



-
Postów
2 828 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Ambitny projekt trikoptera - szukam kontaktu z doświadczonymi modelarzami
Viper odpowiedział(a) na TRICOPTER_AI temat w Hyde Park
Może trochę sprowadzę Autora na ziemię. Patentowanie to nie taka prosta sprawa, patent na PL to jedno, na Unię drugie, koszt niemały pierwszego, drugiego znacznie lepszy. A patentuje się rozwiązania techniczne, nie kształt, bo trudno opatentować posiadanie skrzydeł, czy też innych powierzchni lotnych, czy iluś silników, czy wirników, więc jakiś szkic czy projekt koncepcyjny nie zaprzepaści ewentualnych późniejszych roszczeń, a może zaintrygowałby potencjalnych chętnych. Biura patentowe pełne są wniosków genialnych wynalazców, tylko nie ma jak udowodnić niepowtarzalności wynalazku. Jeśli do tego wspaniałego projektu potrzeba modelarzy z forum, gdzie korzystamy z dostępnych rozwiązań, to raczej ciężko mi tu dopatrzeć się przełomowości i niepowtarzalności, gdyż w najlepszym razie niezwykły wynik będzie sumą zwykłych rozwiązań, gratuluję wtedy skuteczności patentowania. A tak już zupełnie z innej strony. Ja może nie mam za dużego pojęcia, ale większość modeli symuluję w ecalcu. Z tego co pamiętam, krzywa rozładowania baterii, przynajmniej LiPo to plateau, a jak wchodzimy w ten końcowy pik w dół, to w zasadzie jest to już strefa nieużyteczna, bo grozi uszkodzeniem baterii, dlaczego więc stosunek ciągu do wagi ma spadać o 30%? Poza tym przy tak dużym zapasie ciągu, wpływ warunków atmosferycznych będzie pomijalny, a zima nie pogorszy ciągu, tylko znacznie skróci czas lotu. -
Taka fajna balladka
-
Dziś i jutro w Arenie Ursynów w Warszawie odbywa się wystawa połączona z giełdą modeli plastikowych i kartonowych. Byłem i jeżeli ktoś jest z W-wy, czy okolicy zdecydowanie zachęcam do odwiedzenia, acz w stosunku do imrez z zeszłego roku modeli wystawianych zdecydowanie, ale to zdecydowanie mniej, ale te które były przyciągały oko, więc warto odwiedzić i samemu obejrzeć. W tym roku nie robiłem jakiejś dłuższej relacji, zainteresowałem się głównie publikacjami modelarskimi.
-
- 1
-
-
Jak to mówią każda pliszka swój ogonek chwali Ja po helikach od razu zacząłem latać dolnopłatem (styropianowy decholot Mustang od Ms Composit z pełnym kompletem sterów tj. ogon, wysokość, lotki i to zupełnie na luzie). Ale loty helikiem i postępy wcale nie były takie proste i szybkie, więc nadal będę się upierał, że przeskok z helików na samoloty jest bezproblemowy, odwrotnie nie bardzo Ale oczywiście jak są chęci to też zdecydowanie zachęcam A z tym zaczynaniem od zawisów ogonem do siebie, to bardziej wynikało z takiego przyjętego wtedy (ponad 20 lat temu) sposobu uczenia, takich rekomendacji, filmików w sieci, opinii na portalach helikopterowych, a nie z tego czy ktoś latał samolotem, czy nie.
-
Jako były latacz heli, bo wieki temu od helików zaczynałem, a dopiero potem pokochałem samoloty i porzuciłem heliki zgadzam się w pełni z przedmówcami, symulator, symulator i jeszcze raz symulator. Jakbyś latał helikiem, a nie latał samolotami, to powiedziałbym, że skoro latasz helikiem to umiesz latać i samolotami, nawet jesli o tym jeszcze nie wiesz, odwrotnie to nie działa, latasz samolotami, ale nie umiesz latać helikiem, o ile trochę wysiłku, cierpliwości i czasu temu nie poświęcisz. Potem można pomyśleć o jakimś heliku klasy 450, dość fajny kompromis pomiędzy ceną, wielkością i możliwościami, pod warunkiem że ktoś doświadczony pomoże w dobrym ustawieniu, bo to wcale nie takie oczywiste i proste jak w samolotach. Aczkolwiek ja zatrzymałem się wieki temu na żyroskopach, teraz są systemy flybarless, podobno dużo wydajniejsze, ale czy łatwiejsze w ustawieniu nie mam pojęcia, bo takim nie latałem.
-
Cztery miejsca na podium Koła Naukowego SAE AeroDesign!
Viper odpowiedział(a) na Andrzej Klos temat w Za granicą
Super, bardzo fajna wiadomość, a zupełnie nie słyszałem. Wielkie gratulacje dla Zespołu 👍👏 -
Nie bardzo rozumiem po co takie złośliwości. Ja akurat należę do tych co bez ksiażek nie przeżyją, bez telewizji bezproblemowo. Statystyki wszystkich nacji były zawyżane, to fakt, ale na tym tle niemieccy, w mniejszym stopniu amerykańscy piloci przodowali, więc nie wydaje mi się by akurat jedna opinia jaka by ona nie była niemieckiego pilota nawet wybitnego, była w jakimkolwiek stopniu decydująca jesli chodzi o ocenę jakości i wkładu polskich pilotów. Zwłaszcza iż jednocześnie istnieje mnóstwo publikacji brytyjskich, kanadyjskich, amerykańskich potwierdzających renomę, skutecznośc i jakość wyszkolenia Polaków. A z Niemcami i II WŚ światową (i nie tylko) to niestety jest pewien problem, świetnym przykładem jest major, czy też pułkownik (już nie pamiętam) von Stauffenberg, dopóki Niemcy wygrywali, był to kawał bandyty wpatrzonego w Hitlera i Rzeszę (są w dokumentach wypowiedzi na temat Polski i Polaków w 1939 roku), jak zaczęli dostawać w d.. nagle zapałał niechęcią do wodzusia i postanowił przeprowadzić nieudany zamach. Nie mówiąc o wciąż podejmowanych próbach wybielania historii, więc traktowanie źródeł niemieckich bezkrytycznie, pomijając inne jest w najlepszym razie nieodpowiedzialne. Świetnie tę politykę podsumował nieodżałowany Janusz Głowacki, którego utwory prozą bardzo lubiłem, zacytuję z głowy "kiedyś to było wiadomo kto wywołał wojnę - Niemcy, a potem pojawił się dziwny naród naziści i Niemcy zniknęły" - ot i wszystko w temacie rzetelności niemieckich źródeł.
-
Święte słowa to co piszesz, doskonale wszystko rozumiesz i pobyt za granicą nie stępił Twojego wyczucia Tak, też nie mogę tego pojąć jak bezsensowana, tak zażarta walka polityczna, której celem jest tylko i wyłącznie wyżynanie konkurencji, a nie dobro kraju, próbuje zafałszowywać i zohydzać odbiór teoretycznie wspólnych (chyba?? ) wszystkim ugrupowaniom naszych korzeni. Vide, zabory, jak załatwić kraj, który jeszcze wiek wcześniej byl lokalną potęgą, skłócić i sami się rozbiorą. Teraz niestety dzieje się tak samo, tylko sytuacja jest gorsza, bo przez lata sowieckiego dobrobytu potęgą nawet lokalną nie byliśmy. Plus takie urabianie przez niektóre media, by zohydzać właśnie historię, stymulować poczucie wstydu, przypominać i naświetlać jakieś incydentalne słabe zdarzenia, a zupełnie ignorować, a jesli nawet nie to zdecydowanie umniejszać postaci i wydarzenia chwalebne. Słabe to wszystko, a jeszcze słabsze, że nie uczymy się na błędach, dlatego tak ograniczono lekcje historii, bo po co analizować zdarzenia i mechanizmy które działają od wieków, bo położenie geograficzne jest jakie jest i się nie zmienia, bo natura ludzka się nie zmienia, bo pazerność, mechanizmy władzy są niezmienne. To co się jedynie zmienia to środki rażenia i liczba ofiar. Dzięki za filmik, z przyjemnością na spokojnie wieczorkiem obejrzę, bo tak Polacy w Bitwie o Angię byli wielcy!!!
-
Bardzo dobrze że pamiętamy o pilotach i autorach pokroju Bohdana Arcta, ale ... Tak nie do końca wiem po co powstają takie mało profesjonalne skrótowe materiały. Może się czepiam, ale ani słowa o Polskim Zespole Myśliwskim, czyli Cyrku Skalskiego, kwestie czytane przez narratora o zestrzeleniu, zestrzeleniu Spitffire`a zobrazowane przez grafikę Hurricane`a, a już wisienka na torcie to katapultowanie ze Spita?!?!? Przepraszam, to nie uwaga do Ciebie, bo jak Cię znam z forum, to dbasz o pamieć polskich lotników i chwała Ci za to, ale tego typu przepraszam wesoła "tfurczosc" (pisownia celowa ) to w sumie nic by się stało, by jej nie było. Nawet w takiej krótkiej formie dałoby się powiedzieć więcej i rzetelniej. Tak jeszcze uzupełnieniem bo te trzy wisienki jakoś najbardziej mnie rozbroiły, ale jak trochę ochłonąłem, to zaczałem sobie przypominać że i w tym życiorysie to trochę inaczej było, dlaczego autor tego "działa" wybrał akurat to, a pominał więcej innych nie mniej istotnych, a może nawet właśnie istotniejszych faktów, nie wiem. Ale nawet w tak skrótowej formie można to było zrobić rzetelniej, a nie tak jak wiele naszych mediów wypuszczać półprawdy, niby nie kłamstwo, ale jakby zmieniające trochę sens. Więc tak, zdecydowanie Bohdan Arct jest postacią zasługującą na pamieć, a jego książki zdecydowanie rekomenduję, natomiast tego typu zanieczyszczenia internetowe mogłyby nie powstawać. Skrócony życiorys BA https://pl.wikipedia.org/wiki/Bohdan_Arct
-
Poszukuję dwóch schematów malowania naszej Iskry. Chodzi mi po głowie ten piękny samolot i zaczynam od tyłu A mianowicie myślę o czterech schematach, które bardzo mi się podobają, dwa mam mniej lub bardziej dokładną dokumentację, w przypadku dwóch kolejnych tylko zobaczyłem je na fotkach w sieci. Jeśli ktoś dysponuje jakas dokumentacją i byłby tak uprzejmy by się podzielić, to byłbym bardzo happy A mianowicie chodzi mi o malowanie pixel I Iskra "wyścigowa" A posiadam mniej lub bardzij dokładną dokumentację Biało Czerwonych Iskier i Iskry z Mińska Mazowieckiego w malowaniu rekinka/miecznika, ale oczywiście wszelkimi schematami tych dwóch ostatnich też nie pogardzę Gdyby ktoś dysponował dokładniejszymi fotkami, a najlepiej schematem malowania to byłbym zobowiązany.
-
IMAC Gulf Cup 2025, Al Ain, Zjednoczone Emiraty Arabskie
Viper odpowiedział(a) na Jakub Baran temat w IMAC - Akrobacja precyzyjna
Gratulacje 👍 -
Może nie zbudowałem jakiejś rekordowej ilości samolotów, ale nigdy nie użyłem balastu, czy to w formie ołowiu, czy niepotrzebnej/cięższej baterii, więc nie ma co wymyślać (jedna uwaga, szybowcami nie latam, tam to chyba trochę inaczej ) Serwa pełna zgoda, w zależności od rodzaju i wielkości modelu wybieram wcześniej i ważę model już z serwami, natomiast zespół napędowy, czyli silnik, odpowiednie do niego śmigło, regulator i baterię po przeliczeniu w ecalc. Zwłaszcza do modeli gdzie relacja ciąg/waga jest istotna czyli szeroko pojętych modeli 3d. Do innych bym się aż tak nie czepiał, bo nie odgrywa to aż tak istotnej roli, acz też lepiej zadbać by bez potrzeby modelu nie obciążać. Po to są relacje z budowania danych modeli zamieszczane w sieci, by już na etapie budowy swojego wiedząc że jakiś problem z wyważeniem może być, próbować temu zapobiec. Taka ogólna uwaga, dobrze jest zawsze starać się odciążać ogon, wtedy najcześciej nie ma problemów Przedstawiłem mój sposób postępowania, który się sprawdza, ale dość filozofowania, zasiadam do oglądania i trzymam kciuki za ulotnienie i piękne loty
-
A ja z doborem silnika bym poczekał na koniec budowy, zważył model i posymulował w easy calcu. Stosowanie silników ze "starych" relacji oczywiście można, ale w międzyczasie pojawiło się mnóstwo nowszych silników (lżejszych/efektywniejszych), a skoro ma to być funfly 3d to po co iść na kompromisy? Podobnie z doborem baterii, nie rozumiem podejścia, że wsadzenie większej baterii do wyważenia modelu załatwia sprawę?!?! Większa bateria to nic innego jak zakamuflowany balast, bateria powinna być odpowiednia do silnika, rodzaju modelu (charakteru latania) i zakładanego czasu latania (znowu ecalc się kłania), a znowu wracam do rodzaju modelu funfly 3d, nadmiarowa bateria, a więc większy ciężar pogorszy własności lotne i tyle. Proponowałbym więc tak zmodyfikować budowę, by odciązyć ogon, zapewnić miejsce na baterię z przodu i wsadzić taką baterię by była odpowiednia do zastosowanego napędu i przewidywanego charakteru i czasu latania i jej pozycjonowanie wyważało model. A z innej beczki z przyjemnością ogladam relację, kiedyś sam myslałem o tym modelu, z tego co widziałem to fajna konstrukcja, świetnie latająca.
-
A ja ostatnio tylko czytam relacje Szanownych, ale na wingu znowu polatałem
-
Kawałek z antypodów, przyczepił się i nie chce się odczepić
-
To całkiem dobry pomysł 👍😀
-
Dwa razy nie, model pięknie latający dostarcza niesamowitej radochy, bez względu na to czy z zestawu, czy wykonany od podstaw (w tym przypadku radocha nawet większa), model słabo latający, czy z zestawu, czy wykonany samodzielnie zachęca do rozpalenia ogniska, zwłaszcza ten samodzielnie wykonany. A co do czasu trwania hobby, nie wydaje mi się, by to miało znaczenie.
-
Bardzo ładny model, gratuluję wykonania i ulotnienia. A`propos malowania, ja też optowałbym za granatowym Navy, zwłaszcza od czasu gdy obejrzałem "Mosty nad Toko Ri"
-
Skasowałem poprzedni wpis, nie ma sensu bić piany, nie ma znaczenia kto jest kim, ważne by mieć fun, a idea hobby chyba na tym polega by mile spędzić czas
-
Nieźle Ja wczoraj korzystając z okna wiatrowego i przerwy między jedną pracą, a drugą wyskoczyłem na Zegrze i trochę polatałem. Woda się ociepla
-
Był już kiedyś model lotniskowca RC i z tego co pamiętam udawało się startować i lądować deproniakami śmiglakami
-
Piękna trasa Jarku, widokowo super Korzystając z wolnego dnia i pięknej wiosennej pogody wyskoczyłem na szybkie kółeczko (30 kilka kilosków po W-wie), a że sporty wodne mi chodzą cały czas po głowie, to trzymałem się przynajmniej przez część trasy blisko Wisły. Ale najpierw pyszna kawusia z kawiarki rowerowej i moje ulubione Łazienki, tu widok na Pałac na wodzie A potem wzdłuż bulwarów, trochę zahaczyłem o prawobrzeżną W-wę, by wrócić na lewobrzeżną, tu widok na bulwary i plażę, widać nisko poziom wody (trochę słabo jak na tę porę roku) Nie mogło zabraknąc i Syrenki Mimo że jechało mi się bardzo przyjemnie, musiałem wracać, psinka czeka, a psinka ma priorytet
-
To w ramach aktywności na świeżym powietrzu (zgadzam się w pełni, nieważne co, aby się ruszać i mieć z tego fun ) polatałem na wingfoilu na Zegrzu, wiaterek niezły, słonko, temperatura powietrza bardzo przyjemna, za to woda zimna, mam wrażenie że zimniejsza niż w styczniu gdy ostatni raz latałem. Zegrze odmrożone, acz ławice drobnego lodu jeszcze się pojawiały, za to port w Nieporęcie jeszcze pokryty lodem.
-
Pięknie Panowie, mobilizujecie, mój dystans w tym roku na razie mizerny. Zegrze jeszcze z resztkami lodu i kry (przynajmniej z rana, teraz zdaje się, że już bez), a wiaterek dziś piękny, wyskoczyłem więc na deskę surfskate (taka trochę podrasowana przez surferów deska na kółkach, a`la skateboard) i do tego wing i też było pięknie
-
U mnie bitdefender zgłasza, że strona niebezpieczna, zablokowana dla mojej ochrony. Czyli pewnie nieaktualne jakieś certyfikaty bezpieczeństwa, albo rzeczywiście coś z nią z punktu widzenia bezpieczeństwa jest nie tak.