Skocz do zawartości

ssuchy

Modelarz
  • Postów

    1 112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez ssuchy

  1. Kazik, buduj, buduj ten holownik, bo taki model można praktyczne wykorzystać (nie tylko do zabawy) : Zelos Twin Record Top Speed Run 88.23mph (142kmh) with the new Zelos twin 3831 motors 9-5-17 ... na filmiku również widać fajny "łapacz" zrobiony z "makaronu do pływania" i plastykowych rurek instalacyjnych! PS ... i nie marudź z tym podróżowaniem "do wieczności" - nie bądź taki "szybki Bill"!
  2. Heeej! Co słychać w rzaholeckim lesie? Mam nadzieję Sławek, że jakiś "dyżurny" moderator szybko aktywuje twoje konto!
  3. ... to być może, admin lub moderator aktywuje Twoje konto. PS Ludzie nie potraficie zrobić normalnego powitania i przedstawienia się, krótkiego, zwięzłego, w dwóch/trzech zdaniach!!!
  4. Michał, jako Fachowiec i Praktyk w tej dziedzinie dobrze prawi! Jeszcze raz zacytuję (to samo co w sąsiednim wątku): ... jak z tego wynika facet upalił dwa regulatory (a nie silniki) przy pierwszych testach swojego ślizgu. PS 40°C to "żadna" temperatura, przecież ciało ludzkie ma 36,6°C.
  5. ... a czy przed skręceniem smarowałeś (cieniutko) pastą silikonową (taką do radiatorów, np.: TAKĄ) stykające się ze sobą powierzchnie bloku chłodzącego i czoła silnika? Zapomina się o tym często, a jest to ważne, bo bardzo poprawia odprowadzanie ciepła. Pasta usuwa powietrze (czyli termiczny izolator) z mikroporów niby tych gładkich (na ludzkie oko) powierzchni metalowych (pod mikroskopem elektronowym te "gładkie" metale wyglądają jak powierzchnia Księżyca ).
  6. Patryk, ty prowokatorze , ale ja jeszcze na dobrą sprawę nawet nie zacząłem tak na całego, więc mnie nie przekreślaj póki co , zwłaszcza, że po chwilowym rozglądaniu się w tematyce modelarskiej na różnych forach, właśnie latające "maluchy" RC sobie upatrzyłem do zabawy na stare lata (w połączeniu z własnej konstrukcji elektroniką) i na tym będę się koncentrował (plus szybki model pływający, od czasu do czasu). Teraz, kiedy po wieeelu latach powróciłem do hobby (chyba całkiem podobnie jak Michał) dopiero "zwieram szyki" i przygotowuję się do działania. Aktualnie urządzam swoją stacjonarną modelarnię, gdzie będę W KOŃCU mógł sobie spokojnie majstrować, bez konieczności ciągłego składania/rozkładania klamotów, co jest niezwykle upierdliwe! Co prawda mam kompaktową pracownię elektroniczną w mieszkaniu własnego projektu i wykonania (nawet z możliwością robienia "lekkich" prac mechanicznych), o której jakiś czas temu pisałem TUTAJ , ale ze śmierdzącymi farbami/lakierami/żywicami, czy elektronarzędziami poszaleć się tu nie da z oczywistych względów. Więc teraz dla mnie priorytetem jest urządzenie modelarni w stosownym miejscu (stąd przerwa w moich tematach). PS Jędrek i Rajaner to Modelarze "całą gębą", zajrzyj Patryk do ich hangarów. Pewnie nieraz jeszcze tu wpadną, dla odpoczynku od większych modeli.
  7. No, do takiego ślizgu: 90 cm i takiej wagi (mój kadłub F-3E: 58 cm i 0,25kg ma się nijak do twojego), to już musisz chyba całkiem niezłego "motorka-potworka" zamontować, żeby poślizgać się z przyjemnością po wodzie - chyba, że chcesz mieć z tego co najwyżej łódkę zanętową. Autor wspomina coś o (w linku, który zapodałeś): ... próbował motorek słabszy i mocniejszy: ale wg. niego: ... widać dodatkową pompkę wodną wspomagającą chłodzenie regulatora i silnika, wał wygląda na elastyczny (zgięty w łuk), bo w takich ślizgach prędkościowych śruba pracuje jako "półzanurzona", ale co do szczegółów technicznych śruby i wału, to niech się już fachowcy wypowiedzą. Z takim wyposażeniem pływa: TAK , więc już całkiem fajnie, choć jak zapewne zaraz powiedzą fachowcy: "bez rewelacji". PS Pewnie o TEN motorek chodzi autorowi i TAKI regulator z chłodzeniem wodnym W konkluzji autor pisze: "Teraz spróbuję innych większych rekwizytów." Proste: "apetyt rośnie w miarę jedzenia".
  8. Fajnie wygląda ten skrzydełkowy "kwartet" w skali mini. Widać Michał, że masz doświadczenie! Cały czas zajmowałeś się modelarstwem, czy wróciłeś po latach do hobby? Wątek (jak i pozostałe w dziale maluchów) śledzę uważnie, choć wiele nie napiszę, gdyż makietowanie dla mnie to totalna bajka. Może się kiedyś odważę, jak już uruchomię moją modelarnię.
  9. Kazik, spokojnie, ja nie mam takiego parcia na pośpiech, jak to było za młodych lat. Poza tym moje projekty są elektroniczno-modelarskie, ściśle ze sobą powiązane - na razie tylko się przygotowuję do tematów "wodnych" (będą uzupełnieniem tematów związanych z mini / mikrolataniem, zwłaszcza, że w Lublinie mamy fajny zalew, gdzie można modelami pływać). Więc póki co zbieram tylko materiały (wbrew pozorom w tych dawnych artykułach metodycznych jest wiele ciekawych porad, szczególnie dla laika w tematach szkutniczych - prawa fizyki przecież się nie zmieniły). No i teraz dla mnie priorytetem jest przede wszystkim urządzenie własnej modelarni - pracowni technicznej w miejscu, gdzie teraz po powrocie do hobby, spokojnie będę mógł W KOŃCU majstrować (smrodzić, kurzyć, hałasować). Kompaktową pracownię elektroniczną mam w mieszkaniu, o czym już PISAŁEM i pokazywałem fotki, ale tu nie za bardzo mogę poszaleć z mechaniką i elektronarzędziami (poza docinaniem/wierceniem płytek PCB, majstrowaniem i uruchamianiem układów elektronicznych). Wszystkiego naraz nie łyknę. Więc najpierw WŁASNA MODELARNIA (pierwszy etap urządzania - tak, że będzie można tam wleźć i już coś robić, powinienem skończyć do zimy).
  10. No i fajna sprawa dla "wodniaków", czyli "klamerka" spinająca 30 lat od początku istnienia "Modelarza" : Wykaz artykułów o modelarstwie okrętowym (technologie, porady, metodyka, historia) opublikowanych w "Modelarzu" w latach 1955-1985. K. Kowalczyk. Modelarz z 1986 r. - nr 6 str. 21, 22 PS Jeszcze nie skończyłem szperać.
  11. Adam, zaraz sprawdzę. No to podobnie jak ja - nie na darmo kupiłem kadłub do F3-E trzydzieści lat temu . Teraz będzie jak znalazł do modelu vintage. Pilnie będę śledził twój temat, bo drukareczkę 3D i małą frezarkę CNC, jako DIY mam w planach za jakiś czas (nie zamierzam się nudzić na emeryturze ). ... a no to jak działa, to OK. Może dlatego, że robiłem tam zmiany (następne pliki dodawałem) w tym czasie jak ty pobierałeś. Tak, swoją drogą, to w M z 2002 ukazało się sporo artykułów o ślizgach w dziale szkutniczym, ale niestety nie mam większości numerów z tego roku, wyszczególnionych poniżej: nr 1 - Ślizgi z napędem elektrycznym klasy M. nr 2 - Wyposażenie modelu klasy ECO-STANDARD. nr 3 - Budowa modelu klasy ECO-STANDARD. nr 4 - Regulacja modelu klasy ECO-STANDARD. nr 5 - Modele klasy F-1E. nr 6 - Model klasy ECO STANDARD - KUKORELLI 1 z bliska. nr 7 - Modele manewrowe F-3E i F-3V. nr 8 - Modele wyścigowe klas MONO. nr 10 - Modele wyścigowe klas HYDRO.
  12. Andrzej czytaj jeszcze PS, bo jak pisałeś, to ja poprawiałem jeszcze posta. No trochę pracy to kosztuje, ale lubię się dobrze przygotować, do tego co, będę robił w niedalekiej przyszłości, a jak inni koledzy skorzystają przy okazji z owoców mojej pracy, to będę jeszcze bardziej zadowolony.
  13. Dzięki koledzy za wszelkie podpowiedzi. Poniżej lista materiałów z jakimi się zapoznałem, aby zaspokoić mój głód wiedzy w temacie ślizgów (szczególnie pod kątem posiadanego kadłuba, a więc szybkich modeli manewrowych, ale niekoniecznie): 1/ Radiomodele. Zasady projektowania i konstrukcji. J Wojciechowski. Wyd. 1 WKŁ 1972. O szybkich modelach manewrowych i ślizgach od str. 114 do 122. 2/ Stery, urządzenia sterowe i regulacja na wodzie modeli pływających. W. Marcinkowski. Modelarze z 1963 r. - nr 1 str. 20, 21 - nr 2 str. 19, 20 - nr 3 str. 21-23 3/ Śruby do modeli szybkościowych. I. Schnitter. Modelarze z 1966 r. - nr 2 str. 17, 18, W-wykres - nr 3 str. 22 - nr 4 str. 21 - nr 5 str. 20 - nr 6 str. 20, 21 4/ Śruba okrętowa, jej elementy i obliczanie prędkości modelu. S.T. Łuczininow. Modelarze z 1964 r. - nr 1 str. 17, 18 - nr 2 str. 21 - nr 3 str. 20 5/ Śruby napędowe do modeli pływających. J. Przybysz. Modelarz z 1976 r. - nr 2 str. 20, 21 6/ Modele klasy F3-E i F3-V. J. Pietrzak. Modelarz z 1975 r. - nr. 2 str. 18, 19, 20, 21 7/ Obliczanie prędkości modelu pływającego z napędem elektrycznym. J. Pietrzak. Modelarz z 1976 r. - nr 9 str. 21, 24, 25 8/ Coraz prędzej na wodzie. J. Wojciechowski. Modelarze z 1982 r. - nr 2 str. 20, 21 - nr 3 str. 19, 20 9/ Próby napędu elektrycznego wyczynowych radiomodeli pływających. W. Modelarz z 1981 r. - nr 4 str. 21, 22 10/ Wały napędowe modeli ślizgów. M.Anusik. Modelarz z 2002 r. - nr 11 str. 28, 29 11/ Silniki elektryczne do napędu modeli slizgów. M. Anusik. Modelarz z 2002 r. - nr 12 str. 28, 29 Listę pewnie jeszcze uzupełnię w trakcie dalszej edukacji.
  14. Materiały dydaktyczne, które umieściłem TUTAJ (Śruby do modeli szybkościowych) całkowicie potwierdzają słowa Mirosława, no ale chyba dobrze, że nadal są eksperymentatorzy, chętni do testowania nawet dziwacznych pomysłów.
  15. Michał, masz fajne kowadełko , moje całkiem podobne, tylko ciut większe (pewnie tego samego producenta z czasów PRL-u). : PS Widać, że jedno i drugie "swoje" przeszło.
  16. Dzięki Andrzej (AndrzejC) za wyjaśnienie. Wracają wspomnienia. Teraz chyba rozumiem dlaczego go kupiłem (choć łódkami się wtedy nie zajmowałem), raczej nie był to częsty towar w CSH, a wręcz niecodzienny, co zwróciło moją uwagę na ten wyrób i z tego co pamiętam tani też nie był (choć jak wiadomo to pojęcie względne). No to, jak wynika z tego co napisałeś, nie jest to żaden "gracior" (jak początkowo sądziłem), tylko prawie że kultowy kadłub z epoki. Teraz mi głupio, że nie zadbałem o jego lepsze opakowanie - pewnie nie byłby taki brudny. Ciekawe, czy oprócz mnie ktoś jeszcze ma ten kadłub w postaci dziewiczej (czy nawet podziurawionej - zabudowanej)?
  17. Tak słuszna uwaga. Już nad tym się zastanawiałem. Pewnie można będzie również wykorzystać w tym celu obecnie już łatwiej dostępną w handlu detalicznym piankę LDPE, w odpowiednich kształtach np. "makaron do pływania" (pianka LDPE jest łatwa w obróbce i elastyczna, nie jest tak krucha, "sypiąca się" jak styropian i łamliwa jak inne pianki, oraz lżejsza od balsy): patent z któregoś nr Modelarza z nowego tysiąclecia (przeglądam ich teraz sporo ), gdzie opisywano jak w prosty sposób zapewnić niezatapialność ślizgu - fabrycznego gotowca (poprawka po producencie, który o tym zapomniał ). PS "Makaron do pływania" ma fajny kształt długich cylindrów. Myślę, że może być przydatny w modelarstwie do wielu rzeczy. Pisałem o tym tutaj: Pianka z LDPE - walec o średnicy 64 x 1580 - ciekawy materiał.
  18. Ajaks opisywany był również w kilku nr Modelarza z 2009 roku (chyba chodzi o tą samą łódkę, o której pisze Andrzej, bo akurat tych nr modelarza nie mam): AJAKS - ślizg klasy FSR-3,5V Standard - budowa modelu krok, po kroku: nr 1, 2, 3 AJAKS - ślizg klasy FSR-3,5V Standard - pierwsze starty: nr 6
  19. No toś sobie wziął na warsztat ciekawy model do zrobienia i jeszcze w mini! Z zainteresowaniem będę śledził postępy i podpowiedzi kolegów. Dla mnie modele WWI i wcześniejsze to bajka i totalny odjazd, nigdy takich nie budowałem i może sam czegoś się nauczę przy okazji - zawsze przerażała mnie wzrokowa "kruchość" takich konstrukcji i multum elastycznych odciągów do zrobienia.
  20. Robiąc porządki w piwnicy w celu przygotowania miejsca na moją kompaktową pracownię-modelarnię (jak się okazuje czasami warto posprzątać ) znalazłem dwa stare graty: - całkiem klawy laminatowy kadłub do ślizgu manewrowego klasy F-3E (z lat 80' ubiegłego wieku ): ... więcej o ślizgu będzie w TYM temacie, - starą zabawkę syna - samochód RC Lamborghini (oryginalnie sterowanie nieproporcjonalne) Graty te zostaną wykorzystane na początek jako platformy testowe dla aparatury RC, opisanej w tym temacie (oczywiście oprócz modeli latających RC w skali mini i modeli hybrydowych na uwięzi w przyszłości)
  21. Andrzej temat tego małego ślizgu będę dalej rozwijał, choć "szybkości" w temacie raczej się nie spodziewajcie (mam wiele projektów ponapoczynanych), no i ze względu na fakt urządzania aktualnie (w końcu i z myślą o niedalekiej emeryturze) własnej, kompaktowej pracowni-modelarni, co jeszcze trochę potrwa. Ten mały ślizg będzie na pewno jedną z platform do testowania aparatur RC typu "zrób sam". Opis jednej z nich rozpocząłem: TUTAJ Dlatego wszelkie wskazówki/podpowiedzi praktyczne nt. budowy/wyposażenia takich małych ślizgów będą dla mnie niezwykle cenne, jako laika w temacie łódek i szkutnictwa generalnie.
  22. Dzięki Andrzej za wyjaśnienie i czekam na więcej. Jeśli masz na myśli plany np. ze starszych nr Modelarza to podaj tylko który (mam tego "trochę" w postaci elektronicznej). Do p. Wojciechowskiego zaraz zajrzę (mam chyba ze cztery jego książki w postaci elektronicznej. Z papierowych zachowała mi się tylko jedna).
  23. Andrzej, do tego wątku Marka już zaglądałem i właśnie z waszej dyskusji wyłapałem taką dużą różnicę w rozmieszczeniu elementów ślizgu współcześnie i dawniej (przykład odległości osi steru: 58 mm, a 90mm, o czym pisałem wyżej), no i chciałbym się dowiedzieć o co biega z tym mieczykiem ślizgu?
  24. Kazik, tyle to ja sam się domyślam! Po cichu liczyłem na więcej konkretów (jakie motorki do tej wielkości łódki, a przede wszystkim śruby wodne do nich z niezbędnymi akcesoriami, bo tu jestem zupełnie zielony) no i ogólnie więcej technikalii, może ze wskazaniem ciekawych linków (TEN już znam) o projektach małych ślizgów, również do sklepów z akcesoriami do konkretnie tej wielkości ślizgów. Trochę próbowałem szukać, ale szczerze mówiąc to jakoś cieniutko jest w necie w tych tematach w porównaniu do modelarstwa lotniczego! PS No i nadal liczę, że ktoś odpowie na moje pozostałe pytania.
  25. No i fajny model wyszedł, a prędkość chyba całkiem utrafiona dla tej skali, co widać było przy próbie przechwycenia wrogiej maszyny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.