RyżyKoń Opublikowano 15 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2021 Northrop XP-56 "Black Bullet", chyba kombat. Mirek /mirolek / twierdzi, że każdy samolot może być kombatem, jeżeli tylko spełnia wszystkie wymagania regulaminu ESA. To niezaprzeczalny fakt. Bardzo podoba mi się to, że w WWII 1:12 zaczęło dziać się coś nowego, nowatorskiego. Mirek buduje tanie kombaty z "byle czego" -czytaj poliwęglanu i to w jakim tempie, a jego "C3603" świetnie lata i walczy. Przemek i jego drukarka produkują niesamowite samoloty i za jakiś czas to jego "drukowanki" zapewne będą stanowiły większość wśród latających modeli . Wielki szacun Przemek. Obaj oni wytyczają nowe kierunki dla WWII 1:12. A ESA? Może i w ESA trzeba szukać innych rozwiązań. Innych samolotów szybszych, zwrotniejszych, a przez to bardziej skutecznych. Dlatego chciałbym przedstawić Wam kilka takich alternatywnych modeli. Moim pierwszym faworytem był-była "M.39B Libellula" piękna inaczej, dwusilnikowa maszyna. Niestety nie dogadaliśmy się z Markiem. Szkoda, bo fantastycznie prezentowała by się na niebie. Szukając innych ciekawych rozwiązań natrafiłem na niezwykły samolot XP-56 o bardzo kontrowersyjnym wyglądzie, a przez to inny niż wszystkie dotąd latające kombaty. Poprosiłem Marka o taki model- zgodził się. Fajnie, bo to naprawdę bardzo obiecujący samolot. XP-56 to kolejna modernizacja maszyn XP-54 i XP-55. Ciekawostką jest to, że XP-55 prezentowany był na naszym forum w 2012r , a wykonał go i oblatał Sebastian z Krakowa. Wydawało się, że to bardzo obiecujący model kombata i nie wiem dlaczego tak się stało, że ten samolot oraz model poszedł w zapomnienie. Podobny typ samolotu powstał również w Japonii, też równie oryginalny i fantastycznie wglądający " KYUSHU J7W". Może kiedyś Marek da się namówić i wypali taki model. Wracając do XP-56. Powstał on na przełomie zmierzchu konstrukcji śmigłowych i pojawiających się napędów odrzutowych. Prawdopodobnie dlatego nie był modernizowany. Czy był super samolotem? Raczej prototypem myśliwca przechwytującego w ilości 3 szt. Wszyscy konstruktorzy początku lat 40 -tych szukali nowych rozwiązań poprzez zastosowanie alternatywnych koncepcji aerodynamicznych. Kroplowy kadłub, dwa przeciwbieżne współosiowe śmigła i inne dodatki miały nadać XP-56 niesamowitą zwrotność i szybkość, a że uzbrojenie było naprawdę potężne, samolot ten miał stać się przebojowym myśliwcem. Pierwszy prototyp został oblatany w kwietniu 1943 roku. Może ten model choć nazywa się "Black Bullet" na zawodach będzie jako "Black Horse" roku 2021. Bardzo bym tego chciał. Pianki wypalone przez Marka wyglądają tak: Zapowiada się ciekawy model. Pozdrawiam Marek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Klos Opublikowano 15 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2021 XP-56 tez mi sie bardzo podoba! XP-56 mial pewne klopoty ze stabilnoscia, a XP-55 powazne. XP-56 mial duze opory i w zwiazku z tym za mala predkosc. Zrodlem oporow byl prawdopodobnie zwezajacy sie kadlub tzn brak odpowiedniej owiewki przejscia skrzydla w kadlub. http://www.crecy.co.uk/american-secret-pusher-fighters-of-world-war-ii Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 18 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2021 XP-55 podobnie jak J7W shinden już latały w ESA i myślę, że oba modele choć były szybkie nie zagościły na dłużej z uwagi na względy praktyczne. Start modelu ze śmigłem pchającym często kończy sie uszkodzeniami palców a zaczepiona tasiemka wkręca się w śmigło. Na treningu tasiemka odprowadzona na drucie za obrys śmigła pięknie się holuje a model wyrzucany za skrzydło startuje bez problemu ... gorzej jak trzeba te operacje powtórzyć szybko na starcie z linii na zawodach. Odrobina wiatru w plecy i tasiemka jest pocięta przez własny motorek a spiesząc się do startu z nową tasiemką najczęściej zapominamy jak go dobrze chwycić i masakrujemy sobie dłonie śmigłem. Jeżeli do tego dołożymy odrobinę problemów z wyważeniem modelu przy zmianie różnych wagowo pakietów to okazuje się, że bezpieczna tradycja bierze górę na innowacyjną awangardą :-)) Model jest ciekawy i na pewno będzie świetnie wyglądał w Twoim wykonaniu. Oblot i ustawienie modelu do lotu a zwłaszcza precyzyjne wyważenie bez którego nie poleci wcale sprawią, że to nie będzie Twój ulubiony model. Powodzenia w budowie i jak zawsze czekam na filmik .... bez filmu się nie liczy ? ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
japim Opublikowano 18 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2021 Model lata jak latajace skrzydlo - i SC bedzie bardzo z przodu. Polecam ecalc.ch. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jethrotull Opublikowano 19 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2021 No ten KYUSHU J7W faktycznie fantastyczny. Zrobilibyście go - z nieruchomym canardem i elevonami, czy - canard jako ster wysokości + lotki? Trochę słabo, że w wersji kombatowej musiałby lądować na statecznikach pionowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marek rokowski Opublikowano 19 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2021 a że przypomnę: a tutaj wątek na forum: czytaj>> 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomtomek1 Opublikowano 19 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2021 Bardzo fajny pomysł z tym samolocikiem. Jak się postarasz ma szansę latać lepiej niż oryginał. Do walk ESA raczej się nie będzie nadawał. Byłoby ciekawie gdyby miał napęd z podwójnym śmigłem przeciwbieżnym, ale i tak pewnie będzie kłopot z położeniem środka ciężkości. Jeśli będzie wyglądał tak ładnie jak Twoje dotychczasowe modele i do tego będzie latał, to możesz ogłosić sukces.... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 19 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2021 Tak się dzieje, jak ktoś chce wyważać otwarte drzwi. Miał być "Black Horse" wśród kombatów, a będzie kombatowy gniot. Niestety PRAGMATYK Mirek ma we wszystkim rację i punkt po punkcie pozbawił mnie złudzeń co do tego, że XP-56 to super pomysł na kombata- prawie zniechęcając do budowy. Wszystko o czym pisze Mirek sprawdza się w realu, a zwiększenie prędkości i zwrotności ni jak się ma do skuteczności, nie mówiąc o bezpieczeństwie przy starcie. No, może Mirek w jednym przypadku nie do końca ma rację pisząc, że wstążka z pewnością wkręci się w śmigło. Regulamin ESA nigdzie nie mówi o tym, że wstążkę model nie może pchać przed sobą !!! i to jest rozwiązanie dla mojego XP-56. Żart, ale tylko tyle wymyśliłem na obronę tego modelu. Jeżeli nie spisze się jako kombat /dlatego w tytule "chyba kombat"/ będzie skrzydełkiem z kawałkiem kadłuba. Oczywiście filmik z oblotu będzie w 100%, to już trzeci mój kombat bez oblotu. Niestety do oblotu potrzeba trzech składowych. Kamerzysta, pogoda+ czas, no i oczywiście dziwne zarządzenia pandemiczne. Dzięki Przemek za podpowiedź z wyliczenie SC . Korzystam z tego również i wyszło do tego modelu tak jak na rysunku Patrząc na model mam trochę wątpliwości co do wyliczenia rzeczywistego punktu środka ciężkości, zobaczymy. Tak prawdę mówiąc pianki dostarczone przez Marka można skleić i po wstawieniu elektroniki spokojnie latać bez poprawek. Zobaczcie. Trochę popracowałem nad kadłubem, bo przypominał mi motorówkę lub ślizgacza. Poprawiłem, dodałem inny kształt owiewki kabiny, oraz zaokrągliłem całość. Skrzydło znajduje się w środku kadłuba, będzie problem z rozmieszczeniem elektroniki. Proste i dobrze wypalone skrzydło łatwo się sklejało. Ma fajny kształt. Niestety to wszystko. Myślę, że teraz będzie znacznie szybciej. M ==== Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrb Opublikowano 19 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2021 Witam Fajnie, że budujesz coś „innego”. Mi osobiście też zdarzyło się zbudować kilka wynalazków i wszystkie latały. Jeżeli będziesz miał problem z oblotem pisz do Grzechu113. Każdy kto bierze udział w zawodach wie, że Grzegorz buduje wszystko to co nie lata i staruje tym w zawodach. Kiedyś nawet stanął na pudle swoją „kaczką” w kategorii WWI. Myślę, pomoże Ci w budowie M39B jeżeli będziesz miał dalej ochotę zbudować ten model. Powodzenia Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 20 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2021 Cytat prawie zniechęcając do budowy. NIEEE....., nie tak to miało być .... zbuduj model i wtedy sam ocenisz, takie modele są nie tylko ciekawe konstrukcyjnie ale mają też specyficzne właściwości. Trudne wyważenie czy też zdwojona uwaga przy starcie nie powinny zniechęcać bo w zamian otrzymujesz szybki i bardzo zwrotny model który w przypadku Shinden-a ... ma jeszcze niesamowity wygląd w powietrzu i wygląda jakby leciał do tyłu ? Latające skrzydła są super a Me-163 (z silnikiem z przodu) był kiedyś w ESA bardzo popularny. Pisałem, że względy praktyczne często biorą górę nad ponadprzeciętnymi właściwościami poszczególnych modeli a szeroko rzecz ujmując "bezogonowce" potrafią też czasem nieprzyjemnie zaskoczyć przy silnym wietrze. W Eskadrze Kraków chyba Tadek i Rafał latali takim konstrukcjami ale skończyły sie eksperymenty po niezbyt udanym Hortenie oraz po tym jak Tadek stracił podium zaliczając strefę przy ponownym starcie w finałowej walce z efektownym cyrklem za siebie. ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 22 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2021 Dalej wszystko poszło sprawnie, wkleiłem węgle i serwa w skrzydło. Zastanawiałem się czy w tym modelu nie zastosować czterech serw. Dwa blisko kadłuba i te robiłyby za ster wysokości, a umieszczone przy końcu skrzydeł uruchamiał lotki. Ciekawostką jest to, że w XP-56 lotki były uruchamiane sprężonym powietrzem . Ciekawe, jak to by zadziałało , ster wysokości i lotki w jednej płaszczyźnie, poziomie i jakie by powstawały zawirowania w strugach ? Do czego to by doprowadziło? Nie dowiem się bo przyjąłem rozwiązanie dwa serwa, jak w skrzydełkach. Budując ten model należy zwrócić uwagę na fakt, iż wklejenie wręgi silnikowej musi nastąpić po wklejeniu skrzydła w kadłub i koniecznością staje się zostawienie kanaliku w kadłubie celem przeprowadzenia przewodów silnikowych do przednie części samolotu. Po sklejeniu całości, konieczne jest wytopienie miejsca na elektronikę, niestety będzie go naprawdę bardzo mało, wszak skrzydło jest umieszczone centralnie w kadłubie. Istotnym problemem w wersji kombat jest spodnia płetwa ogonowa. W przypadku prawdziwego samolotu podczas lądowania zabezpiecza ją wysokość podwozia. W kombacie każde przyziemienie może ją uszkodzić. Skleiłem balsę 1 mm i 2mm w poprzek słojami, wyciąłem "łyżwę" w kształcie obrysu dolnej płetwy, wytopiłem w płetwie rowek, a całość zalałem klejem cyjanoakrylowym. Powstała bardzo twarda, odporna na uszkodzenie powierzchnia. Skleiłem całość, przymocowałem silnik do wręgi , zrobiłem owiewkę kabiny więc pozostaje tylko malowanie, ale ono nie przedstawia dużej trudności wszak to "Black Bullet". Dzisiaj pomaluje do jutra powinno wyschnąć. M Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 23 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2021 Skończony najbardziej kontrowersyjny model w moich kombatach. Nie wiem, jak będzie latał i czy w ogóle będzie. Macie racje z trudnością wyważenia modelu. Bardzo minimalne ruchy ogniwa chociaż o 5-8 mm i już nie jest ok. Niestety musiałem dołożyć 17 gram ołowiu na czubek kadłuba, aby zmieścić się w wyliczonym SC. Model ma rozpiętości 84cm, długości 45 cm waga całkowita z dodatkowym balastem 393 gramy. Bardzo mało miejsca w kabinie, wszystko na przodzie, strefa zgniotu przy krecie nie istnieje. Chciałbym jeszcze bardziej przesunąć baterię do przodu, ale nie da się. Musiałem zrobić duży otwór na przodzie do chłodzenia wnętrza modelu. Bardzo jestem ciekaw oblotu, niestety nie należę do ludzi którzy za wszelką cenę muszą dokonać tego zaraz od ręki. Poczekam na ładną / ciepłą / pogodę. Mając trzy modele do oblatania trzeba poświęcić na to trochę czasu, ale oblot w 100% będzie na filmie. Jest tyle kontrowersji przy tym modelu, że nie wiem czy należy polecać go komukolwiek, ale gdyby ktoś miał chęć mieć kombata bardzo dziwnego, dlaczego nie. Ostatecznie mój XP-56 wygląda tak. Pozdrawiam wszystkich. Marek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
japim Opublikowano 23 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2021 Modelik jak zwykle - pierwsza klasa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 25 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2021 Super wygląda - niektórzy w Lotka wygrywają kasę a Ty chyba wygrałeś czas i talent do budowy modeli ESA ? Gratuluję !! Pamiętając swoje próby z ulotnieniem Shinden-a bardzo jestem ciekawy pierwszego lotu, wyważenie jest kluczowe - trzymam kciuki za sukces. mss Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RyżyKoń Opublikowano 19 Maja 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2021 XP-56 Black Bullet wreszcie poleciał. Muszę przyznać, że nie było łatwo. Pierwsze dwa starty o mało nie skończyły. się katastrofą. Bezpieczne usytuowanie CG bliżej przodu, mała prędkość startowa i niedobrane właściwie wychylenia sterów spowodowały trudności z poderwaniem samolotu ku górze. Pierwszy upadek zgodnie z oczekiwaniami zakończył się urwaniem "płetwy" pod kadłubem. Drugi start pokazał, konieczność silnego podniesienia lotek do góry. Po tej korekcie model się ustabilizował i przyjął cechy latającego skrzydła. Właściwie to trzeba by poeksperymentować z cofaniem CG i opuszczaniem lotek w celu znalezienia optimum. Spowoduje to jednak zwiększenie wymaganej prędkości startowej i do lądowania jak również prędkości w locie. Kłopoty ze startem mogą powrócić. Są też obiektywne trudności w pilotażu modelu. To małe i ciemne skrzydełko trzeba uważnie obserwować w locie. Już w niewielkiej odległości w oczach masz tylko dłuższą lub krótszą kreskę i tracisz orientację w którą stronę, na jakim przechyle i jak szybko model się porusza. Zaliczyliśmy upadek przy nawrocie właśnie z tego powodu. Ogólnie, model jest ciekawy ale wymagający. Pewnie byłoby łatwiej gdyby był większy, startował i lądował na kołach i miał efektywniejszy napęd (więcej "poweru" przy starcie). Ale jest cały, lata, a ja uczę się "latającego skrzydła". ... i jeszcze filmik ... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mgła Opublikowano 19 Maja 2021 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2021 Nie narzekaj, a kto mówił że będzie łatwo. Samolocik w powietrzu prezentuje się ładnie, może nawet lata lepiej niż oryginał, ale combatem to on nie będzie. Szkoda, że nie mogłem tego zobaczyć na własne oczy w domu będę w czerwcu. Masz jeszcze jakiś model w zanadrzu? Tomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 24 Maja 2021 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2021 Nie ma co przesadzać.... drobne startowe problemy są składową niepewności jaka zawsze towarzyszy pierwszym próbom ale oblot poszedł gładko, BRAWO ? Moim zdaniem wyraźnie brakuje prędkości, przy mocnym skręcie model wyraźnie hamuje i ma tendencję do przewrócenia się na skrzydło. Śmigło o większym skoku albo wymiana silnika na coś o większym kV i będzie kombat na całego ? ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi