



-
Postów
1 112 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez ssuchy
-
Kupić będzie raczej ciężko (bo trudno trafić konfekcjonowany na małych szpulkach). Jest to drut miedziany, nawojowy w emalii AWG44, czyli po polskiemu: DNE0,05 - baaardzo cienki! Większość przeliczników AWG, dostępnych w necie kończy się na AWG40 (tak jak u nas w dziale: Warsztat). Niżej przelicznik do AWG60: WireGauge.pdf Taki drut pozyskujemy amatorsko, odwijając np. ze starych i niepotrzebnych już, ale niespalonych , wysokonapięciowych przekaźników (styczników), cewek od gongów drzwiowych (zasilanych wprost z sieci energetycznej), ale nie tych elektronicznych, gdzie już nie ma cewki, tylko jest transoptor z układem scalonym i głośniczkiem (zamiast metalowego gongu). Taki cienki drut możemy również wykorzystać do nawinięcia cewek w siłownikach magnetycznych RC (actuators RC), które w prawdziwych mikrusach pełnią rolę serwomechanizmów . Pewnie będę o tym jeszcze pisał w stosownych działach, tyczących się budowy mikrosilników napędowych i siłowników magnetycznych.
-
No to, co by nie zaśmiecać za bardzo w temacie Andrzeja, wrzucę jeszcze tylko kilka fotek malutkiego motorka o wadze 45mg, napędzającego tego 0,5 gramowego mikrusa (sinik opisywany był akurat w innym wątku na rcgroup -bardzo obszernym- dotyczącym budowy mikromotorków BLDC, jednofazowych: TUTAJ ... motorek wydaje się wielki, ale jak popatrzymy poniżej gdzie mamy skalę odniesienia (w mm, nie calach! - widać tam również lepiej sterownik, doklejony do cewki): ... to dopiero zaczynamy kumać o co chodzi - długość całego motorka, łącznie z przekładnią to: 5mm (proponuję wziąć do ręki linijkę i sprawdzić organoleptycznie w czym rzecz)!! Zwróćcie również uwagę na dużą przekładnię. Te motorki osiągają wysokie obroty rzędu kilkudziesięciu tyś. na minutę. Podobny motorek użyty był w mikrusie: P51D Mustang 1:96 Martina Newella. ... a no, jak widać, jakoś to chłopaki "nakręcają" (i lutują ręcznie takie maleńkości), sam się dziwię, ale w planach mam budowę podobnych mikromotorków do moich maluchów (no może nie aż tak małych - rekordów bić raczej nie będę), więc na pewno za jakiś czas (w stosownym dziale) podzielę się szczegółami z eksperymentów. Konstrukcja nie jest skomplikowana (gdyby nie ta "wielkość" ) - opierała się wówczas o specjalizowany sterownik BLDC (z wbudowanym czujnikiem Halla) w bardzo małej obudowie (1,5x2 mm) f-my Allegro MocroSystems (A1442 - obecnie już nieprodukowany) - nie mylić firmy z portalem aukcyjnym Allegro. Układ wyglądał tak: ... jeśli ktoś potrafi dolutować do takiego układu cztery kabelki, to znaczy, że może brać się za budowę takich mikrosilników. Ja jeszcze tego nie próbowałem, ale zamierzam. PS Sorry Jędrek, to już koniec offtopa. Myślę, że temat ciekawy. Pewnie coś jeszcze o tym naskrobię, ale już w innym dziele.
-
Tak, wszystko to prawda. Dodam tylko, że w przypadku bardzo małych mikrusów, elektryków RC (pomijając problemy z aerodynamiką i koniecznością budowania bardzo lekkich modeli, latających raczej w przedziale podkrytycznym liczby Reynoldsa) dochodzimy niestety do bariery zasilania - podobnie jak to było kilkadziesiąt lat temu z modelami elektryków RC w skali makro, kiedy nie było jeszcze aku. litowych. Obecnie aku. litowe, mimo, że stanowią całkiem rozsądne (z braku czegoś lepszego - rzecz jasna) zasilanie dla "normalnej" wielkości latających modeli elektryków RC, to jednak dla mikrusów stosunek masy do uzyskiwanej z nich energii nie jest już tak korzystny (choć generalnie nie jest przecież zły, jak dla źródeł energii elektrycznej). Skoro zostałem wywołany do tablicy, to co mnie interesuje osobiście i o czym piszę najczęściej, i z czym na pewno będę próbował eksperymentować, widać przykład poniżej (model zamontowany na stojaku): Model o masie startowej nie przekraczającej pół grama! Sterowanie (podczerwień) ciągiem silnika i sterem kierunku (siłownik magnetyczny) ... a tak lata - warto zobaczyć (niestety link do filmu na YT nie działa, dlatego załączam skompresowany plik avi): CIMG4944.zip Model zbudowany przez mieszkańca Petersburga o nicku: Lad (na rcgroup). Dla zainteresowanych (nie mających czasu grzebać w necie) parametry: ... jak widać wagę podaje się tu w miligramach, a nie gramach. Motorek (jak wszystko) typu: "zrób to sam" z przekładnią, bezszczotkowy, jednofazowy (45mg) i śmigłem 40x16 (6mg) wytwarza ciąg statyczny: 490mg i pobiera z aku. LiPo 1S 8,5mAh prąd: 35mA. Całość wątku: TUTAJ W planach (oprócz Robalosów, których pewnie będzie kilka) mam również "smaka" na "grzebanie" przy tego typu, bardziej "ruchliwych" robalach: Flight Vid 2 - Micro 920mg R/C Ornithopter VTOL Ornithopter ... oraz dalsze rozwijanie idei modeli hybrydowych (mini / mikro elektryki na uwięzi ze sterowaniem "mieszanym"). Więc tematów mi nie zabraknie i generalnie z mojej strony będzie to zabawa na pograniczu elektroniki i modelarstwa z naciskiem na różne eksperymenty: mini / mikro. W takim razie, w odróżnieniu od Jędrka (który, jak się okazuje wraca do "normalności" modelarskiej) będziecie skazani na mnie jeeeszcze jakiś czas w dziale mikrusów i elektroniki (szczególnie). PS Jeśli ktoś będzie zainteresowany moimi tematami to zaznaczam, że kieruję je do osób "cierpliwych" z zacięciem elektronicznym, bo rozwijane będą stosunkowo wolno i z namaszczeniem (ale będą zapodawane różne "gotowce"). Nigdzie mi się nie spieszy, a jeśli już o czymś piszę to staram się to robić dogłębnie (pewnie na emeryturze, pogonię trochę szybciej - takie są przynajmniej założenia, o ile uda mi się dogadać z leniwcem a może lepiej od razu go zastrzelić? ). Ehh, i tak plany planami, a życie sobie!
-
"Pierwsze koty za płoty". Motorek chyba jednak trochę za "cienki", albo coś ze śmigłem nie teges. Jeśli to śmigło jest optymalne dla tego silnika, to dla tej wielkości modelu jakieś takie wyraźnie przy małe. Dla porównania z oryginałem (starałem się o podobne ujęcie i już pomijamy fakt, że w realu jest czterołopatowe): ... a jak to mawiają: "z g...a bata nie ukręcisz."
-
No fajnie, że zestawiłeś oba modele - teraz dopiero widać, że na tym forum jesteś aktualnie posiadaczem rekordu w maluchach RC (w technice klasycznej "stolarki"). Teraz tylko ulotnić, co by potwierdzić rekord!
-
Wojtek, na ostatnich fotkach ciężko jest oszacować wielkość delikwenta - wiemy, wiemy już, że to maluch z wcześniejszych fotek, ale moim skromnym zdaniem, zawsze warto rzucić gdzieś obok modelu (w widocznym miejscu) np. pudełko zapałek (którego wielkość jest wszystkim dobrze znana) bo wtedy oko nie dostaje oczopląsów, nie mogąc znaleźć skali odniesienia. Przynajmniej ja tak staram się robić, żeby nie narażać zainteresowanych na niepotrzebną gimnastykę gałek ocznych. Typowo używam pudełka zapałek, a przy małych detalach zapałki lub stosownego bilonu. Już prezentuje się bardzo dobrze, a z malowaniem pokrycia nie jest źle - szwy fajnie symulują, że to tkanina. Jaką masz aktualną wagę? Szóstka z plusem za to, że ci się chciało robić taką "upierdliwą" mechanikę sterowania.
-
Wojtek, załamujesz mnie zawsze, jak zaglądam do twoich wątków, a szczególnie teraz, kiedy właśnie nie mam chwilowo czasu na hobby! Choć zapewne na razie pisać będę niewiele, to jednak pilnie śledzę wszystkie nowe tematy w "mini i mikro". Wielki szacun za to, że ci się chce bawić w makietowanie tak małych modeli.
-
Jędrek, modelik piękności (jak zwykle zresztą) - nawet bez malowania wygląda cudnie! U mnie na razie chwilowy brak czasu na hobby!
-
Andrzej robi jak najlżej, bo myślę, że chce optymalnie wykorzystać napęd - tak żeby go nie przegrzewać. Motorek jakiego użył w Corby to BR1103 8000KV (tak wynika z fotek, jakie wkleił wcześniej): Jak widać ten motorek o średnicy dzwonka 14mm potrafi osiągnąć nawet ponad 50g ciągu (ze śmigłem: 2520), ale przy zasilaniu 2S, a taki akumulator: raz, że może być już za ciężki dla takiego maleństwa, dwa: prąd >3A to już dla tego mikrusa chyba mało optymalna i niebezpieczna "pożoga" (pewnie motorek gorący jak żelazko - moc wydzielona na takim maździabstwie ponad 20W!!), no i stanowi to dosyć mocne obciążenie dla małego LiPolka. Zdroworozsądkowe jest zasilanie 1S, gdzie ze śmigłem 3020 można uzyskać ponad 20g ciągu, a prąd pobierany przez motorek: 1,5A jest jeszcze w granicach rozsądku, biorąc również pod uwagę fakt, że z tego samego, niskonapięciowego i maluśkiego aku musimy przecież zasilać pozostałą elektronikę.
-
Jędrek, spoko! To nie jest jeszcze jakaś "mikroszczyzna". Wystarczy lutownica transformatorowa z cienkim grotem (najlepsza w takim przypadku na grot srebrzonka fi 0,6-0,8mm, po zagięciu z ukształtowanym i zeszlifowanym na ostro czubkiem), precyzyjne pensety i lupa zegarmistrzowska 4x. Ja przynajmniej (i póki co) tak ogarniam moją maliznę, choć na innym forum modelarskim dostałem z tego powodu przydomek: "cyrkowca". Aha, tylko, że do takiego precyzyjnego lutowania nie wystarczy już amatorski (gruby) tinol z fiolki - potrzeba cieniutką cynę ze szpulki. Ja używam fi 0,38mm - chodzi o precyzje podawania tinolu w nie za dużej ilości na raz, do małego punktu lutowniczego. O tym, że przed zalutowaniem do płytki przygotowane końcówki kabelków trzeba najpierw "pobielić", a punkty lutownicze na płytce potraktować topnikiem (najlepiej w płynie: No Clean), to zapewne Tobie nie muszę przypominać. Warto też mieć: "trzecią rękę" (plus mała penseta samozaciskowa z cienkimi czubkami) do przytrzymania płytki i kabelka w czasie lutowania, bo ręce masz zajęte tinolem i lutownicą. PS Fakt, że przy takiej robocie ręce nie mogą "latać" - muszą być precyzyjne jak u chirurga okulisty! A z tym czasami może być kłopot.
-
... tak jak pisałem (wyżej) wcześniej - już sobie go wyobrażałem w myśli, a widzę, że będzie jeszcze pikniejszy! PS Krzysiek, słuszna uwaga! Andrzej, jeszcze raz ostatnią fotkę zapodaj, tylko obok modelu postaw pudełko zapałek, jako skalę odniesienia.
-
-
Super maszynkę tworzysz, Jędrek. To będzie piękny modelik-mikrus RC! Latający, rzecz jasna.
-
Sterowane i chowane. Lekki wyjdzie "urwis", ale pewnie szybko-śmigacz. Najwięcej to będzie ważył nitrocellon-impregnat na papierze!
-
Jędrek, opisz dokładnie wrażenia z oklejania tym papierem, bo takiego cieniutkiego, to jeszcze w łapkach nie miałem!
-
Upps! No to zwracam honor.
-
Noo, duży nie jest. Możemy chyba uznać, że to "maluch", choć pewnie w 100g się nie zmieścił?
-
"Ptasi"
-
Andrzej są tam odciągi, ale nie wiem z czego zrobił je Martin, pewnie z czegoś wyjątkowo cieniutkiego (żyłka?). Ja chyba wykorzystam niezwykle mocną i cienką nić syntetyczną (poliestrową): Tytan 60E, bo akurat taką mam. Przed świętami na razie brak czasu na hobby, więc chwila przerwy. Pogodnych, zdrowych Świąt Wielkanocnych.
-
Po co jakieś modele? W Matrixie?
-
Tak. Pierwsze eksperymenty z siłownikami magnetycznymi RC już robiłem - wypadły pomyślnie. W tym przypadku nie będę musiał nawijać (trudnej w wykonaniu) małej i bardzo wysokoomowej cewki (tak aby nie obciążać mikrokontrolera w odbiorniku), bo model jest "spory" - użyję (gotowego) prądowego mikrowzmacniacza mostkowego o wadze: 0,33g - to ta maluśka płyteczka (POLOLU-2990 z ciekawym mikroukładem f-my Texas Instruments: DRV8837/8) widoczna na powyższej focie zaraz za odbiornikiem. I na szczęście w moim przypadku cewka nie musi być aż taka malusia jak w oryginale: Mono, gdzie siłownik RC dla steru kierunku składał się z cewki 50 Ohmowej o średnicy 4 mm z magnesem neodymowym wewnątrz: fi 3 mm x 1 mm, a cały siłownik RC ważył 0,15 g. Z samym nawijaniem problemu nie ma, bo dysponuję nawijarką z licznikiem (z elementami do nawijania mikrocewek). Problem jest wtedy jak trzeba nawijać naprawdę maciupkie cewki drutem duuużo cieńszym od włosa! Na szczęście przy tej wielkości Robalosa i zastosowaniu dodatkowego wzmacniacza dla siłownika RC (jak wspomniałem wyżej), takiego problemu nie ma. Trochę poważyłem to co mam i policzyłem. Wygląda na to, że można zmieścić się z wagą samego modelu w 10g i podobnie z wyposażeniem. Więc założenie jest takie aby model do lotu nie ważył więcej jak: 18 - 20 g, co da nam obciążenie powierzchni nośnej skrzydła (2,7dm2): od 6,67 do 7,41 g/dm2 (oryginalny i mniejszy 8-mio calowy Mono miał: 6,64 g/dm2) ... więc szansa, że Robalos może latać jest chyba całkiem spora. PS Jędrek, nadal nie ma jakiegoś rozsądnego tłumaczenia na polski nazwy: actuators RC, chyba dlatego, że budowa mikromodeli RC w naszym kraju jest mało popularna. Wielu modelarzy nie wie nawet, że coś takiego istnieje. Ja będę nazywał to ustrojstwo: siłownik RC (pomijając już magnetyczny, bo to za długo się pisze) i będę używał skrótu: SM. Pisanie np.: aktuator nie podoba mi się, gdyż zalatuje anglosaskim "makaronizmem". Cdn.
-
Jak to na wiosnę bywa z gleby wyłażą robale (co już inteligentnie spostrzegli inni koledzy ). I faktycznie w dziale maluchów hodowle insektów (przynajmniej tych bardziej szlachetnych) stały się jakby liczniejsze. Żeby nie być gorszym też postanowiłem coś przepoczwarzyć (choć tak, chyba bardziej w mojej głowie, niźli w realu ). Zaznaczam, że obecnie to bardziej eksperyment/próba/przymiarka do zbudowania czegoś małego z osprzętem, który aktualnie posiadam (i jeszcze nadal montuję) - więc niekoniecznie będę to dalej realizował do końca, już w tej chwili, no chyba, że po pierwszych udanych próbach, szczególnie z klejeniem "trudnych" materiałów, wciągnie mnie toto na całego. W odróżnieniu od waszych wspaniałych i szlachetnych owadów, mój Robalos (mam nadzieję, że w przyszłości niejedyny) będzie całkowicie syntetyczny (zero drewna). W końcu zachciało mi się zmierzyć z niełatwymi w obróbce i klejeniu syntetykami, bo dotychczas nie zbudowałem jeszcze modelu w oparciu wyłącznie o te materiały. No, ale koniec przydługiego wstępu i pora przedstawić insekta: plany: MartinsMono.pdf Żródło (już niestety z archiwum): TUTAJ Mój Robalos wzorowany będzie na pierwszym batterfly'u Martina Newella z 2004r. (na fotce powyżej), o nazwie Mono, z tym, że musi być bardziej wypasiony, co pociągnęło konieczność nieznacznego powiększenia planów (o 137%) z ok. 20,3 cm (8 cali) do 28 cm (11 cali) rozpiętości: ... co daje powierzchnię nośną skrzydła: 2,7 dm2. Ze względu na większe gabaryty insekta ("kolosa", jakby nie patrzeć ) użyję trochę grubszych elementów z włókna węglowego: prętów 0,8mm i na kadłub rurki 2mm. Do połączeń użyję CA i rurki termokurczliwej. Sprawdziłem, że idealnie pasuje do tego termokurczka 2,4mm - w obkurczoną (na luzie) wchodzi pręt 0,8 a w nieobkurczoną idealnie pasuje rurka węglowa, tak jak widać na poniższej fotce (będzie czarna, czerwona tylko dla demonstracji): ... generalnie Martin nic nie podawał o tym w swoich opisach na stronie internetowej, ale z tej fotki (zbliżenia) jednego z "motyli" (Bipe): ... można się domyślać, że użył do łączenia prętów węglowych termokurczki (pewnie w tych maluchach cieńszej: 1,6mm), albo coś podobnego? Jako pokrycie mam zamiar użyć folii PP, takiej: Folia ma grubość poniżej 0,05mm (nie mam mikrometru) i gramaturę: 50, więc jest lżejsza od typowego papieru xero 80, ale za to mocna i elastyczna (jest zamiar latania outdoor przy bezwietrznej pogodzie). Na skrzydło pójdzie ok. 1,35 g folii, a na stateczniki (łącznie) ok. 0,5g ... a że można latać takimi maluchami na zewnątrz w sprzyjających warunkach, przykład lotu Bipe Martina Newella: ... i jeszcze filmy Martina z archiwum, pokazujące loty takich "motyli" na hali: Mono-512.wmv ThreePlanes-512.wmv Inne filmy z maluchami Martina Newella do obejrzenia na YT: TUTAJ Pierwsza przymiarka osprzętu (jeszcze niekompletnego: brakuje siłownika RC do steru kierunku, oraz lekkiego zawieszenia z przekładnią do motorka) do mojego Robalosa (co prawda i póki co tylko na planie):
-
Andrzej, ale to nie będzie jeszcze to, o czym rozmawialiśmy wcześniej. Ale cicho sza, co by nie zapeszyć.
-
Czekajcie, zaraz do was dołączę! Zrobiłem sobie przerwę od elektroniki (żeby się zresetować! ) i właśnie szykuję szybki eksperyment (oby udany ) z hodowlą wyjątkowo paskudnych insektów , więc gdzieee mi taaam do waszych szlachetnych owadów, ale może się odważę i coś pokażę.
-
Jędrek, no to teraz można sobie uzmysłowić z czym bój toczyć trzeba! Sądzę, że nieszybko zostaniesz zdetronizowany na tym forum (już pomijam fakt niewielkiego zainteresowania mikrusami). Ja przymierzam się powoli do pierwszych dwóch maluchów w oparciu o piankę XPS-EPP/folię PP/włókno węglowe, ale będą to proste konstrukcje do testowania mojej elektroniki RC, czyli raczej mało szlachetne insekty w porównaniu z twoim owadem.