



-
Postów
2 808 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Był już kiedyś model lotniskowca RC i z tego co pamiętam udawało się startować i lądować deproniakami śmiglakami
-
Piękna trasa Jarku, widokowo super Korzystając z wolnego dnia i pięknej wiosennej pogody wyskoczyłem na szybkie kółeczko (30 kilka kilosków po W-wie), a że sporty wodne mi chodzą cały czas po głowie, to trzymałem się przynajmniej przez część trasy blisko Wisły. Ale najpierw pyszna kawusia z kawiarki rowerowej i moje ulubione Łazienki, tu widok na Pałac na wodzie A potem wzdłuż bulwarów, trochę zahaczyłem o prawobrzeżną W-wę, by wrócić na lewobrzeżną, tu widok na bulwary i plażę, widać nisko poziom wody (trochę słabo jak na tę porę roku) Nie mogło zabraknąc i Syrenki Mimo że jechało mi się bardzo przyjemnie, musiałem wracać, psinka czeka, a psinka ma priorytet
-
To w ramach aktywności na świeżym powietrzu (zgadzam się w pełni, nieważne co, aby się ruszać i mieć z tego fun ) polatałem na wingfoilu na Zegrzu, wiaterek niezły, słonko, temperatura powietrza bardzo przyjemna, za to woda zimna, mam wrażenie że zimniejsza niż w styczniu gdy ostatni raz latałem. Zegrze odmrożone, acz ławice drobnego lodu jeszcze się pojawiały, za to port w Nieporęcie jeszcze pokryty lodem.
-
Pięknie Panowie, mobilizujecie, mój dystans w tym roku na razie mizerny. Zegrze jeszcze z resztkami lodu i kry (przynajmniej z rana, teraz zdaje się, że już bez), a wiaterek dziś piękny, wyskoczyłem więc na deskę surfskate (taka trochę podrasowana przez surferów deska na kółkach, a`la skateboard) i do tego wing i też było pięknie
-
U mnie bitdefender zgłasza, że strona niebezpieczna, zablokowana dla mojej ochrony. Czyli pewnie nieaktualne jakieś certyfikaty bezpieczeństwa, albo rzeczywiście coś z nią z punktu widzenia bezpieczeństwa jest nie tak.
-
Ja dziś tylko 40, ale to i tak sukces, że się udało. Zacząłem przy pewnie coś koło 2 stopniach, potem doszło chyba do 6, ładne słonko, trochę wiaterku i piękne przedwiośnie, aż się chciało jechać.
-
Tak coś odjechałem w przeszłość i dobrze mi się tego słucha Four Tops I The Supremes
-
Fajne, może kiedyś spróbuję szybowca
-
Bardzo dziękuję. Wody z amoniakiem nie stosowałem, acz ktoś mi już ją kiedyś polecał. Zwykle stosowałem płyn do spryskiwaczy i przy dobrej jakości balsie się sprawdzał wyśmienicie, ale ostatnio przy gorsej/twardej/mało elastycznej balsie miałem już z tą metodą niejaki kłopot. Jeszcze raz bardzo dziękuję i ponownie zasiadam i śledzę relację
-
Dziekuję za odpowiedź, rzeczywiście jakos przegapiłem wcześniejsze posty z fotką. To jeszcze mam jedno pytanie, a`propos sekwencji działań. Czy ta balsa pokryciowa była dopasowywana do krzywizny skrzydła i po dopasowaniu wylaminowana tkanina i razem doklejone, czy dolaminowana tkanina i gdy jeszcze nie zastygła razem dopasowywane do krzywizny?
-
Jak zwykle podziwiam i uczę się. Czy te kawałki płachty węglowej to docięte prostokąty pomiędzy żebrami, czy jeden duży kawałek na całej długości, przyklejony do balsy pokryciowej? Rozumiem, że to ma wzmacniać skrzydło w rzucie wnęk podwozia?
-
XB-1 trzykrotnie przekroczył barierę dźwięku.
Viper odpowiedział(a) na Andrzej68IX temat w Hyde Park
A czego spodziewać się po portalowych "specjalistach dziennikarstwa" ? Po pierwsze przypominam o takim zapomnianym trochę cudzie jak Concorde, który był cywilnym samolotem i regularnie przekraczał barierę dźwięku, a nawet (ale dokładnie nie pamiętam) był w stanie osuiągnąc dwukrotność. Przekroczenie wielokrotności tej wartości nie jest niczym niezwykłym w przypadku samolotów wojskowych, niektórych myśliwców przekraczających dwukrotność, czy też osławionego Blackbirda , którego osiągi są nie do końca jawne, ale spekuluje się, że mógł przekraczać nawet trzykrotność. Od przynajmniej dekady słyszy się coraz więcej o napędzie hipersonicznym, w tym między innymi o następcy Concorde`a (projekt Aurora ze sławnej strefy 51 , czy też właśnie o demonstratorze nowej technologii - o ile mnie pamięć nie myli chwalono się udaną próbą bodajże pod koniec zeszłego roku). Zwracam tylko uwagę, że prędkośc dźwięku czyli 1 Mach nie jest wartością stałą, a zależną od wysokości/ciśnienia i temperatury. Kilka dni temu bodajże na tym samym portalu, jak i na innym "równie rzetelnym" informowano jak to rejsowy samolot wracający ze Stanów do Europy dzięki silnym wiejącym wiatrom rzekomo przekroczył prędkość dźwięku, co jest absolutną bzdurą. To że loty przez Atlantyk są w zalezności od kierunku wspomagane wiatrami i że czas lotu w jedną i drugą stronę w tym samym samolocie i na tej samej trasie jest rózny, w kierunku do Europy często jest krótszy i samolot leci szybciej to nic nowego, ale to nie znaczy że podźwiękowy pasażer typu obecnie używanych przekraczył barierę dźwięku, bo po prostu uległby zniszczeniu. Proponuję powrócić do historii i przypomnienia sobie prób bicia prędkości (druga połowa lat 40, udanie Chuck Yeager 47 rok) czy też nawet wspomnień niektórych pilotów z okresu II WŚ którzy w nurkowaniu dochodzili do jakby ściany, wtedy jeszcze nie nazwanej bariery dźwięku, ale jej nie przekraczali i co się działo z samolotem. -
Lubię takie klimaty, pozazdrościć.
-
Ładne te trasy masz, wyglądają na przyjemne i zachęcające do jazdy.
-
Bo miejsce fajne i traska urokliwa i urozmaicona, jedna chyba z moich ulubionych na taki szybki nie za bardzo odległy wypad, dzięki
-
The Strokes
-
Korzystając z cudownie wolnego przedpołudnia wyskoczyłem na szybkie kółeczko. Zimno, ale przyjemnie, koło 1 stopnia, delikatny wiaterek i słonko, och jak mi brakuje słonka przez te ciemne miesiące, więc bardzo przyjemnie się pedałowało. Najpierw był mój ulubiony Las Kabacki, ależ to cudowne miejsce i do biegania i na spacer i rower, acz na rower to trochę szybko się śmiga z jednego końca w drugi. Ty skraj lasu, a właściwie łąki/pola Ponieważ miałem niedosyt, to z Lasu Kabackiego do Konstancina to juz przysłowiowy rzut kamieniem. Tu droga przez Konstancin wzdłuż rzeki Jeziorki Bardzo lubię wał wzdłuż Jeziorki, fajny odkryty teren, tylko momentami szumi rzeczka, wokół pola i słonko No i w końcu bardzo przyjemne miejsce, czyli widok z mostu przez Jeziorkę na Jeziorkę wpadającą do Wisły, bardzo lubię ten punkt, zwłaszcza iż jest na przecięciu kilku tras rowerowych i tym oto sposobem w około 1.40 godz trzasnęło prawie 33 km. Słaba dynamika i tempo, ostatnio mało i bardzo nieregularnie jeździłem, ale fun jest, a o to chodzi
-
Tak podejrzewałem, dziękuję za potwierdzenie
-
Ciekawe, ale przepraszam za może naiwne pytanie, ale jaka jest wyższość, o ile jest nad takim "łączonym " rozwiązaniem, a bezpośrednim umiejscowieniem serwa w rzucie klapy i bezpośrednim jej poruszaniem za pomocą jednego popychacza? Z góry dziekuję za odpowiedź
-
Ładny atak na wznoszeniu No widzisz, da się, to teraz więcej
-
No Panie Kolego gratulacje, nie znam się aż tak bardzo, ale wygląda zacnie, a najważniejsze, że Ci sprawia frajdę Oj tak trzeba sobie czasem robić "drobne" przyjemności
-
Z opóźnieniem, ale i ja wreszcie zainaugurowałem nowy sezon, najpierw nie miałem opony, potem padało, lub nie miałem czasu. Dziś było zimno, koło zera, niewielki wiaterek i słońce i bardzo przyjemnie. Niewielu rowerzystów i pieszych, więc tym bardziej przyjemnie. Swoją drogą jak to się zmienia, sezon wingowy rozpoczęty ponad dwa tygodnie wcześniej, a rowerowy dopiero teraz, ale grunt że rozpoczęty
-
Wielką miłością ŚP Charliego Wattsa z Rolling Stones też był jazz, w wolnym czasie od Stonesów grał w jazzowych przedsięwzięciach, podobnie kultowy perkusista "Ginger" Baker z Cream grał chyba wszystko, z jazzem włącznie, lubił wyzywać perkusistów z innych gatunków na swego rodzaju pojedynki, które często wygrywał Więc to tylko pokazuje, ze podziały są trochę sztuczne, jest tylko dobra i zła muzyka i dobrzy i źli wykonawcy