Przeciw jest taki, że nie zaufałbym nadajnikowi który montowany jest nietestowanych podzespołów. Działa, to do pudełka. Nie działa to do kosza. Tak to wygląda... "szybciej, prędzej, najwięcej". To trochę jak z autami. Chcemy mieć jak najlepsze, NAJBEZPIECZNIEJSZE, a nie byle co. Nie po to wkłada się grube tysiące, żeby najsłabsze ogniwo zepsuło efekt wielomiesięcznej pracy. Wiem, może "chucham na zimne", ale tak mam. Z drugiej strony każdy ma swój rozum... za niedużo więcej można mieć naprawdę DOBRE radio.