![](https://rchubiq.eu/images/banery/pfmrc/pfmrc_rchubiq.gif)
![](https://pfmrc.eu/output2.gif)
![](https://modele24.pl/pfmrc/baner.gif)
![](https://modele.sklep.pl/images/banery/PFM1.gif)
![](https://pfmrc.eu/kawa.png)
-
Postów
2 697 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Grochóweczka na trawce, prima Wygląda na ładne okoliczności przyrody, super, nie tylko ja Jarkowi "psuję" wątek
-
Albatros dIII 1800mm rozpiętości, zestaw firmy Pichler
Viper odpowiedział(a) na Viper temat w Półmakiety
Kadłub wreszcie oklejony, jutro zabieram się za szpachlowanie i szlifowanie. Fotki jak już będzie gładziutki -
O patrz, super W W-wie mam jeden upatrzony punkt, gdzie prawie zawsze są od ręki, ale puszki. Byłem u Syna w Liverpoolu i znalazłem też tylko puszki, a jak już napisałem, generalnie puszek nie kupuję, Guinness to wyjątek.
-
Wygrał Pan lutownicę Tak jest, jedno z moich ulubionych piwek.
-
Ma, to smutna prawda. Ale poza tym to fajne miejsce spacerowo, biwakowo, rowerowe, nawet coś a`la park rozrywki jest i graniczy z ogrodem botanicznym.
-
Co tam zdjęcie, smak się liczy Następnym razem, bo jeszcze mi trochę puszek zostało z ostatniego wyjazdu. Na marginesie to jedyne piwo, które jestem w stanie pić puszkowe, jakoś nie widziałem butelkowego. Generalnie nie znoszę połączenia metalu i piwa, zamiast smaku piwa czuję smak metalu, a to się broni. Jakieś sugestie co mam na myśli?
-
Zgodnie z założeniem rowerek zaliczony. Ależ mi to pedałowanie frajdę sprawia, aż tak że jadąc w jedną stronę nadrobiłem z 15 km i pojechałem w drugą by trochę pojeździć po Lesie Kabackim. Urokliwe miejsce zwłaszcza w upały, w cieniu drzew panuje miły chłodek. A teraz raczę się jednym z moich ulubionych złocistych, och przepraszam ciemnobrązowych z obfitą ciemnobrązową pianką płynów
-
Fajna przyczepka, ale ja mam dożycę, pewnie z 65 kg, to musiałaby by być naprawdę niezła przyczepka
-
Kwiecień miałem wyjazdowy, a jak już byłem w W-wie to nadrabiałem w pracy, a pogoda też nie rozpieszczała. I tylko śledziłem relacje Jarka. Ale dzisiaj korzystając z długiego wolnego weekendu i pięknej pogody, najpierw pospacerowałem z psinką po lesie, a potem śmignąłem szybką stałą traskę przez pół W-wy i z powrotem. I mimo iż w kwietniu to pierwsza jazda, to siedzenie (bez pieluch ?) czuje się świetnie. I ponownie stwierdzam, że Warszawiacy jeżdżą na rowerach wcale nie mniej chętnie i licznie niż mieszkańcy Amsterdamu,momentami na ścieżkach i przed przejściami panował wręcz tłok. Plan na długi weekend majowy: - rozpocząć sezon wingfoilowy - codziennie rowerek i może jakąś dłuższą traskę - rozpocząć sezon latania Kolejność niekoniecznie taka
-
Kupiłeś, masz fun z jazdy to się ciesz i używaj, a nie zastanawiaj czy można kupić lepsze. Bo jak w każdej dziedzinie w rowerach też jest wyścig zbrojeń, którego nie da się wygrać, no chyba że się ma portfel bez dna Gratuluję i miłej jazdy. Zgadzam się, że z perspektywy siodełka rowerowego, oraz w moim przypadku spacerków z psinką poznaje się swoje miasto na nowo
-
Jak to jest Twój "zły" dzień i wynik to ja bym chciał tak ciągle Gratulacje
-
Będę bronił Okęcia, zresztą ostatnie rankingi to potwierdzają . Gdzie tam lotnisku w Kopenhadze do Okęcia. W życiu na żadnym lotnisku i kontynencie nie przeżyłem takiego paraliżu i burdelu jak w Kopenhadze, sorry, ale dla mnie to najgorsze lotnisko na jakim byłem
-
Kopenhagę znam tylko z lotniska (przesiadka) i nie jest to najlepsze wspomnienie. Takiego burdelu, rozgardiaszu i paraliżu lotniska spowodowanego opadnięciem ledwie kilku płatków śniegu jak tam to nie widziałem nigdzie na świecie, a niby kraj skandynawski, więc zaznajomieni z zimą. Dodam tylko że w tych samych warunkach pogodowych z podobną ilością śniegu odlot z Okęcia odbył się bez żadnych opóźnień i żadnych oznak nerwowości, czy rozgardiaszu. Ale wracając do rowerów, chętnie sprawdzę przy okazji
-
Jak zwykle piękna relacja. Ja wróciłem z krótkiej wycieczki/nie wycieczki i byłem między innymi w Amsterdamie, stolicy kraju rowerów (przynajmniej tak głosi slogan ). Przejechałem całą Holandię w obie strony i za dużo tych rowerzystów jednak nie widziałem (inna sprawa pogoda była słaba), za to w samym Amsterdamie rzeczywiście trochę ich jeździ na rowerach miejskich, ale mam wrażenie, ze czasem w wekendy w W-wie są większe tłumy rowerzystów, a dwa. że jednak w W-wie zasady ruchu i bezpieczeństwa (wiem to dziwne co piszę) są jednak bardziej respektowane. Holendrzy jeżdżą jak szaleni
-
A ja żegnałem się z zimą, aczkolwiek przez ostatnie trzy dni to chyba raczej witałem lato, bo upał niemiłosierny nawet na wysokości. Za to śniegu całkiem sporo i tak do południa warunki do jazdy były wyśmienite, bo potem robiło się mokro. Trasy codziennie z rana perfekcyjnie przygotowane, więc był to bardzo udany wyjazd, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Czas wrócić do rowerowania
-
Piknie Panie A budka fajna. Dziś piękna pogoda w W-wie, słońce, ciepełko i wiaterek. Zamierzałem rozpocząć sezon wingfoilowy na Zegrzu, ale niestety (z punktu finansów stety - świat jest źle skonstruowany ) miałem robotkę. Nawet myślałem by pojechac na rowerku przez całą W-wę, ale musiałem jeszcze podrzucić narty do serwisu na sprawdzenie i regulację, gdyż jeszcze się wybieram pojeździć i bym nie zdążył. Trzeba korzystać, bo przy tych zmianach klimatu niedługo narciarstwo i deskarstwo może zostać sportem historycznym
-
Nieee Za chudy i chude szerokie skrzydła, jakoś proporcje zaburzone, zwykła foka ładniejsza, a najładniejszy, a na pewno najoryginalniejszy z niemieckich to Horten ho 229 Sorry za luźną uwagę, już nie zakłócam i czekam na więcej fotek/relacji z budowy.
-
Korzystając z cudownie wolnego dnia i zapowiedzi słońca, słabego wiatru i braku opadów w prognozach, wyskoczyłem na szybkie 2 godzinki na rower. Jak zwykle prognozy można wsadzić między bajki, niebo było bardziej szare niż słoneczne, wiatr momentami wiał silnie, a na dodatek przez chyba 10 km ścigałem się z czarną chmurą, która nie mogła się zdecydować czy mnie olać deszczem, czy zbić drobnym gradem, ale dałem radę, przyjemność była i prawie 46 km pyknęło A tu Wisła (niski poziom, pomimo ostatnich opadów, wyłaniają się wyspy) widziana z mostu południowego w kierunku południowym
-
Zero, Mustang, szczególnie wersja D i Spit to rzeczywiście chyba jedne z najzgrabniejszych myśliwców z IIWŚ.
-
Z tymi proporcjami to fakt Kiedyś już prawie kupiłem zero z Black Horse, niby fajny, podobno świetnie lata, ale właśnie proporcje przodu. Mam co prawda plany Zirollego i nawet wycięte wręgi, ale przy moim tempie budowy i zaległościach to trochę potrwa . Nie zaśmiecam i obserwuję postęp i życzę udanych lotów
-
Trochę poszukałem o tym zero top rc. Wygląda interesująco, rozumiem, że skoro laminat to nity i linie podziału blach ma odwzorowane, a kolor jakiś bazowy do pomalowania, czy do wyboru ten niby szaro biały i zielony? Coś więcej o samym zestawie mógłbyś napisać proszę ?
-
No Panie, piękny W barwach dowódcy Tainan Kokutai z lotniska Buna na Nowej Gwinei, porucznika Inano. Pewnie wiesz, że ten egzemplarz wpadł w ręce Hamerykanów po wcześniejszym uszkodzeniu skrzydła i późniejszym przejęciu lotniska i z części z kilku innych zero przywrócony do stanu lotnego i oblatywany przez Jankesów. Ale z tego wynika, że przeżył wojnę i latał, czego - długiego latania życzę Twojemu egzemplarzowi Trzymam kciuki, zero to piękna maszyna. A co to za zestaw, bo jakoś przeoczyłem?
-
Jarek, miałeś zachęcać, a nie dołować ? A ja cały dzień od 9 do 21 spędziłem w pracy! Ooo i nie jeździłem ? A tak serio, super gratuluję, pojeżdżę w weekend
-
Zouki Murą nie pogardzisz??? No Panie to wysokie ma szanowny wymagania Toć to najwyższa półka. Mam ich Phantoma w 1:48 (czeka na sklejenie), na plastikowych odlewach opon (z zestawu, nie żadnych dodatkach) jest nazwa producenta - Goodyear, po prostu odlot Z całym szacunkiem, ale Revell to nie ta półka jakościowa