Ares Opublikowano 21 Grudnia 2024 Opublikowano 21 Grudnia 2024 Kiedyś lubiłem takie dyskusje a ostatnio zamiast pisać to co najwyżej ( i to nie wszystko) czytam. Potem tylko robi się niepotrzebna zadyma. Napiszę tylko tyle ,że posiadam obecnie 2szt. elektroszybowców i nigdy nie używam silnika do pomocy w lądowaniu. Na drążku gazu mam BF i to mi wystarcza do precyzyjnego lądowania zarówno na zboczu jak i w terenie płaskim. Podczas podejścia drążek BF chodzi tak jak gaz w samolocie : porcjujesz ile trzeba i tyle w tyle w temacie. Na pstryczku nigdy nie próbowałem. Nie wiem jak by to było. Tylko proszę nie jeździe po mnie nawet jak komuś to co napisałem się nie podoba...😉 1
FockeWulf Opublikowano 21 Grudnia 2024 Opublikowano 21 Grudnia 2024 @Krzys20000 sprawdzałem, EPA i T. Limit sa wartościami globalbymi, niezależnym od fazy lotu. Podeślij w chwili wolnej screeny jak masz to rozwiązane.
cZyNo Opublikowano 27 Grudnia 2024 Opublikowano 27 Grudnia 2024 pięknie i bez sensu temat sie ciągnie Co chwile jakiś kombinator się odzywa. A modelarze potrafią zagmatwać proste i skuteczne rozwiązania, oj potrafią.... Lądowanie jeśli z BF to tylko na drążku. I proponuje sobie takimi wpisami i propozycjami głowy nie zawracać. Ląduje rocznie setki razy często w bardzo niesprzyjających okolicznościach i innej opcji jak płynne sterowanie drążkiem nie ma - no może do czasu gdy nie będzie sprzęgu mózgu z aparaturą :) Dobrze ustawiony BF to nie tylko funkcja hamowania modelu - warto sie tym bawić. Ale...trzeba to ćwiczyć - w każdych warunkach. Umiejętność operowania drążkiem, a tym bardziej umiejętność zamknięcia BF we właściwej chwili jest ważniejsza niż jego włączenie Zeby model nie przepadł albo aby nie wyrwać sobie serw ze skrzydła, a popychaczy z klap gdy model już szoruje po glebie Bo lądowania mają być bezpieczne. BF w oddzielnej fazie do lądowania (faza o najwyższym priorytecie) załączana pstryczkiem - to takie clue do uniwersalnego latania wszędzie. Pewność i prostota. Ja wiele modeli uszkodziłem lądując - i nigdy nie jest to błąd czegoś tam. Zawsze pilota. I nieumiejętnego operowania drążkiem. Na szczęście większość z Was lata w bardziej cywilizowanych miejscach i normalniejszej pogodzie. A co do silnika.... W tajemnicy mogę powiedzieć że nigdy nie musiałem użyć silnika przy lądowaniu w sytuacji hipotetycznego niespotykanego zagrożenia nie wiadomo skąd. Bo latając z głową i tam gdzie można, takie sytuacje nie powinny sie pojawić. Jak jest niebezpiecznie dla otoczenia to sie nie lata. Albo lata sie z kimś kto pomoże i ogarnie sytuację. Trochę razy włączałem silnik przy lądowaniu bo z lenistwa nie chciało mi sie łazić po model - z tego czy innego powodu, ale najczęściej było to spowodowane zbyt długim lub zbyt optymistycznym walczeniem z termiką (lub jej brakiem). Co oznacza że zawsze jest czas na włączenie silnika - i nie ma co kombinować. Opracujcie sobie prostą procedure i tyle. Podstawa to instynktowne i szybkie zamknięcie BF gdy nie jest potrzebny. 2
cZyNo Opublikowano 26 Stycznia Opublikowano 26 Stycznia W dniu 6.12.2024 o 19:15, Patryk Sokol napisał: Musieć nie muszę, ale i tak sie bawię. Powiedz mi więc konkret - jakie konkretnie fazy byś zrobił w motoszybowcu termicznym i co by robiły? Fazy lotu mają pomagać. I upraszczać walkę z modelem. Całkiem inaczej ustawiam chociażby (ale nie tylko) spływ, różnoowockowości, nie mówiąc o snapie do latania w ciasnym krążeniu, słabym krążeniu czy przy jak najmniejszym przeszkadzaniu modelowi gdy wogóle nic nie ma w powietrzu. Również wychylenia sterów mogą być zoptymalizowane. Jak nie jesteś wybitnie utalentowanym młodzieńcem i pałujesz się z innymi lataczami w powietrzu o jakiś tam najfajniejszy czas, to warto żeby model nie przeszkadzał a może trochę pomagał. W dniu 7.12.2024 o 02:27, Ryszard_I napisał: Od momentu rozpoczęcia przygody z F5J czyli od spotkań w Mirosławicach zmieniłem tylko sposób obsługi silnika. Przekonałem się do płynnej regulacji obrotów silnika i uważam, że tak musi być. Silnik i BF mam na prawym drągu (mode 1) a na 3 pozycyjnym pstryku z lewej strony załączam fazę "MOTOR" która to jest nadrzędną fazą lotu. Z prawej na pstryku mam trzy fazy , "SPEED", "CRUISE" i "TERMIK" oraz na prawym bocznym potencjometrze (Jeti dc24) płynna regulacja spływu dla fazy "TERMIK" w zakresie zalecanym przez konstruktora modelu z sygnalizacją pozycji 50%. BF jest aktywny w każdej z trzech faz lotu - cruise, speed, termik. Nie mam fazy "LANDING". Faza "Motor" jest fazą nadrzędną więc mogę silnik włączyć w każdej fazie lotu jednak włączenie silnika powoduje natychmiastowe ustawienie spływu na ZERO. W związku z tym, że silnik ma rozbieg około 0,5s to spływ ma wystarczająco dużo czasu aby ustawić się na zero. Jednak to nie wszystko. Przejście na płynną regulację obrotów silnika drągiem wymusiło na mnie zastosowanie dodatkowej fazy lotu nazwijmy ją "PRZEJŚCIE" ale aby nie zanudzać to opowiem o tym przy najbliższym spotkaniu . Widzisz Ryśku - ty latasz tymi modelami głównie na lotnisku i z zasady lądujesz na wprost. I może tak jest dla Ciebie OK. Jednak gdy sie bawisz w coś bardziej uniwersalnego, i latasz modelem w rożnych miejscach i przy różnych warunkach, to ustawienie oddzielnej fazy do lądowania może radykalnie pomóc i poprawić bezpieczność sprowadzenia modelu na glebe. Zauważ że gdy otwierasz BF to zmienia sie różnicowość i model inaczej reaguje na lotki. Ja również zmieniam wychylenia na lotkach, wysokości czy kierunku względem faz "lotnych", Tak aby wychylenia były w zakresie pozwalającym na sprowadzenie modelu w dowolnym miejscu i w dowolnych warunkach wietrznych. Czasami nawet watro troche przetrymować model przy włączeniu fazy do lądowania. A robiąc to wszystko w oddzielnej fazie, w żaden sposób nie zmieniasz innych faz, na których model głównie lata. I mam to zrobione we wszystkich modelach szybowców którymi latam. 1
Patryk Sokol Opublikowano 27 Stycznia Opublikowano 27 Stycznia 17 godzin temu, cZyNo napisał: otwierasz BF to zmienia sie różnicowość i model inaczej reaguje na lotki. Aaaa.... Widzisz, my się po prostu nie rozumiemy, a ten fragment mi to pokazał Tzn. U siebie mam tak porobione mixy, że tego typu zaminy są powiązane z suwakiem od klap, albo drążkiem od BFa Czyli np. im bardziej wychylam klapy do dołu, tym większy jest miks steru kierunku do lotek (i zmienia się to płynnie z wychyleniem). Innymi słowy - to co Ty robisz fazami lotu, ja robię funkcjami w ETHOSie, pod jedną fazą. A że F5Jtkami lata się zasadniczo tak, że każde ustawienei klap ma sój zakres klap, to klapy załatwiają temat jako źródło sterowania do wszystkich miksów. A takie stricte fazy stosuję np. w szybowcach na zbocze, gdzie np. zmienia się trym SW zależnie od fazy lotu.
Rekomendowane odpowiedzi