



-
Postów
2 818 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Obejrzałem, mniej więcej tak robię, nawet bardziej delikatnie kieruję strumień z większej odległości i pod kątem i zwracając uwagę na prawą lewą stronę (hamulce tarczowe), węc chyba nie narozrabiałem jeszcze, a rowerek pomyka jak marzenie
-
Dlatego nie kieruję strumienia na łożyska, tylko ramę, widelce, sztycę, łańcuch, zębatki myję ręcznie, specjalnym ustrojstwem, specjalnymi płynami, szmatką i potem smaruję. Czasem zdarza mi się pojechać po błocie, może nie aż tak ekstremalnie jak Jarkowi, ale rower niewiele lepiej wyglądał, więc chyba też nie jest za bardzo korzystne dla napędu jeżdżenie tak usyfionym rowerem. W każdym razie takie postępowanie uzgodniłem w serwisie, do którego zresztą co jakiś czas rower oddaję na przygotowanie przedsezonowe i ewentualne przeglądy i jak na razie śmiga wszystko perfekcyjnie. Ale oczywiscie jestem otwarty na sugestie i porady Dzięki Andrzej, z przyjemnością obejrzę
-
Moja Żona ma myjkę karchera, więc pożyczam, też świetnie myje rower, polecam
-
Bardzo dziękuję, mam nadzieję, że już niedługo się uda
-
Zazdroszczę i gratuluję . Na początku stycznia byłem na nartach, potem był śnieg, a teraz siedzę w domu i dokańczam (albo to ona mnie) infekcję Więc jeszcze "rowerowania" nie rozpocząłem, ale rozpocznę
-
To prawda, obie strony są okopane, tylko szkoda tracić czas i nerwy na dyskusje. A narzedzie jest po prostu bezbłędne, niewielki programik, a tak zmienia sposób korzystania. To tylko pokazuje jak konsumenci są traktowani przez gigantów, albo kupujesz moje, albo nici z wygody. Niech żyje konkurencja i mnogość firm To jeszcze mogę Ci zarekomendować wspomnianego Signala, z którego korzystam odkąd facebook przejął whatsupa. Doskonały darmowy komunikator, funkcjonalność podobna, podobno bardzo dobrze zabezpieczony, wygodny, bezproblemowo śmiga w środowisku windows i telefonów apple`a i coraz więcej ludzi korzysta. Z czystym sumieniem rekomenduję. Połączenia konferencyjne głosowe i video działają jak złoto, wiadomości, przesyłanie plików podobnie o ile sieć jest OK, więc to też świetna alternatywa by móc pozostawać w kontakcie wyjeżdżając na wakacje, czy w sprawach pracy (ostatecznie prawie wszędzie jest już wifi) za free.
-
Tego nie robiłem, ale to kolejny argument, że wbrew reklamie, nie ma czegoś takiego jak jeden najlepszy produkt, trzeba wybrać coś co spełnia najwięcej własnych wymagań, dobrze przy tym by czasem można było skutecznie łączyć rózne, na pozór wrogie środowiska. Żyjemy przecież w wieku mobilności, sieci, przesyłu danych i ta niemoc obu firm by użytkownikom ułatwić życie, którzy przecież też za to płacą była irytująca. W dobie windows mobile coś takiego miałem, by potem posiadając mocno reklamowany gadźet nie móc do końca wykorzystać potencjału. Niech żyje Intel, a może po prostu tam też pracują ludzie, których to irytowało i ktoś postanowił wreszcie podziałać
-
Przed chwilą sprawdziłem, skopiowanie przez zwykłe przeciagniecie pliku fotki z iphona do katalogu na dysku banalnie proste (przeciagnięcie z okna do okna), wszystkie dane, nazwa (z dodatkiem kopia, bo kopiowałem, a nie przenosiłem), reszta dane aparatu, data, gps, mapka wszystko to samo Super, cieszę się że pomogłem, dla mnie ten program to jak świetny prezent
-
Absolutnie nie, dla mnie mac jest antyergonomiczny, albo też siedzę w dosie/windowsach tak długo, a jestem za stary, żeby zmuszać się do czegoś do czego przekonania nie mam, nie mówiąc o tym ( i to najważniejszy argument), że kompa wybiera się pod kątem oprogramowania, którego się używa, a nie nazwy (przynajmniej ja tak robię), a tak się składa, że na tym polu windows bije maca na głowę, przynajmniej część programów, których używam nie ma na apple`a, a te z których rzekomo słynął apple są na windozie. U mnie w domu jest pod tym względem podział, więc to nie tak, że jestem jakimś zajadłym fanem jednej czy drugiej strony, tylko swego czasu potestowałem sobie i moje wnioski są jak wyżej. Swego czasu miałem telefon z windows mobile, jak się microsoft wycofał z tego wszedłem w apple`a, zacząłem od wersji iphone X i chyba z pół roku kląłem, zanim poczułem że wreszcie rozumiem o co chodzi, wcale nie było to intuicyjne. Powiem więcej z punktu widzenia obsługi telefonu, jak dla mnie telefon doskonały powstałby z wzbogacenia iphone`a o pewne cechy windows mobile, bo z punktu widzenia ergonomii było tam conajmniej kilka rozwiazań lepszych, ale rzeczywiście iphone śmiga pewniej. No i ostatni argument finansowy. To nie że jestem skąpcem, a zresztą nawet gdybym miał być, to mój portfel i moje decyzje, ale za tę samą wydajność/jakość w świecie windozy płaci się mniej, a logo jabłuszka nie jest dla mnie żadnym uzasadnieniem do przepłacania. O różnych kabelkach, przejsciówkach niekompatybilnych z niczym, a wymaganych przez Apple kosztujacych czasem kilkadzisiąt razy więcej niz odpowiedniki ze świata windozy, czy kolejne afery z programowym ograniczaniem wydajności dobrych jeszcze starszych telefonów, by wymusić ich wymianę na nowe, to można by napisać długo, dobrze że wreszcie Unia się tym zajęła i wymusiła na Apple`u USB C. Kreatywność i wizjonerstwo w Apple`u skończyło się wraz ze śmiercią Jobsa, teraz to moloch do zarabiania kasy jak i inne molochy, więc trzeba dobierać ofertę pod swoje oczekiwania by uzyskać najwięcej, płacąc najmniej
-
Nie wiem czy nie zaśmiecam, ale ponieważ dla mnie to eureka (to może komuś się przyda), gdyż dotychczas zmuszenie Ipone`a do współpracy z komputerem z windows było katorgą i w zasadzie nie działało. Microsoft skupiał się na pracy biurowej, a Apple głównie na zachęcaniu do swojej oferty medialnej, a coś tak prozaicznego jak siedząc przy kompie mieć mozliwość podczas pracy z czym innym przeczytać na ekranie sms-a i odpowiedzieć na niego, móc odebrać połączenie i przeprowadzić rozmowę, albo zainicjować połączenie, móc podejrzeć i szybko przekopiować fotki z galerii telefonu na dysk komputera, czy generalnie w obie strony przesyłać pliki i to bezprzewodowo wifi/bluetoth lub przewodowo nie wyjmując telefonu z kieszeni lub nie sięgając po niego, nie istniało. I wreszcie Intel się ulitował nad takimi jak ja właścicielami niekompatyblinych środowisk (że jest to zła wola obu firm, świadczy chociażby przykład Signala, czyli bardzo fajnego bezpłatnego programu komunikacyjnego - typu whatsup tylko nie powiązanego z nikim, o dużym poziomie bezpieczeństwa i gdzie takie rozwiązanie tzn. aplikacja na kompa i aplikacja na phona działają od dawna aż miło, ale ograniczone do środowiska signala, tzn. wiadomości w signalu, połączenia w tym video, przesyłanie plików). W zakresie zwykłych smsów i połączeń nazwijmy to tradycyjnych telefonicznych rozwiazania funkcjonalnego nie było. Ale pojawił się Intel Unison I jestem zachwycony, polecam, testuję dziś cały dzień i super, tego mi brakowało. Oczywiście darmowy, wystarzy pobrać ze sklepu Microsoft i zainstalować na kompie, a ze sklepu Apple`a i zainstalować na telefonie, reszta to czytanie ekranów i wykonywanie kolejnych kroków. Polecam, ja jestem zachwycony
-
Mobilizujesz, dobrze .
-
Czyli adaptując do naszego polskiego podwórka, ten efekt to wypisz, wymaluj tak zwane na codzień i irytujące, ale jakże prawdziwe, że każdy Polak, a przynajmniej większość zna się świetnie na medycynie, polityce, sporcie i tu wpisz kolejne aktywności według aktualnej potrzeby ;). A już tak kończąc, aby trochę porozmawiać o faktach, przepisach BHP i tym podobnym, jeszcze parenaście lat temu (bliżej dwudziestu i więcej) zmorą na wielu ostrych dyżurach były urazy typu zmiażdżeń kończyn, spowodowanych różnego rodzaju prasami, zgrzewarkami, amputacje gilotynowe, amputacje zmiażdżeniowe, urazy ciśnieniowe wtryskarkami, czyli generalnie sprawy trudne w leczeniu, wymagające wysoce specjalistycznego ośrodka, personelu, sprzętu, często wieloetapowego postępowania, w tym stosowania technik mikrochirurgicznych, co i tak nie zawsze gwarantowało odzyskanie pełnej sprawności, pozostawiając mniejsze, większe deficyty, a czasem prowadziło do amputacji i kalectwa. Ale po co taki przydługi wstęp, otóż w pierwszej dobie radosnego kapitalizmu jaki u nas po przemianach ustrojowych dominował, powstawało wiele firm, manufaktur, kupowano za małe pieniądze różnego rodzaju maszyny, które były już nieco przestarzałe na zachodzie (pewnie też chodziło o odstawanie od aktualnych przepisów BHP, ale ponieważ były na chodzie i tanie to u nas działały). Ale często maszyny te nie miały odpowiednich zabezpieczeń o przeszkoleniu personelu nie wspominając i stąd taka, a nie inna sytuacja dyżurowa i potworna ilość takich makabrycznych urazów. Na przestrzeni lat gdy między innymi zaostrzono bardzo kontrole BHP i wymagania dot. stanowisk pracy, szkoleń, ochrony stanowiska pracy ilość tego typu urazów gwałtownie spadła, obecnie są sporadyczne. A już tak zupełnie kończąc to moją "mądrością" numer jeden, którą przeczytałem kiedyś na tym forum było stwierdzenie, że każdy "prawdziwy" ?!?!? modelarz ma blizny po urazach doznanych obracającym się śmigłem?!?!? Koniec, Jarek przepraszam za wcięcia, wracamy do rowerowania
-
Jak mi tych Twoich wtrętów czasem (czasem ) brakuje ? NIEEEE, żadnych sowieckich malowań !!
-
Ładne i przede wszystkim polskie
-
Nadal liczę na ulotnienie
-
Już od przynajmnie trzech - czterech stron czekamy na początki budowy
-
Robert, tylko jedna strona wątku i model prawie gotowy Gratuluję
-
Robiąc jakikolwiek model (wyjątki modele z rekomendowanym wyposażeniem typu PA i ich IPAS-y) najpierw buduję i na poszczególnych etapach ważę i symuluję dobór wyposażenia. Taka metoda według mnie pozwala zawsze dobrać optymalne z punktu widzenia wydajności/potrzeb modelu zestawy, a jednocześnie maksymalnie lekkie w danym przedziale wydajności, gdyż nadmiarowy zestaw napędowy, zbyt cieżkie serwa to nic innego jak ukryty balast, nawet jeśli nazywa się wyposażenie. Polecałem już wielokrotnie i nadal polecam e-calc, najlepszy przyjaciel modelarza "elektrycznego", bez tego programu nie wyobrażam juz sobie modelarstwa A porównywanie wyposażenia, czy dobieranie przez porównanie różnych wagowo modeli, czy dobieranie do modelu, który jest na etapie papierowych planów trochę nie ma sensu i może rodzić późniejsze wydatki.
-
Aż mi się trochę zrobiło wstyd czytając ponownie swoją poprzednią wypowiedź, trzeba było az Polonusa (Andrzej chylę czoła, szacunek) by zwrócić uwagę, na potrzebę dbania o nasz wizerunek na świecie. A druga sprawa, to rzeczywiście co autor sobie zrobi to jego sprawa, ale przy okazji może zrobić krzywdę innym. A trzecia to niezupełnie tylko sprawa autora, bo potem takiego "pomysłowego dobromira" lub jego ofiary trzeba leczyć i niby dlaczego za darmo. Tak jak od prawie 30 lat (odkąd zacząłem pracować zawodowo i widziałem raczej więcej makabresek niż mniej) jestem zajadłym zwolennikiem by pijanym/pod wpływem środków kierowcom zabierać samochody, tak też coraz bardziej uważam, że wszelkiego rodzaju "pomysłowych dobromirów" bez względu czy są ofiarami własnej pomysłowości, czy narażają innych obciażać kosztami leczenia.
-
To mi przypomina filmiki na YT pokazujące pomysłowość naszych wschodnich sąsiadów i jej skutki. Nie mój rower, nie moja sprawa, ale tak jak Jarek pisze moze by nagrać jak się złoży i zamiescić na YT ?