Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 068
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Konrad_P

  1. Ewakuuj się z tego koła naukowego póki nic w to nie włożyłeś. Nikt nie ma wiedzy, nawet Ty nie zdajesz sobie pojęcia jak wiele jeszcze nie wiesz.

    I ilość ludzi nic tu nie zmienia, nawet 50 młotków nie zastąpi jednej wiertarki w warsztacie...

    Żeby Cie nie dręczyć, bo Patryk zrobił to już w humorystyczny sposób, to zastanów się bardzo poważnie nad tym co napisał na koniec Patryk.

    Błądzisz chłopie strasznie.

  2. W Holic byłem pierwszy raz. Lotnisko wielkie teren w okół jeszcze większy, generalnie jest gdzie latać.

    Zawody zorganizowane wzorowo. Pierwszy raz organizator rewelacyjnie ułożył listy startowe wraz z polami startowymi. 

    W Kravi w jednej kolejce latało 3 naszych przeciwko sobie. Tu w Holic ani razu się nie zdarzyło żeby polak latał z polakiem.  Do tego bardzo sprawiedliwie ułożyli pola startowe, bo raz startowaliśmy prawie wszyscy z 8 potem z 13 potem z 2 i znów z 10 i 13. Czyli z początku ze środka i z końca.

    Było to bardzo sprawiedliwe i naprawdę bardzo nam wszystkim się to podobało.

     

    Co do samych zawodów to nawet trudno opisać warunki jakie panowały. Ja osobiście nigdy nie latałem w czymś takim i sobie najnormalniej z nimi nie poradziłem.

    Z piątku na sobotę przeszła burza. W sobotę się wypogodziło wyszło słońce i ruszył się wiatr w przedziale 3-5m/s. Niby fajne warunki do latania.

    No właśnie niby.  :)

     

    Zdecydowana większość pilotów startujących w zawodach została zapisana do elitarnego klubu "turystów" miasta Holic. Jedni zostali turystami bliższymi a inni dalszymi. Zawody turystyczne wygrał bezapelacyjnie Wojtek w finałach. Model Wojtka wracał na linię startu ponad 30min. O dziwo wylądował bezpiecznie, bez żadnych strat. Leżał myślę, że z 1-1,5km od lotniska.

    No ale pierwszym turystą w naszej ekipie w pierwszym swoim sobotnim locie został Tomek :), tyle że on został bliskim turystą bo raptem 500m szedł po model. Jedynie Krzychu nie zapisał sie do tego elitarnego klubu turystycznego w naszej ekipie.

     

    Warunki były takie, że zawodnicy latali w termice i wydawało się że już jest wszystko Ok lecieli razem z kominem centrując go, aż tu nagle jakby ktoś światło w pokoju zgasił, sru i nic, no kompletnie nic a modele 500-800m od punktu lądowania. Do tego termika się odwróciła i zamiast ciągnąć , cisnęło model w dół. Na 13 zawodników były kolejki, że dolatywało 2-3 zawodników do taśmy, a jak już dolatywali to kończyli w 3-4min. 

    To była czysta loteria a dowodem na to był fakt, że w odróżnieniu do poprzednich zawodów gdzie prawie 80% wszystkich zawodników latało w tym samym miejscu, to tu w Holic było tak, że 2 modele latały tu, trzy modele tam, jeden znów tam i tam a kilka znów gdzie indziej. I jak się udało tym dwóm które latały tam to dolatywały te 10 min a reszta albo spadła po 3 min 500 m dalej lub udało się dolecieć do taśmy po 5 min.

    Termika po tej burzy i przez ten wiatr była strasznie poszarpana, zawodnicy latali po całym niebie nad lotniskiem próbując coś znaleźć i jak znaleźli to się trzymali do puki ktoś im światła nie zgasił a że wiało mocno a porywy były czasami bardzo mocne to szans na powrót nie było.

    Do tego co 2- kolejkę przestawało wiać warunki sie nagle poprawiały i nagle 13 modeli wylatywało 10 min. i wszystkie lądowały w punktach. 

     

    Dziś w niedzielę obie kolejki przeszły w dość spokojnych warunkach bez wiatru z delikatną na początku termiką a w drugiej kolejce już silna. I było fajnie. Ale przed finałami ruszył się wiatr.

    Pierwsza kolejka finałowa i po 5 minutach okazuje się że akces do klubu turystycznego zgłosiło 9 zawodników. Dwóch którzy latali tam wylatało 15 min a dwóch wylatało około 5 min.

    W drugiej i trzeciej kolejce finałowej już wszyscy byli nauczeni i sie pilnowali. :)

    Ogólnie zawody świetne, każdy, no prawie każdy, odebrał niezłą lekcję, a kadrowicze przećwiczyli wiele elementów do ME. 

  3. No nie wiem. Problem Explorera jest z pewnością inny niż np. Pike. Poza tym, tak wielkie klapy po mojemu nie są aż tak potrzebne jeśli chodzi o lądowanie. Trzeba umieć lądować i wówczas na mniejszych klapach idzie to zrobić bez problemu. Przykładów jest mnóstwo.

    Oni coś piszą o zachowaniu się Explorera na małych prędkościach. Tak jak napisałem być może to jest specyfika tego konkretnego modelu i żeby wyeliminować to  niekorzystne zjawisko bez zmiany profilu zaczęli kombinować z klapami i lotkami.

    Wątpię żeby to się zrobił ogólny trend u wszystkich producentów.

  4. Faktem jest że szukałem do KST. Byłem u trzech różnych specjalistów śrubkologów :) i każdy z nich orzekł, że jest to gwint calowy.

    Po zamówieniu śrubek z USA pasowały idealnie. Być może w Hitec są inne i wprowadzam kolegę w błąd.

  5. Tam nie ma metrycznego gwintu i nie ma szans dobrać. Tylko calowe. Wiem bo szukałem i kupowałem takie śrubki.

    W kraju ich nie mogłem namierzyć więc sprowadziłem z USA poprzez GB bo nie handlowali z EU wschodnią.

  6. Primoż stosuje tą taktykę opóźnionego startu już od jakiegoś czasu. Z pewnością jest to dość ciekawa taktyka. Niestety nie zawsze się sprawdza, choćby w Lanskroun, nic nie dała.

    Co do wiatru to bardzo Was podziwiam, ja pewnie odpuścił bym tak silny wiatr. 

    Fajnie żeście pojechali i nawiązali nowe kontakty i w ogóle się pokazali jako nowa nacja. To na pewno prędzej czy później przyniesie efekty. 

  7. Nie wiem jak w innych nadajnikach, ale w Futabie jest to dość proste do zrobienia.

    Ja mam inny model niż autor wątku, ale soft jest taki sam, więc nie będę mówił wejdź tu i tu tylko jak to logicznie zrobić.

     

    Powinno się zrobić fazy lotu. Powinno ale nie koniecznie trzeba choć ja uważam, że bez tego się nie da latać. :)

     

    Faza lotu w Futabie "Condition select" dodajemy 3 fazy lotu. Jedna jest zawsze domyślna i ją przerabiamy (rename) na NORMAL

    Dodajemy SPEED, TERMIKA, BUTTERFLY.

     

    UWAGA BARDZO WAŻNE

    Faza lotu BUTTERFLY powinna być zawsze na samym końcu. W Futabie jest tak, że faza lotu na końcu ma zawsze największy priorytet i nawet jeśli jest włączoną jakakolwiek inna faza lotu to faza nadrzędna czyli w naszym wypadku BF ma priorytet. Po jej włączeniu automatycznie wszystkie fazy zostają wyłączone na czas używania fazy nadrzędnej czyli w naszym wypadku BF.

    UWAGA NR 2

    Jeśli jest włączona faza lotu np SPEED i włączymy fazę BUTTERFLY a następnie tuż przy ziemi wyłączymy fazę BUTTERFLY to natychmiast włączy się z powrotem faza SPEED jeśli nie została uprzednio wyłaczona. Trzeba nad tym panować bo można się obudzić nagle z ręką w nocniku. :) 

     

    Każdej z faz lotu ustawiamy swój ulubiony klawisz (pstryczek). Ja mam to na pstryczku trzy pozycyjnym SB. 

    Pstryczka SB programujemy tak, że jak jest wychylony od siebie to ma stany ON,OFF,OFF - Faza lotu SPEED. 

    Fazę NORMAL mam na OFF,ON,OFF czyli w pozycji środkowej a TERMIKA na OFF,OFF,ON czyli jak pstryczek jest wychylony do pilota. Faza lotu BUTTERFLY ma przypisany drążek J3

    Do konkretnej faz lotu dopinamy takie funkcje jakie nam są potrzebne.

     

    Aby zrobić BF na drążku robimy tak:

    Wchodzimy w funkcję ButterFly i tam włączamy tą funkcję. Pozycja ACT INH robimy na ON a w pozycji Switch dajemy J3 czyli drążek gazu w nadajniku z MODE2. 

    W opcji Function na kolejnej stronie odnajdujemy opcję Butterfly i tam w pozycji "Control" dajemy J3 lub J1 dla MODE 1

    Działa to tak: każde pociągnięcie drążka gazu w dowolnym momencie przy włączonej dowolnej fazie lotu powoduje wychylenie klap i lotek oraz steru wysokości (jak se oczywiście to sami zrobimy)

     

    Aby zrobić silnik na pstryczku to robimy tak:

    W Futabie wchodzimy w opcję która nazywa się "Fnction" tam w trzeciej pozycji "Motor" w pozycji "Control" dajemy pstryczek. Ja zawsze latałem na pstryczku dwu pozycyjnym czyli albo 0% albo 100%. 

    W Szybowcach którymi latałem nie ma najmniejszego sensu dawać pstryczka 3 pozycyjnego i robić 0%-50%-100%. Najbardziej krytycznym momentem jest zawsze start, więc model musi mieć tyle ciągu żeby wyrwał ostro w powietrze bez znaczenia jaki wieje wiatr. Przy 50% jak nagle powieje mocniej to model może nie mieć (moim zdaniem oczywiście) takiego ciągu żeby spokojnie bezstresowo polecieć.

    Dawać 75% mocy silnika do pierwszego wychylenia pstryczka a potem 25% do kolejnego też się moim zdaniem mija z celem bo wówczas i tak i tak, pewnie, będziemy latać na pierwszym położeniu.

    Ja nie znajduję kompletnie żadnego uzasadnienia żeby silnik robić na 3 pozycyjnym pstryczku. Że niby wolniej-spokojniej się silnik rozkręca, to można zrobić w regulatorze opcją bodaj slow.

    No ale to sprawa indywidualna.

     

    Teraz latam z ustawieniami trochę innymi jeśli chodzi o silnik. Gaz i ButterFly mam na tym samym drążku gazu. 

    • Lubię to 1
  8. Rafał rób i przetrzyj szlaki. Jestem zachwycony tymi blatami. Zachorowałem na coś takiego. Chętnie też bym sobie zrobił taki stolik

    1,5m na 0,8m. 

    Ten kawałek co pokazujesz jest rewelacyjny do tego celu.

    Mój kolega ma plastry z bardzo starego bodaj dębu o średnicy 1,7m ale prosie wredne nie chce jednego dać.

  9. Faktycznie przecież Altis ma soft do F3K co moim zdaniem załatwia calkowicie Twój problem Marek. Do tego Altis zapisuje sporo parametrów które i tak pewnie nie będą przydatne oraz obraz w 2D toru lotu.

    Coś takiego.

    Oczywiście jest to log z F5J ale podobne pewnie będą z F3K

    40.png

  10. Myślę że jednak z tej strony co podałem spokojnie coś dobierzesz + wyświetlacz.

    Chłopaki Markowi chodzi przede wszystkim o informację o wysokości wyrzutu czyli informacja z pierwszych sekund od wyrzucenia z ręki. Vario czy FPV na pewno do DLG nie wejdzie chyba, że podczepi pod skrzydło jak w bombowcu.

     

    Marek pewnie chciałby od razu po wylądowaniu znać wysokość. To ma być pewnie tylko na treningi. Wyrzut ze dwa kółka i lądowanie i znów wyrzut ze dwa kółka i lądowanie i za każdym razem odczyt wysokości.

     

    To co zaproponował na samym początku Mariusz czyli Altis do F5J. Standardowy jest spory i ciężko go będzie wepchnąć w kadłub ale są już tzw. mikro Altisy i to na pewno wejdzie.

    Problem jest tylko taki że mierzy wysokość dopiero po 30s.

    • Lubię to 1
  11. Żebym nie musiał pokazywać palcami ale na PP i MP we Wrocku ostatni delikwent zapisał się na 1,5 dnia przed rozpoczęciem PP i MP czyli we czwartek. :) Tak więc jak pisał Tomek spokojnie czekajcie na zapisy do 6 września do wieczora. :D

  12. A dlaczego Lanskron?!?

    Z dwóch powodów.

    Do Wrocka masz autostradę a od Wrocka Lanskron jest już blisko. Od Boboszowa (granica z Czechami) jakieś 60km, czyli jak na zagraniczne zawody stosunkowo blisko.

    A po drugie to uważam, że tam są fajne warunki dla Plusa i mógłby się wykazać. :)

     

    Kravi, Holic czy Dubnica to dla środkowej czy północnej polski trochę daleko, no poza Szczecinem bo z niego to wszędzie blisko nawet do Oberpulendorf. :)

  13. To nie kwestia poddawania, ale może bardziej priorytetów... 

    Jeśli masz z tym problem to bardzo proszę:

     

    W 2019 roku 3xPP i 1xMP a w 2020 3xPP, 1xMP i zawody w Lanskron.

    Skoro ustalone masz już priorytety to teraz nie pozostaje Ci nic innego jak trenować żeby pokazać co tak naprawdę Plus potrafi w przyszłych zawodach. :D  ;)

  14. Konrad nie mój pies - nie moje pchły, ale chyba nie masz aż tylu wolnych środków płatniczych, aby zmieniać mode 2 na mode 1.

    Nie ma o czym gadać, do końca już będę latał w Mode 2.

     

    Napisałem o tym dlatego, że bardzo subiektywnie myślę, że do takiego latania jak nasze oddzielenie lotek od wysokości jest dobrym pomysłem. Gdybym teraz zaczynał i miał tą wiedzę co teraz to z pewnością wybrał bym Mode 1.

    No ale to ja bo jestem nerwus, u innych może to zupełnie inaczej wygląda.

     

    Być może po sezonie odkurzę pulpit, który dostałem od Ciebie i spróbuje kolejny raz latać palcami, przynajmniej w prawej ręce. Zobaczymy czy to cokolwiek mi pomoże i czy w ogóle będę się umiał odnaleźć. Takie przejście nie grozi poważnymi perypetiami bo zawsze mogę natychmiast przejść jak by co na kciuki.

     

    Jak wybierałem Mode te 6-7 lat temu to starałem się dowiedzieć, które i dla czego jest lepsze. Niestety nic nie mogłem znaleźć poza tym, że jednym bardzo pasuje 1 a drugim 2. Nikt nigdy nie napisał właśnie czegoś podobnego co teraz piszę, więc może te wypociny kiedyś komuś się przydadzą.  

     

     

    Nie pijemy jak latamy. Mimo pozorów na trzeźwo to wychodzi zdecydowanie lepiej. Wiem co pisze ;)

    Ale słowo klucz to...KAC

    Zdecydowanie. :)

     

    No i podsumowując ten temat:

    Pytanie zostaje: jak żyć?

    :)

  15. Paweł ja też nigdy nie zostanę Mistrzem Polski w F5J, ale nie przeszkadza mi to w podnoszeniu swoich umiejętności. Chciałbym bardzo wydostać się z tych 78-79% i wejść na wyższy poziom i uzyskiwać wyniki pod 90% lub wyżej.

    Nawet przy tych 90% jestem pewien, że będę zajmował ostatnie miejsca. Mnie to nie wstydzi, że jestem ostatni, mnie wstydzi, że nie potrafię latać i dla tego trenuje i jeżdżę na zawody żeby się uczyć i podnosić swoje umiejętności.

    A jak to poskutkuje lepszymi zajmowanymi miejscami to ja nie będę miał nic na przeciwko. :)

     

    Odwróć trochę swoje rozumowanie. Nie latasz po to żeby zajmować jakieś miejsca, latasz po to żeby się doskonalić i być lepszym.

    Ja daje sobie jeszcze ze 3 lata na naukę. Niestety u mnie idzie to bardzo wolno, ale idzie. Mam nadzieję, że w tym czasie ogarnę kilka spraw a i sytuacja mi się wyklaruje i będę mógł poświęcać dużo więcej czasu na latanie niż teraz.

    Nie poddawaj się bez walki :)  ;)

  16. Dziś trochę polatałem i powoli dochodzę do wniosku, że przynajmniej w moim przypadku, latanie radiem w Mode 2 słabo się sprawdza. Lotki i wysokość na jednym drążku to nie najlepszy pomysł. Nie wiem co bym robił to jak w emocjach wychylam lotki to zahaczam o wysokość i model zadziera. A już masakra wychodzi jak mi zaczyna kciuk drżeć w nerwach, można sobie tylko wyobrazić jak wówczas wygląda lot modelu, góra-dół i tak w kółko. :(

     

    Jak pisałem, dziś polatałem i chyba podjąłem ostateczną decyzję, że odczepiam kierunek od lotek. Po raz pierwszy udało mi się dziś krążyć bez przepadania w zakręcie. Krążenia zaczęły wyglądać zdecydowanie lepiej jak wychylałem kierunek na maksa i kontrowałem lotkami. Ponieważ kierunek mam przycięty do 40% więc te dzisiejsze krążenia były jeszcze troche zbyt rozwlekłe. Muszę trochę zwiększyć zakres kierunku. Na razie dam 50% i będę patrzył jak teraz będzie wyglądało krążenie. 

    Nie mniej widać światełko w tunelu. :)

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.