Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. Gratulacje, oby wiele wspólnych modeli się wam przydarzyło. I jak najmniej kraks.
  2. Liczy, się liczy... Amortyzacja. Typowa pierdółka księgowa... :devil: Kiedyś słyszałem, że jeden z naszych kolegów (palcem nie pokażę ), stracił model w wypadku samochodowym, za co dostał odszkodowanie... Dziś się chwali nową modelarnią... :rotfl: Bynajmniej nie twierdzę, że jedno z drugim ma coś wspólnego... Ja sądząc po wydatkach, rozdałem dobrym ludziom ze sklepów, tak z 7 złotych... kilo. Opieram się na pomiarze okresu zajmowania się hobby modelarstwa RC, przez średnią co miesięcznych wydatków... Choć muszę przyznać, że były miesiące wybitnie ponad średnią... I co gorsza... Mam dziwne przeczucie, że wkrótce przyjdą następne. Widziałem w jednym ze sklepów fajne OSD... Na szczęście dla mego budżetu... nie było go na stanie... :devil:
  3. Nie... ale pomysł dobry. Może skorzystam... :twisted:
  4. madrian

    Taki talent

    To uważajcie, chodząc po chodniku. :wink: http://www.youtube.com/watch?v=6I81KAxFHAk&feature=related
  5. Spróbuj raz jeszcze. Link działa i prowadzi do działu: "Reszta ? Warsztat ? Kamerka turnigy"
  6. I warto "brzęczyk" chociaż założyć. :wink:
  7. 1: Makietowe modele dolnopłatów o małym wzniosie nie są dobrym materiałem do rozpoczynania nauki. Model jest ładny i efektowny, ale po pierwsze dość mały - 75cm oraz jak na tę wielkość dość ciężki, co oczywiście przekłada się na je większą szybkość i zapewne też zwrotność. A to akurat przy nauce latania, rzeczy niepożądane. Uczysz się, więc nie umiesz jeszcze właściwie reagować na wiele sytuacji. A to są naprawdę ułamki sekund, w razie problemów. Dlatego najlepiej wybrać model górnopłata z dużym wzniosem skrzydeł i większej rozpiętości. Najlepiej coś ok. 1-1,2m o masie do 500g. Lub jakiegoś motoszybowca z napędem pchającym. Zauważyłem, że zacząłeś wybór modelu od zakładki "Warbirds". No cóż - modele samolotów bojowych zawsze działały na wyobraźnię. Jednak tu akurat warto zacząć od zakładki "Beginner/Trainer". Modele oparte na Cessnie, Piper Cup-pie lub np. motoszybowiec w typie Bixlera (Kopia Bety 1400). Pilotaż modelu nie jest łatwy, a modele mają różne przeznaczenie. Tak jak nie kupuje się np. samochodu do driftu, wożenia bagażu i jazdy terenowej w jednym, tak różne modele służą do różnych celów. Do nauki akrobacji są modele akrobacyjne, a do treningu pilotażu, na stopniu podstawowym - trenerki. Cechy korzystne w przypadku trenerków - stabilność, powolność łatwość pilotażu - przeszkadzają w przypadku nauki akrobacji. Zaś modele akrobacyjne cechują się niską samostatecznością, wysoką zwrotnością, wymagającym pilotażem i nie będą dobrymi modelami do nauki pilotażu, tak by było to tanie i mało bolesne. Różnią się też wymaganiami co do napędu takiego modelu. Modele makietowe zaś, są zwykle dość delikatne, a "przygody" w locie szybko odciskają na nich swoje piętno i przestają być "ładne". Dlatego sugeruję nabycie najpierw modelu "do nauki", a za nim dojdzie - trening na symulatorze modeli RC (darmowe: FMS, RC Desk Pilot, Leo's RC Simulator etd. Oraz płatne jak np. Aerofly Deluxe). Nawet na ekranie komputera nie będzie to łatwe, a w rzeczywistości znacznie trudniejsze. Ale systematyczny trening na pewno pomoże i to dużo. Natomiast po opanowaniu model i pilotażu, można pomyśleć o innym typie modelu, bardziej zbliżonym do naszych oczekiwań, albo nawet zbudować coś samemu. Dzisiaj nie jest to tak skomplikowane jak 30-ci lat temu. Zestawy RTF są zwykle obliczone "na styk". Wyposażenie zawarte w zestawie jest jak najbardziej wystarczające do lotów takim modelem. Nie ma potrzeby jego modyfikacji, szczególnie jeżeli jesteś początkujący i nie wiesz za dobrze jak i co zmienić i czym grozi np. wymiana śmigła. Napęd modelu to kompleksowe rozwiązanie, a nie zlepek przypadkowych części. Dopóki nie opanujesz modelu, nie ma potrzeby jego modyfikacji. 2. Może nie jesteś przekonany, ale tak się składa, że możesz mieć najtańszy model, najgorszy silnik, beznadziejny pakiet i niewydajny regulator oraz psujące się serwa, ale nie wolno oszczędzać na nadajniku i odbiorniku. Aparatura to NAJWAŻNIEJSZY element zestawu. Twoja smycz i jedyny środek kontroli modelu. Akurat aparaturę trzeba mieć dobrą, pewną i najlepiej rozwojową - kto wie jaki model będziesz miał za rok, czy dwa? A ta, to niestety bardzo kiepski produkt. Jeżeli nie masz na dobrej jakości zestaw, wykosztuj się chociaż na Turnigy 9X v2. Te kilkadziesiąt dolarów w tym samym sklepie to nie dużo. A nadajnik kilka klas lepszy. Choć też chiński i "taki sobie". Druga strona medalu jest taka, że dobrą aparaturę odsprzedasz w miarę łatwo i z niedużą stratą. Masowego szajsu używanego, nikt nie kupi i będziesz zmuszony wystawić ją za niewielką sumę. A przez okres użytkowania będziesz ją tylko klął i męczył się. 3. Ładowarki najlepsze oczywiście są procesorowe. Np. Imax B6. Są tanie ładowarki z balancerami, których cała komunikacja to dwie diody na obudowie, ale te ładowarki mają wspólną wadę - uszkadzają się niezauważalnie i podłączenie do nich pakietu powoduje jego zniszczenie. O brak prądu nie musisz się martwić. Czas lotu łatwo wyliczyć. Zwykle jest to ok. 6-10 minut. Choć modele szybowców lub motoszybowców, mogą latać godzinami, przy wykorzystaniu termiki i zjawisk atmosferycznych. Regulatory są tak zaprogramowane, że po wykryciu spadku napięcia zasilania do dolnej, bezpiecznej granicy - wyłączają napęd, ale zostawiają zasilanie serw i odbiornika. Pozwala to lotem szybowcowym, sprowadzić model na ziemię w sposób całkiem kontrolowany. Większość modeli całkiem zgrabnie szybuje. Z tym, że doświadczony modelarz stara się nigdy nie latać do pełnego odcięcia zasilania. Znając czas po jakim następuje odcięcie, stara się tak latać, by wylądować chociaż tę minutę wcześniej. Tak jest bezpieczniej i dla modelu i dla pakietu. Kupując pakiet zwracasz uwagę na: Napięcie nominalne: podawane w celach (2S, 3S, 4S). Napięcie celi LIPO to nominalnie 3,7V, granice bezpiecznej pracy: 3-4,2V na celę. Czyli pakiet 3S, będzie opisany jako 11,1V. Pojemność: W mAh. Od pojemności zależy czas lotu. Pojemność dzielisz przez maksymalny prąd długotrwały silnika, wychodzi jaką część godziny będzie latał. Czyli pakiet 1000mAh, przy poborze 10A - to będzie 1/10 godzina, czyli 6minut. Oczywiście ciąg silnika i tym samym pobór prądu, można regulować. Nikt ci nie każe latać na "full". Większość modeli trenerków lata nawet na 40% "gazie". Wydajność prądową: Mówi nam jaki maksymalny prąd można BEZPIECZNIE pobrać z pakietu. Jest to liczba z literką C. Np. 20C. C - to pojemność pakietu. Liczba - krotność. Czyli pakiet 1000mAh, 20C, może bezpiecznie oddać do 20A (ale większy prąd skraca czas rozładowania pakietu). Ale staramy się nie zbliżać do granic wydajności. 4. To, jaki model wybrać to twoja wola. Nie lubisz się babrać w warsztacie - zestaw RTF. Ale będziesz skazany na fabryczne wyposażenie, które jest co prawda wystarczające, ale w żadnym zestawie nie jest najwyższych lotów. No cóż - księgowi rządzą fabrykami. Są też zestawy ARF - cześciowo złożone i wyposażone modele, do których jednak trzeba dokupić część wyposażenia i samemu je "poskładać" do kupy. Za to na pewno kupisz sobie lepsze wyposażenie niż byś dostał w zestawie RTF. I są zestawy KIT - sam model, w kawałkach. Do samodzielnego montażu i całkowitego wyposażenia własnymi środkami. Takie zestawy są najtańsze, ale trzeba dokupić wyposażenie. Kolejna opcja - budujesz model sam. Kupujesz w sklepie odpowiednie materiały - na topie są obecnie różne "pianki" typu EPP, EPO, XPS (depron). Kupuje się je zwykle w płytach. Plany modeli ściąga się z sieci - są tego dziesiątki tysięcy konstrukcji. Po czym wycina się z pianek części wg planów, klei, wzmacnia innymi materiałami (węgiel, drewno) i wyposaża własnym wyposażeniem. Ta metoda jest najtańsza, bo model trenerka można np. z XPS-u (zwanego depronem, a u nas sprzedawanego jako podkłady pod panele podłogowe, w każdym sklepie budowlanym z panelami podłogowymi w cenie ok 2-5zł za arkusz. Paczka ma 10 arkuszy ) zbudować za kilkanaście do kilkudziesięciu złotych. Trzeba go tylko wyposażyć, ale plany gotowe, zwykle podają potrzebne wyposażenie. Są też relacje z budowy podobnych modeli, gdzie można obejrzeć zdjęcia i prześledzić cały etap budowy.
  8. Najważniejsze to wprowadzić pakiety w tryb "storage". O resztę możesz się raczej nie kłopotać. Poza tym, trochę śniegu i minusów poniżej plusów, to jeszcze żadna przeszkoda dla modelarza. Nawet można powiedzieć - jest lepiej. Zimne powietrze jest gęściejsze i modele lepiej latają. Nie ma takich zaburzeń od termiki jak latem, a zimowe krajobrazy są piękne... no i nie ma komarów i meszek. :mrgreen: A zimowe wyże potrafią dostarczyć niezapomnianych przeżyć. Tak zatem, nie ma specjalnego powodu, by siedzieć w domu zimową porą. Jeżeli pogoda jest lotna szkoda ją tracić. Trzeba się tylko wykosztować na ciepłe kalesony, rękawiczki z dziurkami na opuszki palców, może jakiś ogrzewacz chemiczny do rękawiczek i jazda. 8) Zamiast chować modele, dorób narty do nich. :twisted:
  9. Oj, żebyś się nie zdziwił... :wink: Choćby pożegnany ostatnio Wiesław Schier. Jego konstrukcje sprawiały, że modelarzom z większości krajów opadały szczęki do cholewek i darli się "It's Impossible!". Choćby jego słynny Kormoran, czy Sęp A "Wicherek" to przecież też nie zachodnia konstrukcja, tylko nasza i żyje nadal dostosowując się do nowych czasów i bawić jak nigdy. Można spokojnie powiedzieć, że nawet w najgorszych latach dla polskiego modelarstwa, nie mieliśmy się jednak czego wstydzić. Może i nie było u nas balsy, a papier trzeba było kraść z kondensatorów, ale jednak dawało się budować i latać i to tak, że ho, ho, ho. O tym powinien pamiętać każdy modelarz. To nie materiały, technologie czy pieniądze mają tu decydujący wpływ, ale własna praca.
  10. głupie pytanie, ale jak masz zbudowaną tę "ciągomiarkę"? Może siła jest rozpraszana? :wink:
  11. Hamownia mi tego też nie zagwarantuje.Nikt nie zapewni, że nawet jak pomierzę te dwa, to trzeci będzie taki jak jeden z dwu poprzednich. Ale będziesz znał ich osiągi i będzie można np. za pomocą mikserów w aparaturze, jakoś je do siebie dostosować, by pracowały w podobnych zakresach. Waga kuchenna to 30zł. Multimetr z pomiarem 20A - ok 50zł. Ale można kupić taki za 10zł, z pomiarem do 10A i użyć bocznika dostosowanego do przewidywanego prądu w obwodzie mierzonym.
  12. A ja zrobiłem tylko fotkę wejścia... Potem mi wszystkie baterie do aparatu okazały się padnięte. A takie stare nie były...
  13. Program do wyliczania środka ciężkości. Nie jest idealny, ale daje jakiś punkt wyjścia. Wymiarowo i proporcjonalnie model bardzo podobny do mojego MIGa. U mnie SC jest ok. 25-30cm od dziobu.
  14. madrian

    Czasza spadochronu

    Spróbuj czaszy prostokątnej. To już inna bajka. Są dostępne nawet w handlu małe latawce w formie latające skrzydła, a nawet jest czasza dla modelu paralotniarza. Spadochrony okrągłe, no cóż - miały za zadanie spuścić delikwenta na ziemię, robiąc mu przy tym jak najmniejsze kuku. Acz bez przesady, wystarczy że przeżył... Opowieści z koszar są pełne historii o skoczkach, których zwiało w najdziwniejsze miejsca. :wink:
  15. madrian

    projekt unikatu

    To tylko 1,35m :wink: Spokojnie można w całości je wykonać. Miałem skrzydło do Zefirka PiotraP, dorobione 1,4m. Model latał na mocowaniu gumowym, a skrzydła się w całości mieściło w samochodzie. Choć nie ma problemu, by zrobić dzielone. Mój jeden pomysł był taki: Centropłat razem z silnikami jako całość, mocowana do kadłuba. Skrzydła z lotkami na bagnet, wsuwane w centropłat. Klapy tylko na odcinku między silnikiem a kadłubem, bez tego małego kawałka przy lotce. W żeberkach łączeniowych, wsadzone gniazda do serw. Wtedy jeszcze nie było tych 6-cio pinowych złączek w handlu. Myślałem o dwóch złączach serwisowych do pakietów 2S. Po jednym na serwo. Później się skupiłem na pojedynczym skrzydle. A potem skrzydło zostawiłem w spokoju. Przemyślałem sobie za to konstrukcję kadłuba, a szczególnie ogona. I w końcu zdecydowałem się nei robić modelu SP-YEP, tylko SP-MIM i późniejszej wersji C z usterzeniem "T". Pomyślałem sobie, że skoro oryginał miał kłopoty z flatterem, to depronowy model tym bardziej. Trochę mnie zastopował przód kadłuba. Nie wiem czemu, naszło mnie by zrobić otwierane drzwi jak w oryginale i tak mieć dostęp do wyposażenia (plus dziura pod skrzydłem). I ten pomysł mnie troszeczkę przystopował. Druga sprawa, ciągle mam nadzieję trafić na przekroje kadłuba. Nie jest on zbyt prosty pod tym względem. A nie wszystkie niuanse da się zdjąć z rysunku 3D. Ciągle się też zastanawiam czy zasilanie robić z dwóch, czy z jednego pakietu. Początkowo planowałem dwustuwatowe silniczki TP 2409-12. Myślałem o ciągu na poziomie 600g na silnik przy śmigle 8x4 trójłopatowym (lewe i prawe) - akurat pasowałoby do wersji 8x4, przy leciutkim przekłamaniu proporcji - odsunięcie silników od kadłuba. Oryginalnie z wyliczeń wychodziła średnica śmigła 7,5". Wychodziło mi wtedy dwa pakiety 1750mAh 20C, albo jeden 3500mAh 20C. Teraz pewnie wybrałbym inny napęd, ale śmigła bym zostawił. Taki ukłon makietowy.
  16. madrian

    Lama v4 - pakiet 1100 mah

    ok. 1/10 godziny. Silniki Lamy pobierają prąd maksymalny 8A. Pakiet ma 0,8Ah Zostanie rozładowany po 1/10 godziny - ok 6 minut. Ponieważ jednak nie latasz non-stop na pełnym gazie - czas lotu będzie nieco dłuższy. Spokojny lot to ok. 10minut z gazem średnio na 60%. Przewaga pakietu Xtreme nie polega na większej pojemności... Tylko na większej wydajności prądowej. Pakiet oryginalny to 10C - czyli jest wstanie wydać prąd 8A tylko przy pełnym naładowaniu. Potem jego wydajność (i moc silników) spada. Co odczuwasz jako stopniowe słabnięcie modelu. Pakiet Xtreme, ma wydajność 15C, czyli jest w stanie dostarczać 8A do silników, nawet przy rozładowaniu do ok. 60% pojemności. Czas lotu będzie podobny, ale na Pakiecie Xtreme, masz wrażenie większej mocy, bo silniki dłużej dostają nominalne zasilanie. Choć czas lotu będzie podobny.
  17. madrian

    projekt unikatu

    Ja pierwotnie chciałem zastosować właśnie NACA 2415 oraz myślałem o NACA 4415. Na razie jednak Orkę mam w dalszych planach. Pomału mi się jednak wydaje, że lepiej będzie wykonać ją jako model konstrukcyjny. Do tej pory planowałem ją jako Depronowca, ale nie skończyłem projektu. Myślałem o szkielecie z pianki 5mm, krytym pianką 3mm i wzmacnianym w niektórych miejscach sklejką. Skrzydło mocowane na gumkę. Skala 1:10 planowana waga ok. 900g. Teraz mam ochotę spróbować budowy modelu konstrukcyjnego. I może się kiedyś za to wezmę na poważnie. :wink: Na razie mam 75% planów innego polskiego samolotu pod depron. :wink: Jak skończę temat z MIG-iem, wezmę się za PZL- a... nie powiem który. :mrgreen:
  18. Tak raczej nie ma... Ale właśnie gdzieś widziałem w sieci artykuł, że co drugi pilot rejsowy przyznaje się, że zdarza mu się zasnąć w czasie lotu. Ostatnio jakiś gruziński samolot się rozbił, bo pilot się za późno obudził do lądowania i nie zdążył wykonać wszystkich czynności, a przy tym nie chciał podejść ponownie... Ponoć pięknie się nagrało na czarnej skrzynce jego chrapanie. I kilka prób budzenia go przez drugiego pilota. A w innej maszynie drugi pilot poszedł do kibla i jak wrócił, to nie mógł wejść do kokpitu przez dłuższy czas, bo kapitan zasnął i nie reagował na pukanie do drzwi... :devil: W USA zaś trwa czystka wśród kontrolerów. Ponoć już kilkunastu zawiesili za spanie w pracy. Jeden miał takie miłe sny, że samoloty naprowadzała obsługa pasa przez walkie-talkie. Problem jest ponoć poważny nie jest, więc mają wydłużyć dopuszczalny czas pracy pilotów z 15, do 16 godzin... :crazy:
  19. madrian

    Lama v4 - pakiet 1100 mah

    Lama ma bardzo mały udźwig. Każdy gram dodatkowy idzie na większy pobór prądu. I w rezultacie, założenie pakietu o większej pojemności i cięższego... nic nie daje poza większym grzaniem silników. Pytanko - czy pakiet ładujesz firmową ładowarką? Jeżeli tak, to zmierz dokładnie pakiet multimetrem. E-sky'owe ładowarki lubią się psuć po cichu. Pada balancer i rozjeżdżają się cele. W efekcie - po kilku cyklach na takiej ładowarce pakiety są do wymiany. Niektórym ta ładowarka zniszczyła kilka pakietów pod rząd. Pomierz napięcia na pakiecie - zwłaszcza cele. Jeżeli zauważysz rozbieżności znaczne w poziomie napięć cel (zakres 3-4,2V dla celi) to czas zainwestować nie tylko w nowy pakiet, ale też w porządną ładowarkę do LIPO. Najlepiej z procesorem. Na dłuższą metę, będzie to tańsze niż wymiana pakietów.
  20. Dlatego kup nowy, od innego producenta z dokładnymi i pewnymi danymi rechnicznymi. A jakiś wybór w śmigłach jednak jest. :wink:
  21. Gwarancji nie dostaniesz. Trzeba zrobić próbę. Z moich doświadczeń wynika, że niestety taśmą się z farbami nie lubi. Twarda, gładka powierzchnia, uginająca się pod naciskiem. Nawet jak się farba na początku trzyma ładnie, to szybko odpryskuje.
  22. madrian

    projekt unikatu

    Profil Orki to NACA 747A315. Jest podany na PDF-ie, którym się dzieliłem. Kiedyś szukałem dokumentacji do tego profilu, ale nie znalazłem. Widać jakiś "spycjalny". :wink:
  23. Kup firmowy silnik klasy 480 i załóż do niego dedykowane przez producenta śmigło. I przed lataniem - zmierz pobierany prąd na pełnym gazie. Przewoltowałeś silnik, ale zostawiłeś stare śmigło. Musiał więc pracować znacznie ciężej. I to było przyczyną spalenia silnika. Powinieneś razem z pakietem, dobrać nowe śmigło.
  24. Wwieźcie przedstawiciela w wózku dwukołowym na scenę. Niech czyta profil przedstawiania klasy w formie listu przewozowego, a pomocnicy, wyjmują z wózka paczki, podpisane np. markerem w stylu: - Chęci Dobre - Chęci Ogólne - Oceny - Odrobina Lenia etc. Na koniec, niech prowadzący zejdzie na widownię i poprosi o pokwitowanie dostarczenia towaru, np. do dyrektora. Idę na ciepłą bagietkę z czosnkiem, wprost z mikrofali... 8)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.