Skocz do zawartości

d9Jacek

Modelarz
  • Postów

    4 766
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Odpowiedzi opublikowane przez d9Jacek

  1. 1 godzinę temu, mr.jaro napisał:

     

    Piotrze, pomysl budowy modelu latajacego na podstawie wycinanki jest dosyc nietuzinkowy. To w zadnym wypadku nie ma byc przyslowiowa lyzka dziegciu do zupy, ale mimo wszystko trudno sie powstrzymac od pytania, skad bierze sie zalozenie, ze model bedzie wzglednie dobrze latal? Przeciez nawet znalezienie w miare prawidlowego wywazenia nie gwarantuje automatycznie dobrych wlasciwosci modelu w locie. A to z kolei implikuje dalsze pytania: co z profilami plata/statecznika, co z katami ich zaklinowania? Tez sa zaadaptowane z Malego Modelarza, czy przyjmujesz jakies tam wartosci empiryczne?

    była taka wycinanka RWD 5 bis , i latała :) no ale to jest PZL 11 i wcale nie musi...może ale nie musi..

    Sam pomysł bardzo dobry

  2. 7 godzin temu, Paweł Praus napisał:

    Cierpliwość w zabawie w kolekcjonowanie to bardzo pożądana i przynosząca dobre efekty cecha. 

    absolutnie masz rację....nie należy dramatyzować ,że czegoś tam tym razem  nie kupiłem...bo najczęściej bywa tak ,że nastepnym razem kupię taniej

     

    ale wracając do rzeczonego motorka....to juz drugi egzemplarz w ciągu  ostatniego pólrocza....ciekawa sprawa bo one nijak do TD-4  się nie  mają....

    ja osobicie  z tym silnikiem wcześniej się nie spotkałem...

    a co do cen vs złomy.....no niestety....pojawiają się fantasmagorie....szczególnie na OLX

  3. 11 minut temu, Paweł Praus napisał:

    Właśnie zwiększyłem kwotę w snajperze do 700 funciaków...

    Witek nadążasz?

    dam 1000?...a co tam ...żyje się raz?

    Naleson poszedł za 1200 więc..."wicie , rozumicie"...a jak razem z Pawłem zrobimy "deal " to nikt nas nie przebije....za co ? wolno nam?

    • Lubię to 1
  4. W dniu 24.09.2020 o 08:13, Paweł Praus napisał:

    Wszystkiego mieć się nie da,

    Kонечно,  всего мира не проёбиош, но стремиться нада???....i ta zasada niech nam w naszych działaniach przyświeca...
     
    ale wracając do aukcji , to może byc ostro.....pojawił się znaczący  licytant
     
  5. 49 minut temu, witold_pi napisał:

    Czy ktoś już przechowywał używane silniki w słoikach zalane olejem napędowym niczym preparaty anatomiczne w formalinie?

    kiedyś udało mi się zapomnieć i postał moze ze dwa lata :)...nic mu sie nie stało

    a co chcesz w spiżarni trzymać ?

  6. 3 minuty temu, zizu82 napisał:

    No tu się nie zgodzę

    Kol. Łukaszu...Twoje święte prawo się nie zgadzać.....bo Twój silnik:)

    zobacz jaki gwint ma śruba kompresyjna( M3) a jaki gwint nacięty jest na dole głowicy .W pierwszej kolejności przy takiej operacji jaką opisąłeś poleciałby gwint w głowicy pod srubę kompresyjną.

    w tym momencie już nieistotne, postaraj się ten silnik naprawić w sposób opisany we wcześniejszych postach, bo po prostu go szkoda. Silnik ma około 60 lat

  7. 23 minuty temu, zizu82 napisał:

    Prędzej przy dokręcaniu śruby kompresyjnej,

    siły powstające przy dokręcaniu działają w innym kierunku i na przeciwtłok  a nie na karter

     

    26 minut temu, zizu82 napisał:

    Drgania od kopiącego silnika mogły też powiekszyć poczatkowo delikatne pęknięcie. 

    raczej nie

  8. 9 godzin temu, zizu82 napisał:

    AluWeld mam. Lutownice dobrą też. Owinę drucikiem,

    przepraszam za brutalność, ale to się  nazywa "podcieranie dupy szkłem "

    lutownica nic nie da, bo tempreratura za niska a i pojemnośc cieplna za mała....

    żeby cokolwiek zrobić AluWeldem to trzeba  nagrzać przedmiot naprawiany do takiej temperatury aby ten AluWeld sie stopił od naprawianego przedmiotu. A tu się napewno nie stopi.

    Ten karter jest b. delikatny, ruszysz to palnikiem  to zdeformuje się i trafi pózniej do huty..

    Szukaj lasera , bo jest to metoda nie inwazyjna ,  napewno w 3mieście znajdziesz

     

     

     

    5 godzin temu, Marek_Spy napisał:

    A tam gwintu nie ma?

    no przeca , że jest

  9. to wszystko są konsekwencje lekcewazenia podstawowych zasad, zdrowego rozsądku, procedur, zalecen fabrycznych  , braku wiedzy , wyobrażni a czasami i chęć zaoszczędzęnia  - no bo dany element dobrze wygląda..

    Przy odbudowie "wraków" nie ma miejsca  na jakikolwiek tumiwisizm, znam to z autopsji....wyprzedzające koła,  rozpięte elementy zawieszenia , urwane paski rozrządu czy  korbowody które wyszły bokiem..

    Widziałem takie  "cuda" wymyslone przez "pomysłowych Dobromirów" , że włos  na mojej łysej głowie  jeżył się z  przerażenia.

    a  na poniższej fotografii jeden z cudów techniki

    felga  driftcar.png

    • Haha 1
  10. 6 godzin temu, Granacik napisał:

    Przyczyną wypadku nie był sam tuning tylko zrobiony po łebkach przegląd po naprawie awarii steru wysokości. Odpadł trymer lewego steru wysokości. Nie wymieniono śrub zawiasów na nowe.

    Było w "Katastrofach w przestworzach". Przykry wypadek bo oprócz pilota zginęło wiele osób i cała masa rannych.

    i tu Błazej pokazana jest spektakularna odpowiedz na często zadawane mi pytanie...."dlaczego odbudowując stare samochody wymieniasz wszystkie elementy złączne, których koszt to paręset euro ??? "

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.