Skocz do zawartości

samolocik

Modelarz
  • Postów

    3 069
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez samolocik

  1. Nawet na zawodach nikt mi tak zdrowo nie przyłożył jak tutaj za obronę prostej konstrukcji modelu ESA Ale NC1 trzeba się słuchać, więc idę grzecznie malować modele
  2. Niewątpliwa zaletą Graupnera jest dobre oprogramowanie w nadajnikach za przyzwoite pieniądze - to samo oprogramowanie w Futabie to prawie 2 x wyższa cena nadajnika. Z ciekawości jak będę kiedyś na zachodzie Polski to sprawdze sobie w sklepie przełączniki w pulpitach Graupnera z serii MC. Swoją drogą to nienormalne żeby trzeba było jechać przez pół kraju żeby zobaczyć i pomacać nadajnik. Po sprawdzeniu stanu w sklepach okazało się np. że aby sprawdzić przed zakupem organoleptycznie każdy z "topowych nadajników" poza Taranisem i wybrać świadomie musialbym jechac do Lindingera za Wiedeń :-) czyli jednak w dużej mierze wybory są powodowane tym co się ma okazję zobaczyć u innych na lotnisku o ile ma się taką możliwość. Inne zakupy to praktycznie zakupy trochę w ciemno.
  3. Tadek, ale te modele z założenia nie mają być super ładne i super dokładnie-prawie makietowo malowane. Nie wiem, skąd ten coraz większy bieg w kierunku robienia z prostego kombatu ("Electric Simple Aircombat) latających makiet. Miało byc prosto, tanio, szybko w budowie i naprawie a zrobiła się nieomal konkurencja makiet i nowych technologii.
  4. No, "ilość zagarnianego przez śmigło powietrza" zależy również od kąta nachylenia łopaty śmigła i jej profilu oraz kształtu. Wystarczy porównać śmigla stałe o tej samej średnicy i tym samym nachyleniu łopat (skoku) ale różnych producentów i często różnicę wiać "gołym okiem" podczas lotu modelu nie bawiąc się nawet w pomiary siły ciągu, czy też prędkości strumienia zaśmigłowego i poboru prądu. Wpływ ma również użyty materiał na śmigło, jeżeli producent wykonał śmigło z wyginającego się plastiku i nie przewidział wyginania się śmigła podczas obliczeń to na pewno śmigło będzie generowało inny ciąg, itd. niż zaomierzony/obliczony przez producenta. To tak z książek, specjalistą nie jestem więc na szczegółowe pytania nie odpowiem
  5. Zgadza się, żadnych szokujących nowych wynalazków tylko prosta i sparwdzona konstrukcja, solidne luty, dobzre poprowadzone przewody do drążków.
  6. Zamieszczam parę zdjęć gdyby ktoś zastanawiał się nad zakupem nadajnika. Nie jest to drogi nadajnik za duże pieniądze od którego należy oczekiwać super jakości i materiałów jednakże całość jest zaprojektowana i zmontowana poprawnie, nadajnik posiada wbudowane dwie anteny umieszczone pod kątem dla zapewnienia pokrycia falami obszaru, w którym latamy (pojedyńcza antenna to wytrawiona ścieżka na płytce wijąca się wężykiem), przełączniki nie są klasy nadajników T14SG i wyżej ale są wyczuwalnie lepsze. Luzy w przełączniku 3-pozycyjnym dużo mniejsze i nie wyczuwalne przy przełączaniu jak to było w nadajnku Graupner MZ18, który miałem. Bateria nie wiem na ile wystarcza, na razie po 6,5h pracy napięcie wynosi 6,5V dla pakietu 5-cio celowego NiMh. Bardzo fajnie działa "joystick" służący do poruszania się i wyboru menu, dla mnie osoiście jest płynniejszy i pewniejszy w sterowaniu niż sensor dotykowy w wyższych modelach nadajników Futaby. Do tej pory najlepsze ceny na nadajnik ma www.shop.lindinger.at CHCESZ WIDZIEĆ WIĘCEJ? - K L I K N I J N A Z D J Ę C I E :-)
  7. Dokładnie, jeżeli ruszę przełącznikiem w pozycji zerowej a on się luźno wychyla i jeszcze cuś tam chrobocze, a ja nie jestem pewien czy już przełączylem (przypadkiem) czy jeszcze nie to niestety coś jest nie tak.
  8. nooo nie wygląda na ergonomiczne radio :-( Mi się nie śpieszy, poczekam na futabę. Po raz kolejny nie będę zmieniał producenta radia bo już nie mam czego wyprzedawać aby pokryć straty wynikające ze zmiany :-) Na razie mam T10J
  9. Niby jest jeszcze BAT64 ale czy tylko na liście produktów, czy już w sprzedaży to nie wiem. Można go chyba było zobaczyć na ostatnich targach http://shop.lindinger.at/product_info.php?cPath=1703_1705&products_id=9713116 Cena zupełnie nie zachęcająca (dla mnie).
  10. Adam, jeżeli uda Ci się zaprzyjaźnić z nadajnikiem to zakup sobie jeżeli możesz pakiet Lipo do nadajnika jeżeli nie masz w zestawie fabrycznym. Ja miałem 6000mAh i na tym pakiecie pożeranie prądu nie było już tak bardzo odczuwalne. Mają takie pakiety Graupnera do nadajnika w modelemax.pl tylko sprawdz który wchodzi, do MZ-24 powinien wejść 6000mAh http://www.modelemax.pl/product_info.php?cPath=183_488&products_id=15344 Czarek, który dokładnie model, ten najnowszy? Tak pytam, nie miałem żadnego w ręce i zakupu również nie planuję. Na reklamach wyglądał dobrze ale w reklamy już nie wierzę... Jeti wygląda ok, ale też nie miałem w ręce. Może Futaba wypuści coś analogicznego do 12FG to sobie będe na niego zbierał kasę.
  11. Najtaniej byłoby wymienić przełączniki. Może jest gdzieś temat w internecie o wymianie na jakieś inne...
  12. Darek, wszystko zależy od punktu odniesienia. Jeżeli masz i używasz kiepskiej jakości nadajnika to z Twojego punktu widzenia MZ-24 może być nadajnikiem o super jakości, jeżeli używasz nadajnika o podobnej jakości to Graupner po prostu będzie OK, jeżeli używasz lepszego jakościowo radia to odczujesz dyskomfort przy pracy z przełącznikami graupnera. Wszystko wg. starej zasady punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
  13. Mnie też denerwowały - wróciłem do prostej Futaby nie będę używał czegoś co mnie denerwuje jak nie muszę.
  14. Przy MZ-18 przełączniki również mają luzy. Używając nadajnika Optic 6 i całej gamy nadajników Futaby nie zwracałem na takie luzy uwagi a w Graupnerze od razu rzuciły mi się w oczy a raczej w ręce. Dlaczego? Ponieważ są dużo większe niż w tych nadajnikach których używałem. Z ciekawości przy okazji sprawdziłem nowy nadajnik Spektrum dx6 i stary dx7 - luzów w zasadzie brak. No ale to tańsze nadajniki od Graupnera ;-) W końcu z czegoś dobra cena nadajników Graupnera wynika. No ale z plusów ponoć to razem do kupy działa wiec trzeba zacisnąć zęby lub wymienić przełączniki ew. zmienić nadajnik. Niestety coraz częściej okazuje się, że nadajnik trzeba wziąć do ręki przed zakupem i sprawdzić organoleptycznie czy wszystko pasuje.
  15. Znalazłem ciekawy pomysł. Poniższe zdjęcie pochodzi z ok. 20tej sekundy filmu ze strony: http://www.modellbauservice.com/?JustFriendly_-_Unser_Klassiker:JustFriendly_Video%21%21 Model ma 3 metry rozpiętości i waży ok. 2kg
  16. Wszystko na początku jest trudne, nawet jedzenie ryżu pałeczkami ale nie wszystko przynosi tyle samo radości W tych zawodach nie ma ocen za ładnie wykonaną figurę tylko za skuteczność w walce toczonej zgodnie z regulaminem i za bezpieczne latanie.
  17. Pawel (psiwiak) - mam pełne sterowanie. Ze steru kierunku może zrezygnuję przy wymianie statecznika pionowego. Problemy mam z serwami D60. Serwa D47 wydaja się działać dobrze. Więcej będę mógł powiedzieć jak już troche na nich polatam. Dla mnie inwestycja w D60 to miał być spokój na dłużej, taki zakup dobrych chwalonych przez innych serw. Na razie nie dopuszczam do siebie myśli, że móglbym wydać więcej niż 100pln na serwo jeżeli nie latam zawodniczo lub nie zamierzam tak latać. Dlatego jak na razie serwa Hs-45HB za 52pln/szt wydają się być rozsądną alternatywą do super serw za 100 i więcej pln które równeż nie zawsze się sprawdzają sądząc po opisach. Dochodzi również fakt, że w przypadku moich dwóch konkretnych Virgosów inwestycja w lekkie i mocne serwa nie ma sensu - I tak model trzeba doważać. No ale nie zamawiałem lekkiego wykonania więc to co piszę może odnosić się tylko do moich modeli.
  18. Z moich niedużych doświadczeń na razie wynika, że w Virgosach którymi latam: - i tak modele trzeba doważać na przód pomimo zastosowania linek do napędu wysokości i kierunku oraz lekkiego montażu, - Steru kierunku używam rzadko, - napęd za pomocą bowdenów węglowych (u mnie metalowych) działa bardzo ładnie, bez oporów i pozwala na zastosowanie słabszych serw w porównaniu do napędu za pomocą linek i sprężynki gdzie układ jest cały czas pod obciążeniem (sprężynka). Prawdą jest, że napęd na likach i sprężynkach powinien być bardziej precyzyjny, - serwa HS-45HB w skrzydłach również są wystarczająco mocne ale minimalnie wystają poza obrys profilu płata. Tutaj do sprawdzenia, czy da się to wyeliminować zmieniając minimalnie położenie serw i rezygnując z zakladanie rękawa z termokurczki na rzecz innego mocowania, - pakiet Dualsky 520mAh 2s jest rewelacyjny, mala waga, małe wymiary, duża pojemność. Praktycznie po naładowaniu pakietu nie trzeba sprawdzać podczas dnia, czy zostało w nim wystarczająco energii. Starcza na pare godzin latania, - do kadłuba mieszczą się calkiem duże odbiorniki, aktualnie mam 8-mio kanałowe. Biorąc powyższe pod uwagę używane przeze mnie w pierwszym modelu serwa HS-45HB zostają na dłużej a na ogon do testów - po zużyciu obecnych serw pójdą HS-35HD o 30% tańsze od Dymond D47 a parametrami wystarczająco dobre. Napęd będzie na bowdenach węglowych, montuje się je na prawdę prosto no i nie wymagają jak w przpadku linek montażu w linii prostej orczyk serwa <-> dźwignia na stateczniku. Być może pozbawię napędu kierunku jednego Virgosa i zamiast tego wzmocnię statecznik pionowy - zobaczymy a zamiast serwa będzie miejsce na altimeter ;-) [edit] zapomniałem dodać, model na prawdę jest wart swojej ceny. Tj. już dawno nie miałem odczucia, po pierwszych i następnych lotach modelem, że dobrze wydałem kasę. W większości przypadków niestety było tak, że sprzedawałem model będąc w szoku, że wydałem pieniądze na coś co jest tak kiepsko zaprojektowane (brak możliwości prawidowego poskładania modelu) lub lata jak jeden z wielu innych ale tańszych modeli. VIRGOS jest jednym z niewielu modeli które i da się ładnie poskładać na różny sposób, dobrze wygląda i świetnie lata. Podziękowania dla projektantów i wykonawców modelu.
  19. To, że Hitec HS82MG nie są dobrej jakości nie jest niespodzianką - na forum opisywane grubo ponad rok. Pochlebne opinie mają HS85MG. U Hiteca niestety jedne serwa są super a inne są kiepskiej jakości i trzeba kupować konkretne sprawdzone modele serw. Żyby było ciekawiej to zakupiłem ostatnio do DLG Dymondy D47 oraz D60. I jestem negatywnie zaskoczony co do jakośc D60-tek. Dopiero zaliczyły 3 loty. Przy trymowaniu przeskakują po kilku kliknięciach trymerem ale o wartość 2-3 kliknięć. W efekcie aby dobrze? wytrymować muszę po każdym kliknięciu trymerem ruszyć lotkami bo dopiero wtedy serwa wskakują na właściwą pozycję, potem znowu trymer i znowu ruszenie serwami. A z prawie połowę tańszymi Hitec HS45HB zero problemów. Jak widać przy wyborze serw oprócz opinii innych osób trzeba mieć jeszcze szczęście i trafić na dobrą partię serw lub z dobrego okresu produkcji. Oczywiście trzeba też uważać czy nie podłącza siż przypadkiem serw niskonapięciowych do wysokiego napięcia lub serw analogowych do gniazd odbiornika zaprogramowanych na wysoką szybkość, ktora jest zarezerwowana dla serw cyfrowych (dotyczy niektórych systemów, np. Futaby).
  20. Pewnie w szklance jakiś olej niejełczejący...
  21. Graupner nawet pomyślał o instrukcji obsługi, którą nie zaszkodzi przeczytać :-) Strony 138-140 w wersji EN. Chociażby timer o nazwie "Model" liczy całkowity czas włączonego nadajnika w połączeniu z konkretnym modelem i można go sobie resetować.
  22. Na początek będzie małe prostowanie tylniej części kadłuba za pomocą prętów węglowych wklejonych na CA, które posłużą od razu jako wzmocnienie konstrukcji.
  23. Wystarczy 0,01g. Przy tak małej średnicy śmigła i obrotach to i tak za dokładnie. Jak wszystko solidnie poskręcasz i uruchomisz silnik to na pewno trzymając model ręką poczujesz drgania jeżeli łopaty/śmigło będą źle wyważone lub krzywa oś silnika.
  24. Nigogo nie uraziłeś. Wprowadzanie dodatkowych kategorii do dodatkowej kategorii (ESA to kategoria z założenia wprowdzająca do spaliny) nie ma racji bytu. Będzie zbyt skomplikowanie i zbyt drogo dla zawodników nie mówiąc że czasowo się nie da tego rozegrać w jeden dzień. Na szczęście mamy główno-dowodzących NC1 i NC1 którzy rozstrzygają wątpliwości co do regulaminu. Wystarczy się ich słuchac I po kłopocie :-)
  25. Temat czy ESA jest nadal ESĄ pewnie się kiedys pojawi. Dla mnie trzeba się określić, tj. czego się od startu w zawodach oczekuje. Można poprostu startować i wtedy olać wszystkie "nowości", wyścigi kto ma mocniejszy silnik kosztem czasu lotu (kiedyś był zapis ile na pełnym gazie powinien model wylatać ale niestety niektórzy go ignorowali kosztem naiwnych Kolegów), olać budowanie modeli zwartych - bardziej odpornych na kolizje, opływowych, czy tez o dużej rozpiętości i 2 silnikach koszących tasiemki i inne modele jak kombajn. Wtedy startujemy wyłącznie aby miło spedzić czas. Można wybrac podejście startu do walki o miejsce na pudle i wtedy wyciskamy regulamin oraz budujemy modele o określonych parametrach i wykłócamy się o szczegóły ponieważ zagrażają naszym marzeniom o pudle - i słusznie. Postawa Mirka jest o tyle dobra, że prezentuje rozwiązanie na forum, przed zawodami i można merytorycznie podyskutować. Są też osoby z natury twórcze jak Marek, które ciągle szukają nowych rozwiązań, nowego podejścia do tematu oraz nowych tematów. I dobrze, dzięki temu mamy niesamowity postęp w jakości wykonania modeli przez zawodników. Dyskutować, testować a nie opierniczać się nawzajem ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.