Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Pioterek

  1. Wybieramy się z Wicherkiem na piknik modelarski do Radawca. Zapraszamy
  2. Wybieramy się z Prząśniczką na piknik do Radawca. Model będzie kręcił filmy z powietrza. Zapraszamy
  3. Klapolotki przy starcie: Jeżeli chcę wykonać b.krótki start, wystarczy opuścić klapo-lotki, ruszyć i dać pełny gaz. Model odrywa się od ziemi po 3-4 metrach po delikatnej inicjacji SW. Moment inicjacji SW można sobie wybrać i wtedy możemy w ten sposób też regulować długość startu. Ze względu na dużą skuteczności lotek sprzężonych z SK, modelem można także lecieć na opuszczonych kalpo-lotkach i wykonywać zakręty. Start na klapo-lotkach jest również korzystny z tego względu, że kółko ogonowe dość szybko odrywa się wtedy od ziemi i model sterowany jest już dalej przez SK. SK jest skuteczniejszy od kółka nie ma więc obaw, że model zejdzie mocno z kursu. Klapo-lotki mają tylko dwa położenia "0" i max w dół. Krótki start w poprzek lotniska
  4. Start i lądowanie modelem - przemyśleń ciąg dalszy: Wczoraj o mało sam nie uszkodziłem swojego modelu - z lenistwa. Nie chciało mi się stanąć za modelem przy starcie, dlatego jak model zaczął zbaczać z kierunku, ja stojąc bokiem za późno to zauważyłem i skontrowałem zbyt nerwowo, model poszedł w drugą stronę i zbliżył się niebezpiecznie do krawędzi lotniska. Poderwałem go więc mocno do góry - model oczywiście poszedł posłusznie w górę, ale walka o to żeby nie przepadł była rozpaczliwa i zażarta. Dzięki żyroskopom, sprzężonemu SK z lotkami model udało się wyprowadzić z groźnie wyglądających przepadnięć na skrzydło. Koledzy mieli widowisko. Na małe usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że po ostatnich leczeniach pewniej i stabilniej się czuję mając d... opartą o samochód. Wiatr a lądowanie: Nieduży wiatr przeciwny sprzyja starom i lądowaniom. Modele lądują wtedy bezproblemowo i ładnie - wszyscy są zadowoleni. Drugiego dnia wiatru nie ma i te same modele zaczynają skakać po lotnisku jak piłka co, wywołuje frustracje nas wszystkich. Dlaczego tak się dzieje ? Większość z nas ma modele wyważone lekko na przód. Jeżeli wieje wiatr to wyważenie nie ma aż takiego znaczenia bo wiatr pomaga w zachowaniu siły nośnej modelu aż do końca (prędkość wiatru względem skrzydła jest, nawet jak model stoi) . Jeżeli wiatru nie ma przy samym końcu lądowania model zaczyna "walić" się w dół. Następuje odruchowa reakcja sterem wysokości - na chwilę jest dobrze a potem jeszcze gorzej. Rozwiązaniem tej sytuacji jest jak pisałem uprzednio operowanie gazem, zamiast sterem wysokości. Warto jest też przemyśleć, czy trochę nie zmniejszyć na stałe przedniego wyważenia modelu. Strome schodzenie w dół przed wyrównaniem.
  5. Pioterek

    PZL P-11c

    Jak tam oblot bo coś temat zanikł ?
  6. cd... Startowanie modelem: Mój PZL P.24 „Puławski” ma mocniej wysunięte do przodu podwozie niż miał to oryginalny samolot. Poprawia to własności anty-kapotażowe modelu, ale niestety również zwiększa jego skłonności do myszkowania podczas startu. Żyroskop założony na SK poprawia znacznie tę sytuację, ale nie daje gwarancji, że myszkowanie modelu w ogóle nie nastąpi. Dlatego model rozpędzam powoli obserwując czy porusza się prostoliniowo, jeżeli tak to zwiększam gaz. Jeżeli model rozpędzając się zaczyna mocno zbaczać z kursu dobrze jest go zatrzymać i powtórzyć start. Jeżeli mam już model mocno rozpędzony, jedyną możliwością utrzymania właściwego toru jest jego korekcja poprzez podanie impulsu na SK. Dłuższe przytrzymanie SK spowoduje ostrą zmianę toru jazdy modelu z pogłębieniem w przeciwnym kierunku. Starowanie dokładnie prosto pod wiatr nie stanowi żadnego problemu, ale taki wiatr jest nieczęsto spotykany. Jeżeli chcę wykonać szybki start dodaję energicznie gazu, jeżeli start ma być łagodny bardziej makietowy (jest na to miejsce) zwiększanie gazu rozkładam bardziej w czasie. Mój model łagodnie startuje prawie bez zaciągania steru wysokości, natomiast jego zbyt mocne zaciągnięcie powoduje że PZL skacze w powietrze jak "oparzony kot". Podczas startu powinno się stać za modelem, ale ja robię to tylko w b.ciężkich warunkach pogodowych - trochę z lenistwa . Lądowanie modelu: Jak pisałem wcześniej model charakteryzuje się długim lądowaniem. Dlatego mój PZL został wyważony lekko na przód. Dzięki temu po zdjęciu gazu model zaczyna szybciej schodzić w dół do lądowania, ale za to ma tendencję do twardszego lądowania (przepadnięcia) w końcowej fazie przyziemienia. Dlatego pod sam koniec lądowania, kiedy następuje wyraźne przyziemianie, lekko zwiększam gaz, tak aby model łagodnie usiadł. Nie można tu podać sztywnej recepty i trzeba to niestety przećwiczyć samemu praktycznie bo wpływ na to ma każda zmiana wyważenia w modelu a i każdy model będzie zachowywał się trochę inaczej. Bardzo częstym błędem, trudnym do opanowania (bo jest to odruch naturalny powodowany strachem) jest zamiast dodania gazu, zaciąganie steru wysokości - pogarsza to tylko sprawę bo model zaczyna skakać po lotnisku jak piłka, co z reguły kończy się nadwyrężeniem podwozia lub co gorsza przepadnięciem z upadkiem na ogon lub skrzydło. Lądowanie z niskiego podejścia – model prowadzę z mała prędkością nad ziemią 2-3 m i na krawędzi lotniska (lub tuż przed nią) zdejmuję gaz. Model zaczyna tracić wysokość, wyrównuję model i przyziemiam z małym dodaniem gazu. Moment zdjęcia gazu zależy od siły hamującej wiatru – jeżeli wiatru nie ma gaz zdejmuję wcześniej. Tą metodą można wylądować nawet w poprzek lotniska, natomiast wymaga ona dużej wolnej przestrzeni na podejściu dla stopniowego wyhamowania prędkości modelu. Na filmie ilustrującym lądowania w poprzek lotniska, z obawy ażeby nie "przeholować modelem" nie podtrzymywałem go gazem w końcowej fazie lądowania i widać jak było dobrze że model twardo ląduje (to były moje początki z lądowaniem w poprzek pasa i ważniejsze było wtedy wcelowanie w lotnisko niż elegancja samego lądowania). Dzisiaj robię to już bardziej poprawnie. Lądowanie z wysokiego podejścia (np. ściana lasu) – zaraz po wejściu na ścieżkę schodzenia zdejmuję gaz i w miarę ostro sprowadzam model w dół, tak aby znalazł się nad krawędzią lotniska możliwie nisko. Za krawędzią lotniska zaczynam stopniowe wyrównywanie modelu i oczekuję na jego zwolnienie do szybkości bliskiej przyziemieniu, lekkie dodanie gazu i model delikatnie siada. Cały sukces tego lądowania zależy od dobrego określenie punktu rozpoczęcia zejścia. Jeżeli mam wiatr czołowy jest łatwiej, jeżeli wiatru nie ma używam klapolotek, które włączam zaraz po wejściu na ścieżkę zejścia. Lądowanie PZL P.24 wymaga ćwiczenia dlatego staram się, aby podczas jednego lotu wykonać co najmniej dwa starty i lądowania najczęściej ze stromego podejścia, które są trudniejsze. Czasami na ćwiczenie przeznaczam cały pakiet. Jeżeli 80-90% lądowań jest idealnie poprawna to jest to już niezły wynik. Model niedługo wytraci prędkość i trzeba będzie podeprzeć go gazem. Mam modele różne, te które "same latają i lądują" (Wicherek 25M, Prząśniczka J1M, oba Spacewalkery, Mały Mustang Ripmaxa) jak i te trudniejsze w lądowaniu (Mustang z Hangar 9, Stearmn Pt17 i oczywiście PZL P.24 "Puławski"). Jednymi i drugimi lubię latać, ale te z większymi wyzwaniami nie nudzą się nigdy, bo zmuszają do ciągłego doskonalenia i podtrzymywania swoich umiejętności.
  7. Gratuluję ładnego pokrycia . Widzę że przewidziałeś miejsce na serwa klap A ta opalarka ze zdjęcia ma regulację i kontrolę temperatury ?
  8. Jeżeli chodzi o mnie, to ja zbudowałem model dla własnego użytkowania. Sprawa dotyczy osób, które oferują model w celach komercyjnych. Stało się tak, że dwa lata temu otrzymałem pod opiekę rodzinnego 50 letniego Wicherka 25. Model latał na silniku spalinowym i miał sterowane SK i SW. Loty modelu odbywały się rodzinnie podczas wyjazdów za miasto. Model był mocno zniszczony przez paliwo. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/34280-wicherek-troche-historii/ Wyremontowałem ten model, wyposażyłem w napęd elektryczny i zrobiłem oblot. Na skutek podmuchu wiatru i braku możliwość skutecznej kontr-reakcji (brak lotek) model o mało nie uszkodził mi samochodu (dobrze, że mojego a nie kolegów). Dopóki ten model latał sobie po otwartych przestrzeniach za miastem nie było sprawy. Ale jak miałbym latać z kolegami na lotnisku modelarskim wielkości dużego boiska szkolnego z ustawionymi samochodami i często przypadkowymi kibicami, musiałem mieć model, który potrafi wylądować tam gdzie zamierza jego pilot. Jest to już dość duży model więc skutki kolizji .... lepiej nie myśleć. Dlatego czując sentyment do tego modelu postanowiłem zbudować własnego bezpiecznego Wicherka 25M, bardziej współczesnego a mój model historyczny niech sobie stoi spokojnie na zasłużonej emeryturze jako świadectwo rodzinnej historii. Myślę, że budowanie Wicherka 25 z oryginalnych planów mija się już dzisiaj trochę z celem. W ten model trzeba włożyć sporo pracy i środków finansowych. W rezultacie końcowym otrzyma się Wicherka 25 latającego jak na dzisiejsze wymagania - miernie. Ale oczywiście to Koledzy modelarze wybierają. Mój rodzinny 50 letni Wicherek 25 po renowacji:
  9. Dobrze że poruszyłeś ten temat. Faktycznie wspieram model Wicherka 25M bo go sam wykonałem, opisałem, oblatałem, zilustrowałem zdjęciami i filmami z lotów. Jeżeli ktoś próbuje robić takiego Wicherka to go wspomagam. Model b.dobrze lata, jest bezpieczny i dla kogoś kto chce mieć tradycję połączona z współczesnym lataniem to ten model jest idealny. Mój syn początkujący pilot świetnie sobie poradził z tym modelem a i ja lubię nim latać bo jak to się mówi "chodzi za ręką". Szamotuły do sprawy Wicherka podeszły profesjonalnie - to znaczy ważną sprawą od początku było jak uniknąć naruszenia praw autorskich. Dlatego zestaw z Szamotuł to Wicher 25 a nie Wicherek, z własną dostarczaną dokumentacją i zmienioną konstrukcją uwzględniającą moje praktyczne doświadczenia. W ten model zostało włożonej trochę własnej pracy a nie tylko "zwektoryzowano" plany Pana Wiesława. Dla ciekawych albo podejrzliwych - ja z tej konstrukcji nie mam nic, poza dwoma zestawami grais które otrzymałem do oceny (pierwszy zestaw to był prototyp, drugi poprawiony to ten który opisałem). To tyle w tej sprawie. Pozdrawiam wszystkich Wicherkowiczów
  10. Pietka ! Widziałeś wczoraj mojego PZL-a w locie. Jak oceniasz są jakieś różnice i cechy wspólne w locie między Twoim egzemplarzem a moim ?
  11. Oferujesz jednak przeróbkę Wicherka 25. Oryginał miał duży wznios, nie miał bagnetu i wszystkie mocowania skrzydła były elastyczne, nie miał też lotek i latał sobie jak latał. Ty oferujesz do sprzedania swoją wersję-wizję, więc może trzeba ją najpierw wykonać i oblatać, żeby kupujący od Ciebie zestaw nie mieli potem pretensji że sprzedałeś nielota. Oferujesz ten model komercyjnie, więc powinieneś sprawdzić, że Twój produkt jest odpowiednio dobry. Koledzy z forum mają rację - nie chodź na skróty. Sformowanie "spokojny lot" zamieniłbym na "bezpieczny lot" bo to jest bardziej tu odpowiednie. Jest jeszcze jedna sprawa. Oryginalny Wicherek, jego nazwa i plany są autorskie - tzn. jest ktoś w Polsce, kto ma do nich prawo. Można tych planów używać do budowy własnych modeli, ale już nie zarobkowo - tak myślę .
  12. Mój model do lotu waży 6,04 kg. Ile Pietki nie wiem, ale chyba jest cięższy. Myślę, że może jest to kwestia różnicy w wykonaniu samych lotek - moje są bez szczelinowe. Odwrotne działanie lotek jest często spotykane w górnopłatach i samolotach z epoki.
  13. cd. ze strony poprzedniej: Osłony kół - na pierwszych zdjęciach modelu widać że je stosowałem do momentu aż model przy którymś lądowaniu nie wyjechał poza teren lotniska, wtedy osłony zablokowały mi podwozie. Postanowiłem przez jakiś czas ich nie używać aż nie opanuję doskonale lądowań modelu. Obecnie przyzwyczaiłem się już do widoku kół bez osłon więc na razie tak pozostanie. Lądowanie awaryjne - zdarzyło mi się jedno, kiedy regulator odciął mi napięcie od silnika na dość niskiej wysokości. Model bardzo ładnie płasko wylądował, choć poza obszarem lotniska. Siadałem trochę na "opadającego liścia" mając w końcowej fazie zaciągnięty SW na max. Po tym zdarzeniu uruchomiłem w aparaturze telemetrię i posprawdzałem rzeczywiste pojemności pakietów. Ostatnio ochronnie zastosowałem też MC Balanser. Teraz ląduję po wykorzystaniu określonej pojemności pakietu i pełnym zabezpieczeniem wszystkich jego cel. Myślę, że przy lądowaniu awaryjnym najważniejsze jest nie tracić głowy i siadać w możliwie w najprostszy sposób - na wprost. Reakcja na stery - SW i SK pracują jak w każdym innym modelu i ustawione zostały na max. możliwych wychyleń. Lotki natomiast w stosunku do innych moich modeli są b.skuteczne. Dlatego ich wychylenie trzeba sobie odpowiednio ustawić. Model wrażliwy jest na boczne "podwiewanie" tzn. stosunkowo nie duży wiatr wiejący z boku (również i termika lub dziura powietrzna) czy w locie czy przy lądowaniu jest w stanie dość łatwo przekrzywić model względem osi kadłuba. Widać to na ostatnim filmie z lotów modelu. Na całe szczęście skuteczne lotki rekompensują tę właściwość, ale warto być na to przygotowanym. Akrobacja modelem - model wykonuje bezproblemowo podstawową akrobację. Próbowaliśmy ją uwiecznić na filmach, ale dość trudno było operatorom nadążyć za modelem przy dużych powiększeniach, z kolei w oddaleniu model jest malutki i tak naprawdę nie wiadomo co właściwie wyczynia w powietrzu. Nie wykluczone, że w końcu powstanie ładny film z akrobacją w tle - popracujemy nad tym. Model bardzo widowiskowo wygląda w figurach pionowych i poziomych. Nie miałem ani razu zagrożenia wynikającego z właściwości lotnych modelu. Dzięki skutecznym lotkom model daje się łatwo wyprowadzać z próby korkociągu. Natomiast wyjście z pionowego lotu nurkowego wymaga prędkości więc dla bezpieczeństwa modelu trzeba zaczynać wysoko. Lądowanie modelem - PZL-em w zależności od warunków można lądować na kilka sposobów. Cdn......
  14. Opieram się na Twoim rysunku na którym pisze łącznik skrzydeł balsa.
  15. Łącznik skrzydeł z balsy - to raczej nie jest dobry pomysł raczej sugerowałbym jakąś sklejkę. Lotki obowiązkowo, sam ster kierunku bywa niebezpieczny i mało skuteczny.
  16. A nie myślisz, że lepiej by było zmienić kolejność tj. zrobić do końca model, pokazać jak lata a potem oferować zestawy ? Twoja konstrukcja z tego co pokazujesz jest prawie zgodna z oryginałem a więc własności lotne modelu będą takie jak prawie 50 lat temu kiedy ten model powstawał.
  17. Po prawie dwu miesiącach latania modelem PZL P.24 "Puławski" przyszedł czas na małe podsumowanie. Model wykonał już kilkadziesiąt lotów, więc dał się dobrze poznać. Moje doświadczenia i uwagi dotyczą oczywiście konkretnego wykonanego egzemplarza modelu, ale myślę że model wykonany z tego samego KIT i w podobny sposób powinien latać również podobnie. Ale czy zawsze ? Podobny model PZL P.24 ale spalinowy posiada mój klubowy Kolega Pietka. Jakiś czas temu zgadaliśmy się na temat naszych modeli i Pietka stwierdził, że jego model nie wykazuje zjawiska odwrotnego działania lotek (jak coś nie tak to Pietka popraw). Mój model to zjawisko posiada i ażeby mu przeciwdziałać musiałem wprowadzić różnicowe wychylenie lotek i mix SK z lotkami. Teraz jest dobrze, ale przy beczce muszę pamiętać aby ten mix. czasowo wyłączać. Dwa prawie takie same modele a jednak jest różnica ? Pochylenie silnika. W modelu zgodnie z przykazaniami modelarskimi zrobiłem odpowiedni wykłon (skłon sobie darowałem bo można to precyzyjnie ustawić mikserem SW-Gaz) no i .... musiałem po pierwszym locie prostować go na "0". Prawie nie dało się skręcić w lewo. Teraz jest dobrze - oba wychylenia silnika na "0". Podwozie - w pierwszej wersji zostało wykonane bez odciągów. Niestety podczas kołowania lub twardszego lądowania lubiło się rozjeżdżać na boki, więc dostało sprężyste odciągi i teraz jest b.dobrze. Ponieważ z modelem chcąc się go dobrze nauczyć wyczyniałem różne eksperymenty, dwa razy musiałem podwozie zdejmować i doginać do pierwotnego kształtu. Jest dobrze zaprojektowane bo przy bardzo silnym uderzeniu o ziemię odgina się (lub odkształca trwale) pochłaniając energię i chroniąc w ten sposób kadłub i węzły konstrukcyjne modelu przed uszkodzeniem. Eksperymenty z modelem: Środek ciężkości - model jest dość tolerancyjny na położenie ŚĆ +/- 10 mm nie robi robi na nim specjalnego wrażenia. Tylne położenie ŚĆ powoduje długi szybowy lot modelu i długie lądowanie. Przednie położenie ŚĆ powoduje szybsze schodzenie modelu w dół do lądowania, ale też i tendencję do przepadnięcia przy końcowych prędkościach tuż przed przyziemieniem. Klapolotki - mam je zdefiniowane w radiu i używam gdy nie ma wiatru do skrócenia lądowania. Staram się je włączać dopiero przy prostoliniowym schodzeniu do lądowania (nie wykonywać na nich zakrętów). Model jest dość wrażliwy na boczne "podwianie" więc brak w pełni sprawnych lotek osłabia możliwość skontrowania niespodzianego bocznego podmuchu. Dzisiaj zdarzyło mi się użyć klapolotek dość nietypowo. Model lądujący na wyczerpanym pakiecie, wyglądał na to że nie zmieści mi się na płycie lotniska. Włączyłem więc klapolotki na wysokości 1 m nad ziemią i przyhamowałem model, który spokojnie usiadł na pasie. Obie lotki podniesione przy lądowaniu 2mm do góry. Stosowałem w celu uzyskania nośności skrzydła przy małych prędkościach pod koniec lądowania - owszem działa, ale nie stosuję tego. Żyroskopy - w modelu są dwa, na SW i SK używane przy starcie i lądowaniu. W locie są niepotrzebne. Z żyroskopami sprzęgnięte są światła modelu dzięki temu wiem kiedy pracują.
  18. Zgodnie z zapowiedzią w 05/2014 numerze Modelarza ukazał się pierwszy artykuł o PZL P.24 "Puławski":
  19. Pioterek

    Mały Kapotaż

    Tak bez strat, po oględzinach otrzepaniu z trawy lataliśmy dalej. https://www.youtube.com/watch?v=poXzccJbBrw
  20. A to parę ładnych zdjęć mojego modelu ze strony naszego klubu http://www.radawiecrc.pl Autorem zdjęć jest Grzegorz Ł.:
  21. Pioterek

    Mały Kapotaż

    Podczas prób lądowania w poprzek lotniska zabrakło 0,5m https://www.youtube.com/watch?v=L-SXV2Doz3M
  22. Oblot modelu Jeżeli wykonaliśmy model i jego regulacje zgodnie z dokumentacją i zamieszczonymi wskazówkami nie powinno być kłopotów z jego oblotem. Wicherk 25-M jest współczesnym i w pełni sterowalnym modelem w związku z tym jego oblotu dokonujemy startując z ziemi. Do tego celu należy wybrać odpowiednio duży równy teren z dobrym podejściem (dobrze, gdy mamy do dyspozycji lotnisko modelarskie), aby model mógł wytarować i wylądować dokładnie pod wiatr. Nie należy oblatywać modelu przy silnym wietrze, ale nieduży równo wiejący wiatr (1-3 m/s) jest nawet pomocny. Przed oblotem dobrze jest modelem trochę pokołować, ale robimy z wyczuciem na małej prędkości, żeby nie wystartować modelem w sposób niezamierzony. Sprawdzamy w ten sposób czy model utrzymuje kierunek jazdy na wprost. Odradzam startowanie z przygodnych dróg, jest pewne, że model z takiej drogi przy starcie zboczy i kapotaż mamy zapewniony. Ni jak na takiej drodze potem wylądować ? Pierwszy lot nowego modelu jest zawsze stresujący. Ten pierwszy lot ma na celu wytrymowanie modelu, i co najważniejsze bezpieczne nim wylądowanie. Przed startem sprawdzamy jeszcze raz działanie wszystkich sterów i prawidłowość kierunku ich wychyleń. Powoli rozpędzamy model na małym gazie i jeżeli model utrzymuje zadany kierunek, płynnie zwiększamy gaz na maksimum. Jeżeli model zbacza i nie możemy go opanować przerywamy natychmiast start. Ustawiamy ponownie model i powtarzamy start. Prawdopodobne jest, że model przy starcie będzie chciał uciekać w lewo, dlatego należy być na to przygotowanym i lekko korygować jego ruch SK. Model rozpędza się i podnosi ogon, co sygnalizując gotowość startu, należy wtedy b.lekko zaciągnąć ster wysokości i model znajdzie się w powietrzu. Wznosimy się na bezpieczną wysokość i wykonujemy pierwsze bardzo łagodnie zakręty. Zmniejszamy gaz do połowy i sprawdzamy jak model zachowuje się przy neutralnym położeniu sterów. W razie potrzeby dokonujemy trymowania sterów w nadajniku. Najlepiej poznać zachowanie się modelu latając łagodnymi poziomymi ósemkami. Lecąc po prostej sprawdzamy czy model utrzymuje poziom dla średnich i maksymalnych obrotów silnika. Po zamknięciu gazy model powinien zacząć łagodnie opadać. Po około 6 minutach lotu przygotowujemy się do lądowania. Otwieramy klapy do połowy i ustawiamy model na kursie do lądowania. W momencie, gdy znajdziemy się na ścieszce schodzenia ustawiamy klapy na pełne wychylenie i zamykamy gaz. Model zaczyna schodzić dość stromo w dół i traci prędkość. Na samą ziemią delikatnie wyrównujemy model do poziomu i spokojnie czekamy na jego przyziemienie. Model jakiś czas leci równolegle do ziemi, aż delikatnie usiądzie. Użycie klap powoduje nieznaczne podniesienie nosa modelu do góry, więc dobrze jest zmiksować klapy ze sterem wysokości. Po włączeniu klap, SW powinien wychylić się lekko do dołu proporcjonalnie do pozycji klap. Wartość max. wychylenia SW dobieramy doświadczalnie zaczynając od małych wartości. Lecąc na klapach należy pilnować właściwego pochylenia modelu - poziomu w locie lub jego pochylenia w dół przy lądowaniu (przed przyziemieniem). Klap używamy również przy starcie ustawiając je na połowiczne wychylenie. Klapy dobrze sprawdzają się w dni bezwietrzne, kiedy skracają drogę startu i lądowania. Przy lądowaniu modelu pod silny wiatr używanie ich jest niecelowe. Filmy z lotów Wicherka 25-M ilustrujące to, co napisałem o technice startu i lądowania są dostępne na forum. Początkowo możemy nie używać klap, bo pierwszy lot to i tak spore emocje. W moim modelu Wicherka 25-M zastosowałem dodatkowo samolotowy żyroskop Futaba GYA 430 połączony do sterem kierunku (SK). Umożliwił mi on starty i lądowania modelu po prostej nawet przy poprzecznym wietrze. Żyroskop ten nie jest niezbędny, ale bardzo pomocny w dni, kiedy kierunek wiatru nie sprzyja lataniu. Żyroskop działa tylko przy starcie i lądowaniu a podczas lotu jest wyłączany radiem z kanału 7. Myślę, że przestrzegając opisanych wyżej rad zachowując spokój i rozsądek dokonanie Koledzy udanego oblotu modelu i zasmakujecie szybko w kolejnych lotach dochodząc aż do lotów z akrobacją. Wicherek 25-M wykonuje poprawnie i bezpiecznie wszystkie podstawowe figury akrobacji. Życzę powodzenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.