Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez Viper

  1. Świetne wykonanie (jak zwykle) pięknego modelu.

    Podczas operacji desantowej na Okinawie, gdy Yamato wypłynął w swój ostatni samobójczy rejs, zmierzając w stronę Okinawy i amerykańskiej floty inwazyjnej, amerykański admirał dowodzący pancernikami osłony, porzucił flotę desantową (inna sprawa, że kto mógł jej wtedy już zaszkodzić, gdy Cesarska Marynarka w zasadzie już nie istniała jako siła bojowa, pozostałe okręty nawet jeśli nie były zniszczone, to nie miały paliwa) i popędził pełną parą na spotkanie Yamato. Ale głównodowodzący operacją nie chciał dopuścić do pojedynku artyleryjskiego i zalecił zatopienie Yamato przez lotnictwo, co też uczyniono i niestety nie doszło do pewnie ostatniego pojedynku kolosów z poprzedniej epoki.

    Inna sprawa, że ilość torped i bomb jakie przyjął Yamato jest imponująca (żaden inny pancernik na świecie, czy też okręt innej klasy nie przyjął tak wiele) i tylko bliźniaczy Musashi zatopiony podczas bitwy o Leyte (Filipiny) przyjął tych bomb i torped nieco więcej.

    Przepraszam za off topa, ale zawsze mnie walki na Pacyfiku pasjonowały, a Yamato to taka ikona :) 

    • Lubię to 1
    • Dzięki 1
  2. 17 godzin temu, jarek996 napisał:

     

     Te moje wyjazdy sa traktowane przeze mnie bardzo luzno i ma byc LUZ !!! Zadnych spinek, zadnych MUSZE: Jedyne MUSZE; to dojechac na samolot powrotny. Jak z jakiegos powodu muze podjechac pociagiem, to podjezdzam i nie robie z tego ZADNEJ tragedii. 

    I słusznie, bo każda aktywnośc zahaczająca o hobby musi być traktowana nieco na luzie. Spinanie zabija całą radość ???

    • Lubię to 1
  3. Szukajcie a znajdziecie :) 

    Nie szukałem, a znalazłem swoją starą wiertarkę udarową B&D. Mimo to absolutnie nie żałuję zakupu tego pneumatycznego udaru parkside`a. Znowu trochę powierciłem, komfort i szybkość wiercenia w twardym betonie w stosunku do udaru mechanicznego jest nieporównywalna, wiertła bez jakichkolwiek śladów zużycia/nadpalenia, wiertarka nawet nie rozgrzana, po prostu jeden ruch i jedna dziura, bajka :)

    • Lubię to 1
  4. Wiertarka dotarła dwa dni temu, ale nie chciałem już hałasować po nocy, a wczoraj miałem maraton, więc dopiero dziś koło południa ją otworzyłem i uruchomiłem. Pierwsze wrażenie pozytywne, pierwsza dziura wywiercona. Z tym wchodzeniem w beton jak w masło to gruba przesada (no chyba że ja mam super twardy beton ;)  ), ale rzeczywiście wydaje się, że wierci efektywniej niż udar mechaniczny, ani się nie rozgrzała, ani wiertło nie miało jakichkolwiek oznak przypalania. Rozumiem, że trochę przyciskać ją jednak muszę (oczywiście nie tak mocno jak w udarze mechanicznym) by odczuć tę pracę tłoka.

    Zostało mi jeszcze wywiercenie wieczorem kilku dziurek i na razie aż nie pojawią się inne pomysły i potrzeby wystarczy. Czy uważam że to był dobry zakup. Na razie absolutnie tak, przyoszczędziłem, a do prac domowych wydaje się, że się świetnie sprawdza.

    Bardzo dziękuję wszystkim Uczestnikom dyskusji za wszelkie rady i opinie, a szczególnie Kolegom, którzy mi tego Parkside`a polecili, dzięki :) 

  5. Jedna uwaga, podobno, ale takie opinie czytałem, GA nie lubią się ze wszystkimi regulatorami. Oczywiscie producent zaleca serię Summit (jest całkiem niezły wybór wersji OPTO i z Becem, nawet ostatnio pojawiła się wersja light), więc ewentualnie potestuj/poczytaj/poszukaj w sieci. W tej mojej extrze GA współpracowałem bodajże z Jeti i Jeti Becem i nie było zadnego problemu - plug and play. Ale tak jak napisałem, ewentualnie poszukaj w sieci. DO swojego GA1500 dokupiłem Summit (też zgodnie z zaleceniem Extrem Flight)

  6. To "panowanie" to nawiązanie do chyba jakiegoś kabaretu, czy filmu, juz nie pamiętam.

    Ale oczywiście, miło mi :) 

    A co do silnika, to testowałem w Extrze od Extreme Flight 1,98m rozpiętości, generacji pierwszej, więc tej najcięższej (jutro sprawdzę dokładnie który silnik tej serii) i mimo iż testowałem na mniejszym niż optymalne śmigło, to poweru miał od groma, dodatkowo fajna kultura pracy i dobre chłodzenie i w przeciwieństwie do wielu innych producentów jego dane papierowe pokrywały się z odczytami z wattometru. Drugi silnik tym razem GA1500 kupiłem do jeszcze nie złożonego Turbo Ravena też od Extreme Flighta (jeden z dwóch silników zalecanych przez producenta do tego modelu). Jak ten samolot lata na tym silniku można w internecie znaleźć :)

    A trzeci zamierzam kupić do budowanego Albatrosa DIII. Według mnie wśród w miarę budżetowych silników od ręki dostepnych w PL Dualsky GA nie ma konkurencji, ale to moje subiektywne zdanie :) 

  7. 11 godzin temu, mr.jaro napisał:

    I jaki wniosek z tej dyskusji? Ano, robi sie jak zawsze - jakby tak wyciagnac srednia wszystich opinni okaze sie, ze zarowno tani sprzet "no name", jak drogi sprzet "premium" jest jednoczesnie byle jaki, a takze super. ?

    Bedac na miejscu tworcy watku chyba nie wiedzialbym, co wybrac. ?

    Twórca wątku już wybrał, jutro pewnie przyjdzie, haki zakupione, to się pochwalę :) 

    Uwaga słuszna, ale to też ogólny syndrom czasów, firmy tzwn. markowe/drogie nieco siadły z jakością, a te tanie, nieco podniosły jakość, czy gdzieś jest punkt styku, nie wiem??

  8. No i proszę, zwróciłem się o pomoc, a tu taka ciekawa dyskusja się rozwinęła ;) 

    Mimo wszystko bardzo dziękuję. Pewnie jutro, pojutrze do mnie dotrze to się pochwalę. Ale nadal mam nadzieję, że do wywiercenia kilku dziur od czasu do czasu to jednak się sprawdzi.

    Ileś lat temu, pewne nazwy równały się odpowiedniej cenie, ale i jakości, od pewnego czasu już z tą jakością różnie, vide sprzęty elektroniczne psujące się krótko po gwarancji. 

     

  9. Jak przyjdzie pochwalę się jak mi to wiercenie poszło, a że już kiedyś wierciłem w tym betonie otwory pod poprzednie haki zwykłym udarem mechanicznym, starym Black&Deckerem (według mnie świetną wiertarką, ale to sprzęt sprzed około 20 lat lub nawet trochę ponad, wtedy B&D to była firma) i nie było to proste, tak ten beton twardy, to będę miał porównanie. Ale to prawda, nie to że jestem skąpcem, ale trochę się obruszyłem na konieczność wydawania 3 lub nawet 4 krotnie większej kwoty niż ostatecznie wydałem (z kompletem dodatkowych wierteł) na to aby od czasu do czasu wywiercić kilka dziurek. A to co już napisałem, skoro gwarancja jest na 3 lata, to na początku trochę ją pomęczę. Jeśli rzeczywiście jest to dziadostwo, to niech padnie i  oddam i wtedy kupię tego polecanego przez Was DeWalta lub Makitę (chociaż tym porównaniem do ruskich to nieco mi ją Jarek obrzydził ;) ), a jeśli wytrzyma, to znaczy że do zastosowań domowych się nadaje, a ja za nadwyżkę kupię silnik modelarski, bo taki zakup mi się w przyszłości szykuje :) 

  10. Super robota, gratuluję i podziwiam. Fajnie, że model odchudziłeś, jak widać można nawet z drukowanki zejśc z wagą i to sporo. Fajnie z tymi bateriami wymysliłeś. Bardzo jestem ciekaw lotu. Jak obserwuję Twoją pracę, to nabieram chęci na kupno drukarki, bo tej pory cały czas mam trochę takie ambiwalentne odczucia. Z jednej strony niby łatwo, szybko wydrukować i skleić, ale z drugiej ten plastik w dotyku versus konstrukcja klasyczna, no i przede wszystkim waga trochę mnie do drukowania zniechęca.

  11. Dzięki

    Też tego Black&Deckera wspominam bardzo dobrze, może jeszcze gdzieś znajdę ;) 

    Człowiek uczy się całe życie, nawet nie wiedziałem, że jest udar pneumatyczny. Myślałem o jakiejś porządnej, w miarę uniwersalnej wiertarce, a z tego widać, że czegoś takiego nie ma, czyli jak rozumiem do mega twardego udar pneumatyczny, do reszty udar mechaniczny.

    A może ktoś poradzić jakąs sprawdzoną konstrukcję z tym udarem pneumatycznym?

  12. Witam Szanownych Forumowiczów i proszę o poradę.
    Gdzieś mi wyparowała stara wiertarka udarowa Black&Deckerra, z której byłem mega zadowolony i używałem od przysłowiowych wieków.
    A że flota moich modeli się powiększa, potrzebuję miejsca w modelarni by dokończyć pozaczynane projekty, więc wymyśliłem że zamontuję haki na suficie w modelarni i modele, które już mi się nie mieszczą zawieszę pod sufitem (na ścianach już wiszą :) .
    Znalazłem coś takiego, ma ktoś jakieś doświadczenie z firmą, bo same dane wyglądają zachęcająco, ale nazwa firmy nic mi nie mówi:

    https://www.mediaexpert.pl/dom-i-ogrod/elektronarzedzia/wiertarki-udarowe/wiertarka-udarowa-graphite-58g722?gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMI5Iu3tIerggMVQfGyCh1sSgD4EAQYBSABEgJQqPD_BwE

    Ewentualnie jak ktoś może polecić podobną inną to będę zobowiązany, warunki wstępne, moc powyżej 1000W (bo mam mega twardy beton w ścianach, pamiętam jak się męczyłem), oczywiscie udar i kluczykowy mechanizm wymiany wierteł (wiem, niby samozaciskający wygodniejszy, ale jak się porządnie zaciśnie, to trzeba dużo cierpliwości, siły i samozaparcia by odkręcić, no chyba, że ja taki zdolny jestem, ale ponieważ w przeszłości mi się zdarzało, to chcę kluczykowy - nigdy kluczyka nie zgubiłem, a nigdy nie miałem problemów z zaciskaniem i odkręcaniem).
    Z góry dzięki za wszelkie porady

  13. 12 godzin temu, MASK napisał:

    Babka dobrze śpiewa, ma charyzmę, i wychodzi ze swojej strefy komfortu. Ani Stonesi nie potrzebują reklamy ani Gaga. Muzyka jest jedna.

    Co do tego, że jest utalentowana i dobrze śpiewa to pełna zgoda, acz nie jest to muzyka jakiej słucham, a tym duetem jestem oczarowany. A że rzeczywiście wyszła ze swojej strefy komfortu tym większy szacunek. Na szczęście wyszła i powstał świetny utwór :)

     

    To jeszcze jedno ode mnie :)

     

     

  14. Ooo to na pewno, wielkie dzięki :) 

    A tak serio, to trochę czytając ten Twój wątek pomyślałem, że może warto byłoby wrócić do roweru, od myśli zaczęło się poszukiwanie nowego roweru, czytanie o nowych nowinkach i tak odkryłem gravela (wcześniej kompletnie nie kojarzyłem tej nazwy). Przeczytałem wywiad z Mają Włoszczowską, jest ambasadorem polskiej marki rowerowej Roondo i bardzo chwaliła ten typ roweru, no a potem pojechałem do mojego ulubionego salonu rowerowego, wsiadłem na gravela, kilkanaście minut pojeździłem i wsiąkłem, co prawda jeszcze nie tak intensywnie jak Ty, ale co ja poradzę, że czas nie z gumy, a jeszcze sporo rzeczy mnie pasjonuje, jak chociażby moje tegoroczne odkrycie czyli wingfoil, ale i tak już teraz w tym roku przejechałem więcej niż w zeszłym, więc jest postęp :) 

  15. Po przerwie wakacyjnej od ponad tygodnia codziennie coś robię, oklejam kadłub balsą. Nie bardzo jest co prezentować, bo praca żmudna. Jeszcze nigdy w życiu nie miałem takich problemnów z dopasowywaniem balsy na pokrycie. Jest po prostu fatalna, twarda, nie podlegająca dopasowaniu i odkształceniu na płyn do spryskiwaczy, czy nawet całkowite moczenie deski w wodzie. Jeszcze nigdy nie miałem takich problemów, te nieliczne deseczki z dobrej jakościowo balsy są wyjątkiem. W związku z tym dopasowanie też średnie, jeszcze nigdy mi tak słabo nie szło, będę musiał użyć sporo szpachli, a w zasadzie w do tej pory robionych modelach starałem się oklejać na tyle dokładnie,  że praktycznie nie używałem szpachli. Więc będzie nowe doświadczenie - szlifowanie ;) 

    Co do rozumiem w domyśle pytania Kolegi FockeWulfa o to czy zestaw wart nabycia? Według mnie wart, same części wycięte i co ważne oznakowane doskonale, więc w sumie, gdyby nie jakość tej balsy pokryciowej to budowa jest przyjemna + cała galanteria już jest w zestawie. Jak dla mnie to duży plus. Czy możnaby zastapić te gotowe fragmenty balsy pokryciowej własną? Oczywiście że tak, ale po pierwsze nie bardzo w tej chwili można kupić dobrej jakości lekką balsę, a nie bardzo chcę zużywać posiadane zapasy wyselekcjonowanej lekkiej balsy, bo potrzebuję na dokończenie dwóch innych modeli, gdzie będę walczył o wagę. W przypadku tego modelu, dwupłata aż tak mi na każdym gramie nie zależy, a dwa, że i tak chyba odchudzę podwozie i postaram sie dobrać lekki, a wydajny zespół napędowy, więc mam nadzieję, że mimo wszystko ciężko nie będzie. Jak okleję kadłub w całości i wyszpachluję to się pochwalę fotką.

    A na razie stałe podziękowania dla wszystkich Kolegów relacjonujących swoje budowy, w szczególności dla Kolegów Kesto, Solainera i w szczególności Lucjana i wielu innych, dziękuję Panowie, to naprawdę inspiruje i zachęca do systematycznej pracy.

  16. Zakupiłem najnowszą płytę Rolling Stonesów i według mnie jest świetna, najlepsza od wielu lat.

    Dedykowana Charliemu Wattsowi.

    Szczególnie podobają mi się:

     

    słuchając powyższego przypomina się "No Expectations" ostatni utwór nagrany z Brianem Jones, jakby podobnie gitara grana slidem

     

    Nigdy nie przepadałem za Lady Gagą, nie słucham jej, ale duet z Mickiem na tej płycie jest rewelacyjny, no ale to Stonesi + Lady Gaga, a nie sama Lady Gaga ;) 

     

    A tu moje najnowsze muzyczne odkrycie, czyli niezwykle wyluzowany Koleś z antypodów, czyli Dope Lemon, z najnowszej płyty (niezła, też niedawno zakupiłem)

     

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.