Skocz do zawartości

A6M2 Zero rozpiętości 1m drukowany


Viper

Rekomendowane odpowiedzi

Zero do kombatu się średnio nadaje. Lata jak gazeta i prądu ledwo na 5 minut starczy.

 

No i ostatnio porównywałem go sobie na fotkach do P50. Jak zwykle 3dLabPrint wylaszczyl kadłub. Jest mniejszy od Jastrzebia a przecież Zero używało duzo większego i mocniejszego silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zgoda - z kadłubem  poszli na  "maxa" !  Ale optycznie - nie przeraża ! Miałem 1m Zero z laminatowym kadłubem, pod spalinę. Czesi to przed laty produkowali. Kadłub obiętościowo był ze 3x pojemniejszy ?

Ale coś za coś ? Albo 3s i 500g do lotu, albo realizm... 

Toto jest tak delikatne, że strach to nawet malować ?

Od masy na zdjęciu należy odjąć 56g na pilnik. Bez niego nie chciał stać na wadze.  To jest masa kompletnego modelu bez wyposażenia.

Pozdrawiam - Jurek

20220125_184506.jpg

20220202_211641.jpg

20220203_171613.jpg

20220203_171659.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje Zero poleciało !

Korzystając z przedpołudniowego okienka pogodowego (cisza w mieście) pojechałem na nasze lotnisko.  Tam już nie było tak pięknie.. Pojawiły się chmury i porywy wiatru. W zasadzie byłem na rozdrożu, decyzja o odwrocie zaczynała kiełkować w głowie. Ale chciejstwo zwyciężyło. Nie będę przecież marnował paliwa na kilkunastokilometrową przejażdżkę samochodem ??

Poszedł w powietrze ślicznie ! Pewnie i stabilnie !  Bez żadnej dolinki ! Parę krążeń zapoznawczych, dotrymowanie wysokości bo miał tendencję do pochylania nosa.  Z silnikiem na hamulcu - też ! Czyli bezpiecznik z kawałka ołowiu okazał się za duży. Właściwie należałoby powiedzieć - zbędny ! No i potem wszystkie szaleństwa i dzikie harce ! Pierwszy model jaki pilotowałem, który wykonał 2 zewnętrzne pętle bez zejścia z kierunku. Wszystkie moje dotychczasowe modele chciały korekty kierunkiem. Ten - nie !

I pierwszy model w moich łapach, który po dodaniu gazu skłania się w prawo. Po delikatnej kontrze lotkami - utrzymuje kierunek. Zmniejszenie gazu - dalej utrzymuje kierunek i poziom. Kolejne dodanie gazu - skłon w prawo i zboczenie z kierunku. Kontra lotkami, króciutka i trzyma kurs.... Z takim zachowaniem jeszcze się nie spotkałem. Stawiałbym na małą stateczność poprzeczną ? Remedium - powiększyć wznios skrzydeł ?  Na następny lot przetrymowałem lotki 1,5mm w górę ! Zobaczymy co na to powie.

Reszta wrażeń - świetny modelik !  Szybki. Jak najszybszy mój esiak ! Ile robi  to silnik o trochę większym kv, ile śmigło (niebieski Ikarus sprzed 20 lat) - trudno  na dziś powiedzieć. Szybszy, wolniejszy - to pojęcia (bez fizycznych pomiarów) dość subiektywne i względne ?  Z pewnością wolniejszy od Hien-y na 6s ! Bez dwóch zdań ! Ale znów - oczekiwałem większego kontrastu. Możliwe, że przyczyną było śmigło w Hien-ie ? 

Naprawdę fajny modelik. Czy godny polecenia ?? I tu mam wątpliwości....

Jeżeli ktoś ma swoją drukarkę - jestem "za" dwoma rękami !!!  W przypadku - jak mój ????????

Model jest bardzo delikatny w swojej strukturze. Nie ma bezpiecznego miejsca do trzymania przy wyrzucie. Tzn: - jedno jest, kadłub na natarciu skrzydła. Da się spokojnie chwycić, bez obawy deformacji. Ale zawsze mam pietra, trzymając model z góry - że nie zdążę odpowiednio szybko cofnąć ręki i zahaczę pionowym o rękę. Przynajmniej ze 2 razy już mi się to udało...

Drugim miejscem mógłby być kadłub za skrzydłem trzymając palce na oprofilowaniach za skrzydłami. Chwyt niepewny. W razie podmuchu wiatru na starcie w odruchu zaciskamy palce na obracającym się modelu ? Wszystkie inne miejsca - mam wrażenie, że zaraz  palce wejdą mi do środka modelu.... Przy rozłożeniu sił kontaktu na 2 ręce,  przy odrobinie zręczności pomocnika - nie ma sprawy. 

Pakując model do auta - zrozumiałem dlaczego Konrad zdecydował się na skrzydła na gumce. Tak jest bezpieczniej. Dość chwilę zastanawiałem się, jak ułożyć go na siedzeniu, żeby nie uległ uszkodzeniu w czasie transportu. Jak styropianowa poduszka wnuczki spadnie na skrzydło - to po oblocie....i po modelu ? Jak w zakręcie uderzy skrzydłem o oparcie lub bok bagażnika ?. Dobra - pudło do transportu 1m modelu - to nie problem. Halówki też się przecież wozi ?

Demontowalne skrzydło w takim przypadku to rzeczywiście "+".  Nie zastosowałem - bo skrzydło w kadłubie nie jest stabilizowane. Obawiałem się przesunięcia w osi kadłuba w trakcie lotu - nic temu nie przeszkadza ? Zamontowanie kołka w okolicach spływu - żaden problem ! Ale - w kadłubie w tym miejscu nie ma żadnego wzmocnienia, które mogłoby wytrzymać siły boczne (skośne?) od kołka podczas lądowania. Dałem temu spokój - przykleiłem skrzydło. Niech się siły rozłożą ? Czy słusznie - ocenią ew. naśladowcy.

Podczas prób ze śmigłami jedno wpadło we flutter przy 3/4 gazu. W efekcie krawędź natarcia osłony silnika puściła praktycznie  po całym obwodzie. Ścianka jest w tym miejscu więcej niż delikatna - mimo wykonania z mocniejszego materiału. Cały łuk krawędziowy należałoby pogrubić albo przekonstruować tworząc np. zamkniętą komorę ? 

Wylądował delikatnie ! Pomalutku i pomógł mi jeszcze przypadkowy podmuch - na kadłubie i skrzydłach nie ma nawet śladów kontaktu z trawą. Jakaś tam komisja mogłaby stwierdzić, że to co powyżej - to bajki ! Ten model nie był nigdy w powietrzu ! Ale czy zawsze tak będzie ?

Właściciel drukarki, potrafiący dobrze wykorzystać swoją własność,  z umiejętnościami poprawiania pliku wsadowego i potrafiący latać (nie tylko na symulatorze) - to właściwy adres dla tego modelu !

Oceny zdatności do walki nie podejmuję się ! 

Model ślicznie wykonany !  Ale trudno to nawet nazwać "napodobeniną" - jak mawiają na południu. Ot - kombacik,  swobodnie przypominający Zero... o świetnych (niezłych) właściwościach lotnych ! Czy do codziennego użytku ? Dla mnie (!) stanowczo - nie. 

Na dziś ! Ale technologia się rozwija. To, co wypisuję - za rok, dwa - może być nieaktualne. 

Ale - gdyby tak zewnętrzną skorupkę naciągnąć na kształtkę styropianu, styroduru, EPP ????  A może wypierniczyć wszystkie wzmocnienia i do środka dmuchnąć niskoprężną piankę aż wyjdzie ... ogonem ???

Chwilowo - pozostanę przy EPP.

Pozdrawiam - Jurek

P.S.  - zdjęcia przedstawiają Ś.C z jakim latałem (przedni) i z jakim ew. wystartuję po usunięciu ołowianego "bezpiecznika".

 

20220204_121721.jpg

20220204_121800.jpg

20220208_162046.jpg

20220208_162201.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłym roku przetestowałem dwa modele z druku 3d. Swoje spostrzeżenia na spokojnie mogę opowiedzieć ( na wiosnę 2021 drukarka pracowała u mnie na okrągło).Technologia świetna, realizm, odzwierciedlenie względem oryginału, wszystko na plus. Jedyna wada to właśnie stosunek wytrzymałości do wagi. Niestety jak dla mnie te modele są zbyt delikatne. Jeden błąd przy lądowaniu, przewożenie w samochodzie, cokolwiek i model jest uszkodzony. Niby to nie problem dla ludzi mających drukarki 3d bo można sobie dodrukować części, jednak nie jest to takie proste jeśli są wzmocnienia typu rurki węglowe itd... . Osobiście na dzień dzisiejszy poszedłbym w laminowanie modelu choćby jak najcieńszą tkaniną. Niestety kosztem masy. Wiadomo coś za coś. Również w tej klasie małych modeli pozostaję przy piankach. Szczególnie jak słyszę że ktoś tam sobie za wydrukowanie modelu życzy parę stówek (roboczogodziny itd...) to już zupełnie nie opłacalne i bez sensu. W piankach  przynajmniej można nawet po dzwonie model próbować reanimować. W przypadku tych drukowanych pozostaje tylko wozić ze sobą worek na śmieci żeby mieć do czego zbierać pozostałości.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
  • 3 miesiące temu...
W dniu 8.02.2022 o 23:11, Jerzy Markiton napisał:

Chwyt niepewny. W razie podmuchu wiatru na starcie w odruchu zaciskamy palce na obracającym się modelu ? Wszystkie inne miejsca - mam wrażenie, że zaraz  palce wejdą mi do środka modelu.... Przy rozłożeniu sił kontaktu na 2 ręce,  przy odrobinie zręczności pomocnika - nie ma sprawy. 

 

Nie znam sie zupelnie na drukowankach, ale czy sprawy nie  rozwiazalby jakis wklejony kawalek sklejki w kadlubie (w miejscu przeznaczonym do "chwytu") ? Waga niewielka, a wzmocnienie potezne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.02.2023 o 08:17, jarek996 napisał:

 

Nie znam sie zupelnie na drukowankach, ale czy sprawy nie  rozwiazalby jakis wklejony kawalek sklejki w kadlubie (w miejscu przeznaczonym do "chwytu") ? Waga niewielka, a wzmocnienie potezne.

 

Ludzie podobnie jak Jerzy skarza sie na ta drukowanke wlasnie z powodu latwosci uszkodzenia. Docelowo podobno jedyne prawilne miejsce do chwytu i wyrzutu to gorny odcinek kadluba zaraz za maska silnika. Wyrzut reka od dolu (jak bule) trzymajac model od gory. Wklejenie dedykowanego uchwytu sklejkowego (albo nawet poprawnie zaprojektowanego i wydrukowanego) od dolu kalduba tez mozliwe - ale trzeba uskutecznic starodawne modelarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.