Skocz do zawartości

UFO ??


idfx

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Ares napisał:

No to niezłą kondycję masz. Ja był prędzej umarł na tym rowerze niż zrobił 137km:)

Uwierz mi, ze setka na rowerze szosowym to nie jest mega wyczyn. Kazdy moze to zrobic bez przygotowania moim zdaniem. Jeden zrobi to w 3 godziny a inny w 7. Z tego co wiem to Jarek ma kondycje bo ma wysokie srednie po wyzej 30km/h. Kondycja przychodzi z czasem w miare regularnych treningow. Jak mowia, zeby jezdzic to trzeba jezdzic :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ret1911 napisał:

Uwierz mi, ze setka na rowerze szosowym to nie jest mega wyczyn. Kazdy moze to zrobic bez przygotowania moim zdaniem. Jeden zrobi to w 3 godziny a inny w 7. Z tego co wiem to Jarek ma kondycje bo ma wysokie srednie po wyzej 30km/h. Kondycja przychodzi z czasem w miare regularnych treningow. Jak mowia, zeby jezdzic to trzeba jezdzic :) 

Ja mam słabą kondycję i nigdy nie lubiłem sportu.Ale być możę masz rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ret1911 napisał:

Uwierz mi, ze setka na rowerze szosowym to nie jest mega wyczyn. Kazdy moze to zrobic bez przygotowania moim zdaniem. Jeden zrobi to w 3 godziny a inny w 7. Z tego co wiem to Jarek ma kondycje bo ma wysokie srednie po wyzej 30km/h. Kondycja przychodzi z czasem w miare regularnych treningow. Jak mowia, zeby jezdzic to trzeba jezdzic :) 

Mi pierwsze 200km pękło w długi weekend :D

Ale, że koło Nysy to od razu 2,5km przewyższenia. :D

 

 

A co do UFO to opowiem Wam historię.

W ten sam weekend znalazłem na niebie coś takiego:
961319413_signal-2021-06-05-215852(1).thumb.jpg.1a2804eb3f09c1779bbad925317305b5.jpg

Leciało zza Jeziora Nyskiego w stronę Otmuchowa i przez lornetkę wyglądało równie dziwnie.

Zrobiłem to co każdy rozsądny człowiek zrobił na moim miejscu, czyli zostawiłem wszystkie modele na lotnisku w Głębinowie (ale pod opieką znajomych, więc aż tak nie durne to nie było), siadłem w samochód i ruszyłem w pogoń.

Gdzieś do Otmuchowa udawało mi się zmniejszać dystans i zaczęło to wyglądać ewidentnie jak skrzydełko do FPV.

W Otmuchowie odbiło toto w stronę Nadziejowa i niestety, w okolicach Białowieży straciłem kontakt wzrokowy i już go nie złapałem (tam zaczynają się mocno pokręcone drogi, często wcięte w zbocza, więc bez ekspozycji w stronę gdzie to leciało).

Jeśli miałbym na coś postawić, to na modelarzy wykorzystujących wzniesienie z wiatrakami obok Nadziejowa na robienie olbrzymich dystansów w FPV (absolutnie najlepsza ekspozycja w okolicy, kontakt wzrokowy z całą świętą trójcą, czyli Ślęża, Śnieżnikiem i Pradziadem, a dodatkowo pełna ekspozycja na równiny na północ)

 

Do czego zmierzam? Do niczego konkretnego, ot zabawna przygoda z urlopu.

 

 

O samym UFO dyskutować mi się zwyczajnie nie chce, zostaję tylko przy małej anegdotce.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, d9Jacek napisał:

taaaaaaaaaa....zaczynamy od pół basa na  głowę,  zobaczymy  kto więcej wytrzyma

No ale co miales na mysli?

 

9 minut temu, d9Jacek napisał:

od siebie dodam , że bez siodełka , to podobno najlepiej robi na  ból głowy i zmartwienia?

No ale gorzej robi na bol dupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Patryk Sokol napisał:

Mi pierwsze 200km pękło w długi weekend :D

Ale, że koło Nysy to od razu 2,5km przewyższenia. :D

Mam takie pytanie skoro mieszkasz w Nysie. Znasz moze tego skrzata, Krola Lehji co mieszka na dzialce i wyznaje zasady LOGOSu? JSM czy cos takiego. To jakas sekta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ret1911 napisał:

Mam takie pytanie skoro mieszkasz w Nysie. Znasz moze tego skrzata, Krola Lechii co mieszka na dzialce i wyznaje zasady LOGOSu? JSM czy cos takiego. To jakas sekta?

 

Ja już nie mieszkam, ale sporą część życia mieszkałem i wciąż to moje ulubione miejsce urlopowe (trasy rowerowe, jezioro, góry, zbocza do latania i piękne lotnisko - polecam).

 

Ale ech... tak znam tego p!@#%a

Łatwo na niego wpaść, bo notorycznie widać go jak biega w okolicach jeziora.

Jeśli przypadkiem będziesz miał rozstawiony sprzęt do astronomii, to nie ma opcji, żeby nie próbował się wpieprzyć przed okular teleskopu i udowadniać, że żadnej krzywizny Ziemi nie widać.

Jeśli będziesz latał modelem, to zacznie Cię zagadywać,ze jakby ziemia się obracała to by wylądował w innym miejscu niż wystartował (bo by ziemia się pod nim obróciła).

A jeśli będziesz jechał rowerem, to jest szansa, że zacznie Cię przekonywać, że bieganie jest bardziej naturalne.

 

Ogólnie powiedziałbym, że taki lokalny koloryt, bo zasadniczo nieagresywny, ale dziad jest szkodliwy jak cholera,  przez jeden zasadniczy problem.

Nie wchodząc w szczegóły personalne, to jednego znajomego rodziny odciągnął od chemioterapii w imię 'naturalnych metod przywracania równowagi' i ten zamiast leczyć się jak należy, to zapierdzielał mu na ogródku działkowym i kopał grządki pod jego uprawy...

Przypadek zresztą nie odosobniony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za info. Zgadza sie, ze jest szkodliwy bo za nim ida rzesze wyznawcow.  Ludzie daja sie nabrac na pseudo logike. Dzis nie wystarczy czegos pojac na tzw. "chlopski rozum" przykladem tego jest mechanika kwantowa, ktora w zasadzie opisuje nasz swiat a cala 19 wieczna fizyke mozna wyrzucic do kosza. Najbardziej mnie deneruje kiedy taki prosty chlop, filozof podworkowy wie lepiej od naukowcow bo tak mu sie wydaje. Nic nie jest czarne i biale tak jak nasz system matematyczny nie jest doskonaly i pozostaje w tyle do nowo powstalych teorii, ktorych nie da sie za jego pomoca opisac. Ludzkie zmysly sa zbyt zawodne i niedoskonale aby opisac rzeczywistosc a to probuja robic wszelkiej masci szarlatani, pseudo znawcy, pseudo lekarze i eksperci od wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RomanJ4 napisał:

Żeby skończył jak Eriksen?

To już któryśtam przypadek(z polskimi włącznie), że sport to nie zawsze zdrowie...

Zawsze byly i beda takie przypadki. To sa trudne do wykrycia wady serca, ktore ujawniaja sie w sportach wytrzymalosciowych  zawodnikow eksploatowanych jak konie. Ich serca maja powiekszona lewa komore i wyrzutowosc krwii w spoczynku jest wieksza - to sie nazywa serce sportowca. Problem w tym gdy jest to sytuacja patologiczna i przerost serca jest ponad miare, do tego zachodza zaburzenia elektrolitow powodujace arytmie. Arytmia plus patologiczny przerost serca moze doprowadzic do zatrzymania akcji podczas wysilku jednak do takich sytuacji dochodzi rzadko. Sport wyczynowy nie jest zdrowy i nalezy zawsze brac to ryzyko pod uwage. Amator biegajcy 4 razy w tygodniu dla zdrowia gdzie jego tetno podczas treningu nie przekracza 60-70% tmax czyli biega w rownowadze tlenowej nie ma sie czego bac, jest to dla serca zbawienne. Zalecenia po zawale sa takie aby godzine dziennie doprowadzic do uderzen serca na poziomie 60% Tmax i to juz kilka dni po incydencie. Ruch umiarkowany z glowa to samo zdrowie - co innego katowanie sie na pelnych obrotach jak kon wyscigowy. Czlowiek to jest zwierze, ktore musi biegac aby zyc a nie lezec przed tv. Tak stworzyla nas natura wiec wysilek fizyczny jest niezbedny aby zachowac zdrowie i komfort zycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.