Skocz do zawartości

Bartek Piękoś

Modelarz
  • Postów

    4 705
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez Bartek Piękoś

  1. Paweł, boksujesz się ze ścianą. Jedynym w tym wątku "rozwiązaniem" (sic!) problemu, podawanym przez twardo stojących na ziemi realistów, dbających o rozwój modelarstwa, branży i kieszeń obywatela, jest zdanie się na dobór naturalny i reagowanie po wypadkach. Nie dziwota, jak przez ok. 200 lat państwo było wrogiem, z którym się walczyło. Od kilku dekad sytuacja się zmieniła, ale myślenie pozostało. A przepisy, Koledzy, i tak wejdą w życie, szybciej, niż się Wam wydaje. Tylko wtedy już nie z naszej, modelarzy inicjatywy, tylko w kształcie zaproponowanym być może przez kogoś, nie mającego pojęcia o specyfice naszego hobby. I wtedy pozostanie się tylko dostosować. Latanie komercyjne dronami już jest wzięte w ryzy prawa. Latanie rekreacyjne poczeka na takie przepisy nie więcej niż kilka miesięcy, prawdopodobnie do końca roku. No chyba, że ktoś w kogoś/coś wleci. No, to wtedy będzie szybciej i z przytupem. A potem urzędnicy wezmą się za resztę bractwa. I znowu będą "tymi złymi".
  2. Bartek Piękoś

    .

    Powodzenia w budowie!
  3. Bartek Piękoś

    .

    Latać ma szanse. Jak najbardziej. Tylko czas lotu będzie znacznie krótszy, niż na outrannerze. Jak lubisz takie retro rozwiązania, to o.k. Ale to ma same minusy, no może poza tym, że już go masz i nie musisz kupować nowego. Weź jeszcze pod uwagę, że trwałość takiego silnika ma się nijak do przeciętnego bezszczotkowca. Czyli zrobisz model, wsadzisz silnik i po kilkunastu godzinach pracy (prawdopodobnie) i tak będziesz musiał kupić nowy bo zużycie szczotek postępuje zastraszająco szybko. Oczywiście można wymienić same szczotki. Sam mam w domu 2 takie Mabuchi (od ich zakupu zresztą zaczęła się moja przygoda z RC). Leżą, do tej pory, nie uruchomione. Może zrobię na nich łódkę dla dzieci.
  4. Kup programator. W każdym razie, ja nie znam rozwiązania bez programatora. Na YT są filmiki, jak aktualizować software. Przechodziłem przez to, nic strasznego. Sam Hitec, zdaje się, zrobił taki film - prowadzi za rączkę. Niestety polityka Hiteca zmusza do takich zakupów. Inni producenci mają to zrobione lepiej, np: na kartę SD. Na pocieszenie, programator przydaje się do kilku innych rzeczy niż aktualizacja softu.
  5. To mniej więcej tyle, co mój (1160g) na 4S. Planów oryginalnych pływaków nie widziałem. Zastanawiałem się nad zrobieniem, ale oryginalne są doskonałe pod względem kształtu i materiału (ciężar, trwałość).
  6. Gaśnicę mam zawsze. Spadł 100m od nas i od razu zaczął dymić. Pognałem przez trawy jak wicher. Włodku, Fajnie, że Ci się podoba. Ten szablon z przodu to karton, taki jak przy wycinaniu boków. W jednym miejscu miał minimalne zacięcie od źle poprowadzonego skalpela i w tym miejscu drut "ugrzązł" i wypalił ciut za dużo. Następnym razem jak będę miał wybór, to zrobię szablony ze sklejki lub mdf, jak ten z tyłu. Drut lepiej się ślizga. Ogólnie wyszło nieźle, zwłaszcza zaokrąglenia rogów.
  7. Witajcie zamierzam pokazać remont Cubby'ego po efektownym i efektywnym krecie. W czerwcowe popołudnie, wybrałem się z dziećmi na lotnisko i w trakcie wspólnego latania metodą "na misia", na pulpicie doszło do konfliktu palcowego. Za dużo palców, za mało drążków. Pakiet zniszczony (zapalił się), regiel zniszczony. Drżałem o odbiornik i silnik, ale testowałem i sprawne. Straty ok. 300PLN. Sam płatowiec.. no cóż, wystarczy popatrzeć Mogłem kupić cały kadłub, jednak postanowiłem dorobić cały przód ze styroduru (dwa kawałki 50mm grubości). Styrodur do nabycia w sklepach z materiałami budowlanymi. Za 1,2mx0,6m dwa lata temu dałem 20-23PLN. Wymyśliłem taką linię łączenia, która wydawała mi się korzystna. Zachciało mi się, żeby Cubby bardziej przypominał Pipera. Dogranie tego łączenia zajęło trochę czasu, ale dobre dopasowanie zwiększy wytrzymałość klejenia. Obie połówki wstępnie docięte i sklejone ze sobą. Ostateczny kształt chciałem wyciąć gorącym drutem. Oczywiście można ręcznie, ale w moich warunkach tak było szybciej. Najpierw przyklejenie szblonów z kartonu na taśmę 2-stronną Spód po cięciu... ... i góra Przymiarki Jak widać, zrezygnowałem z podcinania dołu na wzór Pipera, żeby nie osłabiać konstrukcji. Jeśli na koniec przód okaże się wiotki, do ten dół jednak wyprofilują a la Piper, a całość zalaminuję. Kształty zewnętrzne mamy, czas na drążenie środka. Znów w ruch poszedł drut, ale najpierw szablony Cięcie poprzedzone odwiertem Dremelkiem. Mogłem tego uniknąć, gdybym przed sklejeniem połówek zrobił rowek dla przewleczenia drutu. Giętki wałek ze smukłą rączką bardzo się w takich sytuacjach przydaje. Jutro mocowanie silnika i podwozia.
  8. Prawie szura po sutach Gdzie robisz oblot? I dlaczego w Piastowie?
  9. Nie zerwiesz tych naklejek, bez dewastowania powierzchni. Tzn. wielu przed Tobą próbowało, ale nie znam przypadku zakończonego powodzeniem. Golenie prostopadłe lub lekko do przodu. Ile waży Twój FC
  10. Cyt: Przepraszam, w takim razie nie wiem jakie jest Twoje stanowisko. Mętnie je przedstawiasz.' Mam wrażenie, że od kilku postów uprawiam wręcz łopatologię. Siłą nie spowoduję, że ktoś zrozumie. A i jeszcze jedno:sztuką jest wdrożyć dobry pomysł. Najmniejszą sztuką jest marudzić i narzekać nic w zamian nie proponując.
  11. Jest pięknie. Koniecznie wrzuć fotę ze sobą. Wielkość będzie robiła wrażenie.
  12. Robert, nie zgadzam się z Tobą w całej rozciągłosci. I nie sugeruj czegoś innego. A tworzenie scenariuszy do thrillerow zostawię Tobie, bo straszenie czarnymi scenariuszami uważam za manipulację a nie argumentację. Tomku, edukujmy, wniosek bardzo dobry. Tylko tak jak dotychczas? Czy lepiej? A lepiej tzn jak? Bo wątek zaczął się od stwierdzenia, że jest kiepsko. Donaro, to o czym piszesz może faktycznie być problemem i warto się zastanowić jak wprowadzić weryfikację wiedzy i nie zdusic rynku.
  13. Robert, prosiłem Cię o odpowiedź (jakie błędne wnioski wyciągam), za to dostałem kolejne zadanie . Powstrzymam się z rozrysowywaniem scenariuszy, bo to nie jest zainteresowanie takimi scenariuszami, tylko wyzwanie na kolejnym polu do potyczki i to na Twoich zasadach. Prowadzącej za kilka-kilkanaście postów do stwierdzenia przez Ciebie tego samego: że jak ktoś jest głupi, to papier z niego mądrego nie zrobi. I tak byśmy młócili w kółko. Ja podziękuję.
  14. Adam, jak podasz rzetelne dane statystyczne z ilości i rodzaju wypadków przed wprowadzeniem szkoleń i po ich wprowadzeniu to wniesiesz coś konstruktywnego do tematu. Na razie nie wniosłeś.
  15. Poproszę zatem o przykłady takich błędnych wniosków. Tak właśnie patrzę, bo w tym siedzę, to mnie bezpośrednio dotyczy i jest to specyficzna odmiana modelarstwa. Innymi gałęziami modelarstwa niech zajmują się inni. I nie chcę wchodzić w dyskusję porównującą odmiany modelarstwa. Nie, nie chcę certyfikatu UAVO dla każdego. Nie chcę skrajności. Mogłoby to być krótkie 2-4 godzinne szkolenie z zaświadczeniem. Przykładowa tematyka: BHP, procedury kontroli modelu przed startem, podstawowe zasady wykonywania lotów, linki do forów, kontakty do istniejących modelarni, czyli ogólny support.
  16. Kabaret "Potem" miał kiedyś taki skecz, w którym Dariusz Kamys wychodził na scenę i mając zaśpiewać piosenkę mówił: "Mówią, że prawdziwa sztuka obroni się sama. Ale nie przede mną". I to by w zasadzie wystarczyło, ale... ... zmobilizuję się i raz jeszcze spróbuję wytłumaczyć, o co chodzi, a o co nie. Tu nie chodzi o posiadanie papierka (certyfikatu) i to nie papierek czyni nieomylnym. Idea polegałaby np: na wzięciu udziału w szkoleniu i zdaniu egzaminu lub zdaniu samego egzaminu (po samodzielnym przygotowaniu się) po to, by nabyć podstawy wiedzy i umiejętności do użytkowania BSP. I zmniejszenia liczby użytkowników BSP, którzy popełniają błędy/stwarzają ryzyko na skutek braku wiedzy lub nieodpowiedzialnego podejścia. Jaśniej nie potrafię. Zanim napisałeś powyższe, miałem podać jako podstawową przyczynę konieczności i potrzeby organizowania kursów szkolących właśnie upadek modelarni w skali kraju. I to, że wykształcenie odpowiedniej postawy oraz zdobycie rzetelnej wiedzy przez KAŻDEGO latacza na podstawie instrukcji z modelu i pojedynczych postów na forach byłoby cudem, nie znanym w skali świata. Tymczasem Ty objawiasz renesansową wiarę w człowieka i twierdzisz, że wszyscy chcą i potrafią się uczyć z instrukcji i forów. Bo Ty tak robisz, więc wszyscy automatycznie tak będą robić. Absurd i utopia. Wystarczy poczytać po forach modelarskich, co ludzie potrafią zrobić, bo mają braki w podstawach i że wcale nie dążą do zdobycia tych podstaw. Tomku, dzięki za info. Już do niego wcześniej dotarłem, ale bez paragrafów
  17. Robert, ja wymiękam. Nie jestem w stanie przestawić się na myślenie: czarne-białe, zero-jeden. Mam tylko nadzieję, że do tego momentu naszej dyskusji, ktoś na niej skorzystał. P.S. Nie doczekałem się odpowiedzi na pytanie, które ponawiałem 2-krotnie. Jednak już nie czekam. Dla zainteresowanych: karta rowerowa wciąż jest, obowiązuje i jest potwierdzeniem uprawnień do kierowania rowerem, zwolniono tylko z obowiązku jej posiadania osoby, które ukończyły 18 rok życia (wprowadzenie tego kryterium o czymś świadczy).
  18. Robert, ja doskonale rozumiem, co masz na myśli. Tylko Ty o jednym, ja o drugim. Argumenty o biurokratycznej machinie - brzmisz jak anarchista albo utopijny komunista, przemawiający na wiecu do ludzi zmęczonych i rozczarowanych wszelakimi odmianami władzy. Podawanie skrajnych przykładów na regulowanie krzywizny banana, nie przydaje naszej dyskusji sensowności. Podobnie jak sprowadzanie argumentacji "za obowiązkiem szkoleń" do stwierdzenia, że będzie to remedium ostateczne na całe zło. To jest nieporozumienie. Albo demagogia, skoro już ustaliliśmy, że nie o takie rozumienie idei chodzi. Kodeks karny - na całym świecie od lat udowadnia się, że profilaktyka jest skuteczniejsza, niż likwidowanie skutków. Ja wolę opłacić, jak piszesz, biurokratyczną machinę, niż ciągać się po sądach z baranem, który narobił bigosu, bo zachciało mu się polatać. P.S. Prosiłem Cię o podanie źródła informacji o wycofanych kartach rowerowych (bo to akurat, wg moich źródeł, jest nieprawdą).
  19. A kto w tej czy innej dyskusji na podobny temat tak twierdzi (że papierek = doskonały pilot)? Szkolenie, kurs, egzamin nie mają modelarzy uczynić idealnymi i bezbłędnymi, tylko zmniejszyć ryzyko natrafiania na lotniskach i na łąkach na gamoni, którzy nie mają ani wyobraźni, ani elementarnej wiedzy. Robert, wybacz, jak dla mnie, kompletnie nie rozumiesz idei, o której rozmawiamy. Albo idziesz w zaparte.
  20. Jakbyś miał wybór między dwoma nie znanymi Ci lekarzami, to pójdziesz (wyślesz dziecko) do tego z uprawnieniami, czy do tego bez nich? Tylko, błagam, nie odpowiadaj, że ten z uprawnieniami też się może pomylić, bo nie o to tu chodzi. Liczba wypadków samochodowych ze skutkiem śmiertelnym spadła gwałtownie nie wtedy, gdy zaczęto instalować pasy bezpieczeństwa, tylko gdy przepisem zmuszono do ich zapinania. Mogę przytoczyć badania. Możemy iść słowo za słowo, argument za argument. Na każdy przykład, ja mogę podać kontr-przykład. Zapytam wprost: jesteś sceptykiem, czy przeciwnikiem wprowadzenia jakichkolwiek "sprawdzianów" (licencji rekreacyjnych, obowiązkowych szkoleń, itp.) dla użytkowników modeli BSP? Jeśli sceptykiem, to rozumiem, że masz wątpliwości. Tylko że sceptycyzm rzadko tworzy coś dobrego. W ogóle rzadko coś tworzy. Wątpiący sceptycyzm to zazwyczaj bierność i stagnacja, to status quo. Dlatego wolę wątpiących optymistów. Bo dla nich wątpliwości to wyzwanie. A jeśli nie jesteś przeciwnikiem, sam latasz bezpiecznie i odpowiedzialnie, to co Ci przeszkadzają regulacje? P.S. Możesz podać jakieś źródło tych informacji o powodach wycofania kart rowerowych i praw jazdy itd.? ---------------------------------------------------------- Piotrze - jeśli robimy coś odpowiedzialnie, to przepisy nie są nam potrzebne. Zgoda. Ja (i jak rozumiem inni zwolennicy wprowadzenia takich "egzaminów, szkoleń) mówię o 90 % populacji (w/g krzywej Gaussa), która wymaga edukowania. Jedni mniej inni bardziej.
  21. Fajny filmik. Podali śmigło, na którym docierali, czy mi umknęło?
  22. Widać po takich wątkach słowiańską duszę Improwizacja, wolność, kliniczna wręcz niechęć do regulacji i przepisów. I wszelkie argumenty (czasem dziwno-śmieszne) przeciwko tym przepisom. Przepisy regulujące kwestie uprawnień mogłyby być najwyżej mało efektywne (ale to i tak byłby znaczny postęp), jednak z pewnością martwe by nie były. Tak jak martwe nie są przepisy o sprzedaży broni bez pozwolenia, czy alkoholu nieletnim. Więc to tylko czarnowidztwo. Jeśli poparte konkretnymi argumentami, to chętnie posłucham. A mechanizm ich działania prosty: sprzedawca zobowiązany byłby do sprawdzenia uprawnienia kupującego do pilotażu sprzedawanego produktu. (Już słyszę zbulwersowanie: a jak chciałbym kupić model koledze, a nie mam licencji?! A jak babcia z dziadkiem... itd.) Największa bariera jest jak zwykle w głowach, właśnie w świadomości - czym latamy (od pewnego poziomu to już nie są zabawki), z jakim potencjalnymi skutkami. Jak się pojawi świadomość, to zgoda na regulacje prawne będzie dla tych uświadomionych naturalna. A jak się komuś nie podoba - to kto mu każe uprawiać lotnicze RC?
  23. Jak odpalisz, to ubiorę się w gajer, przyjadę i posłucham. Wystawisz fotel do ogrodu?
  24. Tak sobie też pomyślałem, że warto by je połączyć ze sklejką pod centropłatem. No i dobrze by było żeby się rozszerzały ku przodowi, zamiast iść równolegle. Ale to już chyba uwagi na przyszłość. A może nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.