Skocz do zawartości

dariuszj

Modelarz
  • Postów

    1 091
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez dariuszj

  1. 5 godzin temu, kesto napisał:

    To ty zrobiłeś sobie wycieczkę do Berlina po książkę autem? Nie rowerem. Jestem zawiedziony.?

     

    Przecież nie napisał, że był w Berlinie autem. Autem była córka, żeby zabrać książki, bo takiej ilości nie był w stanie zabrać na rower. Załadował ile się dało książek na rower, bo to zawsze trening z obciążeniem skuteczniejszy a z resztą książek pojechała córka autem ;) 

  2. 37 minut temu, jetfan napisał:

    Wersja myśliwska miała wlot wokół piasty śmigła - OK ale wyścigowa wygląda jakby wlotu nie było w ogóle czyli co chłodzony cieczą? 

     

    Jak się lepiej przyjrzeć to jest wlot tylko stosunkowo nieduży. Wiadomo, że chodzi o zmniejszenie oporów. Widocznie jednak został tak ukształtowany, że wystarczał. Należy pamiętać, że samolot latał w zasadzie tylko z dużymi prędkościami co nieco ułatwiało sprawę. Bardzo duża część ciepła była odbierana przez olej. Na natarciach skrzydeł u nasada widać wloty do chłodnic oleju. Potem jeszcze w celu zmniejszenia oporów usunięto te wloty i zastosowano chłodzenie wyparne.

  3. Godzinę temu, Grifon napisał:

    Takie napędy elektryczne można kupić, ale co z awaryjnością, ktoś tego używał?

     

    Dość popularne są w F3A. Z awaryjnością raczej nie ma problemów, ale nie są to napędy z niskiej półki a przez to też nie tanie.

    • Lubię to 1
  4. 6 minut temu, Shock napisał:

    No spoko, tylko chyba pomyliłeś ładowarki... modelarskiej nigdy nie pozostawiam bez nadzoru

    Ta którą dałem na fotce to nie modelarska a przystosowana do min. trybu zimowania czyli ciągłej pracy - tak naprawdę przerywanej. Poza tym jest pyło i wodoszczelna.

     

    Ja nie namawiam by tak robić jak ja, tylko informuję że można bo jest to zgodne z tym co oferuje nowoczesna mikroprocesorowa ładowarka i korzystanie z jej funkcji jest tak naprawdę zasadne.

     

    A co ma do tego rodzaj ładowarki? Uważasz, że modelarska jest gorsza czy bardziej zawodna? To, że ładowarka posiada tryb zimowania nie czyni jej przecież bardziej niezawodną. 

     

    I ja też nie namawiam, by nie robić tak jak Ty, tylko informuję, że można to samo osiągnąć bez jakiegokolwiek niebezpieczeństwa ;)

  5. 11 minut temu, Shock napisał:

    Oczywiście jest ryzyko że akumulator ze starości padnie, jak każdy wcześniej czy później ...

     

    Zupełnie co innego miałem na myśli. Chodziło mi o zupełnie inne ryzyko dla którego producenci ładowarek często wręcz zabraniają ładowania bez nadzoru i dla którego mało kto zostawia podłączone do ładowania na biurku Li-Pole na noc i kładzie się spać ;) 

     

    Kilkanaście lat temu miałem taki przypadek z ładowarką ogniw Ni-MH. Ładowarka 4 kanałowa z zabezpieczeniem termicznym przed przegrzaniem ogniw. Wiele razy używana. Za którymś razem nie wyłączyło się ładowanie ogniwa/ogniw i nie zadziało też zabezpieczenie termiczne (możliwe, że od początku nie działało). Ładowarka ładowała dalej, ogniwa zrobiły się gorące, ładowarka po prostu się rozpłynęła z gorąca. Została plama rozpuszczonego plastiku z wtopionymi ogniwami. To były tylko 4 ogniwa Ni-MH wielkości AA i zasilacz do ładowarki o mocy kilku watów. 

     

    Teraz pomyśl co by się stało jakby ładowarka zrobiła zwarcie i popłynął przez nią maksymalny prąd jaki jest w stanie oddać w pełni naładowany akumulator. Pożar bardzo prawdopodobny. 

    Oczywiście ryzyko, że tak się stanie raczej bardzo małe, ale niewykluczone. Z tego powodu twierdziłem, że osobiście miałbym obawy i bym tak nie robił.

  6. 47 minut temu, Shock napisał:

    Jakie obawy ?

    Jeśli ładowarka ma taką opcję ładowania to chyba można z niej korzystać, jak widać u mnie bez żadnych efektów ubocznych, czwarty rok z rzędu  ;)

     

    Wszystko do czasu ;) I pamiętaj, że z każdym rokiem ryzyko rośnie ;)

    Poważnie to ryzyko jest oczywiście niewielkie, ale moim zdaniem zupełnie niepotrzebne. 

     

  7. 25 minut temu, Ares napisał:

    Też nie wiem dlaczego ale niby nie można ładować bez odpiętych klem prostownikiem posiadającym transformator .

     

    To akurat jest bardzo proste. Prymitywne prostowniki np. takie tylko z transformatorem i mostkiem prostowniczym nie mają ograniczenia/kontroli napięcia i często napięcie jest sporo wyższe niż te około 14,5V w lepszych ładowarkach. A to już niesie pewne ryzyko uszkodzenia tej elektroniki, która jest pod napięciem przy wyłączonym kluczyku czyli elektroniki jakichś immobilizerów, alarmów, centralnych zamków itp.

    Producenci więc zalecają odpięcie klemy, bo nigdy nie wiadomo co za badziewie podłączy klient do ładowania akumulatora.

     

    7 minut temu, d9Jacek napisał:

    w zasadzie racja ale  istnieje cos takiego jak samorozładowanie i jednak warto ten akumulator zima mało uzywany raz na jakis czas porządnie naładowąć

     

    Też tak uważam. Uważam jednak też, że wystarczy naładować raz na jakiś czas niż zostawiać cały czas pod ładowarką. A do tego naładowany i odłączony od klemy może spokojnie przestać te parę miesięcy. W sklepach akumulatory się raczej nie sprzedają na pniu, też niektóre stoją po kilka miesięcy nieładowane i wcale samorozładowanie nie jest na tyle duże, żeby to był jakiś problem.

  8. 1 minutę temu, Ares napisał:

    Mam dwa auta jedno codziennie wozi mnie do pracy a drugie raczej zimą rzadko jeździ i przydałoby się podładować aku

     

    Mam podobnie. Jak dłużej nie jeżdżę to sprawdzam napięcie i w razie czego podłączam ładowanie małym prądem na te kilka/naście godzin. Jakoś tak trochę miałbym obawy zostawiając ładowarkę podłączoną prawie non stop przez całą zimę, a podłączenie modelarskiej raz na te 2-4 tygodnie to przecież żaden problem. Poza tym jak i tak odpinasz klemy do ładowania to wystarczy właśnie odpiąć klemę i wtedy nic akumulatora nie będzie rozładowywać i w zasadzie całą zimę nie trzeba ładować.

  9. 25 minut temu, d9Jacek napisał:

    no OK ale jakos nie wyobrażam sobie  naładowanie  akumulatora samochowego  np 120 Ah ładowarka modelarska - może mam słabą  wyobraznię

     

    A ja totalnie nie rozumiem w czym masz problem. Za mały prąd? Jedna z podanych przez kolegów typowo samochodowych/motocyklowych ma prąd 5A, druga zaledwie 1A przy 12V. Moja ładowarka modelarska dwukanałowa może ładować dwa akumulatory 12V prądem 10A albo jeden prądem 15A. Druga tylko 5A. Ale czy to problem, że taki akumulator będzie się ładował teoretycznie kilkanaście godzin lub więcej? 

    Praktycznie często krócej, bo:

    1. zwykle nie jest rozładowany do zera

    2. często jest ładowany stary akumulator, który ma realnie co najwyżej połowę nominalnej pojemności

     

    Poza tym, ze względu na specyfikę ładowania i tak prąd zostanie zaraz ograniczony po dojściu napięcia do tych 14,5-14,7V. I nawet jakbyś ładował taki akumulator 120Ah ładowarką z prądem 120A to i tak go nie naładujesz w godzinę, bo ładowarka zaraz będzie ograniczać prąd.

  10. 8 minut temu, d9Jacek napisał:

    a ograniczeń prądowych nie mają ?

     

    Mają. Tak jak każda ładowarka czy to modelarska, samochodowa, motocyklowa czy jakakolwiek inna. Każda ma jakieś ograniczenie prądowe. Modelarskie mają tą zaletę w stosunku do wielu typowo samochodowo/motocyklowych, że początkową/maksymalną wielkość prądu można ustawić.

    Dla mnie prąd ładowania posiadanych ładowarek zawsze był wystarczający. I tak szybko ładowarka ustawiony prąd ogranicza co wynika ze specyfiki ładowania akumulatorów ołowiowych, która jest taka sama jak Li-Ion i Li-Po czyli ładowanie stałym prądem a potem stałym napięciem co przekłada się na spadający prąd (CC/CV).

     

  11. 16 godzin temu, Ares napisał:

    Panowie ,tak z innej beczki:poszukuję w miarę solidnej średniej klasy mikroprocesorowej ładowarki do akumulatosa samochodowego tak aby można ją było podpiąc bez ściągania klem z aku. i nie było obawy o elektronikę w aucie.

    Doradźcie coś lub najlepiej wrzućcie linka,może ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z ekspoatacji. 

     

    Nie rozumiem po co chcesz kupować specjalnie ładowarkę do tego celu. Przecież chyba wszystkie modelarskie mają ładowanie akumulatorów ołowiowych. Ja mam dwie ładowarki modelarskie, obiema ładowałem wiele razy akumulator w trzech różnych samochodach na przestrzenie ostatnich kilkunastu lat. Nigdy nie odpinałem klem. 

    Jedyny mankament jednej z ładowarek to to, że ma ograniczenie czasu ładowania do chyba 180 minut i nie da się tego pominąć. W drugiej można ograniczenie czasowe wyłączyć i z tego względu głównie tą drugą ładuję w razie potrzeby.

    • Lubię to 1
  12. To nie wiecie, że u Chińczyków literka "m" oznacza mikro a nie mili? ;) 

     

    Swoją drogą niedawno potrzebowałem kupić ogniwa w rozmiarze 16340 znane bardziej jako CR123A. Jako, że przeważnie w tym rozmiarze są tylko baterie albo akumulatory kosztujące jakieś chore pieniądze to kupiłem chińskie Daweikala. Na ogniwie jest napisane 5800 mAh, a faktycznie mają około 650 mAh. Póki co jednak jestem zadowolony, bo te 650 mAh to taka dość typowa pojemność w tym rozmiarze. Nawet jakby wytrzymały tylko kilka ładowań to i tak bardziej się opłaci niż baterie w tym rozmiarze.

  13. 37 minut temu, Stearman napisał:

    Darek...  naprawdę? Wydawało mi się, że na forum szuka się podpowiedzi, rozwiązań problemu.... a nie filozofowania... jakie uprawiacie.

     

    Ja twierdzę, że podkładka stalowa o grubości 1.5mm wystarczy... twierdzicie, że nie wystarczy.. więc pytanie jaka grubość jest dobra... a Ciebie stać tylko na odpowiedź "odpowiednio  gruba"... no proszę Cię.... to jest odpowiedź?

     

    Źle zrozumiałeś moją wypowiedź. Napisałem to z przymrużeniem oka tylko nie dodałem odpowiedniego znaczka.

    W pełni się zgadzam, że taka podkładka będzie wystarczająca. Śmigło się zmiażdży a podkładka się nie odkształci w stopniu mającym wpływ na cokolwiek. I to nie ja napisałem "odpowiednio gruba", bo uważam, że tyle napisać to jak nic nie napisać.

    • Lubię to 1
  14. 2 godziny temu, mr.jaro napisał:

    Wynika to z zalozenia, ze ktos wczesniej wszystkie elementy prawidlowo skonstruowal, obliczyl i zgodnie z ich przeznaczeniem przetestowal dowodzac, ze sa bezpieczne. 

     

    W ten sposób podchodząc do tematu to autor tego wątku i wielu podobnych powinien najpierw policzyć obciążenia jakie będą działać na model, potem policzyć wytrzymałościowo konstrukcję modelu i przynajmniej przed lotem poddać statycznej próbie wytrzymałościowej. Ale jak sam napisałeś kto by sobie zadawał taki trud. To tylko model/zabawka a nie prawdziwy samolot. Zwykle wystarcza podejście zdroworozsądkowe i praktyka by to było bezpieczne.

  15. 3 godziny temu, mr.jaro napisał:

    Na pewno? Ja widze, ze wysokosc odpowiada prawie jednej czwartej grubosci smigla.

     

    Jest 4,3 mm, ale przecież do tego dojdzie podkładka co najmniej ze 2 mm. Średnica otworu na śmigło 10 mm - potrzeba powiększyć do 14 mm. Daje to raptem 2 x 2 mm.

    Tym niemniej biorąc pod uwagę fakt, że śmigło ma 20 mm a część niegwintowana z sześciokątem 26, 4 mm to nie ma żadnego sensu nic robić ze śmigłem ze względu na fakt, że i tak nie da się go dokręcić bez odpowiednio grubych podkładek.

     

    4 godziny temu, mr.jaro napisał:

    Ponadto wydlubanie gniazda doprowadzi do pomniejszenia przekroju poprzecznego smigla w miejscu, w ktorym jest ono najmocniej obciazone - patrz moje wczesniejsze posty.

     

    Wielokrotnie rozwiercałem śmigła zarówno drewniane jak i z tworzywa pod większą średnicę piasty. Podejrzewam, że kiedyś śmigła były celowo robione z mniejszym otworem by móc je dokładnie dopasować do piasty i w ten sposób zapewnić osiowe zamocowanie. Z tego co pamiętam większość śmigieł miała za małą średnicę otworu, żeby zamocować je na wale silnika spalinowego. Podejrzewam, że 99% modelarzy robiła to samo i nic złego się nie działo.

    Oczywiście jak ze wszystkim nie można przesadzić. W tym przypadku takie delikatne podcięcie moim zdaniem jest w pełni bezpieczne. I nikogo do niczego nie namawiam tylko wyrażam swoje zdanie poparte jakąś tam praktyką.

  16. 50 minut temu, robertus napisał:

    PS. pomyślałem sobie, że można oddać tą piastę do stoczenia tego sześciokąta pozbywając się problemu ? 

     

    Szkoda zachodu jak nie masz tokarki pod ręka. Jak napisał Grzegorz: " Rozmiar sześciokąta na piaście silnika jest niewiele większy od osi piasty. Wysokość sześciokąta też niewielka." Ta wysokość sześciokąta będzie jeszcze mniejsza o grubość podkładki. Z tego względu możesz bezpiecznie rozwiercić śmigło i na pewno łopaty nie odlecą z tego powodu. Ostatecznie możesz nawet dać na tyle grubą tą podkładkę, że praktycznie nie trzeba będzie rozwiercać.

    Rozwiązanie "drukowane" też będzie dobre. Nawet jak się coś rozleci to nie widzę możliwości, żeby stało się tak, że śmigło "odfrunie" i zrobi komuś krzywdę. 

  17. W dniu 1.01.2024 o 17:58, konradf22 napisał:

    Polecacie robić go z kartonu czy pianka/ depron pod panele? 

     

    Jest jeszcze jedna opcja a mianowicie polipropylen kanalikowy. Jest to coś podobnego do tektury falistej z której jest wykonany ten model, ale jest to tworzywo sztuczne. Model będzie trochę cięższy, ale niezniszczalny i odporny na wilgoć. Bardzo popularny i bardzo prosty do wykonania jest z tego materiału model delty MUGI.

  18. W dniu 1.01.2024 o 15:41, SowaFSO napisał:

    Latamy w sezonie co niedzielę. Lotnisko jest oficjalne, za zgodą aeroklubu. Brama w dni powszednie jest zamknięta w celu uniknięcia wandalizmu na terenie lotniska :)

     

    Czy dobrze rozumiem, że w tygodniu nie latacie? Czy też latacie, ale tylko osoby posiadające klucz do bramy?

  19. 33 minuty temu, witold_pi napisał:

    Nieznany (mnie) zakład z mało lotniczego kraju produkuje całą gamę silników lotniczych (ok zaraz usłyszę, że do dronów) w tym na olej napędowy, natomiast polska myśl lotnicza nadal raczkuje na bazie amerykańskich licencji. 

     

    Z tego co wyczytałem to prawie 50% udziałów ma General Electric więc wychodzi na to, że turecka myśl lotnicza tak samo nadal raczkuje na bazie amerykańskich licencji ;) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.