Skocz do zawartości

TooM

Modelarz
  • Postów

    888
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TooM

  1. Regulamin ACES 1 Postanowienia Ogólne 1.1 Informacje o ACES Air Combat Elementary Support (ACES), czyli podstawowe wsparcie dla walki powietrznej jest międzynarodową siecią kontaktów dla pilotów modeli zdalnie sterowanych radiem zainteresowanych walkami powietrznymi modeli zdalnie sterowanych (R/C w skali 1/12 WWII Air Combat). ACES jest organizacją demokratyczną i niedochodową. Wybory dokonywane są poprzez głosowanie uprawnionych członków. Nota: Uprawnionym członkiem do głosowania jest każdy pilot, który odbył co najmniej jednš walkę udokumentowanš w internetowej bazie danych CORE (sekcja WWII), w cišgu ostatnich dwóch lat, bšd jest aktywnym administratorem ACES. Karol coś tu ESA nie widzę a może źle widzę :roll: Natomiast jeśli Aces Polska przyjął do swego grona ESA to nie znaczy że MUSI stosować do tej kategorii statut ACES . Może ale nie musi. Może również stosować przepisy uwzględniające specyfikę tej klasy. Idąc Twoim rozumowaniem, w skrócie statut ACES=statut ESA ,to niewielu zawodników ESA ma prawo głosu bo wg noty pkt 1.1 głosują TYLKO ci co mają za sobą chociaż jeden lot w "spalinie " WWII. :ble:
  2. Łukasz Wystarczy wprowadzić zasadę 1 głos z jednaj eskadry - eskadra min 4 pilotów .Natomiast NC 1 i NC2 po dwa głosy i wtedy nie będzie problemów z kandydatem na NC. Obecnie to Daniel się narobi ,a my i tak go przegłosujemy bo dojdziemy do porozumienia w eskadrze i jak np. Warszawa się uprze to może nawet wprowadzić odrzutowce i pylony bo tylu mają formalnie pilotów. Są piloci co jeżdżą na większość zawodów i są tacy co raz wystartują ,a głos liczy się tak samo. W nowym regulaminie można by się pokusić o zapis że pilot ma tyle głosów w głosowaniu ile wykonał lotów bojowych w ostatnich dwóch latach,natomiast podobnie jak w ACES piloci aktualnie nie walczący mogą być wybierani ale nie mają prawa głosu. Żeby np Rafał czy Wojtek mieli więcej do powiedzenia niż facet co zrobił trzy loty i ma minusy w PP
  3. TooM

    sopwith camel

    Arek się nie chwali ,ale wygrał te zawody w kategorii WWII . :rotfl:
  4. Trochę więcej wiary w swoje umiejętności .Porównując tolerancje łożysk i wypychaczy okazuje się że z rozmiaru 3,2 trzeba zdjąć 1-2 setki.Nie jest to trudne, tylko trzeba trochę cierpliwości, właśnie po to żeby nie zniszczyć łożysk. Takich osi zrobiłem kilkanaście ręcznie mimo że mam szlifierkę w zakładzie. Uwierz to nic trudnego a wypychacz WH jest zahartowany na wskroś i go nie zniszczysz. Rowki pod pierścień osadczy spokojnie zrobisz Dremelem czy czymś podobnym. Jak pisze Leszek są też silniki na średnicę 3 mm i tu nie ma problemu dopasowania.
  5. RATUNKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ile razy ten sam temat można wałkować na forum? :evil: Ośkę możesz zrobiść z wypychacza zakupionego w FCPK Bytów ( www.fcpk.pl ) .Strona z katalogu Hartowany na wskroś lub azotowany - do wyboru. Długość ,a ile potrzeba? Kilku kolegów już poratowałem takimi ale ile można Jak nie chcesz kupować przejdź się do jakiejś narzędziowni tam ci dadzą końcówki odcięte podczas dopasowywania wypychaczy. Lepszych i tańszych nie znajdziesz za wyjątkiem osi od CD które też są hartowane. Uwaga kupując dwie sztuki płacisz taniej niż za jedną Jak potrzebujesz 3,17 to bierzesz 3,2 w wiertarkę + papier ścierny i po kilku minutach masz 3,17.Trzeba tylko sprawdzać czy nie wchodzą za mocno do łożyska bo je zniszczysz.
  6. Widać rozbita głowa Kamila to mało. Tomek nie da się ,to było próbowane przez Marka Dawidowicza i Piotrka ,obaj z czołówki światowej. Naprawdę było to niebezpieczne choć nie niemożliwe. Dlatego w WWI ACES stanowiska startowe są przemienne aby nie było tak jak w Znojmie że Czech latał tylko z pola naprzeciw słupków
  7. Sergiusz ,podziwiam cię za okiełznanie tego samolotu ale ESA ma mieć twarde tylko wzmocnienia kadłuba a nie jego konstrukcję (patrz cytowany fragment regulaminu w tym samym poście -ten na niebiesko). Akurat ten twój może spokojnie latać z modelami z epp bo się tak samo rozlatuje :jupi: , jednak uwierz że można zrobić podobną konstrukcję z laminatu kewlarowo węglowego zamiast szaszłyków a wtedy ......
  8. Po co zmieniać dobry regulamin który się sprawdzil. Moje sugestie doprecyzowały obecny, ponieważ część pilotów go nie przestrzegała lub chcięli wygrać sprzętem . Karol na ACES przedstawił wydaje mi się rozsądną interpretacje zasady 10 sekund. Reszta to przestrzegajmy obecny regulamin . Np w regulaminie pisze : Nie wolno stosować wzmocnień natarcia, spływu skrzydła oraz stateczników żadnymi materiałami twardymi typu węgiel, szkło, drewno itp. Wolno stosować dźwigary i wzdłużne wzmocnienia kadłuba za pomocą prętów (listew) węglowych, szklanych lub wykonanych z innych materiałów. Model musi w całości być wykonany z "miękkiego" materiału. Jak do tego ma się kratownice z węgli udająca olinowanie ( lina to coś miękkiego) Taka sztywna skrzynka kłóci się z ideą miękkiego materiłu. Można powiedzieć ,ale nie jest zabroniona bo nie jest wymieniona .Tymczasem pisze wyraźnie Wolno stosować dźwigary wzdłużne i wzmocniena wzdłużna kadłuba. To samo się dotyczy modelu Sergiusza -czy jest to ESA .Co z tego że jest bardziej urazowy niż zwykły. Daje natomiast asumpt do kombinowania przez innych jak by tu wzmocnić model. Jeśli widzimy w regulaminie tylko co zabronione a nie co dozwolone to tak wychodzi. Można przecież zrobić np 12 dźwigarów skrzydła z kewlaru + węgiel ,w formie kratownicy przestrzennej + spectra lub dynema na olinowanie , kadłub wzmocnić kratownicą węglowo- kewlarową i przecinać dowolny model.
  9. Co do kosiarek są jeszcze cęgi(amperomierz ). W końcu moc to UxI x sprawność śmigła bo silniki różnią się sprawnością góra 5%
  10. Jeśli to model z cyber-fly to 4 cm od krawędzi natarcia tuż przy kadłubie
  11. Drodzy koledzy Wyważacie otwarte drzwi. Wszystko to już było przerabiane w spalinie .Nic nowego nie wymyśliliście a dyskutowało nie kilku a ponad setka zawodników. Przypomnę Walczymy dla upamiętnienia bohaterów wojen Kapotaż- prawdziwe samoloty w czasie WWI też to robiły Pomoc przy starcie -tak się startuje w spalinie a ESA powstała aby nauczyć młodych pilotów walki w ACES Przewijane silniki-w regulaminie WWII ACES do którego się odnosi ESA jest zapis że pilot MUSI udowodnić możliwość wylatania na pełnym gazie 450 sekund.Chodzi o wyeliminowanie cwaniaczków latających z założenia krócej na mocniejszych silnikach.Dotychczas w ESA nie było to potrzebne ,latało się na podobnym sprzęcie a wyniki bywały lepsze.Widocznie podobny zapis jest też potrzebny bo z obecnego nie można skorzystać -zapisane jest 450 sek a w ESA potrzebne by było 330 sek Dłuższy czas -ktoś powie ,latajcie sobie ,ja wsadzę 300 Watowy silnik i w dwie minuty natnę a potem wyląduję.Tu Kamyczek ma rację. Na forum ACES toczy się podobna dyskusja-pisałem tam Wysłany: 2011-10-03, 18:08 Wydaje mi się że mam prosty sposób na wykluczenie rzutów modelem . Wystarczy określić że punkty dodatkowe otrzymuje się tylko w przypadku naloty przez liniię określającą pole lądowań za wyjątkiem linii bezpieczeństwa Każdy rzut modelem MUSI się odbyć przez linię bezpieczeństwa, bo model MUSI przecież wystartować z pola zawodnika.( pkt 4.6 reg WWII ACES) Proszę o pomysły jak to ominąć. --------------------------------------------------------------------------------------------------------- Co do słupków .Pamiętacie że 30 pkt to był mój pomysł. Odszczekuję .Moje wyliczenia i przemyślenia sprawdzają się jednak tylko od klasy 1/8 ACES .W ESA często słupek = kret i całe moje wyliczenia biorą w łeb.Również kontrolowanie kierunku podczas międzylądowania jest praktycznie w ESA niemożliwe a w 1/8 przy napędzie elektrycznym całkiem zgrabnie to wychodzi. POMYLIŁEM się więc i 50 pkt nie jest zbyt dużą ilością punktów.Dalej w ESA łatwiej uciąć niż strącić dwa słupki. --------------------------------------------------------------------------------------------------------- Druga kwestia to przestrzeganie regulaminu Pamiętacie zaciekłą dyskusją na temat wielkości silnika .Zniesiono ograniczenia wagi bo pakiet i masa modelu skutecznie ograniczają zapędy stosowania coraz mocniejszych silników . No i co Jeden z zawodników lata modelem cięższym niż można ,nie z powodu że ma tyle kleju na sobie ,tylko że ma mocniejszy silnik . Przystępując do zawodów doskonale o tym wiedział ,a co najmniej powinien wiedzieć. Pytam więc czy w takim przypadku nie ma tu zastosowanie pkt 5.1 ACES WWII. Co innego jak ktoś popełni błąd w walce ,w nerwach lub startując pierwszy czy drugi raz w zawodach,ale nie świetnie latający stary wyjadacz. Przecież idąc dalej ktoś powie a ja dam większy pakiet ,a inny zrobię większe skrzydła. Powiecie że hamuję postęp -zróbcie klasę open Latajcie modelami bez żadnego limitu ,nawet pojemności pakietu. --------------------------------------------------------------------------------------------- Wysłany: 2011-10-03, 21:29 karolwd napisał/a: - podczas kontroli modeli No właśnie ,no i co :?Nikt nie stosuje pkt 5.1 bo nie chcemy zrobić przykrości koledze. Jak Prezes przypilnował obroty i sam stracił przez to 50 pkt to przynajmniej powiedział -jest sprawiedliwie. Proponuję pomysł Wodzu Waga przy stanowisku pobierania tasiemek. Kładziesz model z pakietem -OK-dostajesz tasiemkę. W grze aircombat chodziło o upamiętnianie honoru ,koleżeństwa ,walki fair play,otwartości a nie wojny totalnej, nieuczciwości , zwycięstwa za wszelką cene i zamykania się w swoim gronie. P.S. Do nowych zawodników zarzucających mi na pw że przestałem wygrywać i dlatego piszę to co piszę. Ja nigdy nie wygram zawodów ze względu na wadę wzroku i słaby refleks.Zawodnik o tym samym nazwisku robiący po 2000 pkt w zawodach to zupełnie inna osoba. Poza tym piszcie na forum a nie na pw. _________________
  12. Jeśli masz to ok. jeśli kupujesz to trochę więcej niż 20 C (mała wydajność) Ty się Łukasz nie śmiej ,kadet to też żołnierz tylko początkujący a ESA Wowa sprowadził z Czech żeby nowi ludzie zaczęli latać kombatem . Sam widzę po sobie jak ESA pomogła mi w wejściu do normalnego kombatu ,zwłaszcza do 1/8.
  13. TooM

    II Bitwa o Wawel

    Przyłączam się do opinii szanownej małżonki Równocześnie proszę Mirka o przekazanie szczególnego uznania sędziemu liniowemu. Gdyby tak wszyscy liniowi pilnowali strefy (nie tylko w aircombacie) to zawody byłyby bezpieczniejsze . Sprawdziło się też odbieranie kart przez sędziego.
  14. TooM

    O co chodzi w kombacie ?

    Kuba Nie jesteś wyjątkiem. ACES- Marek Dawidowicz zdobył Mistrzostwo Świata w Fano WWI na zdychającym modelu Piotrek Miszczyk rekord świata w jednym locie w WWI ( 890 pkt) na obrotach 11000 zamiast dopuszczalnych 12500 Piotrek Mistrzostwo Polski 2010 na 14300 aż ukraińcy sprawdzali bo nie moglo uwierzyć że nie ma 15500 Tomek Zalewski dwukrotny Mistrz Polski bez sukcesów w WW I i kiedy ograniczono obroty do 15500 -a nikt nie wątpi że to wspaniały pilot. ESA - Darek Stężalski 6 cięć w jednym locie na 3 letnim modelu Piotrek Miszczyk dotychczas nie pobite 7 cięć w locie na 4(!) letnim pakiecie ale również :mrgreen: Tomek Malinowski swoje największe sukcesy zdobywał swoim super szybkim modelem ale jego styl latania jest nie do podrobienia. :rotfl:
  15. TooM

    O co chodzi w kombacie ?

    Pitu pitu :? Teoretyczne gadanie.Jak masz silniki to posłużą kilka lat a elektryczne co chwilę wymieniasz nie mówiąc o pakietach.Natomiast paliwa zużyjesz ROCZNIE mniej niż płacisz jeden rachunek na stacji benzynowej. Co do kosztów modeli to panowie są modelarzami a nie składaczami zabawek.Można sobie zrobić własną formę a wtedy model jest tańszy niż ESA (materiał na WW II kosztuje w Havlu + dodatki 54 zł). Takie formy ma większość zawodników w Polsce ,nic trudnego to zrobić. Poza tym można potrenować jak Pacek i Fryzjer -deskolotami za 20 zł .Czytelnicy forum ACES wiedzą o czym piszę. Co do "mielonego" to kilka śmigieł, jedno kolanko od tłumika ,3 szt MG 16 i dwa zbiorniki na 4 lata to dużo ?Policz ile idzie na śmigła w ESA Kuba No dobra, ale gdzie ten dźwięk czterotakta WWI, gdzie pisk silnika wkręcającego się na 20 000 obrotów w WWII,gdzie zapach spalin....... Nie neguję ESA bo zrobiłem w życiu ponad 25 modeli ale zachęcam do dużych.
  16. TooM

    O co chodzi w kombacie ?

    Wiem żw byłeś :wink: Tylko tak podkręcam kolegów z ESA żeby się zabrali za coś poważniejszego ,bo warto.
  17. TooM

    O co chodzi w kombacie ?

    Janek + Piotrek w 2,40 do trzeciej minuty filmuW tych 20-tu sekundach jest cały kombat Zwróć uwagę że Janek latał bez jednej lotki.No i ta wysokość :jupi: >>> <<< A tutaj zdjęcia z tej walki ------------------------------------------------------------------------------------------------------ ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
  18. Panowie Kombaciarze Warto czasem przyjechać na zawody dorosłego kombatu. Nie mówię o startach ,bo wiem że istnieje wymówka -koszty( ja na ESA wydaję więcej niż na spalinę) ale żeby przynajmniej zobaczyć jak Janek startuje . Również z ręki :mrgreen: -sam rzuca sobie model >>> <<< film
  19. Karol idea zasady 3 sek była taka ,aby nie było lotów bez silnika. Inaczej można by odbyć walkę rzucając model w kierunku słupków łamać je,i po kilku takich próbach mieć lot z 4-6 słupkami ,ochroną i lądowaniem .Jeśli dodać do tego start z ziemi z natychmiastowym lądowaniem to byłoby całkiem sporo punktów i to bez walki. :jupi:
  20. Po co . Wystarczy przestrzegać obowiązujący regulamin ,a nie mnożyć przepisy. Zastosowanie pkt 2.2.1 statutu ACES powoduje że za lot uznaje się gdy zawodnik otrzyma 1 pkt . Wynika z tego że MUSI utrzymać się w powietrzu 3 sek. Model WWI( zwłaszcza ESA) wyrzucony ręką nie utrzyma się w powietrzu 3 sek. Natomiast start na 1 sek przed końcem z założenia nie jest lotem. Sprawy o których piszesz były dyskutowane na forum międzynarodowym podczas ustalania statutu ACES . Jak dotychczas zasada 3 sek sprawdziła się w kombacie ACES. Jest pytanie czy piloci ESA chcą być zaliczeni do międzynarodowego grona ACES o co zabiegali Marcin i Daniel.Jeśli nie to,nie ma potrzeby przestrzegania zasad i regulaminów ACES . Można robić zawody poza ACES i na każde z nich formułować osobny regulamin. Nie to nie jest żart.Przecież modelarstwo to zabawa i każdy może bawić się jak chce. Co do wydłużenia czasu lotu to był on wypróbowany w Łasku 2010.Smutno to wyszło. Zobacz dyskusję na temat tych zawodów i opinie na temat "rewolucji regulaminowej" zaproponowanej przez Andrzeja P. Co do operowania gazem to są piloci którzy uczynili z tego oręż w zdobywaniu cięć. Przyjedź na zawody w Bychlewie ,będą startować Tomek/Młody/ i Janek.
  21. Na poważnie, z Meksyku można ściągnąć jakiś środek co ma DEET 30 do 50 %.W Unii takie są zabronione bo nie można ich używać dla dzieci.Tylko że strasznie śmierdzą :? U nas są co prawda takie środki ale nie wiem co warte np DEET
  22. TooM

    SPAD XIII

    :mrgreen: W 2007 Piotrek z Tomkiem Malinowskim odbyli w Łasku nawet walkę między jabłoniami i pod nimi.Po chwili dołączył się Ecik :rotfl: Był to sad przy motelu w czasie zawodów.Reszta niestety była w "stanie" więc nie odważyli się. O dziwo żaden model nie wylądował na drzewie.
  23. Nie Przemku ,to nie była ironia. Wkurzają mnie po prostu argumenty które mówią że strefy zrobione przez doświadczonego zawodnika są mniej groźne od stref początkującego (vide poprzednia wypowiedź Kamyczka). Akurat Alinę trafił w skroń doświadczony zawodnik i gdyby miała kask budowlany a nie narciarski to nie byłaby ciekawie. Co mnie obchodzi czy wypadek spowodował laik czy doświadczony zawodnik ,a może usterka techniczna. W niebie się będę zastanawiał? Pisałem już wielokrotnie że NC Słowenii wymyślił jak na razie jedyny skuteczny sposób na zmniejszenie zagrożenia. No i co -nic.Nikt tego nie stosuje ,nikt nie czyta forum ACES czy miedzynarodoweg ,a to są miejsca na dyskusję o bezpieczeństwie w kombacie , a nie pfmrc gdzie czytają to ludzie nie znający specyfiki zawodów i myślą sobie co za debile zabijają się nawzajem w tym kombacie,a to przecież nieprawda. Jak na razie jedyne zawody na których to zastosowano to był WASG 2010 i faktycznie poskutkowało. Ukrainiec ocalił zdrowie lub życie(samolot WWII przeleciał nad siatką ochronną i wpadł na stolik baru). Powtórzę więc po raz kolejny tym sposobem jest syrena zagłuszająca wszystko (łącznie z megafonami) + odpowiedzialny ,zdecydowany i z refleksem sędzia liniowy Jeszcze jedna rzecz .Jak można siedzieć a nie stać z dziećmi na lini przygotowawczej,nawet jak się ma kask. Nie mówię tu o niepełnosprawnych zawodnikach którzy świadomie podejmują ryzyko. Siedzący ma przecież mniejsze szanse uchylić się od modelu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.