



-
Postów
2 833 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Piknie Ta rama, którą chcesz zakupić to carbon?
-
Upał, skwar, żar się leje z nieba. Musiałem przejechać pół W-wy i klimatyzacja w samochodzie wręcz zapraszała, ale stwierdziłem, że pojadę rowerem. I już po chwili całe lenistwo odeszło, ryj mi się śmiał. Wracając miałem niedosyt i popędziłem do mojego ulubionego Lasu Kabackiego, fantastyczny cień i chłodek, aż nie chciało się wyjeżdżać. I tak trochę zadaniowo, trochę dla funu 35 km zrobione
-
Ja mam taki Prevail 3 Widać dobrze te kanały, MIPS też
-
Tak sobie przypomniałem a`propos kasków (świetna decyzja o wymianie po wypadku), zwróć uwagę na nowe kaski Specka, mają coś a`la kanały powietrzne wzdłuż długiej osi kasku, poprzeczki z włókien aramidowych (pomimo takiej bardziej filigranowej konstrukcji nic nie straciły ze swojej funkcji protekcyjnej). W stosunku do tradycyjnych kasków, gdzie poprzeczki też są z materiału kasku i mają swoją objętość, te z kanałami oferują lepsze chłodzenie. A ponieważ jeździsz też latem i w ciepłych miejscach to myślę, że warto rozważyć. Ja mam taki i jestem zachwycony, oczywiście to nie tak, że jak jedziesz w skwarze to głowa absolutnie zimna, ale czuć róznicę w stosunku do tradycyjnej technologii. A`propos stłuczeń klatki, przed prawie tygodniem foliowałem i w locie nagle deska poleciała w prawo, ja w lewo i walnąłem o burte deski mostkiem tak gdzieś ponad pół metra nad wodą. Oczywiście mam kamizelkę ochronną i kask (do tej pory nie miałem sytuacji by się przydały) i wszystko OK, nic nie poczułem, latałem dalej, kamizelka zrobiła robotę, jednak kilka dni po przy głębszych oddechach tak trochę czułem że mam klatkę piersiową
-
Zmartwię CIę. Stłuczenia klatki potrafią boleć tak samo intensywnie i długo jak złamania żeber, więc niestety jeszcze się pomęczysz. Ale najważniejsze że żyjesz, nie połamałeś się, reszta się zgoi. Jak będziesz montował, to też wrzuć krótką relację poproszę, na co zwracać uwagę. Całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś, jak coś sprawia Ci duży fun, to trzeba komponenty dobrać pod siebie, by tego funu nie ograniczać. Gdy kupowałem obecny rowerek, to po pierwsze na początku w ogóle nie wiedziałem, że takie ustrojstwo jak gravel istnieje. Przeczytałem wywiad z naszą utytułowaną cyklistką Mają Włoszczowską, która jest ambasadorką polskiej firmy Rondo i zwróciła moją uwagę na takie rowery, a ponieważ bardzo dokonania tej Pani ceniłem, więc zacząłem szukać opinii i firm. Na początku nie spodobało mi się że kierownica to baranek, jakoś wydawało mi się, że to nie dla mnie. więc zacząłem się zastanawiać nad taką niby hybrydą, czyli rowerem, który się nazywa fitness, ale szukałem dalej i w końcu pojechałem do salonu i wsiadłem na gravela i trochę pojeździłem po okolicy i ryj zaczął mi się śmiać i wiedziałem, że znalazłem swojego rowerowego graala. Miałem wrażenie, że ten rower jest jakby stworzony pode mnie. Cena przekroczyła początkowe założenia, ale trudno, jest cały czas nieustający fun i przede wszystkim ciągle z przyjemnością na nim jeżdżę i zapał mi nie przechodzi. Więc tak, jak możesz to zrób sobie frajdę i się nie ograniczaj
-
Słuszna uwaga, moja pomyłka, oj ten upał mi chyba sploty wypalił Nie do końca
-
Dziękuję za wyjaśnienie. Przypominają mi się sytuacje katapultowania (informacje dostępne i filmiki ogólnie w sieci), np. katastrofa F14 podchodzącego do lądowania na lotniskowcu (zginęła pierwsza kobieta pilotująca myśliwiec marynarki), kiedy strzelanie następowało na wysokości pokładu lotniskowca tylko trochę za rufą, przy znacznie przechylonym na lewe skrzydło Tomcacie, RIO się katapultował i przeżył (RIO strzelany kilka stopni w prawo), pilot uderzyła w wodę (strzelana kilka stopni w lewo i milisekundy po RIO), czy tego dokładnie nie pamiętam gdzie, ale widziałem filmik z pokazów, gdzie pilot się katapultował prawie tuż nad ziemią przy walącym w glebę myśliwcu. Pewnie też to były fotele MB, acz jaki typ się nie wypowiem. Ogólnie takich informacji/filmików jest sporo, nie mówiąc że firma Martin Baker ma rodzaj muzeum upamiętniającego każde udane katapultowanie od początku istnienia firmy.
-
Nie bardzo podobny, inny samolot, inne prędkości, a dwa, że Pan Szufa prawie już wyciągał, zabrakło naprawdę niewiele (stałem około może 50 m od miejsca uderzenia w wodę, robiłem zdjęcia w trybie seryjnym, ostatnie na milisekundy przed uderzeniem), a tu przynajmniej z tego filmiku do wyciągnięcia to sporo brakowało, acz wypowiadanie się na podstawie filmu kręconego z dużej odległości komurównią jest uważam bez sensu.
-
Nie bardzo wiem jak na podstawie filmu stwierdzić kiedy wiedział, a może go odcięło, a drugie dlaczego było za późno na katapultowanie?? Przychodzi mi na myśl conajmnej kilka przypadków strzelania się tuż nad ziemią/wodą, czy nawet na ziemi, z czego część również tuż przed pionowym walnięciem samolotu w glebę. To nie technologia z miga 21 czy wcześniejszych, gdzie wymagana była odpowiednia wysokość i prędkość by się katapultować. Od wielu lat fotele stosowane są klasy 00, czyli że można się katapultować w zasadzie wszędzie, w locie, na ziemi w stojącym samolocie, z różnymi prędkościami. Myślę, że nie ma co spekulować, tylko poczekać na wyjaśnienia, czy zawiniła maszyna, czy czynnik ludzki - błąd, czy odcięcie i czy była próba strzelania, tylko zawinił sprzęt, czy była to świadoma decyzja podejmowana w stresie, wobec świadomości ewentualnych konsekwencji. Szkoda człowieka i maszyny. Tak jeszcze mi się przypomniało, kiedy kupiono Vipery, kilka lat trwało, zanim pierwszy pilot uzyskał kwalifikacje i pozwolenie do latania pokazowego, wcześniej wszelkie pokazy eFów ograniczały się do przelotów, a tu ledwie niecały rok po sławetnym przelocie nad Wwą z okazji dnia Wojska Polskiego, gdy wybuchła afera, że rzekomo pilotowali Koreańczycy, mamy przygotowania do pokazu pilotażu indywidualnego. Czyżby w związku z sytuacją polityczną piloci latali teraz dużo intensywniej? Oby tak było. Czy to jednak jakieś naciski?
-
Jarku, masz już jakies plany co do nowego velocipedu? Sam będziesz składał, czy masz coś upatrzone?
-
O żesz Chłopie, dobrze że Ci się nic nie stało. Rower zmasakrowany nieźle. No to żeś pokazał Polskę Kolegom, daj spokój, co za pech.
-
UUU Jarek, nie mogłeś dać znać z wyprzedzeniem, to byśmy przynajmniej się spotkali, albo i kawałek razem pojechali. Choć po namyśle, raczej bym zobaczył Twoje plecy, albo siedzenie w pieluszce To moje tereny Z tą trasą to bym rzeczywiście zmienił, no chyba że koniecznie chcecie przejechać przez miasteczko Wilanów, choć biorąc pod uwagę przebudowę jaka tam się odbywa, to słaby pomysł, pojechałbym wzdłuż obwodnicy i trasy mostu południowego - fajna trasa rowerowa i też dojedziecie do Wisły, szybciej i wygodniej. Tak ta kawiarnia w Górze jest wśród cyklistów sławna, aczkolwiek mimo iż do Góry dojeżdżałem to jakoś nigdy akurat tam nie dotarłem, może trzeba będzie wreszcie dotrzeć. Umówmy się tak jakbym się wyrobił po południu to dam znać to może chociaż na chwilkę się spotkamy i poznamy, a jak nie to masz krechę, że nie dałeś znać wcześniej
-
A ja wróciłem z Zegrza, trochę mnie dzisiejszy żar i słońce skruszyło, aż przyjemnie i prawie z wytęsknieniem co jakiś czas wpadałem do wody. Ale mi się ten wingfoil podoba, polecam spróbuj, fun chyba większy niż na windzie
-
No Panie, gratulacje, dla mnie to na razie (a może na zawsze niewyobrażalne). Ale tak coś czułem że pojedziesz
-
No i tu jest przewaga wingfoila, nie muszę mieć masztów i bomów do każdego żagla, mam tylko jeden maszt od foila. Ale rzeczywiście jeszcze jedno skrzydło chyba by się przydało Piękna impreza, na razie poza moimi możliwościami, ale profilaktycznie trzymam kciuki
-
Jazda po mieście w upale i parnocie za przyjemna nie jest, a dziś takie warunki. Ale albo fun z roweru, albo samochód, wybrałem rower
-
Piękne etapy. Nigdy nie jeździłem na szosówce, ale wierzę Aczkolwiek chyba preferuję pozycję taką pośrednią, jak na gravelu trzymając górną część kierownicy (widać na fotce, to miejsce wytarcia), a nie będąc pochylonym i trzymając za baranki. A ja właśnie wróciłem z Zegrza, pięknie wieje. Pierwszy raz pomykałem na nowym wyższym maszcie (85 cm, poprzedni 75cm) i czuć różnicę, wrażenie jeszcze fajniejsze. Wciąż jestem początkujący, ale znowu kilka fajnych lotów mi wyszło i sporo krótszych i żabek. Niestety będę musiał dokupić kolejne skrzydło, mniejsze, na większe wiatry, bo do tej pory nad Zegrzem głównie pływanie słabowiatrowe odchodziło, a tu kolejny raz powiało zdrowo "). Tak jak za małe skrzydła gdy nie wieje nie są dobre, tak i za duże gdy wieje
-
Pomimo popołudniowej duchoty i parnoty wyskoczyłem na rowerek (wypad całkowicie nieplanowany). Tym razem wiaterek przyjąłem jak zbawienie bo rzeczywiście było niesamowicie parno i gorąco, słońce przypiekało. Zaopatrzyłem się w dwa bidony, więc regularne nawadnianie i wiaterek spowodowały, że jechało mi się wyśmienicie i kolejne 42 km zaliczone A tu widok z mostu na Jeziorce, widać jak Jeziorka wpada do Wisły. Niby blisko W-wy, a jakie przyjemne miejsce
-
Gdzie mi tam do Ciebie, dystansów i tras jakie pokonujesz Ale to prawda odrobinkę się wyciera - widać że użytkuję rowerek
-
Wiwat Admin Udało się przywrócić wątek To się od razu pochwalę, dwa dni temu pomimo popołudniowego upału wyskoczyłem na rowerek, początek był słaby, upał dał się we znaki, ale potem, zwłaszcza iż starałem się wykorzystywać kierunek słońca by jak najwięcej jechać w cieniu było super i z takiej popołudniowej przejażdżki po W-wie i okolicy wyszło ponad 58 km Przy okazji przejechałem się nowym nabytkiem warszawskim, czyli ścieżką pieszo rowerową pzez Wisłę i uważam, że wywalono bez sensu publiczne pieniądze. Po pierwsze bezpieczeństwo, niby ścieżka pieszo rowerowa, ale nie ma wyznaczonej ścieżki rowerowej, czyli wygląda to tak, że piesi idą całą szerokością, a biedny rowerzysta kręci zygzaki by nie najechać świętej krowy, o przepraszam pieszego. Zresztą ślady opon na nawierzchni pokazują, że chyba wielu rowerzystów musiało ostro hamować. Jakoś normalnie się odesparowuje ściężkę rowerową od chodnika, więc co za geniusz wpadł na pomysł, że akurat w tym miejscu takie działania nie mają sensu? I drugi argument, w bezpośredniej bliskości jest most Syreny z piękną obustronną szeroką ścieżką rowerową i szerokim traktem pieszym, oprócz jezdni oczywiście, więc to nie problem z przedostaniem się na drugą struną, w związku z czym wolałbym aby zbudowano podobny most czyli samochodowo rowerowo pieszy, bo taki zdecydowanie w W-wie by się przydał, a nie takie nie wiadomo co. A tu fotka z wału wzdłuż rzeki Jeziorki w drodze do Konstancina - trawy wyrosły w niektórych miejscach grubo powyżej wysokości kierownicy
-
Szczerze to nie pamiętam tego faktu. Inna sprawa że czytałem dość dawno.
-
Gratuluję dystansu i średniej w niesprzyjających warunkach
-
-
Konkurs/wystawa/gielda modeli plastikowych/kartonowych Arena Ursynów W-wa 2.06.2024
Viper odpowiedział(a) na Viper temat w Modele redukcyjne.
Tak muszę przyznać, że bardzo mi się ten Bies podobał, podobnie jak dwie Wilgi -
E-calc się kłania