Skocz do zawartości

kszczech

Modelarz
  • Postów

    568
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez kszczech

  1. Piknik Modelarski w Borkach 2024! Stowarzyszenie Inicjatyw Lotniczych serdecznie zaprasza na Piknik Modelarski, który odbędzie się w dniach 31 sierpnia - 1 września 2024 r. w miejscowości Borki! Kontynuując tradycję naszych wcześniejszych pikników w Radzyniu Podlaskim, serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników modelarstwa, zarówno tych doświadczonych, jak i początkujących, do wspólnego świętowania i wymiany doświadczeń. Nasza wschodnia gościnność gwarantuje ciepłą atmosferę, wspaniałe towarzystwo oraz mnóstwo atrakcji dla uczestników! W programie: - Pokazy modeli latających - Zawody freestyle modeli klasy gigant - Konkursy z nagrodami - Strefa gastronomiczna Nie przegapcie okazji, aby spotkać się z pasjonatami modelarstwa z całej Polski i wspólnie spędzić niezapomniane chwile! Data: 31 sierpnia - 1 września 2024 r. Miejsce: Borki, dokładne współrzędne: [Google Maps](https://maps.app.goo.gl/vfU9gV324GnZy6Az5) Dołącz do nas i poczuj magię modelarstwa! Kontakt na naszej stronie sil-polska.pl Z lotniczymi pozdrowieniami, Stowarzyszenie Inicjatyw Lotniczych
  2. Wracając do F2D. Nigdy nie latałem w tej klasie ale wiele razy widziałem walki. To jest fascynujące. Dlatego kusi mnie aby przez zimę zrobić kilka takich jak w poniższym linku. Zapewne nie jest to tak szybkie, zwinne i głośne. Ale adrenaliny pewnie też trochę da 😄 https://brodak.com/control-line-kits/arf-electric-gladiator-combat.html Hej
  3. To znowu ja. Samolot lata. Ale Zbyszek zwrócił uwagę aby zrobić test zapinki linek do orczyka. Nie testowałem do tej pory a trochę mnie zaniepokoił. No to zrobiłem. Skrzydła w Elipsie są zdejmowane i potrzebuję szybkiej, wygodnej i wytrzymałej zapinki linek do orczyka. Zapinkę zrobiłem ze stalowego drutu. Trochę się głowiłem jak to połączyć z linką. I wyszło coś takiego jak na początku filmu.? Doszedłem do naciągu 23 kg. Pewnie jeszcze by wytrzymało więcej ale już śruby z mocowania uchwytu w drewnianych drzwiach zaczęły trzeszczeć. A i nagrywanie jedną ręką a drugą naciąganie wagi ograniczyło dalszy pomiar. ? Sądzę, że 23 kg na jedną linkę to wystarczająca wytrzymałość. Hej
  4. kszczech

    Symulator lotu na uwięzi

    Paweł, bo trzeba by może tę naukę rozłożyć na dwa etapy. W pierwszym nauka odruchów (pamięć mięśniowa) tym symulatorem. A w drugim etapie błędnik. Ja za młodego stawałem na środku pokoju z wyciągniętą ręką i kręciłem się w kółko przez parę minut. Wzbudzając szczery ubaw u domowników. ?
  5. Dzisiaj Elipsa miała swój dziewiczy lot. Kurde, gdyby nie uszy to moje usta by się połączyły z tylu głowy z uśmiechu radości. Niby wymiary, długość dźwigni, wychylenia itp. są identyczne to jednak samoloty jakby z innej bajki. Czerwony na tę chwilę idzie w odstawkę ? Wyposażenie prawie identyczne. Czyli tajmer od Igora, regiel Jeti Spin66, silnik BadAss 3515-710 (Robert bardzo dziękuję). W czerwonym silnik AXI. AXI po locie jest gorący mimo dobrego chłodzenia. BadAss po locie zimny !!! W czerwonym nie wiedzieć czemu pętle zewnętrzne są ciaśniejsze niż zewnętrzne. Jest trudniejszy w lataniu. W białym samolot idzie jak po sznurku. Spróbuję poświęcić trochę czasu na rozkminkę dlaczego jest taka różnica. Ale jak na razie biorę się za latanie. Dogadałem się z wójtem gminy Siemień i dał mi klucze do stadionu (7 km od domu). Cisza, spokój, nikt nie przeszkadza. Zaproponował nawet abym otworzył i prowadził modelarnię dla dzieci. Może coś z tego wyjdzie. A może jakieś zawody byśmy zorganizowali? Miejsce naprawdę ładne. W tle widać jedne z największych stawów hodowlanych w Polsce. Tuż za tymi drzewami podczas wojny rozbił się polski wodnosamolot Cant Z 506B. Warto o tym poczytać. Ciekawa historia. Nie daleko dolina rzeki Tyśmienica - rezerwat przyrodniczy. A tak wygląda moje nowe lotnisko treningowe. A oto moja flota. Akumulatory się ładują bo wieczorkiem dalszy ciąg latania i prób ustawienia. Hej PS. Dla mniej wtajemniczonych przygotowałem wizualizację programu i podstawy F2B. Może się przyda. Strona jeszcze będzie poprawiana ale sądzę, że może się już przydać - sil-polska.pl/program-f2b/
  6. To znowu ja. Trochę mnie złapał tzw "leń modelarski" i totalnie odechciało mi się prac modelarskich. Ale już wszystko wróciło do normy. CD... Przed oklejaniem przygotowałem jeszcze wiatrołapy z przodu kadłuba do chłodzenia silnika. Na rurze (stara świetlówka) o średnicy 24 mm wygiąłem na mokro paski balsy 1,5 mm. Po wyschnięciu od środka zalaminowałem i przyłożyłem do rury ale podkładając papier do pieczenia. Nie zrobiłem zdjęć ale to jasne i proste. Po wyschnięciu pół godziny zabawy z dopasowaniem do kadłuba i przykleiłem na cyjaka. W kadłubie wcześniej wyrezałem otwory w balsie. W sklejce już były przygotowane na etapie cięcia formatek. Z tyłu kadłuba wyciąłem też otworki od dołu. Widać to na poniższym zdjęciu. Dzięki tym otworkom polepsza się znacznie chłodzenie no i kabinka nie zostanie wyrwana w locie. Takie rzeczy przydarzały mi się w samolotach rc więc "dmucham na zimne". Otwory w tylnej części kadłuba eliminowały ten problem. Sprzęt napędowy już zamówiony. W połowie maja powinien być u mnie. I wtedy dam znać o wrażeniach z oblotów. A i jeszcze waga. W tym stanie a więc tylko napędu brakuje model waży 950 gramów. Z ciekawości jeszcze wspomnę, że zakupiłem śmigło trzy łopatowe Falcon. No i cztery łopatowe dla Marka R. Śmigło waży 8 gramów !!! Polatałem na nowym śmigle. Żaden ze mnie pilot ale śmiało mogę powiedzieć, że różnica jest niesamowita. Z Markiem nie rozmawiałem ale z tego co słyszałem też jest pod wrażeniem. Śmigło zamówiłem u Jacka Szczepaniaka - https://jpsrc.pl/ Tak jak wspominałem chciałem aby oklejanie było jak najprostsze a jednocześnie dość atrakcyjne. Co Wy na to? CDN...
  7. Kuba, Gdzie się da to latamy. Ja trenuję u siebie w Parczewie na stadionie. Często latamy w Gręzówce pod Łukowem. Zdarza się też, ze latam w Radawcu. Tobie chyba najwygodniej do Radawca. Dam Ci zać jak tam będę. Arek, w zeszłym roku byłem w Cigacicach. Postaram sie i w tym roku tam zawitać.
  8. Arek, ale ja właśnie zaprojektowałem ten model jako treningowy. Spróbuj uwięzi, to naprawdę zarąbiasta sprawa. Nie wchodź w mniejsze samoloty bo się zniechęcisz moim zdaniem. Sądzę, że 25FX spokojnie da radę. Jednak ten projekt jest pod silnik elektryczny. Do spaliny musiałbym trochę to przeprojektować. Ja również w miarę dobrze sobie radzę z lataniem 3d w RC. Ale jak już wspominałem wcześniej na tym forum: Różnica w lataniu RC i CL jest taka jak seks przez telefon i seks tradycyjny ? Hej
  9. Leszek, wymiary będą takie jak na poniższym obrazku. Może w przyszłym tygodniu zacznę relację ze składania. Bo Marcin ze Stasiem teraz składają prototyp i wychwytują błędy.
  10. Ale niebieski na masce to chyba po pijaku dobierałeś. ?
  11. Może asekuracyjnie to na początek powiększ tylko ten otwór trochu? I obserwuj co się dzieje. Dawaj znać czy wychylenia coś poprawiły i czy łinglety coś pomagają.
  12. Mam nadzieję, że wszystko będzie pasować. Dawaj znać jak coś sknociłem. ? Hej
  13. CD... Z części już nic nie zostało więc niechybnie zbliżam się do końca. Wkleiłem rurki węglowe do stabilizacji skrzydeł. Doszło podwozie z Aliexpres. Więc dokręciłem kółka. Całe podwozie z kółkami wyszło 49 gramów. W międzyczasie wyażurowałem statecznik. Marcin w czasie kiedy mi to wycinał nie dysponował lekką balsą. Ale na keson statecznika to już chyba ostatki poszły bo to było twarde jak sklejka. Więc ażuracja jak najbardziej była wskazana. Wstępnie doszlifowałem pokrycie silnika. Takie bardzo lekkie zapięcie znalazłem w Modelemax i takie zastosowałem. No i jeszcze wraz z tym zapięciem zamówiłem nakrętki mosiężne 2 mm oraz śruby w mm do mocowania kabinki. Tak to wymyśliłem. No i finalnie po oszlifowaniu wyszło coś takiego. Powyżej po prawej widać wycięty otwór na ciężarek dociążający prawe skrzydło. Planowałem robić klapkę na śrubkę aby mieć możliwość dodawać/odejmować ciężaru. Ale doszedłem do wniosku, że to bez sensu. Bo zaklejony otwór kawałkiem folii będzie mniej widoczne niż ta cała klapka. A folię w razie czego będzie można odkleić i po zmianie ciężarków zakleić. No i całość ze wszystkimi śrubkami, obciążeniem skrzydła, linkami i podwoziem wyszło 817 gramów. Ciekawy jestem co powie Robert ? Powoli opracowuję w głowie oklejanie. Chcę aby było proste a jednocześnie w miarę atrakcyjne. CDN...
  14. CD... Otwór prowadzący śrubę mocowania skrzydła doszlifowany. Chyba jeszcze tego nie wstawiałem. Przód kadłuba wzmacniam listwami balsianymi jak poniżej. I przygotowuję stelaż do dolnej pokrywy silinka. Trzeba przygotować z sklejki 3 mm taką pomoc. Można teraz odciąć laminatowy element, który pomagał ustawiać kadłub na płaszczyźnie stołu. Elementy garbika. Pokrycie przodu kadłuba spróbowałem zrobić z jednego elementu. Zrobiłem z balsy 2 mm. Gdybym robił to jeszcze raz to zrobiłbym to raczej z 3 mm bo mało "mięsa" zostaje aby ładnie wyprofilować przód. Po oszlifowaniu garbika z tyłu można wklejać ster kierunku. To chyba ostatni moment gdzie wspomagam się poziomicą laserową. Coś mi się wydaje, że nie sfotografowałem przyklejania pokrycia tylnego garbika ale to nie problem. Z balsy 1,5 mm. Teraz takie zakończenie kadłuba trzeba przygotować i przykleić. No i z klocków balsianych przygotowuję takie elementy. Od wewnątrz wybieram balsę ile się tylko da. No i po oszlifowaniu wygląda to tak. Tak jak wspominałem z przodu pokrycie zrobiłem z 2 mm balsy i teraz okazało się, że trzeba wspomóc się laminowaniem. No i wzmocnienie pierwszej wręgi o które upominał się Konrad. Jeszcze Marcin dociął mi elementy kabinki. I zrobiłem takie coś. Powyżej widać już wklejony kawałek pręta węglowego. Wchodzi w rurkę węglową w kadłubie. Poniżej widać też jak walczę z pokryciem komory silnika oraz wstępne dopasowywanie kabinki.. Ale o tym później. CDN...
  15. Wybiorę się w łikend do Konrada popodziwiać tego giganta ?
  16. Bedzie wzmocniona ale to jeszcze nie ten etap.
  17. CD... Wyszedł mały problem więc ostrzegam. Okazuje się, że balsa 2 mm tak naprawdę to trafia się jako 2,3 mm. I to powoduje rozjazd rozpiętości skrzydła. Trzeba zeszlifować żebra do 2 mm koniecznie. Spróbuję może przerobić rozpórki międzydźwigarowe tak aby były z jednego kawałka balsy. To rozwiąże problem. No dobra, dalszy ciąg budowy kadłuba. Boki kadłuba już wyprowadzam i szlifuję na gotowo i przymierzam skrzydła. Jak coś nie styka to teraz czas na doszlifowanie żeberek przykadłubowych tak aby idealnie pasowały do kadłuba. Jak już to zrobione to teraz system mocowania skrzydła. Nakrętki kłowe przyklejam do miękkiej sklejki 3 mm. Te elementy trzeba przykleić do twardej sklejki w kadłubie. Tam otworki są trochę większe bo trzeba było przewidzieć dopasowanie żeberek przykadłubowych. W tych otworkach te nakrętki ze sklejką można delikatnie przesuwać. Zabezpieczam przed sklejeniem uchwytów skrzydeł papierem tak jak poniżej. Wsuwam rurki dźwigarowe i skrzydła i dociskam tak mocno jak się da. Przykręcam śrubami 3 mm te nakrętki powyżej przez uchwyty skrzydeł. Wcześniej smaruję sklejkę z nakrętkami żywicą zagęszczoną mieloną bawełną lub jakimkolwiek zagęszczaczem tak aby żywica nie popłynęła i przykleiła skrzydeł. Ta zagęszczona żywica powinna wypełnić szczeliny w twardej sklejce. Tak to wyszło. Na tym zdjęciu widać też mój błąd. Te sklejki pomiędzy które wchodzi orczyk w poprzedniej wersji miały rozstaw 28 mm. Tutaj ze względu na rurki musiałem je przybliżyć na 20 mm. No i nie przewidziałem, że popychacz może ocierać o sklejkę. Musiałem podszlifować. W docelowej wersji już zrobiłem poprawkę. Teraz można już tworzyć dolny "garbik". Odnaleźć i przygotować takie elementy. No i można montować. To robię na cyjaka rzadkiego. Te otworki poniżej musiałem rozwiercić do 9 mm bo po włożeniu balsianych rurek nie zmieściłaby by się podkładka na śrubę mocującą. Troszkę to szlifuję i przygotowuję poszycie z balsy 1,5 mm. Pokrywam papierem jakimś wodoodpornym i na mokro, a nawet bardzo mokro wyginam poszycie. Oczywiście wspomagam się taśmą budowlaną. Na drugi dzień zdejmuję i jest super. Oczywiście poszycie ma być z naddatkiem bo to jak wysycha to się kurczy. Teraz trzeba dokładnie dopasować poszycie. Przygotowuję takie listewki i ściski. Po czym smaruję Soudalem i przymocowuję szpilkami i ściskami. Teraz ważne. Cały kadłub dociążam na płaskim stole bo jeszcze jest podatny na skręcanie. A ten garbik może namieszać jeszcze. Dlatego sprawdzam poziomicą czy jest ok. Po jego przyklejeniu kadłub jest już baaardzo sztywny i laser można praktycznie odłożyć. Po wstępny przeszlifowaniu odszukuję wcześniej przygotowane rurki balsiane. Zaznaczam miejsce gdzie mają przechodzić przez poszycie. 14 mm od krawędzi i 23,5 mm od żeberka sklejkowego. Po czym naostrzoną rurką z anteny teleskopowej wycinam otworek na rurki. Wklejam rurki ale wcześniej zabezpieczam otwory do uchwytów na skrzydła. Tam mają dojść te rurki balsiane. Mam jeszcze trochę kleju więc przygotowuję takie elementy. Sklejam je razem jak poniżej i przyklejam do wręgi laminatowej. Dokładne ustalenie tych trzech elementów i wklejenie ich w laminatową wręgę pomagają te małe trzy elemenciki. To proste. Poniżej widać otwór w który będzie wklejony kawałeczek rurki węglowej. W tę rurkę będzie wchodził bolec od mocowania dolnej pokrywy przodu kadłuba. Mało części zostało co jest znakiem, że budowa zdąża do końca. Jeszcze górny "garbik" i można będzie przygotowywać do obklejania. A tak nawiasem, to dzielę się z Wami pomysłami i moją twórczością a coś nikt nie krytykuje i nie podsuwa swoich pomysłów innych rozwiązań. Szkoda, bo lubię twórczą krytykę i propozycje innych rozwiązań. CDN... Aha, i jeszcze jedno. Bo miałem pytanie skąd te kamienne listwy do dociążania. W każdym zakładzie gdzie robią pomniki cmentarne mają takich ścinków dużo. Więc można odwiedzić taki zakład i nie powinni robić problemów bo to są dla nich odpady. Sprawdzają się wyśmienicie.
  18. Takich poziomic jest w Internecie i w marketach budowlanych mnóstwo. Chyba wszystkie mają przełącznik autopoziomowania/blokady autopoziomowania. Nie mam z tym doświadczenia ale podejrzewam, że w droższych wyświetlany krzyż jest "cieńszy". Dobrze też kupić to razem ze statywem lub dokupić statyw fotograficzny. Hej
  19. CD... Zapomniałem chyba wspomnieć o zawiasach. Otwory w skrzydłach przy kadłubie i na środku mają szerokość 22 mm. Natomiast skrajne w skrzydłach oraz w stateczniku 16 mm. Ja kupiłem takie: https://modelemax.pl/pl/wyszukiwanie?s=01-2553 Oraz takie: https://modelemax.pl/pl/wyszukiwanie?s=01-1622 Czas na kadłub. Zaczynamy od sklejenia do siebie elementów jak poniżej. To sklejam Soudalem. Jak widać słoje na tych elementach są pod kątem prostym co daje bardzo dobrą sztywność tych elementów. Tutaj wspomagam się rurkami 10 mm aby dokładnie dopasować elementy. Niech sobie schnie. A teraz można przygotować mocowanie zestawu kółka ogonowego. Wyginam drut 1, 2 mm jak poniżej. Takie rozwiązanie pozwala na łatwe wyjmowanie drutu z kółkiem ogonowym a dodatkowo jest lekkie i proste w montażu. Na wcześniej polutowaną dźwignię klap nakładam takie kółka ze sklejki 3 mm. Są w zestawie. Do deseczki z twardej sklejki mocuję wpusty z gwintem 3 mm. Mogą też tu być zwykłe nakrętki kłowe. Gotowy element po zaschnięciu kleju. Odszukać teraz trzeba takie elementy. Montaż kadłuba zaczynam od włożenia dźwigni klap. Teraz trzeba rozchylić boki tak aby włożyć statecznik. Statecznika nie wklejamy. Dobrze jest nawet odizolować go papierem do pieczenia aby nie złapał gdzieś klej. Rozkładam części do wklejenia w kolejności aby było szybciej. Klej niestety dość szybko schnie. Ta wręga co idzie nad i pod statecznik można teraz ładnie podszlifować. Można też później ale teraz jest łatwiej. I teraz WAŻNE !!!! Po pierwsze sprawdzić czy dźwignie klap i steru wysokości są skierowane we właściwą stronę. Dźwignia klap do góry a dźwignia steru w dół kadłuba. Tutaj łatwo się pomylić więc ostrzegam. Potem bardzo ciężko byłoby to poprawić. Po drugie. Kadłub ma otwory na deseczkę mocowania baterii. Teraz trzeba wybrać czy baterie mają być wkładane od góry (deseczkę wklejamy na dole kadłuba) czy może od dołu (deseczka wklejona od góry kadłuba). Ja jednak postanowiłem zrobić mocowanie baterii od dołu bo już się tak przyzwyczaiłem. I jeszcze ważna czynność. Trzeba to dokładnie zrobić. Pierwsza wręga laminatowa musi być idealnie pod kątem prostym. Tak jak poniżej. Ten element jak poniżej mocujemy w późniejszym etapie. Ja wkleiłem teraz bo zapomniałem, że dostosowałem rysunki tak aby można było to wkleić później. Kadłub sobie schnie a ja poświeciłem poziomicą laserową aby sprawdzić czy statecznik się poziomuje. Jest idealnie. Na zdjęciu poniżej tego nie widać ale końcówki skrzydeł również się doświetliły laserem i też się fajnie zgrywa. Tymczasowo włożyłem kieszenie w otwory w kadłubie gdzie wchodzą rurki skrzydeł. Ale jeszcze ich nie wklejam. To tylko aby sprawdzić czy wszystko się poziomuje. Po wyschnięciu wstępnie sobie oszlifowuję kadłub. I przygotowuję się do wklejenia rurek. I tutaj zrobiłem błąd bo wkleiłem te rurki ale zapomniałem, że wcześniej trzeba zamocować orczyk. Niestety potem musiałem kombinować jak koń pod górę aby zamocować (zalutować oś orczyka). Ale jakoś się udało. Więc na tym etapie mocujemy orczyk !!! Rurki węglowe dokładnie zabezpieczam przed przyklejeniem. Nakładam skrzydła i przyklejam średnio gęstym cyjakiem rurki. Podczas zasychania kontrolować czy rurki się nie przyklejają. Teraz jeszcze raz sprawdzam czy skrzydła i statecznik są idealnie w jednej płaszczyźnie. I przyklejam statecznik na Soudal. Zostało trochę kleju więc ścinkami z balsy 3 mm zaklejam otwory te do mocowania deseczki pod baterie. Po wyschnięciu parę ruchów papierem ściernym. Czas na przygotowanie popychaczy. Niestety okazało się, że nie mam snapów. Cały mój zapas gdzieś przepadł. Wymontowałem je z jakiegoś starego samolotu rc i są niezbyt eleganckie ale działają jakby były nowe Popychacze są z rurki węglowej 3x5 mm. Tak naprawdę one mają średnicę wewnętrzną 2,8 mm więc śruba M3 bardzo ładnie się tam wkręca. Wkręcam śruby z uciętym łebkiem na gęstego cyjaka. Potem owijam końcówki węglowymi nićmi. Długość popychacza steru wysokości od osi do osi to 523 mm. Z możliwością regulacji. Natomiast długość popychacza od orczyka do klap to 182 mm. Tym razem zastosowałem snap kulowy jak poniżej. Ale dobrym i chyba lżejszym sposobem jest takie mocowanie jak w poprzednim projekcie. Jeszcze raz przypominam aby ten orczyk poniżej zamocować przed wklejeniem kieszeni pod rurki skrzydła. W otwór trochę smaru lub oleju coby potem nie skrzypiało. Tak wygląda zamontowany układ sterowania. Kadłub dobrze wysechł więc podszlifowuje naddatki kleju ze statecznika. Na chwilę odkładam kadłub i przygotowuję takie elementy. Rurki zrobione z balsy 1 mm. Odpady z 1,5 mm zeszlifowałem do 1 mm. I nawijam na mokro na rurkę 6 mm. Te rurki będą służyć do prowadzenia śrub mocowania skrzydeł. No i ster kierunku przygotowuję tak: Cyjakiem sklejam elementy z balsy 3 mm. Potem okładziny. Słoje na tych elementach są pod kątem prostym więc całość po sklejeniu jest bardzo sztywna. To sklejam Soudalem. Dzisiaj dopasowałem skrzydła aby idealnie przylegały do kadłuba. No i czas na zrobienie "garbików" z góry i dołu. Jednak wcześniej muszę zastanowić się jak wkleić śruby do mocowania skrzydeł tak aby skrzydła dociskały się do kadłuba. I jeszcze ciekawostka. Jeszcze raz przeanalizowałem kąty wychyleń sterów i klap w takich układach. Więc sprawa gmatwa się jeszcze bardziej niż podałem w poprzednim wpisie. 1. Jeżeli popychacz byłby w takiej samej długości jak odległość osi obrotu dźwigni i dźwignie byłyby tej samej wysokości oraz obie skierowane w górę lub dół to sprawa jest prosta. Wychylenie np 30 stopni klap powoduje wychylenie 30 stopni sterów. 2. Każdy inny przypadek komplikuje sprawę. 3. Nie dość, że kąty wychyleń klap i sterów będą się różnić to dodatkowo wychylenia w górę i w dół też będą różne. Nie są to duże różnice. Zależą od długości dźwigni oraz od długości popychacza. Im krótszy tym różnice większe. Poprawię ten plik co zamieściłem wcześniej i wstawię go ponownie. CDN...
  20. Patryk, jak się wstrzymasz jeszcze trochę to po skończeniu Elipsy zrobię relację z budowy trenerka 1,3 m. Już jest narysowany i chyba nawet się tnie. Ale to jeszcze z miesiąc zanim zacznę. Elektryk oczywiście. ?
  21. Witajcie po krótkiej przerwie. Trochę podróżowałem potem Święta ale prace już ruszyły. Na początek w odniesieniu do Roberta uwag. Nie mam takich dźwigni jakie proponujesz. Kiedyś mi załatwiłeś (jeszcze raz dzięki) i takie mam w pierwszej wersji Elipsy. Tym razem spróbowałem zrobić dźwignie tradycyjnie. Problem z "schodkiem" to jeżeli Cię dobrze zrozumiałem wyjaśnia poniższy rysunek. Jak widać aby zbiegały się krawędzie to ten trójkąt przy sterze (klapie) musi być grubszy niż trójkąt przy stateczniku (skrzydle). Dobrałem standardowe grubości deseczek na te trójkąty bo szkoda czasu na dokładne ich szlifowanie do odpowiedniej grubości. Więc może być "schodek" ale raczej nie zauważalny gołym okiem. No a teraz ciekawa sprawa. Spędziłem na tym prawie cały dzień. Musiałem przypomnieć sobie twierdzenie cosinusów i trochę trygonometrii sprzed kilkudziesięciu lat Przy montażu dźwigni i kontroli wychyleń sterów i klap coś mnie tknęło i pomyślałem sobie, że spróbuję to wyliczyć. Czyli zależności długości dźwigni na kąty wychyleń. Wydawało się to proste, jednak jak do tego zasiadłem to trochę mnie przytkało. Gdy już skończyłem i niby wszystko działało tak jak oczekiwałem przypomniałem sobie problem z luzującymi się linkami pull-pull w modelach RC. No i wyszło szydło z worka. Większość kolegów z którymi rozmawiałem twierdzili, że jak ramię dźwigni na klapach i sterach wysokości będą identyczne to i wychylenie będą również identyczne. A TO NIE PRAWDA. Poniżej stworzyłem plik w LibreOffice Calc (Excel sobie z tym również poradzi) do wyliczania kątów. Należy wpisać dane w żółte pola. W inne się nie da. Na górze jest rysunek poglądowy pokazujący co do czego a po prawej opis. Wychylenia sterów_ver3.ods Jeżeli to się komuś przyda to będzie mi miło. Na dzisiaj tyle. W sobotę dalsza część relacji z budowy kadłuba.
  22. Robert, na sterze jest ostrzejszy trókąt niz w stateczniku. Wlaśnie z tej przyczyny o którą się martwisz. Dzięki temu przy maksymalnym wychyleniu krawędzie idealnie się łączą. Przerabiałem ten problem w moich konstrukcjach RC i mam to już obcykane. Statecznik w miejcu krawędzi jest grubszy niż stery w miejscu swoich krawędzi (profil). I aby wyrównać krawędzie to w sterze trzeba większy kąt zrobić. Rzucę rysunek ale w przyszłym tygodniu bo teraz w Alpach w Italii jestem.
  23. Ooo, Robert się odezwał. To dla mnie zaszczt. ?
  24. Dostałem wczoraj ciekawą uwagę od Zbyszka, że otwory w żeberku przykadłubowym i w boku kadłuba w miejscach gdzie będzie pracować agrafka od orczyka mogą być za małe. Niby jak się poluzują linki to agrafka może zaczepić. Hmmm.... Może i tak. Więc powiększyłem te otwory prawie dwukrotnie. A jak i to będzie za mało to można nożykiem wyciąć prawie dowolnej wielkości otwór. Dziękuję Zbyszek za zwrócenie uwagi. CD... Czas na najmniej przyjemną część. To czego nie lubię a więc żelastwo. Przygotowałem takie coś w pdf. Wyciągnąłem narzędzie do gięcia drutu, które zrobiłem sobie przy budowie pierwszej wersji samolotu. Dźwignie i orczyki.pdf No i po kolei. Stosuję drut kupiony w jakimś tzw żelaznym sklepie. To jest chyba do migomatu. Nie wiem co to jest ale drut jest fajny. Dobieram rurki jak na rysunku i zaginam drut. Potrzebne jeszcze kawałki drutu 2 mm. Linie prostopadłe ustalam na alumniowej listwie jak na zdjęciach po czym lutuję. Wcześniej owijam drutem miedzianym 0,4 mm. Taki można pozyskać ze skrętki komputerowej. Jak już mam gotową dźwignię do steru wysokości to można się brać za tworzenie tegoż steru. Potrzebujemy kilka rurek o średnicy 3 mm. Mogą być węglowe lub aluminiowe. Co jest pod ręką. Ale proste. Wszystkie rurki są tylko do stabilizacji przy montażu więc uważać aby gdzieś kropla kleju nie spadła i przykleiła je do konstrukcji. Ja smaruję je jakimś tłustym preparatem. Długość rurek oraz elementy do składania przygotowujemy jak poniżej na obrazku. Trochę miałem czasu więc jeszcze przed składaniem przygotowałem poszycie. Tak jak przy skrzydłach po sklejeniu dokładnie przeszlifować. Teraz jest łatwo. Przygotowuję rusztowanie. Rurki, które służyły do montażu skrzydła wykorzystuję tutaj do równego ułożenia rusztowania. No i na rusztowaniu można rozłożyć już rurki 3 mm. Pomiędzy żeberka z miękkiej sklejki wkładam polutowaną wcześniej dźwignię. Elementy sterów w tej kolejności jak poniżej. No i nadziewam pozostałe żeberka. Wszystkie jednocześnie. Tak łatwiej. Teraz rozpórki i inne elementy po kolei jak poniżej. Proszę o zwrócenie uwagi na otworki te małe na elementach pod zawiasy. Trzy kropki oznaczają, że to przy kadłubie. W poziomie w stateczniku a pionowo w sterze. Tutaj tak samo jak powyżej ale dwie kropki. Które oznaczają, że to środek sterów. Skrajne nie oznaczane bo tam się nie da pomylić. Przygotowuję jeszcze miejsce na listwy węglowe takim samodzielnie wykonanym urządzeniem z odpadu ze sklejki 3 mm do której doklejam papier ścierny. Teraz wcześniej przygotowane listwy balsiane 2x5x597 mm z odpadów. Pomiędzy te listwy trzeba wsunąć te mocowania zawiasów co zostały na desce. Zabezpieczam końcówki przed przyklejeniem do rusztowania. No i jeszcze listwa natarcia. Zalewam wszystkie łączenia cyjakiem. Po wyschnięciu oszlifowuję wszystko i docinam listwę natarcia jak poniżej. Teraz wcześniej przygotowane poszycie na soudala można przyklejać. Środkowa rusztowanie już jest niepotrzebna. Skrzydełko jest wystarczająco sztywne. Na drugi dzień po zaschnięciu przyklejam listwę natarcia z balsy 5 mm. Po wyschnięciu szlifuję skrajne żeberka i doklejam tam końcówki na cyjaka. Przygotowuję ze ścinków balsy 3 mm wypełnienia i przyklejam soudalem. Nie zrobiłem zdjęć bo zapomniałem. Potem szlifowanie. Po oszlifowaniu można odciąć stery. Przy odcinaniu ta węglowa rurka musi ulec destrukcji. Pozostałe będzie można wykorzystać "następną razą". Papierem ściernym na ścieraku wyrównuję do listw dźwigarowych i przygotowuję deseczki jak poniżej. Tak jak w przypadku klap przez środek rysuję kreskę i nadaję przekrój trójkątny. Przyklejam na Soudal jak poniżej. Dla ułatwienia precyzyjnego sklejenia wspomagam się zawiasami, które w przyszłości będą tutaj wklejone. Teraz w łatwy sposób można zeszlifować to co wystaje. Jeszcze trochę dłubanka i gotowe. Wyszło lepiej niż sobie mogłem wymarzyć. Teraz można przystępować do kadłuba. Wczoraj właśnie go zmontowałem. Z ciekawości zajrzałem dzisiaj rano do modelarni jak to wyszło. Włożyłem skrzydła i pomierzyłem poziomicą laserową poziomy statecznika i skrzydeł. IDEALNIE. Jestem super zadowolony. Ale o tym za 1,5 tygodnia bo jutro z rana w Alpy na narty wyruszam. CDN...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.