Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 697
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Fajna traska. Jakie to forum jest kształcące Aż popatrzyłem na mapkę gdzie leży Czaplinek, bo nie bardzo kojarzyłem. To już w płn-zach Polsce nie ma browarów, że aż trzeba ze Śląska sprowadzać? ? Ja w niedzielę zrobiłem tylko 50km (znowu miałem tylko małe okienko czasowe przed południem), ale fajną traskę wzdłuż Wisły na południe od W-wy, po czym wzdłuż rzeczki Jeziorki do Konstancina i przez Las Kabacki wróciłem.
  2. Świetne spostrzeżenie, na twarzy Jaggera i Richardsa widać jak czas je rzeźbił, a Watts jakby ominął młodość i od razu zaczął od wieku średniego, prawie się nie zmieniał Trochę szkoda, kończy się epoka, no cóż pozostały płyty, właśnie kurier dostarczył płytkę Stonesów której jeszcze nie miałem i z dużą przyjemnością słucham.
  3. Czytam książkę o Rolling Stonesach. "Zawsze było słońce, księżyc i Rolling Stones", coś w tym cytacie jest, odkąd jako berbeć zacząłem jeszcze nie do końca świadomie słuchać muzyki, byli Stonesi, niestety epoka się kończy, tym bardziej warto sobie przypomnieć piękny bluesik, chyba ostatni z Brianem Jonesem w pełnej formie na slyde`dzie.
  4. Tak mi się przypomniał zapomniany chyba zespół i jego piosenka, którą bardzo lubiłem i nadal mi się podoba
  5. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Aby nie było, że tylko Jarek zachwala uroki wszelkie Dziś postanowiłem zmierzyć się z dystansem jakiego jeszcze nigdy nie pokonałem, a nawet jaki sporo przekracza dotychczasowe moje jazdy. Ściągnąłem kilka fajnych tras dookoła Puszczy Kampinoskiej i wgrałem do telefonu i mojego komputerka/nawigacji rowerowej. Zacząłem od najmniejszego dystansu, czyli najmniejszej pętli wokół puszczy, bo po pierwsze muszę jeszcze do tej Puszczy Kampinoskiej dojechać, czyli jadę de facto przez całą Warszawę z południa na północ, a dwa że miałem okienko czasowe w godzinach przedpołudniowych tylko. I pojechałem, zacząłem wcześnie, kiedy upał nie był jeszcze w apogeum, więc do granicy puszczy (około 20 km) dojechałem w świetnej formie. Trasa wokół puszczy, którą ściągnąłem była oznaczona jako trudna, ale co to dla mnie Niespecjalnie odczuwający jakiekolwiek trudy i nie zmęczony jeszcze upałem z pewnością siebie graniczącą z bezczelnością wjechałem do puszczy. Cudo, cień, przyjemny chłodek, zapach drzew, dużo iglaków, bajka. Nawet pstryknąłem kilka fotek, może nie do końca pokazujących różnice poziomów, ale generalnie podłoże było dobrze ubite i jechało się pięknie i to była ta łatwa część trasy Potem jakimś cudem pojawiło się kilka stromych podjazdów pełnych korzeni i generalnie korzenie atakowały mnie już do końca, ale to nadal było dość fajne, niestety pojawiły się i odcinki zapiaszczone, poziomo, z górki i pod niewielkie wzniesienia dawałem radę, choć nieraz jeździłem poślizgami, ale pod kilka stromych zapiaszczonych wzniesień niestety musiałem podejść. Ale i tak jestem mega zadowolony, pętla 44 km po puszczy zaliczona No i w końcu wyjechałem z puszczy, niby większość czasu jechało mi się przyjemnie, ale jednak te kilka, kilkanaście odcinków piaszczystych nieco mnie nadszarpnęły, więc kiedy znowu wjechałem do Wawy, okazało się, że jednak trochę się odwodniłem i w zasadzie na odcinku +/- 10 km wypiłem prawie 3x więcej wody niż na całej poprzedniej trasie, inna sprawa, że żar lał się z nieba, było koło 30 stopni. Potem była mała przerwa u mojego Ojca na obiad, a przede wszystkim na uzupełnienie płynów (oj sporo ich uzupełniłem ) i ostatnie 11km znowu jechało mi się względnie dobrze, ale po przyjeździe znowu sporo płynów uzupełniłem. A na koniec wylądowałem w wannie z chłodną wodą i butelką złocistego trunku (ja w wersji 0.0, ostatnio głównie takie piję, bo muszę jeszcze gdzieś pojechać autem, ale mam dwie marki, które smakują wybornie, nie widzę różnicy) i opakowaniem lodów . Podsumowując, zrobiłem 86,5km, poprawiłem poprzedni wynik o +/- 30 km i pewnie gdyby nie ten upał i nie do końca dobre gospodarowanie płynami byłbym w lepszej formie, a tak trochę mnie ta końcówka w tym żarze nadszarpnęła, ale dość szybko wróciłem do dobrostanu. Rower jeszcze raz podkreślę, gravel jest cudny, sprawdzał się doskonale, nawet na tych ekstremach i za ewentualne utrudnienia odpowiada jeszcze moja nie do końca dobra technika, a nie niedoskonałości sprzętu. W każdym razie jako wieloletni użytkownik górala ( no wiem, nie ta technologia, nie ten osprzęt co obecnie), jestem mega zadowolony że zdecydowałem się właśnie na gravela, a nie kolejnego górala i już sam fakt, że znowu mam fun z jazdy i jeżdżę trasy jakich nigdy nie pokonywałem też o tym świadczy. A tu kilka fotek z tej początkowej łatwej części trasy A i jeszcze jedno, jak na razie obcisłym galotom rowerowym mówimy stanowcze NIE ?
  6. Ten sklep też jest sprawdzony i godny polecenia https://www.lindinger.at/en/
  7. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Uuu Panie, piękny kolorek tej wody, prawie jak Karaiby Może za rzadko jeżdżę nad Bałtyk ostatnimi laty, ale nie przypominam sobie po polskiej stronie miejscówki z równie ładnym kolorkiem wody.
  8. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Słowenii akurat nie znam, a złom rzeczywiście fajny Z tymi bezdrożami na gravela to pełna zgoda, fajnie się jedzie po szutrach, ziemi, żwirku. Kilka lat co prawda minęło (nawet więcej niż kilka, niestety ) od czasu mojego autostopu po Austrii i Szwajcarii, ale miałem zupełnie odmienne odczucia, poza jednym bucem, który stwierdził, że skoro przyjechałem do Austrii to powinienem spreachać, a nie speakać, to poznałem mnóstwo bardzo fajnych i pomocnych ludzi, a nawet gościłem u rodziny Szwajcarów przez cały weekend, co wcale nie jest taką normą w Europie (a swego czasu przejechałem stopem sporo, poza Austrią i Szwajcarią, bo i Niemcy, Francję, Portugalię, Hiszpanię, część Brytfanii (o tu ze stopem słabo), Grecję (Ci są niezwykle uczynni ). Równie dobrze oceniam Austryjaków już z perspektywy wyjazdów z rodziną na narty/deskę i osobiście dużo bardziej cenię ich niż np. Włochów, którzy są totalnie niepoważni, chaotyczni i momentami wręcz niebezpieczni w swojej nieodpowiedzialności. Ale aby nie rozwijać tematu, pewnie tak jak wszędzie, są ludzie i ludzie, ja widocznie trafiłem na tych fajnych. Dziś w ramach przerwy między jedną pracką, a drugą zrobiłem małą pętelkę - 25km i trochę po Lesie Kabackim, cudownie, przyjemny chłodek i zapach lasu i niewiele ludzi.
  9. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Jak to mawiali starożytni Słowianie "de gustibus..." Ale takich widoków na górki i jeziora nagromadzonych na kilometr kwadratowy, jak w Szwajcarii i Austrii, to musisz przyznać, że próżno szukać w innym kraju w Europie?
  10. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Może na przyszły rok pomyślę o jakiejś wyprawce rowerowej gdzieś dalej, a może poodkrywam uroki Polski, zobaczymy, w tym już nie pozmieniam planów zawodowych, a jesień zapowiada się pracowicie. Z tym chłonięciem rzeczywistości pełna zgoda, to samo mam podczas biegania, czy łażenia z psinką, słucham i oglądam otoczenie, nie mogę zrozumieć, po kiego grzyba biegać lub jeździć rowerem po lesie lub w innych uroczych okolicznościach przyrody ze słuchawkami na uszach. Mi tak chodzi po głowie rower w Austrii, Szwajcarii. Swego czasu na studiach objeździłem te kraje dokładnie auto stopem, miejscówki fantastyczne, widoki też, tylko kwestia poprawy kondycji i zaplanowania jakichś fajnych trasek by się nie zarąbać. Albo szlakiem winnic, czy to w Alzacji czy regionie Bordeaux, ale wtedy to chyba za wiele bym nie przejechał
  11. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Miałem dziś wolne przedpołudnie i zrobiłem kółeczko po lewobrzeżnej Wwie. Co prawda tylko 53 km, ale nie miałem aż tyle wolnego by wybrać się dalej. Kondycyjnie, lepiej niż dobrze, powtórzę, gravel to cudowna maszyna i na ścieżki rowerowe i na błoto, ziemię, wertepy i żwir. Jak Wwa się zmienia, niby znam ją doskonale, bo tu mieszkam od urodzenia i niby dużo jeżdżę, ale samochodem, a na rowerze odkrywam ją jakby na nowo. Jaka fantastyczna traska wzdłuż Wisły, częściowo w lesie lub na jego skraju, a potem po bulwarach wiślanych, gdzie był postój ale tylko na kawkę i soczek
  12. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Przypominasz mi fajne studenckie czasy (ależ to prehistoria), kiedy w tych samych rejonach byłem, ale zimą, na nartach i desce. Pamiętam szczególnie dobrze jeden wyjazd sylwestrowy, jedyna knajpa w małej miejscowości Ździar, gdzie spotykali się narciarze z okolicy. Mróz jak diabli, towarzystwo międzynarodowe, a głównie Polacy, Węgrzy, Słowacy i taka ostra kiełbaska na ciepło. Ależ to wchodziło z ich wybornym piwem. W dzień szaleństwo na stokach, a wieczorem imprezy w tej knajpie. W życiu tyle piwa nie wypiłem jak wtedy
  13. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Piwo z wafelkami to słabe połączenie, nie było knedlików? Ja już drugi weekend przymierzam się do pierwszej dłuższej traski rowerowej i co mam trochę wolnego to pada, ale w końcu przestanie.
  14. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Ładna traska, gratuluję. A tak trochę żartując i oglądając fotki, to Ty chyba szlakiem piwa pedałujesz Ale fakt zimne piwko w upał dobra rzecz Już pisałem, że ja uparty jestem i muszę się przekonać, jak już będę jeździł dystanse chociaż tylko zbliżone do Twoich to wtedy zobaczymy, a na razie ani do biegania, ani na rower nie znoszę obcisłych spodenek.
  15. Viper

    WARBIRDS 2022

    Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Może i ta kamera leciwa, ale z doświadczenia wiem, że łapanie ostrości na niebie przy ładnej pogodzie proste nie jest i niejeden sprzęt się wykłada. Oczywiście tak jak w fotografii najważniejsza w całym przedsięwzięciu jest inteligentna przystawka do sprzętu, więc brawo Pani Aniu Fajny ten zero, to jeden z moich ulubionych warbirdów, intensywnie przyglądałem się zestawowi Black Horse`a, wydał mi się podobny, kawał dobrej roboty, gratuluję
  16. Viper

    WARBIRDS 2022

    Fajny film, brawo , z ciekawości czym kręcone? Gratuluję wszystkim wykonawcom pięknych lotów i modeli. Jeśli Autorzy przeglądają ten wątek to mam dwa pytania: 1) F 15 - piękna maszyna i lot, jak się robi flary, to są jakieś gotowe moduły, czy własna koncepcja, a jeśli tak, to czy mogę poprosić o zdradzenie tajników? 2) Zero - to model Black Horse, czy własna budowa, a jeśli tak to na podstawie jakichś szczególnych planów? Z góry dziękuję za odpowiedzi
  17. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Te bokserki to może i dobry pomysł, jak już będę jeździł więcej niż 40 km, na razie nie odczuwam dolegliwości, zaadaptowałem się. W każdym razie dzięki, przyjrzę się i przemyślę, za to obcisłych spodenek nie trawię podobnie jak Przedmówca, więc pozostanę przy tych niby rowerowych krótkich bojówkach Co do butów, dzięki za rady, na razie pozostanę przy adidasach, ale jak jeszcze trochę bardziej się rozjeżdżę spróbuję wpinanych. A tak przy okazji, mam całkiem fajny komputerek rowerowy i miedzy innymi czujnik kadencji. Jakich wartości powinienem się trzymać na początku by nie ryzykując jakichś kontuzji, poprawić rowerową formę?
  18. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Dzięki za rady. Nie ma to jak informacje wynikające z doświadczenia. Może jestem uparty (a jestem ), może za pół roku pogadamy i przyznam Ci rację, ale na razie żadnych gatek rowerowych . Za to mam siodełko body geometry czary mary nie upośledzające ukrwienia fujary ? Bo pewnie wiesz że złe siodełko może powodować kłopoty Czyli jak dobrze rozumiem, odradzasz połączenie butów rowerowych nawet tego typu pierwszego, bardziej miękkich, też nadających się do chodzenia z pedałami bezwpinanymi? Bo szczerze o czymś takim, takich miększych butach myślałem. No cóż muszę to jeszcze przemyśleć. Z tym ustawieniem to tak jakoś odruchowo sobie obniżyłem siodełko aby nie mieć pełnego wyprostu nogi dolnej, a czy ona jest zgięta o 15- 20 stopni czy nieco mniej (chyba nieco mniej) to trudno mi powiedzieć, ale w każdym razie czuję pewien rodzaj komfortu. No ale jeszcze się przypatrzę, ewentualnie zafunduję sobie sesję u bike fittera, tylko że chyba oni ustawiają (z tego co słyszałem) jak się już jeździ we wpinanych butach??
  19. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Na razie wkręcone zwykłe pedały, nie chcę się zabić na starcie, a nigdy nie jeździłem we wpinanych, więc najpierw postanowiłem się ogólnie rozjeździć, a potem zobaczymy. Za to o butach myślę, nawet jeśli na razie nie będę ich wpinał, ale nawet nie wpięte z tego co czytałem przekazują i tak więcej mocy niż zwykłe adidasy. Coś byś polecił do gravela ? A co do gatek, to zdecydowanie nie. NIE, NIE i jeszcze raz NIE przekonasz mnie do takich gatek rowerowych Mam co prawda niby też takie rowerowo nadające się, ale zwykłe krótkie bojówki, z tych nowoczesnych materiałów wiatro, wodo itd. czary mary:) A że siedzenie się przyzwyczaja to nie potrzebne mi żadne "pieluchy" w majtach. Za to gravelem jestem zachwycony, po takich bezdrożach jak jeżdżę, czyli ziemi, lesie, korzeniach, kamulcach, żwirze, czy nawet piachu mam wrażenie, że gravel radzi sobie z nimi nie gorzej niż mój stary góral, za to radzi sobie szybciej, a na asfalcie to nawet nie ma porównania, pewne trasy po Wwie przejeżdżam prawie dwa razy szybciej niż góralem Chcesz fotkę, proszę bardzo
  20. Viper

    Nasze Pedałowanie ...

    Witam uczestników wątku. Po iluś tam latach bardzo okazjonalnego i raczej sporadycznego jeżdżenia na starym góralu, kupiłem sobie gravela i przepadłem. Jak mi się na tym rowerku cudnie jeździ. Doszedłem do wniosku, ze przynajmniej ileś jak nie wszystkie traski jakie robię po Wwie (praca, itd.), mogę spokojnie zamiast samochodem odbywać rowerkiem, raz że fun, dwa kondycja rośnie, trzy w godzinach powstawania korków docieram szybciej niż samochodem (jeżdżę tylko po ścieżkach, za nic po ulicach), a cztery co za oszczędność, zamiast tankować raz w tygodniu, tankuję raz na dwa A w weekendy penetruję okolicy Wwy, albo inaczej nie koniecznie penetruję, tylko objeżdżam na razie trasy spacerów z pieskiem, bo piesek na działce. Na razie nie mogę się pochwalić jakimiś ekstremalnymi trasami, ale jak na wiele lat praktycznie nie jeżdżenia i to że mam pojazd od nieco ponad dwóch tygodni to na razie rozkręcam się spokojnie (siedzenie też musiało się przyzwyczaić ), ale pierwsza trzydziestka i dwuetapowo czterdziestka zaliczone, a powoli przymierzam się do setki
  21. Viper

    Top Gun: Maverick

    Kto wie, może będzie trójka https://www.ppe.pl/news/302725/top-gun-3-powstanie-trwaja-rozmowy-z-tomem-cruisem-na-temat-kolejnego-wcielenia-sie-w-mavericka.html
  22. Bo ten Vulcan to taki większy Stinger z podwoziem A skleić piankę zdecydowanie warto ?
  23. Znalazłem taką perełkę Jeden z najlepszych gitarzystów w nieco zabawnym utworze, kojarzonym pewnie przez miłośników Benny Hilla
  24. Z modelami to jest tak (i nie dotyczy to tylko edf-ów), są modele ładnie wyglądające, oraz ładnie latające, czasem tylko i ładnie wyglądające i ładnie latające Jeszcze raz powtarzam, na początek Stinger 64 i w wersji 3s zasilany lekkimi bateriami 3s 1600mAh (będzie Pan zadowolony ). Jak opanujesz Stingera na prawo i lewo, wtedy myślałbym o czymś w rodzaju Vulcana, a dopiero potem fajnie wyglądające militarne jety (przynajmniej ja bym taką kolejność obrał). A generalnie przynajmniej ja jak zaczynam z jakimś nowym modelem (nowa wielkość/klasa) to pierwsze kilka baterii to start, lądowanie, start, lądowanie i ostatnie lądowanie z dużym zapasem baterii, by w razie nieperfekcyjnego podejścia mieć jeszcze energii na co najmniej dwie - trzy kolejne próby (zauważyłem taką dziwną zależność - nowe prawo Murphy`ego , że nawet jak cykl powtarzanych startów lądowań wychodzi przewidywalnie to jakoś dziwnym trafem ostatnie podejście często jest sknocone i muszę powtarzać). Zgodnie z powiedzeniem, startować można, lądować trzeba I dopiero jak lądowania są przewidywalne i powtarzalne zaczynam wygłupy w locie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.