Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 201
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Odpowiedzi opublikowane przez Patryk Sokol

  1. Z dostępnymi kitami w Polsce problem jest taki, że wszystkie mają słabą aerodynamikę....

     

    Zdecydowanie lepiej wyjdziesz jeśli kupisz któryś z kitów w Hyperflighcie:
    https://www.hyperflight.co.uk/products.asp?cat=RC+Models&subcat=F3-RES+Thermal+Gliders

     

    W Huyperflighcie wszystkie kity mają co najmniej profile AG, często jakieś modyfikacje. Nie ma porównanie w lataniu takim modelem do czegoś na przedpotopowych profilach pokroju RG-15, czy prostokątnych skrzydłach

    • Lubię to 1
  2. 9 minut temu, robertus napisał:

    Najmniejszy wiatr jest rano i o zmierzchu.

     

    Nawet ten zmierzchowy jest z reguly zbyt mocny na takie wynalazki. Tzn. dobrze się już lata halowym akrobatem, a moja Prząsniczka, wciąż wykonuje poziomy zawis pod wiatr.

     

    A rano... O 10 z reguły wieje, nie wiem o czym mówisz ;)

  3. O, mam coś podobnego:

     

     

    Ma to 1,5m, pewnie niemniej powierzchni nośnej niż ten model z pierwszego postu (bo zdaje się mieć większe wydłużenie) i waży koło 220g.

    Lata równie szybko jak myszołów polujący w zawisie.

     

    Problem polega na tym, że ten model to dobry zahaczka do konwersacji, niezły relaks, ale...

    W tamtym roku ani razu nie zdjąłem Prząsniczka z haka. Ani razu nie miałem okazji polatać przy dostatecznym braku wiatru...

    Jeśli chcesz pójśc w coś takiego to musisz o tym pamiętać.

  4. 4 godziny temu, Jarek1925 napisał:

    Bardzo dziękuję za odpowiedź. Niektórzy mnie oleli na forum i nic nie odpowiedzieli. I chodzi mi o prywatne wiadomości. Brak kultury. 

     

     

    Ty chyba sobie żartujesz. O 1 w nocy wysyłasz mi PW z zapytaniem, a po paru godzinach rzucasz taki tekst na forum?

     

    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale pisanie na forum to nie jest moja praca, a odpowiedź na to pytanie wymaga sporego czasu na napisanie sensownej wypowiedzi.

     

    Więc o ile mam w tym temacie niemało do powiedzenia, to teraz mi się zwyczajnie nie chce, bo jest mi zwyczajnie przykro.

    • Lubię to 2
  5. W dniu 31.03.2020 o 13:09, skippi66 napisał:

    Aaaa, tak się wtrącę mało aerodynamicznie: na Rise of the Skywalker poszedłem mocno najedzony, z dużą ilością cukru we krwi, a co za tym idzie mocno senny. Takoż właśnie usnąłem zaraz na początku i obudziłem się pod koniec. Powiedzcie mi, warto toto obejrzeć? :)

     

    Zależy.

    Jeśli lubisz być batożony, przypalany, albo przykuwany do kaloryfera - pewnie.

  6. W ramach ciekawostki. 4 sztuki tych posiadam (ale wersję 4s).

    Każdy z nich zniósł ponad 80 cykli w których rozładowałem je do 3,3V bez obciążenia i to zawsze w czasie poniżej 4min.

    Dodatkowo ładuje je prądem 8C (nie, nie pomyliłem się). 

  7. Dobrze to wygląda, będziesz zadowolony.

     

    Pamiętaj tylko o skonfigurowaniu dwukierunkowego Dshota. Przy takim sprzęcie śmiało możesz oba suwaki w filtrowaniu przesunąć całkowicie na prawo. PIDowanie zostaw sobie na później, jeszcze zdążysz ;)

  8. Ostatnio, grzebiąc u rodziców na strychu, znalazłem stary napęd CD o zabójczej prędkości 4x.

     

    A, że znalazły się też magnesy i drut, to nawet toto przerobiłem. Klasyczne 9 zębów, 12 magnesów, 18 zwoi drutem 0,4mm

    Zabawa fajna, poczułem się młodszy o 15 lat (kiedy to zleciało...) i nawet toto kręci śmigłem 7x3.5.

     

    Pewnie jak będę miał okazję pojechać do rodziców, to zmontuje na tym coś oldowego pokroju Pibrosa (ale na pakiety 8xAA Ni-CD się już nie zdecyduje, będzie LiIon).

     

    A do czego zmierzam? Jakbym po prostu potrzebował silnika, to już bym się w to nie bawił. Silniki są teraz absurdalnie tanie i absurdalnie wydajne (szczególe te quadowe, przez 35g mogę przepuścić 0,5kW w mocy ciągłej...), ale jak ktoś chce się pobawić to polecam.

     

     

    Ps. Gdzieś mam jeszcze 18 zębowego streamera, z napędu taśmowego kupionego na starociach za 5zl. Kiedyś przerobiłem i zdecydowanie nie podołało moje ówczesne zasilanie, silnik się nudził.

    Ps.2 W gimnazjum, na zaliczenie techniki mieliśmy wykonać dowolną pracę z metalu. Cała klasy zwijała jakieś debilne drzewka szczęścia, z koralikami itp, a ja zrobiłem przeróbkę CD-Roma i zamontowałem w latającym skrzydełku. W ramach prezentacji co zrobiłem zdmuchnąłem nauczycielowi wszystkie papiery ze stołu. W efekcie dostałem czwórkę, bo większość klasy się bardziej postarała i włożyła w drzewka szczęścia więcej pracy, niż ja w silnik...

  9. To trzeba bylo pisac, ze nie polecasz, anie brnąć w tłumaczenia, jak to jednak może być ok...

     

    A reszta... Cóż ignorancją od Ciebie bije (jak zwykle zresztą).

    Powiedzieć, ze użycie tego samego programu powoduje, że modele są takie same, bo program jest ten sam, to jak powiedzieć, że wynika to z takich samych wzorów.

    I tym tylko program jest - robi dokładnie to samo co wzory. Z jednej strony wchodzą dane, z drugiej wychodzi wynik.  Więcej - jeśli nie wiesz na jakich wzorach program operuje, to nie możesz, go używać, bo zwyczajnie nie będziesz miał pojęcia co się dzieje i dlaczego się dzieje.

     

    Podsumowując - wypowiadaj się o tym o czym masz jakiekolwiek pojęcie, bo później muszę to prostować. A to nie jest moje hobby, wolę w tym czasie napisać coś bardziej produktywnego, niż Twoje błędy tłumaczyć.

     

  10. Tyle, ze liczba Re nie zależy tylko od prędkości lotu, ale też od cięciwy. Ile byś nie nadrabiał prędkością, to profil z dużego lotnictwa nie nadaje się do modelu, bo właśnei liczba Re go zje.

    Drugą kwestią jest współczynnik siły nośnej, o czym Ty mówisz przez prędkość - ten profil nigdy nie wejdzie w modelu na swój preferowany współczynnik siły nośnej, bo nie pozwoli ani na to liczba Re, ani wydłużenie skrzydła.

     

    Jakbyś się nie obrócił, to polecenie profilu z dużego lotnictwa, nigdy nie będzie miało sensu w modelu, a szczególnie w szybowcu.

     

    No i poza tym panele słoneczne nie są jakieś szczególnie ciężkie, więc nawet od tej strony porada się nie klei.

    • Lubię to 1
  11. Come on...

     

    MacCredy Solar Challenger miał 8,8m rozpiętości. Polecanie tego komukolwiek do modelu nie ma żadnego sensu.

    A nawet jak już pominiemy liczbę Re, to tamta konstrukcja była liczona pod maksymalny współczynnik Cz^3/Cx^2 co absolutnie nie nadaje się do szybowców termicznych (i co widać po prędkości maksymalnej równej 64km/h. Tyle to robią depronowe delty).

  12. Hmm... Solarki na skrzydłach chcesz montować?

     

    Najbliżej tego co szukasz są profile seri AG 34-35-36-37-28, bo są to profile typowo termiczne, a za dźwigarem składają się z prostych odcinków

     

    Tak typowo z płaską górą to raczej trzeba by coś samemu zrobić, ale żeby to dobrze działało, to wymaga to nieco pracy.

    Musisz też więcej o projekcie powiedzieć, bo mam przeczucie, ze możesz wcale nie chcieć profilu do termiki.

     

    Na szybko moja pierwsza próba ma takie efekty:
    1804399586_firsttry.thumb.png.6abe47593b5f687ae83af7bc427d9171.png

     

    Oczywiście ma to jakieś artefakty obliczeniowe, bo jak coś jest płaskie, albo kanciate to w XFoilu zawsze ma artefakty.

     

    Jak mówiłem - dokładnie powiedz co i po co robisz, to można zrobić coś lepiej.

    A jeśli chcesz mieć to zrobione naprawdę dobrze, to zapraszam na priv ;)

    • Lubię to 1
  13. A bo Wy nie wiecie co najfajniejsze ;)

     

    Statecznik pionowy wraz z belką są robione w jednej formie. Przy czym statecznik pionowy jest nadal na rdzeniu (tutaj akurat Rohacell, bo Wojtek nie jest tak tani jak ja i nie stosuje styroduru ;) ), a belka nadal jest dmuchana balonem. W efekcie mamy dwa procesy technologiczne gwarantujące malutkie ilości żywicy w kompozycie, połączone tak, że odpada jakakolwiek masa wynikająca z łączenia statecznika pionowego z belką. Żadnych kołków, żadnych śrubek - jeden monolit.

    A żeby było zabawniej to po wyciągnięciu z formy nie trzeba obrabiać zawiasu - tzn. statecznik wychodzi z gotową już szczeliną. Wystarczy złamać zawias i śmiga.

    Technologia wprawdzie jest moja, ale to Wojtek ją dopracował na tyle, żeby to się nadawało do modeli F5J, a nie do bezpilotowców z odwróconą Vką

     

     

    Z kolei statecznik poziomy jest już mniej finezyjny. Jego główny ficzer to profil aerodynamiczny. W najgrubszym miejscu statecznik poziomy ma 8mm, a na samej końcówce schodzi poniżej milimetra grubości (pionowy też jest niewiele grubszy).

     

    A cały dowcip polega, że celem tych grubości nie jest minimalizowanie oporu aerodynamicznego (przynajmniej nie bezpośrednio). Walczymy tu z zupełnie innym zjawiskiem, czyli z tzw. deadbandem.

    Jest to zjawisko polegające na tym, ze przy niskich Re (a więc przy wolnym locie) profile aerodynamiczne zaczynają wykazywać niski przyrost siły nośnej od kąta natarcia, w okolicach zerowego kąta natarcia.

    W efekcie szybowiec zachowuje się jakby miał luz na stateczniku. Skutkuje to nadmiernymi wahaniami w osi podłużnej i pionowej (bo wbrew pozorom każdy szybowiec leci sinusoidą, od tego tylko zależy jak dużą amplitudę będzie ona mieć) oraz słabą reakcją na ster wysokości i kierunku w powolnym locie.

    A to są dwie rzeczy których szczerze nienawidze i dlatego zawsze walczę o jak najcieńsze profile na statecznikach (bo deadband dosyć mocno związany jest z grubością profilu).

    Wojtek nie bał się technologicznie żyletkowatych profili, to teraz cieszy się lepiej latającym modelem, niż na poprzednim, ani tak lekkim, ani tak przemyślanym ogonie ;)

     

    ps. A co do kształtu. Może się Wam nie podobać, może się podobać, ale przyjrzyjcie się dystrybucji cięciwy. Cały projekt polega na tym, żeby utrzymać jak największą liczbę Re, na jak największej części statecznika.

    ps.2 Ale jak się Wam nie podoba, to wiecie o gustach się nie dyskutuje. Głównie dlatego, ze wtedy po prostu obiektywnie nie macie racji ;)

    ps.3 Wojtku, pochwalam dobór akumulatorów. Jedne z niewielu które zniosły moje latanie quadem.

  14. Ostatnio walczyłem trochę z shockflyerami roboty własnej (

     

    I efekty były ok. Tzn. zrobiłem sobie Vykresa, latał nawet fajnie, ale kiedy sobie w spokoju wisiałem, to kolega przeciął go w pół skrzydłem od motoszybowca, kiedy robił niski przelot ?

    I tak najpierw miał być naprawiony, a po miesiącu wożenia się w aucie miał mieć wymienioną piankę na nową. I tak czas mijał, aż sprawiłem sobie takiego shocka:
    1.thumb.jpg.274e3fcee3568b61c61249b69f31cdd6.jpg

    2.thumb.jpg.7487a57a420764b67d7cc6d8f8c04e43.jpg

     

    I czemu w sumie to piszę? To przecież jedynie kolejny shockflyer, jakich latają setki.

     

    Dlatego, że nigdy bym nie przypuszczał, że konstrukcja plaskatej halówki może być tak przemyślana.

    Dla przykładu:
    3.thumb.jpg.8d1544359d11312335c7166564da4d8b.jpg

    Lotka zamiast być po chamsku naszpikowana węglem, to ma zrobioną kopułkę i węgle nad sobą. To robi konstrukcję przestrzenną, a te są wielokrotnie sztywniejsze przy tej samej wadze

    4.thumb.jpg.124b0949a8920a906043a0502d5646b2.jpg

    Połówki poziomego połączone są wygiętym w łuk płaskownikiem węglowym, co jest genialne wręcz w swej prostocie

    5.thumb.jpg.e92e96ff1dca417b1c918936edc818e5.jpg

    Czy mój ulubiony patent - czyli sterowanie wektorem ciągu. Bałem się o wytrzymalość tego, ale przy marchewie to po prostu snapy się wypinają i tyle :D

     

    Ogólnie - całość jest perfekcyjnie przemyślana, ale jakby tego było mało to był to najlepiej przygotowany zestaw z pianki jaki w życiu składałem.

    Każdy jeden kanał na węgiel był gotowy, wszystko pasowało do siebie perfekcyjnie , a świetnie wyglądające malowanie to też miły gratis.

     

    Niemniej - później przyszło do latania i mi już całkiem szczęka opadła :D

    W życiu bym nie przypuszczał, że shockflyer, może tak dobrze latać. Jedyne co jest dziwne, to to, że w zawisie potrafi się obracać w przeciwną stronę niż by wynikało z momentu odśmigłowego. Ale to chyba jedyna wada sterowania wektorem ciągu.

     

    No i całość jest w ciekawy sposób kretoodporna. Tzn. po walnięciu w glebę, to model wręcz zwija się jak harmonijka i trzeba jedynie poprzyklejać pręty węglowe na swoje miejsce.

     

    Próbowałem latać tym też 4D, bo wyposażyłem Edge'a w regler quadowy, który normalnie bardzo ładnie ogarnia zmiany kierunku pracy silnika. Słabo to jednak wychodzi, bo rekacja na zmianę kierunku jest zdecydowanie zbyt flegmatyczna. Zrzucam tu winę na niskomomentowy silnik, który pracuje z dużym śmigłem, przy małym napięciu. W wolnej chwili wrzucę tu pakiet 3s i jakieś śmigło pokroju 7x3, to powinno przyśpieszyć zmianę kierunku (teraz mam 2s i 8x4)

     

    Podsumowując - nigdy nie sądziłem, że napisze to o takim modelu, ale dawno żaden zestaw nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Dosłownie jedne z najlepiej wydanych pieniędzy na modele w moim życiu :D Polecam absolutnie każdemu.

     

    I przy okazji - czy inne modele RCFactory są równie godne uwagi? Podoba mi się np. Edge w wersji XL, który zdaje się być niezłym rozwiązaniem, na nasz coraz bardziej wietrzny klimat.

     

  15. Do jednej robótki, to spinaj agregat lodówkowy na krótko.

    Bez żadnej instalacji, wakuometrów, itp.

     

    Agregat spokojnie zniesie i 24h ciągłej pracy (choć raczej będzie cieplutki), więc kabinkę tak zrobisz.

     

    I wierzcie mi tak się da, niejedne DLG tak wylaminowalem, kiedy padł mi sprzęt.

  16. 1 minutę temu, pjk11 napisał:

     

    Tak czy owak, filmik nie powinien mówic/wyswietlac tylko o uzytkownikach tx/rx malej mocy (komorek), ale o mieszkanach koło tx/rx duzej mocy (BTS)

     

    Pozdrawiam

    Tylko właśnie Ci wytłumaczyłem dlaczego nie musi.

    Komórka będzie Ci produkować dużo wyższe natężenie pola kiedy będzie leżeć koło Ciebie, niż stacja BTS 10 metrów od Ciebie.

     

    Więcej - kiedy komórka jest blisko BTS, to zmniejsza swoją moc, więc kiedy mieszka się blisko BTSa to komórka mniej Cię naświetli, niż gdy mieszkasz daleko.

    Innymi słowy - nigdy nie zbierzesz od żadnego BTSa więcej energii, niż od swojej własnej komórki. No chyba, że się przytulasz do BTSa, ale to już inny problem.

  17. Nie do końca o to mi chodziło.

    Dla przykładu:
    Kiedy masz nadajnik o mocy 1mW 1cm od Ciebie, to daje on takie natężenie pola magnetycznego jak nadajnik 10W metr od Ciebie, nadajnik 1kW dziesięć metrów od Ciebie, 100kW 100metrów od Ciebie itd.

    To oczywiście przy założenie, że wszystkie te nadajniki mają antenę o takim samym zysku.

     

    A 1kW nadajnik to jest absurdalnie dużo, znacznie więcej niż jakakolwiek stacja bazowa zrobi.

    Stąd wynika, że jedyne źródła promieniowania jakie powinny Cię interesować, to te które są blisko Ciebie.

     

     

    ps. Gadanie o mocy odbiornika, to był mój błąd. Poprawię w oryginalnym poście, bo powinien być nadajnik.

  18. 35 minut temu, pjk11 napisał:

    Ja np. dziekuje Patrykowi S. za ten filmik. Oglądnalem też kilka innych tego samego goscia np. na temat sieci 5G. Koleżka gada o nieszkodliwosci odbiornikow o mocy miliwat, a nie za bardzo gada o szkodliwosci nadajnikow, ktore musza byc mocniejsze od terazniejszych 4G.

     

    A nie do końca.

    Pamiętaj, że natężenie fali magnetycznej maleje w kwadracie odległości od źródła. Stąd bardziej interesują Cię nadajniki miliwatowe blisko, niż gigawatowe daleko.

  19. 4 minuty temu, Marek_Spy napisał:

    W przeciwności do ciebie nie wyrabiam sobie zdania na podstawie często bredni z internetu a ze mam kontakt z medykami w najbliższym otoczeniu nie musze szukac. A co do innej alternatywnej to założe sie ze pojęcia nie masz o czym pisze i niech tak zostanie, w powyższym tekście przeczytałem ze wirus ginie powyżej 27 st a nasze ciała maja 36,6 ciekawe emoji23.png.

     

    Wysłane z mojego K6000 Pro przy użyciu Tapatalka

     

     

     

     

    A wiesz co jest najfajniejsze?

    Że sam dopiero napisałem, że tamta wklejka zawiera masę błędów i jest niewiarygodna.

    To tylko pokazuje to co już wytykałem wcześniej. Każdą bzdurę traktujesz na równym poziomie, nie ważne gdzie to jest napisane.

     

    Co do reszty - jak mówiłem. Szkoda czasu. Masz jakąś tam wiedzę tajemną, tak tajemną, że aż nie możesz o niej powiedzieć. Jakbyś był przekonany o prawdziwości tego, to nie bałbyś się weryfikacji, tak to sam nie wiesz na czym stoisz.

     

  20. Ech, no następny...

     

    3 minuty temu, sbogdan1 napisał:

    I dzięki temu że masz kilogramy prac naukowych mamy się tu wszyscy na forum  rozpłakać z trwogi., zamknąć na cztery spusty w domach,
    broń Boże odzywać się czy cokolwiek pisać co myślimy. Nie wątpliwie sytuacja jest nie ciekawa, z drugiej strony jaką masz pewność że pismaki

    media pompują balonik , nie ma nic gorszego jak panika w społeczeństwie. 
    Masz wiedzę i wierzysz w to co myślisz w swoje przekonania ... super szacunek w Twoim kierunku. Ale na litość nie mierz ludzi własna miarą.
     

     

    Aż sam się zacytuje, co napisałem na samym początku

     

     

    2 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

     

     

     

     

     

    Ogólnie - bardzo dobry, bardzo dobrze zresearchowany i podparty źródłami film.

    Polecam zdecydowanie każdemu, bo tłumaczy dlaczego nie ma co panikować, ale też wyjaśnia dlaczego sytuacja jednak jest poważna.

     

    Ale jednak - jak ktoś jest w późniejszym wieku, to jednak polecam podejść do sprawy poważnie. Tzn. w późnym wieku, to i grypa jest zabójcza, ale grypa nie jest tak wirulentna (zaraźliwa).

     

    A jak znajdzie się szczepionka, to ja się szczepię pierwszy. Jak ktoś się boi szczepień to temat na inną dyskusję

     

     

    *a to dlatego, że ja Was bardzo lubię. A że Was bardzo lubię, to czuję potrzebę, żeby Was edukować.

     

     

    Pierwsze co napisałem, to to, że NIE MA POWODÓW DO PANIKI, ale trzeba uważać.

    Przedstawiłem również konkretny materiał wideo, który jasno tłumaczy, skąd są takie wnioski, omawia jakie są możliwości i wszystko to podpiera konkretnymi badaniami naukowymi.

     

    Dlaczego Wy nie potraficie pojąc, że między "OMG wszyscy umrzemy, zakopmy się pod podłogą", a "eee, nic się nie dzieje, olać to" jest całe jeszcze spektrum możliwości?

     

    Więc ja nie radzę zamykać się na cztery spusty i co tam jeszcze mi dopiszecie, nawołuje do rozsądku i zwyczajnej ostrożności. Mycie rąk, dbanie o siebie i słuchanie się zaleceń ludzi którzy się na tym znają.

    Właśnie po to wrzuciłem ten material, bo pompowanie paniki przez media jest szkodliwe. Prowadzi do tego co się tu dzieje, czyli połowa lekceważy (bo media przesadzają), a druga połowa jesrt zdecydowanie zbyt przejęta (bo media o tym trąbią).

    Moim celem jest tylko uświadomienie, że nie jest to temat do olania, tak jak nie jest to temat do kopania sobie grobu i strugania trumny z depronu.

     

    No i ostatnia rzecz. Badania naukowe nie mają żadnego związku z moimi przekonaniami. Badania naukowe, to jedyna pewna metoda oceny rzeczywistości. A jeśli ktoś uważa inaczej, to niech nie pisze mi tego przez internet, który istnieje tylko dzięki nauce.

     

     

    A co do Ciebie Marku - jeśli masz jakieś przekonania z medycyny alternatywnej, to możesz je rzucić, a ja Ci udowodnię dlaczego jest to jedynie pseudonauka. Jeśli nie, to nie marnuj mojego czasu i wróć do czytania swoich bzdur w internecie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.