




miruuu
Modelarz-
Postów
867 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Treść opublikowana przez miruuu
-
Hehe. Ciężko tu mówić jak ja to robię, bo to były moje pierwsze autorotacje Najpierw zrobiłem kilka prób na 470L a na koniec jeszcze został mi pakiet do 500X to uznałem, że spróbuję, ale przy kamerze (na wypadek spektakularnego kreta ). Moje szybkie zejście to pewnie efekt tego, że ostatnio ćwiczyłem overspeedy - właśnie jako wstęp do autorotacji. Poćwiczę i pewnie przerobie różne podejścia. Zobacze, które mi się spodobają najbardziej...
-
Ale się nakrecacie. Z Rebecami, Vanessami i Sandrami z Chin da się dużo załatwić, ale trzeba to robić na miło i sprytnie. Poza tym. Jak już zaoferowali zwrot za płytkę to bym brał póki się nie rozmyslili
-
Co do ćwiczeń autorotacji, to właśnie wczoraj podjąłem pierwsze próby Najpierw kilka razy na trexie 470L, na koniec dnia jeszcze 500X. To co mnie zdziwilo, to to że myślałem że tak małe modele jednak trudniej łapią wiatr we wirnik. Właściwie każdą próbę mogę uznać za udaną. Wiadomo, że można o wiele lepiej, ale udana próba to dla mnie model w całości na ziemi bez twardego lądowania. U mnie oczywiście w IDLE z ustawionym bailoutem. Czyli to co pisałem wczesniej: po zdjęciu holda wirnik wraca płynnie, ale szybko (ok 2s) do swoich obrotów. Zabawa przyjemna i bezpieczna. Ćwiczenie polegało na tym, że wrzucałem holda, autorotowalem nieco wyżej niż powinienem, po czym zamiast lądować, wznawialem obroty i w górę. Gdyby coś poszło nie tak, w ten sam sposob ratowałbym model. Filmik z 470 niestety nie złapał ostrości jak stał oparty na aucie. Więc mam tylko filmik z 500X. Wrzucam to jako "dodatek do slowniczka" Coś ok 1:40 - sprawdzam czy działa bailout (widać, że wyłączyłem obroty, po czym wznowiły się dość szybko). Coś ok 1:50 - autorotacja z wznowieniem bez lądowania (czyli treningowo lub awaryjnie jak nie wyjdzie trening) Na koniec - autorotacja po prostu, czyli z lądowaniem Krzysiek, jeśli chcemy, żeby wirnik rozkrecał się idealnie równo i długo (makieta) można w nadajniku zaprogramować tryb, którym np - do 30% throttle jest płaska 30% - później już liniowo . Czyli coś jak masz teraz tylko na zerze throttla jakieś wartości a nie zero. Ustawiasz sobie czas płynnego przejścia między trybami np 30s w nadajniku i masz idealnie równe (a nie takie jak palec potrafił ) makietowe rozkręcenie. Co o tym myślisz?
-
Z tym fachowcem to pojechałeś ale jeśli będę mógł coś doradzić to smialo. Jak macie jakieś zagwostki to na miarę swoich możliwości spróbuję rozwinąć temat... W helikach rozróżnia się też hold i throttle cut. Do spalinek się nie będę odnosił bo z tej kategorii zabawek to tylko ogara 205 za młodu zajezdzałem (a nawet dwa) Zarówno throttle cut i hold odcinaja obroty. Różnica polega ma tym, że przy odpowednim ustawieniu regla hold umożliwia nagłe przywrócenie obrotów a throttle cut wiąże się z ponownym płynnym rozkręceniem wirnika. Oczywiście jak które kto nazwie to mało ważne. Grunt żeby wiedzieć, że odcinać obroty można ma dwa sposoby... Co do idla/normala. Ja lubię latać tylko w idlu. Normala w ogole nie ustawiam w helikach (choc kiedys w jednym kombacie tez tak latalem dla jajec ). Dla mnie to bardziej naturalny tryb. Latwiej też dopiescic parametry FBLa do maksimum dokładności. W normalu jest to niemozliwe lub bardzo trudne ze względu na zmieniające się obroty. A wiadomo, inne obroty, inne optymalne "gainy" (to tak w bardzo dużym uproszczeniu). Ale sporo osób lubi używać też normala. Kwestią gustu.
-
O preferencjach się nie dyskutuje Natomiast miej z tyłu głowy, że IDLE nie jest wyłącznie do akrobacji. Postępówki również lata się o wiele fajniej...
-
Tu nie ma co specjalnie wnioskować. IDLE - to tryb, w którym obroty są zadane na stałym poziomie cały czas a drąg throttla obsługuje wyłącznie zmianę kątów. NORMAL - to tryb, w których drąg throttla obsługuje jednocześnie kąty i poziom obrotów. Wsio. A to na jakich kątach kto co robi, jakie akrobacje w którym idlu czy normalu to już zupełnie osobny temat. Oczywiście można postawić ogólne, obrazowe przykłady, ale prawda jest taka, że wszystko zależy od preferencji. O ile w "normalu" niektórych akrobacji nie da się zrobić wcale, tak w "idlu" można zrobić wszystko, włącznie z tym co w normalu. Innymi słowami: normal nie jest trybem koniecznym, ale niektórzy lubią tak latać. Zwłaszcza makieciarze.
-
Wiesz co, nie sprawdzałem bo jak latam klasycznie to model mi znika z zasiegu wzroku przy ok 300-400 metrów (to już tak max) a FPV, które używam daje mi obraz niewiele dalej... Natomiast na takim nadajniku jak ja mam (MX-20) kolega latał FPV na 2km i dawało radę To oczywiście nie oznacza, że da radę wszędzie i w każdych warunkach. Teoretycznie Graupner podaje w swoich "standardowych" (chyba najbardziej popularnych) odbiornikach GR-16 zasięg ok 4km, ale wiadomo, że takie wyniki to tylko do uzyskania w labolatorium Jeśli chodzi o graupnera to ma swoje wady i zalety. Zaletą jest na pewno jakość i cena nadajnika. Pisząc "cena" mam na myśli relację ceny do funkcjonalności. Oczywiście funkcjonalnością nie przebije Taranisa czy innych open sorców - to inna liga pod tym względem (ale też inna, już gorsza liga pd względem jakości wykonania). Wadą może być cena odbiorników. Fajny odbiornik Frsky kupisz pewnie za 70-100 zł (tak strzelam, bo dawno ich nie kupowałem...). 8 kanałowy odbiornik Graupnera to koszt rzędu 250-300 zł. Oczywiście sa też tańsze, 6 kanałowe za 120-160 zł, ale do większych modeli pewnie ich już nie wsadzisz. Także ten. Mnie Graupner przekonuje, ale kupując go, warto uwzględnić w cenie koszt odbiorników, które trzeba będzie za chwilę dokupić. Dla niektórych ten koszt może być decydujacy. Jeśli przewidywałbyś nieco większy budżet, polecałbym wtedy zainteresowanie się również Futabą. Używa ich sporo moich znajomych i są mega zadowoleni. Część z nich przesiadła się ze Spektrumów i po zmianie twierdzi, że nigdy więcej Spektruma
-
Menu to kwestia przyzwyczajenia. Mi najbardziej menu podobało się w taranisie... Mimo wszystko z Graupnera jestem bardziej zadowolony...
-
jaka ładowarka do ąłdowania pakietów do modelu RC?
miruuu odpowiedział(a) na Pastrana123 temat w Ładowarki
Coś z isdt polecam. W Polsce znajdziesz na www.akumulatoryrc.pl (polska instrukcja), ale też u chinczykow. -
Ja bym się zasugerował dokładnie tym co napisałeś. Poszukaj czegoś co aktualnie się kupuje i używa.
-
W jakim sensie tragedia z częściami? Sorry, ale tu nie ma miejsca na "nawet jeśli". Kultura pracy tych modeli przewyższa nieporównywalnie trexa 450 (równiez tego w oryginale). Kretoodporność również. W szczególności mini protosa, którego nie raz po ostrej glebie otrzepywałem, wyjmowałem trawę z wirnika i kończyłem pakiet... Szybko wnioskujesz, ale szkoda, że na bazie opiń, które moim zdaniem o kant czterech liter potrzeć. Sorry Patryk - jak Cie lubie, tak się z Tobą nie zgadzam "Ten trex" - moim zdaniem oferta bardzo marna, tym bardziej za tą cenę ponieważ: 1. Model na flybarze - musisz doliczyć ok 100 zł na nową głowicę i ok 100 (używany) - 200(nowy) system FBL - mówię tu o najtańszym dobrym (ZYX S2) 2. Serwa to generalnie jakiś żart. O ile z flybarem jakoś pewnie dawały radę, to w momencie założenia FBLa dobrze żebyś kupił np KST215 (najtańsze z dobrych). Cena kompletu 4 serw to 4x60zł (używane) lub 4 x120 (nowe) - oczywiście z nowymi można pare złotych znegocjować - normalka - ale nie kupisz poniżej 400 zł 3. Regiel - tu nie jestem pewien, ale przy FBLu i dobrych serwach może mieć problem ze zbyt słabym BECem (obstawiam na 50% - nie spradzwałem). Poza tym wystarczy tylko na początku bo IDLE'a w nim nie załączysz - i wcale nie jest tak, że IDLE będzie Ci potrzebne później. W cenie 600 zł niejednokrotnie widziałem na forach ogłoszenia z helikami, które powyższe wyposażenie już posiadały. Worek części też. Powyższe poprawki, których będzie wymagał ten model do fajnego latania (bez nadmiaru zbędnych irytacji) nie są naciągane. To takie praktyczne minimum, które powinien mieć model ten klasy - niezależnie od umiejętności. Tyle w niego w wpakujesz. Jesli doinwestujesz go inaczej, po jakimś niedługim czasie doinwestujesz go drugi raz... Nie rozumiem też uprzedzenia do Gaui X3 i mini protosa. To obecnie jedne z najlepszych i najbardziej popularnych modeli tejklasy (325-380). Oba prześwietnie latają, mają dość tanie (oczywiśnie nie tak tanie jak trex i jego klony) i dostępne lokalnie części, których awaryjność jest zdecydowanie mniejsza. Potrafię zrozumieć jeśli ktoś ma trexa 450 od jakiegoś czasu,lubi nim latać i nie chce zmieniać. Natomiast w obecnej ofercie jest zdecydowanie więcej helików, które nie sa wcale wiele droższe a jakościowo biją starego poczciwego trexa na łeb. Moja rada: przemyśl wszystko jeszcze raz
-
Nawet lepiej od Chinek?
-
Głowica tarota jest bardzo dobra. Będziesz zadowolony! A k120 też fajna zabawka. Nie jest może tak odporny jak v977 (pod tym względem bliżej mu do dużych smiglakow), ale bez trudu można nim wykonać każda akrobacje większego modelu.
-
Nie prowadziłem w tym zakresie badań , ale na przykład linki spektruma pięknie się gryzą z fpv. Turnigy potrafił mi zgubić zasięg po 200m na palacowej a w taranisie wpadaly mi guziki do środka obudowy... więc różnice w jakości są mega. Pomijam już kwestie złączek czy lutow. Wystarczy otworzyć kilka nadajników
-
Wiesz co. Mi sie takie sytuacje zdarzają bardzo rzadko. W sumie to do tego stopnia pierwszy raz wyssałem lipola... U mnie to był xtron 650mAh 3S 35C. Wykorzystując, że byłem na dworze (a nie w domu ) podłączyłem go z balanserem i naładowałem do 3.8v prądem 0.1C. Później do pełna już standardowo 1C i w górę... Po tym zdarzeniu miał z 5-7 lotów i jak na razie nie wyczuwam w nim jakichkolwiek różnic w porównaniu do pozostałych 5ciu. Możliwe, że po prostu szybciej się zużyje... Być może troche pomogła mu niska temperatura na dworze... Nie wiem. Nie znam się... :/ Ale z tym spaleniem to mnie troche zdziwiłeś. Nie wiem dlaczego tak się stało. A nie było tak, że po prostu spadłeś modelem i mógł miec jakieś fizyczne uszkodzenie wewnętrzne? Jak podłączyłeś tylko wtyczka prądową to zapewne łądowarka uznała go za 3S, ale za bardzo nie mam pomysły jakby to mogło wpłynąć na lipo-smrodek... :/
-
Popularność geograficzna - na pewno jest coś na rzeczy... choć jeszcze zależy czy właściciele czują się bardziej heli- czy samoloto-pilotami... Ale z tym, że wszystkie systemy są bezpieczne i zapewniają podobne zasięgi to chyba troche przesadziłeś
-
Generalnie jeśli chodzi o te rodzaje to nie jest to kwestia "lepsze/gorsze". Przerabiałem tych pakietów dzisiątki (a może i ponad stówkę by się zliczyło) i ich najważniejszą wspólną cechą jest, że deklarowane parametry (pojemność, C rozładowania) są prawdziwe. Takie niby to proste i oczywiste a jednak w naszych lipo-realiach niezwykle rzadko spotykane... Te serie różnią się głównie kształtem, C, itp. Np. jeśli szukałbym pakietu do quad-racera zajrzałbym raczej od razu do Quantumów, które mają serię 65/130C, itd. Hmmm. Marketing (i to słaby) bardziej kojarzy mi sie z lipolami na których jest napisane 40C a na ogniwie (pod naklejką) mają fabryczny nadruk 15C (tak, takie pakiety kupiłem jakiś czas temu na banggodzie ). Z resztą... dużo by o tym pisać... tylko było już pisane Nie do końca zrozumiałem też z tą zasobnością portfela. Ceny nie są niskie, ale wg mnie i tak o wiele korzystniejsze niż "taniochy". Można, ale ciężko trafić w odpowiednią wartość ponieważ przez większość lotu napięcie spada dość powoli do samego końca. Napięcie spada dość nagle i szybko gdy pakiet robi się pusty. Dlatego łatwo zajechać pakiet lub go niedolatać. Np. ostatnio wylatałem quadzikiem fpv lipola do 1.7v na celę (mierzone z 15 minut po locie). Do końca miał super moc... aż odcieło
-
Spektrumy były najbardziej popularne, ale obecnie trochę mniej. Teraz widuje dużo futab i graupnerów, trochę mikado...
-
Może i jest popularna, ale sugerowałem się lotniskiem na którym bywam co tydzień... tam nie spotkalem. Ale co lotnisko to inne sprzęty
-
Pomimam fakt, ze taki temat juz jest i moglbys go przeczytac i dopytać zamiast zaczynać walkowanie od nowa... zaoszczedzilbys sobie czasu... Ale skoro podajesz te 3 modele to zakładam że może jakiś wstępny research zrobikes... Napisze tylko, że graupnera mx20 posiadam i jestem zadowolony. Jeśli będziesz miał jakieś konkretne pytania do niego, chętnie odpowiem. Zaletą na pewno jest porządny link i dobra relacja cena/funkcjonalnosc. Spektrumow nie lubię, choć wiele osób jest nimi zachwyconych. Na pewno trzeba pamietac, że spektrum lubi się gryźć z linkiem fpv. To z resztą powód, dla którym sporo osób odeszło od tego nadajnika. Trochę też się psują. Ale jak wspomniałem, sporo osób używa i lubi więc na ten temat ode mnie tylko tyle. Aurory nie znam. Nie wiem czy jest dobra, ale na pewno nie jest u nas zbyt popularna. Na początek warto pójść w taki nadajnik, przy którym nie będzie problemu z uzyskaniem pomocy. No i dobrze pomacac. Dużo zależy czy masz małe czy duże dłonie bo nadajniki różnią się rozmiarem i umiejscowieniem drazkow i pstrykow...
-
Grześku, nie zgadzam się. Miałem ten model i mnóstwo innych helików i tak odpornego i idiotoodpornego jeszcze nie spotkałem. Jednak, jak napisał Krzysiek, heliki to nie piankoloty. Nie ma czegoś takiego jak RTF po wyjęciu z pudełka. ZAWSZE cały model wymaga dokładnego przejrzenia, lub skręcenia od nowa. Jestem przekonany, że tu nie było problemu z jakością jakiejkolwiek części tylko z tym, że Sebka nie pospradzał wystarczająco (lub wcale) czy wszystko jest skręcone tak jak trzeba.
-
Ona się raczej nie wyrabia, tylko pęka. Tego często nie widać na pierwszy rzut oka...
-
A tam nie ma pęknięcia żadnego? Zjędie jest niewyraźne, ale na nim wygląda tak jakby miała dziwny luz... Ona jest wpychana na wał, ale raczej z pewną siłą... Ja w takich przypadkach dawałem troche ca do środka zębatki przed wciśniętem. Z demontażem nie było problemu. Ale jeśli masz inne zebatki to po prostu zamień
-
czyli ewidentnie coś z płytką zrąbane BG na zgłoszenia odpowiada z reguły w jeden dzień. Można tez przez czata. Są komunikatywni i nawet angielski mają opanowany
-
Dwa kabelki są od prądu a trzeci sygnałowy. A napięcie w gwiazdach do serw jest?