Skocz do zawartości

Dwupłat - stateczność podłużna, dokończenie budowy Bucker Bu 131 Jungmann


skippi66
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, skippi66 napisał:

Ano też tak uważam. Znacznie prościej byłoby zrobić skrzydła na poczciwym Clarku Y. I już. Ale tak będzie lepiej latał na plecach.  Kurczę, zrobię dzisiaj, ino później, zdjęcia profilu to zobaczycie że to NACA 5 digit. Ale modele z tym profilem też latają zupełnie nieźle i ponoć mniej wrażliwy na przeciągnięcie od takiego Clarka. Zresztą aż chyba zerknę na biegunowe.

 

Michał

Zmierz max grubość i cięciwę profilu - oblicz grubość względną

 

Wejdź na tą stronę http://airfoiltools.com/airfoil/naca4digit

Jeśli masz jakieś podejrzenia do profilu - to albo go wygeneruj, albo znajdź i wydrukuj ze swoją długością cięciwy

Możesz go wyeksportować np. do pdf

Potem wycinaj fragment np. między dźwigarami i przykładaj - może trafisz coś.

 

 

Zrzut ekranu 2020-04-8 o 15.30.55.png

Zrzut ekranu 2020-04-8 o 17.39.05.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
W dniu 6.04.2020 o 01:12, jarek_aviatik napisał:

 

Dla ambitnych

...

Wszystko wg Darrol Stinton, The design of the aeroplane, ISBN 0 246 11328 6 (w końcu udało mi się kupić)

...

 

Z tejze samej ksiazki:

 

1443443177_DS_Ch6.thumb.jpg.c374d0ce7db9631830e6ae83f9644723.jpg

 

Samolot, jest jak kobieta; aby uzyskac najlepsze rezultaty trzeba je uwiesc a nie zgwalcic.

Polski Dowodca, Instruktor lotniczy, RAF 1954 

 

 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, skippi66 napisał:

Panowie, opisuję to co widzę. Ani NACA 3410 ani NACA 24xx, tylko pięciocyfrowy. To że oryginał miał tak czy siak, nie znaczy że mój szanowny Kolega zrobił tak samo. Zresztą budując ten samolocik, często zastanawiam się co konstruktor miał na myśli. :)

 

Mam jakieś opracowanie o profilach NACA - nie wiem za bardzo czego jest fragmentem, zamieszczam tabelkę

 

Zrzut ekranu 2020-04-9 o 13.04.25.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, skippi66 napisał:

No, Panowie, co to za profil??? Mnie najbardziej przypomina NACA 23012. Choć nieco się różni. Może kwestia dokładności odwzorowania czyli błędy obrabiarki CRD. :)

 

 

Obrobilem Twoje zdjecie w Profili  potem w Paint a potem jeszcze raz Profili i wyszlo cos takiego:

 

314053926_JuprofilAK.thumb.gif.a79944a46bc0e2b38ef70ce253e85b77.gif

 

Profili znalazl podobny profil, rzeczywiscie NACA23012. Brawo!  Sa pewne roznice jak widac ale to pewnie niedokladnosci modelu/ zdjecia itd

 

1207059718_JungvsNACA23012.thumb.PNG.38862ba3da4dcd661591cb690d2ef57f.PNG

 

 

A tu jest plik jakbys potrzebowal ale to chyba strata czasu. Zmienilem extension z dat na ajk ale to jest zwykla text file.

 

 

Jung Profile.ajk

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo! Wygrał Pan kupon na garnek z zupą! :)

Czyli się nie myliłem. Choć zastanawiam się czy mam być z tego profilu zadowolony. Może lepszy byłby jakiś prostszy,  np. poczciwy Clark Y? W zasadzie na Clarku zbudowałem w życiu dwa aeroplany i z jednego nie byłem zadowolony. Z drugiego zresztą też nie za bardzo, więc dałem koledze. Ten lata ( powolutku ) i jest zachwycony. Zaś ten pierwszy po sezonie latania, skończył jako dawca części do innego latadła. Jakiś taki kanciaty mi wyszedł, na ciemno pomalowany, tylnopych i w ogóle. Mimo sporego wydłużenia skrzydeł latał kiepsko, miał duże opadanie. Zapewne od oporów generowanych przez kanciatą puszkę kadłuba. W każdym razie w kolejnym modelu, zastosowałem również płaskowypukły, ale jednak co nieco nowocześniejszy S 7055 i było znacznie lepiej. Profil szybszy i chyba lepszy w przeciągnięciu. Choć po tym modelu, każdy następny robię ze zwichrzonymi skrzydłami, więc trzymają się powietrza w zakrętach jak rzep psiego chwosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem wygląda na to, że mój zmarły kolega, robił Jungmanna wg. Schiera. Też tak mogło być. Tym bardziej że był miłośnikiem Wicherków. Jako zawołany modelarz - budowniczy, bardzo kiepsko latał i tylko Wicherek dawał mu odrobinę radości w powietrzu. Wicherek nieomal w podstawowej wersji, bez lotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zamontowałem napędy ogona i zrobiłem tablicę przyrządów. Zrobiłem trochę po swojemu, bo nie miałem fizycznych możliwości żeby wycinać prawidłowe obudowy zegarów. Tak więc zamaskowałem srebrnymi podkładkami. Inna sprawa że gdzieś na zdjęciach widziałem tak wykonaną tablicę w jakimś oldtimerze, jeno podkładki były mosiężne... cóż.

Serwa wstawiłem jakie miałem na zbyciu, czyli SG92R. Z dwóch garści wybrałem, jak mi się wydaje, najlepsze. Przy okazji kilka wylądowało definitywnie w koszu. Jak na 15 złociszy, to są bardzo dobre serwa, tylko trzeba bardzo uważnie je kontrolować przed każdym startem. Na dzisiaj tyle.

 

PS czy jakiś Mod się zlituje i przeniesie ten wątek we właściwe miejsce?

IMG_20200410_183150[1].jpg

IMG_20200410_183200[1].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wesołego Alleluja! ( cokolwiek to znaczy ).

 

Jako że siedzę w domu, podobnie jak chyba wszyscy i nawet polatać nie wolno ( co wychodzi mi już bokiem ), coś tam podłubałem przy modelu. Dorobiłem drugą tablicę przyrządów w wersji uproszczonej dla ucznia i zrobiłem fotele pilotów. Także przykleiłem drugie dolne skrzydło. Jutro będę wstawiał serwa w skrzydła. Fotele pomaluję na kolor jasnej, kremowej skóry. A co! Dwa fotele w jasnych skórach a piloci w garniturach. :) Drzewiej tak latano...

Napastowałem także kopytko, znaną pastą Kiwi. Maskę silnika postanowiłem wykonać bardzo starą i uznaną metodą: papier na Wikol. W końcu to oldtimer. W tym celu wygrzebałem w piwnicy, z jeszcze babcinej biblioteczki, " Placówkę " Bolesława Prusa, Anno Domini 1949, wydaną nakładem wydawnictwa Chłopskie Drogi. Tego akurat mi nie szkoda, tym bardziej że mam wydanie nowsze i ładniejsze. No i to wydawnictwo stalinowskie... fuj! W każdym razie papier do takich działań doskonały. Nie za gruby, toaletowo - gazetowy, wodę chłonie natychmiast, drze się na piękne, nierówne kawałeczki i bardzo dobrze układa na obłościach. Prawie nie trzeba nacinać. Ciekawe czy " Wyborcza " też by dała taki efekt?

Zdjęcia poniżej a Wy, czytający moją relację z wypiekami na twarzach, czekajcie cierpliwie na ciąg dalszy. :)

IMG_20200411_174500[1].jpg

IMG_20200411_174509[1].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, skippi66 napisał:

Zdjęcia poniżej a Wy, czytający moją relację z wypiekami na twarzach, czekajcie cierpliwie na ciąg dalszy.

 

Moja cala ( trzyosobowa )  rodzina czyta Twoja relacje z wypiekami w piekarniku ! ?

Szkoda w sumie , ze on nie byl 12 osobowy . Do Bozego Ciala moglbyc sie TYLKO kabinami zajac , a tak go pojutrze zrobisz i bedziesz siedzial i plakal ...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piknie Panie idzie, bardzo piknie.................???

jak użyjesz GW to nie będzie latał?

hmmm...........komorę płatów to na sztywno chcesz skleić ????

 

 

 

 

5 minut temu, jarek996 napisał:

Moja cala ( trzyosobowa )  rodzina czyta Twoja relacje z wypiekami w piekarniku ! 

no to na ogrzewaniu oszczędasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko będzie poklejone, nic się nie będzie rozkładać. Przy 108 cm rozpiętości, wlezie do każdego auta. Oczywiście wiem o co Ci chodzi.  :) Jakąś tam sprężystość posiada. Po drugie należy latać nisko i powoli oraz lądować ostrożnie. Model nie był przeznaczony do latania, więc musiałbym jakieś tam zmiany konstrukcyjne porobić, na co nie mam ochoty, siły, czasu ani pomysłu. Musi być tak jak jest. I już. Hej! Zaś wypieka domowego też bym wszamał, panie... Żona za granicą, wraca za dwa miechy a ja zaledwie mazurka se kupiłem od " Sowy ". Niezbyt dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc zgodnie z obietnicą, wsadziłem dzisiaj serwo. Niestety tylko jedno. Także położyłem pierwszą warstwę papieru na kopyto maski silnika. Niestety: krzywo przyciąłem klapkę zamykającą gniazdo serwa, ale u mnie to norma. Zdążyłem się już przyzwyczaić.  W każdym razie zdjęcia zrobiłem dwa, od góry i od dołu skrzydła. Co się dzieje w środku nie pokazywałem, bo dobrze wiecie jak to wygląda. A jak ktoś nie wie i chciałby się nauczyć, to się nie nauczy. Trudno. :) Choćbym nie wiem jak się starał, zawsze wyjdzie mi jakiś krzywulec. Widać tak już musi być.

Laminowanie papierem na Wikol także czarno widzę. Jakieś góry i doliny mi wyszły, tu i ówdzie papier odstaje. No nic, jutro odrobinę podszlifuję i kładę kolejne warstwy. W dodatku coś mi się widzi że za cholerę nie oddzielę maski od kopyta, bez zniszczenia tej pierwszej. Pewnie trza będzie wszystko zerwać i położyć stary, dobry laminat epoksydowy.

Aha, śrubki do klapki już zamówiłem, bo nie mam ośmiu takich samych.

Zdjęcia poniżej. Na wypieki. :)

IMG_20200413_192551[1].jpg

IMG_20200413_192606[1].jpg

IMG_20200413_192750[1].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Koledzy!

Jak tam? Zdrowi wszyscy? Rozumiem że tak. W dodatku humory zapewne lepsze, bo władza łaskawie i wspaniałomyślnie pozwoliła narodowi wleźć do lasu, parku czy na inną łąkę. Radujmy się, bracia modelarze!

Powiem Wam, że w sobotę nie wytrzymałem i polecieliśmy z kumplem na nasze lotnisko, oblatać mój nowy samolocik i ogólnie odetchnąć. I co? I nic. Staliśmy blisko siebie, bez masek i przyłbic, ludzie wokoło chodzili, dzieciaki jakieś na rowerkach bez opieki jeździły, zaś policja co i rusz przejeżdżała niedaleko ale jakoś się nie zainteresowała. Widać normalne jakieś chłopaki.

Tak więc oblatałem Hawkera Sea Fury. Model z zestawu jeszcze z lat '90. Kolega zbudował kadłub i skrzydła a ja dokończyłem. Czyli zrobiłem stery, okapotowanie silnika, poskładałem wszystko do kupy i pomalowałem. Samolocik dość zgrabny, ale lata kiepsko. Tzn. lata znakomicie ale prosto, bo skręcać za bardzo nie chce. Za małe lotki. W dodatku w tamtych czasach ciężko było kupić małe serwa, więc lotki poganiane są jednym standardowym, zamontowanym centralnie w skrzydle, od którego to serwa idzie jeden ogromnie długi bowden i meandrując w skrzydłach, trafia na lotki. Wszystko to powoduje ogromny opór, więc serwo działa powoli i dostojnie. Nic tam ie można zmienić, bez prucia skrzydła i większych zniszczeń. Tak więc zostanie tak jak jest, natomiast zamówiłem mocne serwo, takie 12 kilo uciągu. Jutro przyjdzie, więc wstawię i zobaczymy jak będzie.

Ale ad rem, czyli wracamy do Jungmanna.

Pokryłem część ogonową wraz ze statecznikami, wstawiłem drugie serwo i pociągnąłem kable, dorobiłem wręgę silnikową, maskę oraz zabudowałem górną część nosa. Jeszcze przyjdzie druga warstwa sklejki 0,3 mm. Jutro biorę się za dalszą cześć obudowywania nosa wraz z jakąś klapką, coby było jak baterię wymieniać. Wszystko idzie powoli, roboty masa, bo albo powierzchnie nierozwijalne i trzeba jakoś sklejkę naciągać, albo za mało " mięsa " żeby tkaninę przykleić i trza jakimiś kawałeczkami balsy sztukować, jakieś dolepki robić, jakieś nakładki a potem jeszcze wszystko ustawicznie szlifować. Czyli normalny żywot modelarza. :)

Na dzisiaj kończę i do miłego.

IMG_20200418_125121[1].jpg

IMG_20200420_164512[1].jpg

IMG_20200420_164518[1].jpg

IMG_20200420_164532[1].jpg

IMG_20200420_164625[1].jpg

IMG_20200420_164629[1].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę marudzę, ale przecież na końcu się uśmiecham. Tak jak teraz. :)

Za pochwałę bardzo dziękuję. Oby tak dalej mi poszło, bo dopiero teraz prawdziwe wyzwanie przede mną: poza dokończeniem okapotowania silnika czyli nosa maszyny, montaż górnego płata. Wstyd się przyznać, ale nigdy jeszcze nie popełniłem dwupłata. Więc trochę się boję a także kombinuję jak to zrobić najprościej czyli najszybciej, bez specjalnych kombinacji. Tutaj znowu kłania się konstrukcja skrzydeł, nieprzystosowana do takiego mocowania jak w oryginale. Znowu trzeba jakieś wzmocnienia wklejać, jakieś beleczki z twardego drewna i tym podobna zabawa. Ale działam pomału dalej.

Powiem Wam jeszcze że papier na Wikol to fajna sprawa. Jest trochę paprania, ale maseczka wyszła leciutka, całkiem mocna i bardzo łatwa do dalszej obróbki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam. Cmentarz na Dołach w Łodzi.

To ten sam kolega od Jungmanna i jeszcze dwóch Wicherków, które też u mnie wylądowały. Oba w stanie latającym ale Wicherki mnie nie bawią. Więc leżą w pudłach, zajmują miejsce i nie wiem co z nimi zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.