.

Opublikowano

Mniejsza prędkość maksymalna na tym samym doładowaniu. Bo powiększenie kół wymusiło bulwy na górnej części skrzydła co zepsuło opływ ( opór ) i kółko lekko się do tego dołożyło.

Po wersji G-2 zaczęła się aerodynamiczna degradacja Bf.

  • Dzięki 1
Opublikowano
1 godzinę temu, grzegor napisał:

Po wersji G-2 zaczęła się aerodynamiczna degradacja Bf.

 

Co by jednak nie pisac , od pierwszej do ostatniej wersji ( nawet ta nieszczesna AVIA 199 ze smiglami od He 111 ) byly PIEKNE !

Opublikowano

Były niezłe zwłaszcza po dołożeniu silnika wysokościowego w wersjach G 10/K 4. Aerodynamikę psuło dowalanie wysoko kalibrowego uzbrojenia przeciw bombowcom.

Opublikowano

109 tki nie były udane według mnie, ogólnie przereklamowane, a czym późniejsza wersja tym gorsza.  Kurt Tank miał znacznie lepsze samoloty do zaoferowania :D 

Opublikowano

No musiały być bardzo przereklamowane skoro stosunek zwycięstw do strat na wiosnę 1941 był 4 do 1 dla Niemców, a piloci alianccy bali się latać przez kanał. Zbiegło się to z wprowadzeniem Fok ale nie one wszystko załatwiły. Dopiero masowe wprowadzenie Spitfire IX ( od 1942 ) wyrównało sytuację w 1943 roku.

Spitfire IX wywalczyły przewagę nad wybrzeżem Francji bo na wysokościach powyżej 7000 m były zdecydowanie lepsze od G-6 ( G-6 produkowane masowo - rzeczywiście dużo gorsze osiągi niż G-2, ten sam silnik a dołożone uzbrojenie i jego osłony - taki krok wstecz ) i FW-190 i zyskiwały też lokalną przewagę liczebną ze względu na zaangażowanie niemieckich jednostek na wschodzie.

Opublikowano

@grzegor 109tka ustępowała pod każdy względem brytyjskim myśliwcom Spitfire, dopiero Fw190 dawał radę aż do momentu wprowadzenia IX ;) 
Bf-109 miał skopaną aerodynamikę, skrzydła niedopracowane

Opublikowano
34 minuty temu, grzegor napisał:

No musiały być bardzo przereklamowane skoro stosunek zwycięstw do strat na wiosnę 1941 był 4 do 1 dla Niemców, a piloci alianccy bali się latać przez kanał. Zbiegło się to z wprowadzeniem Fok ale nie one wszystko załatwiły. Dopiero masowe wprowadzenie Spitfire IX ( od 1942 ) wyrównało sytuację w 1943 roku.

Spitfire IX wywalczyły przewagę nad wybrzeżem Francji bo na wysokościach powyżej 7000 m były zdecydowanie lepsze od G-6 ( G-6 produkowane masowo - rzeczywiście dużo gorsze osiągi niż G-2, ten sam silnik a dołożone uzbrojenie i jego osłony - taki krok wstecz ) i FW-190 i zyskiwały też lokalną przewagę liczebną ze względu na zaangażowanie niemieckich jednostek na wschodzie.

Zgadzam się.Później sytuacja tak się odwróciła,tak jak napisałeś dzięki pojawieniu się Spitfire-a, że ich piloci specjalnie przez radio krzyczeli Niemcom-"Achtung!Spitfire"

Niemcy podobno strasznie bali się kontaktu ze Spitem i działało to na nich mocno ,psychologicznie.

Opublikowano
56 minut temu, AKocjan napisał:

@grzegor 109tka ustępowała pod każdy względem brytyjskim myśliwcom Spitfire, dopiero Fw190 dawał radę aż do momentu wprowadzenia IX ;) 
Bf-109 miał skopaną aerodynamikę, skrzydła niedopracowane

Mylisz się Spit V wcale nie był lepszy od F-4, G-2. Lepszy był dopiero IX. Jak myślisz dlaczego PFT dostali niedługo po przybyciu do afryki IX ? F-4 i G-2 był po prostu lepszy we wszystkich parametrach, oprócz ciasnych zakrętów i działek od Spitfire V. Wszedłeś w trudny rejon bo wiem o tym wszystko ;) oczywiście prawie ;).

53 minuty temu, piotr28 napisał:

"Achtung!Spitfire"

Tak przed I, II i IX mieli respekt :). Przed V nieco mniejszy, a wynikało to ze zmieniających się ciągle warunków. Akurat piątka w czasie w którym przyszło jej operować nie była najlepszym myśliwcem ( choć i tak najlepszym dostępnym dla aliantów - że V i IX były w powietrzu nie do odróżnienia dla Niemców to inna sprawa ;)).

  • Lubię to 2
Opublikowano

Jak myślicie,wracając do przewodniego tematu wątku,czy makieta Me-109,wiernie odwzorowana,odziedziczy pewne wady które posiadał oryginał?Ja uważam że tak.Może możecie to potwierdzić bo lataliście takowymi?

Mianowicie ,sporo można było wyczytać jak i obejrzeć na temat słabej stateczności kierunkowej 109-tki przy małych prędkościach.Wskutek tego często przy mocniejszym podmuchu wiatru z boku,zarówno podczas startu czy lądowania,rzucało mocno samolotem na bok.Z tego powodu wydarzyło się dość dużo wypadków.

Druga rzecz,dość mocne manewry,tj ciasne zwroty powodowały że 109-tka potrafiła wpaść w korkociąg,który kończył się często śmiercią pilota,zwłaszcza tego świeżego ,który miał bardzo mało nalotu na Me-109.Starzy,doświadczeni piloci radzili sobie z tą sytuacją wychylając nieznacznie klapy,co można było w tej konstrukcji uczynić.

Opublikowano

Na pewno oryginał był wredny przy starcie i lądowaniu. Klap nie dało się szybko wychylić bo to było kręcenie kołem parę obrotów.

Opublikowano
8 godzin temu, grzegor napisał:

Na pewno oryginał był wredny przy starcie i lądowaniu. Klap nie dało się szybko wychylić bo to było kręcenie kołem parę obrotów.

 

Piotrek mial na mysli KLAPY KOZUSZKA pilota ;)

  • Haha 1
Opublikowano

A dobra załapałem kożuszek ?. Nie potrafił bym ani kawałka takiej makiety zrobić, ale na piknikach zawsze je podziwiam. Jak ktoś już lata nimi makietowo to dodatkowo. Dlatego właśnie piszę o tych klapach bo pewnie większość makieciarzy wie ale może się komuś przyda. Automatyczne klapy za chłodnicami były zwykle lekko uchylone a resztą klap sterował pilot. Opuszczały się bardzo powoli i raczej ciężko było operować nimi w jakichś nagłych sytuacjach chyba że lekkie wychylenie. Do lądowania trzeba było to odpowiednio wcześniej zrobić ( a więc ustawienie sobie jakiegoś spowolnienia na pewno podniesie makietowość ).

Jakby się chciało latać wolniej to można makietować latanie na przegrzanym silniku z klapami chłodnic na full otwartymi ;)

Opublikowano
2 godziny temu, jarek996 napisał:

 

Piotrek mial na mysli KLAPY KOZUSZKA pilota ;)

Jeśli by miały pomóc w korku,to czemu nie?

Opublikowano

No skrzydło Spita zdecydowanie lepsze. Kadłub zresztą też. Piątka tylko silnik miała za słaby i przez to była wolniejsza od Bf-ek.

Opublikowano
W dniu 10.03.2020 o 18:02, AKocjan napisał:

109 tki nie były udane według mnie, ogólnie przereklamowane

W 1942 w czasie walk w Afryce, aliantom udało się zdobyć zdolnego do lotu Bf-109. Postanowiono wykonać kilka walk symulowanych, aby zobaczyć gdzie  109-tka ma słabe strony. Piloci latali na zmianę i okazało się, że w konfrontacji z myśliwcami alianckimi Bf-109 nie ma słabych stron. W każdej konfiguracji górował w czasie walki. W obawie o morale swoich lotników, dowództwo alianckie zabroniło lotów tym nieudanym i ogólnie przereklamowanym myśliwcem.

 

Ale żeby nie było tak różowo, to podaję jeszcze taką analizę:

Wyjaśnienie problemu modeli Bf 109 i nie tylko.

Swój opis popieram informacjami z tej książki: https://pfmrc.eu/topic/66165-ksiazka-do-pobrania/

Teoretycznie wg sugestii Gordona Whitehead’a dla skrzydła prostego nie jest wymagane zwichrzenie. Wykresy to zdają potwierdzać. Ale, jak zwykle jest jakieś ale.
Przeznaczenie samolotu (modelu) Bf 109 myśliwiec, czyli jak najbardziej powinien wykonywać akrobację.

Chcę zwrócić uwagę na nagły zakręt (wykonany z szybkim przechyleniem) i nie tylko, problem może się pojawić przy nazwijmy to normalnym zakręcie z małym zapasem prędkości.
Najszybciej problem może nas spotkać tuż po starcie, gdy po schowaniu klap model nie jest dostatecznie rozpędzony i chcemy przyszpanować, lub w fazie lądowania - ostatni zakręt lub nagły podmuch boczny podczas finalnego podejścia (duży wznios)

Na stronie 135 wspomnianej wcześniej książki napisano: "Tymczasem w trakcie ruchu przechylającego (obrót wokół osi podłużnej) kąt natarcia rośnie na skrzydle opadającym i spada na skrzydle unoszącym się.”
Im gwałtowniejszy przechył, tym większa składowa Vz i tym samym większy kąt natarcia.
W fazach lotu, które opisałem powyżej może dojść do przejścia płata w okolicy lotek na nadkrytyczne kąty natarcia i doprowadzić do przeciągnięcia skrzydła wewnętrznego - model leci do ziemi jak przecinak wewnętrznym skrzydłem do dołu.
Zobrazowałem to na rysunku.
Dlatego nielogiczne jest stwierdzenie o obserwowaniu kąta natarcia zwłaszcza w zakręcie.


Zaproponowana przeze mnie klapa przednia pozwoliła na osiągnięcie dwóch korzyści:
1. Zwiększenie krytycznego kąta natarcia profilu w rejonie lotek;
2. Stworzenie wymuszonej separacji na górnej powierzchni skrzydła (tylna krawędź klapy przedniej) powoduje to zjawisko akurat tu korzystne, opisane przez Patryka w dziale Aerodynamika, oraz opisane w ww. książce na stronie 99: "Może się zdarzyć, że tuż po oderwaniu opływ ulegnie jednak turbulizacji, a dzięki większej grubości warstwy turbulentnej „przyklei się” znowu do profilu.”
Ten człowiek, któremu to robiłem zrobił sobie MIX combat gdzie wychylał klapy tylne na 2 stopnie, i klapy przednie, tak aby tylko unieść tylną jej krawędź. Dawało mu to ten sam efekt co turbulatory przed lotką.
Do lądowania wychylał klapy przednie na maks, tj. 25 stopni.

Aby tak się stało - punkt wymuszenia separacji laminarnej należy wyliczyć dla danego profilu.

Wracając do Bf 109 - z racji tego, co opisałem powyżej, w skrzydle bez klapy przedniej i bez slotu ważne jest aby dobrze dobrać zwichrzenie płata, czy to geometryczne, aerodynamiczne, czy mieszane.
Nie może być zbyt duże, gdyż znacznie zwiększy prędkość modelu np. do lądowania. 
Nie może być zbyt małe, jeśli chcemy wykonywać ciasne zakręty.
Jakie? To trzeba wyliczyć.
Nad problemem należy się zastanowić w modelu o rozpiętości powyżej 1,5m oraz z bardzo gładką powierzchnią skrzydła.
  •  
  •  
  •  
  •  

zakret.jpg

  • Lubię to 2
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.