Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. madrian

    Dolar

    Obama nie ma interesu we wzmacnianiu dolara. Wręcz przeciwnie. Chętnie widziałby dolar jeszcze słabszy, bo to poprawia eksport i przekłada się na przyrost gospodarki. Jest więc szansa, że spadnie... :wink: Nawet Szwajcarzy nie lubią jak ich waluta jest "za mocna". :twisted:
  2. Do innych - tak. Błąd jaki popełniłeś to kupno wyposażenia a potem dobór modelu. To jakbyś kupił paliwo i do niego dobierał samochód. :wink: Robi się dokładnie na odwrót. Do trenerka wystarczy spokojnie silniczek 100W.
  3. Nie światła, tylko promieni UV. Kevlar nie lubi ultrafioletu. Staje się pod jego wpływem kruchy i łatwo pęka. Ale od tego są żelkoty, czy farby i lakiery. Po drugie, co innego tkanina do laminowania, a co innego materiał na kamizelki. To deczko inne przeznaczenie i nieco inny typ materiału. Aby zrobić wiarygodny test, powinieneś użyć tkanin o podobnej gramaturze. A próbki poddać identycznym testom wytrzymałościowym. I jeszcze "adno" - pisze się "popaprany", a nie "poprany" :devil:
  4. Bubu - Trochę się nie zgodzę. Prawda jest taka, że więcej prądu przepłynie trzema małymi przewodami, niż jednym o tym samym przekroju. Zachodzi bowiem zjawisko naskórkowości prądu w płynącym przewodzie. Dlatego do spawarki elektrodowej dostajesz linkę drobnozwojną, a nie sztywnego pręta. I nie jest to żadna herezja tylko fizyka. Jak chcesz przepchnąć przewodem wiele prądu, to od pojedynczeń żyły jest lepszych wiele mniejszych. Każdy zwój to dodatkowa indukcja magnetyczna, a w silniku prądu stałego, zależność jest prosta: F=BIl. Moment obrotowy M=F*r Postać rozwinięta to M= BIlnr Gdzie: B: indukcja magnetyczna I - prąd l - długość zwoju w polu magnetycznym n - ilość zwojów r - promień zwoju. Uzwojenie jedno drutowe, wytworzy mniejszą indukcję, ma mniej przewodów oddziaływujących z polem magnetycznym, mniejszą długość. Jedyną zaletą jest mniejsza rezystancja co przekłada się na większy prąd. Ale to jest wzrost jednej wartości, kosztem pozostałych. Co do prędkości, to jest to iloraz różnicy napięcia zasilania i napięcia twornika przez strumień magnetyczny. N=U-Ut/Φ Aby zwiększyć prędkość, trzeba zmniejszyć napięcie twornika, lub zwiększyć napięcie zasilania. Aby zmniejszyć napięcie twornika trzeba zwiększyć jego rezystancję, więc wydłużyć uzwojenie. Gdyby było tak jak piszesz, wystarczyłoby dać jeden zwój z płaskownika miedzianego na ząb i mieć super szybki i super mocny silnik. A takich silników nie ma. Jak się przyjrzysz silnikom, to zauważysz że moc silników reguluje się ich prądem - minimalizując rezystancję - grubszy drut, przy zwiększaniu promienia silnika (wyższa średnica) i stosując np. połączenia w trójkąt, w przypadku silników BL. A w silnikach szybkoobrotowych, wydłuża się długość zwoi (długość silnika) i ich liczbę, przy stosowaniu cieńszych drutów. Statory wielozębowe. Łączy się uzwojenia w gwiazdę, wydłużając tym długość zwojów i zwiększając rezystancję. Stąd np. wrażliwość "szybkoobrotówek" na przeciążenie - większy prąd mocniej nagrzewa cieńsze drutu i przegrzewa izolację. I nie ma tu herezji. Trochę inaczej będzie tu wyglądać w innych typów silników, ale silnik bezszczotkowy to nie to samo co trójfazowy silnik prądu zmiennego. I to może trochę mylić. W przypadku silników asynchronicznych pewne twoje twierdzenia mają rację. Ale nie w przypadku silnika prądu stałego.
  5. Przezwajanie silnika to nie klocki. Nie można sobie "tylko" dobrać drutu, żeby się ogólny przekrój zgadzał. Zjawiska zachodzące w silniku elektrycznym są dość rozbudowane i skomplikowane. To nie jest tylko kawałek drutu na blaszce. Ilość zwoi, przekrój drutu, nawet materiał z jakiego jest wykonany drut, czy grubość emalii izolacyjnej - mają bardzo duże znaczenie. Po prostu zrobiłeś nowy silnik, który nic wspólnego nie ma z oryginałem. Zatem wszystkie jego parametry fabryczne możesz potłuc o kant :ass: Bez dokładnego przebadania silnika, podczas pracy z różnym obciążeniem i pod różnymi napięciami nic się o nim nie dowiesz. Potrzebne by były testy na hamowni, z pełną kontrolą napięć, prądów i temperatury. Istnieje pewna korelacja pomiędzy ilością zwoi silnika, a jego mocą i prędkością obrotową. Mniejsza liczba, grubszych zwoi to mniejsza prędkość, a większa moc. Silniki szybkoobrotowe mają małą moc, niskie prądy w pojedynczym zwoju, ale bardzo dużo zwoi. Często też mają podwyższona liczbę zębów statora, żeby zwiększyć właśnie liczbę zwoi. Jeżeli chcesz odzyskać pierwotne parametry, musisz przewinąć silnik tak samo jak oryginał.
  6. madrian

    Wyważenie modelu

    Może byś doprecyzował o jaką cięciwę chodzi, bo nie zawsze płat ma obrys prostokątny i krawędź natarcia biegnie prostopadle do osi podłużnej kadłuba. Może byś sprecyzował o jaki kąt chodzi??? Widzę, że zaczyna się wyciąganie noży. Spokojnie: A: - SC wyznacza się zawsze przy kadłubie. Zatem obrys skrzydła nie ma nic do rzeczy. B: Kat natarcia płata - kąt cięciwy profilu, względem osi modelu. Choć oczywiście można by się kłócić o np. zwichrzenie geometryczne... :wink: Schowajcie noże...
  7. A po co? Podpinasz je kablem Y do jednego kanału i już. To tylko klapy. Lepiej już lotki dać na osobnych kanałach, żeby móc im różne ciekawe miksery sprawić, w razie potrzeby. Zajrzyj na stronę DEBILE - tam był artykuł o konfiguracjach wielosilnikowych.
  8. Naukę zaczynaj od modelu taniego. średniej wielkości, stabilnego, powolnego i odpornego. Są całe listy takich konstrukcji. Skoro chcesz RTF-a, to może Beta 1400? Młodsza kuzynka popularnego Easy Stara. Model bardzo dobry do pierwszej nauki.
  9. Kup RTF... Jeżeli ci się podoba, to nie będziesz już patrzył czy wydać pieniądze, ale na co je wydać. A jak ci się nie spodoba, to nic nie tracisz. Zestaw używany też można przecież odsprzedać, choć raczej nie z zyskiem. Ale za to nie zapłacisz podadku dochodowego.
  10. madrian

    aparatura do łodzi

    1 - Tak, są bezszczotki wydajniejsze, ale w modelach wodnych, z powodu warunków środowiskowych, mniejszej presji na wagę wyposażenia, łatwiejszego sterowania, kosztów itp. Stosuje się nadal napędy szczotkowe. Praktycznie tylko w modelach wyczynowych pojawiają się sporadycznie silniki BL. 2- jeżeli nie ma wzmianki, to jest jednokierunkowy. 3 - Wystarczy jeden regulator z BEC, lub U-BEC osobny. Raczej należy unikać podłączania 2 BEC-ów pod jeden odbiornik. W takich wypadkach, regulatory najlepiej podłączyć przez krótki przedłużacz serw, z wyciętym przewodem plusowym. Lub, jeżeli chcemy wykorzystać jeden BEC, to jeden tylko odcinamy. 4 - Chłodzenie stosujesz, kiedy jest wymagane, czyli regulator nie ma dobrych warunków chłodzenia naturalnych. W samolotach chłodzi regulator zwykle przepływ powietrza, a w łódkach często przedział elektroniki jest hermetycznie zamknięty lub po prostu ciasny i osłonięty. Wtedy można zastosować chłodzenie wodne. Jeżeli dobrze je przekonstruujesz, to wystarczy sam przepływ wody, pobieranej w czasie ruchu. Przyda ci się ładowarka do pakietów. :wink:
  11. Jak na twoje standardy jest duży. Jak na standardy modeli RC - malutki. Dla początkujących, optymalną wielkością modelu jest 0.8-1.2m - Średnia jak widać, 1m. Im większy model, tym lepiej sobie radzi w powietrzu. Ale zbyt duże modele są już wymagające pod różnymi względami. Dobra rada - nie rób nic na "Urra". Szczególnie nie kupuj nic pod wpływem emocji. A już zwłaszcza aparatury. Tu akurat emocje są wrogiem. Co tydzień trafia się ktoś, kto "coś kupił" i próbuje "do czegoś" koniecznie "to" użyć. A potem się okazuje, że nie bardzo ma do czego, bo chciał np. napędzić samolot, a kupił silnik do śmigłowca (inne parametry użytkowe). I jest kłopot, bo na właściwy zakup nie ma już kasy, a nowego nabytku trudno się pozbyć. Najpierw wybierz konkretny produkt, jaki potrzebujesz, potem dokładnie tego produktu szukaj po sklepach lub giełdach. Nikt cię nie goni. Lepiej miesiąc kleić dwie części, ale dobrze. Niż w godzinę skleić krzywo cały model. :wink:
  12. Sprawiłem sobie TurboCada 15 Deluxe - oryginał oczywiście, legalny itd. Dziś dotarła płytka z programem, z dalekiego Londka Zdroju... :wink: Program zainstalowany i aktywowany. Chodzi, gra i buczy. Mam jednak kilka pytań do osób mających doświadczenie z tym programem. 1 - Jak zmienić jednostki na metryczne? Szukałem po opcjach, nie znalazłem. Gdzie mogą to zrobić? 2 - Czy zna ktoś jakieś poradniki PL na temat TC, lub książki do kupienia? Niby jest manual na płycie, ale z moim angielskim nie jest aż tak różowo, żeby mi w czymś pomógł. Najchętniej bym widział jakąś książkę z opisem programu i podstawowymi operacjami, typu "Tutorial for Dummies"
  13. To zdecydowanie nie jest kandydat na pierwszy model. To konstrukcja bardzo podobna do "naszej" MK-34. Z tym, że "eMKa" jest jeszcze większa i bardziej stabilna, przy mniejszej wadze - Na zawody latały nawet MK-i 160g. A i tak nie jest to model do nauki.
  14. Witamy. Jak rozumiem, jeszcze SAM nie latałeś modelem RC? W związku z tym, lekko cię zmartwię. Bo to wcale nie jest proste i nie ma odniesienia do modeli swobodnych, z jakimi zdobywałeś doświadczenie. Aby się nauczyć pilotażu, potrzebujesz modelu lekkiego, powolnego, bardzo statecznego. Czyli tzw. trenerka. Własnie dlatego się tak nazywają, że pomagają się nauczyć sztuki pilotażu w miarę bezstresowo. Model który wybrałeś, to rodzaj halowego akrobata, używanego zwykle w zawodach. Jest to model bardzo zwinny, wrażliwy na wszelkie błędy pilota, dość delikatny (dwupłat niestety) i trudny do opanowania. Jest też bardzo mały, więc na dworzu będzie bardzo wrażliwy na warunki. Sugerowałbym, wstępnie zainteresować się własnie jakimś trenerkiem. A o modelu klasy Akai, pomyśleć o jako 3 lub 4 typie modelu w kolejce. Możesz wstępnie poćwiczyć takim modelem na jakimś symulatorze - tu zapraszam do działu "symulatory". Oryginalny nie będę, polecając ci konstrukcja znane dogłębnie na forum, czyli RWD-5, Zefirek, Toto-0 lub 1. Są to bardzo proste, stateczne modele, które pozwolą się spokojnie i mało stresowo nauczyć sztuki pilotażu. Później, po opanowaniu dobrym trenerka, można spróbować jakiegoś akrobata dla początkujących, np. Ultrona 3D lub MK-34 (polski odpowiednik AKAI, tylko nieco większy) . Później warto pomyśleć o modelu typu shockflyer, do nauki bardziej agresywnego latania. A po nim, można by już spróbować modelu do lotów na hali. Jak poznasz modelarstwo RC głębiej, to zrozumiesz, jak niepoważne jest kierowanie się w wyborze pierwszego modelu, jego "efektownością". Oczywiście chętnie posłużymy pomocą, ale musisz konkretnie określić na jaki model się decydujesz. Modele jakie ci opisałem wyżej, są dobrze i wielokrotnie na forum opisane - wiec nie ma problemu z dowiedzeniem się jakie wyposażenie jest do nich stosowane. Edit - Z powodu tego, że operujemy dość specjalistycznym językiem, komunikacja jest u nas bardzo ważna. Popracuj nad pisownią. :wink: Warto się też nauczyć słownictwa i nie nazywać lotek "klapami" bo tych AKAI nie ma wcale. Dla nas "klapy" to konkretny mechanizm w skrzydle. A lotki, to coś zupełnie innego. Akai ma podwójne lotki, na dolnym i górnym płacie. Klap w modelach tak małych się nie stosuje. Podobnie jest z "bateryjkami". U nas są albo pakiety, albo akumulatory. Napięcie dla odbiornika zapewnia regulator silnika. Powinien mieć on wbudowany tzw układ BEC.
  15. madrian

    Podwozie w skrzydle

    Możesz wkleić płytkę z dobrej sklejki w miejsce montażu podwozia. Jeżeli płytka będzie oparta na dźwigarach lub kesonie, konstrukcja będzie mocna, a płytka rozłoży siły nacisku.
  16. Na tym forum, rozmawiamy "W" języku polskim. Lubisz, jak ktoś ci bełkocze i sepleni w czasie rozmowy? :wink: Pisma to też dotyczy. Twój język świadczy o tobie, w każdej formie. A można by godzinami przytaczać przykłady z naszego forum, gdzie z powodu problemów z wypowiedzią w ojczystym języku, nie dało się o modelarstwie porozmawiać. :twisted: Co do Aparatury, oryginalny nie będę. Jest to tak słaby nadajnik, że warto wykorzystać sytuację i sprawić sobie lepszy. A kiedy następnym razem, będziesz robił zdjęcia komórką, to włącz tryb makro, Dobrze oświetl obiekt zdjęcia światłem rozproszonym, a najlepiej dziennym i Bardzo, ale to bardzo się przyłóż do uzyskania ostrości. To nie klisza, żeby na jednym zdjęciu poprzestawiać. Nie wyszło - skasuj, zrób drugie. Jakieś kolorowe zmazy nie za wiele zdradzą. :crazy:
  17. madrian

    sokół fpv

    Było już na forum, kieyś, ale filmik jest i tak niezły. :wink:
  18. Podklej od zewnątrz (od strony wypukłej) linię gięcia, szeroką taśmą klejącą. Od razu się poprawi. :wink:
  19. Da się zrobić... pytanie o jakość tej roboty. Czy taka samoróbka jest tak samo niezawodna, bezpieczna w użytkowaniu (także dla innych użytkowników pasma) i mniej kosztowna niż taki sam produkt fabryczny. Chińczycy robią tory 27MHz, za kilkanaście złotych. Ale nie jest to produkt, który miałby zrobić rewolucję w świecie aparatur. Odbiornik najprostszy można zrobić z kawałka drutu i czegoś, co odbierze sygnał w nim indukowany. Nadajnik też nie jest jakimś skomplikowanym produktem. Można by się zastanawiać, po co zatem ludzie tak komplikują te niby proste sprawy? :wink: Powodów jest wiele. I to z ich powodu lepiej jednak zaufać fabrycznej i niepotrzebnie pokomplikowanej produkcji. Co więcej, 40-ci lat temu nie było za wielu alternatyw dla zaopatrzenia się w imperialistyczny produkt. Można było go albo kupić za wielkie dewizy, albo samemu zbudować. Tylko, ze wtedy nikomu nie przeszkadzaliście siejąc po całym paśmie, bo nie było za wielu innych modelarzy, ani CB-radia. Teraz taki numer nie przejdzie. I tyle. Można wiele, ale w określonych granicach. Powiedz: Wpuściłbyś na zawody, czy pokazy młodego modelarza, który przychodzi z tekstolitowym pudłem wielkości katarynki, z kilkoma przełącznikami i wystającymi drutami "bo ją sam zrobił"? Czy raczej byś powiedział, by pożyczył homologowaną aparaturę? :wink:
  20. Tworzywo XPS jest bardzo popularne. Przez to ma wielu producentów, a każdy z nich ma swoją procedurę technologiczną. Akurat ten "biały" to oryginalny depron, od konkretnego producenta, który tejże nazwy użył dla swoich wyrobów. Czy on jest najlepszy na świecie? Nie wiem. Ważne, że jest produkowany w kraju o tradycjach miar anglosaskich, a przez to ma bardzo nietypowe, jak dla Europejczyków rozmiary. Jego płyty są mniejsze niż "krajowe" produkcje, a sporo droższe. Co do naszych producentów, to dodatek barwny jest tylko dodatkiem, zależnym zresztą od tego, co proucent kupił w hurcie. Stąd też szeroka rozpiętość barw. Choć czasami, niektórzy producenci kolorami oznaczali klasę swojego wyrobu. Jak się przekonałem, nawet jakość produktu od jednego producenta, może ulec zmianie w czasie. Raz jego XPS będzie kruchy, innym razem elastyczny, a kiedy indziej sztywny. Po prostu dla typowego zastosowania tego produktu (izolacja paneli) te własności są bez większego znaczenia. Dla nas to co innego, więc zwracamy uwagę na wytrzymałość mechaniczną, a nie np. na własności termoizolacyjne. Może jakiś producent produkuje XPS typowo pod zastosowania modelarskie (bo z tego co się orientuję, oryginalny depron, wystąpił w tej roli gościnnie - sprawdził się i zadomowił). Ale nie nasi krajowi producenci. Chyba najbardziej stabilny jest Arbitron, w charakterystycznym zielonym kolorze. Ostatnio pojawiła się odmiana Arbitron+ o grubości 6mm. innym przykłądem jest sposób wykończenia powierzchni płyty. Dla producenta nie ma to wiekszego znaczenia. Większość pianek XPS jest gładka, ale ostatnio kupiłem Arbitrona wykończonego niczym skóra rekina. O wysokiej chropowatości powierzchni. Słowem - co trafisz to masz.
  21. Delta powinna polecieć, ale będzie mocno obciążona z wszystkimi tego typu wadami. Ja latałem standardową Deltą o masie nieco ponad 600g (z osprzętem FPV), ale to był kiepski pomysł. Delta nie chciała się wznosić, szybko opadała, a sterowalna była tylko w górnych zakresach ciągu. Lądowanie przypominało kontrolowane kraksy.
  22. Moim skromnym zdaniem jest to nasza wada narodowa. Nie chce się nam pisać. Wolimy działać. Niestety dla przyszłych pokoleń nic nie zostaje. Tak np. utracono całą polską szkołę fechtunku szablą - pełno specjalistów, ale żaden nie wziął się za spisanie swojej wiedzy. Z wadami jednak trzeba walczyć. Jak się napisze 5 stron wieczorem, to za kwartał, można mieć solidny poradnik.
  23. madrian

    aparatura do łodzi

    Z tym, że większość "łódek" to modele klasyczne - silnik, ster, czasem dwa silniki i ster. Tu pistoletówka wystarcza. Szczególnie do pływania rekreacyjnego. I jest całkiem wygodna. W każdym razie, ja nie miałem problemów z ogarnięciem jej po pierwszym wzięciu do łapki i popływaniu po jeziorku, łódką znajomego. Równie dobrze moglibyśmy napisać, że aparatura klasy MX-12 nie nadaje się do samolotów, bo w makietach dużych, można mieć po dwa serwa na ster + dodatkowe funkcje... Tymczasem większość samolotów to proste modele 3-4 kanałowe. Z łódkami jest taka samo. Spora część rekreacyjnych modeli to proste 2-3 kanałowe modele. A jak ktoś już chce iść w wyczyn, to nie będzie przecież się rozglądał za nadajnikiem z okolic poniżej 200zł. Poza tym, będzie bardziej zorientowany we własnych potrzebach. PS - Pamiętajmy, że większość modelarzy to amatorzy, nie profesjonaliści. Hobby jest dla nich zabawą, a nie sposobem na życie. Oczywiście z całym szacunkiem, dla osób traktujących hobby poważnie i wkładający w to swoje serce. To dzięki nim hobby się rozwija. Jednak pamiętać też należy o potrzebach mniej zaangażowanych hobbystów, którzy nie mają tak wielkich wymagań, a często także środków.
  24. Z małym wyposażeniem... może. Ale i tak ma spore obciążenie powierzchni. Ale można by zapiąć na nim coś w stylu FCO ECO czy Spycama i nagrać lot.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.