Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 066
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Nie jest tak źle. Strach ma zawsze wielkie oczy. Latam na rejestrowanym lądowisku gdzie TMA zaczyna się od 1600FL. Mam od PAŻP pozwolenie do latania do wysokości 1000FL od gruntu i tego się trzymam. To jest strefa nie kontrolowana gdzie mogę latać bez problemu, choć ostatnio dzwonię przed lotami do FIS w Poznaniu i zgłaszam swoje loty. Kosztuje mnie to tylko nic. Tyle, że jak nadlatuje rejsowy na tych 600-700m a ja jestem na tych 200-300m to zawsze mam wrażenie, że zaraz się zderzymy. No panikuje i już , ale nie mogę się przyzwyczaić jak widzę te 500-800m od siebie na jednej linii horyzontu mój model i rejsowego. Kurde latam już tam 5 lat i nadal mam te same obawy. Schodzie już podświadomie jak tylko usłyszę silniki odrzutowe w dali.
  2. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Jak ja uwielbiam fachowców. Jak mnie kiedyś diabli wezmą do siebie to właśnie przez fachowców i przez to co o nich myślę i mówię. No, ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Skoro nie przyleźli a ja miałem dzień zarezerwowany i wolny to ani chwili się nie zastanawiałem i pojechałem na lotnisko. Ostatnio pozmieniałem w nadajniku większość klawiszologii i gałkologii. Za słowami Wiesława, że nadajnik ma nie przeszkadzać i ewentualnie pomagać, postanowiłem zmienić sposób włączania silnika. Dwa przypadki jeden z Kravi i jeden z Holic jednak przekonały mnie, że muszę coś zmienić bo w emocjach zdarza mi się zapomnieć i jest po locie. Cóż, długo dojrzewałem do tej decyzji, ale w końcu pozmieniałem w zasadzie większość pstryczków. Jestem w większości leworęczny i wszystkie pstryczki miałem po lewej stronie. Teraz z racji tego, że model trzymam w prawej ręce a do włączenia silnika potrzebowałem pstryczka 3y pozycyjnego po lewej, więc musiałem wszystko przenieść na prawą stroną a pstryczek SA po lewej przerobić na włączanie silnika. Teraz mam 0%; 25%-75%; 100%. Ponieważ moje radio ma taki fajny slider, więc zaadaptowałem go do dynamicznego zarządzenia mocą silnika 25%-75%. Ameryki nie odkryłem ponieważ zmałpowałem ten patent po chamsku od Wojtka. Ostatnio pisał Tomek, że coś tam lataliśmy, ale to były tak na dobrą sprawę dla mnie pierwsze przymiarki do próby zmiany gałkologii. Okazało się, że powinno być dobrze, więc dziś z danej mi okazji skorzystałem i polatałem już z nowymi ustawieniami. Mam jeszcze gdzieś chochlika na pstryczku SC w pozycji Termika i na tą chwilę nie wiem co jest. Jest jakiś układ w którym włączenie termiki nie działa. A co do samego latania to dziś była fajna pogoda, wiało około 4m/s w porywach ponad 6-7m/s, ale też było tak, że nagle wiatr dosłownie gasł. Nic zero wiatru. Postanowiłem dziś sprawdzić czy będzie lepiej zakrążyć w lewo czy w prawo jak lecąc modelem od siebie nagle podniesie się lewe skrzydło i model zacznie lecieć w prawo. Na logach widać to bardzo dokładnie zaraz po wyłączeniu silnika. Na pierwszych dwóch logach najpierw zacząłem krążyć w tą stronę w którą skręcił model a na dwóch pozostałych krążenie zacząłem w przeciwną czyli w lewo. Na 10 prób w 8 zabierałem się natychmiast po zakrążeniu w przeciwną stronę. Na logach ostre zejścia to na własne życzenie. Schodziłem szybko i ostro ponieważ nie chciałem latać za wysoko, raz latałem na granicy TMA a dwa coraz gorzej widzę i jest to dla mnie coraz większy problem. Dziś w ostrym słońcu miałem spore problemy i bałem się, że zgubie model. Praktycznie w każdym locie trafiałem na 4-5 kominów. W pierwszym logu komin wyrwał mnie o 200m w 2 minuty. Ale była jazda . Spanikowałem bo rejsowy nadlatywał i ostro przypikowałem. Dość ciekawy jest ostatni log między 11 a 14 minutą. Po zejściu leciałem cały czas prosto nie dotykając drążków przez dobre 100-150m. Modelem jak widać szarpało strasznie aż do momentu wejścia w komin. No i ostatnia analiza, która pokazuje jak straszne popełniam błędy w czasie krążenia. Wszystkie "zęby" w czasie wznoszenia modelu to są popełnione przez mnie błędy w krążeniu. Najgorszy lot z największa liczbą błędów to log drugi. Między 4 a 7 minuta w czasie wznoszenia popełniłem około 15 błędów w krążeniu oraz między 11 a 12 minuta około 7-8 błędów. Strasznie to dołujące. W miarę dobre krążenie można zobaczyć między 12 a 14 minutą na pierwszym logu. Tam są tylko ze 2-3 błędy. Fajne 2 godziny dziś spędziłem na lotnisku.
  3. Tomek kolega lata właśnie na Dualsky i jest niezadowolony. Ja kiedyś też miałem Dualsky i to była porażka. Dokładnie jak pisze Mariusz niebieskie Turnygy były lepsze. Wychodzi na to, że Dualsky mają bardzo nierówną jakość skoro Ty jesteś zadowolony. Pewnie też zależy to od wersji, tyle że ja brałem 2200 3s z najwyższej półki (być może to był błąd ). SLS powinny załatwić problem. A z tymi Tattu to też na dwoje babka wróżyła. Mam 9 szt. i 4 szt. do wywalenia po 1,5 sezonu. No ale to pakiety 850 3S.
  4. To to wiedziałem ale ta informacja o rozbitym modelu jakoś nie pasowała mi do Ciebie i chciałem się dowiedzieć kto inny się bawi modelami Vladimira.
  5. A ja się zastanawiam jak można porównywać model konstrukcyjny z pełnolaminatowym. Jeśli już porównywać Toxica to do Shinto a nie do AVA A tak przy okazji jestem ciekaw kto jeszcze lata w okolicy Wrocka modelami Vladimira.
  6. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Jurek jest to fizycznie niemożliwe. Raz, że to są pierwsze ME dwa, że nikt nie widział jak lata 3/4 europy. Gdyby startowali tylko ci co startują w Contest to byłoby zdecydowanie prościej i realniej. A tak to jak.
  7. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Rafał chyba mówisz o krótkim Jantarze bo długi był już projektowany zupełnie inaczej wybitnie pod F5J.
  8. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Wojtek tyle że ten Twój jest krótki, ja pisałem o tym 4m i 1080g. No właśnie gotowy. Wszystko posprawdzane w modelach, nie będzie niespodzianek?
  9. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    O kurde a ponoć matematyka to najprostszy przedmiot w szkole. No to Jantar to z pewnością ma mniej niż te 18.
  10. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Dokładnie jak pisze Jurek, jak mamy taką maślaną pogodę czyli kompletne zero. Ani grama wiatru, zero termiki to jedynym rozwiązaniem żeby utrzymać się jak najdłużej jest krążenie o bardzo dużym promieniu tak aby powierzchnie sterowe wychylać jak najmniej i jak najrzadziej. Inną metodą jest latanie po prostej jak najdalej i powrót na dużym promieniu i znów po prostej. Tu dokładnie obciążenie powierzchni odgrywa rolę choć nie do końca. Moja Maxa w tych właśnie warunkach okazała się latać całkiem całkiem, choć mój model to 1800g z haczykiem i ma obciążenie około 25-28g/dm2 Oczywiście taki Jantar z wagą do lotu 1080g przy pewnie 18g/dm2 jest poza konkurencją, ale jak już pisałem o dziwo Maxa dawała radę.
  11. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Wojtek to jest przecież proste jak konstrukcja cepa. Zawsze startujesz pod wiatr, no chyba że się mylę , a kominy nie przesuwają się pod wiatr żeby były zawsze przed Tobą. Jak złapiesz jakiś komin to lecisz z nim i najczęściej znajdujesz się za miejscem w którym startowałeś. Chyba że lecisz 200-400m przed siebie i tam próbujesz coś łapać ,ale to jest macanie na ślepo. Poza tym trzeba sobie sprawić magiczną różdżkę, która będzie pokazywać jak przechodzą kominy koło Ciebie i lecieć właśnie tam gdzie pokazuje różdżka, wówczas jest dużo większa szansa coś znaleźć.
  12. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Wojtek to co tu piszesz o lataniu to jest normalne na samym początku. Moje pierwsze loty wyglądały identycznie. To przychodzi dopiero z czasem i po spotkaniu na zawodach. Tam w zasadzie dopiero się uczysz obserwując jak latają ci lepsi. Ja czasami staję na linii startu i się zastanawiam gdzie bym poleciał w tej kolejce. Z początku zawsze było w przeciwną stronę Teraz już trochę lepiej, ale tylko trochę, umiem czytać powietrze. Wojtek nie da się wylatać żadnym modelem 10min w niczym. Skoro nie jesteś w stanie wylatać tych 10 min. modelem o wadze 1250g do lotu to znaczy tylko i wyłącznie, że latasz właśnie w niczym i po prostu sobie opadasz. Trzeba szukać termiki, jak tu nie idzie to lecimy dalej, jak tam nie idzie to znów lecimy dalej. No i to co napisali koledzy, termika budzi się po 9 rano w słoneczne dni i gaśnie około 18. Najsilniejsza jest od 11-12 do 14-15. I pamiętaj termika jest zawsze za Tobą.
  13. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Do tego SkyAssistant podaje czy jesteś w termice czy w duszeniu. Tego typu urządzenia są niedozwolone na zawodach. Urządzenie z PitLaba w lataniu F5J bardzo przeszkadza lub nawet powoduje, że nie uczysz się wyczuwać termiki bo urządzenie za ciebie myśli. Oczywiście pod warunkiem, że masz radio przy pasku i słyszysz co gada do ciebie SkyAssistant. I tak jak już napisał Wiesław to kupa żelastwa w kadłubie. Paweł to jest długi weekend i żeby coś powiedzieć to muszę mieć chwilę na obgadanie w rodzinie. Dam Ci znać w ciągu 2 najbliższych dni.
  14. Już to kilkanaście postów wyżej proponowałem. Ale nadal brnie w zaparte myśląc że się zna.
  15. To co napisał Bartek jest dość rozsądną propozycją. Wydaje mi się, że po wakacjach trzeba przedstawić ten problem adminowi i zrobić stosowne wpisy w regulaminie. To jest już kolejna podobna sytuacja na tym forum i chyba czas najwyższy aby zminimalizować tego typu procedery. Myślę, że te 100 postów to jest dobra ilość choć wysoka. Ja poszedł bym dalej i dał możliwość sprzedaży po minimum 3 miesiącach od rejestracji. Z mniejszymi limitami dla niby modelarzy to bym był ostrożny, polak potrafi. A może wprowadzić coś takiego jak rekomendację dla sprzedających poniżej 3 miesięcy. To propozycje ale trzeba coś z tym na pewno zrobić.
  16. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Paweł wątpię i ze względów zawodowych i rodzinnych. Jak już to tylko weekendy.
  17. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    To prawda, towarzystwo zdychało przy raptem 32 w cieniu i marudziła, że nie będą w takie temperaturze latać. Przyszedł deszcz temperatura spadła do 20 i musiałem pojechać do domu po polar i kurtkę. Paweł czuj się już zaproszony. Powiedz tylko kiedy i spróbujemy dograć jakiś termin żeby wszystkim pasował. Latanie w czterech czy pięciu od razu pokazuje co i jak. Ja nadal nie umiem kręcić kółek za to okazało się, że jako tako radze sobie w maślanej pogodzie. Całkowicie nie potrafię latać w szarpanej wietrznej termice. W moim wykonaniu to żenada. Większość dolatywała 8-10min a ja kończyłem w najlepszym razie po 4min. Ale to dopiero widać jak lata większa grupa. Sam jak latam zawsze jestem mistrzem.
  18. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    To jak wrócisz i będziesz miał chwilę wolną to Cię zapraszamy i chętnie wspólnie z Tomkiem polatamy. Może jeszcze Jarka ściągniemy i we czwórkę można już nieźle potrenować.
  19. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Na początek podziękowania dla Adriana za fajny filmik, choć słońce trochę przeszkadzało. No i po zgrupowaniu kadry. Cóż za intensywny weekend. W piątek lataliśmy od 12.00 do 21.15. Ja model rozbierałem już w nocy. Musiałem sobie telefonem świecić bo śrubek nie widziałem. W ostatnim locie były już takie momenty że traciłem na wieczornym niebie model. Musiałem latać na białym żeby go kontrolować. Chłopaki z reprezentacji, która wybiera się na ME w ten weekend mieli całe spektrum pogodowe. W piątek między 12 a 16 termika była wszędzie i taka że wyrywała z butów. Między 16 a 18 padał bardzo intensywny deszcz. Zapowiadało się że przyjdzie poważna burze i to nie jedna bo szły 3 z trzech kierunków. Pioruny latały na prawo na lewo od nas i z tylu. Na szczęście obyło się bez ekscesów i spadł tylko deszcz. O 18 przyjechał taktyk i wygonił wszystkich z namiotu, twierdząc że mamy latać a deszcz jeszcze nikomu nie zaszkodził. Temperatura mocno spadła zrobiło się zimno a termika odleciała razem z deszczem. Ruszył się wiatr. Jak pisałem lataliśmy do 21 z groszami w tym co było. O dziwo dało radę od czasu do czasu wylatać te 10 min. W sobotę lataliśmy od 8 do 20. I w sobotę był cały przekrój pogodowy od porannego "nic" po budząca się termikę po silna termikę. I znów po południu przyszła burzowa chmura która zgasiła całkowicie termiką. Tym razem burza poszła całkowicie bokiem. Pod koniec dnia znów powoli zaczęła się odbudowywać termika tyle, że to już było za późno na cokolwiek. No i niedziela z bardzo silnym wiatrem jak dla F5J. Zaczęliśmy o 8.30 w wietrze który wiał między 4 a 6 m/s a w porywach więcej. W okolicach południa zaczęła sie pojawiać taka szarpana i dziwna termika. Brało przez 20-30m a potem nagle nic. Tu trzeba było bardzo mocno pilnować termiki żeby się wykręcić. Ja skończyłem weekendowe latania około 13. Tomek i Jarek G. zostali jeszcze polatać ponieważ Tomek chciał koniecznie potrenować w tak trudnych i szarpanych warunkach. Tak jak na samym początku napisałem bardzo ale to bardzo intensywny weekend. Przez zeszły cały rok tyle nie latałem jak w ten weekend. Coś niesamowitego. Te zmienne warunki pozwoliły mi odkryć niesamowite właściwości mojej Maxy. Okazało się, że Maxa genialnie radzi sobie w takim "nic". W piątek po burzy udało mi sie pokonać wszystkich dwa razy, raz wylądowałem ostatni a raz wyłączyłem się najniżej i wylądowałem równo w czasie z innymi. Przy okazji Wojtek z Tomkiem przekazali nam trochę tej tajemnie wiedzy jak lądować, jak latać w wietrze i parę jeszcze takich szczególików. Mi osobiście wystarczyły 2-3 min jak stał przy mnie Tomek i podpowiadał mi jak mam kręcić. Szczerze powiem, że był to dla mnie szok. Tam gdzie ja chciałem podciągnąć trochę model to Tomek wrzeszczał oddaj i oddaj. Generalnie to się chłop jakoś zaciął jak gramofonowa płyta, nic innego nie słyszałem tylko "oddaj, więcej kierunku, oddaj krzywa i więcej kierunku, oddaj, więcej kierunku" No nic więcej nie wykrzesał z siebie. Jestem sfrustrowany. Spotkanie moim zdaniem wypadło genialnie. PS. Żeby nie było tek pięknie to nadwornej marudzie kurde nie idzie dogodzić. W piątek rano: " bo za gorąco nie idzie latać", po południu, że gwarantowałem pogodę a tu kurde deszcz i nie idzie latać, w sobotę rano znów, że trawy nie wytarłem bo im się nogi w sandałkach moczą, po południu że znów gorąco, w niedzielę że miało wiać do 3 a wieje 6m/s. Normalnie iść i się rzucić z okna.
  20. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Zgrupowanie kadry narodowej. W południe było rewelacyjnie. Wyrywa drzwi od stodoły. Po południu przyszedł wiatr i tez było fajnie, ale jak widać ze szła buzi. Miało przejść bokiem no i przeszła tak samo jak na MP w czerwcu. [emoji4] Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
  21. Marek bo to nie krety tylko nornice. Właśnie nornice drążą tunele i nie robią kopców na powierzchni. Cóż mogę powiedzieć z deszczu pod rynne trafiles[emoji4] Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
  22. Po takiej chemii ucierpią zwirzeta domowe. Kreta wutrujesz razem z psami i kotami. Nie moja sprawa ale chyba nie tedy droga. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
  23. Próbowałem chyba wszystkiego i nic
  24. Jedyny skuteczny nie inwazyjny sposób walki z kretami to wałowanie. Zwróć uwagę że na lądowiskach aeroklubowych czy prywatnych nie występuje w ogóle problem kretów. Jest to właśnie spowodowane tym że te lądowiska są systematycznie wałowane. Kret nie jest w stanie przekopać się przez 10-20cm bardzo zagęszczoną warstwę gleby. Wałować trawniki należy wczesną wiosną kilka razy oraz późna jesienią. Ogólnie wówczas kiedy ziemia jest dobrze nawodniona i można ją zagęścić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.