AndrzejC Opublikowano 1 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 1 Kwietnia 2017 " ... O wiele groźniejsze są zjawiska związane z wyboczeniem wału podczas gwałtownej zmiany obrotów i kierunku ruchu. Tutaj decydujące jest pasowanie wału do bieżni wewnętrznej łożysk oraz takie zjawiska jak np. kawitacja na powierzchni łopatek śruby. " W pełni się z tym zgadzam Z tą kawitacją to już nie do końca, ponieważ w zasadzie nie ma ona wpływu na pracę łożysk . Ja nie wiem czy któryś z kolegów widział jak w praktyce wygląda zjawisko kawitacji. W skrócie wygląda to tak, że silnik pracuje na najwyższych obrotach a łódka stoi w miejscu. przeważnie trwa to bardzo krótko, i silnik jakoś to przetrzymuje, ale często śruba po prostu się rozlatuje. Kawitacja w łódkach jest w zasadzie zjawiskiem powszechnym. objawia się np tym ,że łopatki śruby w pewnym szczególnym miejscu staja się porowate tak jakby były podgrzane palnikem do granicy topienia się materiału. Jak znajdę taka śrubę to pokażę... Dziś będzie między innymi o modelarskim diskopolo Napisałem,że ta łódka nie będzie malowana i nie jest, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Kadłub wyszedł z formy bez żadnych wżerów, bąbli przebarwień. Fabrycznie w kolorze białym choć mógł być wykonany praktycznie w każdym kolorze. Ale biały jest najbardziej uniwersalny. Od długiego już czasu wielu zawodników odchodzi od malowania swoich łódek z wielu powodów. Pierwszy i moim zdaniem najważniejszy. WAGA. Farba i wszystkie komponenty użyte do malowania swoje ważą. Wystarczy położyć model na wadze przed i po malowaniu. Można się zdziwić ile ta farba waży ... Drugi powód to taki, że oklejanie robi się szybko i bez tych wszystkich ceregieli związanych z malowaniem. 3)Prostota. W zasadzie każdy może sobie okleić łódkę w dowolny sposób. Nawet całą i tak jak mu się zamarzy. 4) w każdej chwili można sobie zmienić wystrój modelu bez żadnego problemu. 5) minimalny koszt. Ponieważ do oklejenia modelu potrzebujemy małych kawałków folii. I tu znowu kłania się modelarska zapobiegliwość. Warto zaprzyjaźnić się z jakąś dobra firmą która wykonuje reklamy i okleja samochody. Gwarantuję, że maja mnóstwo małych kawałków folii w różnych kolorach, z którymi nie wiedzą co robić. A dla modelarza, jak znalazł Do oklejania potrzebna jest w sumie dobra linijka i ostry nożyk. Można skorzystać z plotera do wycięcia bardziej skomplikowanych wzorów, jeżeli ktoś chce. Wracamy do tej danej łódki. Jak ona będzie wykończona, wiedziałem już na samym początku. Bo to nie jest pierwsza tak wykonana. Stąd min oklejenie folią np podstawek pod serwa, bo czysta sklejka jakoś nie pasowała kolorystycznie i w tym układzie wyglądała, jak to cieć Anioł określił: jak g..no w trawie. Może to i jest diskopolo, ale wygląd ma i wszyscy , którzy widzieli efekt w naturze to potwierdzą . A jak łódka ładna to ładnie pływa . I to jest stara prawda Do oklejenia tej łódki została użyta folia imitująca włókno węglowe w kolorze czarnym ORACAL 975 (są tez inne kolory tej folii) ta folia ma to do siebie że bardzo dobrze układa się na powierzchniach wypukłych i każdy nawet niedoświadczony "oklejacz" na pewno da sobie z nią radę. Żeby w prosty sposób okleić model najlepiej używać małych kawałków folii. Najlepiej sprawdzają się paski o różnej szerokości. W tym przypadku użyłem foli tzw wylewanej używanej do oklejania samochodów w kolorze czerwonym i srebrny metalic seria970 i folii fluorescent ORACAL 6500 w kolorze żółtym. Takie intensywne akcenty kolorystyczne są bardzo praktyczne ponieważ model jest bardzo widoczny podczas wyścigu i wtedy kiedy się zatrzyma. Inni widzą ją bardzo dobrze i omijają. A na wodzie bardzo często zdarza się , że zawodnik nie widzi stojącego modelu i napływa na niego co przeważnie kończy się poważnym uszkodzeniem obu łódek. Niektórzy zawodnicy w takich "wściekłych" barwach malują lub oklejają swoje modele w całości. I wcale nie jest to jakaś rzadkość. Ja sobie okleiłem tą łódkę właśnie paskami folii, co zajęło mi ok godziny pracy bez tego całego galimatiasu związanego z malowaniem Ciężar foli kilka gramów, więc na ogólną wagę modelu nie ma wpływu. A jak już napisałem wcześniej w tej łódce jest popularny motorek więc osiągów za dużych nie ma więc im mniej masy będzie miał do popchnięcia, tym lepiej... Ciężar gotowej łódki: 1646 gram. Zawodnicy wiedza czy to dużo, czy mało Może taki sposób wykończenia dla niektórych może być modelarskim diskopolo, ale zapewniam ,że nie ma nic bardziej praktycznego od foli, która jest absolutnie odporna na chemię i idealna do utrzymania w czystości. Po obserwacji modeli na zawodach mogę stwierdzić,że coraz więcej zawodników odchodzi od tradycyjnego malowania właśnie na rzecz folii. cdn A.C.
stema Opublikowano 1 Kwietnia 2017 Opublikowano 1 Kwietnia 2017 ...Ciężar gotowej łódki: 1646 gram. Zawodnicy wiedza czy to dużo, czy mało ... Ponieważ nie dla zawodników jest ten temat to poproszę jednak o tę informację.
AndrzejC Opublikowano 2 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 2 Kwietnia 2017 Czy to dużo? Moim zdaniem bardzo mało i raczej trudno będzie jeszcze zmniejszyć ten ciężar. Chciałem się zmieścić w granicy 1500gr. Stąd te lekkie elementy wyposażenia i minimalna ilość kleju, ale nie wyszło. Faktem jest, że w tym modelu nie ma rury ani kolektora wydechowego, ale łódka i tak jest bardzo lekka. Dla porównania zważyłem naszego AJAKSA. Wyszło,że jest prawie o 1000 gr.cięższy. Oczywiście nie można też ''przeginać" w drugą stronę, bo może się okazać ,że cała konstrukcja może się rozlecieć od samej pracy silnika, albo będzie cała do pierwszej małej kolizji. Łódkę należy budować optymalnie tak żeby konstrukcja była lekka ale też i mocna. Kiedyś w naszych FSRach zawodnicy nie budowali super lekkich łódek. Panowało wręcz przekonanie, że im model cięższy tym lepiej, ponieważ trudniej się przewraca i model im bardziej pancerny, tym odporniejszy na uszkodzenia podczas kolizji, bardzo częstych w tym sporcie . Teraz jest zupełnie inaczej... Niektórzy zostali przy starej teorii i nie przejmują się ciężarem modelu. Ale wielu w tym i ja idzie w maksymalne zmniejszenie masy. Faktem jest, że taki bardzo lekki model w każdej chwili może "odfrunąć", ale od tego jest doważanie w odpowiednich miejscach "rzeżbienie" dna itp. Nauczyć dany model pływać szybko i stabilnie, to dosyć trudna sprawa i polega na doświadczeniu, ale jak już taką łódkę pływać nauczymy, to zawsze mamy przewagę nad cięższym modelem, Bo lżejszy dobrze wyważony model ZAWSZE będzie płynął szybciej od cięższego, co jest pewne i zgodne z prawami fizyki Umknęła mi w tym opisie pokrywka przykrywająca zbiornik paliwa. Jako, że w tym modelu nie przewiduję zastosowania tłumika rezonansowego więc pokrywkę wykonałem z cienkiego PCV grubości ok 0,8mm. Okleiłem pokrywkę folią tak jak kadłub. Gdyby nad zbiornikiem umieszczona była rura, tą pokrywę należy wykonać albo z laminatu, albo z cienkiej blachy aluminiowej z uwagi na wysoką temperaturę rury rezonansowej w czasie pracy. Do przymocowania pokrywy użyłem nakrętek zatrzaskowych i odpowiednich blachowkrętów w tym przypadku 3mm. Od dawna używam takiego sposobu do mocowania wszelkich osłon w modelach. Sposób pewny i sprawdzony od bardzo dawna. Największym plusem jest brak kleju i laminowania. Nic się nie odkleja ani nie urywa. Mogę polecić Można też użyć małych kostek plastikowych. Kiedyś wypróbowałem, sprawdził się ale jest z tym więcej pracy... Szczegóły jak zwykle na zdjęciach. c.d.n. A.C.
oko Opublikowano 3 Kwietnia 2017 Opublikowano 3 Kwietnia 2017 użyłem nakrętek zatrzaskowych Gdzie można kupić takie nakrętki? W sklepach specjalistycznych tylko czy też np w marketach budowlanych? Tu drobna dygresja - w którym z marketów najlepiej kupować śruby i wkręty? Byłem ostatnio w castoramie i jestem zdegustowany. Nie dość że mały wybór to jeszcze jest głupi system że trzeba większość asortymentu odmierzać po sztuce. I drogo i niewygodnie, gdy chce się kupić "garść" nakrętek samozaciskowych M3. Z kolei sklepy typu "Śrubex" są chyba dość drogie?
AndrzejC Opublikowano 3 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 3 Kwietnia 2017 O tym gdzie kupić różne śrubki dobre i tanio już pisałem, ale przypomnę: We Wrocławiu są dwa porządne sklepy w których się zaopatruję. Jeden to sklep ze śrubkami na Jedności Narodowej 47 a. Maja tam prawie wszystkie śrubki jakie mi są potrzebne. Ale są drodzy.Zaleta,że sklep jest otwarty w sobotę. Drugi sklep Boltman na ul. Robotniczej 68 ( teren Archimedesa). Tam jest WSZYSTKO. Jeszcze nie było przypadku, żebym tam nie kupił tego co mi potrzebne. Jak nie mają na miejscu, to błyskawicznie sprowadzają. I są bardzo tani. www.boltman.pl Śrubki i nakrętki nierdzewne kupuję przez Allegro u tych sprzedawców: 4rafal4 i phu oman. ceny tak niskie ,ze już chyba niższe być nie mogą Myślę ,że te adresy ,które podałem przydadzą się nie tylko budowniczym łódek Tak mi się wydaje,że gdzie jak gdzie, ale w Warszawie takich firm ze śrubkami jest aż nad to . A jak nie ma, to zamów w naszym Boltmanie. Mają wszystko! A.C.
oko Opublikowano 3 Kwietnia 2017 Opublikowano 3 Kwietnia 2017 To gdzie jest dobry śrubosklep w Warszawie? Ktoś pisał że na Wolumenie, gdzie dokładnie, mają stronę? Czynny w dni robocze, czy w weekendy gdy jest? była? giełda? Blisko mnie jest sklep przy Grochowskiej, naprzeciwko (małej i z kiepskim wyborem) Castoramy. Ale nie kupuje się tam zbyt przyjemnie, pan sprawia wrażenie zmęczonego życiem gdy się prosi o 2 śruby M2 a nie 10 kg papiaków. No może trochę przesadzam ale wolę wybierać z regałów. O ile kojarzę to w innych marketach budowlanych jest lepiej, tylko nie pamiętam czy w Obim czy w Leroy. A śruby i nakrętki plastikowe/nylonowe kupuję na ebay. Lekkie to więc tanie w transporcie, a cenowo o wiele korzystniej.
AndrzejC Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Nie było jeszcze o wylocie spalin. Jako ,że chcę się trzymać idei "formuła ASP" więc w tej łódce będzie zastosowany tłumik fabryczny. Rura rezonansowa powszechnie stosowana w FSRach tym razem nie jest przewidziana. Tłumik zamontowałem tak jak każe fabryka za pomocą dwóch długich śrubek M2,5. Przedłużeniem tłumika jest łącznik silikonowy poprzez który spaliny będą wylatywały poza kadłub. Wielkiej filozofii w tym nie ma więc nie będę się rozwodził w tym temacie Obok wylotu spalin jest także wężyk wylotu chłodzenia.. c.d.n. A.C. 1
Grzesiek Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Te nakretki zatrzaskowe o ktorych pisal Andrzej sa dostepne w kazdym jednym sklepie motoryzacyjnym w roznych wielkosciach.Sluza one w aucie do mocowania tapicerek i innych szpei.
AndrzejC Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 5 Kwietnia 2017 I owszem są. Ale niekoniecznie te, które nam są potrzebne. Tych najmniejszych w motoryzacyjnym sklepie nie da się kupić. Są większe. Kostki plastikowe są, ale droższe są. Ja te moje kupiłem w Boltmanie, a i to musiałem czekać. Niedługo, ale na regale od ręki nie było. A.C.
stema Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Nie było jeszcze o wylocie spalin. Jako ,że chcę się trzymać idei "formuła ASP" więc w tej łódce będzie zastosowany tłumik fabryczny. Rura rezonansowa powszechnie stosowana w FSRach tym razem nie jest przewidziana....A.C. Może jednak pokaż silnik/model z rurą, bo kto wie czy zobaczymy jeszcze taką fajną relację, w której ktoś to pokaże ?
AndrzejC Opublikowano 6 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 6 Kwietnia 2017 Bardzo dziękuję za "fajną relację" Rury rezonansowe nie są tematem tej relacji ponieważ jest to jakby wyższa szkoła jazdy i przy budowie podstawowej , albo nawet może pierwszej łódki w karierze nie ma co robić kolegom wody z mózgu. Samo zjawisko rezonansu w silnikach modelarskich było już opisywane. Choćby tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/810-rura-rezonansowa/ Dla nie wtajemniczonych w arkana silnikowe, chodzi o wzrost mocy silnika poprzez swoisty rodzaj doładowania silnika paliwem, a raczej jego mieszanką od strony wydechu. Takie doładowanie daje bardzo znaczący wzrost mocy silnika, ale nieodpowiednie dobranie parametrów samej rury może się okazać zabójcze dla naszego motorka. Wielokrotnie zdarzało że zniszczeniu ulegał tłok poprzez stopienie materiału od strony wydechu nawet w takich małych silnikach jakich używa się w STD . Dlatego na razie ja bym tu nie wchodził głębiej w sprawy rezonansu, gdyż dla nie obeznanego z motorkami adepta rezonansowy układ wydechowy, może okazać się nie do przeskoczenia. Może się też okazać że wykonanie odpowiedniego kolektora wydechowego, czy samej rury także będzie dość trudnym wyzwaniem nie do wykonania Nawet zawodnicy mają duże problemy z odpowiednim doborem parametrów i samym wykonaniem układu. Więc zostawmy... Gwarantuję, że samodzielnie i prawidłowo wykonana łódka STD bez rury na samym tłumiku także da nam 100% satysfakcji. Poniżej schemat działania "rezonansu" ze strony guru FSRów DAVE MARLESA z Wielkiej Brytanii. Więcej o rezonansie i o FSRach można dowiedzieć się także tu: http://www.prestwich.ndirect.co.uk/techbase.htm Może kiedyś pokuszę się o relację bardziej wyczynowej łódki łącznie z rasowaniem silniczka. Chodzi mi od dawna po głowie taki mały offshorek ale muszę dojrzeć... c.d.n. A.C. 2
mjs Opublikowano 7 Kwietnia 2017 Opublikowano 7 Kwietnia 2017 Tłumik o takich kształtach stosowany był w starych motorowerach np. Komar.
pacek Opublikowano 7 Kwietnia 2017 Opublikowano 7 Kwietnia 2017 Tłumik o takich kształtach stosowany był w starych motorowerach np. Komar. tyle, że nie miał nic wspólnego z rezonansem
kaszalu Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Super pomysł z tym wątkiem , ciekawa realizacja i duża porcja wiedzy dla zainteresowanych ! ! Gratulacje dla autora !
AndrzejC Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Będzie o wodzie Sezon się zaczyna, więc powoli trzeba tą daną łódkę uczyć pływać. Ale, żeby to zrobić trzeba nasz stateczek sprawdzić pod względem szczelności. Woda to taki dziwny płyn, że zawsze znajdzie sobie drogę, żeby znaleźć się tam gdzie nie trzeba i w najmniej odpowiednim momencie. I na to w zasadzie nie ma lekarstwa. FSRom wilgoć towarzyszy zawsze. I między bajki można włożyć twierdzenia "ja tam w przedziale wody nie mam". Każdy ma Tyle, że jedni mniej a inni więcej . Z wodą w łódce należy walczyć wszelkimi sposobami. Pierwszy sposób najważniejszy, to jakość wykonania kadłuba. Po całkowitym sklejeniu i zamontowaniu wszystkich detali, uszczelek itd należy sprawdzić szczelność przedziału radia. Najlepiej w przedziale wytworzyć małe nadciśnienie i pędzelkiem rozprowadzić lekko rozcieńczony płyn do naczyń. Dobry jest LUDWIK bo się dobrze pieni. W miejscu nieszczelności widać bąble powietrza. w ten sposób należy sprawdzić klejenie wręgi i boki i spód kadłuba. To samo powinno się zrobić z przedziałem dziobowym Prawie zawsze jakieś nieszczelności można znaleźć. W tym modelu także także pewne drobne nieszczelności na wrędze się znalazły i zostały usunięte. Wielu zawodników nie sprawdza nieszczelności kadłuba, a później się dziwią, że karpie w przedziale pływają . Drugi sposób to całkowite zanurzenie tylnej części kadłuba pod wodą i dmuchanie w wężyk doprowadzony do przedziału np przez otwór włącznika radia. Też wszystko pokaże tylko jest bardziej męczący. Tak czy owak, wszystkie nieszczelności bezwzględnie należy usunąć. Bo zaniechanie prędzej czy później się zemści. Wielu zawodników i ja także w swoich łódkach profilaktycznie wkłada do przedziału suche kawałki ręcznika papierowego. Papier absorbuje wilgoć i często pozwala dopłynąć do brzegu np po kolizji z rozszczelnieniem przedziału, nie pozwala też przemieszczać się bezwładnie odbiornikowi i zasilaniu w przedziale. Taki sposób może nie ma wyglądu ale jest praktyczny i niezwykle skuteczny Należy pamiętać, że zasilanie które jest dość ciężkie należy montować po lewej burcie, odbiornik w miarę możliwości też. Ciężar zasilania możemy wykorzystać jako doważanie modelu i jako przeciwwagę do momentu obrotowego silnika . Czasem taki montaż w zupełności wystarczy i nie potrzeba więcej doważania modelu. Ale to nie jest regułą. O doważaniu jeszcze będzie... Woda w przedziale silnika to oczywista oczywistość i tu także należy z nią walczyć. W czasie wyścigu woda jest usuwana z modelu otworem, który wykonuje się na prawej burcie tuż przed tylną wręgą. Sposób skuteczny i sprawdzony. Ja jeszcze tego otworu nie zrobiłem. Ale na pewno zrobię. Po każdym wyścigu należy przedział silnika wysuszyć za pomocą kawałków ręcznika papierowego. Sam silnik po KAŻDYM pływaniu należy bezwzględnie umyć i zakonserwować. I nie ma, że później albo, że motorek czysty. UMYĆ I ZAKONSERWOWAĆ! ( O tym tez jeszcze będzie) I w ogóle to należy się przyzwyczaić do tego, że rolka takiego papierowego ręcznika musi się stać podstawowym uniwersalnym materiałem potrzebnym do zabawy z łódkami spalinowymi. Przy okazji jeszcze jeden ORION, który właśnie powstał. Także oklejony folią bez malowania. Napęd NOVA ROSSI 21 z rurą rezonansową. Z Formułą ASP nie ma nic wspólnego, ale w STD może ostro powalczyć c.d.n. A.C. 1
stema Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Opublikowano 8 Kwietnia 2017 Ideę i zasadę rezonansu znam z modeli na uwięzi F2A, dla tego prosiłem o coś na ten temat w ślizgach, gdy o tym wspomniałeś. Dziękuję w takim razie za tego "Oriona".
AndrzejC Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Dziękuję za gratulacje Wracając do rezonansu w tych naszych motorkach, to wklasie F2A sprawa jest o tyle prostsza, że dosyć łatwo zjawisko rezonansu można uzyskać. przy odpowiednich obliczeniach, doborze śmigła rezonans pop prostu jest. Motor pracuje praktycznie w stałych warunkach, bez "mieszania" gazem. Model lata sobie szybko na jednej wysokości .Stałe obroty silnika. Wejdzie na obroty raz i tak zostaje. Wylata swoje przez chwilę i tyle... U nas w FSRach jest jeszcze dodatkowo woda, czyli krańcowo zmienne warunki. Od spokojniutkiej wody po falę nieraz dla modeli będącą sztormem. Co się dzieje z silnikiem, kiedy łódka wyskakuje z wody można sobie wyobrazić... Do tego ciągła zmiana obrotów, bo raptem trzeba zwolnić albo błyskawicznie przyspieszyć. Warunki pracy dla silnika modelarskiego krańcowo ekstremalne. No i czas pracy. Taki motorek musi pracować w takich warunkach przez 1/2 godziny. I pracuje I rezonans łapie... Niepojęte, ale tak jest . Niektórzy mają z tym problem, ale przeważnie silniki w łódkach pracują w rezonansie. Piękny wtedy dżwięk słychać. Tak jakby dzwoneczki dzwoniły. I spalin jakby mniej było Niektórzy z zawodników stosują zdalną regulację długości rury rezonansowej. Pomocne to jest przy wyjściu łódki z zakrętu. nietórzy miksują serwo steru z serwem regulacji. Różne teorie są w tym temacie. Choć moim zdaniem dobrze dobrana długość rury wystarcza. I mniej powodów do awarii. Bo im mniej elementów do uszkodzenia tym lepiej. Podając link do angielskiej strony o FSRach chyba sobie wziąłem garba na głowę, bo okazało się,że koledzy uważnie czytają i wyszło... Ale też cieszy mnie to bo koledzy czytają uważnie to co piszę Jeden Kolega napisał na maila: " Na stronie, której adres pan podał jest narysowane połączenie steru z mechanizmem. Pan napisał,że te pręty mają być równoległe, a tam jest inaczej. To jak ma w końcu być" W odpowiedzi na pytanie: W tym przypadku nie zgadzam się z Mistrzem DAVE. Kiedyś też tak montowałem popychacze steru. W zasadzie było mi wszystko jedno jak są zamontowane byle działały. Teraz jest zupełnie inaczej. Wypraktykowaliśmy z synem ,że ster musi działać precyzyjnie i błyskawicznie. Dlatego do obsługi steru montuję bardzo szybkie i bardzo mocne serwa. Najbardziej precyzyjnie ster działa właśnie wtedy kiedy te popychacze są równoległe do siebie. Mamy do dyspozycji możliwość procentowej i czasowej zmiany wychyleń, i z tego korzystamy. I działa. Nie ma potrzeby kombinowania z długościami popychaczy ani kątów montażu. W FSRach tak jak i w innych konkurencjach wygrywa ten, który póżniej przed zakrętem przymknie przepustnicę i bardziej precyzyjnie skręci. Liczy się jakość pływania. Także do przepustnicy gażnika używamy super szybkich serw. Jednym słowem: PRAKTYKA. I doświadczenie. Nam proste popychacze idealnie pasują. Ale tu chodzi o super wyczyn. W STD ma to minimalne znaczenie i tak jak kolega sobie te popychacze zamontuje to będzie dobrze byle działało Na pływaniu wczoraj byliśmy wreszcie. ORION pływa i to całkiem dobrze jak na taki prosty motorek ASP Wyszło parę drobnych mankamentów ale prostych i do naprawienia... Dla kolegów z Wrocławia i okolic informacja: W Miłocinie jest woda i super warunki. W wodzie nie ma ryb i moczykijów też nie ma . Pływać można do woli c.d.n. A.C. 2
stema Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Opublikowano 9 Kwietnia 2017 Dziękuję za gratulacje Wyszło parę drobnych mankamentów ale prostych i do naprawienia... Gratuluję udanego pływania. Poproszę o mankamenty i sposób naprawy jeśli mamy uczyć się na cudzych błędach.
Rekomendowane odpowiedzi