Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 068
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Konrad_P

  1. @ zipp

    No to trochę nie zrozumiałem, że chodziło Ci o gotowy model. Cóż to też jakieś rozwiązanie, pewnie trochę kosztowne, ale biorąc pod uwagę, że pierwszy model i tak idzie zawsze na straty to być może jakoś się to kalkuluje.

    Tyle, że ja jestem wyznawcą nauki takiej jak przytacza Piotr.

     

    @ Samolocik.

    To jest moim zdanie jedna z lepszych metod nauki latania jaką podałeś. Nie przeszkadzać modelowi :)

    Ja się już gdzieś na forum wywnętrzniałem na temat nauki latania EG i jest ona zbieżna z tym co piszesz. 

    Oczywiście potrzebne jeszcze przed tym pierwszym lotem kilka prób na sucho, ale ogólnie to tak się powinno zaczynać naukę jak piszesz.

  2. Nie mówię nie, ale jestem bardzo sceptyczny jeśli chodzi o wspomagacze wszelkiego rodzaju. Aby prawidłowo zamontować stabilizator lotu trzeba mieć już jakieś pojęcie o lataniu, przynajmniej mi się tak wydaje, bo inaczej może się to skończyć większą katastrofą niż normalnie.

    Można spokojnie zacząć, bez wspomagania, uczyć się samemu latać przy zachowaniu pewnych zasad. A naprawa modelu jest nieodłącznym elementem modelarstwa i tego też trzeba się nauczyć. A pianka daje idealne podstawy bo jest dość prosta w naprawie.

    Proponuje zaglądnąć w wątek o Soliusie Bogusława (sbogdan1) i zobaczyć jak się naprawia tego typu pianki. 

  3. No niestety ja popełniłem błąd podczas składania kadłuba i niestety nie mam już możliwości dobalastowania. Bardzo tego żałuję bo jak widać jest taka konieczność. Może po nowym roku kupie nowy kadłub i zrobię go jak producent przewidział.

  4. Wiesławie nasze myśli chodzą obok siebie. Te trzy uwagi o których tu piszesz to są moje pomysły na próbę rozwiązania moich problemów.

    Zaczynając od sinika ja niestety mam trochę mniejszy bo 1020. W bezwietrzna pogodę na nowym pakiecie jestem w stanie wylecieć na około 260-280m. Nie wyżej. Ostatnio sprawdzaliśmy to z Tomkiem. Jego silnik daje możliwość  wyciągnięcia modelu o 350-400g lżejszego na 390m niż moja Maxa.

     

    Z tym śmigłem to właśnie jeden z moich pomysłów, tylko cały czas się zastanawiałem co z regulatorem czy 60A dla śmigła 14x14 wystarczy i czy w ogóle silnik wytrzyma taki prąd. Teraz mam 16x8 czyli dało by to o 6" na obrocie większą przebytą drogę przez model. Są takie śmigła RF 14,5x14S i właśnie o nich myślałem.

     

    Jak masz licencję na eCalka(mi się już niestety skończyła) to zobacz czy 60A wystarczy dla 1020 na takich śmigłach.

     

    Początkowo, nawet rozmawialiśmy na ten temat, miałem pomysł żeby wymienić silnik na większy-mocniejszy. Ale dokładnie doszedłem do tych samych wniosków o których tu piszesz. Model byłby tylko na b.silny wiatr i przestałby być uniwersalny, a tego niechcę. 

    A co do wymiany to dokładnie też na to wpadłem, żeby mieć cały zestaw, czyli kołpak i łopatki, i wymieniać je w razie potrzeby. To jest kwestia 1-2 minut roboty.

     

    Co do drugiej Twojej uwagi o trymowaniu modelu pod silny wiatr to zgadzam się całkowicie. Maxa ewidentnie lata i to dobrze jak ma prędkość. I czym ta prędkość jest większa to tym lepiej lata. Wczoraj to sprawdziłem kilka razy zmieniając ustawienia. Pierwsze loty z wiszeniem były jeszcze na normalnych ustawieniach jak do lotów termicznych, dopiero w kolejnych zacząłem oddawać wysokość i rozpędzać model. Logi które pokazałem są tego dowodem. Model już po przetrymowaniu jak leciał wolno to było widać, że leci w dół, ale jak go rozpędziłem i zacząłem na bardzo dużej prędkości krążyć, to o dziwo, zaczynał się wznosić.

    Wówczas sobie przypomniałem historię z Kravi gdzie wyciągnąłem się dość wysoko i latałem na znacznych prędkościach. Chcąc uspokoić modeli i zwolniłem i zacząłem kręcić. Niestety to się okazał błąd i wówczas spadłem nie dolatując do końca czasu.

     

    Teraz po wczorajszych treningach widzę że prędkość to podstawa w lataniu w silnym wietrze. No tylko jest jeszcze jeden element który mnie ogranicza to odległość od lotniska. Niestety nie wracam bo labo za nisko jestem albo za daleko i nawet goniąc model nie udaje mi się dolecieć albo do taśmy albo na czas. 

     

    A co do pomocy w rzucaniu modelu w tych warunkach to dal nie jest oczywista oczywistość. Tyle, że jak sam latasz to kicha i trzeba czasami tak jak to ja zrobiłem odczekać nawet 3-4 minuty żeby nie rozwalić modelu.

     

    Jak widać jest nad czym pracować. Ja na pewno zacznę próby robić od zmiany łopatek jak sie okaże, że regulator wytrzyma.

  5. Jakoś cicho w wątku, więc może pokaże logi z dzisiejszej nauki latania w silnym wietrze.

     

    Zaczęło się klasycznie. Fachowcy od remontu domu w południe sobie poszli na inną fuchę, więc spakowałem Maxe i pojechałem potrenować latanie w wietrze.

    To był chyba mój pierwszy taki wypad na lotnisko gdzie wiało dziś między 4 a 6-7m/s ciągłego wiatru a w porywach, chińskie pokazywadło :wacko:, wyświetlało 12 m/s. Cóż miałem trochę obaw bo jeszcze nigdy przy tak silnym wietrze z własnej inicjatywy nie latałem. Na zawodach musiałem, więc nie było gadania.

     

    Pierwsza konkluzja jaką wyciągnąłem z dzisiejszych lotów to to, że mam strasznie słaby silnik w Maxie. Mogłem albo nisko i daleko lecieć albo blisko i wysoko. Nie szło polecieć i wysoko tak ponad 200m i daleko przynajmniej te 700-800m od siebie.

    Druga konkluzja to Maxa jest za lekka na taki wiatr, zwłaszcza jak są nagłe i silnie porywy tak ponad 12m/s. 1800g to sporo za mało, powinna ważyć przynajmniej 2200g a gdyby wiało jeszcze mocniej to myślę, że nawet 2800g nie było by przesadą

    Dziś dwa razy wiatr odwrócił mi model do góry kołami. Już myślałem, że połamałem w powietrzu kolejny model. Na szczęście Maxa to dobry model i wytrzymały i nic się nie stało, no może poza tym, że spodnie po przyjściu do domu poszły do pralki. :)

     

    Latanie w silnym wietrze jest strasznie trudne.  :o

    Dziś próbowałem dwie techniki. Pierwsza to wiszenie czy jak kto woli stanie pod wiatr. Metoda przynosi efekty jeśli wyleci się bardzo wysoko i model jest prawidłowo do tej metody wytrymowany. Maxa z 140m wytrzymywała cirka 2 min. Niestety jak stoi pod wiatr to tonie.  Tu dziś nie znalazłem recepty żeby zminimalizować to opadanie, choć po przemyśleniach mam już jakiś tam pomysł. 

     

    Druga metoda to klasyczne krążenie. I tu o dziwo Maxa, przynajmniej dziś, dawała radę. 

    Przy tak silnym wietrze okazało się, że najlepiej sprawdza się konfiguracja modelu gdzie wyłączone są klapy przy lotkach i latam tylko na samych lotkach. Tak samo wyłączone są klapy i lotki przy wysokości i latam tylko na samym sterze wysokości (czyli bez wspomagaczy). Musze powiedzieć, że bardzo mnie to zdziwiło, ale kurde logi nie kłamią. 

     

    Po dzisiejszych treningach mogę powiedzieć, że chyba w końcu, powoli zaczynam się wlatywać w model.  :) Zajęło mi to prawie dwa sezony. :(  ;)

     

    Tu efekt wiszenia. Poleciałem bardzo daleko dla tego wysokość taka jak widać.

    100.png

     

    A tu dzisiejsze krążenie w silnym wietrze. I coś co mnie dziś strasznie zdziwiło. Krążyłem pod wiatr starając się cały czas lecieć do przodu i nie dawać się spychać wiatrowi. 

    Tu na tym logu widać przed 3 minutą taki wielki ząb. To jest właśnie to odwrócenie modelu do góry kołami w krążeniu. W 600 minucie już chciałem lądować, ale model poderwało i zacząłem krążyć. Wylatałem jeszcze 3 min, ale kark mnie już tak napierniczał, że musiałem lądować.

    101.png

     

    Tu znów nie szło wystartować przez prawie 3 minuty. Wiał tak strasznie silny turbulentny wiatr, że ledwo trzymałem dwoma rękoma model. Miałem ogromne problemy żeby nie połamać modelu.

    I znów to samo. Już miałem lądować i coś znalazłem w tej wichurze. Teraz krążyłem i leciałem razem z wiatrem i w pewnym momencie musiałem zawrócić bo było już strasznie daleko do lotniska. Niestety wylądowałem jakieś 100m od lotniska na polu.

    103.png

     

    I ostatni log z lotu z którego jest bardzo zadowolony. Zaryzykowałem wyłączenie silnika dość, jak na te warunki, nisko i wylatałem całe 10 min łapiąc w trzech różnych miejscach taką szarpaną termikę. Ten zjazd poniżej 100m to komin mi spitolił, był za szybki dla mnie, ale dogoniłem dziada :D  :D  ;)

    102.png

  6. Wiesławie najważniejsze że model dalej w czynnej służbie. Lataj i nie daj się. Drużynowo macie zająć jak najwyższe miejsce, więc zwieraj pośladki i do dzieła. Stać Cię naprawdę na dobry wynik co udowodniłeś w tym sezonie kilka razy.

    A Wojtek i Tomek bez medalu to nawet niech nie ważą się wracać do kraju. :D  ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.