Skocz do zawartości

Stefanpasz

Modelarz
  • Postów

    155
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Stefanpasz

  1. Cześć, bardzo ciekawy projekt. Jakby ktoś nie wy googlował planiki w trzech rzutach: Czy dobrze rozumiem, że chcesz zrobić ruchomy górny płat prawie w całości? Nie jestem pewien czy to będzie łatwe w naprawie, ale piekielna szybkość w beczkach murowana Płytowy tylko statecznik pionowy Fajnie Marek to wyciął. Kadłub sklejany pusty w środku. Będzie lekki i pewnie szybki. Tylko aby płaty nie wyłamywały się z kadłuba przy spotkaniu pionowym z Ziemią Trzymam kciuki
  2. Stefanpasz

    Fokker D VI

    Najlepsza lozenge jaka była do tej pory (a na pewno w czołówce) Szkoda trochę tych nieoszlifowanych kółek ;( Skrzydła zamawiałeś u Marka? Powstanie taki Kit u Marka? Bo przyznam się że sam myślałem o takim czymś Jacek narzeka na swojego Dr I że wolny. Może to jest rozwiązanie Moja 800-setka była trochę nerwowa. Uważaj na wychylenia steru wysokości i kierunku, bo lubi robić dziwne "kwargle" w powietrzu (prawdopodobnie była niedoważona na przód). Może ją pamiętasz z Piotrkowa? Walczyła dzielnie ale krótko. Z tego co pamiętam to statecznik poziomy został zmielony bo poyem eksperymentowałem na niej z koroplastem. Dla przypomnienia kilka zdjęć jeszcze jako nówka TRZYMAM KCIUKI ZA OBLOT BO LUBIĘ TEN SAMOLOCIK
  3. Zawody pierwsza klasa Przejdą do historii i zapisane będą w nowych podręcznikach jako największa bitwa powietrzna nad polską w XXI w. Co do stref i zagrożenia z powietrza, to przez całe zawody siedziałem w kasku i nie bez powodu. Siedziałem sobie spokojnie na krzesełku i kleiłem model po walce a tu nagle okrzyk: STREFA... UWAGA. Jak podniosłem głowę to zobaczyłem dwupłata pikującego w moją stronę. Wbił się w Miga leżącego metr ode mnie... Generalnie całe zawody ekscytujące Za rok jak będą też przyjadę Dołączam się do podziękowań wszystkim organizatorom
  4. Taką robotę to ja lubię Silnik nawet z bliska jest super Patent z koroplastem i orczykiem fajny, ale i tak nie wrócę do tego materiału. Może EPP jest mniej trwałe, ale łatwe do naprawy. Jak w Pfalzu został zgnieciony i poprzerywany ster wysokości to nie było mowy o trwałym i ładnym naprawieniu. Wymieniłem je całkowicie na EPP. Samolot zyskał nowe życie i werwę. Co prawda po ostatnich zawodach będę musiał powtórzyć operację ale będzie to łatwiejsze niż przy koroplaście Teraz najgorsze przed tobą, czyli pomalować tak model by nie zepsuć wspaniałego podkładu i podkreślić wypracowany kształt Powodzenia
  5. WOW ! Świetnie to zaczyna wyglądać Ja jestem za pierwszym malowaniem Trzymam kciuki za ostateczny efekt.
  6. Witam. Model już mocno zaawansowany, ale na zawody nie zdążę Na wstępie dziękuję Jacku K. za wycięcie laserkiem atrapy silnika i formy goleni podwozia: Dzięki nim powstało podwozie (koła zostały zaadoptowane od Halberstadta ale chyba nie będę przemalowywał): Pomalowałem inne elementy płatowca i złożyłem je w większą całość. Można zauważyć kto wygrał konkurs na pilota Teraz wygląda to tak: Serwa, odbiornik, i regiel ukrywam pod klapką: Nie powstrzymałem się i nałożyłem górny płat: Przepraszam za zarzucenie zdjęciami ale Piotr B. bardzo prosił Zdjęcia robione w domu komórką więc jakość nie najlepsza daje jednak pojęcie jak wyglądają prace. Pozdrawiam
  7. Niestety nie żyje Zabił go Kylo Ren... Nie wiem dlaczego dla dzieci nie było go w płatkach?
  8. Mirku dziękuję, ale to Twój i Rafała spady mnie inspirowały Marcin trafiłeś Malowanie będzie Belgijskie z kometą. Co można powiedzieć o pilocie Edmondzie Thieffry? Był jedynym Belgijskim asem który latał na Spadach. Oczywiści nie od początku... Jak rozpoczęła się wojna służył w 10 Regiment de Ligne. Został schwytany przez Niemców, ale uciekł do Holandii na starym motocyklu. Został tam internowany ale wraz z rozwojem sytuacji w Europie zwolniony. Wkrótce po powrocie do starej jednostki zdecydował się na przejście do lotnictwa. W październiku 1915 roku uzyskał możliwość latania rozpoznawczymi Vosinami i Farmanami w 5e Escadrille. Po wykonaniu 80 misji została zauważona jego agresywna postawa i został przez przełożonych skierowany do szkolenia myśliwskiego. 11 grudnia 1916 roku przyłącza się do 5e Escadrille wyposażonej w Nieuporty 11. Odwaga i fantazja nie opuszczały naszego bohatera. 24 stycznia 1917 r. poleciał nad okupowaną Brukselę i zrzucił ulotki dla rodziny, swojej dziewczyny i nad swoją starą szkołą Pierwszy samolot zestrzelił 15 marca był nim niemiecki samolot rozpoznawczy. Następny został zestrzelony 8 dni później. Następne dwa zestrzelenia uzyskał na początku lata, już po przezbrojeniu w Niuporty 17. 3 lipca uzyskał pierwszy dublet dla lotnictwa belgijskiego w postaci dwóch Albatrosów DIII. Przyniosło mu to nie tylko tytuł asa z 6 zwycięstwami ale również awans i medale wręczone osobiście przez Króla. 15 sierpnia dotarło 15 Spadów zakupionych przez Belgijskiego księcia jako prezent dla 5e Escadrille. Pierwszy zarejestrowany jako "Sp1" został przydzielony najlepszemu pilotowi czyli Thieffremu. Następnego dnia uzyskał na nim swoje 7 zwycięstwo zestrzeliwując rozpoznawczego Albatrosa. Jeszcze w tym samym miesiącu dwa kolejne myśliwce. Szczęście opuściło Edmonda 31 sierpnia (ale nie do końca ). Uległ w walce dwóm Albatrosom DV. Ltn Karl Hammes z Jasta 35b uszkodził ogon spada i podpalił zbiornik paliwa. Thieffry uszedł z życiem dzięki wyjątkowej możliwości we wszystkich Spadach czyli wyrzuceniu zbiornika paliwa. Udało mu się rozbić po Belgijskiej stronie okopów. Wkrótce otrzymał kolejnego Spada. Już 16 października zestrzeliwuje kolejny rozpoznawczy samolot. 9 listopada posyła dwumiejscowy samolot do ziemi, jednak nie zostaje mu on uznany (jest to jego ostatnie piąte niepotwierdzone zwycięstwo przy 10 potwierdzonych). Ostatecznie jego szczęści wyczerpuje się 23 lutego 1918 r. Lecąc z dwoma skrzydłowymi atakuje samolot rozpoznawczy. Jednak zaczekał trochę za długo z otwarciem ognia i sam zostaje zestrzelony przez strzelca Ltn Sanbold. Skrzydłowi widzieli jak spada w korkociągu i płomieniach. Thieffry został uznany za zmarłego. Po kilku tygodniach okazało się, że jednak przeżył i ranny znalazł się w obozie jenieckim. 13 kwietnia ucieka z obozu jednak zostaje schwytany dziesięć dni później. Zostaje przenoszony między obozami, w sumie przebywał w pięciu. Ostatecznie wrócił do Brukseli 6 grudnia 1918 r. Po wojnie został prawnikiem i politykiem. Nie porzucił jednak do końca lotnictwa. W 1925 r wyruszył w przelot do koloni belgijskich. Podróż zajęła 51 dni. Usilnie pracował nad stworzeniem połączenia lotniczego z koloniami. Ginie śmiercią lotnika 29 kwietnia 1929 r. kiedy jego Avimeta CM92 wpada w tropikalną burzę i rozbija sie 150 mil od Alberville. A co z modelem? (Przepraszam za jakość zdjęć i przekłamania kolorów. Zdjęcia robione w rożnych porach i oświetleniu telefonem) Rozpoczęło się malowanie. Od dołu kolor płótna nałożony cienko a następnie paseczki maskujące i o ton ciemniejszym imitacja żeber. Tak to wygląda na zdjęciach" A tak efekt końcowy: Górny płat Od góry ciemna zieleń. Nie trzeba nakładać farby super dokładnie gdyż płótno w oryginale nie kryje się idealnie równo: Proces w trzech etapach. Najpierw malowanie z grubsza (dosyć cienko) nie martwimy się zbytnio nierównościami: Potem przysłaniając tekturką lub szeroką taśmą maskującą malujemy po kolei paski już nasycone kolorem: Na koniec po przeciwnej stronie jakimś jaśniejszym kolorem (ja miałem ciemny beż) malujemy jasny światłocień: Efekt końcowy całkiem niezły a jest to dużo łatwiejsze niż przyklejanie setek pasków i malowanie po nich. Sami zresztą wybierzcie co wam się bardziej podoba. Kadłub Rozpoczęły się prace i przy kadłubie. Kometa poszła na pierwszy ogień Pilot O prawo latania walczy czterech pilotów. Największe szanse ma czwarty (pamiętasz go Marcin? ) Zawody za swa tygodnie mam nadzieję, że zdążę choć czas tylko w weekend
  9. Witam, sezon w pełni więc czas na odnowienie parku maszynowego. Wybór padł na klasykę, czyli Spad VII c1 przerobiony ze Spad XIII od Marka. Maszyny tego typu cały czas biorą udział w zawodach z bardzo dobrymi wynikami. Zawsze staram się zrobić model jak najbardziej podobny do oryginału. Zatem czym różni się spad VII od Spada XIII? Spad VII Spad XIII Chciało by się powiedzieć: "znajdź 10 różnic pomiędzy tymi obrazkami" i zaśmiać się... Najbardziej rzucające się różnice: Kształt statecznika poziomego i pionowego, słupki przy kadłubie (piramidka) podtrzymujące górny płat, inny kształt lotek górnego płata oraz różnej wielkości pokrywy sinika z boku. Jak widać przeróbek nie jest przede mną za dużo Co w pudełku? Komplet podstawowych części: kadłub, cztery połówki skrzydeł, stateczniki i zagłówek. Zawsze bardzo cieszą mnie extra kawałki EPP. Przydają się do zmian wyglądu: zmiana obrysu statecznika, osłony zaworów itp. (W późniejszym czasie kawałek profilu płata będzie niezbędny przy naprawie natarcia skrzydeł ). Kadłub Na pierwszy ogień poszedł kadłub. Obrobiony i oszlifowany z zaznaczonymi liniami podziału (miękki ołówek chyba jest lepszy od mazaków które wcześniej stosowałem). Dorobiłem kilka detali: osłony zaworów czy wypełnieniem szczeliny na silnik. Powstała również kabinka przeszczepiona z innego latadła Odcięty kawałek przy dolnym płacie umożliwi wsunięcie skrzydła i zamocowanie podwozia. Stateczniki W kolejności poprawiłem stateczniki poziome (pionowy tylko lekko musnąłem nożykiem). Przydało się extra EPP nowe lotki doklejone zostały na Uhu-por. Skrzydła Skrzydła sklejone parami i wklejone wzmocnienia z czterech pręcików węglowych na każde. Starałem się dźwigary jak najbardziej oddalić by zabezpieczyć skrzydła przed skręcaniem. Ciekawostką jest, że oryginał miał tylko jeden dźwigar! Druga linia słupków tylko niwelowała drgania. Na razie tyle. Trzeba wybrać malowanie i dobrać wyposażenie.
  10. Cześć, a może wystarczy zwiększyć trochę skłon silnika i nie będzie zadzierał. Na filmie widzę, że przy starcie na pełnym gazie zadziera a potem mniej (wiem, że prze trymowany ale zawsze). Jak szybuje też zadziera?
  11. Cześć, widzę że masz serwa w kabinie zatem jeśli chodzi o bowdeny to można ładniej ale jest to trudne. Ja robię tak: biorę drut o średnicy 1,5 mm i długości ok 10 cm większej niż przewidywana długość popychacza. Montuję go w wiertarce i na średnich obrotach przewiercam od ogona w kierunku serwa. Trudność polega na tym, że raczej nie trafia się za pierwszym razem więc trzeba poprawiać ;( Z każdym otworem jest lepiej. Jak jest ok to nasuwam koszulkę bowdena smarując ją klejem po środku (z zewnątrz). Usuwam drut i gotowe Wadą takiego rozwiązania jest problem z połączeniem dźwigienek z popychaczem. Jeśli chodzi o malowanie to jest wiele szkół. To są dwie najpopularnirjsze: 1) Maskujesz cienką taśmą i psikasz pasek ciemnym kolorem. Po odklejeniu maskowania pozostaje prosty jasny pasek z rozmytymi cieniami po bokach. Na to psikasz już ostateczny kolor. 2) Po pomalowaniu psikasz o ton ciemniejszym lub jaśniejszym kolorem (zależy czy kolor jest jasny czy ciemny) pasek który ma zaznaczyć żebra. Najlepiej zrobić to przykrywając połowę tektura i psikać tylko z jednej strony.
  12. Widziałem Czeskie Airca DH2 w walce. Tyle "kretów" nie wytrzymał by normalny samolot Ich ogony były jak pamiętam tylko podłużnicami górnymi i dolnymi. Z jednej strony mocowane do skrzydeł a z drugiej połączone do sterów. Może rozpórki nie przenoszą tak dużych obciążeń i nie ma co robić "pancernych" mocowań? Kibicuję tej ciekawej konstrukcji. Uważaj bardzo na SC bo silnik i ogon z tyłu...
  13. Cześć, Marek napisał: oś obrotu: jeśli zrobisz w sposób jak zrobione są zawiasy SK i SW - góra płata Czyli oś obrotu zazwyczaj jest na górze płata jak narysował Jacek. Twoje rozwiązanie choć mniej typowe i tak powinno działać. Przyklej tylko dźwigienki i serwo od dołu. Też kiedyś myślałem, że kreseczka Pora nie utrzyma lotki. Gdy spróbowałem przekonałem się, że jest to niezła metoda. Uważaj tylko aby nie zrobić zbyt szerokiej spoiny bo lotka będzie za sztywna. Widzę, że wychylenia lotek masz w porządku a pomocnik bardzo fajny i wiedział co zrobić by nam je pokazać
  14. Cześć, ja robię lotki ok 1,5 cm szersze i dłuższe od oryginału. Wtedy mniejsze wychylenia dają ten sam moment siły. Jeśli chodzi o mocowanie: - Na początku robiłem lotki na zawiasach. Zaletą był mały opór przy wychylaniu. Wadą natomiast łatwość ich sklejenia podczas napraw i częste wyrywanie z EPP. Trudno było ustawić wszystkie zawiasy w jednej linii. - Teraz przyklejam na pora. Zaletą jest długa powierzchnia klejenia, łatwość napraw i proste mocowanie lotki. Wadą zdecydowanie większe naprężenia przy wychylaniu lotki które mogą skutkować jej deformacją podczas pracy (część przy dźwigience wychyla się najbardziej a skrajne najmniej). Dlatego trzeba wkleić w lotkę płaskownik z węgla by ją usztywnić. Marku dla mnie 4 mm to stanowczo za dużo. Lotka będzie za sztywna. 1 mm to maksimum co powinno zostać (to moja opinia). Widzę, że w skrzydłach masz wklejone węgle. Czy są one z dwóch stron płata jeden nad drugim? Jeśli masz jeszcze możliwość (starczy węgli) to zrobił bym jeszcze drugi dźwigar przynajmniej w dolnym płacie który częściej uderza w ziemię (najlepiej w obu), aby zwiększyć sztywność na skręcanie. Duża ilość rozpórek przeniesie to na górny płat i unikniesz odkształcania płatów podczas ostrych manewrów. Kadłub obrabiaj tak jak Marek pisał. Ostry nożyk. Polecam zaznaczenie markerem obszarów które mają zostać płaskie i obrabiać wokół nich. Np. przekrój przodu maski silnika ma być okrągły, więc rysujesz kółko markerem i ścinasz dookoła pod kątem. Naprawdę dobrze Ci idzie, trzymam kciuki za postępy (sam przymierzam się do budowy tej maszyny).
  15. Witam, kolejnego fana WWI Ja chętnie pomogę i będę radami wspierał Zatem pierwsza rada: Z mojego doświadczenia wynika, że malowanie na pierwszym modelu lepiej zrobić mało skomplikowane. Czyli z góry jednolity kolor bez plam kamuflażu. Np coś w tym stylu: http://www.wwiaviation.com/popup/SPAD_XIII-1-Pulku_Lotniczego-sn-24-6-Warsaw_Poland-1919.html http://www.wwiaviation.com/popup/SPAD-S-XIII-C1-Capitaine_Armand_de_Turenne-Escadrille-SPA48.html http://img.wp.scn.ru/camms/ar/257/pics/9_6.jpg Nie wiem jakie masz doświadczenie w lataniu, ale mój pierwszy model przechodził wiele napraw. Jednolity kolor pomagał w maskowaniu kolejnych "kretów". Druga sprawa, że kamuflaż jak sama nazwa wskazuje ma zniekształcać sylwetkę. Może to pokutować podczas latania. Trzymam kciuki, bo sam pewnie niedługo zacznę relację z budowy tego samolotu (jak czas pozwoli )
  16. Rewelacyjny ten model. GRATULACJE Chyba znowu wróci moda na Fokkery po Pfalzach Cieszę się na myśl, że już niedługo zobaczę je na żywo
  17. Witam, zgłaszam się do konkursu takim tworem. Jest to projekt koncepcyjny z Pracy Inżynierskiej mojej siostry Marysi. Model będzie budowany przeze mnie, ze wsparciem autorki projektu co do szczegółów konstrukcji. CEL: model ma sprawdzić w praktyce założenia przyjęte w Pracy. Ma poruszać się jak poduszkowiec przy małych prędkościach i latać przy większych. MATERIAŁY: podstawą będzie depron i balsa. Pewnie użyję również EPP i styroduru. Waga w tym modelu nie będzie krytyczna gdyż oryginał ma ważyć około dwóch ton a model ma sprawdzić koncepcję (oryginał ma przewozić do 10 osó. Projekt będzie pewnie ewoluował na razie zamieszczam rysunki ze wspomnianej pracy. Rzut od przodu z wymiarami oryginału: Rzut z boku. Przekrój poprzeczny od przodu z podpisami elementów. Przekrój z boku. Render wyglądu. PS. Na razie mam remont, który potrwa jeszcze z dwa tygodnie, ale potem relacja powinna ruszyć z miejsca.
  18. Świetny model i technika Faktycznie daje się zrobić model w kilka godzin Niech Czesi zazdroszczą nam konstrukcji i jakości wykonania
  19. To może Marku będziemy jechali 19-tego po południu?
  20. Mirku, mieli byście jedno miejsce? Chętnie bym się dołączył.
  21. SUPER może będzie szansa na start. W lipcu przeprowadzka i remont więc wiele pytań jeszcze przede mną ...
  22. Dla mnie symulacja super. Tak bym zostawił Pięknie to wygląda, tak komputerowo Czekam na oblot.
  23. Wybrałeś już malowanie?
  24. Niestety po zważeniu taki lekki nie wyszedł. Po oblocie okazało się, że trzeba doważyć i w sumie wyszło 740 g Raczej na zawody się nie nada. Zwłaszcza że silnik ciągnie dużo prądu i na razie nie latałem dłużej niż 5 minut. Ale jeszcze o oblocie napisze jak film posklejam. Co do malowania to użyłem aerografu, ale może i ze szczotką by wyszło Ja nie miałem tyle farby by próbować...
  25. No i prawie skończyłem. Jeszcze tylko karabin i pilot. Na razie to wygląda tak (zdjęcia robione w pomieszczeniu wieczorem więc gdzieniegdzie szumy): Teraz czekam na poprawę pogody i oblot. A tu zdjęcia silnika przed malowaniem (Michał mnie mocno zdopingował ): Chciałem jeszcze raz bardzo podziękować MARKOWI ROKOWSKIEMU z NAPOLSKIMNIEBIE.PL za to, że zgodził się wyciąć ten prototypowy nietypowy model Marku ​dalej wspieraj pomysłowość i kreatywność modelarzy. Pomimo słów zwątpienia jakie od Ciebie słyszałem warto
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.