Ares Opublikowano 20 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2021 Przeglądając internet znalazłem na znanym portalu ciekawą książkę modelarską i to wydaną w tym roku:Autorem jest Pan Stanisław Kubit a książka nosi tytuł : "Nie tylko modele" Nie jest to typowo książka modelarska jak wspaniała nieśmiertelna "biała seria" ale myślę ,że będzie ciekawie poczytać wspomnienia z życia niewątpliwie jednego z wybitniejszych modelarzy w Polsce. Ja już zamówiłem.Polecam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
young Opublikowano 21 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2021 ciekawa informacja daj znać jak przeczytasz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 21 Września 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Września 2021 5 godzin temu, young napisał: ciekawa informacja daj znać jak przeczytasz Oczywiście. Nie omieszkam napisać komentarza. Pan dr S Kubit był dla mnie w czasach jak zaczynałem modelarstwo niedoścignionym wzorem i autorytetem. Potem gdy już zająłem się modelami rc nieco mniej interesowały mnie modele F1A ale zawsze bardzo szanowałem i szanuję Jego osiągnięcia i zaangażowanie w rozwój modelarstwa lotniczego. Tak więc chętnie przeczytam jego biografię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 4 Października 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Października 2021 W dniu 21.09.2021 o 18:05, young napisał: daj znać jak przeczytasz No i przeczytałem. Książka jest napisana jako biografia autora. Na początku opisał swoje dzieciństwo,lata szkolne ,studenckie itp. Niektóre rozdziały sa poświęcone w całości modelarstwu opisując starty w zawodach oraz różne ciekawe zdarzenia związane ze startami zawodniczymi. Ogólnie polecam każdemu modelarzowi jednak jestem szczerze mówiąc nieco rozczarowany dwoma aspektami : Po pierwsze spodziewałem się ,że autor poświęci więcej modelarstwu. Nie ma nic wspomniane jak i kiedy autor "złapał bakcyla" o jego początkach w modelarstwie ,czy o początkach startów zawodniczych.Tego brakuje i czytając odczuwa się pewną lukę w życiorysie. Po drugie moim zdaniem w książce jest zbyt dużo polityki i prawie w każdym rozdziale daje się to odczuć co w moim mniemaniu przeszkadza no bo co ma do polityki modelarstwo lub praca naukowa ? Autor również przedstawia swoje prywatne spory z jednym z trenerów kady narodowej aeroklubu, myślę ,że to też nie jest czytelnikowi do niczego potrzebne. Nie będę tutaj opisywał szczegółów bo forum to nie miejsce na "politykowanie" ale tego na co dzień w internecie i telewizji mam serdecznie dość więc myślałem ,że sięgając po książkę po części modelarską będę mógł od tego odpocząć ale niestety nie udało się. Ogólnie polecam zwłaszcza ,że cena jest jak na książkę w sumie niska. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
young Opublikowano 5 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2021 Dzięki za ciekawą i moim zdaniem wartościową recenzje 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 5 Października 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Października 2021 3 godziny temu, young napisał: Dzięki za ciekawą i moim zdaniem wartościową recenzje To ja dziękuję za komplement 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 5 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2021 Nie ktorzy mają wstręt do literatury albo nie wiedzą co czytają A potem nie wiedzą co budują i dla czego oraz co do czego.Wiele osób z forum tak ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mar_io Opublikowano 5 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2021 Czytam ten post i niespodzianka dla mnie. Książkę kupię i chętnie przeczytam, poznałem autora osobiście na zawodach klasy F1E zarówno na pucharach polski jak i pucharach świata, miałem przyjemność być przy tym jak zdobył Mistrzostwo Świata w 2005 roku W liptowskim Mikulaszu na słowacji. Byłem wtedy na tych zawodach jako jeden z trzech reprezentantów w kadrze narodowej juniorów. Ciekawy człowiek, klasa modeli mało popularna ale bardzo ciekawa. Wracają wspomnienia i sentyment do mojej skromnej zawodniczej przygody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 5 Listopada 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2021 Godzinę temu, mar_io napisał: poznałem autora osobiście na zawodach klasy F1E zarówno na pucharach polski jak i pucharach świata, miałem przyjemność być przy tym jak zdobył Mistrzostwo Świata w 2005 roku W liptowskim Mikulaszu na słowacji. No to możesz czuć się wyróżniony. To prawdziwy zaszczyt poznać tak wytrawnego modelarza. Klasy modeli swobodnie latających zanikają i trudno się temu dziwić: jest coraz mniej miejsc gdzie można zorganizować zawody lub po prostu polatać. Jednak prawda jest taka ,że poprawnie zbudować i wyregulować np. model F1A to wielka sztuka , chyba nawet większa od budowy i regulacji modeli rc. Ludzie wywodzący się z modelarzy "swobodnie latających" to najlepsi modelarze. Pamiętam coroczne zawody we Wrześniu w Lesznie : wszystkie klasy F1A,B,C lotnisko było praktycznie zamknięte przez 3 dni bo były zawody ech......to były czasy. Dziś już organizator Ś.P. A.Kiepsch nie żyje a lotnisko to już firma a nie aeroklub więc nikt by się na to nie zgodził. Trochę mnie wzięło na wspomnienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mar_io Opublikowano 6 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2021 Wiesz ja mam akurat mieszane uczucia. W czasach kiedy ja jeździłem na wspomniane zawody, modele robiliśmy w modelarniach każdy dzieciak jak miał ochotę to za parę groszy mógł taki model zrobić i jechać na zawody. Później jak i teraz jak przypuszczam wszechobecne włókno węglowe, dążenie do naj najniższej masy itd... Nawet w tak mało popularnej klasie jak F1E a też trudnej bo ustawienie modelu, który trzyma kierunek tylko przy pomocy róży kierunku ustawianej magnesem nie jest proste. Nie jest to już ani tanie latanie, ani wydaje mi się osiągalne dla młodego chłopaka powiedzmy 14 letniego bez zakupu poszczególnych części modelu jeśli chce osiągać sukcesy na poważnych zawodach. Nie mówię że to źle oczywiście, trzeba iść z duchem czasu. Zresztą nie byłem już na zawodach ponad 14 lat więc nie jestem na czasie. Mógłbym tutaj dużo napisać ale nie o tym wątek:). W każdym razie fajnie że dałeś informację o tej książce. Będzie lektura na zimowe wieczory. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 6 Listopada 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2021 5 godzin temu, mar_io napisał: Nie jest to już ani tanie latanie, ani wydaje mi się osiągalne dla młodego chłopaka powiedzmy 14 letniego bez zakupu poszczególnych części modelu jeśli chce osiągać sukcesy na poważnych zawodach. Nie mówię że to źle oczywiście, trzeba iść z duchem czasu. Pozwolę sobie jeszcze na małą dygresję: Niestety obecnie w modelarstwo jak również w inne dziedziny techniki wkradła sie komercja......ja również podobnie jak Ty nie krytykuję "wyścigu zbrojeń " na zawodach bo tak było ,jest i będzie (na tym to m.in. polega ) ale obecnie przeciętny modelarz nie jest w stanie finansowo pozwolić sobie na regularne starty choćby krajowe nie mówiąc o zagranicznych. To trochę frustrujące, bo jak czasem bywam na zawodach jako kibic/obserwator to widzę sprzęty powyżej zasięgu przeciętnego hobbysty: gdyby było więcej klas powiedzmy "dla każdego chętnego" to mielibyśmy dużo zawodów i różnorodność i ....byłoby ciekawie. Z drugiej strony technika jest już na tak wysokim poziomie a wszystko co nowe kosztuje....jak to pogodzić żeby wszyscy byli zadowoleni? Chyba nie da się. To tak przy okazji książki i zawodów. Pozdrawiam . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mar_io Opublikowano 6 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2021 Dla klas bardziej "widowiskowych" może jeszcze udałoby się znaleźć sponsorów, ale dla ludzi latających nad polami kukurydzy to ciężko. Szkoda tylko tych dzieciaków bo dorosły jak go stać to pół biedy. Kiedyś dzieciaków się zachęcało takimi czy innymi zawodami do ciągłego doskonalenia i dalszej realizacji swojej pasji. W tej chwili to robi się sport dla bogatych ludzi. Po drugie coraz częściej brak wsparcia gmin czy miast dla osób prowadzących modelarnie, czy chcących organizować jakieś eventy nie pomaga. Dodam że jak Ja byłem w Kadrze narodowej w tej klasie to jeszcze dostałem z Aeroklubu Polskiego fajny dres reprezentacji Polski. (Orzełek, sponsorzy, taki jak mieli piloci w innych klasach) Pamiętam jak na rozpoczęciu Mistrzostw z czechami, rumunami fajnie to wszystko wyglądało. Czuć było ducha rywalizacji i że bierze się udział w czymś wyjątkowym. Fajna pamiątka. Pamiętam też że po tych Mistrzostwach, rok czy dwa lata później, trener kadry (którego serdecznie pozdrawiam jeśli czyta ten wątek) pożyczał ode mnie mój dres dla innych zawodników bo już nie było pieniędzy na zrobienie nowych... . Jest to smutne że nie ma nawet na takie rzeczy pieniędzy. Nie wspominając już o całej reszcie. Nie wiem jak jest w innych klasach ale przypuszczam że podobnie. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 6 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2021 7 godzin temu, mar_io napisał: Mógłbym tutaj dużo napisać ale nie o tym wątek: Mariusz, wątek o którym wspomniałeś cały czas krązy na Forum i mogę się załozyc o każde pieniądze ,że nie zginie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. zbjanik Opublikowano 9 Listopada 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2021 W dniu 4.10.2021 o 23:56, Ares napisał: No i przeczytałem. Książka jest napisana jako biografia autora. Na początku opisał swoje dzieciństwo,lata szkolne ,studenckie itp. Niektóre rozdziały sa poświęcone w całości modelarstwu opisując starty w zawodach oraz różne ciekawe zdarzenia związane ze startami zawodniczymi. Ogólnie polecam każdemu modelarzowi jednak jestem szczerze mówiąc nieco rozczarowany dwoma aspektami : Po pierwsze spodziewałem się ,że autor poświęci więcej modelarstwu. Nie ma nic wspomniane jak i kiedy autor "złapał bakcyla" o jego początkach w modelarstwie ,czy o początkach startów zawodniczych.Tego brakuje i czytając odczuwa się pewną lukę w życiorysie. Po drugie moim zdaniem w książce jest zbyt dużo polityki i prawie w każdym rozdziale daje się to odczuć co w moim mniemaniu przeszkadza no bo co ma do polityki modelarstwo lub praca naukowa ? Autor również przedstawia swoje prywatne spory z jednym z trenerów kady narodowej aeroklubu, myślę ,że to też nie jest czytelnikowi do niczego potrzebne. Nie będę tutaj opisywał szczegółów bo forum to nie miejsce na "politykowanie" ale tego na co dzień w internecie i telewizji mam serdecznie dość więc myślałem ,że sięgając po książkę po części modelarską będę mógł od tego odpocząć ale niestety nie udało się. Ogólnie polecam zwłaszcza ,że cena jest jak na książkę w sumie niska. Arku- chciałem się odnieść do twojej recenzji, dodać trochę swojego spojrzenia. Od razu, na początku- nie będę obiektywny, nie da rady- należę do licznego grona wychowanków Stanisława. Obiektywne jednak będzie stwierdzenie, że tytuł przecież nie obiecuje, że będzie tylko o modelach- mówi to najdosłowniej jak się tylko da, choć te stricte modelarskie książki autor też popełniał, czyli- potrafi . W kontakt weszliśmy w momencie, kiedy już latałem na szybowcach, ale modelarzem byłem od dziecka. Stanowiłem materiał do dalszej obróbki, modele mi latały, nawet te już własnej konstrukcji, łatwo więc zacząłem swój rozdział pt. wyczyn. Oprócz dobrego modelarskiego rzemiosła nauczyłem się u niego woli walki, współzawodnictwa. Ma właśnie taki zbiór cech, które kierują podopiecznych w kierunku sportu, a jest w tym tak wiarygodny, jak mało kto, bo sam jest przecież utytułowanym mistrzem. Znam wielu instruktorów modelarstwa, ba sam zostałem praktykującym instruktorem, znakomitych warsztatowców, wychowawców, ale bez tego drygu do wyczynu, w każdym razie nie w takiej skali. To instruktor i trener w jednym. Duża część zdarzeń opisanych w "Nie tylko..." dzieje się w już dawno minionych latach, faktycznie w treści pojawiają się wątki powiedzmy "parapolityczne", ale jeśli miało być rzetelnie, to są potrzebne, ukazują bowiem kontekst, a żyje się przecież w kontekście, nie w jakiejś wyizolowanej i nierealnej rzeczywistości. W tamtych czasach np. wiele rzeczy należało "załatwiać"- SK to potrafił świetnie i pewnie dalej potrafi, choć teraz w innych, nowych warunkach. A to do dwóch aparatur przydzielonych z APRL-u (przez wspomnianego "magistra")- załatwił jeszcze trzecią- tak dostałem swoją pierwszą fabryczną Webrę FMSI. A to Wilgą się poleciało na zawody, bez nieprzespanej w pociągu nocy, a to fundusz i zakwaterowanie w Jeżowie, na piękny tygodniowy obóz na Górze Szybowcowej. To moderator, kreator, który wpłynął na życie wielu z nas. Widząc, że mam skłonności do rysowania samolotów, zapytał: a nie mógłbyś namalować czegoś większego, obrazu? Mogłem, namalowałem najpierw P-40 do Ośrodka Modelarskiego i się zaczęły serie Lightningów, Spitfirów i jedenastek dla kolegów. Na zawodach w naszych Gliwicach pojawił się reporter Modelarza, redaktor, też Stanisław, Smolis. Staś mnie zarekomendował (znał wszystkich z całej branży) i tak zostałem projektantem okładek w małym Modelarzu, Modelarzu i Planach Modelarskich. Wracając do książki- to rodzaj autobiografii, pisanej często anegdotami. Autor opisał to co uważa w swoim życiu za ważne. Trzeba też przyznać, że ma o czym pisać, stąd też tak wiele, nie tylko modelarskich wątków- po prostu postać wielowymiarowa, nieprzeciętna. P.S. Dla bardziej z Gliwicami zaznajomionych czytelników, smutna wiadomość: wspomniany w książce pilot Zlina śledzącego rekordowe loty modeli SK, Jerzy Kulik zmarł w niedzielę. Był pilotem maszyn małych, dużych, śmigłowców i czego tam jeszcze, instruktorem, kolegą z dawnej już niestety, młodości. 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 9 Listopada 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2021 4 godziny temu, zbjanik napisał: Arku- chciałem się odnieść do twojej recenzji, dodać trochę swojego spojrzenia. Myślę,że Twoja recenzja ma nieporównywalnie większą wartość merytoryczną niż to co ja napisałem. Szczerze zazdroszczę takiej znajomości i instruktora , ponieważ Pan Kubit to jeden z wybitniejszych postaci w Polskim modelarstwie. Rzeczywiście masz rację ,że książka jak sam tytuł wskazuje nie jest tylko o modelarstwie więc porusza również inne tematy co oczywiście nie umniejsza w żaden sposób jej wartości. Napisałeś również ,że jesteś autorem okładek "Modelarza" itp. : bardzo mi miło poznać autora rysunków okładek mojego ulubionego czasopisma. To dla mnie zaszczyt (mam nadzieję ,że nie gniewasz się ,że zwracam się do Ciebie po imieniu) Lata kiedy modelarstwo było popularne i modelarnie były w każdym miasteczku już niestety minęły: "Modelarz" to też już historia a szkoda. Bardzo szkoda. Miło powspominać tamte czasy. Pozdrawiam serdecznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przytek Opublikowano 19 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2021 Swietna informacja!! Ksiazke na pewno zamowie, Pan Staszek ciagnie od wielu lat gliwickie i nie tylko modelarstwo. Ja np bardzo cenilem go za to ile potrafil zorganizowac, nawet w najtrudniejszych czasach. Obozy modelarskie .... z wycieczkami , autokary na zawody, kiedys nawet na jakies pokazy zalatwil dla nas taksowke do naszej dyspozycji Dla dzieci zrobil wiele dobrego- wielki szacun za wszystko. Wiele lat byl moim instruktorem i osoba ktora pomagala mi BARDZO w mojej pasji. Chwile nawet pracowalem w jego firmie Zla informacja to Pan Kulik R.I.P. Odebralem, przeczytalem |:) z przyjemnoscia. Pan Kubit to Pan Kybit, kto zna ten wie. Spolecznik organizator trener na maxa Wiele osob w tym ja wiele mu zawdziecza. Ksiazka krotka czyli dobra, uwazam ze powinna byc 20x grubsza Jedna sprawa model Ostrowskiego-zamiana linek Czestochowa- osobiscie od SP Andrzeja Rachwala bo pamietam jak opowiadal mi to samo- reakcja Jerzego Ostrowskiego na rozbicie modelu byla zupelnie inna- nawet AR sila probowal go odciagnac od rozbitego modelu.. Leszek Przytocki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi