



-
Postów
2 842 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Sprzedam, ale tylko Warszawa i okolice (odbiór osobisty) bo nie bardzo wiem, jak przynajmniej część z poniższych bezpiecznie zapakować, a rozbierać nie będę. 1. Multiplex Parkmaster 3d Pro wersja z pełnym wyposażeniem z linku poniżej, zmontowany i oblatany (bodajże dwa loty), oczywiście bez żadnych uszkodzeń/napraw (po włożeniu własnego odbiornika, oprogamowaniu i wsadzenie własnej baterii gotowy do lotu) https://modelarski.com/produkt/multiplex-parkmaster-pro/ 2.Drukowany Spitfire 1,7m rozpiętości, z 3DLabPrint (jak poniżej), sklejone skrzydło i kadłub https://modelarski.com/produkt/multiplex-parkmaster-pro/ 3.Drukowany akrobatyczny Yak coś chyba 1200mm rozpiętości (nie znam źródła - dostałem model przy okazji jakichś wymian) sklejony, nie latany, odejmowane skrzydła, nawet jakiś silnik jest zamontowany, chyba nadmiarowy 4.Drukowany Hurricane (coś chyba koło 1m rozpiętości), prawie w pełni sklejony, odejmowane skrzydła (drukowany lekko) 5.Drukowany jakiś japoniec (nie zero, chyba Ki) (coś koło metra rozpiętości) wszystkie cześci osobno do sklejenia + drukowany zestaw upgrejdu (nie bardzo wiem, czy tylko że lżej, czy coś jeszcze, model dostałem przy okazji jakichś wymian) Najchętniej oddałbym w całości, a przynajmniej wszystkie drukowańce razem i w związku z dużymi gabarytami lub, że modele już w całości lub cześci sklejone najlpiej zapraszam do mnie na oględziny. Robię miejsce w modelarni, więc pilnie chciałbym się tych modeli pozbyć, jeśli ktoś jest z W-wy lub okolicy, zapraszam, a z pewnością się dogadamy. Jeśli ktoś zwrócił uwagę na jakiś model proszę pisać na priv z propozycjami cenowymi, jestem otwarty na propozycje
-
W ostatni weekend było strasznie gorąco i parno, wróciłem ze spaceru z pieskiem i głowa mi opadała. Szybka decyzja, albo drzemka, albo spróbuję senność rozjeździć i wyskoczę na rowerek. Rowerek wygrał, ale że parówa była straszna, godziny popołudniowe, szczyt upału, to dojechałem w te pędy do Lasu Kabackiego i kręcąc po lesie zygzaki od prawej do lewej i z powrotem, ani razu nie powtarzając ścieżek, rozbudziłem się i przetrwałem upał
-
Jest różnica między PRL-em, a czasami współczesnymi. I nie ma co idealizowac tej patologii ustrojowej i dziadostwa jakie wtedy produkowano.
-
A w Romecie czy innych to osprzęt jest polski?? W tej chwili osprzęt produkuje Sram i Shimano i chyba większość producentów na świecie z tego korzysta. Z tym imponowaniem to Szanowny Przedmówca pojechał, proponuję nie uogólniać. Każdy jest Panem własnego portfela i jeśli kogoś stać, a jeszcze na dodatek to wykorzystuje to czemu nie. To co kazdy jeżdżący samochodem lepszym od średniej to niby też kupuje by imponować? A może po doświadczeniach młodości i jazdy w dziadostwach serwowanych przez prlowski przemysł chce jeździć wygodnie i bezpiecznie.
-
A o polskiej firmie Rondo, którego ambasadorką jest nasza utytułowana cyklistka Maja Włoszczowska to Szanowni Dyskutanci słyszeli? Więc to nie tak, że nic, a dodatkowo dobrego się teraz nie wytwarza. I wytwarza i dobre https://rondo.cc/polski
-
Trochę się ubawiłem czytając o chińskiej tandecie Czas tanich i słabej jakości wyróbów made in PRC to już w zasadzie minął. To jeden może z dwóch, trzech krajów najbardziej zaawansowanych technologicznie na świecie i z kazdym rokiem jeszcze bardziej odsadzają się od reszty stawki. Nie rozumiem więc takiego poczucia wyższości, zwłaszcza iż my jako Europejczycy nie mamy na razie żadnych szans i mozliwości by zacząć ich gonić, o dogonieniu nie wspomnę. Trochę też mnie bawi sentyment do PRL-u i "cudownych " rzeczy wtedy wytwarzanych. To chyba tylko brakiem otwartości na świat i możliwości porównywania można tłumaczyć. Ustrój który był patologią, ograniczał mozliwości twórcze i pomysłowość jednostki i zdecydowanie nie wytwarzał produktów na najwyższym światowym poziomie. Ale ponieważ nic innego nie było dostępne, a dwa byłem młody, a młodość zawsze fajna jest to mam do tych moich wigier 2 sentyment, ale już kolejny składak na większych kółkach, chyba jubilat to się nazywało był totalnym ciężkim klocem i mimo iz na większych kółkach to jeździło mi się na nim makabrycznie. Ale młodość, młodością, a fakty są takie, że postęp w produkcji rowerów nastąpił przegromny i na tym tle ten sentyment jest miły, ale już teraz nie przesiadłbym się na składaka, nawet gdyby mi dużo dopłacano. To tak jak z samochodami, maluchem, tą zemstą przemysłu motoryzacyjnego PRL-u na obywatelach też mi się udało dojechać do Szwajcarii i wrócić, ale nie było to ani przyjemne, ani bezpieczne i nie ma co prównywać tego złomu do współczesnych samochodów i tego co oferują. Zgodzę się natomiast, że i w rowerach jest wyścig zbrojeń i trzeba dopasować rower do swoich potrzeb i zasobności portfela, więc jeśli ktoś jeździ po mieście kilka kilometrów po asfaltowych ścieżkach rowerowych, to tak, nawet odrestaurowanym składakiem można i pewnie będzie to miało nawet swój koloryt, a jeśli jeździ się po różnych nawierzchniach, tych kilometrów nabija zdecydowanie więcej, a jeszcze dodatkowo zależy na jakichś osiągach to trzeba inwestować w nowoczesne konstrukcje. Ale grunt aby jeździć i mieć z tego frajdę, bo rower fajny jest
-
Po kilku ostatnich miesiącach gdzie różne obowiązki i kontuzja kciuka jakoś nie zachęcały do jeżdżenia na rowerze, a dodatkowo w pierwszej połowie roku było wyjątkowo dużo wietrznych dni, więc wykorzystywałem je do wingfoila, wczoraj wreszcie wsiadłem na rower i zrobiłem swoje standardowe szybkie kółeczko. Siedzenie mi się trochę odzwyczaiło, ale to kwestia dwóch, trzech jazd i będzie OK. Ostatnio wróciłem też trochę do biegania, co w połączeniu z dość regularnym lataniem na foilu spowodowało, że z kondycją nie jest najgorzej i pomimo przerwy to na zakończenie trasy stały podjazd na skarpę zrobiłem w wyjątkowo dobrym tempie, a to taki mój prosty wskaźnik wydolności po przerwie. Jednym słowem rower fajny jest i znowu się nim cieszę
-
Kto nie ma sentymentu do składaków Do dzisiaj wspominam moje Wigry 2, na którym szalałem po osiedlu będą w podstawówce, a mój Szanowny Ojciec nawet na tych małych kółeczkach przejechał ponad 90 km w jedno przedpołudnie by mi dostarczyć rower na wakacje Ale sentyment sentymentem, od kilku lat wróciłem do rowerowania (jak to moja Córka mówi ) i muszę przyznać, że technika poszła naprzód i to bardzo bardzo, więc chyba już nie chciałbym jeździć na składaku, ale trzymam kciuki za restaurację
-
To ja jeszcze dorzucę inną propozycję, Rhino 3d, w modelarstwie szeroko pojętym chyba jeden z fajniejszych i to zarówno do projektowania modeli samolotów, statków, jak i modeli z papieru. Ja co prawda się dopiero uczę, ale kilku Kolegów obecnych na forum właśnie w tym programie zaprojektowało modele, które zostały zbudowane, oblatane i można powiedzieć że projekty w 100% udane.
-
Piękne ujęcia, dzięki
-
Jestem Iskier nigdy dość, podobnie jak i 11-tek
-
Skuś się to będziemy razem budować i się wzajemnie dopingować A robiłeś fotki/ Zresztą jak już będę z budową zaawansowany to może się i do Mielca wybiorę pofocić tę pixelową Iskrę bo bardzo mi się to malowanie podoba. Na razie to mój faworyt, nieco niżej Biało-Czerwone Iskry, a zamyka podium rekinek/miecznik
-
Gratuluję Gdybym wiedział, to chociażby ze względu na ten model Iskry bym przyjechał do Dęblina. Zresztą pierwotnie się wybierałem, chciałem zabrać lustrzankę i lufę by pofocić i pofilmować w powietrzu, ale ponieważ organizatorzy w regulaminie zabronili wnoszenia lustrzanek i teleobiektywów to sobie Dęblin odpuściłem, a może szkoda. Bardzo mi się model Iskry podoba, zresztą niedawno zakupiłem kit Iskry dedykowany do napędu edf 100mm. Powoli zaczynam porządkować modelarnię i wreszcie po dłuższej przerwie mam zamiar zabrać się za pozaczynane projekty i w jakiejś może niedalekiej przyszłości zabrać się i za Iskrę. Gdyby ktoś był zainteresowany, podaję link do strony konstruktora. Bardzo sympatyczny Holender, paczka przyszła perfekcyjnie zapakowana, wysyłak szybka, wycinanka, plany i części vacuformowane w komplecie. Na stronie jest filmik z lotów i link do relacji zdjęciowej. https://www.rc-builder.com/collections/edf-jets/products/ts11-iskra
-
Ambitny projekt trikoptera - szukam kontaktu z doświadczonymi modelarzami
Viper odpowiedział(a) na TRICOPTER_AI temat w Hyde Park
I znowu się nie zgodzę, plateau ma to do siebie że jest mniej więcej linią poziomą, więc skąd ten spadek? Przez wiele lat latałem modelami 3d, stosunek ciągu do wagi plus minus 2, ostre piłowanie, figury pionowe i absolutnie się nie zgodzę, że wraz z lotem możliwości modeli malały, kiedy malały, to natychmiast lądowałem bo to była już ta faza zjazdu, więc latałem tyle by lądować jeszcze przed. Mam wrażenie że nastąpiło pomylenie pojęć, napięcie się nie zmienia, pod warunkiem że bateria ma wysoką zdolność do oddania prądu, czyli wysoki parametr C, jeżeli parametr C niski, a model z jakiegoś powodu jest z tych wymagających prądowo, to wtedy rzeczywiście jest problem, ale wynikający nie ze spadku napięcia jako takiego, tylko z niemożnosci dostarczenia tego prądu przez słabą, mało wydajną baterię. -
A taki fajny merytoryczny wątek był i taki fajny model powstaje
-
Ambitny projekt trikoptera - szukam kontaktu z doświadczonymi modelarzami
Viper odpowiedział(a) na TRICOPTER_AI temat w Hyde Park
Może trochę sprowadzę Autora na ziemię. Patentowanie to nie taka prosta sprawa, patent na PL to jedno, na Unię drugie, koszt niemały pierwszego, drugiego znacznie lepszy. A patentuje się rozwiązania techniczne, nie kształt, bo trudno opatentować posiadanie skrzydeł, czy też innych powierzchni lotnych, czy iluś silników, czy wirników, więc jakiś szkic czy projekt koncepcyjny nie zaprzepaści ewentualnych późniejszych roszczeń, a może zaintrygowałby potencjalnych chętnych. Biura patentowe pełne są wniosków genialnych wynalazców, tylko nie ma jak udowodnić niepowtarzalności wynalazku. Jeśli do tego wspaniałego projektu potrzeba modelarzy z forum, gdzie korzystamy z dostępnych rozwiązań, to raczej ciężko mi tu dopatrzeć się przełomowości i niepowtarzalności, gdyż w najlepszym razie niezwykły wynik będzie sumą zwykłych rozwiązań, gratuluję wtedy skuteczności patentowania. A tak już zupełnie z innej strony. Ja może nie mam za dużego pojęcia, ale większość modeli symuluję w ecalcu. Z tego co pamiętam, krzywa rozładowania baterii, przynajmniej LiPo to plateau, a jak wchodzimy w ten końcowy pik w dół, to w zasadzie jest to już strefa nieużyteczna, bo grozi uszkodzeniem baterii, dlaczego więc stosunek ciągu do wagi ma spadać o 30%? Poza tym przy tak dużym zapasie ciągu, wpływ warunków atmosferycznych będzie pomijalny, a zima nie pogorszy ciągu, tylko znacznie skróci czas lotu. -
Taka fajna balladka
-
Dziś i jutro w Arenie Ursynów w Warszawie odbywa się wystawa połączona z giełdą modeli plastikowych i kartonowych. Byłem i jeżeli ktoś jest z W-wy, czy okolicy zdecydowanie zachęcam do odwiedzenia, acz w stosunku do imrez z zeszłego roku modeli wystawianych zdecydowanie, ale to zdecydowanie mniej, ale te które były przyciągały oko, więc warto odwiedzić i samemu obejrzeć. W tym roku nie robiłem jakiejś dłuższej relacji, zainteresowałem się głównie publikacjami modelarskimi.
-
- 1
-
-
Jak to mówią każda pliszka swój ogonek chwali Ja po helikach od razu zacząłem latać dolnopłatem (styropianowy decholot Mustang od Ms Composit z pełnym kompletem sterów tj. ogon, wysokość, lotki i to zupełnie na luzie). Ale loty helikiem i postępy wcale nie były takie proste i szybkie, więc nadal będę się upierał, że przeskok z helików na samoloty jest bezproblemowy, odwrotnie nie bardzo Ale oczywiście jak są chęci to też zdecydowanie zachęcam A z tym zaczynaniem od zawisów ogonem do siebie, to bardziej wynikało z takiego przyjętego wtedy (ponad 20 lat temu) sposobu uczenia, takich rekomendacji, filmików w sieci, opinii na portalach helikopterowych, a nie z tego czy ktoś latał samolotem, czy nie.
-
Jako były latacz heli, bo wieki temu od helików zaczynałem, a dopiero potem pokochałem samoloty i porzuciłem heliki zgadzam się w pełni z przedmówcami, symulator, symulator i jeszcze raz symulator. Jakbyś latał helikiem, a nie latał samolotami, to powiedziałbym, że skoro latasz helikiem to umiesz latać i samolotami, nawet jesli o tym jeszcze nie wiesz, odwrotnie to nie działa, latasz samolotami, ale nie umiesz latać helikiem, o ile trochę wysiłku, cierpliwości i czasu temu nie poświęcisz. Potem można pomyśleć o jakimś heliku klasy 450, dość fajny kompromis pomiędzy ceną, wielkością i możliwościami, pod warunkiem że ktoś doświadczony pomoże w dobrym ustawieniu, bo to wcale nie takie oczywiste i proste jak w samolotach. Aczkolwiek ja zatrzymałem się wieki temu na żyroskopach, teraz są systemy flybarless, podobno dużo wydajniejsze, ale czy łatwiejsze w ustawieniu nie mam pojęcia, bo takim nie latałem.
-
Cztery miejsca na podium Koła Naukowego SAE AeroDesign!
Viper odpowiedział(a) na Andrzej Klos temat w Za granicą
Super, bardzo fajna wiadomość, a zupełnie nie słyszałem. Wielkie gratulacje dla Zespołu 👍👏 -
Nie bardzo rozumiem po co takie złośliwości. Ja akurat należę do tych co bez ksiażek nie przeżyją, bez telewizji bezproblemowo. Statystyki wszystkich nacji były zawyżane, to fakt, ale na tym tle niemieccy, w mniejszym stopniu amerykańscy piloci przodowali, więc nie wydaje mi się by akurat jedna opinia jaka by ona nie była niemieckiego pilota nawet wybitnego, była w jakimkolwiek stopniu decydująca jesli chodzi o ocenę jakości i wkładu polskich pilotów. Zwłaszcza iż jednocześnie istnieje mnóstwo publikacji brytyjskich, kanadyjskich, amerykańskich potwierdzających renomę, skutecznośc i jakość wyszkolenia Polaków. A z Niemcami i II WŚ światową (i nie tylko) to niestety jest pewien problem, świetnym przykładem jest major, czy też pułkownik (już nie pamiętam) von Stauffenberg, dopóki Niemcy wygrywali, był to kawał bandyty wpatrzonego w Hitlera i Rzeszę (są w dokumentach wypowiedzi na temat Polski i Polaków w 1939 roku), jak zaczęli dostawać w d.. nagle zapałał niechęcią do wodzusia i postanowił przeprowadzić nieudany zamach. Nie mówiąc o wciąż podejmowanych próbach wybielania historii, więc traktowanie źródeł niemieckich bezkrytycznie, pomijając inne jest w najlepszym razie nieodpowiedzialne. Świetnie tę politykę podsumował nieodżałowany Janusz Głowacki, którego utwory prozą bardzo lubiłem, zacytuję z głowy "kiedyś to było wiadomo kto wywołał wojnę - Niemcy, a potem pojawił się dziwny naród naziści i Niemcy zniknęły" - ot i wszystko w temacie rzetelności niemieckich źródeł.
-
Święte słowa to co piszesz, doskonale wszystko rozumiesz i pobyt za granicą nie stępił Twojego wyczucia Tak, też nie mogę tego pojąć jak bezsensowana, tak zażarta walka polityczna, której celem jest tylko i wyłącznie wyżynanie konkurencji, a nie dobro kraju, próbuje zafałszowywać i zohydzać odbiór teoretycznie wspólnych (chyba?? ) wszystkim ugrupowaniom naszych korzeni. Vide, zabory, jak załatwić kraj, który jeszcze wiek wcześniej byl lokalną potęgą, skłócić i sami się rozbiorą. Teraz niestety dzieje się tak samo, tylko sytuacja jest gorsza, bo przez lata sowieckiego dobrobytu potęgą nawet lokalną nie byliśmy. Plus takie urabianie przez niektóre media, by zohydzać właśnie historię, stymulować poczucie wstydu, przypominać i naświetlać jakieś incydentalne słabe zdarzenia, a zupełnie ignorować, a jesli nawet nie to zdecydowanie umniejszać postaci i wydarzenia chwalebne. Słabe to wszystko, a jeszcze słabsze, że nie uczymy się na błędach, dlatego tak ograniczono lekcje historii, bo po co analizować zdarzenia i mechanizmy które działają od wieków, bo położenie geograficzne jest jakie jest i się nie zmienia, bo natura ludzka się nie zmienia, bo pazerność, mechanizmy władzy są niezmienne. To co się jedynie zmienia to środki rażenia i liczba ofiar. Dzięki za filmik, z przyjemnością na spokojnie wieczorkiem obejrzę, bo tak Polacy w Bitwie o Angię byli wielcy!!!
-
Bardzo dobrze że pamiętamy o pilotach i autorach pokroju Bohdana Arcta, ale ... Tak nie do końca wiem po co powstają takie mało profesjonalne skrótowe materiały. Może się czepiam, ale ani słowa o Polskim Zespole Myśliwskim, czyli Cyrku Skalskiego, kwestie czytane przez narratora o zestrzeleniu, zestrzeleniu Spitffire`a zobrazowane przez grafikę Hurricane`a, a już wisienka na torcie to katapultowanie ze Spita?!?!? Przepraszam, to nie uwaga do Ciebie, bo jak Cię znam z forum, to dbasz o pamieć polskich lotników i chwała Ci za to, ale tego typu przepraszam wesoła "tfurczosc" (pisownia celowa ) to w sumie nic by się stało, by jej nie było. Nawet w takiej krótkiej formie dałoby się powiedzieć więcej i rzetelniej. Tak jeszcze uzupełnieniem bo te trzy wisienki jakoś najbardziej mnie rozbroiły, ale jak trochę ochłonąłem, to zaczałem sobie przypominać że i w tym życiorysie to trochę inaczej było, dlaczego autor tego "działa" wybrał akurat to, a pominał więcej innych nie mniej istotnych, a może nawet właśnie istotniejszych faktów, nie wiem. Ale nawet w tak skrótowej formie można to było zrobić rzetelniej, a nie tak jak wiele naszych mediów wypuszczać półprawdy, niby nie kłamstwo, ale jakby zmieniające trochę sens. Więc tak, zdecydowanie Bohdan Arct jest postacią zasługującą na pamieć, a jego książki zdecydowanie rekomenduję, natomiast tego typu zanieczyszczenia internetowe mogłyby nie powstawać. Skrócony życiorys BA https://pl.wikipedia.org/wiki/Bohdan_Arct
-
Poszukuję dwóch schematów malowania naszej Iskry. Chodzi mi po głowie ten piękny samolot i zaczynam od tyłu A mianowicie myślę o czterech schematach, które bardzo mi się podobają, dwa mam mniej lub bardziej dokładną dokumentację, w przypadku dwóch kolejnych tylko zobaczyłem je na fotkach w sieci. Jeśli ktoś dysponuje jakas dokumentacją i byłby tak uprzejmy by się podzielić, to byłbym bardzo happy A mianowicie chodzi mi o malowanie pixel I Iskra "wyścigowa" A posiadam mniej lub bardzij dokładną dokumentację Biało Czerwonych Iskier i Iskry z Mińska Mazowieckiego w malowaniu rekinka/miecznika, ale oczywiście wszelkimi schematami tych dwóch ostatnich też nie pogardzę Gdyby ktoś dysponował dokładniejszymi fotkami, a najlepiej schematem malowania to byłbym zobowiązany.