Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Ja w swoim mam koła DR Swiss G540, świetne, co prawda zastanawiam się, czy by jednak ich odrobinę nie odchudzić i nie zamienić na węgiel, zobaczymy, na razie jeździ mi się wyśmienicie i na pewno sprzęt przerasta moje umiejętności i kondycję Co do opon to też polecam, gładkie środkiem, a bieżnikowane po bokach. Co prawda nie jeżdżę w takich ekstremalnych warunkach jak Jarek, ale do Wwy i okolic, czyli asfaltu, ścieżek rowerowych, ziemi, błota, piachu, żużlu, szutru, korzeni, czy tej nieszczęsnej kostki brukowej sprawdzają się super, pozwalają pomknąć po gładkim, a przy tym nieźle radzą sobie w terenie. Ja mam Pathfindera Pro 2BR, szerokości 42mm, z dętkami, ale i koła i opony są gotowe na układ bezdętkowy i to pewnie na wiosnę zrobię.
  2. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Dzięki, to później, jadę do pracy Noo, na takim "Obiekcie" obcisłe ciuszki jak znalazł
  3. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    To daj linka do kanału proszę
  4. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Ja Cię, a mi się wydawało że mnie wytrzęsło na tej kostce, niezły hardkor ?
  5. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Mam nadzieję, że Jarek nie ma nic przeciwko, że mu zaśmiecamy wątek , ale fajnie że się dołączyłeś i pokazałeś ładne miejsca.
  6. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Ładnie Lepiej nie cywilizować Im jestem starszy, a już trochę miejsc na świecie widziałem, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Polska to ładny kraj. A zdecydowanie pomagają mi w snuciu takich opinii spacery z moją psinką i właśnie rower, gdzie coraz to ze zdziwieniem odkrywam, że rejony niby znane, ale perspektywa inna i wyglądają inaczej. Oby jak najwięcej takich zakątków pozostało dzikimi. Na tym przedostatnim zdjęciu, na tej kolumnie, to taki prawie jakby człowiek lodu z Gry o Tron
  7. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Ładnie Co to za zbiornik? Ta ścieżka na wale, rewelacja, pewnie jak dmucha to jest niezła jazda W Wwie jest fajna trasa między mostami po wale, ale od strony Wisły jest ściana drzew. Też unikam wszelkich ruchliwych dróg, mam jakieś takie zboczenie zawodowe, zbyt wielu rozbitych motocyklistów widziałem. Wolę dłużej, ale po ścieżkach lub bocznych drogach.
  8. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Jak to mówią, "de gustibus.." Z całym szacunkiem dla tych wszystkich, którzy w takich gatkach jeżdżą, fajnie że jeżdżą i fajnie, że mają fun. Mnie forma tych gatek odrzuca, gdyby mi to w jakimś stopniu utrudniało, czy uniemożliwiało jazdy, to ostatecznie bym się przekonał, bo rzeczywiście rowerek mnie wciągnął, ale ponieważ na razie stopień adaptacji do siedzenia i dystansów postępuje bez żadnych efektów niepożądanych to nikt i nic mnie do nich nie przekona, nie mówiąc o tym, że w tych niby rowerowych krótkich bojówkach, w których jeżdżę, mam mnóstwo kieszeni, a to się zawsze przydaje Skutkiem ubocznym rowerku jest, że wróciłem do biegania. A co do relacji, to pewnie, pisz. Relacje Jarka zainspirowały mnie w jakimś stopniu, to może zrobimy jakąś mocną grupę rowerowo modelarską, albo modelarsko rowerową na forum Jarku tu masz linka do polskiej strony Shokz`a (firma amerykańska), to podobno lider tej technologii - wykorzystania przewodnictwa kostnego: https://shokz.pl/ Jedno wyjaśnienie, jeśli oczekujesz, że dźwięk ze słuchawek całkowicie Cię odizoluje od otoczenia, to nie te. Tu słyszysz otoczenie, bo przewody słuchowe są nie zasłonięte i uszy normalnie zbierają dźwięki z otoczenia, masz więc pełną świadomość sytuacyjną, jeśli więc jedziesz po, czy przy ruchliwej ulicy, to słyszysz ten hałas. Czy to uniemożliwia słuchanie muzyki przez te słuchawki? Pewnie jest to wypadkowa jakości Twojego słuchu i natężenia hałasu. Ja wczoraj jechałem przez Wwę wzdłuż kilku bardzo ruchliwych ulic i dało się słuchać radia internetowego cały czas bez problemu, a miałem głośność ustawioną na jakieś 60-70 %, natomiast w normalnych warunkach miejskich, czy w lesie to bajka (ale nadal słyszę śpiew ptaków w lesie ) . Jakość odtwarzanych dźwięków jak dla mnie bardzo dobra, aczkolwiek tak jak napisałem nie mam za dużego doświadczenia z innymi słuchawkami, bo po prostu słuchawek nie używam, za to sprzęt w samochodzie i w domu mam raczej dobry i te słuchawki mnie zadowalają. Dodatkowo rewelacyjnie trzymają się na głowie, to znaczy tak dobrze, że przestajesz je odczuwać i nawet przy największych trzęsionkach ani odrobinę się nie poruszają, ważą coś koło 29 g, więc naprawdę nieodczuwalnie, w żaden sposób nie interferują z paskami kasku i są wodoodporne, to znaczy deszcz wytrzymają, ale moczenia w wodzie już nie. Po tej eskapadzie szczerze polecam, będę teraz jeździł i biegał ze słuchawkami
  9. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Podziwiam, mi szosówka jakoś kompletnie nie podchodzi A`propos pompowania opon, to mam już swoje przemyślenia z gravela. Pomimo stabilizacji - Future Shock, zauważyłem, że sporo na komforcie można uzyskać dobierając odpowiednie ciśnienie i zdecydowanie im trasa bardziej trzęsąca, czy terenowa, tym lepiej mniej napompowane opony. Aczkolwiek jeszcze z wartościami muszę podopracowywać, to na razie luźne spostrzeżenia.
  10. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Pierwsza stówka pękła, a dokładnie 102,3km Korzystając z nie najgorszej pogody postanowiłem pojechać znowu do Puszczy Kampinoskiej. Lubię las, niezbyt dokładnie znam puszczę, a poza tym jest w sieci sporo tras po puszczy do ściągnięcia i wgrania do nawigacji rowerowej. Oczywiście najpierw musiałem do niej dojechać, czyli przebić się przez całą Wwę z południa na północ, a wracając, z powrotem, nie była to więc wyprawa stricte po lesie. Trasa momentami cudowna, momentami trudna, szczególnie niefajny był odcinek kostki brukowej. Tak to chyba jeszcze nigdy w życiu się nie wytrząsłem, ale dałem radę Wracałem wzdłuż Wisły i przez Bulwary wiślane, polecam, fajne miejsce na spacer i rower, również jakieś przyrządy do ćwiczeń na świeżym powietrzu zainstalowano, a dodatkowo można sobie odsapnąć w jednej z wielu kafejek i napić się kawki/soczku coś wcinając i mając widok na Wisłę, plaże, zacumowane łajby (większość to knajpy), no w każdym razie przyjemnie i jest to na pewno fajne do odwiedzenia miejsce na mapie Wwy, zwłaszcza kiedy pogoda dopisuje. Niestety miałem ograniczony czas, więc tym razem nie skorzystałem. Przy okazji testowałem słuchawki oparte na zjawisku przewodnictwa kostnego, czyli że elementy drgające umiejscowione są przed uchem, nie zasłaniając przewodu słuchowego, co nie zaburza świadomości sytuacyjnej, pozwalając słuchać muzy, radia, podcastów, książek, czy po prostu korzystać jak z zestawu głośnomówiącego. Jak dla mnie rewelacja, nie znoszę normalnych słuchawek, a już dokanałowych wręcz nie cierpię, mam jakąś przeczulicę uszu, a dwa, że takie odcięcie od otoczenia szczególnie gdy się jedzie na rowerze mogłoby być wręcz niebezpieczne. Niestety okazało się, że bateria słuchawek jest mega pojemna, ale nie wytrzymał mój telefon, czyli na dłuższe wyprawy muszę zakupić jakiś lekki i wydajny powerbank. A tu kilka fotek I na koniec ? Obcisłym pieluchowym galotom kolejny raz mówimy STANOWCZE NIE
  11. Bardzo dobrze, że kombinujesz z przenoszeniem wszystkich możliwych komponentów na przód, a nie idziesz na łatwiznę z ołowiem. Model z pewnością się odwdzięczy w lataniu ? Piękny model, bardzo lubię akrobacyjne dwupłaty (mam rewelacyjnego Pittsa Sebartu). Kończ, czekam na oblot i Twoje wrażenia z latania nim
  12. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Ja kupiłem niedawno pompkę elektryczną na USB. Co za fantastyczne małe ustrojstwo, zwłaszcza jak się czasem pompowało naraz 4 rowery w upale. Bateria wystarcza na napompowanie kilku rowerów, a nawet podobno opon samochodowych (tego nie testowałem). Mam w rowerze Wahoo Elemnt Roam - komputerek, nawigacja gps w jednym, są też mapy. Dodatkowo testuję w telefonie Stravę i Kommot i oprogramowanie Wahoo. Jeśli chodzi o mapy i wyznaczanie tras w zaciszu domowym na dużym ekranie, a potem przerzucenie pliku gpx do roweru lub telefonu, to na razie według mnie bezkonkurencyjny jest Komoot. Wiem o tętnie, od wielu lat biegam z programami biegowymi i ścisłą kontrolą tętna, tylko na razie nie mogę jakoś zapędzić mojego zegarka do współpracy z którymś z powyższych programów, a jakoś w upały nie chciało mi się jeździć z czujnikiem tętna na klatce, ale pewnie zacznę
  13. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    O tych pompkach specjalnych to nie słyszałem, za to widziałem naboje z CO2, nawet z manometrami, to pewnie taki efekt strzału jak piszesz można uzyskać. Pomyślę, koła mam świetne, tubeless ready, więc może zimą się skuszę. Na razie buduję kondycję. Już się taka reguła wytworzyła, tylko na dojazdy do pracy po Wwie, robię w poniedziałki koło 30 km, a we wtorki, lub środy koło 50, za to w weekendy w zależności od pogody, czasu i energii przynajmniej w jeden dzień od 30 do nawet (jak 3 tygodnie temu) 86, a czasem jeżdżę też i w sobotę i w niedzielę. Za to jaka oszczędność na paliwie
  14. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Dzięki, z przyjemnością, tylko daj znać z wyprzedzeniem Już się wstępnie zaopatrzyłem (i co niektóre elementy garderoby już nawet przetestowałem), bielizna termiczna oddychająca, spodnie, bluzę i kurtkę wiatro, wodo itd., opaskę na uszy i elastyczną czapkę by się pod kask zmieściła. Jeszcze tylko rękawiczki rowerowe z długimi palcami, bo po ostatniej sobocie, gdy jakoś gwałtownie się oziębiło, zmarzłem w paluchy, rękawiczki bezpalcowe nie pomogły. A masz doświadczenie z oponami bezdętkowymi, jakby to się sprawdzało? Bo z tego co słyszałem, to tam się leje do środka jakiś rodzaj mleczka uszczelniającego i w sytuacjach awaryjnych (do pewnego stopnia dziury oczywiście) wystarczy dolać mleczka i się niby uszczelnia. Zastanawiam się nad takim upgredem roweru, tylko czy to rzeczywiście tak działa, testowałeś, masz jakieś przemyślenia?
  15. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Wielkie dzięki. O to mi chodziło, nie ma to jak doświadczenie A ja odkryłem fajną inicjatywę gravelową: http://szutermaster.pl/ W najbliższą sobotę ostanie spotkanie, już się nie wyrobię, ale w przyszłym roku będę śledził terminy i postaram się uczestniczyć. Fajna impreza i fajny sposób poznawania ciekawych zakątków. A do bikepackingu też się przymierzę, wciągnął mnie ten rower, aż nie przypuszczałem że tak bardzo
  16. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Gratuluję i zazdroszczę ? A swoją drogą jak się przewozi rower w samolocie, jakoś demontujesz, masz jakiś karton/pokrowiec/ochraniacz, a jeśli tak, to co z nim robisz na miejscu? No i przede wszystkim, patrząc jak się rzuca walizkami na lotniskach, nie zdarzyło Ci się uszkodzenie roweru. I tak z ciekawości, mógłbyś podać jakąś podstawową listę "must have" rzeczy do bikepackingu?
  17. Symulator i jeszcze raz symulator
  18. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Pogoda dziś fatalna, zimno (strasznie gwałtownie się oziębiło), szaro, wilgoć w powietrzu. Walczyłem z sobą czy wsiadać na rower, ale wsiadłem i pojechałem do Ojca - 11km zrobione na obudzenie. Nieco tym rozochocony śmignąłem fajną traskę do Wisły i wzdłuż Wisły pomiędzy mostami i do domciu, wyszło 25km. Zaletą jazdy w taką pogodę był mały ruch, mało innych rowerzystów i jeszcze mniej pieszych. Po raz kolejny łapię się na tym, ze niby Wwę znam nieźle, ale głównie z pokładu samochodu, za to spacerując z psinką lub jeżdżąc na rowerze coraz to odkrywam "fajne okoliczności przyrody"
  19. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Obserwuję te Twoje relacje i coraz mam większą chęć na jakiś bikepacking. W tym roku pewnie już nic z tego nie wyjdzie, zadowalam się wypadami kilkugodzinnymi i przymierzam się do pierwszej setki, ale w przyszłym o ile nic nie stanie na przeszkodzie to się do czegoś takiego przymierzę. Dzięki za inspirację Taa, mieszkając w Wwie czasem się zapomina, że nie wszędzie poziom życia jest ten sam
  20. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Fajna traska. Jakie to forum jest kształcące Aż popatrzyłem na mapkę gdzie leży Czaplinek, bo nie bardzo kojarzyłem. To już w płn-zach Polsce nie ma browarów, że aż trzeba ze Śląska sprowadzać? ? Ja w niedzielę zrobiłem tylko 50km (znowu miałem tylko małe okienko czasowe przed południem), ale fajną traskę wzdłuż Wisły na południe od W-wy, po czym wzdłuż rzeczki Jeziorki do Konstancina i przez Las Kabacki wróciłem.
  21. Świetne spostrzeżenie, na twarzy Jaggera i Richardsa widać jak czas je rzeźbił, a Watts jakby ominął młodość i od razu zaczął od wieku średniego, prawie się nie zmieniał Trochę szkoda, kończy się epoka, no cóż pozostały płyty, właśnie kurier dostarczył płytkę Stonesów której jeszcze nie miałem i z dużą przyjemnością słucham.
  22. Czytam książkę o Rolling Stonesach. "Zawsze było słońce, księżyc i Rolling Stones", coś w tym cytacie jest, odkąd jako berbeć zacząłem jeszcze nie do końca świadomie słuchać muzyki, byli Stonesi, niestety epoka się kończy, tym bardziej warto sobie przypomnieć piękny bluesik, chyba ostatni z Brianem Jonesem w pełnej formie na slyde`dzie.
  23. Tak mi się przypomniał zapomniany chyba zespół i jego piosenka, którą bardzo lubiłem i nadal mi się podoba
  24. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Aby nie było, że tylko Jarek zachwala uroki wszelkie Dziś postanowiłem zmierzyć się z dystansem jakiego jeszcze nigdy nie pokonałem, a nawet jaki sporo przekracza dotychczasowe moje jazdy. Ściągnąłem kilka fajnych tras dookoła Puszczy Kampinoskiej i wgrałem do telefonu i mojego komputerka/nawigacji rowerowej. Zacząłem od najmniejszego dystansu, czyli najmniejszej pętli wokół puszczy, bo po pierwsze muszę jeszcze do tej Puszczy Kampinoskiej dojechać, czyli jadę de facto przez całą Warszawę z południa na północ, a dwa że miałem okienko czasowe w godzinach przedpołudniowych tylko. I pojechałem, zacząłem wcześnie, kiedy upał nie był jeszcze w apogeum, więc do granicy puszczy (około 20 km) dojechałem w świetnej formie. Trasa wokół puszczy, którą ściągnąłem była oznaczona jako trudna, ale co to dla mnie Niespecjalnie odczuwający jakiekolwiek trudy i nie zmęczony jeszcze upałem z pewnością siebie graniczącą z bezczelnością wjechałem do puszczy. Cudo, cień, przyjemny chłodek, zapach drzew, dużo iglaków, bajka. Nawet pstryknąłem kilka fotek, może nie do końca pokazujących różnice poziomów, ale generalnie podłoże było dobrze ubite i jechało się pięknie i to była ta łatwa część trasy Potem jakimś cudem pojawiło się kilka stromych podjazdów pełnych korzeni i generalnie korzenie atakowały mnie już do końca, ale to nadal było dość fajne, niestety pojawiły się i odcinki zapiaszczone, poziomo, z górki i pod niewielkie wzniesienia dawałem radę, choć nieraz jeździłem poślizgami, ale pod kilka stromych zapiaszczonych wzniesień niestety musiałem podejść. Ale i tak jestem mega zadowolony, pętla 44 km po puszczy zaliczona No i w końcu wyjechałem z puszczy, niby większość czasu jechało mi się przyjemnie, ale jednak te kilka, kilkanaście odcinków piaszczystych nieco mnie nadszarpnęły, więc kiedy znowu wjechałem do Wawy, okazało się, że jednak trochę się odwodniłem i w zasadzie na odcinku +/- 10 km wypiłem prawie 3x więcej wody niż na całej poprzedniej trasie, inna sprawa, że żar lał się z nieba, było koło 30 stopni. Potem była mała przerwa u mojego Ojca na obiad, a przede wszystkim na uzupełnienie płynów (oj sporo ich uzupełniłem ) i ostatnie 11km znowu jechało mi się względnie dobrze, ale po przyjeździe znowu sporo płynów uzupełniłem. A na koniec wylądowałem w wannie z chłodną wodą i butelką złocistego trunku (ja w wersji 0.0, ostatnio głównie takie piję, bo muszę jeszcze gdzieś pojechać autem, ale mam dwie marki, które smakują wybornie, nie widzę różnicy) i opakowaniem lodów . Podsumowując, zrobiłem 86,5km, poprawiłem poprzedni wynik o +/- 30 km i pewnie gdyby nie ten upał i nie do końca dobre gospodarowanie płynami byłbym w lepszej formie, a tak trochę mnie ta końcówka w tym żarze nadszarpnęła, ale dość szybko wróciłem do dobrostanu. Rower jeszcze raz podkreślę, gravel jest cudny, sprawdzał się doskonale, nawet na tych ekstremach i za ewentualne utrudnienia odpowiada jeszcze moja nie do końca dobra technika, a nie niedoskonałości sprzętu. W każdym razie jako wieloletni użytkownik górala ( no wiem, nie ta technologia, nie ten osprzęt co obecnie), jestem mega zadowolony że zdecydowałem się właśnie na gravela, a nie kolejnego górala i już sam fakt, że znowu mam fun z jazdy i jeżdżę trasy jakich nigdy nie pokonywałem też o tym świadczy. A tu kilka fotek z tej początkowej łatwej części trasy A i jeszcze jedno, jak na razie obcisłym galotom rowerowym mówimy stanowcze NIE ?
  25. Ten sklep też jest sprawdzony i godny polecenia https://www.lindinger.at/en/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.