Skocz do zawartości

mjs

Modelarz
  • Postów

    1 049
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez mjs

  1. Z kawałka drewna olchowego, które znakomicie się obrabia, wyciąłem, oszlifowałem i dopasowałem to czego dotąd brakowało czyli opływowy przód kadłuba. Teraz ma pełną długość.
  2. Jakbyś potrzebował nieco większy kadłub (84 cm), to... mam.
  3. Jaaaaaaa! Nic nie zastąpi listewki, która ugięcie pokaże. Piękne.
  4. Dzięki za dobre słowa. Jest tak. Powrót do tamtego modelu, przypomina mi jak sobie radziłem wtedy. Porównuję warunki, technologie, materiały, narzędzia... jest różnica. Nowy model jest rozwinięciem uproszczonej tamtej wersji. Dokładne plany, fotografie prototypów otwierają możliwość zrobienia tego co kiedyś, ale zdecydowanie lepiej. Poza tym model jest wyraźnie większy (dostrzegam to i czuję w rękach już przy kadłubie) i ma być sterowany radiem. A to jest kolosalny postęp. Dochodzi jeszcze coś... Powrót do historii, obcowanie z bryłą, która coraz bardziej przypomina to co polscy konstruktorzy kiedyś wymyślili i zbudowali. Ten model, jego kształty i każdy szczegół "wpina" mnie w tamten czas coraz bardziej. Chwilami mam wrażenie jakbym budował prototyp CSS-11 w wersji trzeciej. (Czyli SP-BAL) I jeszcze jedno... po cichu pozwalam sobie na leciutki lifting, co daje mi sporo radości. Jak to mówią: robię co mogę.
  5. Wycinanie kokpitów pilotów jest ekscytujące. Trasowanie linii, sprawdzanie po wielokroć, żeby się nie pomylić... a sprawdzam na kilku różnych rysunkach i zdjęciu. Znów powstaje wypadkowa. Otwarcie wnętrza podczas cięcia też jest ciekawe. Nie zaglądałem tam kilka tygodni... ale nic się nie zmieniło. Wreszcie jest pierwszy otwór! Jakże on zmienia bryłę. Jakże on przemienia kadłub! Bardzo dobrze spisuje się prowizoryczne łoże, wycięte z twardego styropianu i przyklejone do podstawki. Nie tylko trzyma kadłub w poziomie, ale i na odwrót. Właściwie pod każdym kątem mogę ułożyć kadłub na wierzchołkach tych "koziołków" i go spokojnie obrabiać. Duży to pomocnik, oj duży.
  6. Chłopaki, dajecie czadu!
  7. Kilka dni temu Marian Strzelecki pokazał projekt swojego najnowszego kadłuba, wprawdzie 5 m długości i prostokreślny sklejkowiec, ale warto przyjrzeć się jego idei, bo może coś w nim jest nowego i dobrego: http://forum.zegluj.net/download/file.php?id=37522&mode=view. A idea powstała w oparciu o obserwacje konstrukcji Mini 6.50. Ciekawy jestem różnic miedzy Twoimi modelami Mini, jak już będziesz miał bryłę, no i później na wodzie. Szkoda, że nie budujesz 2 x większego. To by dopiero była gratka...
  8. Kolejny krok - złożenie dwóch połówek w całość, szpachlowanie, szlifowanie, malowanie... czyli tzw.wyprowadzanie powierzchni.
  9. Modelowanie osłon silnika, dodanie obłości na grzbiecie i spodzie, szpachlowanie nierówności... Szpachlówka poliestrowa lekka, pasek celuloidu do zaciągania łuków, kółko z papierem "36" (obróbka zgrubna) i papier wodny "120" (obróbka wykańczająca).
  10. Są dwa boki kopyta, lekko przetarte na krawędziach papierem ściernym "120" i - o dziwo - pasują do siebie!
  11. Poliestrowej, poliestrowej, widać po kolorze, macie i przekładce (bądź, co bądź też poliestrowej). Przydałby się wałeczek z rowkami do wyciskania żywicy z maty. Pędzel na taką powierzchnię: płaski 50 mm. A nie byłoby źle wypełnić formę choćby gipsem, betonem z kuleczkami styropianu... itp. Dobra robota!
  12. Jak tnie wzmiankowany brzeszczot, pokazuje zdjęcie. A kolejne płaty już na swoim miejscu. Trzecie piętro!
  13. Najpierw powstaje szablon z papieru, w kilku kawałkach poklejonych na długość taśmą. Później koryguję go wg ugiętej listewki i odrysowuję na płycie hdf. Wycinam brzeszczotem o zębach 3 mm (do drewna), bardzo ostry i tnie aż miło. Tuż przy kresce. Później w ruch idzie wiertarka z kółkiem i papierem "36", ona doszlifowuje w mig na wymiar. Dalej kółko z papierem w dłoń i wyrównanie nierówności już ręcznie. Sprawdzanie czy pasuje, ukosowanie niektórych krawędzi i klejenie. To już drugie piętro!
  14. Fajnie rozwijasz ten model. Idziesz drogą C. Marchaja . Ładne linie nowego, elipsa na wodnicy, to jest to. Linię dachu nadbudówki trochę bym wybrzuszył w części przedniej (parabola). Ech kamienie na WJM... jednak odgruzowanie jezior by się przydało.
  15. Jest jakaś magia w budowie modelu samolotu. Może to sam lot, który wieńczy dzieło, a może przyczyna, która krok po kroku czyni skutek. Każda kolejna część, każda kolejna czynność - sprawiają radość. Kadłub wyłania się coraz bardziej... ps. A przy okazji, testowanie klejów. Skończył się Wikolo-podobny, dobrze się sprawował, szybko wysychał. Sięgnąłem po Polimerowy (bo za 7,50), przypomina AK-20, dość szybko wysycha, jednak przy grubszej spoinie trzeba czekać do następnego dnia. Za to klejenie jest wodoodporne! Sprawdziłem w 2-godzinnym moczeniu, trzyma. Ciągną się nitki przy nabieraniu, nie jest to wdzięczne... ale idzie wytrzymać.
  16. Prace ruszyły! Równolegle na dwóch bokach kadłuba. Pierwsze półwręgi kreślą przestrzeń w trzecim wymiarze. Pokazują też pewne niedokładności przenoszenia kształtu cyfrowego do natury warsztatu. Znów listewka decyduje co i gdzie przyciąć. Przekroje poprzeczne pomniejszone o grubość materiału poszyciowego... Trochę mozołu jest, ale i rytm się pojawił.
  17. Poszukaj książkę pt. "Teoria i zasady projektowania modeli żaglowych" Mariana Dereżyckiego. Tam jest wszystko.
  18. Długo nad tym myślałem, "drewienkowy" model wciąga. Ba, wczoraj oglądałem reportaż o budowie samolotu z 1936 roku, w Polsce, przez wspaniałego pasjonata lotnictwa, samolot prawie gotowy - cały z drewna, głównie sklejka i sosna. Opowiadał pięknie o drewnie jako materiale na prawdziwy samolot. Dawał przykłady zmęczenia materiałów takich jak metal i tworzywo, wysuwając ponad te, naszą sosnę i jej właściwości m.in. podwójną wytrzymałość na rozciąganie, w porównaniu ze ściskaniem. Gapiłem się jak zahipnotyzowany, bo i budowniczy i redaktor czarowali przepięknie.(http://www.fzpn.org/index.phpact=gallery&sub=view&id=9 https://www.facebook.com/media/set/?set=a.776802645744686.1073741894.100002448743634&type=1) Jednak, w obecnej sytuacji przeważyła koncepcja laminatu. Chyba pójdzie szybciej (a czas nagli...), chyba będzie taniej, chyba będzie lżejszy (a to ważne, ze względu na silnik 4 cm3), będzie można poeksperymentować z gramaturą laminatu, a jakby co zrobić drugi kadłub. W pewnym sensie zaważył też zbieg zdarzeń... szukając odpowiedniego materiału na poszycie kopyta kadłuba (1 m długości), trafiłem na nieduży (dosłownie akurat!) arkusz hdf 3 mm grubości z lakierem na jednej stronie (14,90 zł.), a lakier leciutko pomarszczony (czytaj matowy). Tekstura przypomina nieco tkaninę... a CSS w części ogonowej był przecież konstrukcji rurowej, kryty tkaniną. Ot, co. I to jest jak "znak", który potwierdza "słuszność" wyboru. Do tego doszła niezwykle łatwe cięcie brzeszczotem i dobra obróbka papierem ściernym. Program FreeShip rozrysowuje płaty prostokreślne, to mocno pomaga. Ale skrzydła będą drewniane.
  19. I znów powrót ze świata cyfrowego do... epoki papieru i ołówka oraz listewki sosnowej, która wyprostowała dane cyfrowe i przekonwertowała je do płynnych łuków konturowych na widoku z boku, z profila czy zładu. Papierowy wzornik pozwala na wycięcie dwóch identycznych płyt, na których powstaną połówki (lewa i prawa) modelu (kopyta), a na nich wylaminowane formy negatywowe kadłuba.
  20. Eeeee, banderkę proszę z bawełny zrobić. Ma łopotać! Poza tym - dobra robota , aż miło oglądać.
  21. Brawo! Jakbyś potrzebował skorupy 914 mm, to mam: http://rc3ex.blogspot.com/ A celofanem mnie zadziwiłeś... dobre.
  22. Przekroje poprzeczne namieszały trochę... zmieniając linie wzdłużne z płynnych na łamane... Po ich wyprostowaniu, skorygowaniu, przykładaniu (skalowaniu) i porównywaniu z różnymi opcjami, wyszedł wreszcie: średni, intuicyjny, w miarę przybliżony i optymalny oraz liniowo płynny kadłub. Długość 1 metr. Rozsądny typ!
  23. Bajka! Brawo, gratulacje - wspaniała robota.
  24. A tu już z naniesionymi poprawkami kształtu, z płozą (?) ogonową i wlotem powietrza na osłonie silnika. Teraz trzeba porównać przekroje poprzeczne z MODELARZA i powinno być gotowe.
  25. I oto efekt porównania dwóch, jakże podobnych, rysunków...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.