



-
Postów
901 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez TooM
-
Drodzy koledzy Wyważacie otwarte drzwi. Wszystko to już było przerabiane w spalinie .Nic nowego nie wymyśliliście a dyskutowało nie kilku a ponad setka zawodników. Przypomnę Walczymy dla upamiętnienia bohaterów wojen Kapotaż- prawdziwe samoloty w czasie WWI też to robiły Pomoc przy starcie -tak się startuje w spalinie a ESA powstała aby nauczyć młodych pilotów walki w ACES Przewijane silniki-w regulaminie WWII ACES do którego się odnosi ESA jest zapis że pilot MUSI udowodnić możliwość wylatania na pełnym gazie 450 sekund.Chodzi o wyeliminowanie cwaniaczków latających z założenia krócej na mocniejszych silnikach.Dotychczas w ESA nie było to potrzebne ,latało się na podobnym sprzęcie a wyniki bywały lepsze.Widocznie podobny zapis jest też potrzebny bo z obecnego nie można skorzystać -zapisane jest 450 sek a w ESA potrzebne by było 330 sek Dłuższy czas -ktoś powie ,latajcie sobie ,ja wsadzę 300 Watowy silnik i w dwie minuty natnę a potem wyląduję.Tu Kamyczek ma rację. Na forum ACES toczy się podobna dyskusja-pisałem tam Wysłany: 2011-10-03, 18:08 Wydaje mi się że mam prosty sposób na wykluczenie rzutów modelem . Wystarczy określić że punkty dodatkowe otrzymuje się tylko w przypadku naloty przez liniię określającą pole lądowań za wyjątkiem linii bezpieczeństwa Każdy rzut modelem MUSI się odbyć przez linię bezpieczeństwa, bo model MUSI przecież wystartować z pola zawodnika.( pkt 4.6 reg WWII ACES) Proszę o pomysły jak to ominąć. --------------------------------------------------------------------------------------------------------- Co do słupków .Pamiętacie że 30 pkt to był mój pomysł. Odszczekuję .Moje wyliczenia i przemyślenia sprawdzają się jednak tylko od klasy 1/8 ACES .W ESA często słupek = kret i całe moje wyliczenia biorą w łeb.Również kontrolowanie kierunku podczas międzylądowania jest praktycznie w ESA niemożliwe a w 1/8 przy napędzie elektrycznym całkiem zgrabnie to wychodzi. POMYLIŁEM się więc i 50 pkt nie jest zbyt dużą ilością punktów.Dalej w ESA łatwiej uciąć niż strącić dwa słupki. --------------------------------------------------------------------------------------------------------- Druga kwestia to przestrzeganie regulaminu Pamiętacie zaciekłą dyskusją na temat wielkości silnika .Zniesiono ograniczenia wagi bo pakiet i masa modelu skutecznie ograniczają zapędy stosowania coraz mocniejszych silników . No i co Jeden z zawodników lata modelem cięższym niż można ,nie z powodu że ma tyle kleju na sobie ,tylko że ma mocniejszy silnik . Przystępując do zawodów doskonale o tym wiedział ,a co najmniej powinien wiedzieć. Pytam więc czy w takim przypadku nie ma tu zastosowanie pkt 5.1 ACES WWII. Co innego jak ktoś popełni błąd w walce ,w nerwach lub startując pierwszy czy drugi raz w zawodach,ale nie świetnie latający stary wyjadacz. Przecież idąc dalej ktoś powie a ja dam większy pakiet ,a inny zrobię większe skrzydła. Powiecie że hamuję postęp -zróbcie klasę open Latajcie modelami bez żadnego limitu ,nawet pojemności pakietu. --------------------------------------------------------------------------------------------- Wysłany: 2011-10-03, 21:29 karolwd napisał/a: - podczas kontroli modeli No właśnie ,no i co :?Nikt nie stosuje pkt 5.1 bo nie chcemy zrobić przykrości koledze. Jak Prezes przypilnował obroty i sam stracił przez to 50 pkt to przynajmniej powiedział -jest sprawiedliwie. Proponuję pomysł Wodzu Waga przy stanowisku pobierania tasiemek. Kładziesz model z pakietem -OK-dostajesz tasiemkę. W grze aircombat chodziło o upamiętnianie honoru ,koleżeństwa ,walki fair play,otwartości a nie wojny totalnej, nieuczciwości , zwycięstwa za wszelką cene i zamykania się w swoim gronie. P.S. Do nowych zawodników zarzucających mi na pw że przestałem wygrywać i dlatego piszę to co piszę. Ja nigdy nie wygram zawodów ze względu na wadę wzroku i słaby refleks.Zawodnik o tym samym nazwisku robiący po 2000 pkt w zawodach to zupełnie inna osoba. Poza tym piszcie na forum a nie na pw. _________________
-
Jeśli masz to ok. jeśli kupujesz to trochę więcej niż 20 C (mała wydajność) Ty się Łukasz nie śmiej ,kadet to też żołnierz tylko początkujący a ESA Wowa sprowadził z Czech żeby nowi ludzie zaczęli latać kombatem . Sam widzę po sobie jak ESA pomogła mi w wejściu do normalnego kombatu ,zwłaszcza do 1/8.
-
Przyłączam się do opinii szanownej małżonki Równocześnie proszę Mirka o przekazanie szczególnego uznania sędziemu liniowemu. Gdyby tak wszyscy liniowi pilnowali strefy (nie tylko w aircombacie) to zawody byłyby bezpieczniejsze . Sprawdziło się też odbieranie kart przez sędziego.
-
Kuba Nie jesteś wyjątkiem. ACES- Marek Dawidowicz zdobył Mistrzostwo Świata w Fano WWI na zdychającym modelu Piotrek Miszczyk rekord świata w jednym locie w WWI ( 890 pkt) na obrotach 11000 zamiast dopuszczalnych 12500 Piotrek Mistrzostwo Polski 2010 na 14300 aż ukraińcy sprawdzali bo nie moglo uwierzyć że nie ma 15500 Tomek Zalewski dwukrotny Mistrz Polski bez sukcesów w WW I i kiedy ograniczono obroty do 15500 -a nikt nie wątpi że to wspaniały pilot. ESA - Darek Stężalski 6 cięć w jednym locie na 3 letnim modelu Piotrek Miszczyk dotychczas nie pobite 7 cięć w locie na 4(!) letnim pakiecie ale również :mrgreen: Tomek Malinowski swoje największe sukcesy zdobywał swoim super szybkim modelem ale jego styl latania jest nie do podrobienia. :rotfl:
-
Pitu pitu :? Teoretyczne gadanie.Jak masz silniki to posłużą kilka lat a elektryczne co chwilę wymieniasz nie mówiąc o pakietach.Natomiast paliwa zużyjesz ROCZNIE mniej niż płacisz jeden rachunek na stacji benzynowej. Co do kosztów modeli to panowie są modelarzami a nie składaczami zabawek.Można sobie zrobić własną formę a wtedy model jest tańszy niż ESA (materiał na WW II kosztuje w Havlu + dodatki 54 zł). Takie formy ma większość zawodników w Polsce ,nic trudnego to zrobić. Poza tym można potrenować jak Pacek i Fryzjer -deskolotami za 20 zł .Czytelnicy forum ACES wiedzą o czym piszę. Co do "mielonego" to kilka śmigieł, jedno kolanko od tłumika ,3 szt MG 16 i dwa zbiorniki na 4 lata to dużo ?Policz ile idzie na śmigła w ESA Kuba No dobra, ale gdzie ten dźwięk czterotakta WWI, gdzie pisk silnika wkręcającego się na 20 000 obrotów w WWII,gdzie zapach spalin....... Nie neguję ESA bo zrobiłem w życiu ponad 25 modeli ale zachęcam do dużych.
-
Wiem żw byłeś :wink: Tylko tak podkręcam kolegów z ESA żeby się zabrali za coś poważniejszego ,bo warto.
-
Janek + Piotrek w 2,40 do trzeciej minuty filmuW tych 20-tu sekundach jest cały kombat Zwróć uwagę że Janek latał bez jednej lotki.No i ta wysokość :jupi: >>> <<< A tutaj zdjęcia z tej walki ------------------------------------------------------------------------------------------------------ ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
-
B-17 LATAJĄCA FORTECA z Cyber Fły
TooM odpowiedział(a) na Thonni temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Już chodzi :wink: -
B-17 LATAJĄCA FORTECA z Cyber Fły
TooM odpowiedział(a) na Thonni temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
Panowie Kombaciarze Warto czasem przyjechać na zawody dorosłego kombatu. Nie mówię o startach ,bo wiem że istnieje wymówka -koszty( ja na ESA wydaję więcej niż na spalinę) ale żeby przynajmniej zobaczyć jak Janek startuje . Również z ręki :mrgreen: -sam rzuca sobie model >>> <<< film -
Karol idea zasady 3 sek była taka ,aby nie było lotów bez silnika. Inaczej można by odbyć walkę rzucając model w kierunku słupków łamać je,i po kilku takich próbach mieć lot z 4-6 słupkami ,ochroną i lądowaniem .Jeśli dodać do tego start z ziemi z natychmiastowym lądowaniem to byłoby całkiem sporo punktów i to bez walki. :jupi:
-
Po co . Wystarczy przestrzegać obowiązujący regulamin ,a nie mnożyć przepisy. Zastosowanie pkt 2.2.1 statutu ACES powoduje że za lot uznaje się gdy zawodnik otrzyma 1 pkt . Wynika z tego że MUSI utrzymać się w powietrzu 3 sek. Model WWI( zwłaszcza ESA) wyrzucony ręką nie utrzyma się w powietrzu 3 sek. Natomiast start na 1 sek przed końcem z założenia nie jest lotem. Sprawy o których piszesz były dyskutowane na forum międzynarodowym podczas ustalania statutu ACES . Jak dotychczas zasada 3 sek sprawdziła się w kombacie ACES. Jest pytanie czy piloci ESA chcą być zaliczeni do międzynarodowego grona ACES o co zabiegali Marcin i Daniel.Jeśli nie to,nie ma potrzeby przestrzegania zasad i regulaminów ACES . Można robić zawody poza ACES i na każde z nich formułować osobny regulamin. Nie to nie jest żart.Przecież modelarstwo to zabawa i każdy może bawić się jak chce. Co do wydłużenia czasu lotu to był on wypróbowany w Łasku 2010.Smutno to wyszło. Zobacz dyskusję na temat tych zawodów i opinie na temat "rewolucji regulaminowej" zaproponowanej przez Andrzeja P. Co do operowania gazem to są piloci którzy uczynili z tego oręż w zdobywaniu cięć. Przyjedź na zawody w Bychlewie ,będą startować Tomek/Młody/ i Janek.
-
Komary i meszki - uatrakcyjnienie latania modelarskiego
TooM odpowiedział(a) na darek.3333 temat w Hyde Park
Na poważnie, z Meksyku można ściągnąć jakiś środek co ma DEET 30 do 50 %.W Unii takie są zabronione bo nie można ich używać dla dzieci.Tylko że strasznie śmierdzą :? U nas są co prawda takie środki ale nie wiem co warte np DEET -
:mrgreen: W 2007 Piotrek z Tomkiem Malinowskim odbyli w Łasku nawet walkę między jabłoniami i pod nimi.Po chwili dołączył się Ecik :rotfl: Był to sad przy motelu w czasie zawodów.Reszta niestety była w "stanie" więc nie odważyli się. O dziwo żaden model nie wylądował na drzewie.
-
Nie Przemku ,to nie była ironia. Wkurzają mnie po prostu argumenty które mówią że strefy zrobione przez doświadczonego zawodnika są mniej groźne od stref początkującego (vide poprzednia wypowiedź Kamyczka). Akurat Alinę trafił w skroń doświadczony zawodnik i gdyby miała kask budowlany a nie narciarski to nie byłaby ciekawie. Co mnie obchodzi czy wypadek spowodował laik czy doświadczony zawodnik ,a może usterka techniczna. W niebie się będę zastanawiał? Pisałem już wielokrotnie że NC Słowenii wymyślił jak na razie jedyny skuteczny sposób na zmniejszenie zagrożenia. No i co -nic.Nikt tego nie stosuje ,nikt nie czyta forum ACES czy miedzynarodoweg ,a to są miejsca na dyskusję o bezpieczeństwie w kombacie , a nie pfmrc gdzie czytają to ludzie nie znający specyfiki zawodów i myślą sobie co za debile zabijają się nawzajem w tym kombacie,a to przecież nieprawda. Jak na razie jedyne zawody na których to zastosowano to był WASG 2010 i faktycznie poskutkowało. Ukrainiec ocalił zdrowie lub życie(samolot WWII przeleciał nad siatką ochronną i wpadł na stolik baru). Powtórzę więc po raz kolejny tym sposobem jest syrena zagłuszająca wszystko (łącznie z megafonami) + odpowiedzialny ,zdecydowany i z refleksem sędzia liniowy Jeszcze jedna rzecz .Jak można siedzieć a nie stać z dziećmi na lini przygotowawczej,nawet jak się ma kask. Nie mówię tu o niepełnosprawnych zawodnikach którzy świadomie podejmują ryzyko. Siedzący ma przecież mniejsze szanse uchylić się od modelu.
-
Sebastian ,tylko niektórym wydaje się że strefy robią tylko ci co nie potrafią opanować modelu. Gdyby tak było ,to na Mistrzostwach Świata w Fano nasz kolega Ecik nie miałby modelu wewnątrz przyczepy :mrgreen: -wleciał mu przez dach.Tam przecież startują same asy- 10 najlepszych w kraju + finaliści poprzednich mistrzostw.Albo u was ,co Mirek nie umie latać? Po co się więc przejmujesz gadaniem.
-
Marek,pobieżnie patrząc coś się chyba program sypnął bo jak 8 zawodnik po trzeciej rundzie ma 362 pkt a 9-ty ma punktów 460. Mam jednak nadzieję że punktacja końcowa jest prawidłowa bo to ona wchodzi do Pucharu Polski. Również rozstrzygnięcie remisu jest niezgodne z pkt 4.14 regulaminu ACES WWII , który rozstrzyga nie ujęte sprawy z regulaminu ESA. Mówi on że w przypadku remisu wygrywa ten kto miał więcej punktów w finale. Zawodnik na 7 -mym miejscu w finale miał - 70 a na 8-mym miał 0 bo nie brał udziału. Powinni się więc pozamieniać miejscami ale czy im na tym zależy to inna sprawa .Może skończy się na małym conieco po następnych zawodach :rotfl:
-
Tym gorzej Aha ,Pomysł Tomka z listą stref na dużych zawodach mógłby mieć sens na małych nie widzę potrzeby-każdy wie kto ,co,ile i jak
-
Spraw dziwnych było więcej . Po prostu zawodnicy sędziujący nie przykładają się do tego co robią. Jak można wpisać czas 5 min, a nawet 5 min 6 sek.Przecież trzeba dobiec do modelu. Chyba że ktoś jest szybszy od światła. Dlaczego sędzia pozwala lecieć zawodnikowi który zrobił 2 strefę uderzając dwie osoby sędziujące. To że zawodnik chciał lecieć ,mogę zrozumieć -emocje startowe ale sędzia. Karol przed zawodami mówił że można lecieć dalej jeśli samolot nie spadł i jest to pierwsza strefa. Również czas powinien być zatrzymany, a z wyniku widać że policzony został pełny czas lotu. Przyjdzie też chyba zbierać oświadczenia o zapoznaniu się z regulaminem bo jeśli słyszeliśmy na zawodach pytanie GDZIE :shock: :crazy: jest druga strefa to ręce opadają. Co do znakowania zawodników popieram argumenty Marka . Ja sobie żadnej opaski znakującej zawodnika założyć nie dam.To narusza moje dobra osobiste. Jeśli ktoś tego nie rozumie niech porozmawia z nielicznymi już Polakami znakowanymi gwiazdą w czasie WWII. Nasza zabawa z założenia została stworzona dla uczczenia bohaterów wojen. Ja liczę na UCZCIWOŚĆ zawodników a jak inni do tego podejdą to ich problem.
-
Panowie nie ma co rozdmuchiwać sprawy. Jest pkt regulaminu i należy z niego skorzystać . Opaski + WWII pachną brzydkimi skojarzeniami. Co do ilości stref to Pacek masz rację tylko częściowo bo strefę robili też zawodnicy doświadczeni. Wiatr z boku lub z tyłu zwiększa bezpieczeństwo zawodów. Modele ESA są lekkie i bardziej podatne na podmuchy niż duży kombat. Po co więc wymyślać nowe sposoby skoro nie stosujemy starych i sprawdzonych, nie tylko w Polsce. Wszędzie się znajdzie zawodnik nieuczciwy i takiego należy wskazać ,po to jest pkt 5 regulaminu ACES.Głosowanie o którym pisze ten punkt powinno przebiegać poprzez zadanie pytania kto jest przeciw wykluczeniu kolegi X a nie kto jest za wykluczeniem . Nowicjusze mogą nie znać tez regulaminów ,ale jeśli Karol mówi przed zawodami o tym że druga strefa - lądujemy natychmiast ,to nie ma tłumaczeń że nie wiedziałem. Dotyczy to również sędziego. (mówię o przypadku dwóch stref w jednym locie).
-
Karol Ponieważ regulamin mówi że oprócz reguł zapisanych w nim ,obowiązują te z regulaminu WWII ACES, wystarczy zastosować pkt 5.1 Sędzia główny usuwa takiego zawodnika z zawodów, tzn. nie ma żadnych punktów w zawodach. To że decyzję podejmuje po głosowaniu uczestników jest dodatkową karą ,bo wszyscy wtedy widzą kto oszukał. Niech tylko nikt nie mówi że nie wie ile stref zrobił, bo to bzdura.Jak dostajesz - 200 pkt. to boli i się pamięta.
-
Może koledzy mieliby ochotę zapoznać się z regulaminem ACES rozdział 1 i 2. >>>regulamin ACES <<< Ponieważ aircombat jest z założenia nastawiony możliwość kolizji ,sprawy bezpieczeństwa były dyskutowane i przyjęte przez głosowanie wszystkich zawodników ACES z całej EUROPY !!! Mimo to nadal widać potrzebę uzupełnienia go. Na WASG w Roding okazało się że TYLKO donośna syrena w ręku odpowiedzialnego(!!!) sędziego liniowego tzn pilnującego strefy lotów daje czas na ucieczkę przed spadającym modelem. Nie pomogła wysoka siatka gdy zawiodło zasilanie w ukraińskim modelu. Nasunęła mi się też taka kwestia .Po co się ubezpiecza modelarz jeśli lata na podwójnym gazie ? Przecież wtedy nie jest ubezpieczony. Jak od takiego osobnika wydrzeć odszkodowanie za utracone oko :ass:
-
Zawody można zaliczyć do udanych .Kaski się przydały,niestety niektóre osoby myślą że strefę to kara za coś,a jest to SPOSÓB na poprawę bezpieczeństwa. W domu to mam przerąbane bo moja mistrzyni nie bierze pod uwagę że w WWI startowałem pożyczonym modelem SE-5A,na dokładkę na nie swoim mode. Tu wielkie podziękowania dla Tomka(jako współorganizator nie poleciał w końcu w WWI) ,zachował się jak rasowy kombaciarz, pożyczył mi spontanicznie swój model + nadajnik. W dorosłym kombacie jest to częste ale w ESA chyba pierwszy raz się zdarzyło, że ktoś oddał swój model koledze z nie swojej eskadry . Atmosfera była wyśmienita ,poznaliśmy nowych ludzi(pozdrowienia dla Płocka),pojedliśmy grochówkę ,pokleiliśmy modele a niektórzy czapki. P.S. Alina zamówiła dzisiaj następnego WWI. Czas zarabiać pieniądze ,bo mi pozabiera moją spalinę.
-
Do kiedy najpóźniej można zgłaszać się do zawodów. Mam trudną decyzję ponieważ będą mieszane kolejki a w sobotę na Mistrzostwach Polski ACES z tego powodu doznałem kontuzji -start w WWI natychmiast po locie w WWII+ 7 minut czasu przygotowawczego= 12 szwów na dłoni :twisted: .
-
Żona ma takie coś jak twoje z aluminium kupione w HK za ok 15 zł . Wzięliśmy na próbę a potem o drugim zapomniałem. Zrobię więc sobie taki jak twój, tylko z dwóch ładnie zaokrąglonych na rogach płytek + trochę lakieru .Będzie ładniej :mrgreen: Wygodniejsze to od taśmy ,próbowałem.Taśma ustala położenie i nie ma możliwości zmienić go w locie ,a czasem by się przydało np przy długim lataniu szybowcem. Myślę jednak że każdy patent dobry jak go masz .
-
Expo używasz kiedy masz taką wewnętrzną potrzebę i jest zależna od predyspozycji danego człowieka. Piotrek nigdy od pierwszego lotu w życiu, do ostatniego nie używał expo a Marek Dawidowicz tak . Bili się jednak z jednakowym zacięciem i w podobnym stylu. Wszystko zależy od poziomu koncentracji.Marek np nigdy nie miksuje kierunku z lotkami ,mimo że model tego wymaga.Mikser ma po prostu w palcach a Piotrek miksował. Używaj więc expo jesli jest ci potrzebne a ile to zależy od ciebie a nie od modelu. PS. Na Piotrka Bergu musiałem założyć 40% :mrgreen: expo żeby móc latać ,a on zwyciężał bez expo .