Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. Troszkę pobawiłem się materiałem od Wieśka.

    Całość przeprocesowana przez Autostakkerta (sortowanie klatek po kontraście, alignement i stacking 20% najlepszych, z drizzle 3x klatek) oraz SIRIL do kontrastu, jasności a przede wszystkim Waveletów ( https://en.wikipedia.org/wiki/Stationary_wavelet_transform )

    Wyszło to tak:
    moon_lapl5_ap45676_Drizzle30.thumb.jpg.3d17536fd2856b007d16c02b33db46dd.jpg

     

    Polecam otworzyć pełny obraz i pozoomować sobie (ale uwaga - grube MB chwilę się ładuje). Fajnie widać ile razy większą rozdzielczość jest po obróbce niż na pojedynczej klatce.

     

    Ale przede wszystkim - do takich technik to za mało klatek. Tak z 10x zbyt mało :D

    Będę musiał pobawić nieco z księżycem jak będę miał okazję.

     

    A tymczasem polecam ten filmik:

     

     

    Fajnie pokazuje ile można ugrać na księżycu (i planetach też), nawet na budżetowym sprzęcie (na DSach to cudów zaś nie ma, tam to dużo czasu, dobre prowadzenie i godziny materiału)

  2. Jeśli chcesz się pobawić w stackowanie materiałów tego typu to zdecydowanie bardziej spodoba Ci się Autostakkert!. 

    Przede wszystkim nie stackuje wszystkiego jak leci, tylko ocenia pojedyncze klatki i stackuje tyle z nich ile zechcesz. 

    Na księżyc na parę minut materiału i że 2% najlepszych klatek i masz dobrze wyrównany obraz. 

  3. Robiłeś dekonwolucję? 

    Masz takie artefakty jak po dekonwolucji. 

     

    Ja księżyc za to robiłem tylko raz, a i to przez Cirrusa. No i co by nie mówić to lustrzanka gorzej robi takie rzeczy od monochromatyczne kamery, u mnie zdecydowanie widać ślady po obrazie matrycy Beyera. 

    Ksiezyc3.thumb.jpg.0ea0760a44ce6f0f8eff3bb8c6f430bf.jpg

    Tak w sumie to chyba jeszcze po fotografuję księżyc jak tylko otworze swoje nowe obserwatorium (zanim sezon na planety znów będzie :)

  4. 44 minuty temu, latacz napisał:

     

     

    Ja z nastik często kupowałem  właśnie ze względu na szybkość dostawy - dostawałem paczki za około 2 do3 dni od zamówienia -czyli raczej szybko.  Przynajmniej typowe rzeczy które mają na stanie -bo ściągane na zamówienie to wiadomo, że dłużej trwa.

    Ale Ty mieszkasz na tej samej półkuli co Nastik  :D

  5. 58 minut temu, Lukasz.S napisał:

    Jakie smiglo skladane proponujecie 8x4 zeby weszlo na taki wal? https://hobbyking.com/en_us/turnigy-l2210-1650-bell-style-motor-250w.html?wrh_pdp=6&___store=en_us

    Ten wał najprościej  będzie obciąć :D

    Zostawiasz mu z 20mm długości, dobierasz odpowiedni kołpak np. stąd:

    http://www.nastik.pl/kolpaki-smigiel-skladanych-c-54_157.html

    I łopatki tego typu
    http://www.nastik.pl/smigla-graupner-folding-prop-c-67_169.html

     

     

    Cytat

     

     

    Patryk, lata temu ~2006 zbudowalem Jerry400 projektu Jarka Hajduka na E193 chyba. Pewnie go pamietasz. Nadal go mam i przywloklem ze soba tutaj do Brisbane. Ah ta nostalgia! Teraz nie jest 400 a dzwoneczek z HK i tez sie smiga fajnie. No ale polars profili same za siebie mowia.

     

    Ech Jerry 400 :D

    Miałem takiego, budowałem i oblatałem go bodaj w lecie 2005r. Pamiętam jak zrywałem się z lekcji religii, żeby czytać artykuły Jarka w  Młodym Techniku w bibliotece szkolnej :D

     

    Pamiętam też jak w tekście do budowy było mocno podkreślane, że koniecznie trzeba dbać o niską wagę modelu.

    Tylko, że oryginał powstał w 97', więc musiał zmagać się z klasycznym Solarfilmem, serwami standard, silnikiem klasy 400 i odbiornikiem ważącym pewnie ze 40g.

     

    Jak ja się za to wziąłem to walnąłem takiego overkilla, że bardziej się nie dało.

    Zastosowałem serwa micro, silnik z CD-ROMu (do tego wydłużyłem mu ryjka, coby wyważyć bez ołowiu), akumulatory Ni-MH (w miejsce klockowatego Ni-Cd), REXa 5, a balsę wybierałem ważąc osobiście każdą deskę w modelarskim :D

     

    Nie pamiętam jak lekkie to wyszło, ale wyszło lekkie :D

    Pamiętam do dziś oblot modelu - zrobiłem górkę, popatrzyłem w inną część nieba, a tam bocian w termice. Ustawiłem się na kierunek, leciutko pod wiatr i tylko mogłem smętnie patrzeć jak ucieka mi wysokość, a dystans się niespecjalnie zmniejsza.

    Mój Jerry był po prostu znacząco zbyt lekki, żeby przy tak nośnym profilu (to może złe określenie, raczej powinienem powiedzieć, że mającym zbyt duży opór na niskim Cz) móc gdziekolwiek zalecieć.

     

    I to był model który w sumie sporo mnie nauczył, żeby nie powiedzieć, że ukształtował w dużej mierze pogląd na szybowce. To na nim się nauczyłem właśnie, że małe opadanie w niczym nie pomoże, jak się człowiek do przodu nie przesunie.

    Teraz by ten model dostał albo AG, albo jakiś profil który ja bym zrobił, nieco mniejszą powierzchnię skrzydeł i śmigał by pięknie.

     

    A i sama historia ma happy ending. Tzn. po którymś tam rozbiciu Jerry zaczął tyć, a ja zauważyłem, że z każdym kolejnym gramem lata coraz lepiej .

    W efekcie dostał więc jako balast mini aparat cyfrowy brandowany jako Tevion, który wyzwalany był mikroserwem.

     

    Powstały w ten sposób moje pierwsze zdjęcia z powietrza, które (mimo miernej jakości, ale takie czasy) wywołałem.

    I od tego czasu wiszą, w każdym jednym miejscu gdzie mieszkam, do dziś (zdjęcie z teraz):
    obraz.thumb.png.c987274a51bcc8a4b0633b905d51eb79.png

     

    Tego miejsca gdzie latałem już nawet nie ma (dziś tam jest Castorama otoczona domkami), dosłownie pół mojego życia temu się to działo, a to co się nauczyłem na Jerrym, służy mi do dziś przy projektowaniu zawodniczych kompozyciaków :D

     

    Ech sorki, jest połowa nocy, powoli przygotowuje się do kolejne przeprowadzki (mam nadzieję, że ostatniej na więcej niż dwa lata), więc jakoś mi się tak na nostalgię zebrało ;)

     

     

  6. Nie no nie zrozum mnie źle, Ciebie za taki stan rzeczy nie winię.

     

    Po prostu fascynuje mnie, że 20 lat temu dostępny był już plan np. Allegro:
    http://www.charlesriverrc.org/articles/allegro2m/markdrela_allegro2m.htm

     

    A w dalszym ciągu w renomowanych pismach (jak FMT w przypadku EONa) można było znaleźć właśnie takie kwiatki jak profile Epplera w ultralekkich szybowcach.

    Bah, można było...

    Większość mid-range'owych producentów wciąż ma takie szroty w ofercie.

    Ale jak któryś producent czyta, to może do mnie pisać, pomogę :D

  7. E205 to tragedia:
    obraz.thumb.png.3212102a8eedd9e17ee869d5b52163f9.png

     

    Z tym profilem to masz bardziej spadochron niż szybowiec. Powoli do przodu, powoli w dół...

     

    Ogólnie - za stosowanie takich profili w tych czasach powinno się zakazywać projektowania motoszybowców...

    Rozważ faktycznie nowe skrzydło, to będzie zupełnie inny model wtedy.

     

  8. 31 minut temu, FockeWulf napisał:

    Nigdy nie sprawdzałem, wiosną sprawdzę, jak model wyciągnę. Niby fajnie lata, ale brak emocji.

    A EON600 nie miał jakiegoś archaicznego profilu, pokroju Aquilli?

     

    Bo jeśli tak jest to się nie dziwię, że emocji nie wzbudza. Wtedy albo się wyłączasz w termice i lecisz w sufit, albo termiki nie łapiesz.

    Z takimi szybowcami fun jest wtedy jak lecisz nisko na silniku i szarpiesz o każdy metr :D

    Zdecydowanie więcej emocji niż quad, czy helik

  9. 2 godziny temu, FockeWulf napisał:

    Panowie, mam coś podobnego, lata jak latawiec - model wykonany na podstawie planów z niemieckiego FMT o nazwie EON 600. Jest jednak problem, bo model reaguje na termikę i ciężko go sprowadzić. Czy dobudowanie jakiś hamulców aerodynamiczny na kadłubie po bokach ma sens (jak w JET na grzbiecie) czy, nie zawracać sobie głowy i jak już to tylko na skrzydłach?

    A próbowałeś wprowadzać w korkociąg?

     

    Moim zdaniem jest bezpieczniejszy od hamulców

     

    2 godziny temu, Ares napisał:

     Aha jescze jedna drobna uwaga: osiągi modelu znacznie wzrosną gdy zastosujesz składane śmigło.Polecam bo to podwójna korzyść, spada opór oraz nie zachacza o ziemię przy lądowaniu.

    Ha, nawet nie zauważyłem tego :D

    W przypadku takich gazet to niezłożone śmigło robi okropną robotę. 1/3 doskonałości leci przez okno.

  10. 4 godziny temu, Lukasz.S napisał:

    Ale jak juz Ptaszek jaki to nie wiem, ale nie podobalo mu sie ze tam bylem i probowal zlapac ogon dancera. Na szczecie bez skutku :)

    O to tak nie działa :D

    Raczej chciał Cie postraszyć, bo jakby chciał model ubić to by ubił, te cholerstwa są niesamowicie w tym skuteczne (ale żeby tak agresywne były, to trzeba je zaczepiać z premedytacją, tak to raczej straszą).

     

    Jeśli zaś chodzi o niską termikę, to BubbleDancer powinien kręcić z totalnego parteru, spokojnie rywalizując przy tym z high endowymi F5Jtka (ale tylko kręcac na dolocie to już pozamiatane). Popróbuj naprawdę agresywne krążenia, najpierw w miarę wysoko. Spokojnie powinien kręcić ze skrzydłami prawie w pionie. 

    Mi się tak udawało łapać termikę z rzutu z ręki :D

  11. Awesome - Bubble Dancer jest super :D  

     

    Sam mam nawet coś w jego stylu, ale 4m i z nieco większym wydłużeniem.

    Po pewnym czasie stwierdzam, że 3m z oryginalnym wydłużeniem latało mi się lepiej. Tzn. większe wydłużenie powoduje, że reakcja na SK jest mniej agresywna i całość robi się krowiasta.

     

    Ale ciekaw jestem jednej rzeczy - też nie wyciągasz tego modelu, gdy warunki są naprawdę dobre?

    Ja przestałem, bo parę razy już ciężej mi było mi sprowadzić ten model na ziemię w całości, bo zbyt termika go zabierała :D

     

    A ta ptaszyna na zdjęciach, to kto się przypałętał?

  12. 3 minuty temu, Marcin napisał:

    Mialem pierwszego funjeta krotko po tym jak sie pojawily na rynku, z helikopterowym silnikiem chyba 3800kv i smilem 5x5. Wiem, ze starty tym to byla masakra, ale za to roll rate mialo niesamowity. Ze tez sila odsrodkowa kabinki nie wyssala ;)

    Trzeba bedzie odkurzyć temat jak sie pojawia jakies wolne fundusze...

     

    Z kabinką w Funjecie jest ten problem, że przód kadłuba się nieco spłaszcza i odkształca do góry. W efekcie w nawet nie bitym Funjecie kabinka zaczyna się trzymać słabo i najpierw odpada przy lądowania, a w końcu odpada w locie.

    W obu moich Funjetach kabinki zasiałem w zbożu przez ten efekt.

     

    A swoją droga nie wiem czy zauważyliście - Funjet jest plankiem (czyli latającym skrzydłem bez skosu).

    To jest niesamowicie egzotyczny układ aerodynamiczny w modelach, tak bardzo, że aż się dziwię że ot tak sobie lata w mainstreamowym Funjecie i nikt na to uwagi nie zwraca.

  13. A taki setup :D

     

    To jest Funjet Ultra (czyli już nieprodukowany, ale spodziewam się, że nowe się wiele nie różnią), zaopatrzony w taki silnik:
    https://pl.aliexpress.com/i/32963846092.html

    W wersji 2400kV

    Do tego posiada śmigło APC 6x6

    A jako zasilanie klasyk - 4s2p pakiet VTC5a

     

    Istotny jest też ESC, bo jest to regler na BLHeli32 z pomiarem poboru prądu.

    Na pełnym gazie silnik jest przeciążony, więc ma założony kaganiec na 30A. Dzięki temu jak pakiet się rozładowuje i napięcie spada, to nie mam aż tak paskudnego dropa mocy, jak zwykle na Li-Ionach.

     

    W gratisie macie nagranie z DVRki:

     

    Jeśli komuś się podoba mój opis niech zwróci uwagę na start i ten przechył zanim zyskałem kontrolę nad modelem (przez pewien czas lotki po prostu nie działają) i zobaczy jak wygląda lądowanie :D

    Na filmie wciąż jeszcze na śmigle 5x4.3 z quada, więc napęd nie był jeszcze tak sprawny, jak po zmianie śmigła

  14. Nie widzę żadnego powodu do kupowania TBSowych nadajników, innych niż start w zawodach i chęć posiadania pewności, ze mocniej jak 25mW nie nadaję.

     

    Przetrzepałem całą flotyllę różnych VTxów i autorytarnie stwierdzę, że jeden dziad.

    Kup coś co ma po prostu dużo mocy i nie jest Boscamem.

     

    A co do jetów FPV - posiadam FunJeta MPXa przerobionego na FPV.

    Pędzony silnikiem z quąda i z pakietem 4s2p Li-Ion.

    Jak już się tym wystartuje to się leci (ale sam wyrzut - miodzio. Przez pierwsze sekundy lotu leci jak bardzo zacny kamień i się tylko czeka i zastanawia , czy złapie najpierw powietrze, czy najpierw ziemia złapie Funjeta).

    Ogólnie - zabawa fajna, ale nie poelcam nikomu kto nie ma dużo doświadczenia z FPV, bo lądowania i starty są bardzo trudne, krajobraz ucieka momentalnie, a dodatkowo nie jest to specjalnie zwrotne i zakręty trzeba serio planować.

     

    A co w zamian? Do godziny lotu i prędkość przelotowa do 140km//a, a maksymalna pod 200km/h.

    • Lubię to 1
  15. Enkodery mam już wpięte w montaż więc bez sensu :D

     

    Ale - to nie są obciążenia żeby przy takim przełożeniu krokowiec kroki gubił, to wszystko lekko chodzi, a ja potrzebuje kręcić powoli.

    A że zależnie od części nieba gdzie skieruje teleskop, to z różną prędkością, więc potrzebuje regulację.

     

    Jak ktoś nie pokaże czegoś gotowego, to sobie zmontuje po prostu.

  16. Potrzebuje konkretną prędkość, która nie zmieni się zależnie od obciążenia.

    Stąd wszelkie sterowniki silników DC całkowicie odpadają, bo tam zależnie od obciążenia będę miał inną prędkość.

     

    Potrzebuję to, żeby dorobić śledzenie do montażu astronomicznego, więc potrzebuję jednostajnych zadanych obrotów.

     

    I jak mówię - jak mam się bawić w Arduino, to temat ogarnę bez żadnego problemu w dwa wieczory ale szukam czegoś gotowego, żeby nie bawić się z pająkami itp.

     

  17. Ta cena z kolei nie przystoi wręcz :D

     

    Ech, czuję, ze to skończy się na Arduino, a zamiast prostego regulatora obrotów zrobię jakieś cholerstwo sterujące w pętli zamknięte, z wyświetlaczem, diodami, modułem BT i sterowaniem z komórki :D

     

    Może spróbujmy od innej strony:
    Potrzebuję układ który będzie się kręcił z zadaną prędkością regulowaną z potencjometru. Może znacie jakieś inne rozwiązania?

  18. 20 minut temu, japim napisał:

    Jest na aliexpress generator sugnalow step/dir do ktorego podlaczasz dedykowany driver. 4A to juz zakres sterownikow CNC i nie znajdziesz tego w malym formacie.

    Jak miałbym coś takiego robić, to już sam zrobię na Arduino i na stepperze do drukarki.

     

    Po prostu liczę, że znajdzie sie gotowe rozwiązanie, np z potencjometrem

  19. Hej

     

    Nie chce mi się dłubać z Arduino, więc mam do Was pytanie:
    Kojarzycie jakieś gotowe rozwiązanie, które pozwala sterować silnikiem krokowym z potencjometru? Tzn. zależnie od położenia potencjometru to silnik utrzymuje inne obroty.

     

    Ktoś,coś? Bo ja znajduje same steppery, a jak mówiłem, chciałbym coś gotowego.

  20. 2 godziny temu, darwoz napisał:

    Myślicie, że da się tym latać w miarę żwawo przy pakietach ważących ~400g.

    Da to masę startową na poziomie 1.25kg.

    Ma ktoś doświadczenia z obciążeniem większymi pakietami?

     

    Standardowa masa startowa przy pakietach 1450mAh wynosi ok. 1.11kg.

    Testowałem 470tkę z pakietem 6s Li-Ion - czyli 300g akumulatora i 3100mAh pojemności.

    Wrażenia całkiem fajne - 12min czas lotu i prowadziło się to bardziej makietowo.

     

    Ale do nauki to zapomnij, stosuj standardowe pakiety.

  21. A czekałem aż do tego zejdzie :D

     

    Tutaj wchodzi nam teoremat Nyquista-Shannona, który bardzo jasno określa zasadę (po chamsku za Wikipedią):
     

    Cytat

    Z twierdzenia o próbkowaniu wynika, że pełne odtworzenie sygnału ciągłego w czasie jest możliwe, jeśli częstotliwość próbkowania sygnału cyfrowego jest wyższa niż dwukrotność najwyższej częstotliwości sygnału próbkowanego, lub innymi słowy, kiedy częstotliwość Nyquista (połowa częstotliwości próbkowania) jest wyższa niż najwyższa częstotliwość sygnału próbkowanego. Jeśli sygnał jest próbkowany z niższą częstotliwością, to informacja zawarta w oryginalnym sygnale (analogowym) może nie być w całości odtworzona na podstawie sygnału dyskretnego. Przykładowo, jeśli górna granica pasma sygnału wynosi 100 Hz, to częstotliwość próbkowania większa niż 200 Hz jest wystarczająca, aby uniknąć zjawiska aliasingu i w pełni odtworzyć oryginalny sygnał.

     

    I twierdzenia Nyquista-Shannona nie jest nawet teorią fizyczną, to jest twierdzenie matematyczne posiadające matematyczny dowód (a matematyczne dowodu mają specjalne miejsce w nauce - tzn. nie da się ich podważyć).

     

    I częstotliwość próbkowania wynika właśnie z tego i własności ludzkiego słuchu.

    Tego nie przeskoczysz chyba, że jesteś delfinem (te cholerstwa to mają zakres słyszanych częstotliwości, że hoho)

     

    Cały dowcip polega na tym, że przetwarzania audio jest akurat jednym z mniej wymagających obszarów zastosowania tego w technice, bo całe zagadnienie obróbki sygnałów stoi tym twierdzeniem.

    Ba - kwantowanie sygnału jest stosowane nawet w quadach, stąd mam teorię z Nyquista wkutą dosć na bieżąco :D

     

    A nawet idąc dalej - nawet jak przyjmiemy założenie, że AudioCD ma próbkowanie zbyt niskie, to wciąż masz FLACi, SACD, DVD audio i cholera wie co jeszcze, więc nawet jak przyjmiesz, że ten kompromis faktycznie istnieje, to przy obecnych formatach przestaje już to istnieć.

     

    Podsumowując - nawet nie to, że fizyka jest po mojej stronie.

    Tym razem to matematyka jest po mojej stronie :D

     

    • Lubię to 1
  22. A ja mam inną hipotezę.

    Moim zdaniem większość twierdzeń, że analogowe media są lepsze wynika z dwóch rzeczy:

     

    1. Nostalgii - tym nie będę się tu zajmował, nie ma tu o czym dyskutować

    2. Masteringu

     

    Media nalogowe z definicji mają problem z zakresem dynamicznym (szczególnie winyle), więc masteruje się je aby wycisnąć z nośnika co tylko można.

    Z kolei nawet AudioCD już spokojnie zapewnia zakres dynamiczny który spokojnie ludzkie ucho obsłuży. Tyle, że coś się ostatnio poprzestawiało w masteringu i spłaszcza się zakres dynamiczny nagrania ile wlezie, bo lepiej słychać płytę przy szumie dookoła, w samochodzie itp.

     

    I tak potraktowano np. Death Magnetic Metallici, czy La Parte du diable Acid Drinkers (tej płyty to już całkiem nie idzie z krążka słuchać, a szkoda, bo kawałki na żywo ma świetne).

     

    Ale zanim ktoś mi zarzuci - ja regularnie słucham winyli, szczególnie tych odziedziczonych po rodzicach, bo mi zwyczajnie do klimatu pasuje :D

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.