



-
Postów
2 383 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
114
Treść opublikowana przez kesto
-
Tego łoża silnika to już bardziej nawiercić się nie dało?
-
No to żebyś się nie zdziwił Cierpliwości.
-
Bardzo dziękuję.
-
200 gramów ołowiu w eleganckiej skrzyneczce w środku modelu pozwoliło poprawić właściwości lotne na tyle, że udało się zdobyć III miejsce w zawodach wodnosamolotów w Siemianówce.
-
Jak prawdziwy. Pięknie go odrapałeś.
-
Jarek, chyba w tej Szwecji klimat Ci nie służy
-
-
Nie ma takiej potrzeby. Model jest trudny w pilotażu, ale daję sobie z tym radę. Mój opis nie miał na celu prośby o pomoc w rozwiązaniu problemów własności lotnych modelu, a jedynie miał pokazać trudności jakie może napotkać ktoś, kto zdecyduje się na taki model, oraz to dlaczego zginął na nim Puławski. Wykonałem tym modelem 15 lotów (ostatnie 3 na Pucharze Centralnej Europy Modeli Wodnosamolotów gdzie zająłem III miejsce) i z każdym następnym zaczynam poznawać jego narowy i odpowiednio wcześnie reagować sterami. To trochę tak jak z ujeżdżaniem dzikiego konia - jak ktoś się boi, to jeździ na ośle. Nie mniej jednak bardzo dziękuję za wszelkie uwagi i podpowiedzi.
-
Wtedy to już nie będzie makieta. Decydując się na ten model, wiedziałem jakie są konsekwencje braku wzniosu i wysokiego środka ciężkości. Tak więc przeróbka raczej nie wchodzi w grę. Jeśli już miałbym robić coś na nowo, to będzie to nowy model, a nie nowe skrzydła do PZL-12
-
Westland lysander seagull models 3000mm
kesto odpowiedział(a) na wlodeklis temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Producent silnika sugeruje zasilanie 6-10s i śmigło przy 10s - 22x10. Dałeś większe zasilanie i przewymiarowane śmigło (duży skok). Regulator miał prawo zastrajkować, bo zapewne przekroczył dopuszczalne reżimy prądowe. Jeśli nadal chcesz latać na 12s, to śmigło proponuję zmniejszyć do 20X8. -
Westland lysander seagull models 3000mm
kesto odpowiedział(a) na wlodeklis temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Szybki niczym myśliwiec. Mógłbyś napisać jakie wyposażenie dałeś do niego (silnik, regulator, pakiet, śmigło)? Dym po minucie nie jest czymś normalnym. -
Dzisiaj, korzystając z ładnej pogody postanowiłem oblatać model z wody. Odkręciłem podwozie główne, zamontowałem ster wodny i pływaki podskrzydłowe i na wodę. Na początek sprawdzenie działania steru wodnego i zachowania się na wodzie podczas pływania. Bez zarzutu. Ster skuteczny, pływaki o odpowiednim wyporze. Potem czas na start... i tu już zaczynają się schody. Pierwsza próba z wolnym nabieraniem prędkości kończy się cyrklem i tylko szybkie ujęcie gazu uratowało model przed wywrotką. Druga próba już bez niespodzianek - gaz na full, drążek na siebie aby oderwać pływaki od wody i w górę, a w górze...ło matko! Już na podwoziu kołowym był niestateczny, teraz bez podwozia za to z pływakami na końcach skrzydeł dopiero jest zabawa. Korekcja lotkami i sterem kierunku niezbędna od startu do lądowania niezależnie od prędkości lotu. Właściwie to sztuką jest lecieć prosto. Zrobiłem 3 loty i chciałem wykręcić chociaż kawałek programu przewidzianego w klasie F4HP, a nie są to figury trudne, no i nie dałem rady. Brak podwozia, które jednak trochę obniżało środek ciężkości i dołożenie masy na końcach skrzydeł w postaci pływaków skutecznie destabilizują lot, a latałem w warunkach niemal idealnych. Myślę, że największym sukcesem będzie start i szczęśliwe lądowanie, bo na resztę raczej nie ma co liczyć. Tak więc jeszcze raz i to zdecydowanie mocniej potwierdziła się teza, że PZL-12 jest zaliczany do samolotów, które zabijają. Czas na nowy model
-
[*] Smutna wiadomość. Kondolencje dla rodziny.
-
-
Ciekawi mnie profil w Twoim modelu, czy mógłbyś napisać coś na ten temat? Ze zdjęć wynika, że jest to jakiś klasyczny dwuwypukły NACA 2412 lub grubszy, chętnie stosowany w makietach. W oryginale był IAW-140 samostateczny o płaskim spodzie.
-
Masz rację Przemek. Bardziej należałoby powiązać uniesienie lotki ze zwichrzeniem niż z profilem samostatecznym.
-
Wznios jest jak w oryginale, czyli górna powierzchnia skrzydła prosta, a spód wznosi się w wyniku różnicy grubości profilu. Jest, tylko trzeba wiedzieć gdzie patrzeć
-
W ramach eksperymentu mającego na celu poprawienie zachowania modelu na dużych katach, uniosłem obie lotki o jakieś 2mm do góry. W ten sposób w obrębie lotek powstało coś w rodzaju profilu samostatecznego. Drobna zmiana, a różnica w locie znaczna. Model już tak bezczelnie nie wali się na skrzydło i lądowania są bezpieczniejsze. Poprawiła się też charakterystyka w zakrętach, choć nadal stateczność poprzeczna jest niewystarczająca.
-
PZL - 50a "Jastrząb" 1/4.3 czyli "A mogło być tak pięknie!"
kesto odpowiedział(a) na mecenas temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Wojtek, a nie masz wrażenia, że lotki mogą mieć zbyt małą powierzchnię? No i czemu one mają taki dziwny kształt? Chodzi mi o to, że w większości samolotów lotki mają krawędzie boczne równoległe do żeber, a tutaj krawędź od kadłuba jest pod jakimś dziwnym kątem w stosunku do żeberka. -
Mirek, nie używam żyroskopów . To rozleniwia i powoduje mylne przeświadczenie o doskonałych umiejętnościach pilotażowych.
-
Dzięki Panowie za gratulacje. Dzisiaj zrobiłem kolejne 3 loty, które potwierdziły tylko wcześniejszą opinię o trudnościach w pilotażu. Latałem dla odmiany w dość silnym wietrze i model w zakrętach z wiatrem momentalnie przepada na skrzydło. Tylko odpowiednia wysokość ratuje w tej sytuacji. Lot pod wiatr możliwy jest tylko przy maksymalnych obrotach silnika inaczej model stoi w miejscu. Męczące jest stałe korygowanie położenia lotkami. Podczas lądowania nauczony doświadczeniem trzymałem wystarczająco dużą prędkość, ale po dotknięciu kołami ziemi, model zrobił małego kangura i oczywiście przewalił się na skrzydło. Dobrze, że to było na 20 cm wysokości, więc nic nie uległo uszkodzeniu.
-
Myślałem o tym i pewnie tak zrobię. Bezpieczniej będzie lądować.
-
Tu właśnie tkwi problem. Mam tylko nadzieję, że wykonam modelem trochę więcej lotów niż oryginał.
-
PZL MD - 12 , zapomniany polski samolot
kesto odpowiedział(a) na JOKER 2 temat w Makiety samolotów polskiej konstrukcji
Gratulacje, widać moc silników.