Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 460
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Moim zdaniem wszystko zależy od zakresu, intencji i nazwijmy to świadomości tego co się robi. Jesli ktoś się trochę zna na sprawie, coś już zrobił, a teraz to nieco poprawia (nie sknocił, albo mu po prostu nie wyszło)- po prostu wprowadza lekkie, poparte doświadczeniem, czy jakąś i nabytą wiedzą teoretycznązmiany, to- jeszcze modyfikuje. Nawet w prawdziwych konstrukcjach (zdaje się, że i w Gawronie) stosowano modyfikowane profile. W tym przypadku zdaje się, że podgięto spływ, żeby było bardziej samostatecznie. Czy to jeszcze ten stary profil? No nie, zmieniony, choć może podobny. Budujesz powiedzmy Wicherka, ale robisz mu zaokrąglone końcówki skrzydeł i usterzenia. Wicherek to jeszcze, czy już nie?. jak jeszcze, to zaokrąglasz przekrój kadłuba- itd., itd. To trochę taki problem.
  2. Dobrze Kolego! Zatem pozostańmy przy swoich zdaniach. Z mojej strony: Amen.
  3. Panowie- czyli włąściwie wszyscy powoli się zgadzamy: duże modele lepiej latają. Cechy aerodynamiczne mają kardynalne znaczenie- profil, położenie SC itd. Nawet te opinie negatywne o trenerkach- ich roli i jakości, też są w sumie jednak pozytywne. Powiedzcie sami: żeby wiedzieć, że jakaś Katana lepiej lata, doszliście do swojej opinii przez co? przez jakiegoś trenerka- sami piszecie. On nawet jak poleciał raz, do tego krótko i lądował kasacyjnie- posłużył jako nauka, czego unikać w następnym swoim locie, czy wyborze modelu. Nawet jeśli tylko takie zadanie spełnił- dał Wam takie doświadczenie, żeby o tym wiedzieć. Poza tym- mieliście tak od razu takie przekonanie, ze na start najlepiej kupić aparature za 4000, do tego Saito 50 cm, no i 2 metrową Ekstrę? Początki są trudne, teren nieznany, choć pociągający, adepci często młodzi chłopacy, uczniowie bez większej kasy- łatwiej przecież im kupić coś mniejszego. Może najdrastyczniej to widać w helikopterach- jak zacząć mniejszym kosztem, żeby to wytrzymać finansowo i się nie zniechęcić. Ale Mercedes, to Mercedes, jak mawiają nasi sąsiedzi. I mają rację. to znaczy też mają, bo mają też inni, którzy mówią- ale ja mam Seicento- starcza mi. Jeszcze jedno, ale to tylko jeden punkt, w którym sie nie zgadzam- modele to prawdziwe szybowce i samoloty, tyle że mniejsze. Kto latał sam, potwierdzi- ta sama fizyka, te same niuanse, zjawiska. Oczywiście w pewnej skali (liczba Re). Ja teraz latam już tylko modelami, ale dla mnie to to samo powietrze i poruszający się w nim obiekt- aktualnie model. Każdy szuka czego mu potrzeba, można inaczej- ja wolę widzieć to szerzej- w niczym to nie przeszkadza, a pomaga wyciągać wnioski.
  4. Kolego- no to zróbmy tak: rozpoczynamy beczkę szybką, poziomo, "zaciągamy i kopiemy", ale nie odpuszczamy. Co się dzieje? Beczki trwają, stają się wolniejsze, powoli zaczynamy wirujac przechodzić w pion- spadamy. I jesteśmy w korku. Ogólnie- czy zamierzone czy nie- jest to autorotacja i jest to bez różnicy- czyli to samo.Podobny dylemat- na czym się szkolić, Rosjanie (jeszcze w ZSRR) rozstrygnęli tak: szkolenie szybowcowe podstawowe docelowo na odrzutowce, przeprowadzali na czeskim Blaniku (dwuster), a potem solo, już na naszym Jantarze standard. Można i tak! Stać ich było na to: mieli dużo sprzętu i kandydatów. Kiedyś nawet mieli szkolne samoloty, które "eliminowały słabych pilotów". Ale popatrz na resztę świata- to po co tyle maszyn szkolnych- w naszym wymiarze trenerków. Alę te są dobre, jako konstrukcje, są i dobrze i źle wykonane, wywaźone itd., są i nieszcczególne, sa też piloci, którym trudniej przychodzi nauka. Większy, poprównywalny jakościowo model, zawsze lepiej lata. Poza tym trenerek, zazwyczaj pierwszy, może drugi model, przeważnie mniejszy, bierze na siebie koszty nauki swojego pilota- i do tego właściwie służy.
  5. To od początku- sprawdź SC, przesuń raczej w przód. Może też masz kąt natarcia taki prawie krytyczny i byle ruch wysokością zrywa strugi. Wejście w korka może być jak tu koledzy piszą statyczne; powolny, stopniowo za wolny lot, ta jakaś minimalna niesymetryczność i gotowe. A drugie- dynamiczne: prędkość własciwie dowolna, gwałtownie wysokość na siebie i pełny kierunek- to można robić w poziomie, pionie , nawet pod górę- jest to tzw. beczka szybka, ale to tez taki korkociąg, Zerwanie opływu tylko się odbyło inaczej, ale istota ta sama, może niechcący to własnie realizujesz. Korek to temat rzeka, od zarania lotnictwa, w modelarstwie tylko mniej bolesny, bo to modele spadają. Ogólnie wpływ ma wiele czynników; położenie SC, wielkość i szybkość wychyleń sterów, obciążenie powierzchni, profil. nawet gładkość powierzchni.
  6. Oprócz właściwego wyważenia tzw. charakterystykę przeciągnięcia poprawia (zazwyczaj) ujemne zwichrzwnie końcowek, albo całego płata. Jak w szbowcu Czapla- mam na myśli prawdziwy.
  7. zbjanik

    Sryrodurowe kopyto

    Gips może być jak powyżej kolega Rafał pisze tzw. budowlany- taki jest nazwa. Kup sobie torbę chyba 2kg, za może 5 zł i eksperymentuj. Może nie wyjść od pierwszego strzału, ale to jest metoda nieniszcząca. Masz już widze super wykonany model pozytywowy i jemu nic sie nie stanie, więc można powtarzać próby. Ja bym nawet spróbował pokryć ten twój model wyściowy folią, czy taśmą klejącą- dla absolutnej gładkości (taką pakową Tesą- brązową). I tu już nie musiałbyś dawać tej pasty- czyli rozdzielacza. Pastę zastosuj potem, żeby gips się lekko nasączył, ale dopiero jak wyschnie. Nie będzie to trwało jednak bardzo długo, choć może trzeba przeczekać do następnego dnia. Teraz w tej zabezpieczonej formie negatywowej odlej znowu ten kształt, który już własciwie masz, ale będzie on ceramiczny i odporny ma temperaturę. Jak lubisz mleko, to kup sobie w LIDLU- 2% owe-butelka to świetne tworzywo, już lekko "podformowane" wypukłe. Mnie uało sie z tego zrobić owiewkę do Spoko-1(trenerek swojego pochodzenia) bez żadnego formowania na ciepło, ale ty masz kształt narzucony. Nie zrażaj się że nie wyjdzie od razu.
  8. zbjanik

    Sryrodurowe kopyto

    Ja bym teraz odlał z gipsu negatyw, potem z negatywu pozytyw i na tym gipsie opalarką.... dalej wiadomo. Każdorazowo trzeba tylko powierzchnię gipsu czymś napuścić (pasta do podłogi, czy coś innego w tym stylu), żeby się nie kleiło.
  9. W BB w niedzielę najpierw się zaciągnęło, podstawa 300, tak, że ramwersy na Zlinie były już właściwie niewidooczne z ziemi. Ale stopniowo, powoli zaczęlo sie poprawiać, aż do takiego stopnia, że przyleciały dwa F-16. Oczywiście Kairys, Jaki, Orka, szybowce, ULMy itd.
  10. Ja miewam czasami problem nieco podobny, choć objawy są bardzo łagodne w porównaniu do tego co piszesz. Czasem zespół napędowy nie wchodzi na porządne obroty. Sygnał dźwiękowy (trzykrotny beep też od razu jest cichszy). Znalazłem na to taki spsób: 1. włączam nadajnik 2. włączam zasilanie w modelu (czyli normalne kroki przed startem) 3. daję gazu (trzymam model- to próba). Jak się akurat słabo zbiera i "cienko piszczy" rozłączam zasilanie modelu, czekam 3 sekundy- łączę znowu i już jjest lepiej. Spróbuj- nic nie kosztuje.
  11. Ja też jestem za Jantarem 1, jak chodzi o pierwowzór. Nie przejmuj się że może za smukły, nie musi zawsze wszystko być tak dosłownie. Dorób resztę i lataj.
  12. Większego problemu nie powinno być, ale trzeba coś zrobić z wyważeniem- zachować środek ciężkości- np. skrócić pród, może przedłuzyć podwozie z powodu większego śmigła (np. większe koła).
  13. Eksploatując do granic trwałości swojego Wing Dragona Sportstera dokupiłem nowy silnik i pakiet, bo wysiadły po ok. 200 lotach. Płatowiec już nie wytrzymał drugiego życia Do tego pozostałego napędu (wiedziałem że będzie za słaby, ale...) skomponowałem trenerka o nostagicznych kształtach, używając programu CRD w całej rozciągłości (no, poza profilem SR-2, który ktoś inny wymyślił). Dałem upust fantazji i poniosło mnie miestety także jak chodzi o wagę- 800 g końcowa. Rozpiętość 1200, lotki, kierunek, wysokość. Skrzydła styropian z dźwigarkiem fornirowym na górnej powierzchni centropłata, obramowane (natarcie, spływ i końcówki niebieskim styrodurem dla twarfości). Lotki styrodurowe, Kadlub i stateczniki też z tego niebieskiego (mam historyczny zapas tego materiału z czasów, kiedy u nas dopiero pojawiały się pierwsze pogłoski o innym, twardym i bezkomórkowym "styropianie"- niemiecki kolega od dociepleń dał mi całą paczkę i mam jeszcze na parę modeli). Są dwa płaskie boki i opiłowane klocki od góry i dołu. Całość samolotu jest otapetowana na "cienki" Wikol. Lakierowany sprayem. Lata dobrze, to nie akrobat, więc spokojnie (panie z "Jarzębiny" bez uzgodnienia podebrały mi nazwę- słowo, byłem pierwszy). Ale mocy mało, jak w Dragonie: po starcie trzeba dobrze uważać, bo ledwo, ledwo- łatwo przeciągnąć. Ale potem, tak powyzej 10 m, już lepiej- można polatać, z tego powodu jednak lepiej jak troszkę wieje- start jest łatwiejszy. Chyba jednak trzeba zmienić ten napęd i będzie całkiem- spoko!
  14. Kolego- odwrotnie zamontowałeś chyłomierz poprzeczny (ta wygięta wygięta "waserwaga"). Chyba że dosasz jeszcze drugi i wtedy będzie komplet do lotów także odwróconych.
  15. Panowie się nie śmiejcie! W latach 90-siatych kupiłem sobie niemieckie czasopismo (chyba FMT), gdzie był opis modelu (modelu?) ULM-a w skali 1:1, taki z z rurek AL- szmatolot, który był sterowany RC, czyli serwa, odbiornik itd. a modelarz siedział na fotelu tegoż samolocikui sterował swoją Futabą czy Graupnerem. PS do Srearmana- coś ma za małe ogumienie chyba. Reszta bez zarzutu.
  16. Panowie się nie śmiejcie! W latach 90-siatych kupiłem sobie niemieckie czasopismo (chyba FMT), gdzie był opis modelu (modelu?) ULM-a w skali 1:1, taki z z rurek AL- szmatolot, który był sterowany RC, czyli serwa, odbiornik itd. a modelarz siedział na fotelu tegoż samolocikui sterował swoją Futabą czy Graupnerem. PS do Srearmana- coś ma za małe ogumienie chyba. Reszta bez zarzutu.
  17. zbjanik

    [p] ALBATROS

    Kolego- mam plany Etricha Taube (jednopłatowy) z niemieckiego czasopisma FMT elektryka na jakiś malutki szczotkowy silnik z przekładnią- teraz można mu bez kłopototu założyć jakiś bezszczotkowy i będzie jeszcze lepiej. Taka bardzo filigranowa konstrukcja na latanie przy zachodzie słońca, bez wiatru- z listewek balsowych. Ale dla siebie opracowałem wersję depronową (trochę styropianu), ale nowszej wersji samolotu, technicznie bardziej dojrzałego. Ale to projekt, nie zacząlem jeszcze realizacji i nie są to plany skończone- wymagają twórczo-konstrukcyjnego podejścia w fazie budowy. Te modele na filmach dla mnie trochę nierealistycznie (za szybko) latają- to konstrukcje z czasów pionierskich, jak Bleriot i podobnie się zachowywały w powietrzu (widziałem w locie replikę Bleriota- można to ująć tak wrażenie że ledwie daje radę lecieć. Ale było pięknie).
  18. zbjanik

    [P] Bird of Time- plan

    Dzięki za szybką reakcję. Te plany znam, miałem kiedyś czasopismo amerykańskie i wtedy się na BOT już napaliłem. Ten mini jest ok, ale chciałem zrobić pełny wymiar. Ten mały ma nota bene dwie wersje profilu- cieńszy dla ekstremistów, grubszy dla "normalnych".
  19. zbjanik

    [P] Bird of Time- plan

    Czy ma ktoś plany tego ptaka? Chcę uniknąć kupowania zestawu (celowo unikam krótszego słowa "kit", bo po polsku rozumiane daje w tym zestawieniu złe skojarzenie). W rozliczeniu mogę się wymienić na inne plany, albo inne jeszcze opcje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.