Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. Kombinowałem ze skłonem przy pierwszej i drugiej wersji, kiedy szukałem rozwiązania kłopotów z lotnością. Zaczynałem od 0/0. Skończyło się na skłonie zerowym, po rozwiązaniu problemów ze stabilnością i wyważeniem i niewielkim wykłonie - ok. 2* w lewą stronę silnika. Niestety, moment obrotowy od śmigła był dość znaczny i model miał wyraźne trudności w pochylaniu się w kierunku przeciwnym do działania momentu, a w drugą stronę był zbyt chętny do obrotu. Teraz to się trochę zrównało. Wychylenia sterów, dla nie wracania do sprawy, ustawiłem na 100% procent, kąt wychyłu ok 45*, ale dodałem D/R 50% na przełączniku, nauczony doświadczeniem z bardziej zwinnymi modelami. Pstryk i mam wariata, pstryk i spokojne latadełko przy podejściu do lądowania czy starcie. Jak się okazuje, D/R został na stałe. Przy wychyleniach 50% model jest stabilny, a jednocześnie ma charakterystykę lotu bardzo podobną do oryginału. Zachowuje się jak prawdziwy odrzutowiec. Brakuje mu tylko mocy. Po wyłączeniu D/R, niestety lotki zaczynają się zachowywać jak hamulce i model traci prędkość, przy próbie ostrzejszych manewrów i przepada. Co do śmigieł - Próbowałem już docinanego śmigiełka SF (2200kV) w Becie i to rozwiązanie nie okazało się dobre. Wcale nie było lepsze niż oryginalne śmigło E o takiej samej średnicy. Nawet można powiedzieć - sporo gorsze. Dlatego uważam, że docinanie śmigieł to wyjście bardzo ostateczne, gdy nie mamy już innych możliwości. A spróbuj dostać w naszych sklepach od ręki śmigło kilkułopatowe 6" lub mniejsze... Powodzenia. Zaś sprowadzać zza granicy jedno czy dwa śmigiełka - bezsens. Koszt wyjdzie podobny, co wymiana silnika. Poza tym, w przypadku śmigła dwułopatowego, w całości chowa się ono w kadłubie, przez co jest lepiej chronione w czasie transportu, a i w razie kraksy mamy jakąś szansę, że będzie ustawione w "bezpiecznej" pozycji. Akurat w tym wypadku wymiana silnika daje same plusy - mniejsza masa, większy ciąg. Silnik 2805 jest dostosowany do śmigła 6" i bierze mniejszy prąd. Emax 2812 to dobry silniczek, ale we współpracy z większymi śmigłami. Tu akurat nie ma możliwości przekazać całej mocy tego napędu.
  2. Tak z ciekawości, a ile wyniósł stosunek ciągu do masy, na pierwszym napędzie? Może być procentowo. I jak to się zmieniło z nowym napędem? BTW - zdjęcia, co niektóre cudne. Naprawdę świetny model. PS - co jak co, ale uśmiech już ma...
  3. Wymień piastę na dłuższą. Piasta samozaciskowa, 2,3mm. Z powodu dużego skłonu silnika, niewielkie przedłużenie piasty (osi silnika), powoduje spory przyrost odległości. Ja mam taką: http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p4599,obsada-smigla-stalego-2-3mm-m4-ray-8015-pelikan I śmigło 6,5 mieści mi się idealnie. Dla estetów jest taka wersja: http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p3891,obsada-smigla-stalego-2-3mm-m4-z-kolpaczkiem-ray-8115 Można też dać śmigło 5x5. Najlepsze będą śmigła APC do bezpośrednich napędów elektrycznych np. 6x5E/ 5x5E itd. GWS-a sobie odpuść. Moja Beta latała na GWS-ie o wiele słabiej niż na APC, przy tych samych rozmiarach. Poza tym szare śmigło wygląda poważniej niż plastikowy pomarańcz. Tak naprawdę, przydało by się śmigło składane. Rurkę w skrzydle możesz wzmocnić bardzo prosto - kup pręt węglowy dopasowany do średnicy wewnętrznej rurki. Chyba 6mm z tego co pamiętam... Wystarczy go wkleić w Jedną rurkę, a w drugą wkładać jak bagnet. I masz rozsuwane, i demontowane skrzydła. Rurka przestanie przenosić obciążenia, a będzie robić za kieszeń bagnetu.
  4. He he... Fajny ten symbol dolara na ogonku... Od razu widać, dla jakiej sprawy walczy. :mrgreen: Możesz jeszcze zaznaczy pod skrzydłami zarys podwozia. Kabinkę dorabiałeś też (z jakiego materiału?) czy to malarska abstrakcja? Model naprawdę wart pokazywania.
  5. U mnie też. Niestety autopsja wykazała drobną różnicę zdań, pomiędzy teorią a praktyką. Ten silniczek jak najbardziej OK, ale do modeli typu Parkflyer. Czyli takich do spokojniejszego polatania, bez wygłupów. Ale "Jet-pusher" wymaga jednak trochę więcej. Miłoby zobaczyć, jak nasz "dzecik" wykonuje ładną świecę. :wink: Zatem chyba mniejszy braciszek się zadomowi. Jeszcze sprawdzę co słychać w HK i co tam mają podobnego, to może i pakieciki ze dwa dokupię. Wygląda na to, że dolar może niedługo trochę spaść.
  6. Skłon silnika ustawia się względem środka ciężkości, żeby zniwelować wektor siły "okręcającej" model wokół SC. Ponieważ w tego typu modelu silnik osadzony jest z reguły w osi wzdłużnej modelu, razem ze środkiem ciężkości, skłon wynosi 0* Im wyżej/niżej nad osią modelu i ŚC. by się znajdował tym większy były skłon. Ponieważ to napęd pchający, to silnik nad osią modelu, powinien być wychylony w górę, a poniżej osi w dół. Co do wykłonu, to zależy od kierunku obrotu silnika i zastosowanego śmigła. Tu akurat panują już normalne zasady doboru wykłonu, bo nie ma większego znaczenia, po której stronie ŚC. na tej samej osi występuje moment skręcający. A przy okazji, najnowsze wieści z frontu. Mimo wiatru postanowiłem jeszcze w weekend polatać. Przy końcowym podejściu do lądowania, coś poszło nie tak i model zarył dziobem w ziemię i kapotował... A raczej przekoziołkował jak na kreskówkach. W efekcie kawałek nosa się złamał, gdyż siły jakie wystąpiły, oderwały piankę od wzmocnień. Drobiazg. Naprawa to kilka kropel UHU POR. Poza tym, żadnych zniszczeń, chić widok modelu wywijającego hołupce na ziemi, do najprzyjemniejszych nie należy. Ale nie przetestowałem niestety sterolotek. Tak z archiwum X, zginęła mi też kabinka do Bety, na szczęśnie mam coś w zapasie. Model podchodził do lądowania na połać wysokiej trawy. Widziałem, ze ma kabinkę przed lądowaniem. Po lądowania podchodzę - kabinki nie ma. Trawa po pas, ale przeszukałem chyba jej z pół hektara i nic z tego. Kamień w wodę. Trzeba będzie przyjść późną zimą, jak trawa szczeźnie na dobre... Ciąg mógłby być większy. Mimo nieco większej prędkości na nowym śmigle APC 6x5,5E, model nadal ma problemy z lotem pionowym w górę (w dół oczywiście żadnych problemów nie ma - leci aż miło... ). Ewidentnie przydałby mu się silnik 2000kV lub większy do śmigła 6" i ciąg ok 350-400g. Dopiszę to do planów. Niestety, ze śmigieł 6", 6x5,5 to chyba maks dla elektryków. Z wyższym skokiem można spotkać tylko śmigła do spalin. Możecie podsunąć jakiś zamiennik dla Emaxa 2812 - podobnie tani, z prądem do 12-15A, na śmigłem 6x5. Z którego można by uzyskać 350g ciągu? Chyba kupię Emaxa 2805... Niestety będzie wymagał wymiany pakietu - zasilanie tylko 2S. To mi znów wymusi zmiany w planie. :? Ale to obiecujący napęd - 2850kV (13000obr/min) 12A ze śmigłem 6x4 ciąg 410g i 10g mniej do masy... Chyba warto go dołączyć do zestawu... :wink:
  7. No cóż... tandeta tak właśnie wygląda. To tylko duża zabawka, choć może robić wrażenie. Trzeba się pogodzić z wadami, lub wymienić na coś innego. Zainteresuj się Big Lamą...
  8. madrian

    Wyjęcie aku z helika

    Czy to ta Walkera 5#10? No cóż - pytanie zadałeś bardzo ogólnikowe i wymagające wiedzy naszej wróżki. Zanim zbiła 4 w tym miesiącu kryształową kulę, wspomniała coś o popsutej Walkerze... :wink: Pakiet się wysuwa z koszyczka - może być przypięty na rzep, lub przyklejone taśmą dwustronną. Zanosimy go do sklepu gdzie kupiliśmy model, lub do punktu utylizacji akumulatorów. Nie wyrzucamy do śmieci i nie zakopujemy w ogródku. :wink: Części zamienne: :google: + "Walkera 5310 cześci zamienne - pierwszy link: http://lmgtfy.com/?q=Walkera+5%2310+cz%C4%99%C5%9Bci+zamienne :wink: Pakietem jest pojedyncze ogniwo LIPO 3,7V 1000mAh z wtyczką typu JST. HM-5#10-Z-27 Battery - kod producenta. Koszt ok 30zł.
  9. Częstotliwość i kanał aparatury + protokół komunikacji. Wg tego - wybrać odpowiedni odbiornik. Jest to pytanie na zasadzie - mam samochód, poleciało mi łożysko... Trochę mało danych. Jeżeli to 27/35/40MHz - kupić odbiornik z odpowiednim kwarcem dla kanału aparatury, lub z syntezą. Jeżeli 2,4GHz - odbiornik obsługujący dany protokół komunikacji i zbindować wg instrukcji z nadajnikiem. Mając odbiornik i nadajnik pracujące razem - pozostaje wybrać model, dokupić napęd, serwa i regulator. Jednak i tak jest to tylko aparatura z zestawu do małego śmigłowca. Takie nadajniki są z reguły słabej jakości i często mają fabrycznie ograniczony zasięg (mały model pokojowy nie potrzebuje kilkuset metrów zasięgu). Jeżeli chciałbyś się zająć poważniej modelami RC, lepiej już pomyśleć o aparaturze z komputerem. Choćby nawet takiej jak Turnigy 9X, jeżeli nie stać cię na lepszy produkt. Można też kupić używaną, z drugiej ręki - będzie tańsza.
  10. madrian

    Moje Modele

    Stonuj, bo znów zaczynasz schodzić do poziomu obrażonego dziecka z piaskownicy. Atakowaniem kolegi nic nie zyskasz.To nie Cacu poprosił o ocenę modeli, tylko ty. Co więcej ma rację. Opanuj się i nie odbijaj piłeczki na zasadzie "Nie ja, bo ty". Zamiast szukać wad u innych, popracuj nad własnymi, żeby ich nie było w następnym modelu widać. Po prostu. Skoro kolega mówi ci, że nie zachowujesz estetyki, to postaraj się to naprawić, zamiast nabierać tchu na następną pyskówkę i dyskredytować innych. Zwykle staramy się nie patrzeć na wiek i traktować każdego jak osobę dojrzałą i dorosłą. Ale jeżeli ktoś zacznie się zachowywać jak dziecko z kompleksami - to się może zmienić. Po prostu, zastanów się 3 razy, nim klikniesz w "wyślij" z kolejnym postem z wypowiedziami na żenującym poziomie. Jak widzisz - czerwony krawacik już ci mocno urósł. Jeszcze trochę i może się zacisnąć na szyi. O modelach możemy porozmawiać zawsze. Na pyskówki tu nie ma miejsca. To nie Facebook czy inne zbiorowisko oszołomów.
  11. Piękna maszyna. Ciekawe jakby się prezentowała w wersji depronowej... 8) Widziałem gdzieś w sieci plany w wersji 64" za 5$... Może cię zainteresuje: http://staggerwingrestoration.blogspot.com
  12. madrian

    Moje Modele

    A Internet masz? :wink: Są aukcje, są sklepy online, jest poczta, są wreszcie skany całych książek. Czy choć raz zadałeś sobie trud, żeby samemu przeszukać choćby to forum? To taka choroba wśród dzisiejszej młodzieży. Potrafią siedzieć 12 godzin przed komputerem, w poszukiwaniu torenta do najnowszej gry, ale gdy trzeba przeczytać dwie strony, nagle nie mają czasu. Nie chodzi mi o ciebie. Postaraj się nie ulegać tej chorobie i aktywnie sam szukaj wiedzy. Na razie skup się na tym co już robisz. 10m? Trochę mało na udany model. Zerknij do tematu o Bieliku. Jest tam filmik z puszczanym modelem depronowym, który absolutnie nie ma konstrukcji przeznaczonej do szybowania. Po pierwsze, widać tam jak powinien wyglądać prawidłowy lot, po drugie, jak nie powinny loty wyglądać. A model przeznaczony do szybowania, powinien zalecieć o wiele dalej. Jeżeli nie leci, to coś jest z nim nie tak. Polecam zamówić coś z tego: http://modele.sklep.pl/product_info.php?products_id=15515 http://modele.sklep.pl/product_info.php?products_id=2146 http://modele.sklep.pl/product_info.php?products_id=15518 http://modele.sklep.pl/product_info.php?products_id=15513 Zbudować, wyważyć, oblatać z ręki, a potem spróbować startów z holu. Pomyśl też o gumówkach, nawet podobnej klasy jak to, co już budowałeś. Jak dobrze opanujesz budowę takich modeli i wyrobisz sobie precyzję, można pomyśleć o czymś efektownym, np. o jakimś gumowym ornitopterze. Nieważne jest jak prosty model budujesz. Nad KAŻDYM elementem pracuj tak, by był wykonany perfekcyjnie. Nie odwalaj roboty i nie idź na łatwizny. To naprawdę zaprocentuje w dużo lepszych wynikach lotów twoich modeli. Już ci wyszło coś zbliżonego do modelu rzutka. Teraz tylko popracować nad techniką i więcej cierpliwości i dokładności. A zrobimy z ciebie modelarza... :twisted:
  13. Temat o profilach depronowych czytałem. Moim zdaniem bardzo interesujący i chcę to kiedyś wykorzystać. Mama nawet w planach ze dwa modele, w których bardzo by się to przydało. Ale po kolei. Dość prymitywnie zmierzyłem ciąg na śmigle 6x5,5 APC. Wynik nie jest dokładny z powodu dość prostackiej metody pomiarowej, ale pomiar doszedł do 290g. Ciut więcej niż waga modelu, mniej niż miałem nadzieję. Będzie szansa może trochę poszaleć. I kilka fotek z zabawy ze sprayem z puszki... Wybór malowania nie był łatwy. Po pierwsze, schemat musiał nawiązywać do typowego malowania maszyn wojskowych Układu Warszawskiego. Oraz spełniać wymagania FAI w zakresie malowania maszyn akrobacyjnych. Czyli... dół w jednym kolorze, a góra w innym. Kolor dołu to klasyczny "Blue of Cold Night". Rozjaśniony kamuflażem udającym gwiazdki na niebie. Góra zaś powinna być kontrastowa (wymagania FAI i partii Palikota). Dobrze, by malowanie było dwukolorowe, żeby ułatwić orientację w zakresie położenia modelu. Do tego celu wybrano przepisowe kolory NASA, wg specyfikacji dla kombinezonów obsługi reaktora UFO w strefie 51. Pierwszy to klasyczny "Eye Strike Back Yellow" i "Damn Vegas Light Green". Oba położone na podkładzie rozjaśniającym "Silezia Coal White No 6". Dzięki temu, spełniłem wymagania FAI w zakresie dopuszczenia konstrukcji do lotów antyakrobacyjnych w zakresie przeciążeń -12 do 34G. Niestety Układ Warszawski przysłał notę domagającą się malowania kamuflującego. Inaczej nie dopuszczą go do walki manewrowej z insektami. Musiałem więc, poddać się surowym wymaganiom i do palety dołączył dość unikatowy i mało spotykany kolor w malowaniach wojskowych - "Olive Khaki Green Gray". Opracowano w Instytucie Matki i Dziecka, specjalny, cyfrowowo fraktalny wzór malowania, dzięki czemu model idealnie zaczął się wtapiać w brudną ścianę klubu Go-Go. W efekcie powstał ten wspaniały egzemplarz, świadczący o moich wspaniałych możliwościach artystycznych i stylizacyjnych, z których jestem taki dumny... :mrgreen: Może na to nie wygląda, ale ten egzemplarz już jest po pocałowaniu nosem matki ziemi i kilku dość gwałtownych przyziemieniach i jak widać... jest cały i nawet nie pogięty. Dziękuję szczególnie dyrekcji sklepu na Bitwy Warszawskiej, gdyż to dzięki ich brakom asortymentowym w zakresie farb do styro powstał ten wspaniały zestaw kolorów. :rotfl: I obiecuję, że następna wersja będzie jeszcze bardziej bezkreatywna i szokująca. :lol2:
  14. madrian

    Moje Modele

    No cóż... Musisz jeszcze poćwiczyć czytanie planów. Pierwszy model - Pomijam to, że plan jest dla modelu balsowego, ale nawet na tym niewyraźnym planie, widać różnicę miedzy wymiarami skrzydła, a statecznika poziomego. A tobie najwyraźniej łatwiej było wyciąć oba elementy podobne. Stosunek powierzchni statecznika do skrzydła, ma swoje uzasadnienie. Tu znajdziesz zdjęcia z najlepszymi proporcjami dla modeli: Wymiar L to cięciwa skrzydła (czyli jego szerokość). Na tym wymiarze opiera się wyliczanie pozostałych parametrów. S to geometryczne pole powierzchni. Jak widać, stateczniki mają określony stosunek swojej powierzchni do powierzchni skrzydła. I nie jest to dla czyjegoś kaprysu. Model zrobiony wg tych proporcji powinien całkiem dobrze latać. O ile ktoś nie zrobi z niego cegły... jak poszukasz, to znajdziesz na forum rysunek z tej samej książki, z proporcjami dla modeli szybowców i motoszybowców. Nadal masz kłopot z kątami. Wykończenie jest mało staranne i widać, że bardziej lecisz na żywioł, niż wg zasad majsterkowania. Piankę tniesz bardzo niestarannie - jest cała poszarpana na krawędziach. Podpowiedź - ostry nóż modelarski lub do tapet + długa linijka. Drugi model to samo - Ja nawet na tym planie zasłoniętym widzę, że proporcjami i wymiarami się nie przejmowałeś, a kierowałeś głównie wyglądem i kształtem. W dodatku... skrzydło przykleiłeś tył naprzód. Plan to instrukcja. Jak przepis na jajecznicę. Jak nie będziesz się trzymał go dokładnie tak jak pisze, to mogą ci wyjść niestrawne gluty. Oba modele do poprawki. Zanim jednak chwycisz za nóż i piankę - DOKŁADNIE przeczytaj plany, opisy i instrukcje. Upewnij się, że znasz KAŻDY wymiar i nie eksperymentuj. Jeszcze za mało wiesz, by wiedzieć co robisz. Eksperyment powinien mieć cel. I pamiętaj - Nie każda kombinacja skrzyżowanych desek może polecieć... :wink:
  15. "Izoflor" to tylko jeden produkt z rynku. Fakt, że ostatnio coś Arbitron go trochę "poprawił". Ostatnio widziałem w "Liroju" taki Izoflor, , że wyglądał jakby go nad ogniem nadtapiali. Ale jest jeszcze FlorPol czy FixPrix (często spotykane np. w Castoramie) - bardzo dobre. http://www.dobrewnetrza.net/626,arbiton-podklad-pod-panele-fix-prix-5-mm.html Profil, może w innym modelu. To chodziło mi o mały, kilkuczęściowy modelik pusher-jeta. Łatwy w produkcji, tani w budowie, możliwie wytrzymały, ale bez przesady. Do spokojnego polatania z odrobiną szaleństwa. Raczej łatwy w naprawach. Dlatego zdecydowałem się na płaski profil. Mam nawet pomysł na następny, podobny model i może tam się zdecyduję na profil. Koszt modelu samego, to: - druk planów - Jeden arkusz pianki 1200x500x5mm lub 2 arkusze 1000x500x5mm - ze 2-3 metry klejącej taśmy bezbarwnej (lub barwnej) - pręt węglowy 1000x2mm - kilka cm2 sklejki 2mm. Razem, może z 30-40zł. Dosłownie - dwa spokojne wieczory na budowę. I oczywiście - wyposażenie z galanterią, typu popychacze, dźwignie sterów, snapy. Obecnie dopieszczam plany, szykuję relację z budowy, ale chcę ją oprzeć na budowie nr 4, już z finalnych planów. Budowę MK3 mam raczej słabo udokumentowaną. Zająłem się pracą i zapomniałem o zdjęciach. No, może jedno zdjęcie, po zabawie z farbą dam wieczorem... :wink: Podsumowując - MK1 był bardzo narowisty i delikatny. Połamał się, nim zaczął dobrze latać. MK-2 Zaczął latać poprawnie i dostał w/w wzmocnienie węglowe. Z nim stał się prawie nie zniszczalny. Okazało się jednak, że słabej konstrukcji jest skrzynka na wyposażenie i były problemy z pokrywą wyposażenia. W efekcie po kilku lądowaniach model zaczął się rozpadać. MK-3 to właściwie wersja prawie finalna. W trakcie eksploatacji pokonałem kłopotliwą pokrywę wyposażenia, przez dodanie magnesów, co ująłem już w planach. Spód jest mocniejszy. Został przekonstruowany. Do szczęścia potrzeba jeszcze tylko sprawdzenia jak lata ze sterowaniem Delta, oraz bez lotek (możliwość wyboru prostszej wersji sterowania). Ale teraz trochę czasu brak oraz pogody. Poza tym, właśnie skończyłem modernizację bazy polowej FPV, co było dla mnie priorytetem. Jeszcze dzisiaj testy, a jestem wypluty... Może jeszcze w tym miesiącu zacznę budowę wersji finalnej i skończę relację z budowy.
  16. Niestety, w strumieniu zmian, wcale nie jest rzeczą oczywistą, że nowe = lepsze. Czasami po prostu nowe rozwiązanie jest wciskane i promowane na siłę. Coraz częściej też, testy przeprowadza się na klientach, a potem wypuszcza "lepszą" wersję, zamiast od razu dopracowany produkt. Czasy niestety skłaniają do tego, żeby nowe rozwiązania traktować co najmniej z lekką dozą ostrożności. Producenci się już nauczyli, że bubel jest lepszy od jakości, bo się popsuje i kupi się nowy. A wystarczy mieć niską cenę i nikt się już nie pyta, czemu przekładnie zaczęto robić z plastiku, zamiast stali... Nowe - może być lepsze. Ale niekoniecznie musi... :wink: Jak by poszukać, to często się obecnie wraca do starych rozwiązań, w nowej, lepszej formie - bo sprawdzają się lepiej niż "nowoczesne" zamienniki. Może i jeden mój telefon ma już 6 lat, nie ma dotykowego ekranu i "Feisa" w menu, ale nadal trzyma mu bateria 4 dni, z siedmiu za nowości i przeżył już 4 właścicieli oprócz mnie i dwa "nowsze" telefony, a teraz pomału przeżywa trzeci. Jeżeli rozwiązanie jest dobre - to warto się zastanowić, czy aby na pewno potrzebujemy "lepszego". Pamiętajmy: "Lepsze" jest wrogiem "Dobrego".
  17. Prędzej sterujący się zkombacą ze sobą niż te latadałeka... :devil:
  18. Ja używałem MK-34 z pakietem 1100mAh 2S i latał całkiem znośnie na dworzu. Małe pakiety daje się w nich do lotów halowych, gdy zależy nam na bardzo niskim obciążeniu pow. nośnej. Słyszałem o "eMKach" z pakietami 180mAh. :wink:
  19. Bieda, biedą. Nie kup raz Coli 2l i już cię stać na cztery - pięć ładnych listewek sosnowych. Można nawet zbudować model z patyczków do szaszłyków. Nie kup sobie Kebaba - masz zasoby na zakup materiałów na cały model. Ale - trzeba po pierwsze wiedzieć co się robi - stąd początkującym polecamy już gotowe plany, które są po prostu sprawdzoną instrukcją budowy. Nie musisz nic kombinować - trzeba tylko zrobić to, co jest w planie. Raz, drugi, trzeci - w końcu sam zaczniesz myśleć i kombinować, ale już celowo i wiedząc co robisz. Aż kiedyś może sam opracujesz plany (a to wcale nie jest proste ), które będą inni naśladować. Po drugie, trzeba się przyłożyć do pracy. Staranność budowy jest bardzo ważna. Czytaj poradniki, relacje z budowania modeli przez innych kolegów modelarzy. Poznaj metody kontroli geometrii modelu. Ekierkę i linijkę chyba posiadasz? Jeżeli tak, to ich używaj. "Na oko" nikt z nas, nic nie robi. Jeżeli coś nie wychodzi - zacznij po prostu od nowa. Po trzecie, poznaj materiał z którym pracujesz. Przyglądaj się jak to robią inni i dlaczego robią to właśnie tak, a nie inaczej. Skoro tak się robi, to pewnie jest jakiś powód. Prawda? Klej to tylko spoiwo, a nie element konstrukcyjny, czy wypełniacz do dziur. Proponuję, abyś poczytał nieco o gumówkach. Dziś to trochę "archaiczny" typ modeli, w zalewie elektroniki i komputerów, ale są to bardzo wdzięczne modele i co ciekawe - bardzo tanie. Ale najlepsze jest to, że to od zdolności budowniczego zależy jak będzie ona latać. I mimo, że są to proste i małe modele, nie znaczy iż nie mogą być efektowne. Proszę, o to przykłady Peanut Scale, czyli po naszemu "Orzeszków" - gumówek redukcyjnych o rozpiętości zaledwie 13 cali, czyli coś koło 30cm. http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTQpBAxuf5F4RQN61XzWvyzZm03jgsFH9ywmCP1OrfiWWa_FCQSdQ http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSIxOBG4u0NkwiomYY709GmL7zmfTttnVI7lMWZuAHJAnnk-iBs http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRrasjpWfxNnvQGYrBsYSCPrbULAKaJs7flIQm7A8uCtsfMPk4OLg http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSAH2qNdTJthNAV6XySvRBaPAbJrnm1Ey0fsd-5jk-cMdR_DX7Svg http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSX2-12tDRw0MawWUuGCEFwv7iJyOP5zWwVrz_Ed9TVeoaAzRuiOg http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQNrMBJJQelk2lYkVJz86d57aAo-ZyKipU76va1nB8P4f5JEfG43Q Widzisz różnicę, między tymi modelami, a swoim? To nie koszty i materiały decydują o wyniku, ale staranność wykonania własnej pracy. Jeżeli chcesz spróbować swoich sił - wystarczy wpisać w google "Peanut scale plans" Cała masa planów takich małych modeli. Kawałek listewki, trochę bibuły czy papieru japońskiego. Reszta - to tylko własna praca.
  20. Właśnie odkryłem grubego babola... Cały czas myślałem, że mam śmigło APC 6x5... A się właśnie okazało, ze mam 6X4 :lol2: ... Może dlatego model wykazuje lekki niedobór ciągu? :wink: Gdzieś mam wetknięte APC 6x5, ale muszę go poszukać. Powinien modelik nabrać trochę ogłady. Własnie podpatrzyłem, że w Art Hobby mają APC 6x5,5... chyba jutro po robocie podskoczę do nich... :wink: Aktualnie model waży niecałe 280g do lotu. Gdyby miał 300g ciągu, nie byłoby źle. Rozumiem o co chodzi. Miałem takie ustawienie, ale w pierwszym prototypie, który miał poważne problemy z lataniem i wcale nie wykazywał chęci do słuchania sterów. Dokonywał wtedy dzikich sztuk, więc ciężko ocenić jak się sprawowały sterolotki blisko osi obrotu i w strumieniu zaśmigłowym. Spróbuję powtórzyć to ustawienie w następnym locie. Ale jak wspominałem dobrze by było mieć do tego dobrą pogodę.
  21. No cóż... można i tak: http://www.amplivox.pl/aquaris.html Albo tak: http://alfatronik.com.pl/?pages=mikk001 :devil:
  22. Ja się nie obraziłem, bo mnie osobiście takie teksty nie ruszają. :wink: Mogę wówczas tylko współczuć obrażającemu, który nie umie powiedzieć nic poza wulgaryzmami. To jest właśnie smutne. Nie chodzi o to, żebyś NIE budował modeli, tylko byś budował je STARANNIEJ. Krytyka powinna inspirować do poprawy. Czcze pochwały tak naprawdę są tylko szkodliwe. Też mi się kiedyś zdarzyło zbudować coś równie paskudnego, co miało udawać samolot. Też było to podparte totalnym brakiem doświadczenia i zakończyło się spektakularną porażką. :wink: Jest to zupełnie normalne. Ważne jest czy potrafisz teraz spojrzeć na swoje dzieło, zastanowić się co zrobiłeś źle i zacząć nowe, ale już budowana poprawnie i starannie. Poleciłem ci Jaskółkę, bo jest to bardzo tani model o konstrukcji częściowo przestrzennej, właśnie z drewna. Na jego podstawie nauczysz się budować podobne modele i poznasz nową technologię, którą później możesz wykorzystać w innym modelu. W dodatku Jaskółka jest "rzutką", więc staranność wykonania odbije się wprost na jej własnościach lotnych, bez ukrywania się np. za mocą silnika. Gdy taki model poleci prawidłowo, dopiero poczujesz co to jest sukces i poznasz wspaniałe uczucie jakim jest widok kilku listewek sklejonych osobiście, oraz łamiących prawo przyciągania. Wtedy warto pomyśleć o następnym modelu, np. zelektryfikowanym "Wicherku". A jeżeli się nie uda... no cóż. Kupisz drugą Jaskółkę i spróbujesz raz jeszcze, znów poprawiając błędy. Pamiętaj: kiedyś to dziennikarz zadał pytanie Edisonowi: „Dlaczego marnuje Pan czas na tyle prób, jeśli oczywistym jest, że światło świecy jest dla człowieka najlepsze?”. Wynalazca miał mu odpowiedzieć: „Młody człowieku, nieprawdą jest, że wykonałem 5000 nieudanych prób, ale faktem jest, że do tej pory odkryłem 5000 sposobów, według których to nie działa!”. Zawsze jak się nie uda, pamiętaj, że po prostu poznałeś, jak się tego nie robi. Podstawą modelarstwa jest to, żeby stale poznawać nowe rzeczy i się uczyć oraz rozwijać. Jesteś młody i masz potężny potencjał. Od ciebie zależy czy wolisz go zmarnować na łatwe i proste ścieżki, czy wykorzystać go dla osiągnięcia większych celów i osiągnąć znacznie więcej.
  23. To może list otwarty od "społeczności modelarskiej" do władz AP, z prośbą o wyjaśnienie na jakiej podstawie sam "papier" kosztuje więcej niż w innych krajach UE, przy znacznie mniejszych możliwościach? Można wszak zawrzeć w pytaniu koszty rynkowe wydrukowania podobnego papierka. :wink: Dodatkowo spytać się, władz AP, czemu ich działania prowadzą do osłabiania działalności modelarskiej i wykluczania osób o mniejszych dochodach z rywalizacji sportowej, co zawęża grono osób biorących udział w zawodach oraz podać własne sugestie zmian w regułach przepisach i kosztach. Można pomysł podsunąć któremuś czasopismu. Jeżeli są osoby zainteresowane - niech każdy napisze w zwięzłej formie, o co chciałby zapytać władze AP, jako modelarz i co go najbardziej boli i uwiera w obecnym stanie. Zbierze się to do kupy, przeredaguje w jednolity list i można poprosić któreś z czasopism modelarskich o wydrukowanie listu. Nie wiem ile by wzięli za komercyjne wykupienie strony, ale ceny w popularnych tytułach prasowych lekko zatykają (za całą stronę). Dodatkowo list w dniu wydania pisma, przesłać drogą mailową oraz pocztą poleconą bezpośrednio do AP. (Może nie czytają pism? ). Można założyć skrzynkę pocztową "polscy modelarze", list wyśle przedstawiciel itp. Jeżeli żaden tytuł nie zechce poprzeć sprawy - po prostu się wyśle maila, a na forach tematycznych poda do wiadomości publicznej treść listu i ewentualną odpowiedź. Jeżeli chce się zmian, to trzeba zacząć działać, a nie czekać i gryźć kości w kącie. Są przecież osoby rozpoczynające karierę modelarską lub uprawiające modelarstwo, amatorsko, które być może chciałyby zacząć startować w zawodach, ale bariery sztucznie stworzone im to ograniczają. Jeżeli AP stoi na drodze zawodnikom do sportu, czyli neguje cel istnienia związku sportowego - może trzeba taki związek zbojkotować? A na pewno trzeba by pokazać, że modelarze, to nie pojedyncze twarze przy okienku kasowym, raz w roku, tylko część społeczeństwa i wcale nie taka mała.
  24. A co powiesz na Graupnera MX-16s? Nie jest zbyt drogi, 8 kanałów, synteza, wobec Eclipsa, będzie niczym Mercedes z full opcją. Pracuje z wszystkimi praktycznie odbiornikami PPM oraz paroma PCM. Także z tymi, z syntezą (całkowita wolność od kwarców). Zajrzyj do Nastika, na stronę, mają ją w ofercie. W sieci można znaleźć dokładną, polską instrukcję w PDF-ie. Ja mam i jak na razie nie narzekam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.