Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 875
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Treść opublikowana przez Viper

  1. Drzwi od modelarni nie zamierzam wyjmować, bo bym miał inwazję kotów mojej Małżonki, a dodatkowo mam przeszklone (podglądają gałgany) więc sklejka musi wystarczyć, zwłaszcza iż jestem z niej mega zadowolony, polecam Obiecałem sobie codziennie coś dłubnąć i dłubię, postęp powolny, ale jest. A dodatkowo nie lubię klejów cjanoakrylowych o ile mam alternatywę, to staram się kleić czymś innym, w tym wypadku kleję soudalem, więc niektóre elementy bardziej złożone po prostu potrzebują czasu by klej złapał. Ten element, wręga z kieszeniami na bagnety skrzydeł składa się z 13 części, więc skończyłem dopiero dziś. Tak wygląda przyłożona na sucho. Dobrze że na sucho, bo na fotce wyłapałem, przyłożona tył na przód Jutro zacznę kleić kolejną wręgę z kolejnymi kieszeniami i jak będzie gotowa, dopiero wkleję obie, tak więc ciąg dalszy nastąpi, ale znowu fotka pojawi się za kilka dni. Kawał modelu z tej Iskry będzie
  2. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Dziś miało wiać, liczyłem na winga, ale tak to z prognozami bywa, że nawet półdniowe się już nie sprawdzają. Wstałem, wiaterek w oczach siadał, niebo sine, będzie padać (to widać bez prognozy ), dzień ziewający, no to wyskoczyłem na rowerek i pokręciłem trochę kółeczek po Lesie Kabackim przed spacerkiem z pieskiem i fajnie bylo
  3. Sprawdzałem ustawiając taką wielką dechę na jednym boku, a ja stałem na jednym końcu i patrzyłem wzdłuż krawędzi, a dodatkowo pożyczyłem od Pana w punkcie metalowej miarki i przykładałem ją wzdłuż krawędzi w ustawieniu opisanym przed chwilą. Generalnie dośc równa, ale widać było, że z jednej strony jakby równiejsza, to z tego końca poprosiłem o przycięcie. W domu sprawdziłem poziomicą i wydaje się że dobrze wybrałem, ale to nie tyle takie moje super oko, tylko tak jak napisałem dość równe te dechy się wydawały. Na pewno równiejsze niż wszelkie inne deski gotowe o różnej szerokości i długości przeważnie 2 lub 2,5m. A że solidne z powłoką wodoodporną to fakt, na razie szpilek jeszcze nie wbijałem, ta podłużnica stanowiąca podstawę leży płasko, ale dodatkowo ją obciążam jakimiś narzędziami czy buteleczkami, podobnie klejone wręgi, więc jeszcze nie potrzebowałem szpilek wbijać. Sprawdzę i napiszę czy daje się, czy też nie bardzo.
  4. Decha rzeczywiście fajna A konkretnie to sklejka 18mm, kupiłem w OBI, wybrałem sobie z kilku dech kilku metrowych, które na miejscu mi docięto pod wymiar (zamówiłem 170x60cm). Kiedyś jakiś stolarz mi zasugerował, że porządna sklejka jest równa, lekka i rzeczywiście kiedyś kupiłem sobie pod modele papierowe/plastikowe, a teraz pod Iskrę. Z moich doświadczeń z róznymi innymi dechami drewnianymi, ta sklejka rzeczywiście sprawia wrażenie mega prostej, w przeciwieństwie do innych dech.
  5. Obiecałem sobie codziennie nawet coś małego zrobić i robię. Musiałem zakupić jakąś solidną deskę, bo na posiadanej (wolnej) to budowa tej wielkości modelu byłaby nieco trudna. Teraz to zupełnie inna bajka. Do weekendu raczej będę robił jakieś drobiazgi (trzeba odpracować wakacje, wracam późno ), więc kolejna aktualizacja zdjęciowa będzie pewnie za kilka dni.
  6. Dzięki Pawle Mamy fajne lotnisko (dzięki między innymi Tobie), na którym od kilku lat prawie mnie nie było, zamierzam więc porządnie wrócić do modelarstwa, a przede wszystkim do latania. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie się działo Aby nie było, że nic nie zrobiłem. Dziś szykowanie części do kolejnego etapu.
  7. Viper

    TS-11 "ISKRA" skala 1:5

    Gratulacje. To malowanie Pixel, to jak na razie mój faworyt do pomalowania mojej. Jeżeli ktoś dysponowałby jakąś bogatszą dokumentacją zdjęciową lub schematem z numerami kolorów to byłbym bardzo zobowiązany za info.
  8. Dzięki, daj mi kilka dni, przeliczę sobie w ecalcu i zastanowię się jaką turbinę potrzebuję, wstępnie myślałem o 8-10 s, ale policzę i dam znać. Zacząłem, bo Ty masz za szybkie tempo dla mnie Pewnie zaczniesz później, a skończysz wcześniej. Co do oświetlenia to też o tym myślę, co do hamulców, wyglądają obłędnie, to fakt, ale ja lubię jednak modele lekkie, więc nie jestem pewien, czy się w to pchać, acz sprawa jeszcze nie jest przesądzona. Najpierw zrobię kadłub i stateczniki ze sterami, zważę, posymuluję wyposażenie i zobaczę. Ale chyba raczej nie, do takiego mojego latania dla funu, to preferuję lekkie modele nad hiperrealistyczne. Ale Ty rób, porównamy oba modele Postanowiłem codziennie zrobić nawet coś małego, ale zrobić i relację tu traktuję jako element mobilizujący Powiem, że jestem jak na razie zachwycony tą wycinanką, dokładność wycinania na niezwykle wysokim poziomie. Nożykiem przecianam delikatne mostki i części z formatki da się wyjąć bez żadnego problemu, a że to nie laser, więc nie trzeba czyścić przypaleń, jeden, dwa ruchy nożykiem i papierem ściernym by wyrównać pozostałości mostków i można kleić, części do siebie pasują, jak na razie nie musiałem wpustów szlifować papierem czy pilnikiem bo wszystko wchodzi z lekkim, podkreślam bardzo lekkim oporem, tak by się trzymało, ale by wchodziło bezproblemowo. No i ta filigranowa konstrukcja, cieniutka delikatna, lekka sklejeczka 2mm. Da się budować lekko, a nie pancernie, wydaje się że się da
  9. Kiedyś się doczekasz A dodatkowo Rc Builder też niedawno wypuścili Viperka, więc jak złożę Iskrę, to będzie kolejny model od nich
  10. Od dłuższego czasu chodził mi po głowie model Iskry pod turbinę edf. Szukałem, szukałem i znalazłem, aż w Holandii w firmie Rc Builder. Tu link do strony i firmy: https://www.rc-builder.com/collections/edf-jets/products/ts11-iskra Bardzo sympatyczny Holender, kontakt rewelacyjny, przesyłka świetnie zapakowana i błyskawicznie wysłana. Model pod turbinę edf 100mm, można zamówić wersję pod 90mm (trzeba zaznaczyć przy składaniu zamówienia), rozpiętości 1650mm, długości 1798mm. Model wykonany z tego zestawu (baterie napędowe 8s 5000mAh - 2x4s + bateria awioniczna + bateria do podwozia) i pokazany na filmie waży 5kg, co uważam za bardzo dobre wartości. Paczka dotarła już jakiś czas temu, ale najpierw musiałem uporządkować przynajmniej w części modelarnię, a potem rozpoczęły się upały i wakacje, a że ładnie podwiewało, więc każdą wolną wietrzną chwilę spędzałem na wingfoilu, a gdy nie wiało na rowerze. Ale upały się skończyły, wiatru nie ma i co prawda długo walczyłem czyby jednak nie pokończyć pozaczynanych tematów, a dopiero potem zabrać się za Iskrę, ale co ja poradzę, że najbardziej lubię ten moment gdy z puzelków zaczyna się wyłaniać kształt . W międzyczasie Patryk Sokół też zakupił ten sam zestaw, a dodatkowo "Pchełkę", którą już zdążył zbudować, polatać i pochwalić się na forum Ja nie jestem taki szybki jak Patryk, więc zaczynam wcześniej, bo i tak mnie pewnie przegoni Patryk jak chcesz zamieszczać posty w jednym wątku, serdecznie zapraszam do tego, jak chcesz stworzyć osobny - Twój wybór. Tak wygląda zestaw, wycięte wszystkie części sklejkowe, balsowe, listwy balsy na pokrycie, plan 1:1, wytłoczka kabiny, dziobu i końcówek skrzydeł, jakieś drobne elementy drewniane i wydruk z listą wszystkich części w zestawie. Fotograficzna instrukcja montażu i instrukcja graficzna budowy kadłuba do ściągnięcia ze strony sklepu (ja już wydrukowałem, widać na fotkach). Dodatkowo można ze strony pobrać pliki do druku 3d elementów wnętrza kabiny i świateł pozycyjnych i lądowania. Pierwsze co zrobiłem to poopisywałem flamastrem wszystkie części (grafika wszystkich formatek jest na planie i dodatkowo w tej wydrukowanej liście) Na razie skleiłem tę długą podłużnicę, łapie, a w międzyczasie na sucho wsadziłem wręgi w drugą podłużnicę (trzeba to robić delikatnie, nie na siłę, delikatnie wyginając podłużnicę). Wszystko pasuje do siebie perfekcyjnie i samo się fiksuje, wycięte idealnie na wymiar. Oczywiście w tej fotce powyżej podłuznica ustawiona na razie pod kątem, bym mógł posmarować klejem, ale tak jak napisałem pasują idealnie i się samofiksują we właściwej pozycji . Na dziś koniec. Podsumowując, wydaje się żę to bardzo fajny zestaw, jakość cięcia perfekcyjna, sklejeczka cienka i leciutka - już mi się podoba, nie lubię cegłowatych modeli, wycinanie części z formatek zwykłym nożykiem bez jakiegolwiek wysiłku, a jednocześnie trzymają się dobrze, same nie wypadają, kilka ruchów papierem ściernym i przygotowane do klejenia
  11. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Ja muszę kiedyś zaliczyć kilka regionów Francji, od jakiegoś czasu się przymierzam, ale obiektywnie rower to będzie chyba tylko takie usprawiedliwienie dla sumienia, że zaliczam winnicę po winnicy
  12. Nie otwierają mi się linki podane. Ale tak, jak najbardziej można latać w okularach VR na symkach i to zarówno symkach samolotów typu DCS, Falcon BMS, Iłek, XPlane, MFS, jak i modeli samolotów (Real Flight). Dobre okulary to w tej chwili Meta Quest 3 lub Pimax Crystal Light, a lepiej Pimax Super (ale za 2 x więcej kasy). Przy pierwszym kontakcie można się spodziewać zwłaszcza u osób wrażliwych reakcji błędnikowych, o nawet znacznym stopniu nasilenia (podobno u większości osób mijają i można się przyzwyczaić). Wrażenia są niesamowite, zwłaszcza bawiąc się symulatorami samolotów. Na symulatorze modeli nie testowałem, ale jakoś ja osobiście nie widzę akurat w tym wypadku sensu, za to lot w kabinie Vipera, Horneta czy innego samolotu to wrażenia z niczym dostępnym na komputerze nie porównywalne. Jedna uwaga, to w większości nie jest sprzęt typu plug and play, więc warto najpierw poczytać o konkretnym modelu gogli, poczytać o ustawieniach, o dodatkowych programach które trzeba zgrać i skonfigurować. Pewną jaskółką na tym tle jest pimax, który ma swój software, ustawienie którego wystarczy do pełnej zabawy. No i nie można zapominać o wysokiej klasy sprzęcie komputerowym, w tych goglach, o których wspomniałem, a szczególnie pimax super aby cieszyć się wrażeniami typu wow, to bez karty Geforce 4090 raczej nie ma co podchodzić, a wydawanie kasy na gogle by latać na zaniżonych ustawieniach nie ma sensu.
  13. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Pięknie Panowie, ja w tym roku mniej niestety jeżdżę i głównie po okolicach (acz nawet w tych okolicznych terenach odkrywam nowe traski), gdyż wingfoil mnie pochłonął i wypatruję wiatru Fakt faktem, że to kolejna obserwacja potwierdzająca że coś się z tym klimatem dzieje. Przed pewnie ponad dwoma dekadami gdy zaczynałem latać modelami RC, najwięcej latałem małymi lekkimi elektrykami wiosną i początkiem lata, bo wtedy najmniej wiało, gdzieś tak od dekady wiosna powoli zaczeła być bardziej wietrzna niż kiedyś jesień. Doskonałym potwierdzeniem jest obecny sezon, od początku roku, a przede wszystkim właśnie na wiosnę i latem, aż do sierpnia (kiedyś raczej wiatrowo spokojnego) było mnóstwo dni lotnych na Zegrzu i już w tej chwili w tym sezonie (a do grudnia jeszcze brakuje) wylatałem na wingu więcej dni niż przez cały poprzedni rok. Ale ponieważ jesień pewnie znowu będzie gorsza wiatrowo, to w każdej wolnej chwili wybieram rowerek.
  14. To jak masz czerwoną folię do dawaj z tym zachodzącym słońcem, będzie ciekawiej. Trochę zabawy z wycinaniem folii w dany deseń jest, ale przyprasowanie już problemem nie jest, a będzie widowiskowo.
  15. ŚP nieodżałowany Marek Szufa zginął na moich oczach. Ostatnie zdjęcie, które zrobiłem to na milisekundy przed uderzeniem w wodę (notabene nigdy tych zdjęć nawet nie obejrzałem, o obróbce nie wpominając). Pamiętam, a widziałem Pana Szufę kilkukrotnie, że latał z niezwykłą pasją, radością, bardzo dynamicznie i pięknie. Wtedy poza nim latali pozostali po katastrofie "Żelaźni", ale to właśnie loty Pana Szufy wzbudzały największy entuzjazm i aplauz i nie ma znaczenia, czy publika rozróżniała co to bęczka, a co pętla, liczyło się to, że nawet wymalowane pańcie wpatrywały się z zachwytem w niebo gdy latał. Tak jak każda aktywność artystyczna, a latanie na najwyższym poziomie to zdecydowanie sztuka i rodzaj podniebnego baletu, ma zdolność oddziaływania na patrzących i nie trzeba być zawodowym muzykiem i grać i wiedzieć co to gamy, by poczuć, że dane dźwięki poruszają gdzieś w środku odpowiednie struny. Tak samo jest z lataniem, patrzysz i albo Cię rusza, zachwyca, albo nie, a wiedza na temat tego jak samolot lata, jakie ma możliwości, jakie figury wykonuje jest bez znaczenia, bo ten podniebny balet jest po prostu piękny. Więc dyskusja o zasadności czy nie pokazów i czy robienie dla "ciemnej masy, która nic nie wie" ma sens jest po pierwsze bez sensu, po drugie jest naznaczona typowym dla całej debaty w Polsce poczuciem wyższości, że tylko ja wtajemniczony mam prawo do właściwego odbioru czegoś, a po trzecie a`propos całej sytuacji i jakby tematu przewodniego wątku jest po prostu nie na miejscu. A niestety latanie, a zwłaszcza latanie myśliwcami to pewnie jeden z najfajniejszych zawodów, ale jednocześnie pewnie jeden z najbardziej niebezpiecznych. Od zarania lotnictwa katastrofy się zdarzały i pewnie zdarzać będą, ale jak chociażby doświadczenia z przeszłości pokazują (vide szkoła Top Gun - mam na myśli nie bajeczkę filmową, tylko publikację Pedersena, czy Wilcoxa) tylko latanie na krawędzi zapewnia sukces w walce, więc mam nadzieję, że tak analiza, wyciąganie wniosków, procedury poprawiające bezpieczeństwo tak, ale nie ograniczanie latania, czy ograniczanie szkolenia w manewrowej walce powietrznej i akrobacji.
  16. Na stronie FB organizatora zapostowałem z propozycją by pieniądze ze zwrotu za bilety przekazać na ręce Rodziny tragicznie zmarłego pilota. Jeżeli ktoś z wybierających się do Radomia uczestników tego forum chciałby taką inicjatywę poprzeć, by uzyskała większy odzew i udało się ją przeprowadzić, to uprzejmie proszę o wpisywanie się pod tym moim postem na stronie FB organizatora (nie tutaj). Aby była jasność, ja nie prowadzę i nie zamierzam prowadzić żadnej zbiórki, uważam że taką zbiórkę powinien prowadzić organizator imprezy. https://www.facebook.com/events/1346652829337741/?post_id=1659124078090613&view=permalink&notif_id=1756409239224870&notif_t=feedback_reaction_generic&ref=notif
  17. Tragedia, szkoda Człowieka. To chyba był ten sam pilot, który zachwycił na RIAT 2025 i dostał nagrodę, doświadczony pilot, makabra
  18. Gratuluję A czemu przy malowaniu nie popuscić wodzy fantazji, zwłaszcza iż to bardzo oryginalna konstrukcja więc i malowanie może być odlotowe. Ja proponuję wariację na temat malowania F5 sundowners, oczywiście niekoniecznie jakiś kamuflaż, ale ten rekinek i statecznik, a nawet skrzydła w jakies wariacje zachodzącego słońca, byłoby mega odlotowo i ładnie widoczne w powietrzu
  19. Viper

    Opony letnie Imperial

    Panowie, jeszcze lato, warunki na modelarstwo, a nie takie zajadłe dyskusje Z tego co się wczytałem, jeżeli latem, nawet jak pada i samochód wpada w poślizg przy 40 km/h (jak rozumiem samochód to nie rzęch, a kierowca ma doświadczenie i nie uczy się dopiero) to te opony są nic nie warte i bezwględnie do wyrzucenia. Tak jak każda rzecz związana z wydatkami wszystko zależy od zasobości portfela, ale każdorazowo kupując opony po pierwsze bazuję na opinii zaufanego właściciela warsztatu oponiarskiego (firma rodzinna, certyfikowana z wieloletnią tradycją, korzystam z ich usług od ponad dekady, pracownicy Ci sami od wielu lat, co też świadczy o kulturze pracy firmy), a dodatkowo weryfikuję na kilku zagranicznych portalach branżowych, nie na zasadzie jedna pani powiedziała drugiej pani. I tak niestety dobre opony kosztują, ale jeżdżę samochodem dużo i nie mogę i nie chcę ryzykować, że z powodu kilku złotych oszczędności wpadnę na kogoś lub rozbiję auto, a akurat nogę mam ciężką i samochód szybki i w ogromne zdumienie wprawiła mnie przeczytana informacja, że współczesnym samochodem, na współczesnych oponach można latem wpaść w poślizg przy 40 km/h, to jakiś absurd i powtarzam, opony jak dla mnie do wywalenia. Druga kwestia opony wielosezonowe czy zimowe i letnie. Ja preferuję zimowe i letnie, mam same opony, nie pełne koła (zmiana to nie jest w profesjonalnym warsztacie żaden problem), w myśl zasady, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, cudów nie ma jakieś kompromisy w wielosezonowych są i nikt mi nie wmówi że tak nie jest, a dodatkowo kwestia zużycia. Zmieniając komplet zimowe/letnie de facto wydłużam o 2x cykl życia opon, bo w danej jednostce czasu używam co pół roku raz jednych, raz drugich, a wielosezonowych używałbym stale, czyli w tym samym przedziale czasowym musiałbym kupić dwa komplety. Nie widzę więc tu żadnej przewagi, a podkreślam jeszcze raz wielosezonowe to jakiś kompromis i OK pewnie w jakiejś tam większości przypadków się sprawdzą przez cały rok, ale w tych kilku, kilkunastu procentach gdy warunki będą bardziej ekstremalne zimowe, czy też letnie będą lepsze i to zresztą pokazują testy, cudów nie ma. Trzecia sprawa, jeśli ktoś się zastanawia czy będzie zastanawiać nad kupnem samochodu z napędem na cztery koła, czy warto, co to daje. Otóz w większości przypadków nic nie daje, ale jak warunki na drodze stają się naprawdę słabe, to napęd na cztery koła robi ogromną róznicę, w warunkach gdzy inni się ślizgają, samochód z napędem na cztery koła jeździ i się prowadzi, żadne opony nie dają takiej pewności jak napęd na cztery koła.
  20. Co prawda bez chowanego podwozia, ale też piankowy z wektorowanie ciągu - model Sebarta, pilotowany przez Silvestriego A był też jeszcze kiedyś Fun Jet Multiplexa z wektorowaniem silnika ze śmigłem i też zawis robił i kilka innych fajnych rzeczy, acz to nie edf
  21. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Bo z ruchem to jest tak, jest to już udowodnione, że brak ruchu to najbardziej negatywny czynnik wpływający na zdrowie. Rozpatrywany pojedynczo to nawet palenie, choroby typu cukrzyca nie oddziaływują aż tak negatywnie na zdrowie jak brak ruchu. I w sumie nie ma znaczenia jaki rower, ważne aby z niego korzystać, mieć przyjemność i się ruszać
  22. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Jak zapowiedziałem tak zrobiłem. Mimo upału, wsiadłem na rower, uzbrojony w plecak z lustrzanką z tele i pojechałem na moją górkę focić jety. Przy poprzedniej imprezie dwa czy trzy lata temu latały mi tuż nad głową, a heliki i jakieś śmigłowe przelatywały nieco na lewo. Ponieważ wtedy się wyczekałem solidnie, a niestety górka odkryta, słońce pali, to tym razem postanowiłem pojechać nieco później i jak jeszcze jechałem zobaczyłem słownie dwa heliki i jakiś transportowiec, żadnych jetów, za to niewiele później transporty samochodowe przemieszczających się na drugą stronę Wisły kolumn wojskowych, czyli po imprezie. Pytanie czy ta impreza pomimo szumnych zapowiedzi była taka błyskawicznie mała (ostatnim razem było kilka fal samolotów), czy zmieniono program i samoloty przeleciały na początku imprezy? Fakt faktem, że słonko trochę mnie skruszyło, na szczęście miałem spory zapas picia, ale i tak jak wróciłem to koszulkę można było wyżymać. Ale rower fajny jest, nawet w upały
  23. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Niby się mówi o znieczulicy ludzi i nie reagowaniu na otoczenie, ale jak widać na Twoim przykładzie nie ma co uogólniać. Chwała Ci za to. Niedawno jechałem samochodem i zauważyłem człowieka leżącego na chodniku, poszukałem miejsca do parkowania, poszedłem zobaczyć czy nie pomóc i byłem zbudowany postawą młodych ludzi (a się czasem uogólnia, że poza ekranem telefonu świata nie widzą, co czasem jest prawdą ), nie dośc że się przejęli, przystanęli, sprawdzili czy wykazuje oznaki życia, to jeszcze ktoś pobiegł do ośrodka zdrowia dosłownie rzut beretem i w momencie gdy doszedłem był na miejsce lekarz z przychodni, mierzył ciśnienie i tętno. Pan jak się okazało przesadził ze swoimi zdolnościami w przyjmowaniui napojów wyskokowych, co w upale może zakończyć się właśnie tak jak się zakończyło, ale nawodniony wodą szybko wracał do formy. A wracając do roweru, kilka dni temu odebrałem rowerek z serwisu i pomimo upału postanowiłem go potestować, szybkie 41 km częściowo po asfalcie, ale również po szutrze, ziemi, piachu, nierównościach, korzeniach, kamieniach, częściowo w terenie odkrytym, ale też w cudownym cieniu lasu, sporo podjazdów i zjazdów. Rowerek chodzi jak nówka, upał nie ukrywam dał mi trochę w kość, ale i tak było fajnie. A dziś mimo jeszcze większego upału, zamierzam wyskoczyć na górkę, którą odkryłem dwa lata temu, gdzie samoloty z defilady w W-wie lecą i przelatywały mi w zasadzie tuż nad głową. Mam nadzieję, że nie zmienią trasy, to się może pochwalę fotkami
  24. Gratuluję. Bardzo, ale to bardzo oryginalny model i fajnie lata. Zabierz go następnym razem jak będziesz w W-wie, postaram się pofilmować z tele, bo trochę niknie i go nie widać
  25. Gratuluję, piękne przemalowanie i bardzo fajnie prezentujący się w powietrzu. Może ten film przekłamuje a`propos odległości, ale sporo tych przeszkód masz, latarnie, drzewa. Przypomniało mi się jak kiedyś latałem na łące, na której przeciwległym końcu stał słup, pozostałość latarni. Niby pełno miejsca było, poza nim żadnych przeszkód, niby był daleko, a dziwnym trafem co i rusz jakiś model na nim lądował. Kiedyś sam centralnie przywaliłem decholotem nomen omen też Mustangiem i uderzenie było na tyle niezłe, że aż się skompresował kołpak, ale centralnie więc nie spowodowało to skrzywienia ośki, model odbił się od słupa, spadł na glebę, nic mu się nie stało i za chwilę znowu był w powietrzu A gdzie ten śnieg, bo podobno w Australii pada?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.