



-
Postów
155 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Stefanpasz
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Pfalz DIII - model oklejany folią (czy to jeszcze ESA)
Stefanpasz odpowiedział(a) na mirolek temat w Modele ESA
Mirku, niestety nie mogę tego przemilczeć. Pomimo ciepłych słów, powyższe malowanie nie należy do pilota z jasta 18 Pilotem tej maszyny był Vfw Josef Lautenschlager pilot z jasta 11 (tej znanej w której latali bracia Richthofen) w pażdżierniku 1917 r na lotnisku Marckbeke. Uzyskał jedno zestrzelanie zanim zginął. Nastąpiło to 29 października 1917 r. w momencie gdy do służby wchodził Fokker Dr I (wykonywał na nim jeden z pierwszych lotów). Wydarzyło się na nim wiele wypadków przykładowo Gontermanna i Pastora (związanych z oderwaniem górnego płata). Tu przyczyna była jednak inna. W okolicach lasu Houthulst pilot podleciał za blisko dwumiejscowego samolotu niemieckiego. Obserwator wziął go zapewne za Sopwith Triplane i celnie ostrzelał zestrzeliwując pechowego Jozefa. Był to przysłowiowy gwoźdź do trumny i krótko po tym wydarzeniu dowództwo zakazało lotów na trójpłatowcach fokkera do wyjaśnienia (pomimo, że były bardzo potrzebne gdyż Anglicy rozpoczęli nową ofensywę we Flandrii). Nie widząc malowania myślałem o samolocie podobnym do mojego Pfalza Hansa Mullera z jasta 18. Było tam wiele maszyn czerwono białych i czerwono niebieskich. Mam nadzieję, że moje sprostowanie wpłynie pozytywnie na znajomość historii lotnictwa z pierwszej wojny. -
Witam, pewnie cały problem powstał, gdyż relacja pojawia się w dziale ESA. JA tylko powołałem się na zapis z regulaminu o wielopłatach w zawodach WWI. Fokker EIII jest klasyką pierwszej wojny i ważnym krokiem w rozwoju konstrukcji myśliwskich (synchronizator) oraz walki powietrznej (zwrot Immelmana). Kilka ciekawych jednopłatów by się znalazło, co nie znaczy, że chcę od razu zmieniać regulamin. Przyznam, że jestem ciekawy walki jednopłata WWI z dwupłatem (lub trójpłatem). Można to jednak zrealizować w ramach prób poza zawodami (jak miało to miejsce z metrówkami). Zależnie od ich wyniku, nie można wykluczyć, że brać pilotów ESA zmieni coś w regulaminie, ale będzie to decyzja wspólna po zapewne burzliwych dyskusjach (już kiedyś prowadzonych i na razie nie ma co do tematu wracać). Bardzo mnie cieszy, że pomimo nieregulaminowych parametrów Markowi chciało się rozrysować i wyciąć taką maszynę. Brawo Marku. Podsumowując: regulamin wymyślamy MY piloci/zawodnicy ESA. Jest on po to by każdy wiedział jak przygotować model by wyniki zależały głównie od umiejętności pilotażu. Eksperymenty każdy z nas robi i chwała wszystkim za to, bo gdyby nie to, to każdy nadal latał by z patykiem i kamieniem w rękach. Przy pozytywnych efektach eksperymentów wprowadzane są zmiany do regulaminu jak miało to miejsce z modelami o większej rozpiętości.
-
Niestety, jest on poza regulaminem WWI i nie może walczyć. Może jak powstanie więcej takich projektów to coś się zmieni w regulaminie??? Zatem zasiadam i kibicuję. Może by zrobić jednak skręcane płaty
-
Serduszko w kabinie ... cudo Pozdrowienia dla królewny Udanych lotów
-
sopwith triplane czyli i śmiesznie i strasznie
Stefanpasz odpowiedział(a) na pacek temat w Modele ESA
Wygląda naprawdę fajnie. Jak połączyłeś lotki? Możesz dać jakieś zbliżenie? -
Pfalz DIII - model oklejany folią (czy to jeszcze ESA)
Stefanpasz odpowiedział(a) na mirolek temat w Modele ESA
No ciekawy pomysł, patrząc na przygody Jacka z Fokkerem DVII mam jednak pewne obawy. Kadłub nie był tam dzielony a i tak łamał się za kabiną. Myślę, że Twoje obawy co do wytrzymałości wklejenia w przedniej części mogą być uzasadnione. Rozumiem, że robisz malowanie z jasta 18. Wybrałeś naprawdę wyśmienicie latający samolot. Trzymam kciuki za patenty by okazały się udane. -
Wow, wygląda świetnie Ja zbudowałem spitfire halowego od Marka, bez malowania i pakietu wyszedł 141 g. Można by lekko wyretuszować krawędzie i nie odróżnialny od oryginału
-
sopwith triplane czyli i śmiesznie i strasznie
Stefanpasz odpowiedział(a) na pacek temat w Modele ESA
Zacnie to wygląda Nie malujesz stójek między skrzydłami? -
No Panie pęknie to wygląda
-
S. Paszkiewicza fanaberie czyli Halberstadt DII z napolskimniebie.pl
Stefanpasz odpowiedział(a) na Stefanpasz temat w Modele ESA
No w końcu dotarła paczka (mam dosyć niestandardowy sposób uzyskiwana przesyłek od Marka ). Z wypiekami otwierałem pudełko. W środku jest to co na zdjęciu poniżej: Po obejrzeniu muszę stwierdzić, że Marek wykonał świetną robotę Skrzydła super, kadłub bardzo ciekawie rozwiązany o prawidłowym kształcie , ale to kawał kloca EPP. Więc całość zaraz poszła na wagę: 216 g to nie tragedia, ale pewnie pomyślę nad minimalnym odchudzeniem. Nie mogłem się powstrzymać by zaraz nie złożyć go na sucho : Będzie naprawdę pięknie się prezentował PS. Marku czy mógł bym prosić o przesłanie szablonu do ustawienia skrzydeł na maila? Dotarły zdjęcia Halberstadta? -
Sporo osób klei na UhuPora. Ja jeszcze nie próbowałem, ale planuję w kolejnej ESA tak zrobić. Zastanawiam się tylko czy wysokie temperatury w samochodzie latem nie wpłyną negatywnie na połączenie?
-
O real mnie chodziło. Nawet w Polsce nie udało się go poprawić Szkoda pilotów którzy na nim zginęli. Chwała bohaterom !!!
-
Zastanawiam się czy takie wcięcie w ogonie za bardzo go nie osłabi. Może jednak zaproponowany przez Marka kompromis wygląd - wytrzymałość i sztywność jest rozsądny i tego nie ruszać??? Sam lubię pójść w realizm, ale zawsze gdzieś trzeba ustawić granice rozsądku. Tu Piotrze sam oceń mając kadłub w ręku czy się to opłaca. Samolot bardzo fajny, choć o złej reputacji. Trzymam kciuki i kibicuje
-
sopwith triplane czyli i śmiesznie i strasznie
Stefanpasz odpowiedział(a) na pacek temat w Modele ESA
Ja bym nic nie robił. Ze zdjęcia widać, że ogon nie jest za szeroki. Klej ważył by pewnie więcej niż to co zostanie usunięte. Takie jest moje zdanie. -
Klasyk w ciekawym malowaniu, to musi "chwycić" Jestem ciekawy końca
-
sopwith triplane czyli i śmiesznie i strasznie
Stefanpasz odpowiedział(a) na pacek temat w Modele ESA
A myślałem, że Ja wybierając Halberstadta poszedłem w ekstremum, ale TWOJE lotki na każdym płacie mnie pokonały Jak je zestroić i prze trymować ... podziwiam i trzymam kciuki Bardzo ciekawy temat. Ententa do boju -
S. Paszkiewicza fanaberie czyli Halberstadt DII z napolskimniebie.pl
Stefanpasz odpowiedział(a) na Stefanpasz temat w Modele ESA
Irku, chodziło mnie o to, że jak zacznę robić to zawsze mogą zdarzyć się jakieś niespodzianki. Jedynie problemem może być sztywne zamocowanie sterów w EPP tak by masa na ogonie nie była za wielka. O takich problemach mówiłem. Bo nosek krótki a ogon długi ... Na outerzone są tylko takie plany jak moje. Może chcesz się podzielić swoimi? -
S. Paszkiewicza fanaberie czyli Halberstadt DII z napolskimniebie.pl
Stefanpasz odpowiedział(a) na Stefanpasz temat w Modele ESA
Oczywiście, że postaram się płytowe. Powiększę je o jakieś 10 % w stosunku do skali. Co do konkretów to więcej przemyślę jak będę miał kadłub w ręku i zbadam jego wytrzymałość. Na chwilę obecną planuję wkleić podłużnicę z baksy 3 mm w ogon jako usztywnienie. Sam koniec chcę okleić balsą 1mm (aby sztywno mocować stery). Stery z koroplastu wzmacniane rurką węglową. Usztywnienia pewnie z drutu. Ale więcej wyjdzie w praniu Irku ciekawe czy mamy te same plany? Ja mam takie: Halberstadt_D-II.pdf -
S. Paszkiewicza fanaberie czyli Halberstadt DII z napolskimniebie.pl
Stefanpasz opublikował(a) temat w Modele ESA
Witam, tak jak Jacek napisał szykuje się kolejna ESA WWI. Marek już jest pewnie na ukończeniu wycinania i jest szansa, że w tym tygodniu będę mógł samolocik pomacać Zanim jednak to nastąpi przedstawię samolot i planowane malowanie. Historia Pod koniec 1915 roku, firma "Halberstadt Flyugtsoygverke" pod kierunkiem Karla Taytsa opracowała pierwszy na świecie myśliwiec jednomiejscowy z silnikiem rzędowym chłodzonym cieczą. Drewniany dwupłat z pokryciem płóciennym "Halberstadt" DI napędzany rzędowym, sześciocylindrowym silnikiem "Mercedes" DI o mocy 100 KM i uzbrojony w karabin maszynowy zsynchronizowany LMG 08. Samolot został zbudowany w dwóch egzemplarzach doświadczalnych. Kolejna wersja został wyposażona w silnik 120-konny, "Mercedes" D-II, zmieniając oznaczenie na "Halberstadt" DII. 21 marca 1916 został przyjęty przez Inspektion der Fliegertruppen do produkcji. Równolegle produkowano wersję "Halberstadt" DIII z silnikiem "Argus" As-II, bez innych większych zmian w konstrukcji. W następnej wersji "Halberstadt" DIV zastosowano silnik "Benz" Bz-III 150 KM i dwa synchroniczne karabiny maszynowe. Osiągi samolotu znacznie wzrosły, ale ze względu na małą ilość silników, odmiana ta została zbudowana tylko kilku egzemplarzach. Ostatnią wersją produkcyjną był "Halberstadt" DV, który pojawił się w 1917 roku. Różnił się ulepszoną aerodynamiką, wzmocnioną kontrukcją płatowca. Wyposażono go w silniki - "Mercedes" D-II lub "Argus" W-II. Produkcja "Halberstadt" trwała do wiosny 1917 roku. Wstrzymano ją po pojawieniu się większej ilości Albatrosów, który posiadał znacznie lepsze osiągi. W czerwcu 1916 pierwsze Halberstadty pojawiły się na froncie zachodnim. Podobnie jak inne samoloty, D.II został początkowo dostarczany pojedynczo lub parami do zwykłych jednostek rozpoznawczych składających się z sześciu samolotów Feldflieger Abteilungen - „FFA” które w październiku 1916 zostały zebrane w małych wyspecjalizowanych jednostkach bojowych - Kampfeinsitzer -Kommandos - "KEK". Samolot w nich był używany głównie jako eskorta samolotów zwiadowczych i bombowców. Pierwszymi prawdziwymi jednostkami myśliwskimi były Jagdstaffeln formowane w drugiej połowie 1916. Halberstadt był najlepszym dostępnym samolotem. Prawdopodobnie na tym samolocie Oswalda Boelcke wypracował swoje słynne zasady walki powietrznej (Dicta Boelcke) (choć niektóre źródła podają, że latał na Fokkerze DIII w tym okresie). Jego Halberstadt został pomalowany w całości na jasno niebieski - co było prawdopodobnie pierwszym przypadkiem „anty kamuflażu” i krzykliwych malowań osobistych stosowanych przez niemieckich pilotów dla swoich samolotów do końca wojny. Innym znanym pilotem był Manfred von Richthofen, latał Halberstadtem D.II przez kilka tygodni w lutym i marcu 1917, po tym jak jego Albatros D.III został poważnie uszkodzony w walce (pękł kadłub). Wywalczył na nim sześć zwycięstw. Niemieccy piloci chwalili lepsze parametry lotu niż w jednopłatach Fokker EIII i Pfalzach E które stanowiły dotychczasowe wyposażenie jednostek myśliwskich. Podkreślali wybitną, w porównaniu do Fokkera zwrotność oraz szybkość reakcji na stery. Ponadto, Halberstadt posiadał bardzo wytrzymałą konstrukcję, która pozwoliła mu rozwinąć dużą prędkość w nurkowaniu (dwa płaty były bardzo mocno usztywnione i z drewnianą krawędzią spływu). Dodatkowo podkreślano łatwość obsługi i dobry widok z kokpitu. Jednakże, ze względu na niską moc zainstalowanych silników samolot był dosyć powolny. Dodatkowo pojawiły się obawy pilotów o przekroczenie wytrzymałość podczas ostrzejszych manewrów (doświadczenie z niezbyt dobrze wykonanymi Fokkerami). Samolot jednak ustępował niemal pod wszystkimi względami nowym myśliwcom Ententy, które pojawiły się na froncie pod koniec 1916 i na początku 1917 - Nieuport 11, Sopwith Pup i Airco DH.2. Pomimo gorszych osiągów zdobył szacunek alianckich pilotów i korzystnie wpłynął na morale niemieckich lotników dopóki nie wprowadzono Albatrosów DI. Największą liczbę Halberstadtów na froncie zachodnim (około 100 sztuk) zanotowano w styczniu 1917 roku, potem ich liczba gwałtownie spadła. Znacznie dłużej bo do lata 1918 roku, myśliwiec ten dotrwał w jednostkach bojowych na drugorzędnych frontach - w Palestynie, Macedonii i Mezopotamii i Rumuni, na których liczba i aktywność sił powietrznych aliantów był znacznie niższe. Samoloty walczyły tam do całkowitego zużycia. Produkcja poszczególnych typów kształtowała się następująco: DI 2, 96 egzemplarzy DII, 54 DIII, 3 DIV i 57 DV Uzbrojenie: 1 lub 2 7,92-mm karabin maszynowy MG synchroniczne "Spandau" 08/15 we wszystkich modelach. Halberstad był na wyposażeniu jednostek: na froncie Zachodnim Jasta 3, 4, 5, 9, 10, 11, 14, 17, 21, 22, 30; w Macedonii Jasta 25 i Halbgeschwader 1; w Rumunii Flieger Abteilung 28 i 42. Osiągi samolotu Halberstad D.II Wymiary: Rozpiętość 8,80 m Długość: 7,30 m Wysokość: 2,66 m Powierzchnia skrzydeł: 23,8 m2 masa pustego: 561 kg masa startowa: 771 kg Prędkość wznoszenia 1000 m - 4m. 00s. 2000 m - 8m. 50s. 5000 m - 37m. 35s. Maksymalna prędkość lotu, (MSR: km / h) poziom morza - 145 1000 m - 138 5000 m - 105 Pojemność zbiornika paliwa: 96 litrów Pojemność zbiornika oleju: 18 litrów pułap: 5950 m Czas trwania lotu: 1,5 h Rysunki samolotu. Dwa najczęściej spotykane malowania: Wszystkie powierzchnie w naturalnym kolorze użytych materiałów. Halberstadt D.III pilotowany przez Hansa von Keudell, legitymującego się 11 zwycięstwami, jednostka Jasta 1 Od góry czerwono-brązowy i ciemnozielony od dołu błękitny Ja jednak planuję rzadkie malowanie z frontu Macedońskiego. Pilot nieznany, jednostka to prawdopodobnie Jasta 25 lub Halbgeschwader 1, 1917 r. Podyktowane jest to sposobem malowania "na szczotkę ryżową" -
Panie fajnie to wygląda Krótki jest, ale nie musi to być wadą. Mniejsze przełożenie masy ogona Stery całkiem duże więc stabilność powinna być zapewniona. Wycięcie pod statecznik pionowy robiłeś nożykiem czy wypalałeś?
-
Wygląda wspaniale. Zrób jeszcze podział blach a będzie cudo Gratuluję świetnej roboty
-
Jacku jakie fanaberie? Ja po prostu staram się, aby pan Marek miał komplet samolotów państw centralnych. Pamiętaj, że Polacy walczyli wtedy głównie w tym układzie wojskowym. Już prawie skończyliśmy wprowadzanie głównych konstrukcji na rynek Marku uspokoję Cię, nie planuję kompletu Ententy Mirku, pewnie że Aircombat to nie wojna pozycyjna, ale i tak wyniszcza Was psychicznie Siłę nasza pokażemy podczas walk w przypadkowych kolizjach Jeszcze musimy poćwiczyć by nie było jak w Andrychowie, że z Jackiem wyeliminowaliśmy się po 20 s drugiej walki ;( Na poważnie to po prostu lubimy robić samoloty
-
Jacku nie mogę się doczekać wizyty u Ciebie i odebrania mojego Phonixa Z tego co piszesz to ja chyba zdecyduję się na mieszane, poziomy z EPP a pionowy z koroplastu. Z ostateczną decyzję poczekam na Twoje doświadczenia Czy powiększałeś stateczniki w stosunku do oryginału? Zastanawia mnie to, że podzieliłeś statecznik poziomy na pół, sklejanie go to dodatkowa masa na ogon... Ap-ropo ogona co on tak ucieka od osi na zdjęciu od tyłu?
-
Bez godła i oznaczeń kodowych jakiś łysawy... Podział blach to już obowiązek w ESA Trzymam kciuki za oblot Czy dobrze widzę, pod prostowałeś wloty chłodnic?
-
Oj Jacku nie doceniasz się Przynajmniej dla widzów i edukacji lotniczej warto odwzorować samoloty jak najwierniej. Sam starasz się oddać dokładnie malowanie (patrz kotek), co świadczy że doceniasz ten aspekt. Przyznaj, że bardziej chodzi o masę Koła wyglądają nieźle, pilot wspaniale ... karabiny i silnik dały by dodatkowy smaczek. Kołpak byłby pokreśleniem sylwetki, ale musiałby być powiązany z obudową silnika. Odnośnie helu - to daje efekty bo samolot uwiązany za ogon na zdjęciu
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7