Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 076
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Fajnie że polatałeś. Ja dziś też próbowałem ale wymiękłem przy 7m/s ciągłego. Porywy łamały gałęzie w pobliskim lasku.
  2. A to sorry, może coś źle odczytałem. Pytaj jak najwięcej bo to nic nie kosztuje. Rozbity model to i duma cierpi i kieszeń. Z tym im większy tym łatwieszy to bez przesady. Na pewno dla początkującego, ale to jest moje zdanie, lepiej model na początek o rozpiętości 1,8-2,2m niż 1,2-1,4m. Ten Volanteź ma jedną dobrą własność. Ma pchające śmigło. EG Pro silnik na na dziobie i czasami jest to jego wadą jak początkujący przydzwoni prostopadle w ziemię Poza tym ja jestem zwolennikiem modeli typu KIT a nie RTF (ale widzę, że tego też idzie kupić w wersji KIT). Przy budowie - składaniu modelu początkujący sporo się uczy. Już samo dobranie serw, silnika przynosi korzyści w poznaniu asortymentu. Teraz naprawdę poważnie. Tego Volantexa zostaw na drugi model, a pierwszy kup za jak najmniejsze pieniądze i naucz się latać.
  3. No widzisz, tu właśnie wychodzi brak doświadczenia z Twojej strony. Też bez obrazy bo pisze to żebyś nie miał problemów a nie po to żeby Cię krytykować. EPO to nie EPP to raz. Dwa czym mniejsza rozpiętość modelu tym model się gorzej pilotuje, jest bardziej nerwowy dla początkującego. Przysłowie modelarskie mówi, że czym większy tym łatwiejszy w pilotażu. Po trzecie, żaden plastik nie będzie odporniejszy i łatwiejszy w naprawie od EPP. A tu idzie przede wszystkim o łatwość naprawiania modelu. Następne przysłowie modelarskie mówi że pierwszy lot trwa niecałe 5s. Drugi już całe 5s. A jak model przeżyje to trzeci lot będzie miał z 10s. Oczywiście są wyjątki od reguły, ale te wyjątki się słuchają rad doświadczonych kolegów. Wszystkie wymienione przez Ciebie modele latać potrafią, ale z doświadczonym pilotem, no może z takim, który już odbył ze 2-3 dobre loty bez kreta. EG Pro zachwalany prze ze mnie tak na dobrą sprawę jak go dobrze wykonać to sam lata. Tu na forum gdzieś jest filmik z mojego lotu EG Pro. Tam trzymam przez dłuższy czas ręce w kieszeniach a model sobie spokojnie lata. Oczywiście wybór jak zawsze należy do Ciebie. To Twoja kasa i Ty decydujesz co sobie kupić na pierwszy raz. Jak Cię stać to kupisz sobie najwyżej następny.
  4. Ja powiem że na 99% Wszystkie zaproponowane przez Ciebie i kolegów modele to klony tego świetnego modelu. Na tym modelu nauczyło się latać i złapało bakcyla setki jak nie tysiące modelarzy. http://www.nastik.pl/easy-glider-p-1981.html Nie kombinuj tylko zainwestuj w EG Pro, do tego kup sobie taki nadajnik, który posłuży Ci wiele lat a nie jakiś z KITu 3-4 kanałowy, który wywalisz zaraz jak się nauczysz latać. Na lotnisku w Kętach chłopaki na pewno pomogą w pierwszym oblocie i jest bardzo duża szansa, że model przeżyje pierwsze loty. A jak Ci się już znudzi to go spokojnie przerobisz na platformę FPV.
  5. Dokładnie jak pisze Wojtek jest wiele parametrów, które wpływają na ciężar skrzydła a raczej samego modelu. Aby wejść w delikatną polemikę z Wojtkiem napisze że wszystko jeszcze zależy od tego kto to będzie robił. Czy osoba pokroju Wojtka czy małe drobne rączki którym zależy tylko na tym żeby ... Ty jako mocno początkujący powinieneś wybrać na pierwszy raz model z pianki EPP np. Beta, EasyStar, SkySurfer i wszelkie klony EasyGlidera Pro lub po prostu EG Pro Ta pianka jest odporna na lekkie uszkodzenia i łatwa w naprawie. Mistrzem naprawiania tej pianki jest Twój kolega z lotniska w Kętach Bogusław. Proponuję zerknij na jego temat http://pfmrc.eu/index.php/topic/69318-solius-vs-respect/?p=676219 PS Ten plastikowy model co sobie wybrałeś to bym odpuścił całkowicie. Nie na pierwszy raz.
  6. Nie. Pianka nie jest lżejsza. A co masz na myśli mówiąc konstrukcja drewniana. Rozumiem klasyczna żeberkowa. Jedna i druga technologia ma swoje plusy i minusy. Na pewno rdzeń ze styroduru lub czegoś lżejszego pokryty fornirem będzie lepiej latał od klasycznej konstrukcji żeberkowej pokrytej folią. Ale jak żeberka pokryjesz już balsą i na to dasz cieniutką warstwę tkaniny szklanej to jedna i druga konstrukcja skrzydła będzie dobra. Chodzi przede wszystkim o jak najlepsze odwzorowanie konkretnego profilu.
  7. Wiem że czytanie ze zrozumieniem to trudna sztuka, ale jak się nie dostosujesz to pewnie wieki będziesz czekał na aktywację.
  8. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Czarek taka gadaczka na zawodach jest prawie zawsze. Czasami się zacina i nic poza "więcej kierunku i oddaj" nie potrafi z siebie wykrzesać, ale zdarza się, że gada z sensem "teraz zmień kierunek krążenia i bardziej w lewo".
  9. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Masz racie, zapomniałem. Tak oprogramowanie w wersji 5.5 lub 5.6 trzeba samemu zainstalować. Prosta sprawa.
  10. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Zwykły czy Nano to już jest w zasadzie wybór indywidualny. Co Ci się bardziej podoba. My latamy na klasycznych Altisach. Kabel wystarczy taki jak masz do komórki. Ja właśnie od Samsunga wykorzystuje do zczytywania i programowania Altisa. Prawdopodobnie jak będziesz kupował teraz czy za jakiś czas Altisa to będzie już w nim oprogramowanie FAI F5J w wersji 5.6. Nic innego nie potrzeba. EDIT Taki. https://aerobtec.com/altis-v4/
  11. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Jeszcze nie. Będą pewnie około 31 października. Kalendarz 2019 taki pół oficjalny Contest, PP, MP ukarze się w połowie listopada.
  12. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    No i dobrze. SkyAssistans nie jest dobrym urządzeniem do latania ala F5J. Do latania sobie na łączce pewnie tak, ale nie uczy niczego, bo zawsze dostajesz jak na tacy termikę. Altis to raptem 200 parę złotych a daje ogromne możliwości analizy. Można jak Wiesiek napisał jako zwykły loger bez odcinania silnika. Zawody typu PP są bardzo luźne, panuje świetna atmosfera i warto wpaść i spróbować bez ciśnienia i bez napinania się sprawdzić swoje umiejętności. No chyba, że wstydzisz się być ostatni , na to też można coś wykombinować.
  13. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Zgadza się. Tomek F. jeszcze na początku tego sezonu latał z takim zegarkiem, ale gadaczka skutecznie wyparła wszelki stopery, zegarki itp. Tu poza samym odliczaniem czasu jest jeszcze sporo elementów, które gadaczka podpowiada w trakcie liczenia czasu. Np. 30s + 10s, 600s+60s itd. W programie treningowym 5+10s lub 10+10s jest klasyczna syrena na początek i na koniec. Obecnie wszyscy, bo w końcu też doczekałem się swojej , latamy właśnie z takim ustrojstwem.
  14. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Poniżej jeden z moich ostatnich lotów gdzie termika podobnie jak piszesz kończyła się tak na wysokości Te strzałki to są bąble, które odnalazłem i które pozwoliły mi wylatać odpowiedni czas. Tak się dość często zdarza, że zamiast kominów wędrują bąble, które pod wpływem silniejszego podmuch nagle nam znikają, kładą się albo odrywają i unoszą a my tego nie zauważamy. Oczywiście nie ma 100% pewności, że jak wylatasz 5 minut to spokojnie wylatasz te 10 czy nawet 15 minut, ale szanse są bardzo duże. Żeby odnaleźć i trafić na następny bąbel latałem w promieniu 100m i dopiero pod koniec trafiłem na klasyczny komin, który pozwolił mi wynieść się powyżej 100m. Zresztą zgubiłem go na chwilę ale odwróciłem krążenie i od razu udało się trafić w sam środek. Dalej już nie latałem bo kark mnie tak napier...tego, że musiałem lądować.
  15. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Nie ma jak autorytatywna wypowiedź teoretyka. Nigdy nie być na zawodach i nie widzieć gadaczki, ale to akurat mało istotne. Jak ktoś wie to wie i już.
  16. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Synchronizuje się to w ten sposób, że naciskasz start w odpowiednim momencie. Ty albo Twój helper. Jeśli Ty to na 10s przed syreną, jeśli Twój helper to równo z syreną. A po co gadaczka. A no po to że zegary lotniskowe na zawodach kłamią. Bardzo często w newralgicznych momentach się zacinają, milkną etc. Gadaczka gada bez zająknięcia. Jak jest przewaga gadaczki na smartfonem, hmmm... to po prostu trzeba doświadczyć na zawodach. W treningach, zwłaszcza samotnych, ciężko powiedzieć.
  17. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    To jest autorski projekt kolegi Wiesława. Ja jestem humanista, więc nie wiele kapuje z tego co tam jest ale jedno hasło pamiętam "arduino". To jest urządzenie, które podaje czas w zależności od potrzeb 2, 5 ,10 ,15 min wstecz. Jest to o tyle przydatne urządzenie, że jak latasz sam nie zawsze możesz patrzeć na zegar lotniskowy ile czasu jeszcze zostało. Poza tym bardzo istotnym elementem jest pierwsze 20-30s. Tu jest wszystko bardzo dokładnie podawane. Czy można w smartfonie, pewnie że można, tylko jest to po pierwsze niewygodne, po drugie gdzie trzymać tego smartfona, po trzecie trzeba sobie samemu nagrać mp3 treningowe.
  18. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    No o takiej właśnie zminiaturyzowanej bardzo mocno myślę. Jak byś się strasznie nudził i nie miał nic do roboty to jesteśmy z Tomkiem zainteresowani. Czasami latamy w różne weekendy a gadaczka u mnie, więc druga byłaby jak znalazł
  19. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Ta gadaczka to strzał w dziesiątkę. Podoba i to bardzo. Opatentować i uruchomić linię produkcyjną bo lataczy w UE jest ponad 500 a na Świecie jeszcze więcej.
  20. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Oj tak dziś świetnie potrenowaliśmy. Loty z gadaczką to zupełnie inna bajka niż takie wolne treningi. Nagle pojawił się i stres i adrenalina. Dokładnie jak pisze Tomek latanie na 5 min jest idealne. Jak wylatujesz 5 minut to bez większych problemów wylatasz i te 10 czy nawet 15 min a oszczędności w czasie są znaczne. W określonym czasie idzie zrobić 2x więcej lotów. Styl w jakim latam jest strasznie pokraczny, po prostu koszmarny, ale ja o dziwo jakoś się w tym stylu znajduje bo się wykręcam i wylatuje czas. Ja dziś latałem dużo wyżej od Tomka choć potrafiłem się wykręcić z dużo niższej wysokości. U mnie nadal pokutuje problem trafienia w komin. Nim dziada znajdę to prawie trawę kosze. Moje dzisiejsze fajne loty.
  21. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    To i ja wstawię filmik. Ciepłe majowe dni w Lanskroun.
  22. A po co Ci silnik na drążku? Chcesz latać szybowcem, więc wyciągasz model na wysokość a potem sobie swobodnie latasz. Miałem do niedawna silnik na drążku oraz BF na tym samym drążku. Mi zdążało się mylić no, ale ja trochę inaczej latam i za wyłączenie silnika odpowiada też urządzenie elektroniczne. Moim zdaniem pstryczek dwu pozycyjny jest najlepszym rozwiązaniem do silnika w szybowcu. Można też dać na 3y pozycyjnym, ale trzeba pamiętać, że startujemy zawsze na 100% mocy silnika. Wiem, że ludzie ustawiają sobie 0%-50%-100%. Ten pośredni stan chcą wykorzystywać na dobiegi w razie niedolotu. Ale moje zdanie jest takie, że zdecydowanie bezpieczniej jest mieć silnik, tak jak Jurek mówi, 0-100%. Nie musisz wówczas robić oddzielnej fazy lotu dla silnika tylko silnik przyporządkowujesz wybranemu pstryczkowi. Zwróć koniecznie uwagę na to co napisał Jurek. Jak domiksowujesz SW bo BF to koniecznie zrób to na krzywej a nie liniowo. Model zawsze po wypuszczeniu BF mocno zadziera w górę. Wówczas musisz bardzo mocno skompensować to SW. U mnie jest to do 60-70% wychylenia BF, potem już wychylenie SW jest bardzo minimalne. No ale to niestety jest sprawa indywidualna którą musisz sobie sam sprawdzić latając. Model nie wyżej niż 50m i lecąc pod wiatr musisz popróbować. Inaczej nikt Ci nie powie w 100% jak powinien być ustawiony BF. I jeszcze jedna uwaga. Jak masz duże lotnisko i nie masz problemu z miejscem do lądowania to lotki unoś b.niewiele a hamuj samymi klapami. Wówczas model leci dość długo równolegle do lotniska i wytraca spokojnie prędkość. Jak nasz krótkie lotnisko to wychylaj lotki zdecydowanie więcej ale nie na maksa. Musisz mieć możliwość jeszcze sterowania (tak do 80% to maks). Wówczas model szybko i łagodnie spada pod dość dużym kątem i bezproblemowo ląduje. No ale jak pisałem to wszystko dopiero w praktyce sam musisz sobie wypracować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.