Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 698
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Moja Córka po dwóch dawkach Pfizera, po pierwszej pobolewanie w miejscu podania, po drugiej lekkie zmęczenie, które ustąpiło następnego dnia. Syn po pierwszej dawce Pfizera bez efektów. Oboje studenci, nie nastolatkowie. Co ciekawe Córka szczepiona w Białymstoku (odstęp 3 tygodnie), Syn na Narodowym (odstęp 5 tygodni). Według danych i jeden i drugi schemat jest skuteczny.
  2. To już aby zakończyć. W przypadku elektryków jest prosto, jest ogólna reguła, ile mocy w W na każdy funt wagi, aby model latał doskonale w zależności od rodzaju modelu (3d, akrobat, warbird, trenerek), albo obecnie ecalc i przysymulowanie jaki zapas ciągu w zależności od rodzaju modelu. Wszystko ponad to balast Już nie zaśmiecam, obserwuję i trzymam kciuki za oblot
  3. Nie znam się na silnikach spalinowych, więc nie będę się mądrzył, czy ten konkretny jest w sam raz, czy za mocny. Ale czym jest cięższy/nadwymiarowy silnik, czy w przypadku elektryka nadwymiarowy/cięższy silnik i większa bateria jak nie zakamuflowanym balastem? OK, dla poprawy własnego sumienia można oczywiście wyrzucić ze słownika słowo balast, ale to nadal będzie niepotrzebny balast. Nie zaprojektowałem co prawda żadnego modelu, ale kilka zbudowałem i ARFów i konstrukcyjnych i w żadnym nie użyłem balastu, a moc silnika dobieram do rodzaju samolotu. Możliwe że w przypadku elektryków jest to łatwiejsze, istnieje chociażby doskonałe oprogramowanie e-calc, czy tak jest w przypadku spalin nie wiem. Ale wiem jedno, każdy gram niepotrzebnego obciążenia przełoży się na pogorszenie własności lotnych, nawet jeżeli będzie się wydawało, że model lata super, to jednak po każdym odchudzeniu będzie latał jeszcze lepiej W każdym razie trzymam kciuki za oblot, zero to też jeden z moich ulubionych myśliwców.
  4. Gratuluję ??? Posprawdzaj te prędkości minimalne. A10 to nie myśliwiec i według mnie lata bardzo fajnie. Jeszcze raz gratuluję
  5. Skoro Wietnam to proponuję to i to
  6. Skoro Marcin przywołał moich ulubionych Rolling Stonesów to pójdę tym tropem. W 1972 wydali doskonałą płytę "Exile on main street". Uważana za jedną z ich najlepszych. Płyta niezwykle równa, nie ma w niej w zasadzie słabszych utworów, a jednym z moich ulubionych jest ten: A tu tak brzmieli Stonesi w latach 80 tych, według mnie świetna płyta "Tattoo you" i utwór z niej:
  7. Zdecydowanie, bez paszczy nie zaliczony byłby To teraz niech poleci, trzymam kciuki.
  8. Zgadza się, praca w tych p... kombinezonach przyjemna nie była. Tym bardziej chwała pielęgniarkom, bo siedziały na oddziale cały czas. Niesamowite Dziewczyny, wielki szacunek
  9. Bardzo dziękuję za zachęcanie do szczepień, ale z tym brakiem gimnastyki oddechowej u covidowców to pojechałeś Dmuchanie w butelkę, zmiana pozycji by poprawić warunki oddechowe i polepszyć upowietrzenie dolnych partii płuc, oklepywanie to standardowe czynności. I chwała że są jeszcze pielęgniarki, bo to na nie głownie spadało i wykonywały kawał świetnej roboty. Aczkolwiek tu należałoby wgnieść w glebę polityków różnych opcji, którzy szczególnie jak stracą ciepłe posadki, to stają się krasomówcami i żonglują obietnicami, a dopuścili przez ostatnie kilkanaście lat do tego że zawód pielęgniarki wymiera, prawie nie ma młodych, są stare doświadczone, jak one odejdą na emeryturę lub pomrą to będzie istna tragedia.
  10. Jeszcze a`propos przechorowania i odporności. Rekordziści ozdrowieńcy, u których pobierano osocze mogli się pochwalić poziomem przeciwciał rzędu 200-300 i już na podstawie danych z obecnego roku taka odporność po przechorowaniu wystarczała na całe TRZY miesiące, czasem może pół roku Po szczepieniu poziomy przeciwciał rzędu 4000-6000-8000 nie są niczym niezwykłym, a znam przypadek kolegi lekarza, który ma 20 000! Jest już pewne że odporność będzie utrzymywać się dłużej, z pewnością ponad rok, a pojawiają się pierwsze nieśmiałe teorie, ze może dużo dużo dłużej. Może będzie jak w przypadku wzwz B że cykl pełnego szczepienia o ile pacjent nie ma obniżonej odporności jest wystarczający i nie trzeba doszczepiać. Albo że wystarczy jedna dawka przypominająca. Sytuacja jest rozwojowa, w każdym razie jest (powtórzę) pewne, że efekt ochronny szczepionki jest wielokrotnie dłuższy niż nawet najlepszej reakcji organizmu po przechorowaniu. Jeszcze a`propos Patryka, bo nie wiem, czy odpowiednio to zaakcentowałem. Podaje dane prawdziwe, umie argumentować, więc naprawdę nie czepiajcie się, a że czasem ponosi go młodzieńcza energia, ale robi kawał dobrej roboty i orze wszelkie chwasty głupoty, zanim zaczną kiełkować
  11. Nie bardzo rozumiem pytanie. Zanim pacjenci są zarurowani to zwykle najpierw leczy się ich tlenem na wysokich przepływach. Dla przykładu, z ostatniej fali (marzec/kwiecień), pacjenci jacy u nas (na chirurgii przekształconej w oddział covidowy) przebywali byli z saturacją nawet około 80% przy normie koło 98-100%. A jak to ugryźć praktycznie, wyobraź sobie, że oddychanie stanowi problem, pionizacja w łóżku wymaga wysiłku, przejście kilku kroków do toalety to już wyprawa prawie jak na jakiś ośmiotysięcznik bez tlenu. Problemem nie jest nawet to w jaki sposób podajesz tlen (wysokie przepływy, intubacja/oddech wspomagany) tylko ile pęcherzyków płucnych jest jeszcze sprawnych by doszło do wymiany gazowej, jak płuca będą skasowane, a to w cięższych postaciach czynił covid, to żaden sposób podawania może nie być efektywny. Jeśli chodzi Ci ile procent zniszczonego płuca jest wskazaniem do podania tlenu, na danej wielkości przepływu, a jaki jest wskazaniem do intubacji, to nie wiem, czy ktokolwiek takie badanie prowadził, bo to trochę indywidualne. Wskazaniem jest stan pacjenta, jego parametry i właśnie wspomniana wyżej saturacja. Ale o intensywnej terapii to powinien się wypowiadać anestezjolog, a nie chirurg
  12. Sławku znam Ciebie i bardzo szanuję, znam i Patryka. I powiem Ci że według mnie robi kawał dobrej roboty, by wdeptać i odesłać w niebyt wszelkie bzdurne teorie, które się co jakiś czas pojawiają. A widać wyraźny schemat, najpierw była akcja zatrzymania szczepień i zrażenia do nich, skoro okazało się, że jednak sporo ludzi czekało na nie jak na zbawienie i że szczepienia działają i są bezpieczne, to pojawiają się coraz to wymyślniejsze teorie i dziwne "niezwykle wiarygodne źródła ". Gdyby nie Patryk to już dawno bym zaprzestał tej pisaniny, bo dość mam użerania się na żywo, by jeszcze na forum hobbystycznym prowadzić podobnie jałowe dyskusje. A że jego też ponosi, to się nie dziwię, bo mimo iż nie lekarz, ale jest mądrym, świetnie wykształconym młodym człowiekiem, ze znajomością języków i umiejętnością szukania i docierania do źródeł. A poza tym tak obiektywnie, czemu taki atak na Patryka, że nie lekarz, to co złe dane przedstawia, a kto z przeciwników w tej dyskusji jest lekarzem. To skoro Patryk jest niewiarygodny, to tym sposobem wszyscy przeciwnicy są niewiarygodni w dwójnasób Miałem nie powielać dyrdymałów, ale ta teoria bioreaktora to zupełny hit, jak chcemy sobie w pracy poprawić humor to przytaczamy, nawet naprawdę płodny pisarz sf by takich rzeczy nie wymyślił, więc gdyby nie to że to tragiczne, to mogłoby być nieźle zabawne.
  13. Pojechałeś Sławek, to powiedz to tym, którzy wylądowali w szpitalu na rurze, zmarli, mają skasowane płuca i nie wiadomo czy się w pełni zregenerują (na szczęście wstępne doniesienia są takie, że powinny się regenerować), tym którzy mają zaburzenia rytmu po infekcji covidowej, tym których zdolności poznawcze uległy po infekcji ograniczeniu/przytępieniu, mają zaburzenia pamięci i inne zaburzenia neurologiczne. Oficjalnie epidemia w PL zaczęła się na początku marca 2020 roku, szczepią dopiero od stycznia 2021, wiec ta grupa, których organizm sobie jednak nie poradził, albo poradził słabo jest jakby całkiem spora. Plus jakoś tak słabo sobie te organizmy radziły, że trzeba było całkiem sporo tych pacjentów przyjmować do szpitali, de facto blokując je dla innych pacjentów, więc dzięki "temu zwalczaniu" covida przez organizmy tych pacjentów inni chorzy na inne schorzenia (nowotwory, choroby układu krążenia) nie uzyskali odpowiedniej, o czasie pomocy, co już widać że się przełożyło na słabą statystykę w kardiologii i onkologii. Jeszcze a`propos grypy. Porównanie słabe, bo nie było takiej epidemii grypy, która by chociaż w porównywalnym stopniu dezorganizowała pracę szpitali (piszę o czasach współczesnych nazwijmy, czyli powojennych) jak covid.
  14. Po pierwsze jaka terapia genowa???? Szczepionka to nie jest żadna terapia genowa. Po drugie, czytam to zdanie czytam i nie rozumiem, co ma piernik do wiatraka? Co fakt, że po szczepieniu nie choruje się, lub choruje lekko i choroba nie grozi powikłaniami i zgonem ma do osób nie szczepionych, które mogą chorować bezobjawowo, lekko, ciężko, mieć powikłania, a nawet umrzeć i stanowić zagrożenie dla siebie nawzajem??? Jakby te osoby siedziały we własnym gronie, we własnym gronie się leczyły, zarażały i umierały, to można by powiedzieć, że to ich problem, ale niestety jak dochodzi do cięższego przebiegu choroby, powikłań to wylądują w szpitalu, a jak ich będzie dużo, to znowu doprowadzą do paraliżu szpitali, a to już nie będzie ich problem, tylko problem nas wszystkich. Zarówno tych nieodpowiedzialnych jak i zaszczepionych, gdyż potencjalnie może to doprowadzić do ponownego paraliżu szpitali co przełoży się na ograniczenie dostępności do operacji planowych, diagnostyki, leczenia innych schorzeń wymagających hospitalizacji, czy utrudni leczenie ofiar wypadków. Więc apeluję do wszystkich "specjalistów od medycyny " na tym forum, skoro wykazujecie się taką troską o zdrowie to wczujcie się w osobę, która najpierw czekała kilka miesięcy do kilku lat na kwalifikację do operacji planowej, potem kolejne miesiące/lata czekała na ten upragniony dzień i kiedy się zbliżał, okazało się że szpital/odział jest de facto zamknięty dla wszystkich innych pacjentów z wyjątkiem covidowych, nie wiadomo jak długo to będzie trwało, a nawet zakładając, że się skończyło i wracamy do normalności, to co z tą osobą zrobić, przełożyć na koniec kolejki? A może wywalić kogoś innego, kto też długo czekał i w zamian wpisać tę osobę? A jakby to dotyczyło kogoś z Was lub Waszych rodzin to co wtedy? A kto ma to załatwiać, szukać luk w planie, czasem przychodzić do pracy wcześniej, czasem zostawać później by jednak jakoś tę kolejkę rozładować, kto ma odbierać te telefony? Samo się nie zrobi. A nawet planowe operacje, czyli z definicji nie pilne, jeśli nie będą załatwione w jakimś rozsądnym terminie mogą spowodować, że dane schorzenie się jednak zaostrzy/powikła, a wtedy i wynik leczenia czasem jest gorszy, a ryzyko operacyjne wyższe, więc zdecydowanie jeszcze raz powtarzam, kwestia szczepień to nie jest żaden szantaż, czy dobra wola tylko kwestia interesu nas wszystkich, bo nawet jeśli nie bezpośrednio to pośrednio dotyka wszystkich!!!
  15. Robert jeszcze raz proszę, nie manipuluj. Mój kolega do którego mam pełne zaufanie jest tak samo wiarygodny, jak autor doniesienia o skuteczności amantadyny - dr bodajże z Krakowa, wobec czego napisałem, że dopóki nie będzie jednoznacznych danych naukowych potwierdzających lub nie skuteczność amantadyny to dyskusja na podstawie, że jeden leczy amantadyną z rzekomo dobrym skutkiem, a drugi, który leczył dużo większą grupę chorych (a przynajmniej dużo większą niż podawana w doniesieniu doktora z Krakowa) z dobrym skutkiem i widział sporą grupę pacjentów leczonych amantadyną, na których nie wywierała ona żadnego dobroczynnego wpływu, a choroba postępowała, jest bez sensu. Tak się nie ustala skuteczności lub nie jakichkolwiek terapii, nie na podstawie doniesienia jednej osoby, a tylko i wyłącznie po potwierdzeniu odpowiednimi badaniami klinicznymi, często wieloośrodkowymi, z uwzględnieniem efektu placebo i przypadkowości. I jeszcze jedno, po szczepieniu owszem można zachorować, ale powinno się (i jak doświadczenie pokazuje to się sprawdza) chorować lekko (czyli odpada szpital i zaawansowane procedury medyczne), oraz nie powinna się choroba zakończyć poważnymi powikłaniami i zgonem (co też się sprawdza). Więc nie stawiaj na tej samej szali choroby u zaszczepionego i nie, bo to zupełnie inna choroba i inna skala problemu. Pomijając efekty finansowe, co Ci się nie podobało, ale nadal będę ten aspekt poruszał (dlaczego mam płacić za leczenie ludzkiej nieodpowiedzialności), poprzez skupienie personelu i środków w szpitalach na leczeniu chorych na covid, kosztem innych chorych, co wyraźnie było widać podczas ostatniej fali, gdy część szpitali, albo oddziałów była zamknięta i nie świadczyła jakichkolwiek usług związanych ze swoim profilem, bo leczyła chorych na covid. Może nie słyszałeś jak wydłużyła się kolejka oczekujących na różnego rodzaju terapie, bo przez kilka miesięcy na przestrzeni ostatniego roku, normalna praca była albo utrudniona/spowolniona, albo wręcz zablokowana. I to już nie jest tylko kwestia cudzego widzimisię, czy wolnej woli, że na złość wszystkim się nie zaszczepi, ale kwestia wydolności i skuteczności całego systemu opieki zdrowotnej i pośredniego stwarzania zagrożenia dla wszystkich innych pacjentów chorych na choroby przewlekłe/ostre, czy ofiar wypadków.
  16. Jeszcze muszę sprostować. Twierdzenie, że młode osoby przechodzą bezproblemowe to absolutna bzdura. Tak wydawało się na początku pandemii, czyli na wiosnę zeszłego roku, że zagrożeni są głównie starsi i osoby z tzwn. grup ryzyka. Ale już chociażby ostatnia fala, poprzednia w trochę mniejszym stopniu absolutnie temu zaprzeczyła, zmienił się schemat zachorowań, chorowali coraz młodsi, coraz częściej i coraz ciężej, u części z nich wystąpiły poważne powikłania, czy się wycofają, jeszcze nie wiadomo, a część niestety zmarła.
  17. Robert, przecież napisałem, że czekam w sprawie amantadyny na oficjalne wyniki badań, by jednoznacznie i rzetelnie móc napisać. Ale na razie subiektywnie w nią nie wierzę, bo więcej danych przemawia przeciw niż za. Więc to nie żaden dowód anegdotyczny lub nie tylko moje subiektywne zdanie.
  18. A`propos amantadyny skoro Patryk domaga się mojego zdania : Kiedyś już pisałem, potrzebne są dobrze zaprojektowane badania, by jednoznacznie orzec, podobno od ponad pół roku trwają, wyników nie znam. Natomiast posłużę się doświadczeniem mojego serdecznego przyjaciela, którego znam od liceum i do którego mam absolutne zaufanie, a który przez ostanie ponad pół roku leczył mnóstwo ludzi z covidem z dobrymi efektami (sterydy wziewne, sterydy dożylne, heparyny drobnocząsteczkowe), w tym znajomych i znajomych znajomych nieskutecznie leczonych, czy wręcz pogarszających się na innego rodzaju terapiach. Miał całkiem sporą grupę osób leczonych amantadyną, która nie tylko nie była w ich przypadku skuteczna, ale wręcz te osoby się pogarszały i dopiero "jego" schemat okazał się skuteczny. Nie chcę ferować jednoznacznych wyroków, bo to trochę tak jak autor pomysłu o skuteczności amantadyny chwali, a inny lekarz widzący że ona nie działa gani. Dopóki nie będzie badań jednoznacznie pokazujących to taka dyskusja trochę mało rzetelna jest. Ale jeśli o mnie chodzi to gdybym złapał covida to zaufałbym jego schematowi, a nie amantadynie, ale podkreślam to moje osobiste przemyślenia.
  19. Co jakiś czas obiecuję sobie, ze to już ostatni raz, ale znowu nie wytrzymałem. A`propos Astry Zeneci i tych strasznych powikłań zakrzepowych. Czy ktokolwiek z uczestników forum zdaje sobie sprawę, że w organizmie co niektórych z nas krążą "podłe" białka, które w znacznym stopniu zwiększają ryzyko powikłań zakrzepowo zatorowych. Krążą sobie i nic, nie wiemy o nich, ale wystarczy jakiś czynnik inicjujący/sprzyjający i bach, mamy chorobę zakrzepowo zatorową, a jeszcze gorzej bo co jakiś czas manifestuje się ona poza zwykłą zakrzepicą, zatorem płucnym, a to już potencjalnie sprawa śmiertelna, albo nawet jeżeli uda się człowieka z zatorem uratować, to raczej na pewno pozostają późne efekty zatoru, chociażby nadciśnienie sercowo płucne i zwielokrotnione ryzyko kolejnego zakrzepu/zatoru. Standardowo o ile nic się nie wydarzy, tych białek się nie bada, czyli wystąpienie np. po operacji może być niezłą niespodzianką. Jedno z tych podłych białek (a jest ich cała grupa), występuje aż u 6% białych kobiet. Czyli z prostego wyliczenia 1 na 17 kobiet może posiadać takie białko, a tym samym ma znaczne ryzyko wystąpienia powikłań zakrzepowo zatorowych. Czy 1 na 17 osób zaszczepionych preparatem AZ rozwinęła zakrzep/zator? Oczywiście nie, na te miliony zaszczepionych preparatem AZ powikłania zakrzepowe wystąpiły u kilkunastu osób, na dodatek nadal nie potwierdzono, że to właśnie szczepionka ponosi za to winę, a nie np. że szczepionka była jedynie czynnikiem inicjującym, jak w przypadku urazu, operacji, czy dłuższego unieruchomienia, a przyczyna krąży sobie w krwioobiegu pacjenta. Idźmy dalej, środki antykoncepcyjne też zwiększają ryzyko choroby zakrzepowo zatorowej. A środki antykoncepcyjne + bycie białą kobietą i załapanie się do grupy posiadającej te wspomniane wyżej straszne białka, to już zwielokrotnianie ryzyka. Czy jakaś pani ulegająca panice w stosunku do preparatu AZ odstawiła środki antykoncepcyjne i zaczęła stosować kalendarzyk, badanie lepkości śluzu, pomiar temperatury, czy inne podobnie niezwykle skuteczne metody? Kolejna sprawa, od wielu lat jest obowiązkowy kalendarz szczepień, do 18 roku życia każdy z nas był szczepiony. I jest to jedno z największych osiągnięć medycyny, dzięki temu praktycznie wyeliminowano choroby, które kiedyś zbierały liczne żniwo. Dlaczego więc taki opór przeciwko szczepionce, która ratuje życie i zapobiega wystąpieniu powikłań? To trochę tak jak w tej lekturze szkolnej, lepiej wsadzić dziecko do pieca, niż zawołać doktora z współczesnym arsenałem środków, bo o teoriach spiskowych poruszanych na tym forum nawet nie będę wspominał by głupoty i niedorzeczności nie powielać.
  20. Nie zgodzę się i twierdzę, że obecne prawo jest niewystarczające. Przykład, zabranie prawa jazdy niczego nie zmienia, jeżdżą bez prawa, nadal piją i nadal powodują wypadki (znowu mogę poopowiadać). Jak nie będzie samochodu to może wsiądzie na rower, co prawda też może kogoś uszkodzić, ale szansa poważnych urazów jest jednak mniejsza.
  21. Patryk, piękna robota. Gdy następnym razem będziesz się wybierał daj znać, chętnie znowu pojadę A to za krawędzią horyzontu jest lód, a nie wszystko spoczywa na skorupie żółwia?
  22. Niezupełnie w złą. Nigdzie na świecie budżetu nie stać by zapewnić darmową, na poziomie opiekę zdrowotną. Ponieważ poruszyłeś moją czułą strunę (nie zapomina się sytuacji, gdy pijany gówniarz zabija dwoje małych dzieci, a ojca jednego z nich ciężko rani, po czym ucieka z miejsca wypadku, by dwie przecznice dalej wylądować na drzewie. Oczywiście jemu nic się nie stało. A ojca, który nie mogąc chodzić (poważny uraz i krwotok wewnętrzny i złamana miednica), który sam ledwo żyjąc doczołgał się do umierającej córki i którego ledwo potem odratowaliśmy. Po takich sytuacjach, a mógłbym jeszcze poopowiadać, całkowicie nie uważasz by takie pomysły były idiotyczne, czy podążały w złą stronę. Powiem więcej, pijak, czy narkoman za kierownicą bez względu czy spowoduje wypadek, czy nie powinien tracić samochód, a w przypadku spowodowania wypadku pokrywać wszelkie koszty. Ja też piję, ale wtedy nie jeżdżę samochodem, a skoro jadę na imprezę samochodem to nie piję, proste, da się.
  23. To odpowiedź na post Atomizera z poprzedniej strony : Zacznij może czytać ze zrozumieniem. Pisałem, że pracuje w szpitalu gdzie 100% pracowników się zaszczepiło, podczas ostatniej fali ryzyko zachorowania wśród pracowników było ogromne, dużo wyższe niż podczas poprzednich fal, gdyż pomimo decyzji administracyjnej by szpital przekształcić w covidowy, w zasadzie nadal nie spełnia wymagań szpitala zakaźnego. Podczas poprzedniego okresu około 20-25% personelu przeszło covida, niektórzy łagodnie, niektórzy nie, u niektórych pozostałości trwają do dziś i nie wrócili do pełnej formy, był też jeden zgon i o dziwo dość młodej osoby, wcale nie z grupy ryzyka. Po zaszczepieniu odnotowano dwa !! przypadki lekkiego przebiegu u pracowników, żadnego zgonu. Jest więc różnica, czy nie ma, szczepionka działa, czy nie działa. Więc czytaj ze zrozumieniem, zanim znowu będziesz komentował.
  24. Danych na świecie jest już całkiem sporo, że szczepionki są skuteczne i bezpieczne, ale to nadal za mało. Już wydawało się, że wszelkie absurdalne teorie spiskowe będzie można wyrzucić do kosza, ale nie, jak się nie udaje atakować od frontu, to może z flanki, jak to też nie wyszło to może podkop. Ktoś to ładnie podsumował, ze jeśli jeszcze dojdzie do kolejnej fali zachorowań na jesieni, to będą leczeni głównie niezaszczepieni. Mam nadzieję, że wtedy leczenie takich osób będzie 100% płatne, bo ja jako płacący dwie, a kiedyś nawet trzy składki zdrowotne nie zamierzam łożyć na leczenie, z całym szacunkiem, ale ludzkiej nieodpowiedzialności, aby nie używać bardziej dosadnych słów, nie mówiąc o tym, że tracę zapał do pracy w szpitalu, niech więc się Ci wszyscy antyszczepionkowi guru leczą sami, zobaczymy jak zadziała selekcja naturalna.
  25. Tak jest, Extremist to świetna płyta, polecam miłośnikom dobrego gitarowego grania A skoro o basistach mowa, to polecam fantastyczny koncert Jeffa Becka - Live at Ronnie Scott, do obejrzenia w całości na YT (jest też w postaci vinyli i CD) Poza fantastycznym Beckiem (dla mnie Beck i Knopfler to jedni z najlepszych współczesnych gitarzystów - obaj fingerstyle ) warto odnotować młodą i utalentowaną Tal Wilkenfeld na basie właśnie, Vinnie Colaiuta na bębnach i Jason Rebello na klawiszach z gościnnym udziałem Joss Stone, Imogen Heap i Erica Claptona. A a`propos Joss Stone, której głos i piosenki bardzo lubię, to może jeszcze coś w jej wykonaniu:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.