Skocz do zawartości

mjs

Modelarz
  • Postów

    1 049
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez mjs

  1. Kilka zrzutów z tv - była relacja przed chwilą! Widzowie są zachwyceni, modelarze - zadowoleni. Upał 30*C... Jutro ma być chłodno.
  2. Już odpisałem, dzięki wielkie. FreeShip (program do generowanie kadłubów jachtów) znosi moją lotniczą fanaberię. Coraz więcej konkretów, a nawet precyzji z dokumentów przychodzi. Trafiłem na dokumentację z 1951 roku: http://www.muzeumlotnictwa.pl/index.php/digitalizacja/katalog/1064, która pokazuje źródłowe rysunki sylwetki samolotu, są też wymiary - a więc jest potwierdzenie, jest moc i lekko pół naprzód. Przypadkiem znalazłem też pewną zagraniczną niespodziankę - Made in France - Les plans: http://www.fly-international.fr/plans.php?plan_id=28#CSS+11 Jest wypukłość na bokach! Jest środek ciężkości. No, no, no - popracowali nad naszym CSS-em.
  3. Na jutro i pojutrze, na lotnisku w Kobylnicy, awizowany jest pokaz i zawody gigantów czyli modeli o rozpiętości powyżej 2 m. http://www.aeroklub.poznan.pl/artykuly.php?id=266
  4. Poszukiwanie rysunków CSS-11 trwa, są pierwsze efekty. Oto w publikacji historycznej Polskiej Techniki Lotniczej http://www.smil.org.pl/ptl/wyklady/30_Samoloty_akrobacyjne.pdf przedstawiono i opis, i rysunki, i zdjęcia. To już jest coś! Widać różnice z wersją planów "na uwięzi"... Nad ranem, o świcie naniosłem stosowne korekty, kadłub nabiera charakteru...
  5. 27 maja godz. 19:00 - na stole czeka paczka od Krzysztofa z Wrocławia, a w środku silnik, kołpak, tłumik, zbiornik, 2 śmigła, śrubki, serwa, wyłącznik, fajka na świecę i instrukcja. To efekt czterodniowej wymiany korespondencji ze wspaniałym modelarzem, który nie tylko obniżył cenę, ale udzielił promocji oraz dodał bonus i kilka cennych wskazówek. Może to jakaś afirmacja, albo rezonans (urodziłem się we Wrocławiu), bo rozumieliśmy się w lot. Po lotniczemu! Czas i zdarzenia przyspieszyły, wszystko zaczyna się zazębiać i kompletować. Wczoraj wczytałem dane kadłuba do FreeShipa...
  6. A zatem, czas powrócić do modelu sprzed lat i ponownie go zbudować, korzystając z motywacji jaką przynosi konkurs. Zgłaszam swoje przystąpienie do Konkursu Modelarskiego Lato 2015. 1. Moim celem jest zbudowanie modelu latającego CSS-11 o napędzie silnikowym - spalinowym, charakterze przyjemnościowo-pokazowym, przy zachowaniu ogólnego podobieństwa redukcyjnego i podstawowych cech akrobacyjnych. 2. Punktem wyjścia są plany Witolda Szewczyka z broszury Zrób To Sam pt. "Akrobacyjny model na uwięzi CSS-11", Wydawnictwo Harcerskie, Warszawa 1969. Mając na uwadze współczesne realia takie jak: postęp technologiczny, nowe materiały, sposoby sterowania, jak i własne aspiracje, mam zamiar przeprojektować go na wersję RC i wykonać w skali 1 : 7, z możliwością pewnych modyfikacji. Pozdrawiam mjs
  7. Dzięki za dobre słowa, nadaję dalej. Model budowałem w domu na stole, w modelarni docierałem silnik, no i przyniosłem pokazać instruktorowi, bo dwoma paskami balsy 1 mm wsparł budowę kadłuba. Nie był zwolennikiem silnikówek, stawiał wyłącznie na szybowce. Nie było lekko. Pamiętam zakup silnika w Składnicy Harcerskiej, gapiłem się na niego kilka tygodni. Tani nie był, więc trzeba było uzbierać. Zgodnie z dobrymi radami pokręciłem śmigłem w trzech egzemplarzach i wybrałem ten najsprawniejszy. Nie zawiódł. Już na hamowni odpalał i grał jak z nut. Koledzy pomagali i zachęcali się do silników, instruktor grymasił, że za duży hałas. No... trochę hałasował. Modelarnia była w podziemiach technikum, a nad nami wieczorówka miała zajęcia. Model skończyłem na ostatnią chwilę, tuż przed zawodami wiosennymi, ogłoszonymi w gazecie. Razem z kolegą Michalskim postanowiliśmy oblatać "maszynę" tuż przed zawodami, a te wg prasy miały odbyć się na samym lotnisku Ławica (!) o godz. 10-tej. Zameldowaliśmy się w porcie u portiera, który zdziwiony był naszym widokiem (bo zawody przeniesiono na boisko na Winogradach), ale widząc samolot w rękach i walizeczkę ze znakiem Aeroklubu - wpuścił nas na stare lądowisko dla helikopterów, nieco zarośnięte, ale betonowe. Dochodziła 8-a rano. Dzień był słoneczny, bezwietrzny. Czasu na testy było mało, więc rozwinęliśmy szybko linki, zatankowaliśmy zbiornik do pełna i... coś nas poruszyło. Wysoka trawa dookoła poruszała się. Uważnie rozglądaliśmy się, jednak nic nie dało się dostrzec. Pierwszy rozruch silnika i 3 - minutowy lot kolegi odkrył prawdę... Chciałem zobaczyć CSS-a w locie, z boku. Patrzyłem więc z zachwytem na swoje dzieło zimowe a na drugim planie, kilkadziesiąt metrów od nas coś wyskoczyło do góry i spadło w trawę. W innym miejscu to samo, za chwilę cała chmara "cosiów" robiła prawdziwy pokaz. Model wylądował, a my patrzyliśmy osłupiali na... zające, które najpierw stawały na tylne łapy, wystawiały uszy do góry i nasłuchiwały. Po czym wyskakiwały jak kangury i hasały po polu w te i wewte. Dziesiątki, a może i setki szaraków! Zasiadłem i ja za sterami, kumpel wypuścił samolot, pociągnąłem rękojeść do siebie i ku mojemu zdumieniu model wzniósł się dokładnie tak, jak chciałem. 4 metry nad betonem, fascynował mnie ten widok. Pokołysałem nim góra-dół. Właściwie nic mi więcej do szczęścia nie było potrzeba. Byłem zdziwiony, że nie kręci się w głowie. A samolot latał w kółko przecież. Wtem usłyszałem Michalskiego: - Przewróć go na plecy, fajnie lata! Pociągnąłem mocniej do siebie, przód zadarł do góry i ułożył się na grzbiecie. Coś niesamowitego, kręciłem się w drugą stronę z kołami do góry! Ale jak tu wylądować? - Paliwo się kończy! Wracaj z powrotem!!! Teraz ster od siebie, model znów zadarł do góry, ale tym razem wysoko. Szybko wykręcił półpętlę i koła miał jak należy. Niesamowite wrażenie. Klapy sprzężone ze sterem wysokości robiły cuda. Model zakręcał niemal w miejscu. I to był handikap dla mnie, bowiem silnik raptownie zgasł (3 min. minęły...) a ja w lot zrozumiałem bardzo trudną sytuację. - Silnik zgasł! Tylko go nie rozbij! Przestałem myśleć, nie było na to czasu. Włączył się jakiś pomocnik, który machnął sterem w dół, CSS zapikował jak Spitfire w stronę betonowej płyty. Oczyma wyobraźni widziałem masakrę śmigła, roboty i bay, bay zawody... - Rozbijeeesz go!!! - krzyczał Michalski. A ja tuż nad płytą pociągam ster na siebie, model prostuje się i siada na koła. Nabrał prędkości... Uff. Udało się. - Tej, jak to zrobiłeś?! Ja już widziałem go w kawałkach. - Nie wiem, ściągnąłem go w dół i usiadł. - Ale on ma dynamikę. Te klapy są niesamowite. To co, zwijamy się i na zawody, bo dobrze lata. - Jedziemy. Czerwone autobusy zawiozły nas na czas. Obeszliśmy zespół boiski i kortów asfaltowych. Godzina punkt - i nic. Ktoś nam powiedział, że zawody odwołane, albo przeniesione na Rataje... No, coś takiego?? Model miał 90 cm rozpiętości, można go było wieźć w tramwaju bez biletu. ps. Później długo wisiał na ścianie, to śmigłem w dół, to do góry. Koledzy podziwiali. Aż któregoś dnia kolega Heniek kupił go dla swojego siostrzeńca Mateuszka. Razem z walizeczką ze znakiem Aeroklubu.
  8. 26 maja godz. 14:00 - dzwonek do drzwi i pan listonosz wręcza przesyłkę z motylem na znaczku. W środku koperty - plany CSS-11 - rocznik 1969. Dokładnie takie same, jakie kupiłem w kiosku RUCH-u... 42 lata temu! Wtedy okładka była niebieska, ale rysunki takie same. Zbudowałem z nich model na uwięzi, który fantastycznie latał (na silniku Rytm 2,5 cm3), kręcił akrobacje i lądował przy zgaszonym silniku... W skrzydłach miał klapy. Model dla zaawansowanych konstruktorów!
  9. Tak - to jest początek relacji budowy modelu CSS-11. Wstęp (trochę niekonwencjonalny), w kolejnych odcinkach rozwinę temat regulaminowo.
  10. Podróże w czasie są znane z literatury, kinematografii i naszych myśli oraz wspomnień. Czasu cofnąć się nie da, on cały czas tyka wyłącznie naprzód... ale spróbować można... OLX, 17 maja godz. 14:38 - Dzień dobry Chciałbym kupić broszurę pt. "Akrobacyjny model na uwięzi CSS-11", proszę podać kwotę do zapłaty i nr konta bankowego. OLX, godz. 18:55 - witam, kwota do zaplaty to 10 zł książka plus 5 zł list polecony, razem 15 zł OLX, 19 maj 18:11 - witam, poproszę adres do wysyłki OLX, 20 maj 20:57 - pieniązki dostałam, dziękuję, ale cały czas czekam na adres do wysyłki OLX, 20 maj 21:55 Adres wysłany OLX, 22 maj godz. 19:21 - witam, przesyłka wysłana, podaję jej numer ...................., pozdr OLX, 23 maj godz. 00:00 - Dzięki.
  11. Spójrz na Casalaire (rok chyba 1946):
  12. Brawo! Ta "15"-ka nakłada się również na aktualny rok, jest timing. Wróży to podwójny sukces. Dwupłatowiec?
  13. Obejrzałem filmik, dobrze pływa, choć potrzeba silniejszego wiatru. Ten przechył pokazał pazura. Przegłębienie na dziób jest zauważalne. Brakuje załogi, która by przybalastowała na rufie. Pozdrowienia dla kamerzysty! Statyw to podstawa, ale trzeba więcej spokoju i większego zooma. Najazd na łódkę i prowadzić ja z lekkim wyprzedzeniem. Dokument jest, ruch pokazuje, to jest najcenniejsze. Stop-klatki działają, wszystko widać. Dobra robota. Az chciałoby się teraz 2 x większego zobaczyć...
  14. Niestety, filmiki MOV nie wyświetlają się... Taki komunikat jest: System Windows nie może uzyskać dostępu do określonego urządzenia lub pliku. Możesz nie mieć odpowiednich uprawnień, aby uzyskać dostęp do elementu. YT nie jest zły.
  15. Nooo, jest fala dziobowa! W przechyle widać całą grację tego modelu. Aż chciałoby się usiąść tam u góry... Czy będzie filmik? Jakie emocje podczas sterowania? Balast - wg Dereżyckiego, dla modeli o długości do 1 m, dobiera się tak:: Q = 3,33 x Ż gdzie Q - ciężar dodatkowego obciążenia (ołowiu) w kg Ż - powierzchnia żagli w m2 A wielkość powierzchni ożaglowania wygląda następująco: Ż = e x L x B gdzie L - długość modelu w m B - największa szerokość w m e - współczynnik zależny od kształtu kadłuba - dla wąskich i długich e = 1,5 - dla szerokich i krótkich e = 3 Ostatnio spodobał mi się grot w Spitfire' rze: Ładny akwen.
  16. mjs

    Może by tak konkurs?

    Panowie - rewelacja! Każdy konkurs mobilizuje, motywuje, emocjonuje, spręża, spina i relaksuje. Uczy, otwiera, rozwija. Daje przykład, a przede wszystkim - wyzwala. Chęci, myślenie, organizowanie, realizowanie, systematyczność, cierpliwość, dokładność, schludność, ambicję, piękno, radość, tworzenie, budowanie - i to wszystko na swobodnie zakreślony termin. Tak, to jest rywalizacja, to są emocje i entuzjazm. To są swoiste zawody modelarskie. Ale i spokój, i mrówcza praca. Intuicja jest najważniejsza. Nie można niczym ograniczać tak świetnej inicjatywy. Niczym dzielić. Jak powiedział to klasyk od marketingu: rynek nie rozróżnia wieku, na rynku liczy się towar. Tutaj owym towarem stają się modele, więc nie jest ważne kto ile ma za sobą, lecz - co przed sobą. Nie jest również ważne zróżnicowanie, doświadczenie czy tzw. kasa... Skupiajmy się na tym, co nas łączy, a nie dzieli. Bawmy się razem. Liczy się wrażenie. Nie trzeba wielkich nagród, żeby uruchomić inicjatywę modelarską. Wystarczą dyplomy do zawieszenia na ścianie. A jeśli znajdą się nagrody rzeczowe od darczyńców, to przecież można je nie tylko przyznać (po burzliwej i merytorycznej naradzie jury), ale i rozlosować. Choćby jedną. Poza tym, każdy z nas jest inny, czym innym się zajmuje, coś innego bardziej mu leży, woli robić po swojemu. I tu jest sens tego konkursu - jako konkursu ogólnego. Nikomu nie przeszkadzać, nic nie narzucać. Wtedy pojawią się najlepsze skarby. Pozwólmy zaiskrzyć, niech ciepło rywalizacji, a pewnie i pomocy (bo co dwie głowy, to nie jedna), naśladowania rozleje się na szersze grono i młodych, i starych modelarzy. Liczy się dobry klimat, a nawet współpraca. Nie należy zatem robić żadnych ograniczeń, bo szanowna Jury jest po to, by ocenić zjawisko - post factum. I filozoficznie. Opowiadał kiedyś w radiu, Jan Nowicki, jak odwiedził swojego szkolnego kolegę na Śląsku. Przyjechał nowym, czarnym Mercedesem. Zaparkował z drugiej strony ulicy, żeby kolega widział auto z okna. Ludzie z poczty wylegli na ulicę, żeby zobaczyć czym Nowicki przyjechał. Po przywitaniu, pan Jan zagaił, że przyjechał nowym samochodem, i że to jest Mercedes, czarny. I że oszczędzał na niego całe życie, i że wreszcie GO ma. - Hubert! Spójrz przez okno, musisz go zobaczyć. Ty wiesz jak śmiga!? Kolega rzucił okiem przez firankę i odparł: - Jasiu, a gołębie masz? - Gołębie? Nieee... Po co? - A widzisz, a ja mam. Tak, świat jest kolorowy i różnorodny. I to jest piękne. Konkurs, żeby był dostojny i szanowany (a nawet oczekiwany), to musi być, i do tego tylko raz w roku. Najlepiej w tym samym czasie. I tak się zaczyna właśnie dziać... Zmieniłbym tylko jedno: termin zgłoszenia na 30 czerwca, bo to jest bardziej logiczne (koniec miesiąca). Choć nie ograniczałbym możliwości dołączenia do konkursu i później. A zatem - do dzieła! Grunt to przyjemność. ps1. Liczy się również pewnego rodzaju dowcip. Sprytne poczucie humoru. ps2. Hasło przewodnie: Ci wspaniali Modelarze ze swoimi szalonymi maszynami. ps3. A w nazwie koniecznie przedrostek - PIERWSZY (a za rok - WIELKI). ps4. Nagroda pocieszenia dla najmłodszego uczestnika, jak i konsekwentnie dla najstarszego weterana. ps5. A może... Festiwal? Wszak to bardziej pokaz, niż wyścigi. ps6. Nie wykluczałbym udziału grupowego (większe możliwości).
  17. Ten duży wykres o RWD-5 bis, to oczywiście Schier ("Samoloty w historii i miniaturze"), a od Wojciechowskiego jeszcze dwa wykresy o silnikach, ciężarach i powierzchniach...
  18. Postęp, doświadczenie robią swoje. Moja książka jest z 1962 roku, 15 lat różnicy i ciężar Wicherka 50 wzrósł o 300 g. Ale i przybyła wersja "W" z 2 x mocniejszym silnikiem. Znalazłem tam jeszcze tabelkę z rozmiarem modelu i poj. silnika. A u J. Wojciechowskiego (lata 70-te) kilka ciekawych wykresów, może się komu przydadzą. Teoria jest podstawą, bo wynika z doświadczeń, obserwacji i badań. Niemniej praktyczne uwagi doświadczonych kolegów są równie ważne. Fajny etap budowy - rozważanie i wybór.
  19. Gratulacje! Dobrze leży, nie przechyla się za nadto czyli stateczność jest. Fajny krój żagli, przydałby się cieńszy materiał, bo przy tej wielkości wszystko jest za sztywne. Albo mocniejszy wiatr. Nooo, Panie Kapitanie - pływasz!
  20. Nie jest tak źle... To nie był Wicherek, niemniej płaszczyzny boczne podobne. Papier japoński był na skrzydłach i statecznikach. Na kadłubie balsa 1 mm + szpachlówka + lakier. Wicherka okleiłem papierem prążkowanym... woda + lakier. Stare czasy.
  21. Dobór silnika wg Schiera: "Wicherek 50" Poj. silnika - 5,0 cm3 Współczynnik przel. "X" - 2,0 Rozpiętość "R" - 2200 mm Długość "L" - 1440 mm Pow. skrzydła "S" - 64,0 dcm2 Pow. stat. poz. "Sh" - 16,0 dcm2 pow. całk. "Sc" 80,0 dcm2 Ciężar średni - 1500 g
  22. Kadłub często jest chwytany za boki, jeden nieopatrzny ruch i palec może być w środku kadłuba a w papierze dziura. W przypadku folii jest lepiej, bo jest mocniejsza od polakierowanego papieru. Balsa natomiast - daje sztywność i gładkość powierzchni (na której maluje się napisy), wychodzi elegance. Żeby nie powiedzieć exkluzywnie. Różnica w masie niezauważalna, w kosztach chyba też. Zrobiłem kiedyś model redukcyjny na uwięzi na silnik 2,5 cm3 i balsa sprawdziła się znakomicie. Warto rozważyć i taki sposób.
  23. Silnik? Może tutaj: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/53780-silnik-asp-52a/ jest okazja. A podwozie? Gdyby kadłub był monolitem, to wariant z prawej byłby akurat. Bo podpiera. Ale, ponieważ konstrukcja jest złożona, pewniej wygląda wersja z lewej. Sklejka przeniesie obciążenia, śruby podziałają na ścinanie. Ładny statecznik poziomy!
  24. "Jeszcze raz zapraszam do chwalenia się Wicherkami." No to chwalę się i ja. Mając 15 lat zbudowałem Wicherka U25 wg książki "Miniaturowe lotnictwo" inż. W. Schiera. Ksiażkę dostałem od kuzyna - szybownika, silnik Jena 2 cm3 też. I tak to się potoczyło... Model poszedł w dobre ręce, a książka została do dziś. Wicherek wtedy budził sporą sensację, zwłaszcza podczas prób silnikowych. Teraz też jest extra! Jacek - masz dar - będzie z Ciebie jaki Mistrz. Motywacja, budowa, latanie. Obserwacja, doskonalenie, sukces. PozdroM ps. Kadłub okleiłbym balsą 1 mm.
  25. Sympatyczna i udana konstrukcja. Kojarzy mi się z szybowcem Czyżykiem i, jak już wspomniano, z Wicherkiem. A jakby narysować 2 x większego Patyczaka II?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.