-
Postów
7 945 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Treść opublikowana przez Irek M
-
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Irek M odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
A ja myślę, że przebije poczciwa...japonka. Koverall'em moimzdaniem nie ma sensu pokrywać powierzchni balsowych, a nawet międzyżebrowych dlatego, że struktura Koverall'u jest strukturą płócienną. musiałbyś nanosić dużo lakieru by ten efekt zniwelować. Ja pokryłbym p. japońskim, który pokryty cellonem daje sie wykończyć na bardzo gładko. Następnie malowałbym - tu już bez znaczenia czy zwykłym sprayem czy np Humbrolem. Po tej operacji tryśnięcie lakierem poliuretanowym - jesli to spalina. Folię też można malować ale gdy sie pomarszczy to bardzo trudno to naciągnąc żelazkiem bez uszkodzenia malowania. Taka jest moja antykoncepcja koncepcji Arka :mrgreen: -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Irek M odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
No to albo sam nie wiesz co piszesz albo masz kłopot z przekazem swoich mysli. -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Irek M odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Fragment traktujący o kółku ogonowym: Tak więc Wojtass_nt błądzić jest rzeczą ludzką ale polemizować z oczywistą oczywistością to już nie bardzo :rotfl: Drugiemu koledze twierdzacemu, że nie mam racji - chyba autor tematu mogę wkleić filmy z kołowań moich modeli Iwojennych, w których mam tylko płozy sztywne. -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Irek M odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Najogólniej to chodziło o problemy z utrzymaniem kierunku przy starcie i lądowaniu. Zeskanuję ten fragment z owej ksiązki gdy go odnaję. -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Irek M odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
To akurat nie o to chodzi. Cały problem opisany jest w ksiazce o modelarstwie RC - nie pamiętam tytułu ale na okładce jest fragment modelu SPAD VII lub XII. Oczywiście mozesz się z tym nie zgadzać :mrgreen: ja wychodzę z założenia, iż autor doświadczony modelarz - wie o czym pisze. EDIT - na ftce nie widac by było sprzęgnięte ze sterem nie wspomniałeś też o tym. Kółko sprzegnięte a wolno obracające się to zupełnie inne bajki. -
PZL P-11C model wycinany laserem - wersja elektryczna od strony 10
Irek M odpowiedział(a) na Lech Mirkiewicz temat w Półmakiety
Obrotowe kółko ogonowe wcale nie poprawia sterowności na lotnisku. -
Generalnie program OK ale wyśmiany przez koła poszukiwaczy. Za co? Np. za podkładanie fantów jako właśnie wykopanych na wizji. Innym razem starszy pan prowadzący zdecydowanie określił kawałek blaszki poszycia z kamuflażem jako od Po-2, a zdecydowanie odrzucił pochodzenie od Ju-52...Ten pierwszy raczej w caości kryty był płotnem nie licząc częsci przysilnikowej.
-
O paragrafie to tak zartobliwie trochę ale nie do końca. w myśl najnowszej ustawy o zabytkach powinniśmy zgłosić do konserwatora zabytków każy przedmiot wyprodukowany przed i do (chyba) 1945 r. To oczywiście absurd bo znalezione łuski karabinowe również temu podlegają. A jakie to dobro wytworzone :rotfl: :?:
-
No chyba sobie żartujesz :!: podlegałbyś pod paragraf mówiący o niszczeniu zabytków, a te cześci już są zabytkami z uwagi na okres pochodzenia. Myslę, że lepiej byłoby oddać do muzeum w zamian za równoważny (wymiarami) kawałek duraluminium :idea:. Ja własnoręcznie wydobywałem resztki po zestrzelonym samolocie z czego największy fragment to jedna z opat śmigła. Na 99,99% pochodzi od Il-10.
-
Narazie to możesz oglądnąc jedynie moje próby wystartowania - na szczęście nieudanego :idea: :mrgreen:
-
No niestety ten rok był jakiś taki leniwy ;D Upały też siedo tego przyczyniły. Od jakiegoś czasu zająłem sie przerabianiem łodzi elektro na spalinę więc ... ale nigdy nie mów nigdy :rotfl:
-
No i stało sie nieszczeście ... model dostał nowy silnik DLE-30. Zanim zmienię mocowanie i niezbędne rozmieszczenia akcesoriów niestety sezon minie i w tym roku już nie poleci
-
No to współczuję bardzo. Jesteś usprawiedliwiony :|
-
Czy temat zamarł, czy model już odleciał? :rotfl:
-
Dotarły karabiny do modelu : Ten z prawej to Vickers - skala 1/4, a z lewej - Parabellum - skala 1/6. Vickers zamawiany z braku Lewisa w ofercie. Niestety to się zmieniło i Lewis w 1/4 za chwilę będzie dostępny. Czy w związku z tym byłby ktoś zainteresowany tym Vickersem 1/4 ?
-
930 obr/V
-
Byczek - na fotkach nie za bardzo widać różnice. Chodzi o wykończenie powierzchni. Dam przykład - oklej folią np krążek oczywiście na płaskiej powierzchni by i obwód koła też pokryć. By to sie udało na obwodzie powstaną "schodki" bardziej lub mnie odczuiwalne w dotyku. Natomiast pokrycie Koverall'em czy japonką zlikwidujesz te "schodki" nakładając w tym miejscu dużo lakieru i szlifując. Ponawiasz próby tyle razy ile będzie trzeba. I własciwie tylko o to chodzi. Ważne jest też odziaływanie paliwa na emalię oraz nieuchronne marszczenie folii. Tego żelazkiem już nie zaprasujesz. Za chwilę doschnie skrzydło malowane na Koverall'u to doączę ale jak mówię to w niczym ci nie pomoże.
-
Arkusz japonki grubej o rozm 50x75 kosztuje 6zł czyli taniej niż folia. Natomiast efekt nieporównywalnie lepszy niż nałożenie folii. Nakłada się dziecinni łatwo, potem lakier bezbarwny - dla zamknięcia porów, szlifowanie, znowu lakierowanie. Ja robiłem to różnymi kolorami wtedy widać jak bardzo zeszlifujesz poprzedni. Ostatnia powłoka lakieru to już wykończenie - dobierzesz kolor samochodowych lakierów w/g RAL albo zrobisz to modelarską emalia Humbrol. W przypadku tego ostatniego musisz zabezpieczyć powierzchnię lakierem poliuretanowym, tak własnie wykonany jest mój Fw:
-
Chcesz spaskudzić model :?: :!: Tyle trudu zadałeś sobie chyba nie po to by pokryć folią. Masz dwa wyjścia zakończone tym samym - na balsę pójdzie papier japoński potem odpowiednie lakiery lub balsę pokryjesz Koverall'em. Po jego lakierowaniu znowu możesz malować w/g schematu autentycznego. Na folii nie wyjdzie tak samo.
-
Jako, że w tym temacie dużo mówiliśmy o osiągach silnika TP 2915-35 postanowiłem nie rozpoczynać kolejnego wątku. Dziś - znaczy wczoraj - postanowiłem, że eksperymentalnie wstawie ten silniczek do łodzi latającej Aqua Star( dla przypomnienia 110cm rozp. waga - różnie od 700g do ponad 1kg). Model poczatkowo latał na zwykłym dzwonku serii TP 28... Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że ten silnik jest zbyt mocny, ale co tam... :rotfl: Faktycznie okazał siezbyt mocny jak na taki delikatny modelik. Model wznosił sie już zanim doszedłem do połowy skoku drążka gazu. Na max. wychyleniu szedł pionowo jak rakieta - wysokością musiałem kontrolować by nie zrobił pętli. Po paru minutach uznałem, że tak latać sie nie da. Piszę to wszystko dlatego, że nareszcie sprawdziłem ciąg silnika: umiesciłem na wadze uchylnej, wyskalowałem i....nie mogłem uwierzyć ale filmowałem więc to prawda :rotfl: Na pakiecie 3s 2,2ah i 20C oraz śmigle APC 11x5,5 początkowy ciąg statyczny wyniósł ... 2,2kg :!: Przypomnę, że w/g specyfikacji miało być 1,5kg dla 4s i smigła APC 11x6. Po 30 sek. pomiaru ciąg spadł do 1,8kg ale to nadal dużo więcej niż podawano. Czy to znaczy, że na pakiecie 4s wzrośnie on jeszcze bardziej :?: :!:
-
Nie widziałem jesze tak twardej deski balsowej jak w natarciach "fabrycznych". O tym własnie piszę. Czego konkretnie nie rozumiesz?
-
Wyższość gotowego natarcia od deseczki balsowej tej samej grubości polega na zdecydowanie większej twardości tego pierwszego...
-
Mnie wydawało się, iż detka rowerowa jest dobrej jakości i mocna dlatego zakładałem właśnie to. Jej zadaniem było tylko przytrzymywanie osi podwozia w max dolnym położeniu więc nawet bez nich ryzyka nie ma - podwozie cały czas działa sprawnie tylko nie ma amortyzacji. nie mogę wkleić teraz fotki bo ładuje sie film. EDIT: I film z kołowania
-
Dziś miał odbyć sie oblot modelu. Niestety początkowo pogoda całkowicie uniemozliwiła zamiar (lało bez przerwy). nie dawałem jednak za wygraną i w końcu wykorzystując chwilę bez opadów postanowiłem przynajmniej pojeżdzić modelem po lotnisku. I całe szczęście, że na tym sie skończyło. Pierwszym wrazeniem było to, iż ster kierunku w ogóle nie działa(brak reakcji na wychylenia), potem było już normalnie czyli z reakcją. probowałem sie rozpędzić i sprawdzić czy model sam sie poderwie - ale bałem się w końcu to mój pierwszy tak duży model i o tak dużym silniku jak dla mnie. I tu można by relację zakończyć ale... Po testach ziemnych okazało się: oczka do ktorych mocowane sa krętliki naciągów rozrywają się, zgubiłem 2 nakrętki mocujące skrzydło górne, obie rozporki skrzydeł wyhaczyły się ze swoich mocowań w skrzydle górnym, gumy amortyzacji porwały sie błyskawicznie(pierścienie cięte z dętki rowerowej po 4 na stronę). Tak więc całe szczęści, że nie rozpędziłem sie na tyle by wystartować. zresztą było to trudne bo nie dało sie utrzymać kierunku - myslę że przez tę zerwaną amortyzację przez co osiadł na jedna stronę. Film będzie gdy sie wgra.
-
Wczoraj zabrakło takiego widoku: Niestety nastąpiły problemy z tankowaniem i rozruchem - nie uwzględniłem przewodu odpowietrzającego. Gdy to wykonałem - co prawda prowizornie - efekt był taki: ale to dopiero gdy załaduje się film :rotfl: ...no i wspomniany filmik. Test celem sprawdzenia połączeń czy nie rozleca się :devil: